Opowiadania
Opowiadania
Opowiadania
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Opowiadania

pisanie opowiadań
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 W pętli Multiwersum: Przebudzenie

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 16 ... 29  Next
AutorWiadomość
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 11:08 am

Robin zastanowiła się nad co zrobić Clintem. Loki miał rację, nie mógł iść przecież z nim. Król na pewno nie będzie chciał rozmawiać w obecności Avengersa...nawet byłego.
-Pójdzie ze mną, niech się przyda do czegoś nasz agent- Czasami brakowało jej pomocy w prosty rzeczach, Loki nie zawsze mógł być obok niej, więc silna męska dłoń była dla niej w tej chwili niemal na wagę złota
-Po za tym nie możemy ukrywać w nieskończoność to, że jest tutaj. Loki musi wiedzieć, kto panoszy się po jego królestwie- Wiedziała, że ten pomysł pewnie się mu nie spodoba, ale tak jak powiedziała miała zamiar wziąć to na siebie. Ciężarnym trudno odmówić, a jak jeszcze powiedzą, że mają u niego dług za uratowanie życia, to w końcu odpuści. Nawet Loki wiedział, że długi...szczególnie tak duże należy spłacać
Robin bardzo szybko zasnęła, ale sen nie trwał długo. W zasadzie to kiedy poczuła dłoń Lokiego na swoim ramieniu i to jak nią lekko zakołysał zdała sobie sprawę z tego, że była chyba bardziej zmęczona niż przed położeniem się. Mruknęła cicho dając mu jasny znak, że już nie śpi. Chciała jeszcze wytargować pięć minut w łóżku, ale wiedziała, że nie mogła sobie na to pozwolić. Nie była sama, musiała się zająć dziećmi Addie na czas jej nieobecności. Jej ciąża była dla niej priorytetem, ale nie była jednocześnie aż taką egoistką. Po za tym zajęcie się trójką dzieci nie było wybitnie wymagające i w żaden sposób nie zagrozi jej dziecku. Najwyżej trochę się zmęczy.
Niechętnie i powoli dźwignęła się z łóżka i przetarła oczy, aby pozbyć się chociaż trochę zmęczenia kiwnęła lekko głową w stronę Lokiego, kiedy powiedział, że idzie na dół. Ona też w końcu podniosła się z łóżka i poszła do łazienki, aby wziąć prysznic. Odkręciła ciepłą wodę i stała tak pod przyjemnym natryskiem, czując jak krople wody łaskoczą jej ciało. Wysuszenie się dla niej nie było żadnym problemem. W zasadzie to nawet nigdy nie użyła w tym domu suszarki, chociaż kupiła jedną, to z czasem musiała przyznać Lokiemu rację, że wywaliła pieniądze w błoto na coś, czego nawet nie używa. Ubrała sięgającą jej do łydek czarną sukienkę obsypaną po całości w różnokolorowe kwiaty. Był kwiecień, i chociaż tutaj nawet lato nie bywało tak upalne, to dzięki jej mocy odczuwała to zupełnie inaczej. Mimo wszystko narzuciła na swoje ramiona sięgający jej do pośladków lekko rozciągnięty brązowy sweter. Zrobiła sobie lekki makijaż, aby chociaż trochę ukryć zasinienie wokół oczu, które jasno wskazywało na zmęczenie. Nie chciała nikogo straszyć. Przeczesała kilka razy szczotką włosy i ona również zaczęła schodzić na dół. Gdzie zastała już Clinta, który siedział na kanapie z talerzem kanapek w ręce i przeskakiwał kanały w telewizji.
-Nie za dobrze ci?- Zapytała się, a łucznik skierował na nią wzrok
-Nie narzekam, dziękuję za troskę- Odpowiedział z głupim uśmiechem. Wiedziała, że Clint nie będzie upierdliwym współlokatorem.
-Loki...wypij chociaż kawę- Rzuciła w jego stronę i podeszła do ekspresu wstawiając do niego jeden kubek, po czym nacisnęła odpowiedni program.
-Chodź tu- Pokiwała w jego stronę palcem, a kiedy do niej podszedł wyciągnęła w jego stronę ręce i zaczęła poprawiać mu kołnierzyk koszuli, który jak zwykle sterczał niedbale
-Mówiłam ci już, że cholernie seksownie wyglądasz w koszulach?- Szepnęła cicho w jego stronę i uśmiechnęła się lekko.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 12:09 pm

Loki zszedł na dół i rozejrzał się za gościem. Siadał właśnie przed telewizorem z talerzem jedzenia.
Dobry..— przywitał się i zajął się swoją codzienną rutyną. Przygotował dla Robin witaminy, które musi wziąć z rana i zaczął się szykować do wyjścia. Zapiął guziki przy rękawach. Sprawdził czy ma naładowany telefon. Portfel wrzucił do kieszeni spodni. Kiedy w końcu zeszła Robin uśmiechnął się do niej. Przewrócił oczami kiedy kazała mu podejść. Westchnął cicho kiedy zaczęła poprawiać mu koszule.
Dziś.. dopiero pierwszy raz— odpowiedział z cwaniackim uśmiechem. Pochylił się nieco i pocałował dziewczynę w usta. Przeniósł wzrok na ekspres kiedy zapikał informując o gotowym napoju. Odsunął się od Robin i podszedł do urządzenia. Wyciągnął filiżankę z espresso i upił powoli łyk czarnej kawy.
Dziś piątek.. — westchnął sięgając po tableta. Odpalił planer, który ściągnął od Addie by być na bierząco z tygodniowym planem.
Dasz radę pojechać po Ase? Przejrzałem chat. Raya będzie dopiero wieczorem. A wiesz, że mała nie lubi jeździć sama z kierowcami. Chłopcy mają zajęcia.. a zresztą — podsunął jej tablet. —Co się uda załatwić.. trzeba mieć się na baczności, ale tez przecież nie będziemy się bunkrować bo poszalejemy..— westchnął. Właśnie wtedy zadzwonił telefon.
Tak. Dobra. Dobra. Idę — rozłączył się.
Muszę już iść.. — zwrócił się do rudej. —Dacie sobie radę? Uważaj. Jakby co to dzwon — powiedział szybko. Ucałował dziewczynę w czoło i ruszył do wyjścia.
Zostawiam wam samochód — rzucił na odchodne.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 1:40 pm

Dziewczyna odwzajemniła jego pocałunek kładąc mu dłonie na biodrach. Z rana zawsze starali się nie kłócić. Kilka razy już im się zdarzyło i sami doszli do wniosku, że rozstawanie się w złości nie wpływało dobrze na ich produktywność. I Loki miał problem ze skupieniem i ona również, przez co wykonywanie typowych zadań, stawało się znacznie trudniejsze. Dlatego omijali rano wszystkie trudne tematy, które mogłyby ich w jakiś sposób poróżnić. Upewniła się też w tym, że jednak dobrze zrobiła mówiąc mu, że doczekał się w końcu syna. O ile znała go, to pewnie nie omieszka o tym wspomnieć przy każdej nadarzającej się okazji, każdej możliwej osobie. Robin zerknęła na ekran tabletu, i powiodła wzrokiem po skrupulatnie stworzonej tabelce, w której były wypisane wszystkie ważne zadania łącznie z godzinami do których powinny być zrealizowane. Życie Addie było bardzo ułożone...niemal od linijki.
-Dam radę...chociaż trochę napięcia będzie- Powiedziała przewijając tabelkę. Mimo to wszystko da radę jakoś ogarnąć. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy rozległ się dźwięk telefonu Lokiego. Uśmiechnęła się lekko i pokręciła delikatnie głową. Jak zawsze rozchwytywany. Sięgnęła po swoją dzienną dawkę witamin, wyciągnęła z lodówki sok jabłkowy i nalała go trochę do szklanki, aby móc popić tabletki.
-Idź...poradzimy sobie, Clint mi pomoże- Zerknęła kątem oka na łucznika, który wyraźnie speszony odwrócił wzrok. Była niemal pewna, że z uwagą obserwował i przysłuchiwał się ich rozmowie. Kiwnął lekko głową dając znać, że pomoże. Odprowadziła Lokiego do wyjścia po czym zamknęła za nim drzwi.
-Wpadacie w rutynę- Odezwał się w końcu, a Robin mruknęła cicho
-Możliwe, ale wiesz jest to nawet przyjemne
-Więc co, zostajecie tu, koniec z przygodami?- Z tego co pamiętał ich plany były zgoła inne. Chcieli pozwiedzać, poskakać po rzeczywistościach, a teraz obydwoje wydawali się być nawet szczęśliwi.
-Nie wiem, nie rozmawialiśmy jeszcze o tym. Loki wydaje się być zadowolony. Mąż Addie dał mu robotę, więc się nie nudzi
-I nie przeszkadza ci to, że często go nie ma?- Nie tak dawno temu byli niemal nierozłączni. Spędzali ze sobą absolutnie każdą wolną chwilę. Teraz to najwyraźniej trochę się zmieniło, co było naturalną koleją rzeczy.
-Martwię się o niego. Nie mówi mi czym dokładnie się zajmuje, a i ja się nie dopytuje. Czasami wraca do domu pod inną postacią. Za pierwszym razem, kiedy się nie spodziewałam tego, usilnie próbowała go wyprosić z domu, a nawet zaatakowałam- Napędził jej wtedy niezłego stracha. Na szczęście wszystko szybko się wyjaśniło i obyło się bez żadnych ofiar -Wiesz miałam dwie opcje. Albo trzymać go w zamknięciu co na dłuższą metę by się nie sprawdziło, albo dać mu trochę wolności. Jego temperament nie pozwala mu usiedzieć w miejscu, nie jest do tego stworzony. Więc, aby nie wymykał się po nocach, lepiej aby pracował tak. Przynajmniej wiem gdzie jest i co się z nim dzieje
-Wanda marzyła o takim życiu- Stwierdził dość ponuro. W zasadzie wbrew pozorom, każdy z Avengersów miał takie marzenie. Wszyscy chcieli założyć rodziny, żyć spokojnie. Niektórym to się udało, inni byli blisko, a jeszcze inni...nigdy nie dostali na to szansy. Robin nie sądziła, że odnajdzie się w spokojnym życiu, ale naprawdę dochodziła do wniosku, że nie było to wcale takie złe jak mogłoby się wydawać. Nawet lubiła tę ich rutynę, która może była nudna i powtarzalna, ale w jakiś sposób napędzała ją do działania.
-Dobra...plan jest taki. Pojedziemy po Asę...jak raz opuści szkołę to nic się nie stanie, a i tak pewnie nie będzie w stanie się skupić. Musimy iść na zakupy, bo synowie Addie regularnie pustoszą nam lodówkę...no i ja też przykładam do tego swoją rękę. Potem wrócimy z małą do domu. Nie chcę, aby siedziała sama. Loki jest dobrym ojcem, ale nie bardzo wie jak należy postępować z małymi dziewczynkami, a potem...zobaczymy- Wyjaśniła plan na dzisiejszy dzień. Zgarnęła kluczyki z blatu i rzuciła je w stronę Clinta
-Prowadzisz- Ona umiała prowadzić, ale z dużym brzuchem ciężko było jej kręcić kierownicą. Poszła na korytarz i spojrzała na swoje buty. Westchnęła ciężko i usiadła na krześle, które kiedyś postawiła, aby było jej wygodniej. Z nie małym wysiłkiem sięgnęła bo jednego buta i wtedy zaczęły się istne akrobacje. Uniesienie nogi, ustawianie buta pod różnymi kątami, aby sprawdzić jak będzie jej najwygodniej i najszybciej je ubrać.
-Może pomogę?- Zaproponował lekko rozbawiony Clint widząc jej wysiłki. Robin wypuściła cicho powietrze z płuc i kiwnęła lekko głową. Łucznik podszedł do niej i schylił się, po czym zaczął wsuwać adidasy na jej stopy.
-Dzięki...teraz nawet proste czynności to droga przez mękę
-Który to miesiąc?
-Siódmy...jeszcze dwa. Wszystko idzie książkowo, i nie powinno być komplikacji, a przynajmniej tak wyrokuje lekarz- Nie przewidywał wcześniejszego porodu, ale zawsze zaznaczał, że medycyna medycyną, a dziecko i tak często robi po swojemu. Dlatego mimo wszystko radził, aby się przygotować i mieć wszystko spakowane tak na wszelki wypadek.
Kiedy Robin przy pomocy Clinta uporała się w końcu z butami, zdjęła jeszcze z wieszaka swoją torebkę po czym wyszli z domu zamykając za sobą drzwi na klucz. Clint pomógł Robin wejść do samochodu i zapiąć pasy, po czym sam zajął miejsce kierowcy i odpalił auto, po czym płynnie ruszył z podjazdu. Robin wskazała mu dokładną drogę, po czym wjechali na teren posiadłości Addie.
-Zaczekaj tu, zaraz wrócę- Powiedziała po czym otworzyła drzwi, a Finn, który akurat stał na zewnątrz, kiedy tylko dostrzegł, że Robin próbuje wykulać się z auta, podbiegł do niej niemal w podskokach podając rękę i pomagając jej.
-Dzięki- Uśmiechnęła się do niego lekko -Asa w domu? weźmiemy ją dobrze?- Robin weszła do domu i od razu skierowała się w stronę schodów, największego jej wroga ostatnimi czasy. Podeszła do pokoju dziewczynki i zapukała delikatnie w drzwi, po czym weszła do środka.
-Cześć...już jesteśmy- Powiedziała z lekkim uśmiechem po czym zerknęła na jej łóżko, gdzie spała zwinięta w kłębek dobrze jej znana puchata kulka -Znalazłam kwiatki...dziękuję, są przepiękne
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 2:05 pm

