Opowiadania
Opowiadania
Opowiadania
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Opowiadania

pisanie opowiadań
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 W pętli Multiwersum: Przebudzenie

Go down 
2 posters
Idź do strony : 1, 2, 3 ... 13 ... 25  Next
AutorWiadomość
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 4:59 pm

***

Lokiemu odnalezienie się w nowej rzeczywistości nie było wcale łatwo. Robin przez pewien czas miała wrażenie, że z dorosłego mężczyzny przemienił się nagle w małe dziecko, które musiała pilnować na każdym kroku i upominać go, że gniazdko to nie jest miejsce do którego można coś włożyć. Pomimo tego, że ma otwory. Tak samo musiała stawić czoła wielu pytaniom, które zdawały się nie mieć końca. Często sama zdawała sobie sprawę z tego, że nie umiała mu wielu rzeczy wyjaśnić. Kiedy zaczynała się w końcu irytować po prostu ucinała rozmowę stwierdzeniem "tak już jest i tyle, po co nad tym się zastanawiać" Przecież nie miała doktoratu z absolutnie każdej dziedziny nauki. Naturalnie jeżeli na czymś znała się nieco bardziej to chętnie mu tłumaczyła, ale nie mogła przecież robić mu wykładu na temat wykorzystywania atomu do różnych rzeczy bo zwyczajnie na tym się nie znała.
Addie dotrzymała swojej obietnicy i wynagrodziła Lokiego za jego starania. Bądź co bądź ostatecznie przeprowadził je przez wszystkie światy i wykonał swoją robotę. Robin przez jakiś czas starała się protestować, bo doskonale wiedziała, że od pewnego momentu ta pomoc przestała być nakierowana tylko na zysk, ale kiedy blondynka stanowczo zagroziła, że się obrazi i nie przyjmuje żadnych odmów. Naturalnie zapłatę Loki otrzymał w takiej postaci, której się nie spodziewał. Nic więc też dziwnego, że to Robin przejęła plik banknotów, bo bardziej znała się na tutejszej walucie i bardziej orientowała się co jest bardziej warte swojej ceny, a co nie. Po ogólnym przeliczeniu wszystkiego, było tego tyle, że Robin sama nie wiedziała co z tym zrobić. Dość naturalnie wyszły między nimi rozmowy na temat tego, że może warto zainwestować w coś swojego. Przecież nie będą pomieszkiwać kątem u Addie, co było na swój sposób dość wygodne i nikt - no może oprócz jej męża, który czasami nie krył się z tym, aby wspominać, że jego dom staje się powoli za mały - nie miał z tym problemu. Robin złapała niezły kontakt z dziećmi Addie, chociaż od razu zauważyła, że jej córka faktycznie była nieco bardziej wycofana w porównaniu do chłopców, których było zawsze wszędzie pełno. Dlatego skupiała się czasami bardziej na niej. Wynajdywała jakieś zajęcia i pokazywała, że życie bez mocy nie musi być wcale nudne, a i bez niej nadal można osiągać naprawdę wiele. W końcu, jednak decyzja definitywnie zapadła. Robin i Loki postanowili stworzyć dla siebie niewielki dom, bo przecież i tak po porodzie oraz jak dziecko nieco podrośnie to zamierzali ruszyć dalej w inne miejsce, aby móc już swobodnie cieszyć się samodzielnym życiem. Z drobną pomocą Addie oraz jej męża udało się znaleźć i miejsce, oraz osoby, które sprawnie postawią im dom. Pozostała tylko kwestia tego co to miało być. No i tutaj zazwyczaj pojawiało się najwięcej kłótni. Robin mimo wszystko upierała się przy tym, aby było w domu trochę bardziej nowocześnie niż to czego doświadczyli podczas swoich przygód. Loki z kolei chociaż pewnie by się przyzwyczaił, to nadal ciągnęło go do tradycji. W końcu, jednak doszli do ciężko wypracowanego kompromisu. Dom z zewnątrz dość mocno nawiązywał do Nordyckich tradycji, za to w środku nie różnił się zbytnio od wszystkich innych nowoczesnych domów. Miał kuchnię z lodówką i kuchenką, salon z telewizorem, bieżącą wodę a i znalazł się nawet pokój, który czekał na nadejście dziecka.
No właśnie. Ciąża Robin rozwijała się w spokoju, chociaż o spokój mógł zapomnieć Loki. Wahania nastrojów, nagłe i nie rzadko nocne napady zachcianek na konkretne rzeczy, do tego cała masa fizycznych dolegliwości jak ból pleców, kiedy brzuch zaczął być znacznie bardziej widoczny i zaczynał ciążyć Robin. Natomiast, kiedy ruchy dziecka stały się wyraźnie wyczuwalne, to ewidentnie nie oszczędzało Robin i urządzało sobie w jej brzuchu jednoosobową imprezę. Raz ułożyło się w taki sposób, że dziewczyna przez kilka dni chodziła zgięta w pół, bo dziecko wbiło jej łokieć albo kolano w ciało. Nie rzadko lubiła wtedy Lokiemu wypominać, że lepiej dla niego, aby docenił to jak bardzo się dla niego poświęca. Nie dało rady, jednak ukryć przed nim tego, że na ziemi medycyna była na tyle zaawansowana, że można było poznać płeć dziecka nim to przyjdzie na świat. Od tamtego czasu Loki razem z dzieckiem wiercił jej dziurę w brzuchu niemal codziennie. Ona zasłaniała się często tym, że najważniejsze, aby wszystko skończyło się dobrze, ale też obawiała się tego, że jeżeli wyrokowania Lokiego się sprawdzą to już nigdy więcej nie będzie mogła podważyć jego decyzji, bo ten za każdym razem będzie przywoływał ten konkretny moment.
-Dobrze...już dobrze...ale ty się zrobiłeś upierdliwy...- Jęknęła w końcu zrezygnowana, któregoś dnia podczas obiadu, kiedy ten ponownie poruszył ten temat -Cholera...chyba muszę poprosić Addie, aby jej mąż wymyślił ci więcej roboty...nudzisz się i potem mnie denerwujesz- Nie była z początku zadowolona z tego, że Loki pracował...o ironio dla siebie samego. Jeden Loki to kłopoty, ale dwóch. Mimo to wiedziała, że jak będzie go trzymała w domu to w końcu sam zrobi coś głupiego na własną rękę. A tak przynajmniej miała pewność, że nie cierpiał na brak zajęcia, w dodatku otrzymywał nie najgorsze wynagrodzenie.
-Jutro mam wizytę to się zapytam- Dodała.
Rzadko chodziła sama na wizyty. Przeważnie Addie jej towarzyszyła, chociaż nie zawsze też mogła. Mimo to doceniała, że w napiętym grafiku znajdowała czas na to, aby poświęcić jej trochę uwagi. Jej pomoc była nieoceniona w tym wszystkim. Temat Clinta był poruszony tylko raz, gdzie wszyscy zgodnie stwierdzili, że mógł się chociaż pożegnać, ale Robin wiedziała, że to nie było w jego stylu. Znacznie bardziej wolał pojawiać się i znikać, kiedy jego praca została wykonana. Nie oznaczało to, że ich nie lubił. Po prostu nie mógł się przywiązywać i ona to rozumiała. Wizyta u ginekologa przebiegła sprawnie, z resztą tak jak zawsze i już po jakimś czasie stała z wynikami pod domem. Spojrzała na zdjęcie USG i uśmiechnęła się lekko sama do siebie po czym weszła do domu.
-Loki?- Zawołała rozglądając się po pomieszczeniach -Jesteś w domu?
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 6:03 pm