Asa siedziała przy toaletce. Jedna z pokojówek właśnie kończyła zaplatać na jej głowie drugiego warkocza którego koniec ozdobiła różowymi wstążkami zawiązując w kokardę. Dziewczyna obróciła głowę kiedy usłyszała znajomy głos ciotki.
Dziękuje — rzuciła do pokojówki, a dziewczyna uśmiechnęła się kiwając głową. Księżniczka wstała z miejsca. Przygładziła materiał białej sukienki w drobne kwiatki pasujące odcieniem do kokardek. Dziewczynka podbiegła do Robin jednak rzucić się z uściskiem zatrzymała się i dopiero po chwili delikatnie przytuliła się do brzucha rudej.
Dobrze, że już jesteś.. — powiedziała radośnie. Asa naprawdę polubiła Robin. Wiedziała, że może jej ufać. Ciotka zawsze znalazła dla niej czas i nigdy się wtedy nie nudziła.
Wiedziałam, że ci się spodobają— uśmiechnęła się promiennie odsuwając się od cioci. Spojrzała na swoje łóżko, gdzie spała kotka. Księżniczka podeszła do futrzaste kulki. Usiadła obok kotki objęła ją rączką i ucałowała jej łepek na pożegnanie. Wzięła z krzesełka jeansową kurteczkę i włożyła ją na siebie.
Podskakując delikatnie podeszła do Robin i złapała ją za rękę.
Idziemy do szkoły?— zapytała, a kiedy otrzymałam odpowiedz uśmiechnęła się szerzej. Jej bracia nie mieli tyle szczęścia.
Co będziemy robić? — podekscytowała się. —Pojedziemy do mamy?— dodał zanim Eobin zdążyła odpowiedzieć.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 2:21 pm

Robin uśmiechnęła się lekko, kiedy dostrzegła jak dziewczynka niemal biegła, aby rzucić się w jej ramiona, ale w ostatniej chwili zdała sobie sprawę, że raczej nie powinna tego zrobić i odrobinę zwolnił tempo. Dziewczyna objęła ją delikatnie i pogładziła po głowie.
-Wybacz, że nic nie powiedzieliśmy, ale to wyszło dość nagle- Nie chciała jej wtajemniczać w szczegóły ich nieobecności. Nie miała zamiaru wspominać o magu, który najwyraźniej postanowił sobie na nich zapolować. To nie były informacje dla uszu dziecka, mimo wszystko uważała, że zasługiwała na chociaż szczątkowe informacje. Powinna wiedzieć, że gdyby to nie było coś ważnego, nie zniknęliby ot tak bez słowa. Dla dziecka kiedy się przywiąże do kogoś, to nieobecność tej osoby potrafiła sprawiać, że tworzyło się różne scenariusze, nie koniecznie optymistyczne.
Dziewczyna patrzyła jak Asa czule pożegnała się z kotem, który drgnął lekko, po czym ziewnął przeciągle i ponownie zwinął się kłębek zasypiając. Dagmar też się rozleniwiła. Dostawała wszystko co chciała, nawet wydawała się nie być skłonna do polowań. Jak była jeszcze małym kociakiem, to czasami znosiła im do domu martwe myszy czy ptaki, ale teraz ewidentnie nie chciało się jej już tego robić i nic dziwnego. W domu zawsze czekała na nią pełna miska karmy, więc nie opłacało się jej wysilać. Robin zacisnęła swoje palce na dłoni dziewczynki i uśmiechnęła się do niej lekko.
-Nie...zrobimy sobie małe wagary dzisiaj- Nie chciała skazywać ją na siedzenie w szkole. Tym bardziej w takiej chwili powinna móc oderwać na chwilę myśli, ale Robin wiedziała, że nie będzie to łatwe, bo w zasadzie od razu zapytała się o mamę. Musiała zachować dobrą minę do złej gry.
-Najpierw pojedziemy na zakupy. Twoi bracia regularnie pustoszą nam lodówkę, a potem zobaczymy- Nie chciała jej niczego obiecywać. Tak naprawdę nie wiedzieli w jakim stanie była Addie i czy dzieci powinny ją oglądać w takim stanie. Może uda się jej wyrwać trochę czasu, kiedy Asa w sklepie skupi się na czymś i będzie mogła zadzwonić do Lokiego, aby dopytać się jak wyglądała sytuacja.
-Chodź...będziesz mogła sobie wybrać jakąś zabawkę- Zaproponowała po czym wyszła z nią z pokoju i zeszła powoli po schodach, wracając do auta. Pomogła dziewczynce siąść na tylne siedzenie i upewniła się, że dobrze zapięła się pasami.
-To jest Clint- Powiedziała, a łucznik odwrócił się, aby spojrzeć na córkę Addie -Mój stary znajomy i przyjaciel twojej mamy- Wiedziała, że dziewczynka nie była zbyt ufna jeżeli chodzi o obcych, dlatego wolała od razu upewnić ją, że osoba, która miała ją wieść była kimś zaufanym i nie musiała się o nic obawiać. Potem Robin sama wsiadła do auta, a Clint ruszył z podjazdu. Robin robiła za nawigację, kierując go prosto do miasta, gdzie zatrzymali się przed jednym z większych marketów. Wszyscy wysiedli, wzięli ze sobą wózek, i weszli do sklepu. Robin od razu zaczęła przypominać sobie co musieli kupić i kierowała ich w odpowiednie alejki. Jak było coś cięższego do wzięcia to naturalnie Clint ją w tym wyręczał i wkładał czy to zgrzewki mleka, soków...albo paczki cukru do koszyka.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 3:31 pm