Powrót do normalności, nie było o nim mowy. Jednak trzymanie pozorów szło jej po mistrzowsku. Długo wzbraniała się nad wnioskami z rozmowy ze Strange’m ale nie musiała w jednym przyznać mu racje. Nikt nie mógł się dowiedzieć, choć miała złamane serce musiał grać, że wszystko jest dobrze. Dla dzieci, które tak bardzo cieszyły się z powrotu matki. Kiedy wzięła je w ramiona mogła mówić o jakiejkolwiek uldze. Były częścią jej. Na początku było jej trudno się przystosować. Chodziła zamyślona, zapominała o wielu rzeczach. Płakała kiedy nikt nie widział. Tęskniła za nim. Nawet nie wyobrażała sobie, że przyjdzie jej tak cierpieć. Czas jednak zaczął robić swoje. Finn zasypywał ją kolejnymi obowiązkami. Jakoś życie szło dalej, chociaż Loki widział, że jego żona się zmieniła. Nikt nie znał jej lepiej od niego, ale za każdym razem kiedy pytał zbywała go zapewniając, że nieco gorzej się czuje. Ciężko jej było zaakceptować fakt, że nie powiedział nawet „żegnaj”. Może jednak się pomyliła, może jednak jej nie pokochał.
Rzuciła się w wir pracy, dom, dzieci, obowiązki królowej. Nie zapominała tez o Robin, o którą obiecała dbać. Chodziła z nią do lekarza, na zakupy, albo spędzały czas wspólnie, razem z dziećmi Addie, które polubiły nowe wujostwo. Jakoś, powoli, dzień po dniu zaczynała odzyskiwać równowagę. Starała się wspominać Clinta z uśmiechem, a nie smutkiem. W końcu niczego nie żałowała. Poza jednym, że mieli dla siebie tak mało czasu. To, że temat łucznika nie powracał często pomagało jej w tym. Trzymała go w sercu, tam gdzie było jego miejsce.
Addie bacznie obserwowała postępy synów w nauce magii. Byli coraz lepsi. Zgodnie uznali, ze już czas by zaczęli trenować. Zaczęli od drewnianych mieczy, i tarcz, jednak szybko poznali swoje predyspozycje. Wali, jako najstarszy, o całe 6 min od brata bliźniaka, został przy mieczu, Narviemu zdecydowanie bardziej wychodziło łucznictwo. Addie gdy tylko miała chwile brałaś udział w treningach synów. Oczywiście nie zapominała o córce, która nawiasem mówiąc o tak była rozpieszczana przez wszyskich, zaczynajac od Robin, z która załapała naprawdę dobry kontakt.
Wieczorem wracała z Narvim ze stadionu. Chłopiec miał dość nietęgą minę. Nie był to jego najlepszy dzień. Addie odgarnęła z twarzy włosy, które zaczęły wchodzić jej w oczy. Może jednak ścięcie włosów nie było takim dobrym pomysłem jak jej się na początku wydawało. Chciała coś zmienić w swoim wyglądzie. Dużo przeszła, chciała coś dla siebie zrobić, zaszaleć. Miny bliskich były niezapomniane, ale wywołał i niej szczery śmiech. Założyła włosy za uszy. Teraz już trochę odrosły. Dotykały już ramion, ale nadal były bardzo krótkie. Kalisz cza śmiali się, że Loki ma dłuższa fryzurę od niej.
Nie przejmuj się Skarbie— powiedziała obejmując syna ramieniem. W drugiej ręce trzymała jego łuk i kołczan pełny strzał.
Jasne..— mruknął niezadowolony.
Mój książę.. na wszystko potrzebny jest czas. Nauczysz się, prędzej czy..— zatrzymała się u podnórza wzgórza. Zobaczyła przy lesie zakapturzoną postać. Zmrużyła lekko oczy. Robiło się ciemno wiec jie mogła dojrzeć kto tam stoi.
Mamo.. — pociągnął ją za kraciastą koszule. On tez zauważył intruza. —Mamo.. chodźmy stąd..— polecił chłopiec, czując coś niedobrego.
Zakapturzona postać ściągnęła kaptur. Addie zamarła łapiąc syna za rękę.
Narvi.. biegiem do domu. Już — krzyknęła i pociągnęła syna na wzgórze. Zerkała w stronę maga, którego spotkali w Grecji. Biegł w ich stronę. Nie mieli szans mu uciec.
Biegnij Kochanie, ogłoś alarm— poleciała puszczając jego dłoń. Podała mu łuk i strzały.
Mamo!— krzyknął książę.
Biegnij — warknęła. Nie mogła pozwolić by jej dziecku stała się krzywda. Chłopiec stał przez chwile przerażony, ale po chwili rzucił się do ucieczki.
Addie przywołała swoją zbroje. Nagle wspomnienia zaczęły powracać. Ciemna jaskinia, upuszczanie krwi, głos Clinta który próbował utrzymać ją przy przytomności.
Wyciągnęła miecz. Mag wyciągnął sztylety. Starli się. Addie zaczęła parować ciosy. Nie spodziewała się go tu. Jakim cudem ich znalazł. Mag zrobił unik podciął Addie a ta wylądowała na trawie. Wypuściła miecz z dłoni. Podniosła się. Musiała walczyć dalej. Mag zaatakował. Addie była za wolna. Wbił jej sztylet w brzuch. Kobieta zgięła się w pół.
Narvi biegł ile sił. Dobiegł do rozgałęzienia ścieżek. Ojca jeszcze nie ma, w domu nie ma żadnych wojowników. Jedyna nadzieja, że wuj był w domu. Pognał do domu Robin.