Dziewczyna nieco posmutniała kiedy Robin zaczęła się wykręcać od tego by mogła zobaczyć się z mamą. Dziewczynka nie wiedziała wiele o stanie rodzicielki. Wiedziała, że źle się czuła i musiała zrobić sobie badania by upewnić się czy wszystko dobrze, ale ona wiedziała, że to nie jest prawda, a przynajmniej nie cała. Pierwszej nocy bardzo się bała, jej brat był roztrzęsiony. Wiedziała, że płakał. Ona tez w końcu zaczęła i nie uspokoiła się dopóki nie wrócił jej ojciec, który spędził resztę noc przy łóżku córki, tak samo kiedy zniknęła Addie. Wtedy jego relacje z córka znacznie się ociepliły, choć nadal patrząc z boku można by rzec, że są oziębłe.
Asa zeszła z Robin po schodach trzymając się jej dłoni. Założyła swoje buty i razem z ciotką wyszła z domu. Usiadła z tyłu samochodu. Kiedy zobaczyła obcą twarz cała się spięła. Spuściła wzrok. Kiedy Robin wyjaśniła jej kim jest nowa osoba uśmiechnęła się lekko do niej. Dziewczynka była bardzo nieśmiała jeśli chodzi i nowe osoby, ale jeśli już kogoś zaakceptowała stawała się zupełnie inna. Podczas drogi Clint mógł zauważyć jak dziewczynka mu się przygląda, a przynajmniej próbowała to robić ukradkiem. Była go ciekawa. Asa bardzo przypominała Addie nie tyle w wyglądzie co w zachowaniu. Dziewczynka identycznie marszczyła nos kiedy się nad czymś zastanawiała, kiedy spoglądała nieśmiało jej usta wykrzywiały się w ten sam sposób. W sklepie dziewczynka trzymała się Robin. O a również brała czyny udział w zakupach. Rzadko miała okazje przyjeżdżać do sklepu. Co chwila ktoś ją zaczepiał, albo żeby się przywitać, zapytać jak się ma, albo poczęstować ją czymś ze stoiska. Księżniczka była najbardziej rozpoznawalnym dzieckiem w królestwie. Jedyna córka króla. Najmłodsze dziecko. Każdy mieszkaniec Nowego Asgardu wiedział kim była sześciolatka.
Podeszła do Robin z lekkim uśmiechem niosąc w dłoni babeczkę z kawałkami czekolady.
Już nie mogę..— przyznała lekko wdychając. Opiekunowie stoiska byli dziś bardzo łaskawi i obsypywali księżniczkę prezentami. Niektóre smakołyki pochłaniała odrazu, ale po jakimś czasie była już tak najedzona, że nie mogła przełknąć ani kawałka. Podała babeczkę ciotce, a kiedy z powrotem miała wolne ręce zaczęła się rozglądać po sklepie w poszukiwaniu czegoś dla siebie. Zatrzymała się przy alejce z artykułami papierniczym. Zainteresowała się walizeczką wypełnioną pastelami. Było ich aż siedemdziesiąt. Dziewczyna spojrzała na zestaw i uśmiechnęła się pod nosem. Uwielbiała rysować, a takimi kredkami będzie mogła nie wychodzić z pokoju i tworzyć kolejne prace. Trochę wstydziła się o nie poprosić, ale koniec końców odnalazła ciotkę i nieśmiało do niej podeszła trzymając kurczowo zestaw.
M.. mogę to?— zapytała zaciskając małe usteczka w cienką linie.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 3:55 pm

Robin przeczuwała to jak skończy się wycieczka z córką Addie na zakupy. Już kilka razy miała okazje zabierać ją ze sobą i zawsz wyglądało to tak samo. Chociaż dzisiaj miała wrażenie, że wszystko było znacznie wzmocnione. Mimo to nie stopowała Asy. Potrzebowała teraz w życiu trochę przyjemności i uprzejmości jaka ją spotykała. Ostateczna jedna z kolejnych babeczek, spoczęła w jej dłoni, bo dziewczynka dała jasno do zrozumienia, że już nie mogła niczego wcisnąć. Robin nie zdziwiła się. Podczas tego krótkiego spaceru zjadła więcej niż dostawała w domu, a o głodzie tam mówić nie można było.
-Norma...chcesz?- Zapytała się Clinta wyciągając w jego stronę ciasto. Łucznik pokręcił głową.
-Ty zjedz, znowu omijasz posiłki- Dopiero teraz Robin zdała sobie sprawę z tego, że tak bardzo skupiła się na zadaniach dzisiejszego dnia, że sama zapomniała o śniadaniu.
-Ani słowa Lokiemu, znowu walnie mi kazanie- Powiedziała po czym odwinęła kawałek babeczki i wgryzła się w nią -Po za tym...zawsze jak się martwię to zapominam o takich przyziemnych sprawach jak jedzenie. Wiem nie powinnam, ale co ja na to poradzę- Dodała ocierając usta z okruszków, które się na nich osadziły.
-Szczerze, to sądziłem, że to trochę inaczej będzie wyglądać, że przejdziemy do działania- Przyznał się szczerze. Zamiast tego załatwiali codzienne sprawunki. Robin spojrzała na Clinta i uśmiechnęła się łagodnie. Ich życie trochę się zmieniło. Nie mogli już bezmyślnie rzucać się w wir niebezpieczeństwa. Mieli dom, kota, teraz dzieci Addie na głowie...co oczywiście nie było żadnym problemem, ale nie mogli tego ot tak zostawić, więc musieli nauczyć się łączyć obowiązki z życiem codziennym.
-Wiem, ale jak Loki wróci, może będzie wiedział coś więcej i wtedy coś wymyślimy- Powiedziała po czym zatrzymała się w jednej z alejek, aby przyjrzeć się uważnie produktom, w koszyku i zastanowić się nad tym czy potrzebowali jeszcze czegoś więcej. Z zamyślenia wyrwał ją dziecięcy nieśmiały głosik. Spojrzała w dół i dostrzegła Asę, która trzymała mocno w rączkach walizeczkę z przyborami do malowania. Odebrała od niej przedmiot i przyjrzała się mu uważnie. Odwróciła na drugą stronę, aby zerknąć na cenę. Podobnie jak ilość pasteli w komplecie, tak i cena była spora. Nie mogli narzekać na brak pieniędzy. Nadal mieli ich trochę z wynagrodzenia, jakie zostało wypłacone Lokiemu za pomoc Addie. Po za tym jej mąż umiał docenić to, że jej Loki nadstawiał karku i pracował dla niego. Mimo wszystko dziewczyna starała się kontrolować domowy budżet. Nie wydawali pieniędzy bezmyślnie na lewo i prawo, bo po prostu mogli. Nawet jak robiła zakupy przez internet to zawsz starała się wyszukiwać rzeczy na promocji, czy po jak najniższych cenach, ale za to dobrej jakości.
-Jasne- Powiedziała z uśmiechem i włożyła walizeczkę do koszyka. Obiecała jej przecież, że będzie mogła sobie coś wybrać, po za tym nie umiała jej jakoś odmówić. Chociaż w porównaniu do Lokiego potrafiła być znacznie bardziej stanowcza i nie pozwalała sobie, aż tak dzieciakom wchodzić na głowę, a przynajmniej musiała być taka w stosunku do bliźniaków, bo to oni mieli do tego największe ciągoty.
-Zastanawia mnie tylko, jak ty zjesz obiad, skoro już tak się najadłaś
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 6:19 pm

Dziewczynka podskoczyła z radości, kiedy Robin zgodziła się kupić jej zestaw do malowania. Księżniczka trzymała się już swoich opiekunów do końca zakupów. Nawet zaczęła nieśmiało się uśmiechać do Clinta kiedy łapała z nim kontakt wzrokowy jednak nadal nie miała śmiałości żeby się do niego odezwać. Przy wyjściu ze sklepu złapała się ręki Robin. Rozglądała się po przechodniach w drodze do samochodu. Pomachała kilku osobom, które pozdrowiły ją przechodząc obok. Dziewczynka posłusznie weszła na tylne siedzenie poczekała aż ciotka ją zapnie i ruszyli do domu. Dziewczynka uśmiechała się pod nosem. Cieszyła się z nowego zestawu i że już za niedługo będzie mogła wypróbować nowy zakup. Asa wysiadła z samochodu i odrazu pobiegła by otworzyć drzwi. Weszła do środka jak do swojego własnego domu. Odrazu zwróciła uwagę na posłanie rozłożone na kanapie.
Ktoś tu śpi? — zapytała niepewnie.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 6:37 pm

Kiedy Robin ostatecznie stwierdziła, że mają wszystko ruszyli do kasy, gdzie wypakowali zakupy, a potem popakowali do siatek. Dziewczyna odliczyła odpowiednią ilość pieniędzy, po czym wrócili do samochodu, aby ruszyć już prostą drogą do domu. Robin uznała, że już na miejscu zadzwoni do Lokiego, aby wypytać się jak wygląda ogólnie sytuacja i zapytać się czy może zabrać Asę do Addie. Wiedziała, że dziewczynka tęskniła za matką. Były bardzo ze sobą zżyte.
Kiedy wysiedli, dziewczynka od razu podbiegła do domu trzymając swój nowy zestaw w ręku, bo Robin nawet nie pomyślała o tym, aby go spakować.
-To dziecko to żywe srebro- Stwierdziła z lekkim uśmiechem, po czym otworzyła bagażnik, aby zacząć zbierać lżejsze siatki
-Zostaw, nie dźwigaj, ja to wezmę- Zaoferował się Clint, na co ruda chętnie przystała i sama weszła do domu. Tym razem zapobiegawczo nie zdjęła butów, bo nie była pewna czy za chwilę nie będzie musiała ich znowu ubierać. Spojrzała na Asę, która stała w salonie i wpatrywała się w skopany koc na kanapie zastanawiając się najwyraźniej nad tym, czy mogła tam usiąść.
-Tak...Clint na jakiś czas u nas zostanie, ale nie przejmuj się siadaj- Powiedziała i pchnęła ją lekko, aby dodać nieco odwagi -Wiesz gdzie jest blok rysunkowy prawda?- Wiedziała, że dziewczynka pewnie zaraz będzie chciała wypróbować swój nowy prezent, a tym samym ona dostanie chwilkę, aby rozpakować zakupy, które Clint właśnie wtaszczył do domu i postawił na blacie kuchennym.
-Jedną butelkę mleka i jedno opakowanie cukru możesz mi zostawić, resztę znieść do piwnicy- Poleciła mu i wskazała drzwi obok kuchni, które musiały prowadzić na niższe piętro domu. Tam zawsze było chłodno dlatego, wszystkie napoje zostawiali właśnie tam. Dziewczyna przystąpiła do rozpakowywania i układania rzeczy w lodówce i w szafkach. W między czasie nalała jej ulubiony sok, który zawsze znajdował się u nich w domu, oraz wyłożyła na talerzyk kilka ciastek i zaniosła dziewczynce z lekkim uśmiechem.
-Zaraz zadzwonię do twojego wuja i zapytam się jak wygląda sytuacja i czy możemy pojechać do mamy- Powiedziała i pogłaskała ją delikatnie po głowie. Asa musiała wiedzieć, że to nie zawsze było tak, że każda ich zachcianka się sprawdzała. Czasami jeżeli dorośli czegoś zakazywali to nie dlatego, aby zrobić im na złość, a po prostu z troski. Odsunęła się na chwilę na bok, po czym wyciągnęła z torebki swój telefon, aby odszukać właściwy kontakt po czym wybrała połączenie.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 7:16 pm