Loki wszedł do domu od ogrodu. Na rękach trzymał Dagmar.
Jestem— uśmiechnął się do niej. —Niedawno wróciłem. Nigdzie nie było kota. Tak jak podejrzewałem był u księżniczki. Strasznie pokochała tego sierściucha— dodał odkładając kotkę na podłogę.
Powiedziałem, że będzie mogła ją wziąć jutro na cały dzień .. — westchnął z uśmiechem. —Nie mam pojęcia jak ona to robi, ale kiedy tylko spojrzysz w jej zielone oczęta.. zgadzasz się na wszystko..— mruknął z uśmiechem.
Nie zdążył zapytać jak poszło badanie kiedy przez drzwi wbiegł zdyszany Narvi.
Książę?— zdziwił się Loki.
Moja mama.. pomóż— zawył. —Ktoś nas zaatakował — wysapał.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 7:20 pm

Robin odetchnęła z wyraźną ulgą, kiedy dostrzegł Lokiego, który wszedł do domu od strony ogrodu, a na rękach niósł kota, który przez ten czas zdążył podrosnąć i nieco się spaść, bo Dagmar była wierną kompanką nocnego opróżniania lodówki przez Robin. Czasami więc dziewczyna podsuwała jej czy to rybę, czy szynkę, ser i inne frykasy, które wypełniały ich lodówkę.
-Kiedyś też tak umiałam- Mruknęła i zrobiła dość głupią minę -Ale mam wrażenie, że mój urok jakoś na ciebie przestał działać- Dodała i uśmiechnęła się lekko. Trudno było zdobyć zaufanie księżniczki, ale kot był tym co ułatwiło cały ten proces.
-Asa mam wrażenie, że jak przychodzi do nas to głównie przychodzi do kota- Jej to jednak nie przeszkadzało. Polubiła ją chociaż jeszcze jakiś czas temu nie sądziła, że będzie w stanie nawiązać z jakimś dzieckiem tak dobry kontakt. Może nie będzie tak beznadziejną matką, jak się jej czasami wydawało, kiedy przychodziły gorsze dni jej samopoczucia.
-Za to jej bracia...przychodzą do naszego jedzenia- Weszła do otwartej kuchni i wyciągnęła z jednej z szafek karton czekoladowych ciastek i potrząsnęła nim lekko. Drobne okruszki, które znajdowały się w środku obiły się o ścianki a Robin z lekkim uśmiechem odstawiła karton na blat.
-Puste- Zakomunikowała -Chyba rozbestwiliśmy te dzieciaki- Cieszyła się jednak z tego, że przychodzili, że zaakceptowały ją jak i Lokiego, chociaż doskonale pamiętała moment w którym cała trójka stanęła naprzeciwko dwóm Lokim. Szok jaki przeszli był niebywały, ale po chwili wyjaśnienia oswoili się ze wszystkim. Chłopcy czasami nawet nawet żartobliwie nazywali Lokiego "ojcem dwa" ale ostatecznie zatrzymało się na wujku co chyba każdemu bardziej odpowiadało. Uchylała już usta, aby coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy usłyszała dźwięk otwieranych gwałtownie drzwi, a po chwili w ich domu pojawił się Narvi. Otworzyła szerzej oczy. Widząc go tak zdyszanego zaczęła przeczuwać kłopoty i nie pomyliła się. Kiedy usłyszała tylko o tym, że zostali zaatakowani przeniosła wzrok na Lokiego
-Co...jak to?- Było tu spokojnie. Przez cały ten czas jaki tu spędzili nikomu nawet do głowy nie przyszło, aby atakować to miejsce bo kto z ludzi byłby na tyle głupi, aby rzucać się na kraj, w którym panował Bóg. To było samobójstwo.
-Kto?- Zadała już bardziej spójne pytanie i utkwiła wzrok w chłopcu.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 9:46 pm

Narvi nie rozumiał czemu tak nad nim stali. Przecież jasno powiedział, że potrzebował pomocy. Jego mama miała kłopoty, a on nie był w stanie nic zrobić oprócz poproszenia o pomoc.
Nie wiem.. dziwny jakiś..— zaczął się zastanawiać, jednak nie wiedział co ma jeszcze powiedzieć.
Emm nie, nie miał włosów. Czarny kaptur na głowie. I on, on.. chyba nie miał ust— zdał sobie z tego sprawę.
Loki przyklęknął przy chłopcu by nieco go uspokoić. Był w szoku. Miał do tego prawo. Pierwszy raz spotkał się z realnym zagrożeniem i to w kierunku tak ważnej dla niego osoby, którą jest matka. Kiedy usłyszał rysopis chłopca otworzył szerze oczy ze zdziwienia. Nie możliwe. Miał nadzieje, ż chłopiec się myli.
Czemu tak sterczycie?! Tam jest moja mama — krzyknął, a po dziecięcych policzkach pociekły łzy. Loki oprzytomniał.
Gdzie, gdzie ona jest?— zapytał łapiąc chłopca za ramiona.
Przed wzgórzem.
Robin odprowadź go do domu. Zabarykadujcie się w środku. — polecił podnosząc się. Wyciągnął z kieszeni spodni telefon i podał go rudej.
Zadzwon do Luka.. będzie potrzebny. Idź z nim do rezydencji- polecił poć syn wybiegł z domu. Pędził przed siebie. Miał nadzieje, że nie będzie za późno. Kiedy dobiegł na miejsce, zobaczył jak przeklęty mag wbijał w brzuch Addie nóg.
Addie!— krzyknął. Jego dłonie zajęły się ogniem. Zaczął podchodzić do tej dwójki. Uniósł dłonie między Addie a magiem powstała ściana ognia.
Jeszcze ci mało?— krzyknął rozkładając ręce na boki.
Adidie przyklęknęła na jedno kolano. Ból zaczął ją paraliżować. Z jej brzucha zaczęła ciec krew. Czuła się coraz słabsza. Mag obrucił sztylet w dłoni. Przeciągnął palcem po ostrzu zatopionym w krwi królowej. Zacisnął pięść. Addie miała wrażenie, że jej mózg płonie żywym ogniem. Krzyknęła.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 9:59 pm

Robin, kiedy usłyszała krótki, ale jakże treściwy opis przeciwnika zacisnęła usta w wąską linię. Wspomnienia wróciły do niej momentalnie, chociaż starała się o tym zapomnieć. Nadal czasami w snach powracała do tej jaskini, do chwili w której sądziła, że Loki zginął. Nie sądziła, że spotkają się z tym magiem po raz kolejny. Spojrzała na Lokiego. Nie puściłaby go samego, ale mieli jeszcze wystraszonego małego chłopca. Kiwnęła więc lekko głową i odebrała od niego komórkę. Spojrzała na chłopca i wyciągnęła w jego stronę rękę.
-Chodź...spokojnie mamie nic nie będzie. Loki ją obroni- Zapewniła go, chcąc chociaż odrobinę uspokoić. Nie mogła mu tego obiecać, ale nie była w stanie w tej chwili znaleźć w głowie innych słów, które mogłyby pomóc mu się uspokoić. Wyszli z domu zaraz za Lokim a ona ruszyła szybkim krokiem w stronę domu Addie rozglądając się uważnie dookoła wypatrując kolejnego potencjalnego zagrożenia. Chwyciła pewniej telefon Lokiego w dłoń i zaczęła przeszukiwać kontakty. Kiedy znalazła właściwy numer od razu zadzwoniła. Usłyszała jeden sygnał, drugi, trzeci...cisza.
-Cholerni czarodzieje, nigdy ich nie ma jak są potrzebni- Warknęła do siebie i ponowiła połączenie -No odbierz- Niecierpliwiła się z każdą kolejną sekundą, aż w końcu usłyszała po drugiej stronie znajomy głos.
-Luk...musisz tu się pojawić szybko. Przed wzgórzem, ktoś zaatakował Addie, Loki już tam jest...znaczy mój Loki...znaczy tu Robin...pośpiesz się- Starała się panować nad emocjami, ale nie było to łatwe. Już zdążyła trochę zapomnieć jak to było znaleźć się w niebezpiecznej sytuacji. Minęło trochę czasu od momentów w których rzucała się w wir niebezpieczeństwa. Wiodła teraz spokojne i statyczne życie, które o dziwo nawet na swój sposób jej odpowiadało. Kiedy dotarła do domu Addie od razu weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi upewniając się, że wszystkie zamki trzymają mocno. Rozejrzała się po ludziach w poszukiwaniu tej jednej właściwej twarzy.
-O Finn...dobrze, że jesteś. Pozamykajcie wszystkie wejścia do domu, upewnijcie się, że nikt nie wejdzie ani nie wyjdzie- Poleciła mu, a wyraz jej twarzy jasno wskazywał na to, że nie była to jakaś jej zachcianka.
-Narvi posłuchaj mnie...twoje rodzeństwo jest w domu prawda?- Zapytała się -Musimy po nich iść
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 10:33 pm