Asa ściskała w dłoniach swój nowy zestaw. Kiedy poczuła na plecach lekkie pchniecie niech bardziej ośmielona podeszła do stolika kawowego i zajęła się odpakowywanem kredek. Z szafki pod telewizorem zgarnęła blok rysunkowy i wróciła na kanapę. Przejrzała dawien nowe zdobycze. Pierwsza kartkę poświęciła na próby koloru, jak mocno może sobie pozwolić na przyciskanie pasteli do papieru. Kiedy zobaczyła ciastka i sok uśmiechnęła się do ciotki.
Dziękuje — powiedziała radośnie. Zastanawiała sie chwile nad tym co narysować, ale kiedy spojrzała na ogród pomysł sam jej wpadł do głowy.
Czemu śpi na kanapie? Przecież u nas jest dużo sypialni..— zapytała zaciekawiona. —Mama by się ucieszyła..— dodała łapiąc do ręki czerwoną kredkę by zacząć szkicować ulubione kwiaty swojej mamy.
Dziewczynka pochłonęła się swoim zajęciem. Chciała by pierwszy rysunek otrzymała mama. Na pewno wtedy szybciej wyzdrowieje.
Spokój nie trwał jednak długo. Przed drzwi wejściowe wszedł dziewięcioletni brunet i zielonych oczach. Za nim drugi, o identycznej twarzy.
Asa odrazu się rozpromieniała widząc wchodzących do domu wujostwa braci, odrazu poderwała się z miejsca.
Wali, Narvi.. zobaczcie co mam— znów podekscytowała się dziewczynka. Chłopcy stanęli ma środku salonu z kwaśnymi minami. W końcu do domu wszedł Loki zerknął na chłopców srogo
Siadać. Obaj— wskazał na kanapę. Kiedy jednak zauważył, że Asa była w pomieszczeniu ton jego głosu zelżał. Podszedł do księżniczki i przyklęknął przy niej.
Choć ze mną maleńka. Porysujesz dziś w bibliotece. Pozwalam ci usiąść przy biurku. — spojrzał na nią łagodnie. Asa spojrzała na niego podejrzliwie.
Jak tata?— zmrużyła oczy.
Oczywiście.. jak tata. Ja muszę porozmawiać z twoimi braćmi. Robin.. pomożesz Asie przenieść rzeczy..- zwrócił sie do Robin.
Loki patrzył z góry na dwie identyczne twarze książąt. Znaczy, prawie identyczne. Po takim czasie potrafił ich odróżnić a to znacznie ułatwiało komunikacje.
Kiedy Robin wróciła do salonu Loki zaczął swój wywód.
Co wam strzeliło do głowy?— zapytał podirytowany. —Zacznijmy od telefonu. Jak myślicie.. ile się zejdzie kiedy nauczyciela się zorientuje, że podmieniliśmy numery telefonu?
Chłopcy spojrzeli po sobie.
Cóż.. jeśli wziąć pod uwagę rozgranietość panny..— zaczął Wali.
To akurat było pytanie retoryczne.. — burknął. Loki spojrzał ja Robin. Podmienili numer Lokiego na mój. Żeby ukryć swoje figle. Powiedzieli nauczycielce, że ojciec zmienił numer..— mruknął. Oczywiście musiał to potwierdzić inaczej mieliby jeszcze większe kłopoty.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 8:55 pm

Robin przez chwilę musiała zastanowić się nad odpowiedzią na pytanie. Dzieci potrafiły niestety zadawać je bardzo dobrze i trafnie. Nie mogła przecież jej wprost powiedzieć, że jej ojciec raczej nie darzy Clinta sympatią i jego obecność w domu nie sprowadziłaby niczego dobrego. Nie mogła też powiedzieć, że chcieli trzymać łucznika z dala od Addie tak długo jak było to tylko możliwe.
-A kto mi będzie pomagać. Wiesz, niektórych rzeczy nie daję rady sama zrobić. Pewnie wiesz, że w ciąży nie wolno dźwigać, bo to może zaszkodzić dziecku- Wyjaśniła wymyślając jak najbardziej prostą wymówkę. Oczywiście, że poradziłaby sobie i bez Clinta, po prostu poczekałaby na Lokiego, ale musiała coś powiedzieć licząc na to, że dziewczynka przyjmie taką odpowiedź.
-Z agenta zdegradowany do pomocy domowej- Szepnął do Robin, kiedy ta wyszła zadzwonić. Machnęła lekko ręką w jego stronę, aby dać jasny sygnał, aby nie brał tego do siebie. Czekała, aż Loki odbierze, ale nim udało się połączyć, do domu weszły bliźniaki, a zaraz za nim wszedł Loki, który dość oschłym głosem nakazał im usiąść. Robin już wiedziała, że ta dwójka znowu coś przeskrobała i pewnie wymyślili coś, aby tylko to ukryć. Spojrzała na Asę, która od razu chciała się pochwalić rodzeństwu nową zdobyczą. Nie był to, jednak czas na to. Kiwnęła lekko głową w stronę Lokiego i podeszła do dziewczynki, aby pomóc jej zebrać wszystkie wszystkie kredki i ułożyć ponownie w walizce.
-To będzie bardzo piękny rysunek- Powiedziała do niej i zaprowadziła ją na górę i posadziła przy biurku po czym wróciła na dół. Była ciekawa co ta dwójka znowu wymyśliła. Nie musiała czekać długo, bo kiedy tylko zeszła Loki od razu przeszedł do konkretów. Przez dłuższą chwilę nie wiedziała o co chodzi, ale kiedy ten w końcu jej wyjaśnił otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia. Takiej przebiegłości akurat się nie spodziewała.
-I niech zgadnę, zadzwonili do ciebie- Mruknęła krzyżując ręce na klatce piersiowej po czym utkwiła spojrzenie w książętach.
-No...co tym razem nabroiliście?...tylko nie mówcie, że nic
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 9:18 pm

Chłopcy spojrzeli na siebie porozumiewając się bez słów, który ma zacząć. Kiwali do siebie głowami, ale z ust żadnego nie padły żadne słowa.
Języka zapomnieliście?— zapytał surowo. —Może chcecie jedno iść do ojca.. ona wam załatwi nauczanie domowe od ręki— dobrze wiedział, że jeśli chodzi o szkole to Loki zgodził się na to tylko przez wzgląd na Addie. Tylko czekał na okazje by ich stamtąd wypisać. Narvi popatrzył na brata zmartwiony. Wali ze spokojem kiwną głową, jeszcze nie przegrali. Z tej dwójki to on miał większe gadane. Z wujem można było jeszcze pertraktować. Z ojcem, już ciężej.
Narzędzie zbrodni, do mnie— wyciągnął rękę w stronę bliźniaków. —Czekam..— ponaglił zniecierpliwiony.
Narvi nieco mocniej się skulił. Sięgnął do plecaka. Wali pokręcił głową.
Dureń.. — westchnął.
Loki spojrzał ostro na Waliego.
Więcej szacunku do brata— pogroził mu palcem. —Ro ze jesteś starszy nie oznacza, że możesz się wywyższać..- ciągnął dalej.
Już tego nie odzyska.. — dodał patrząc w wujowi w oczy.
Ty nie bądź taki cwany— Loki znów wyciągnął dłoń w stronę Narviego. Chłopak wyciągnął z plecaka procę i podał ją wujowi.
Ćwiczył celność na przerwie. Nie było nic oprócz tłucznia ze ścieżki. Wymierzył prosto w szybę..- zaczął Loki przechadzając się po salonie.
Jeśli chce być dobrym łucznikiem muszę ćwiczyć — odezwał się buntowniczo książę.
Ale nie procą na przerwie..— warknął. Wziął głęboki oddech. —Wybita szyba to jedno. Kamień trafił jakiegoś dzieciaka. Limo na pół twarzy. Dobrze, że nie trafiło w oko bo by je stracił. Narvi widząc co nabroił poszedł do brata.. a ten wymyślili iście genialny sposób na załatwienie sytuacji. Chciał zapłacić poszkodowanemu dzieciakowi za milczenie— pociągnął przechodząc do kuchni. Musiał zwilżyć gardło i na chwilkę zniknąć chłopakom z oczu. Zaraz nie wytrzyma ze śmiechu.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 9:30 pm

Robin obserwowała całą tę scenę w milczeniu. Na swój sposób bawiło ją to jak Loki próbował przejąć kontrolę nad całą sytuacją i w sumie nawet mu to wychodziło. W milczeniu obserwowała jak Narvi wyciągnął niewielką procę z plecaka i przymknęła na chwilę oczy.
-Błagam, powiedzcie, że nie wydarzyło się to co myślę- Co to był za idiotyczny pomysł, aby brać broń miotającą ze sobą do szkoły, przecież to było jak proszenie się o kłopoty. Niestety jeżeli czegoś takiego mogła się spodziewać to tylko po tej dwójce. Jeden drugiego nakręcał, a co gorsza...chociaż z moralnego punktu widzenia była to szlachetna postawa, obydwoje starali się siebie chronić tak jak tylko potrafili.
-Dzieciak ma w zasadzie racje- Wtrącił się Clint, który przysłuchiwał się tej rozmowie -Kiedy ja zaczynałem się uczyć łucznictwa, też trenowałem celność na czym tylko się dało- Robin zgromiła go spojrzeniem. W tej chwili w żaden sposób im nie pomagał. Gdyby akceptowali i pobłażali każdym ich wybrykom, to w końcu byliby w takim wieku w którym nie dałoby rady ich opanować. Już teraz było ciężko.
-Clint...nie pomagasz
-A co tu do pomagania, sami wiecie najlepiej, że aby stać się najlepszym trzeba trenować. Czasami bez niewinnych ofiar się nie obędzie- Robin zacisnęła usta w wąską linię i pokręciła lekko głową w jego stronę.
-Dzieciak pewnie się nie zgodził i pobiegł na skargę do nauczycielki?- Zapytała się wracając spojrzeniem do chłopców. Owszem była to zwykła dziecięca głupota, ale podawanie numeru drugiego Lokiego jako nowy numer ich ojca to już był zgoła inny kaliber.
-Jeżeli już mieliście odwagę nabroić, to trzeba było też mieć odwagę się przyznać do tego- Dodała po chwili milczenia. Dla niej odznaką odwagi nie było uniknięcie konsekwencji, a dumne stawienie im czoła i umiejętność przyznania się do własnego błędu. Nie było to łatwe i sama często próbowała uciec od swoich złych decyzji, ale w końcu to zrozumiała.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 9:55 pm