Narvi złapał ciotkę za rękę, która poprowadziła go do domu. Był przerażony. Jednak kiedy dotarli do posiadłości nieco się uspokoił. Miał nadzieje, że jego mama już tam czeka, jednak spokój panujący w domu zmartwił ją.
Finn szedł z jedną z pokojówek korytarzem. Tłumaczył coś dziewczynie z lekkim uśmiechem lekko gestykulując dłonią. Kiedy zobaczył Robin z księciem uśmiechnął się promienie.
Książę, Robin— skinął do nich głową. Dopiero po chwili zauważył jak bardzo byli zdenerwowani. Skrzywił się czując pod skórą kłopoty —Aj.. coś się stało?— kiedy usłyszał polecenie Robin zadrżał niespokojnie. Spojrzał z uwagą na księcia, a po chwili krzyknął zarządzając mobilizację.
Na górze.. Wali nie miał dziś zajęć. Asa pewnie szykuje się do spania — powiedział roztrzęsiony. Poszli najpierw do pokoju chłopców.
Wali leżał rozwalony na pufie z padem. W telewizorze leciała jakaś nowa gra. Kiedy dostrzegł w progu brata i ciotkę uśmiechnął się półgębkiem.
Co tam łamago? Przewróciłeś się i potrzebowałeś pomocy— zadrwił z kpiącym uśmiechem. Wali zawsze był tym odważniejszym, bardziej wygadanym i pomysłowym bratem. Narvi był o wiele spokojniejszy, ale w kłopoty zawsze wchodzili wspólnie. Nigdy nie zostawiał brata w potrzebie.
Zamknij się kretynie..
Kretynie?— syknął starszy z książąt. —Odzywał się do mnie z szacunkiem robalu, jestem starszy..— oburzył się i sięgnął dłonią do otwartej paczki chipsów.

Loki zaczął się zbliżać do Addie. Musiał ją stamtąd wyciągnąć. Na wzgórzu zaczęły otwierać się portale czarodziejów. Wychodzili z nich żołnierze, sami czarodzieje i mężczyźni z bronią. Loki wszedł razem z Lukiem. Odrazu rozejrzał się po wzgórzu. Kiedy zobaczył maga zmrużył oczy. Mag wiedział, że w pojedynkę nie miał szans. Musiał się wycofać. Uniósł dłonie w górę i po chwili rozpłynął się w czarnym dymie. Loki, jeden i drugi ruszyli do Addie, która ledwo była przytomna. Król złapał żonę w ramiona w ostatniej chwili przed upadkiem.
Luke.. do szpitala — krzyknął. —Addie.. nie zasypiaj.. nie zasypiaj— powtarzał do niej.
Loki zgasił płomienie.
Caleb pędz do domu. Tam jest Robin i dzieci— polecił ku i sam wszedł przez portal. Agent ruszył do domu. Został wpuszczony. W holu spotkał się z Finnem.
Gdzie oni są?— zapytał.
Co z królową?— zapytał łamliwym głosem.
Gdzie Robin i książęta?— dopytywał twardo. Zarządca uniuls drżącą dłoń wskazując piętro.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 10:44 pm

Robin nie miała teraz czasu na tłumaczenia. Musiała zapewnić dzieciom bezpieczeństwo na wypadek gdyby sytuacja rozwinęła się w bardziej dramatyczną. Zaczęła wchodzić po kamiennych schodach, co nie było takie łatwe, bo ból w odcinku lędźwiowym dość szybko dał o sobie znać. Mimo to zacisnęła zęby i parła dalej do przodu, aż w końcu weszła na piętro. Ruszyła od razu w stronę pokoju drugiego z bliźniaków i otworzyła drzwi wprowadzając do środka Narviego. Jego brat nie omieszkał powitać go w jakże złośliwy sposób.
-Spokój- Zagrzmiała. Nie był to czas na kłótnie czy przepychanki -Zostańcie tu, zaraz wrócę...nie ruszajcie się- Wyszła szybko z pokoju po czym udała się do pokoju Asy. Nie bawiła się w pukanie po prostu weszła do środka i rozejrzała się po pokoju. Jej wzrok od razu padł na dziewczynkę, która była już w piżamie i widocznie czekała, aż ktoś ułoży ją do snu.
-Chodź szybko- Powiedziała wyciągając w jej stronę rękę. Dziewczynka była znacznie grzeczniejsza i nie sprzeciwiała się często. Kiedy poczuła jej małą rękę w swojej zacisnęła na niej swoje palce i wyprowadziła z pokoju wracając tam gdzie zostawiła dwójkę urwisów. Zamknęła za sobą drzwi na klucz po czym opadła na pobliskie krzesło i dopiero wtedy nabrała głębszego wdechu. Położyła dłoń na swoim brzuchu i westchnęła ciężko. Nie była już zdecydowanie w swojej starej kondycji. Teraz proste czynności wymagały od niej znacznie więcej wysiłku niż normalnie. Ba ubranie butów, to była dla niej istna katorga i jeżeli gdzieś mieli wyjść, to Loki nie rzadko musiał jej w tym pomagać.
-Spokojnie wszystko będzie dobrze- Powiedziała, widząc, że dzieciaki najwyraźniej nie bardzo wiedziały co się dzieje.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 10:58 pm

Co się stało?— zapytał Wali widząc, że jego brat jest roztrzęsiony.
Mama..— wydukał.
Co się stało?— warknął zniecierpliwiony.
Ktoś nas zaatakował — wyznał bratu. Wali zamarł. Tego się nie spodziewał. Po chwili wróciła Robin z Asą. Dziewczynka była dość mocno zdenerwowana, nie wiedziała co się dzieje. Zawiązała różowy szlafrok w pasie i przytuliła się do Robin wplatając ręce w jej rude loki.
Chwile później do pokoju ktoś zapukał. Narvi stanął przed siostrą i ciotką i wyciągnął strzałę. Napiął cięciwę mierząc w drzwi. Wali stanął obok brata. W jego dłoni zajarzyła się jasno zielona energia.
Po chwili do pokoju wszedł Caleb i Finn.
Dzięki Bogu.. jesteście cali— odetchnął z ulgą. Finn wszedł do środka pokoju. Podszedł do rudej.
Choć ze mną księżniczko. Pójdziemy do kuchni. Przygotuje ci najpyszniejszą gorącą czekoladę— uśmiechnął się do niej biorąc ją na ręce.
Książęta— kiwnął do nich głową by oni tez poszli z nim. Kiedy dzieci wyszły z zarządcą Caleb mógł swobodnie rozmawiać z Robin.
Ten gość.. uciekł.. Addie zabrali do szpitala. Oberwała..— powiedział zmartwiony.
Twój Loki towarzyszy królowi. Zapewne tez chcesz ich. Spokojnie. Dzieciom nic jie będzie czarodzieje tu zostają. Odział wojska w drodze. Torvi zaraz tu będzie. Idziemy?— zapytał. Tez chciał się dostać do szpitala.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 11:08 pm