Chłopcy spojrzeli na Bartona kiedy się odezwał. Wali uśmiechnął się lekko w jego stronę. Wyglądało na to, że mieli sojusznika. Trzeba było to wykorzystać.
Kiedy młody książę usłyszał od ciotki o nieudanej próbie przekupstwa prychnął cicho.
Oczy mu się świeciły jak asgardzkie floreny kiedy zobaczył tyle hajsu..— dodał po chwili.
Tak z czystej ciekawości.. ile mu zaproponowałeś?— zapytał Loki wracając do salonu.
Wali znów się skrzywił. Jednak uważał, że i tak dużo zaproponował.
Dwieście.. tylko tyle miałem przy sobie.. nie nosze całego majątku przy sobie..— prychnął cicho.
Jak z taką łatwością rozdajesz pieniądze niech przodkowie bronią twojego ojca przed daniem co dostępu do pieniędzy..— westchnął ciężko.
Ale do brzegu książę — machnął do niech ręką by kontynuował.
Kiedy płaciłem.. przyłapała nas nauczycielka— mruknął niezadowolony. Najbardziej kulo go to, że zostali przyłapani. Inaczej, wszystko by się rozeszło po kościach.
To co teraz? — westchnął składając dłonie na udach. Był gotów do negocjacji. —Czy można winić mojego.. powolnego, również w myśleniu brata..— zerknął na bliźniaka. —Który chce kiedyś dogonić mnie i zostać wielkim wojownikiem, księciem godnym swego ojca.. czy można winić za cokolwiek mnie. Dzielnego i niewątpliwie kochającego to.. ciężkie brzemię w postaci rodzeństwa. Jestem najstarszy. Moim obowiązkiem jest chronić rodzeństwo. Tylko to robiłem.. — powiedział pewnie. Nawet okiem nie mrugnął.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 10:13 pm

-Gdybym ja miała tyle pieniędzy to bym inaczej sobie życie ułożyła
-Miałaś...nawet więcej- Wtrącił się Clint -Stark ci dawał przecież nie pamiętasz, ale jakoś o nich zapomniałaś i wszystko przepadło- Dziewczyna przymknęła lekko oczy. Clint chyba za punkt honoru obrał sobie to, aby utrudnić im tę rozmowę ujawniając przy okazji, że ich ciotka wcale nie była taka święta za jaką chciała uchodzić. Po prostu o pewnych rzeczach nie mówiła uznając, że mogłoby to wpłynąć negatywnie na wychowanie dzieci Addie. Nie chciała mieć na nich złego wpływu.
-To była inna sytuacja- Próbowała jakoś wybrnąć z tego -Po za tym pieniądze to nie wszystko. Jeżeli już mamy odwagę zrobić coś złego, to trzeba ponieść tego konsekwencje- Ciągnęła dalej, ale widziała, że Clint uchylał już usta. Uniosła palec do góry i pomachała nim w powietrzu
-Lepiej milcz- Syknęła, chociaż tak naprawdę cała ta sytuacja niebywale ją bawiła. Ot zwykłe dzieciaki, które próbowały rozwiązać swój problem najlepiej jak tylko umiały. Jednak, kiedy Wali postanowił wypowiedzieć swoją jakże wzniosłą przemowę tym razem to ona nie wytrzymała. Poszła za przykładem Lokiego i weszła do kuchni odwracając się plecami w stronę szafki, z której wyciągnęła szklankę, aby nalać sobie trochę soku. W między czasie skorzystała z okazji, aby uśmiechnąć się lekko, a jednocześnie zwalczyć wielką ochotę, aby po prostu się nie roześmiać. Oni mieli trochę więcej luzy niż ich ojciec. Gdyby Loki się o tym dowiedział, na pewno od razu by zrobił wszystko, aby taka sytuacja nie miała miejsca i pewnie nie obyłoby się bez pogadanki na temat tego kim byli i co im wolno było robić, a czego nie. Nic więc też dziwnego, że chłopcy uznali, że wujostwo w tej chwili będzie najlepszą opcją ratunku.
Dziewczyna dopiero po chwili wróciła do salonu, kiedy upewniła się, że nie wybuchnie po prostu śmiechem.
-I oczywiście tylko z czystej miłości nazywasz brata, łamagą, durniem i innymi wymyślnymi określeniami?- Mruknęła. Doskonale wiedziała, że Wali zaczął swoją grę, aby ugrać na tym jak najwięcej. Spojrzała na Lokiego i przewróciła lekko oczami kręcąc przy tym głową.
-Wiesz dlaczego twój ojciec ma taki posłuch?- Zapytała się w końcu -Dlatego, że ludzie mu ufają. Powiedz jak będzie wyglądać twój obraz, kiedy zamiast pochylić głowę, próbujesz zamieść wszystko pod dywan i udawać, że nic się nie stało- Clint słuchał tego wykładu z wyraźnym rozbawieniem. Spodziewał się absolutnie wszystkiego, ale nie tego, że doczeka czasów w których to Robin będzie udzielać kazań.
-Przyznanie się do błędu nie rzadko wymaga więcej odwagi niż ucieczka od konsekwencji. Ucieczka jest prosta, szybka. To szlachetne, że chcesz chronić brata. Gdybyście chcieli naprawić szkody tak naprawdę, nie byłoby problemu, ale chciałeś mu zapłacić za milczenie, a to już jest problem. Są takie rzeczy w życiu, których pieniądze nie są w stanie naprawić. Tu skończyło się tylko na stłuczeniu, ale gdyby to była inna sytuacja, gdyby faktycznie stracił oko, przestał widzieć. Żadne pieniądze by mu tego nie zrekompensowały
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 10:46 pm

Wali musiał wymyślić szybo nową strategie. Pochylona głowa Narviego sygnalizowała, że się poddał. Starał się nie dać po sobie poznać, że zaczął się irytować. Nie przegra, nie kolejny raz.
Rozumiem ciociu..— zaczął ostrożnie. —To wszystko przez ten stres.. matki znów nie ma. Wszyscy są poddenerwowani. Staramy się..— walnął łokciem brata. —Żeby Asa jak najmniej odczuwała jej brak. To dodatkowa odpowiedzialność. Po prostu nie chcieliśmy dokładać ojcu zmartwień. I tak ma ich dużo..— pochylił nieco głowę, udając skruchę.
Loki pokręcił głową. Cios poniżej pasa, gdyby Addie to słyszała. Zacisnął usta, żeby się nie roześmiać.
Dobra.. nie ma sensu tego ciągnąć.— westchnął. — Szkoda zostanie opłacona z waszych kieszonkowych..— zaczął.
Nawet nie dotknąłem tej procy— oburzył się Wali.
Może i nie.. ale to nie zmienia faktu, że ty też popełniłeś błąd. I teraz jeszcze próbujesz wymigać się od kary.. jeszcze, gdybyś faktycznie próbował wyciągnąć brata z kłopotów…— dodał przysiadając na stoliku kawowym przed chłopakami.
Tak, jesteście książętami, ale przede wszystkim braćmi. Musicie pamiętać, że nie ma nikogo na świecie niż rodzeństwo. Jasne galgany? — spojrzał w oczy jednemu i drugiemu.
Powiesz ojcu?— skrzywił się Narvi.
Jeśli to się nie powtórzy..— westchnął brunet. Odłożył proce na komodę.
To zostaje.. dobra.. do domu. Lekcje odrabiać. Sprawdzę.. a jak coś nie będzie zrobione.. marny wasz los— mruknął wskazując na drzwi. Chłopcy wstali z miejsca. Ruszyli do drzwi.
Nie zapomnieliście o czymś..— zawołał za nimi. Bliźniacy spojrzeli na siebie, a po chwili na wuja pytającym wzrokiem.
O siostrze? Na przykład. Może ją tez doprowadzicie do domu?— zapytał. Zatrzymał wzrok na Walim. Waśnie upadł jego ostatni argument. Wali znów tracił łokciem brata by ten się ruszył. Narvi westchnął ciężko, ale poszedł na piętro. Pomógł zabrać Asie kredki i obrazek który zaczęła. Oboje zeszli na parter. Dziewczynka podeszła do Robin i przytuliła mocno.
Jeszcze raz dziękuje — powiedziała z uśmiechem. Pokazała Robin to co zdążyła narysować. —Myślisz, że spodoba się mamie? To jej ulubione kwiaty..— wyjaśniła.
Narvi objął siostrę ramieniem i poprowadził do drzwi i zaczął pomagać zakładać jej buty.
Wali natomiast podszedł nieco do Clinta.
Dobrze się to zapowiadało.. nie powiem, ale jesteś słaby. Wystarczył jeden ruch kobiety i odrazu umilkłeś. Jeśli mielibyśmy pomyśleć o współpracy.. do tego jeszcze długa droga. Ale zapewniam, że dobrze jest trzymać ze mną. Do zobaczenia— rzucił na odchodne i wyszedł z rodzeństwem z domu.
Loki wyjrzał przez okno. Poczekał aż dzieci odejdą na bezpieczną odległość i roześmiał się w głos.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 11:01 pm

Mina Robin zdecydowanie nieco bardziej spoważniała, kiedy Wali postanowił zasłonić się matką. Żarty żartami, ale były też pewne granice.
-Matki w to nie wciągaj. Ani to moralne, ani miłe- Powiedziała znacznie bardziej surowym tonem głosu. Rozumiała, że się martwili, ale jakoś nie przeszkadzało im to w zrobieniu głupoty, więc mogliby mieć chociaż na tyle moralności, aby teraz nie wykorzystywać sytuacji w jakiej znalazła się Addie, aby wyciągnąć dla siebie jak najwięcej korzyści. Spojrzała na Lokiego, kiedy postanowił ponownie przejąć kontrolę nad rozmową. W przeciwnym razie mogliby tak dyskutować całymi godzinami. Trzeba było to jak najszybciej ukrócić, aby Wali nie miał dalszego pola do popisu, bo gdyby tylko dostrzegł jeszcze jakąś szansę negocjacji bez sprzecznie by z tego skorzystał. Ponownie ledwo powstrzymała się od śmiechu, kiedy chłopcy najwyraźniej zapomnieli o siostrze. I takim o to sposobem Wali jasno im udowodnił, że wszystkie wzniosłe rzeczy jakie mówił o jego poświęceniu były słowami absolutnie bez pokrycia.
Kiedy Asa razem z bratem zaczęła schodzić po schodach uśmiechnęła się do niej lekko i odwzajemniła jej uścisk po czym zerknęła na obrazek, który zrobiła.
-Jestem pewna. Na pewno kiedy go zobaczy od razu poczuje się lepiej- Zapewniła ją i nawet nie musiała kłamać. Wiedziała, że dzieci były tym co dawało Addie siłę i to dla nich wiele razy wymykała się śmierci, aby móc być przy nich tak długo jak było to tylko możliwe. Clint spojrzał na chłopca, kiedy ten do niego podszedł, a kiedy usłyszał jego słowa otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Ten mały zdecydowanie za dużo czasu spędzał z ojcem. Miał wrażenie, że przemawiała do niego w tej chwili mała kopia Lokiego.
-Jak będziesz w moim wieku zrozumiesz, że z kobietami lepiej nie dyskutować, szczególnie tym w ciąży. Lepiej mieć spokój niż rację- Rzucił w jego stronę. Nie pozwoli przecież, aby jakiś dzieciak go przegadał.
-I prostą drogą do domu...bez żadnych zbędnych przystanków- Rzuciła w ich stronę na odchodne. Wolała upewnić się, że wrócą bezpiecznie. Robin wypuściła cicho powietrze z płuc, kiedy trójka urwisów w końcu opuściła ich dom. Podeszła do kanapy i opadła na nią łagodnie.
-Który to już raz my musimy prowadzić z nimi takie rozmowy, a nie ich ojciec?- Zapytała się, ale ostatecznie na jej ustach też pojawił się lekki uśmiech.
-Rozgrywają was jak im się podoba- Stwierdził wchodząc w głąb salonu
-Narvi jest spokojniejszy, łatwiejszy do rozmowy. Wali to mały cwaniak. Szybko wyłapuje twoje słabości i umie je wykorzystać. W naszym wypadku wie, że my mamy do nich słabość ogólnie oraz, że jesteśmy bardziej wyrozumiali, więc to wykorzystuje- Dzieci takie już były...szczególnie takie, które wychowywały się pod czujnym okiem Lokiego.
-Jak sytuacja z Addie? Asa bardzo chciała zobaczyć matkę- Spojrzała na Lokiego. Chciała dowiedzieć się czegoś konkretnego.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 11:28 pm

Wiesz, że Loki jest surowy. Skończyłby ich przygodę ze szkołą aż do studiów— powiedział siadając na kanapie. —Mają swoich przyjaciół. Wiadomo, że nie będą chciały opuszczać szkoły. Poza tym, Addie też nie musi o wszystkim wiedzieć. Mało razy ratowała im tyłki..— uśmiechnął się pod nosem.
Zaśmiał się cicho. Dzieciaki były jedyne w swoim rodzaju. Chłopcy, zwłaszcza Wali miał przed sobą wielką przyszłość. Bardzo przypominał ojca. Umiał lawirować słowem wprost idealnie. Narvi był spokojniejszy, wiedział co to współczucie, pokora. Asa była delikatna jak kwiat.
Kiedy Robin zapytała o Addie wetchnął cicho.
A tak.. dzwoniłem do szpitala. — zaczął spokojnie. —Luke nie znał szczegółów. Życiu Addie nic nie zagraża. Lekarze podawali jej leki nasenne, żeby ciało mogło się w spokoju regenerować. Nóż skaleczył żołądek, ale już jest dobrze. Dziś rano obudziła się na chwile, jest słaba, ale lekarze są dobrej myśli — wyjaśnił. Blondynka napędziła im strachu. Domyślał się, że dzieci będą chciały ją zobaczyć, ale Loki nie był pewny czy nie lepiej poczekać jeszcze dzień by spotkaliście w domu.
Loki będzie chciał ją przywieść do domu jak najwcześniej. Myśle, że jak tylko wstanie z łóżka, żeby dzieci widziały ją wracająca do sił. Narvi nieźle się wtedy wystraszył…— dodał po chwili.
Chcemy do niej jechać?— zapytał patrząc raz na Robin, raz na Clinta.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 11:36 pm

Robin wysłuchała w spokoju relacji jaką zdał im Loki na temat stanu zdrowia Addie. Najwyraźniej chociaż wszystko wyglądało cholernie groźnie, to ostatecznie skończy się najwyżej na złych wspomnieniach.
-Nic dziwnego-Mruknęła -Inaczej jest słuchać o niebezpiecznych przygodach, a inaczej być świadkiem zagrożenia i zdanie sobie sprawy z tego, że nic nie można zrobić- Bliźniaki były waleczne i doskonale o tym wiedziała, ale jak na razie niestety to było jedynie powarkiwanie małych lewków, których prawdziwy drapieżnik nie weźmie nawet na poważnie i zaatakuje skutecznie bez większych problemów.
-Możemy się przejechać, myślę, że będzie chciała wiedzieć co z dziećmi- Spojrzała na Lokiego wymownym wzrokiem. Musieli też sprawdzić jak Clint zareaguje na widok blondynki. Dopiero wtedy będą mogli zdecydować jak ta sytuacja mogła się rozwinąć. Z resztą, Addie pewnie też czekała na informacje od nich o tym czy z Clintem wszystko było dobrze, a im dłużej z tym zwlekali tym bardziej mogła się niepokoić. W końcu brak informacji mogło oznaczać, że coś się stało, a ostatnie czego potrzebowała teraz to dodatkowego stresu.
-No to jedźmy...ale ja prowadzę
-To zajmie za długo. Jak jechaliśmy do marketu skręciłeś dwa razy nie w tę stronę
-Dlatego, że za każdym razem kiedy mówiłaś w lewo miałaś na myśli cytuję "to drugie lewo"- Oburzył się
-Dlatego przyda się ktoś kto dobrze zna drogę- Odpowiedziała i wstała z kanapy, po czym zgarnęła z kuchni swoją torebkę. Wsunęła do niej telefon upewniając się jeszcze raz przy wyjściu, że na pewno ma go przy sobie. Wszyscy wyszli z domu, a Robin jak zwykle zamknęła drzwi na klucz, po czym z drobną pomocą Lokiego zajęła miejsce obok kierowcy.
-A co z tym magiem? wiecie coś na jego temat?- Zapytał się, kiedy usiadł z tyłu i zapiął się szczelnie pasem.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptySob Mar 23, 2024 11:52 pm

Loki pokiwał głową na znak, że powinni się zbierać.
No tak.. jak sam nie poznasz miasta, to Robin cię przez nie poprowadzi— uśmiechnął się lekko w jej stronę. Nie widział jej kilka godzin i musiał jej lekko podokuczać. Kiedy wszyscy wsiedli do auta Loki ruszył spod domu. Zadzwonił kontrolnie do Fina, czy dzieci dotarły do domu. Na szczęście były już w swoich pokojach.
Droga do szpitala nie trwała długo. Kiedy zaparkowali na podziemnym parkingu Loki pomógł wysiąść Robin. Wjechali windą na odpowiednie piętro. Czekała ich jeszcze podróż na drugi koniec budynku. Jeszcze w windzie Loki napisał smsa do Robin czy powinni pozwolić im się przywitać sam na sam? Wymówką może być poszukiwanie łazienki przez rudą co było bardzo prawdopodobne w jej stanie.
Przed drzwiami na oddział stało dwóch ochroniarzy. Loki kiwnął do nich głową. Mężczyźni wpuścili ich do środka. W korytarzu panowała cisza, chociaż kręciło się po nim kolejnych dwóch ludzi w garniturach.
Czterech..— westchnął cicho. Podszedł do mężczyzn. —Idźcie na kawę.. chwlie posiedzimy— zwrócił się do ochroniarzy. Mężczyźni popatrzyli na siebie a potem na Lokiego. Wiedzieli, że to nie ich szef, ale wiedzieli, że drugiego Lokiego tez mieli słuchać. Kiwnęli głowami i wyszli pierwszymi drzwiami. Teraz zostało, albo wdrożyć plan, albo wejść do sali, w której leżała blondynka.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 12:03 am

Clint brak odpowiedzi na swoje pytanie uznał jako informacje, że najwyraźniej nie mieli nic na tego faceta. Nie dziwiło go to. Spotkali go w innym świecie, z którego z resztą też nie pochodził. Kiedy miał czas zaczął obmyślać kolejne kroki. Nie był w stanie, jednak wymyśleć niczego innego niż powrót na Olimp i spróbowanie dowiedzenia się tam czegoś na jego temat. Może nawet powinni wrócić do tamtej wioski, w której byli ostatnio. Może ktoś go widział, może też jak oni umknął śmierci i posiadał więcej informacji. Opcji mieli sporo.
Dojechanie do szpitala, dzięki znajomości miasta upłynęła im sprawnie i po chwili stali już w windzie. Robin drgnęła lekko, kiedy poczuła wibracje w torbie. Sięgnęła po telefon i spojrzała na wiadomość. Ledwo powstrzymała się od uśmiechu. Przypomniało jej to chwile, kiedy Loki dostał telefon i odkrył wysyłanie smsów. Pisał wtedy do niej, chociaż siedziała zaraz obok.
-Najpierw ja wejdę, zobaczę co powie, nie wspomnę o tym, że Clint tu jest, może wcale nie będzie chciała go sprowadzać. Jeżeli wspomni o tym nie będziemy mieli wyjścia i go wprowadzimy...a potem się zobaczy- Odpisała mu szybko. Nie chciała od razu ujawniać obecności Clinta. Może jej przypuszczenia, że Addie będzie chciała zapewnić mu bezpieczeństwo sprowadzając tutaj było absolutne błędne. Gdyby wpuścili go od razu to sami mogliby władować się na minę. Nie ma co przywoływać wspomnień bez wyraźnej potrzeby.
Wyszli z windy i przeszli powoli przez korytarz, bo Robin nie była w stanie tak szybko przebierać nogami, aż w końcu dostrzegli grupkę ochroniarzy. No tak...Loki na pewno zadbał o to, aby nikt więcej nie zagroził jego żonie.
-Poczekajcie...najpierw zobaczę jak się czuje. Nie ma co jej atakować całą grupą- Powiedziała siląc się na jak najbardziej naturalny ton głosu. Z resztą ten argument miał sporo sensu. Kiedy człowiek był słaby to nawet rozmowa z jedną osobą potrafiła wyczerpać, a co dopiero mowa z trójką. Dziewczyna grzecznie zapukała do drzwi, po czym dopiero po chwili je uchyliła i wsunęła się do środka. Spojrzała na dziewczynę i uśmiechnęła się do niej lekko.
-Cześć- Zbliżyła się do jej łóżka i przysiadła na krześle, które było postawione obok -Czemu zawsze musisz znajdować się w najgorszym momencie o najgorszej porze?- Zapytała się siląc się na delikatny dowcip
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 12:27 am