Robin objęła dziewczynkę, aby dać jej chociaż trochę poczucia bezpieczeństwa. Narvi szybko zdradził co tak naprawdę się wydarzyło, ale tylko ona wiedziała w jak fatalnym kierunku mogło to wszystko pójść. Jeżeli chłopiec mówił prawdę i ten cholerny mag ich znalazł...zaczęła niepokoić się o Lokiego. Wcześniej prawie go zabił i to bez jakiegoś wielkiego wysiłku. Mimo to nie mogła pokazywać swojego zmartwienia aż tak bardzo. Wiedziała, że im bardziej ona będzie się denerwować tym bardziej odbije się na dzieciach. Drgnęła lekko, kiedy usłyszała pukanie do drzwi. Spojrzała na chłopców, którzy byli gotowi w razie czego się bronić. Musiała przyznać, że nieźle ich wyszkolili. Mimo to to ona stanęła przed całą trójką i uniosła dłoń w której zapłonął ogień. Była gotowa cisnąć pociskiem, kiedy drzwi tylko by się otworzyły i dostrzegłaby w nich kogoś, kogo ni powinna. Zmarszczyła lekko brwi i czekała cierpliwie. Drzwi powoli zaczęły się otwierać, a kiedy dostrzegła w nich Caleba i Finna odetchnęła cicho.
-Dzięki Bogu...- Powiedziała a płomień na jej dłoni zgasł. Miała sporo pytań, ale nie mogła ich zadać w towarzystwie dzieci. Szczególnie w chwili, kiedy nawet nie domyślała się odpowiedzi na nie. Finn przyszedł, jednak z pomocą i zabrał dzieci na dół. Wtedy agent od razu przeszedł do streszczania. Poczuła jak serce zabiło jej szybciej, kiedy dowiedziała się, że Addie została ranna, ale jednocześnie jej ulżyło, że najwyraźniej Lokiemu nic nie było.
-Tak chodźmy- Powiedziała i ruszyła za Calebem, kładąc sobie dłoń na lędźwiach, bo te zaczynały już naprawdę boleć.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 11:25 pm

Dasz radę zejść po schodach.. albo poczekaj..— powiedział i wyciągnął telefon. —Potrzebuje portal do szpitala na piętrze— powiedział do słuchawki. W holu stałam jeden z czarodziei. Wyciągnął ręce, machnął rękami i po chwili pojawił się przed nimi portal w głównym holu szpitala. Caleb podszedł do recepcji. Dowiedział się, że Addie jest szykowana do operacji. Ruszyli korytarzem tak szybko jak Robin była w stanie się poruszać.
Addie zostały zrobione badania, ale lekarze musieli działać szybko. Rana była głęboka, co gorsza nadal krwawiła. Nie chciała się goić. Blondynka ledwo utrzymywała przytomność. Zespół medyków wiózł ją korytarzem w stronę sali operacyjnej. Loki wraz z drugim cały czas jej towarzyszyli.
Narvi?— powiedziała słabo.
Jest w domu. Z Robin— zapewnił ją. Blondynka kiwnęła głową. Ten popaprany mag wrócił, a to oznaczało, że znów są w niebezpieczeństwie. I jeszcze kwaśna osoba jest. To on go przepędził, uratował ich wszystkich. Addie walczyła o przytomność musiała powiedzieć Robin. Musiała sprawdzić czy Clintowi nic się nie stało. Musiała to wiedzieć. Zobaczyła Caleba i Robin jak wychodząc zza zakrętu.
Stop— zarządziła. Loki zatrzymał łóżko.
—Panie, musimy jechać.
Addie zmusiła się by wyciągnął rękę do Robin. Kiedy dłoń rudej zacisnęła się na niej przyciągnęła ją do siebie.
Musisz sprawdzić, błagam. Dobrze wiemy kto go przepędził ostatnim razem, skoro znalazł nas znajdzie i jego. Błagam. Musisz sprawdzić czy jest cały.. — poprosiła szeptem. Uścisk na dłoni Robin zelżał. Lekarze popychali łóżko na sale operacyjną.
Loki próbował opanować buzująca w nim wściekłość. Złapał Lokiego za koszule i rzucił nim o ścianę.
Masz minutę by wyjaśnić mi co tam się stało?— warknął.
Loki uniósł dłoń zatrzymując Caleba i Robin którzy chcieli interweniować.
Wiem, że się martwisz, ale puść mnie.. Wszystko ci opowiem
Loki, Loki— zawołał go Caleb. Król puścił Lokiego. Poprawił ubranie i podszedł do Robin. Objął ją mocno.
Nic ci nie jest? — zapytał zmartwiony.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyCzw Mar 21, 2024 11:35 pm

Robin miała już zaprotestować. Była w ciąży, a nie kaleką, ale z drugiej strony zdawała sobie sprawę z tego, że zejście po schodach zajmie jej trochę czasu, a każdemu zależało na tym, aby jak najszybciej znaleźć się w szpitalu. Dlatego pozwoliła Clebowi załatwić dla nich portal, który od razu przeniósł ich do szpitala. Robin ruszyła za agentem, chociaż czuła, że gardło zaczynało się jej zaciskać. Obiecywali, że nie będą sprowadzać żadnych kłopotów, ale nie przewidzieli tego, że ten mag zechce ich dopaść. W ogóle zaczęła się zastanawiać nad tym jakim cudem udało się mu przedrzeć do tej rzeczywistości, jak ich znalazł.
Dziewczyna przyspieszyła nieco kroku, kiedy dostrzegła na korytarzu łóżko, które było szybko prowadzone przez grupę lekarzy. Od razu rozpoznała blond włosy. Podeszła szybko do Addie.
-Dzieci są bezpiecznie- Rzuciła w jej stronę, aby chociaż o to się nie martwiła. Dziewczyna, jednak przyciągnęła ją do siebie, aby powiedzieć co powinni teraz zrobić. Clint też mu się naraził i to dość poważnie. Jeżeli znalazł ich, to znajdzie i jego bez większego problemu.
-Nic się nie bój...załatwimy to- Zapewniła ją, chociaż nie była pewna jak i czy w ogóle uda się im przenieść do rzeczywistości Clinta. Mogłaby użyć mocy feniksa, ale czy w obecnym stanie w jakim była, było to bezpieczne. Odprowadziła wzrokiem dziewczynę, po czym skierowała wzrok na Lokiego, który był już kurczowo trzymany przez męża blondynki. Ruda ruszyła w ich stronę, zatrzymała się jednak, kiedy Loki dał jej jasny sygnał, aby nic nie robiła.
-Nie...nic...wszystko dobrze- Powiedziała i wtuliła się w niego na tyle na ile pozwalał jej wystający brzuch -Musimy znaleźć Clinta. Jeżeli ten pojeb znalazł nas, jego też. Sam sobie nie poradzi. Jego rodzina, on...wszyscy mogą zginąć
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 12:18 am

Przestańcie szeptać!— warknął. —Chcę odpowiedzi. Kim był ten dziwak?
Sami do końca nie wiemy.. pamiętasz opowiadałem ci o nim. Powiedziałem ci wszystko— powiedział Loki podchodząc do króla.
Loki spędzał z drugim całkiem sporo czasu. Opowiadał o ich przygodach, w sukieneczek mu opowiadali, razem z Addie i Robin.
Ale mówiliście, że został w Grecji— przypomniał mu.
Tam myśleliśmy — spojrzał na Robin niepewnie. Sam nie miał pojęcia co się działo.
To co powiedziała zmartwiło go bardzo mocno. Przejście do innych światów. Ściągnięcie tu Clinta, po tym jak ich zostawił, bez pożegnania. Chociaż mieli u niego dług. Uratował im wtedy skórę. Wszystkim. Złapał za rękę Robin.
Zaraz przyjdziemy. Muszę dać Robin coś na uspokojenie— odezwlansie do zamyślonego króla. Kiwnął głową.
Loki pociągnął rudą w głąb korytarza.
To ci powiedziała? Niby jak chcesz sto zrobić? To nie jest bezpieczne.. chcesz użyć feniksa? Skąd pewność, że go znajdziemy?   — zadawał tysiące pytań na minutę
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 12:28 am

Robin widziała, że i jeden i drugi Loki byli zaniepokojeni. Nie dziwiło jej to w żaden sposób. Sama zaczęła się obawiać, ale musieli coś zrobić. Poszła za Lokim kiedy ten pociągnął ją w głąb korytarza. Domyślała się o co mu chodziło, ale Addie chociaż gdzieś tam nadal była wściekła na Clinta to go lubiła. Doskonale wiedzieli, że pomiędzy ta dwójką pojawiła się naprawdę mocna przyjaźń, o ile nie coś więcej. Westchnęła ciężko, kiedy zaczął zadawać pytania. Strange mógłby coś pomóc, ale doskonale pamiętała, kiedy usilnie próbował przekonać i Addie I Lokiego do tego, że należy ich wszystkich odesłać do światów z których pochodzili. Nie przeniesie ich do innej rzeczywistości bo go o to ładnie poproszą.
-Nie wiem- Powiedziała szczerze -Feniks to jedyna opcja, chyba, że chcemy płaszczyć się przed naszym przemadrzalym czarodziejem i wysłuchiwać jakie to glupie i nieodpowiedzialne- Musieli zaryzykować, nie mieli innego wyboru.
-Sprawdzimy tylko czy nic mu nie jest, jeżeli nic to go ostrzeżemy i to wszystko- Nie będą go przecież znowu wciągać w takie podróże. Jego rodzina mogłaby mu tym razem nie pozwolić na tak długą nieobecność i mieliby rację.
-Po za tym wiem gdzie on mieszka, znam adres- Dodała I uśmiechnęła się lekko. Nie będzie to wycieczka w ślepo. Znała tamten świat, przecież tam się urodziła i wychowała.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 12:51 am

Lokiemu nie podobała się opcja z feniksem. Robin rzadko używała mocy. Feniks ostatnim razem mocno ją wyczerpał. Jeśli jednak im się uda, ile czasu zajmie by znów zregenerowała się na tyle by znów ich przenieść. Przecież nie będą mogli tam zostać, będą musieli tu wrócić.
Westchnął głośno.
Nie podoba mi się to..—powiedział spokojnie. —Nie mogę pozwolić by coś co się stało. Wam— dodał kładąc dłoń na jej dużym brzuchu. Wiele rzeczy mogli pójść nie tak.
Postanowiłaś?— uśmiechnął się pod nosem. Robin jak się na coś uprze nie było na nią mocnych. Była jak burza. Ich spokój i spokój ich przyjaciół, którzy przyjęli ich pod swój dach, pomogli zbudować dom, dali źródło utrzymania zostali w to wplątani. Mieli dług wobec nich. Jeśli dziewczyny chciały się upewnić czy z Clintem wszystko dobrze. Nie miał wyjścia. Musiał się zgodzić.
Dobra..— wetchnął ciężko. —Ale jak będzie coś nie tak mów odrazu— powiedział pewnie.
Masz mój telefon?— zapytał wyciągając dłoń do rudej.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 8:23 am

Dziewczyna zadrżała delikatnie, kiedy położył dłoń na jej brzuchu. Wiedziała, że się martwił. W zasadzie to nie mogła wyjść z podziwu jak Loki z pierwszego szoku w który wpadł, kiedy usłyszał o ciąży, przeszedł do radości i niecierpliwego wyczekiwania. Był po za tym naprawdę troskliwy. Znosił wszystkie jej humory, pomagal, kiedy widział, że jakaś czynnosc ewidentnie sprawiała jej trudność.
-Wszystko będzie dobrze, ale muszę wiedzieć, że nic mu nie jest- Clint pomimo tego, że była na niego zła o to, że odszedł bez pożegnania, był jej przyjacielem i nadal miał specjalne miejsce w jej życiu. Nie mogła go ot tak zostawić.
-Ale zróbmy to gdzieś z dala od ciekawskich spojrzeń, nie ma co wzbudzać jeszcze większej paniki. I tak pewnie już się rozniosło, że jakiś psychol napadł królową- Powiedziała I westchnęła ciężko.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 8:36 am

Loki najchętniej zabrałby Robin do domu i zamknął ją w nim, chociaż wiedział, że to by ją tylko rozzłościło. Wiedział, że jeśli znikną Loki się wkurzy. Przez te pół roku stał się jednym z najbardziej zaufanych ludzi. Kiedy dostał telefon do ręki napisał smsa do Caleba by go poinformować, że znika na pare dni. Miał nadzieje, że ogarną to raz dwa. Byli potrzebni tutaj.
Wybrał numer. Kiedy usłyszał znajomy głos w słuchawce nieco się spiął. Kiedy rozmawiał z Lokim przez telefon było to bardzo dziwne uczucie
Mów — rzucił oschle.
Sprawdzimy z Robin trop. Chyba wiemy gdzie teraz uderzy. Może nie być ze mną kontaktu.— wyjaśnił ogólnikowo.
Po drugiej stronie panowała cisza.
Działaj— usłyszał. To mu wystarczyło.
Dobra.. gdzie by tu. Jedyne co zasłoni wielkie cielsko ptaka to klif. Plaża?— zaproponował.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 9:48 am