Loki kiwnął głową kiedy Robin zaproponowała na głos, że wejdzie pierwsza do Addie. Wskazał na krzesła, a po chwili usiadł na jednym z nich.
Addie otworzyła oczy kiedy usłyszała pukanie. Spała dwa dni, ale leki nasenne jeszcze ją trochę muliły. Zakręciło jej się w głowie, obraz lekko zamazał ale kiedy usłyszała znajomy głos zdobyła się na lekki uśmiech.
Hej— powiedziała słabo. —A wiesz.. jakoś nie umiem się powstrzymać. Muszę wsadzić palce między drzwi— dodała pokasłując cicho. Spojrzała lekko podkrążonymi oczami na rudą.
Wszystko dobrze?— zapytała. —Jak dzieci? Nie weszły wam na głowę?— uśmiechnęła się jednak po chwili jej oczy zaszły łzami. Nie spodziewała się tego. Przodkowie, gdyby była bardziej uważna nie zrobiłby głupiego błędu. Nie odsłoniła by się. Ale przestraszyła się.
Po dłuższej chwili przyszło jej jeszcze jedno pytanie. Prosiła o coś Robin zanim ją zabrali. Znalazł ich. Wiec mógł znaleść i jego, a ona nie mogła mu w żaden sposób pomóc.
Robin.. zanim mnie zabrali. Poprosiłam cię o coś. Sprawdziłaś? Masz stu procentową pewność?— zapytała przejęta. Musiała wiedzieć. Nawet jeśli on nie wiedział o niej. Bo niby skąd. Odszedł bez pożegnania, nawet po tym jak za nim pobiegła.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 12:35 am

Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, kiedy usłyszała pytanie o jej dzieci
-Zależy o które pytasz. Asa to chodzący anioł w ludzkiej skórze...co do chłopców...uwierzysz jak powiem, że też pojawiła im się nad głowami aureola i wyrosły białe skrzydła?- Nie chciała wdawać się w szczegóły, ale też wiedziała, że nie okłamie Addie, że jej dzieci były wzorem do naśladowania. Znała je najlepiej i wiedziała, że bliźniaki potrafiły dać w kość. Po za tym nie powinna teraz się denerwować.
-Ale wszystko z nimi dobrze. Zabrałam małą dzisiaj na małe zakupy. Wiesz Loki przejęty jest tą całą sytuacją, bracia byli w szkole. Nie chciałam, aby siedziała sama w domu. Jak jeden dzień opuści szkołę to nic się nie stanie- I chyba faktycznie się jej udało odrobinę poprawić Asie samopoczucie. Oderwała swoje myśli, najadła się przy okazji.
Jej mina, jednak nieco zrzedła kiedy Addie zeszła dość szybko na temat Clinta. Robin może nawet trochę łudziła się, że Loki miał rację. Może faktycznie prośba jaką dziewczyna do niej wystosowała była spowodowana utratą krwi, a teraz powie jej, że nie mówiła na poważnie.
-Trochę się nagimnastykowałam, aby go znaleźć. Musiałam odnowić stare znajomości. Krótko mówiąc Hill i Fury nie skakali ze szczęścia na mój widok- Zaczęła od tej znacznie bardziej neutralnej części historii. W zasadzie to biła się też z myślami czy nie powiedzieć jej o tym, że zasięgnęli też języka u jego byłej już żony. Stwierdziła, jednak ostatecznie, że może lepiej o tym nie wspominać.
-Ale tak znaleźliśmy. Był na misji...- W ostatniej chwili ugryzła się w język, bo już prawie powiedziała, że i Clint widział tego maga, ale zdążył przed nim uciec.
-Chwilę pogadaliśmy i to wszystko- Zakończyła w dość pokrętny sposób swoją historię.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 12:55 am

Addie ściskała mocno kołdrę kiedy Robin zaczęła odpowiadać na drugie pytanie. Cholernie się bała. Kiedy była nieprzytomna miała cholernie dziwne sny. Koszmary. Miała wrażenie, że coś złego się dzieje.
Rozmawialiście?— zmrużyła oczy. —Ale co..— uniosła się nieco na łóżku. —Znalazł go? Jeśli tego nie zrobił, to zrobi.. zostawiliście go samego? Ja rozumiem pan wielki agent, ale kurwa.. — ewidentnie próbowała się podnieść, ale nie wychodziło jej to najlepiej.
Może zbyt emocjonalnie zareagowała, ale miała to totalnie gdzieś. Nie mogła uwierzyć, że Robin dała się tak po prostu zbyć.
Ten psychol postanowił nas odnaleźć. Zapolował na nas. Z trojga złego lepiej, że ja.. ale skoro znalazł nas to i jego. On go wystraszył, zadrwił z niego ratując nas wszystkich. Teraz wrócił
Addie odgarnęła włosy, które przykleiły się do spoconego czoła.
Może i jest dupkiem.. największym jaki chodzi w rzeczywistościach, ale jak umrze..— nawet nie chciała o tym myśleć.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 1:04 am

Dziewczyna obawiała się właśnie takiego obrotu spraw, ale nie chciała trzymać jej w niepewności, tym bardziej, że nie powinna się denerwować. Szczególnie Clintem, który zrobił świństwo bez względu na to jakie miał zamiary i czym się kierował w tamtej chwili. Mógł chociaż się pożegnać, wyjaśnić coś, a nie po prostu uciekać. Przecież przed chwilą sama próbowała próbowała jednemu z bliźniaków wyjaśnić, że ucieczka nie była wcale rozwiązaniem. A Clint zrobił dokładnie to samo.
-Addie spokojnie- Powiedziała i wyciągnęła w jej stronę ręce, kiedy ta próbowała się podnieść -Nikt nikogo nie zostawił, nie jesteśmy tępi- Wyjaśniła jej po czym westchnęła ciężko. Nie miała najwyraźniej wyboru. Sięgnęła po telefon po czym zadzwoniła do Lokiego, który z Clintem czekał przed salą. Addie pewnie nie miała siły, aby korzystać ze swoich mocy, więc oni skorzystali z tego, że w razie czego nie wyłapie emocji Clinta i ich nie rozpozna.
-Wchodźcie- Powiedziała, kiedy mężczyzna odebrał. W sali zapanowała przez chwilę cisza, która została przerwana dźwiękiem otwieranych drzwi. Ruda skierowała głowę w tamtą stronę i uśmiechnęła się niepewnie w stronę Lokiego, jakby chciała mu powiedzieć, że nic więcej zrobić nie mogła. A po chwili do sali wszedł Clint. Spojrzał na Addie i od razu poczuł jak zaschło mu w gardle, a serce zabiło nieco szybciej. Był pewien, że już jej nie zobaczy, że jak przetnie to raz a dobrze to wszystko się skończy. Życie napisało dla niego najwyraźniej inny scenariusz. Wiedział też, że była pewnie na niego wściekła, miała do tego pełne prawo i w ogóle się jej nie dziwił. Chociaż gdzieś w głębi duszy cieszył się, że nie miała siły, aby wstać bo przywitałaby go w dokładnie takie sam sposób jak Robin, chociaż pewnie dwa razy silniej.
-Cześć- Powiedział spokojnie, chociaż dość niepewnie. Dziwnie się z tym wszystkim czuł. Wszystko się w nim gotowało. Miał ochotę do niej podejść, objąć...jeszcze raz poczuć zapach migdałów, którymi przesiąkło jej ciało, ale ponownie...nie mógł tego zrobić. Znowu stanie się biernym obserwatorem jej szczęścia i jedyne co mógł zrobić to wyobrażać sobie jak by to było, gdyby to on znajdował się na miejscu Lokiego.
-Ścięłaś włosy?- Zapytał się chcąc przerwać milczenie, a Robin przewróciła oczami. To naprawdę nie był najlepszy moment na to, aby komplementować jej fryzurę.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 1:27 am

Addie nie miała zamiaru się uspokoić. Nie mogła uwierzyć, że mogliby go zostawić. Przecież nie mógł tak po prostu zostać tam sam. Zmrużyła oczy kiedy dziewczyna wyciągnęła telefon. Kiedy powiedziała to jedno słowo, nie miała pojęcia co się dzieje. Najpierw wszedł Loki, a po chwili mężczyzna, którego już więcej miała nie zobaczyć. Serce zabiło jej szybciej. Kiedy się do niej odezwał miała wrażenie, że zaraz zemdleje. Minęło pół roku, a wydawało się jej że wieczność.
Znów się odezwał. Blondynka lekko spuściła głowę. I co teraz. Co ma mu powiedzieć. Wściec się, czy może jednak większa karą będzie dla niego chłód. Spojrzała prosto w jego błękitne oczy. Gdyby nie była przykuta do łóżka.. i tak nic by nie zrobiła. Każde nawet najmniejsze wspomnienie zaczęło do niej wracać. Każdy jego dotyk, pocałunek jaki złożył na jej skórze. Czuła mocny ucisk w dole brzucha, jakby właśnie połknęła kamień.
Tak. Jakiś czas temu— odpowiedziała na jego pytanie. —Dobrze cię widzieć… w jednym kawałku— powiedziała dość neutralnym głosem. Jakby mówiła do znajomego, kolegi, a nie do mężczyzny, za którym tęskniła każdego dnia.
Wiec tak to miało teraz wyglądać, mieli udawać, że nic się nie stało, rozmawiać. Nie pomyślała o konsekwencjach. Liczylonsie dla jej tylko to by wiedzieć, że jest cały, a to jak na niego zareaguje kiedy się spotkają, nie była gotowa.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 9:53 am