-Ale musimy wrócić na chwilę do domu- Powiedziała -Muszę wziąć telefon i trochę pieniędzy, aby kartę wymienić- Mieli trochę dolarów, a z tego co Robin zauważyła, pieniądze tutaj nie różniły się od tych, które znała ze swojej rzeczywistości. A telefon mógł się jej przydać, aby w razie czego móc skontaktować się z kilkoma starymi znajomymi. Czuła się dziwnie z myślą, że wróci do domu...chociaż na chwilę. Nie wiedziała, co tam zastanie, ani jaka może być reakcja na jej powrót. Kiwnęła lekko głową w stronę Lokiego i ruszyła przez szpital do wyjścia. Potem skierowała się od razu w stronę ich domu. Weszła do środka i wspięła się po schodach na górę.
-Winda nie była takim złym pomysłem- Mruknęła, zatrzymując się w połowie drogi na górę i wzięła głębszy wdech. Kiedy w końcu udało się jej wejść na górę, poszła do ich sypialni. Ze stolika nocnego wzięła swój telefon, który ładowała, a obok niego leżał jej portfel. Otworzyła go i przeliczyła na szybko banknoty, które się w nim znajdowały. Pokiwała lekko sama do siebie głową i schowała go do kieszeni spodni.
-Pomóż mi trochę- Rzuciła w jego stronę, kiedy ponownie znalazła się na szczycie schodów. Chwyciła się jedną ręką poręczy, a drugą zacisnęła na ręce Lokiego i zaczęła powoli schodzić na dół. Wyszli z domu. Robin nadal nie mogła pozbyć się nawyku zamykania drzwi na klucz, chociaż kradzieże tutaj nie miały miejsce, to miała takie przyzwyczajenia. Zapasowy klucz, jednak nadal spoczywał pod jednym z kamieni i tylko niektóre osoby wiedziały o jego istnieniu. Dzieci Addie w zasadzie same odkryły tę tajemnicę i od tamtego czasu nie rzadko bywało tak, że przychodzili do nich, nawet kiedy ich nie było w domu.
Ruszyli drogą w stronę plaży. Ruda stanęła przy brzegu i popatrzyła na rozpościerającą się przed nią wodę. Chłodny wiatr uderzył ją prosto w twarz, rozwiewając nieco jej włosy.
-Czuję się jak kot ze Shreka- Powiedziała i skierowała wzrok na Lokiego. Mieli czas, aby nadgonić trochę filmów w tym też bajek. Na skutek czego żartowanie przy nim stało się trudniejsze, bo wreszcie zaczął rozumieć wiele rzeczy -Wiesz...ta jego wersja, która się utuczyła i stał się pieszczoszkiem- Doprecyzowała -Co jeżeli ja też przez ten czas obżarstwa i bezczynności straciłam pazury?- Bała się. Dawno nie używała swoich mocy, feniks nie był im do niczego potrzebny, więc czekał sobie cierpliwie w uśpieniu.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 10:05 am

Loki kiwnął głowa kiedy Robin chciała pojechać do domu. W sumie przydałoby się. Kiedy Robin poszła na górę on zaczął rozglądać się za kotem. Wystawił na stół puszki z jedzeniem. Kiedy Asa przyjdzie po kota, a przyjdzie na pewno będzie wiedziała, żeby wziąć mu tez jedzenie. To była bardzo mądra dziewczynka. Była o wiele spokojniejsza i cichsza od swoich braci, ale za to zdobywała serce każdego, kto tylko mail okazje ją poznać. Addie mówiła, że Loki miał słaby kontakt z córką, ale kiedy zamieszkali w rezydencji widział zupełnie co innego. Chodzili razem na spacery, Loki obsypywał ją prezentami a ona radośnie rzucała mu się na szyje. Kiedy się bała również szukała pocieszenia w ramionach ojca. Trochę mu tego zazdrościł, ale przecież za chwile znów zostanie ojcem i da z siebie wszystko by dziecku niczemu nie brakowało.
Pomógł dziewczynę zejść po schodach i ruszyli razem w stronę plaży.
Zostawiłem puszki dla kota na wierzchu. Opiekunka przyjdzie po niego pewnie z samego rana. Zawsze o nim pamięta — uśmiechnął się lekko. Kiedy stanęli na piasku i on zaczął się stresować.
Pokręcił głową z uśmiechem. Wiedział, że Robin tez się stresowała. Zawsze próbowała rozładować trochę nerwy jakimiś żartami.
Jeśli nie jesteś pewna, wracajmy do domu. Nie ryzykuj bez potrzeby. To, że ciąża rozwija się wzorcowo nie znaczy, że gdy użyjesz mocy będzie to samo— powiedział szczerze.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 10:28 am

-Ty chyba też utraciłeś dawny pazur- Powiedziała z lekkim uśmiechem -A gdzie twoje "nikt inny nie poradzi sobie tak jak ty min azure"- Chyba obydwoje trochę za bardzo się rozleniwili. Wygodnie się im żyło. Loki miał zajęcie, które sprawiało, że był w stanie zaspokoić swoją potrzebę ruchu. Po pracy wracał do domu, aby móc się z nią wylegiwać na kanapie.
-Obiecałam Addie, że zajmiemy się tym- Jedna rzecz się nie zmieniała. Jak coś obiecywała, to zawsze starała się dotrzymać słowa. Poza tym bez względu na to, jakim dupkiem okazał się Clint, nadal mu na nim zależało i nie chciała, aby stała się mu krzywda.
-No dobra...to do roboty- Zmotywowała się i przymknęła na chwile oczy, aby móc nieco bardziej się skupić. Loki mógł wyczuć delikatne drżenie ziemi, a po chwili działy się rzeczy, których już kiedyś był świadkiem. Kiedy moc Robin i energia feniksa zaczęły się mieszać ze sobą, dziewczyna uniosła się nieznacznie nad ziemią, a po chwili pojawił się ognisty ptak z szeroko rozpostartymi skrzydłami. Tak jak za pierwszym razem zniżył nieco swój lot, czekając na to, aż Loki się zbliży, a kiedy to zrobił zamknął, go szczelnie między swoimi skrzydłami. Znajome uczucie unoszenia się w powietrze ogarnęło jego ciało. Potem chwila wirowania, narastający szum w uszach, aż w końcu jego stopy spotkały się z ziemią. Skrzydła feniksa otworzyły się, a on mógł dostrzec, że znajdował się w lesie. Ptak przez chwilę wisiał jeszcze w powietrzu, aż w końcu jego płomienie zaczęły się powoli zmniejszać, odsłaniając sylwetkę dziewczyny, która łagodnie zaczęła schodzić na ziemię. Kiedy wylądowała na ziemi, chwyciła się dłonią kawałka drzewa. Dyszała ciężko, a po jej czole spływały krople potu. Musiała włożyć w to wszystko znacznie więcej wysiłku niż normalnie.
-Wszystko dobrze..- Zapewniła go -Daj...daj mi tylko chwilę złapać oddech- Wydyszała cicho.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 10:42 am

Loki kiwnął głowa kiedy dziewczyna uparcie stawiała na swoim. Tak jak przypuszczał. Nie było możliwości by odpuściła. Cierpliwie czekał na to aż dziewczyna zacznie swoje czary. Nadal nie mógł wyjść z podziwu jak potężną mocą dysponowała dziewczyna. Zbliżył się do feniksa. Zamknął oczy by chronić je przed światłem. Kiedy jego stopy dotknęły ziemi wszystko zniknęło. Odnalazł wzrokiem Robin.
Wszystko dobrze?— zapytał zmartwiony. Rozejrzał się szybko po otoczeniu. Byli z jakimś lesie.
Udalo się? — zapytał obejmując dziewczynę ramieniem by wsparła się na nim. —Dasz radę? Chodź. Załatwimy to jak najszybciej— powiedział wzmacniając uścisk na jej boku. Loki szedł w stronę, która wskazywała Robin. Trzymał ją na wypadek gdyby źle się poczuła. Las zaczął się przerzedzać. Na środku dużej łąki stał pojedynczy dom.
Dom w środku lasu.. no no.. pan maruda ceni sobie spokój. Emerytura.. weranda.. czasu jie oszukasz— uśmiechnął się złośliwie.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 10:56 am

Kiedy jej oddech nieco się wyrównywał, kiwnęła w stronę Lokiego, że mogą ruszyć. Szła trochę na czuja. Nigdy nie była tak naprawdę u Clinta, ale widziała zdjęcia jego domu, poza tym dużo jej o nim opowiadał. Była pewna, że go pozna, pewnych rzeczy się nie zapominało. Las zaczął w końcu się przerzedzać, a oni wyszli na przestronną łąkę, gdzie spał ładny domek. Z zewnątrz nie wyglądał wcale na duży.
-To nie kwestia spokoju- Powiedziała -Tarcza tak samo jak i Avengersi mają całą masę wrogów. Wielu oddałoby wszystko, aby dowiedzieć się, gdzie Clint mieszka. Nie mieli wyjścia, musieli się zaszyć gdzieś daleko- Wyjaśniła. Ten wybór nie był do końca ich. Musieli przede wszystkim postawić na bezpieczeństwo.
-Poza tym Clint i emerytura...dobre sobie. Od kiedy go znam, odgraża się tym, że odwiesi łuk na kołek. Coś mu to do tej pory nie wyszło- Clint nie był do końca typem, który odnalazłby się w spokojnym rodzinnym życiu. Owszem cenił sobie to, ale nie byłby w stanie skupić swojego życia tylko na tym. Za dobrze go znała, aby w to uwierzyć.
-Chodźmy, mam nadzieję, że są w domu- Powiedziała i ruszyła w stronę zabudowania. Weszli na zadbaną drewnianą werandę, a Robi zapukała w drewnianą płytę drzwi. Przez chwilę odpowiadała im cisza, więc zapukała jeszcze raz.
-Mam nadzieję, że się nie spóźniliśmy- Szepnęła. Chociaż nie wyglądało na to, aby stało się tu coś złego, ale ten mag był zdolny do wszystkiego. Po chwili usłyszeli chrzęst zamka, a drzwi uchyliły się. W progu stanęła szczupła kobieta z długimi opadającymi na jej ramiona brązowymi włosami.
-Robin?- Powiedziała wyraźnie zdziwiona, a jej wzrok powiódł od razu w stronę Lokiego, a potem na brzuch ciążowy dziewczyny.
-Raczej nie przychodzicie w zwykłej przyjacielskiej wizycie?- Dziewczyna kiwnęła lekko głową. Kobieta odsunęła się od drzwi, aby wpuścić ich do środka. Dom był przestronny, ładnie urządzony. Można by rzec, że było tu naprawdę przytulnie, co stwarzało przedziwny dysonans pomiędzy tym, jakie życie wiódł Clint.
-Clint jest w domu?- Zapytała się i rozejrzała się pomieszczeniu, jakby spodziewała się za chwile go zobaczyć. Mina Laury nieco zrzedła.
-On tu już nie mieszka- Powiedziała, a Robin obejrzała się na nią z szeroko otwartymi oczami.
-Jak to nie mieszka- To znacznie komplikowało całą sytuację. Spodziewała się tego, że zastaną go tutaj, wszystko wyjaśnią i wrócą do siebie.
-Wyprowadził się jeszcze przed rozwodem
-Jakim rozwodem..czyim...- Zadała może głupie pytanie, ale ta informacja zdecydowanie zbiła ją z tropu. Kobieta zrobiła dość dziwną minę, ale rozumiała, że dla Robin to mogło być szokiem. Uchodzili niemal za parę idealną, a tu nagle takie wieści.
-Napijecie się czegoś?
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 11:07 am

Loki kiwnął głową kiedy Robin zaczęła mu tłumaczyć dlaczego Clint i jego rodzina zamieszkali na takim odludziu. Było w tym sporo racji. W Nowym Asgardzie nie musieli się niczego obawiać. Mieszkańcy zaakceptowali ich obecność i codzienność zaczęła się toczyć swoim własnym rytmem. Kiedy weszli na werandę, Loki rozejrzał się po podwórku. Było tu dość spokojnie. Może nawet za spokojnie. Clint nie raz wspominał, że lubił coś robić w domu. Zawsze przy czymś grzebał. Teraz wszystko wydawało się być na swoim miejscu, ospałe. Otworzyła im brązowo włosa kobieta. Loki kiwnął głową kiedy na niego spojrzała. To co im powiedziała brunetka i jego zaskoczyło. Rozwód? To nie pasowało do Clinta. Co się takiego stało, że tak zgrana para się rozstała.
Ciekawość Lokiego nie pozwoliła mu odmówić poczęstunku. Oczywiście Robin też musiała chwile odpocząć wiec to była idealna okazja by się czegoś dowiedzieć.
Tylko jeśli nie sprawimy kłopotu— uśmiechnął sie lekko. Pchnął lekko Robin do środka kiedy Laura otworzyła drzwi wpuszczając ich do środka.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 11:23 am

-Kawy, herbaty? coś mocniejszego, oczywiście tobie nie proponuję- Zapytała się, prowadząc ich do salonu.
-Ja herbatę, a Loki...co wybierze...oprócz alkoholu- Powiedziała i zgromiła mężczyznę wzrokiem. To nie był czas na picie. Mieli tu zadanie, na którym powinni się skupić maksymalnie. Poza tym wolała mieć przy sobie trzeźwego chłopa. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Laura przeszła do kuchni i zaczęła przygotowywać napoje, a po chwili postawiła przed nimi kubki, oraz kilka kawałków pokrojonego ciasta.
-To o co chodzi z tym rozwodem?- Zapytała się, kiedy kobieta usiadła naprzeciwko nich. Nie wyglądała na zdziwioną widokiem Lokiego, tak samo jak jej ciążą, więc Clint musiał jej wszystko opowiedzieć. Laura westchnęła ciężko.
-Kiedy wrócił przez jakiś czas, nic nie wskazywało na to, że coś jest nie tak. Chociaż zauważyłam, że się zmienił. Stał się bardziej zamknięty w sobie niż zazwyczaj. To powodowało wiele kłótni. Chciałam się dowiedzieć, co się takiego stało. Opowiedział mi o wszystkim, co was spotkało, ale miałam wrażenie, że coś przemilczał. Unikał mnie, nie zbliżał się już tak