-Więc stary znajomy postanowił się zrewanżować?- Zapytał się podchodząc nieco bliżej łóżka i oparł się o jego nogi spoglądając na dziewczynę. Nie bardzo wiedział jak miałby przeprowadzić tę rozmowę. Z jednej strony wszystkie emocje sprzed pół roku na nowo zaczynały się w nim kłębić, z drugiej strony ponownie zdrowy rozsądek jasno mu podpowiadał, że nie powinien był się w to angażować. bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Skłamałby gdyby powiedział, że neutralność Addie nieco go ukuła. Może łudził się przez chwilę, że wyciągnie do niego rękę, będzie chciała go mieć blisko tak jak kiedyś, ale najwyraźniej to się zmieniło. Przecież powiedział jej, że tak będzie. W końcu się rozdzielą, ona wróci do swojego życia, skupi się na rodzinie a tęsknota w końcu przeminie. Tylko dlaczego tak cholernie go bolało to, że i tym razem miał rację. Czasami chciał się móc pomylić.
-Niestety...trzeba będzie coś wymyślić- Powiedziała i zerknęła na Lokiego -Chociaż bardziej zastanawia mnie to skoro zaczaił się na Addie i na Clinta, dlaczego omija mnie i ciebie. Nie widziałam go ani razu, a przecież nie miał wcale utrudnionego dostępu do mnie. Ile razy zostawałam sama w domu. Skoro może skakać nas namierzył i może skakać po rzeczywistościach to co go powstrzymało?- Nie składało się jej to do kupy. Rozumiała czemu chciał dopaść akurat Clinta. Mag myślał, że zwykły człowiek nie stanowił absolutnie żadnego zagrożenia, że nie musi się nim przejmować. On go zaskoczył, udowodnił, że jego magiczna siła to nie wszystko. Na pewno urażona duma nie dawała mu spokoju.
-Najpierw trzeba się dowiedzieć co to w ogóle za typ. Nic o nim nie wiemy oprócz tych ogólników, które widzieliśmy- Wiedział, że siedząc w tym miejscu nie dowiedzą się niczego interesującego. Musieli odwiedzić stare kąty i tam spróbować zebrać informacje.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 10:47 am

Nic się nie zmieniło. Kiedy tylko Clint podszedł do łóżka blondynka poczuła dreszcze przychodzące po jej ciele. W pierwszej chwili pomyślała o tym by przesunąć się na łóżku. By tak jak zawsze mógł przy niej usiąść, złapać za rękę, objąć. Trwanie w bezruchu wymagało od niej wszystkich sił. Coś poczuła, ukłucie w sercu. Tak długo za nim tęskniła, widywała w snach, teraz tu był naprawdę. Nadal miała do niego żal, za to że się nie pożegnał, rozumiała wybór, ale uciekł. Może i miał swoje powody, ale czuła się odtrącona. Pierwsze miesiące wypłakiwała oczy bo myślała, że jednak to nie było to, że może zbyt wyolbrzymiałbym jego uczucia przez wzgląd co czuła sama.
Na to wyglada— przytaknęła siląc się na niewielki uśmiech w jego stronę. Przodkowie kiedy na nią patrzył zapominała o całej złości. Cieszyła się, że tu jest, że jest cały.
To, że zaatakował Clinta.. do tego nie mam wątpliwości, że chodzi o urażoną dumę. Pokonał nas bez mrugnięcia okiem. Odstraszył go śmiertelnik.. A Addie może było mu najłatwiej znaleść. Miał przecież dostęp do jej głowy. Może wcale nie był tu długo. Gdyby się tu kręcił dłużej ktoś by zauważył. Mało ty magów i innych cudaków? Ktoś by coś wyczuł…— odezwał się Loki. —Pamiętasz coś szczególnego? Nic nie mówił, ale może coś wyczułaś— zwrócił się do blondynki.
Addie nie mogła się skupić. Zerkała na dłonie Clinta myśląc tylko o tym, jak spowodować to by ją dotknął. Przecież nie poprosi wprost, ale potrzebowała jego dotyku. Poruszyła się na łóżku. Rana zapiekła, skrzywiła się. Spojrzała na Lokiego, który czekał na odpowiedz na swoje pytanie.
Kompletna pustka..— mruknęła. —Kiedy mnie zaatakował chciałam na niego wpłynąć by odpuścił. Nie dało się, ponieważ.. to zabrzmi dziwnie, ale jakby nie miał emocji. Co trochę wyklucza zemstę. Chcesz się mącić kiedy jesteś zły, rozżalony on był.. jak puste naczynie..— wyjaśniła. Znów zaczęła się wiercić. Już powoli zaczęła wstawać. Musiała jak najszybciej wstać, by mogli ruszyć na poszukiwania. Samodzielnie nie da sobie rady. Rozejrzała się po obecnych. Loki stał za daleko, Robin była w ciąży, wymówka idealna. Zatrzymała wzrok na Clincie.
Pomożesz mi?— zapytała wyciągając w jego stronę rękę.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 11:10 am

-Kolejny empata?- Zapytała się, kiedy Addie podzieliła się z nimi swoimi odkryciami. Przecież mieli już do czynienia z elfem, który próbował wyłączyć swoje emocje, Addie też im opowiadała o tym, że było to możliwe. Tylko jeżeli był empatą i był w stanie wyłączyć swoje emocje, to tak jak powiedziała dziewczyna jego atak nie miał absolutnie żadnego sensu. Skoro nie czuł nic, to nie chciałoby się mu fatygować, aby dopaść grupkę ludzi. Tu musiało chodzić o coś innego, ale na razie miała kompletną pustkę w głowie.
-Przecież ludzie nie robią złych rzeczy bo tak. Zawsze towarzyszą im jakieś emocje, są spowodowane jakimiś uczuciami
-Chyba, że jesteś dobrze zaprogramowaną maszyną- Wtrącił się Clint i zerknął na Robin.
-Pamiętasz Bucki'ego?- Zapytał się a Robin kiwnęła lekko głową -Stary znajomy, Hydra go można powiedzieć, że przygarnęła. Opracowali system, który sprawiał, że był w stanie wykonywać absolutnie każdy rozkaz bez mrugnięcia okiem, bez żadnej emocji- Wyjaśnił bardziej Lokiemu, bo Addie mogła wiedzieć o kogo chodzi. Nie miał okazji widzieć go w akcji, ale z opowieści bez problemu można było wywnioskować, że był całkowicie posłuszny i nie mógł się temu przeciwstawić.
-Co sugerujesz, że on też jest pod wpływem kogoś innego, że to może tylko marionetka?
-Nie wiem, ale nie możemy wykluczać też takiej możliwości. Może to nie on jest tak naprawdę naszym największym przeciwnikiem- Robin zastanowiła się nad tym. Do tej pory nie brali tego pod uwagę. Sprawa mogła być znacznie bardziej skomplikowana niż im się wydawało.
Robin spojrzała na blondynkę, która najwyraźniej chciała się podnieść. Wstała lekko ze swojego miejsca wyciągając w jej stronę dłonie.
-Może nie powinnaś. Mocno oberwałaś- Mruknęła, jednak ostatecznie odpuściła. Może był to moment w którym mogli przekonać się czy między tą dwójką faktycznie coś nadal było. Odsunęła się nieco od jej łóżka. Clint zawahał się przez chwilę, ale ostatecznie podszedł do niej i wyciągnął w jej stronę rękę. Nie mógł się powstrzymać, aby nie przymknąć lekko oczu, kiedy poczuł jej rękę na swojej. To był jak powrót do domu, jak by w ułamku sekundy wszystkie jego ciężary zostały mu zdjęte z barków, a on przez ten ułamek sekundy przestał przejmować się czymkolwiek. Poczuł wyraźną ulgę. Robin stanęła obok Lokiego i kiwnęła ukradkiem w stronę Clinta. Jego twarz wyraźnie się wygładziła, złagodniała. Musieli być wyczuleni na takie nawet drobne sygnały, bo wiadomo, że ta dwójka nie powie im niczego wprost.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 EmptyNie Mar 24, 2024 11:39 am

Addie złapała mocno dłoń Clinta. Powoli usiadła na łóżku. Spuściła nogi z szpitalnego łóżka. Zakręciło jej się w głowie nadal była słaba. Zacisnęła mocnej palce na jego dłoni. Dawał jej podparcie nie tylko fizyczne. Kiedy trzymał jej dłoń miała wrażenie, że ból się zmniejszył. Po jej ciele zaczęło rozchodzić się przyjemne ciepło. Kiedy zawroty głowy minęły uśmiechnęła się lekko do niego. Jeśli za chwile nie puści jego dłoni, dla Robin i Lokiego będzie to bardzo dziwny widok, ale tak bardzo nie chciała go puszczać.
Leżałam dwa dni.. — uśmiechnęła się lekko do Robin. Całkowicie zapomniała o rozluźnieniu palców i znów zacisnęła dłoń na dłoni mężczyzny. —Muszę szybko stanąć na nogi jeśli mamy się przenieść.. — dodała pewnym głosem.
Loki nie spuszczał wzroku z ich splecionych dłoni. Doskonale widział, że żadne z nich nie chciało pierwsze odpuścić. Pokręcił delikatnie głową. Chyba jednak mieli rację.
Serce Addie waliło jak oszalałe. Przodkowie za jakie grzechy tak cierpiała. Ciepła, szorstka dłoń Clinta trzymająca jej dłoń, nie pozwalająca jej upaść to wszystko czego potrzebowała. Spojrzała na niego. Mogłaby godzinami tonąc w jego błękitnych tęczówkach.
Zgadzam się z Clintem— zwróciła się do Robin i Lokiego, wracając do rzeczywistości. —Chociaż wyprana głowa to i tak łagodniejszy scenariusz który zakładam..— mruknęła cicho.
Myślisz, że jest martwy..— zmrużył oczy Loki wracając do tematu.
Addie znów zacisnęła mocniej dłoń na dłoni mężczyzny, jednak powoli całkowicie rozluźniła palce opuszczając dłoń. Złapała się ramy łóżka.
Szczerze mówiąc nie wykluczam tej opcji. Nekromancja to paskudna dziedzina magii. Nie wiadomo do końca jak daleko sięga. Poza tym.. czy ktoś z was widział by krwawił? Może krew jest jego źródłem energii… wtedy. W tej jaskini widziałam nad moją raną miseczkę. Skupywała tam krew. Co z nią zrobił?— zastanowiła się. Przesunęła się na brzeg łóżka. Kiedy jej stopy zetknęły się z zimnymi płytkami skrzywiła się lekko. Odgarnęła włosy za ucho. Spróbowała wstać. Kiedy przeniosła się do pozycji stojącej zacisnęła usta. Kiedy uniosła lekko stopę by postawić krok zachwiała się. Wyciągnęła rękę by złapać się Clinta.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
W pętli Multiwersum: Przebudzenie
Powrót do góry 
Strona 3 z 29Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 16 ... 29  Next
 Similar topics
-
» W pętli multiversum część 1 (tu nie pisać)
» W pętli multiversum część 2 (tu pisać)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Opowiadania :: Opowiadania-
Skocz do: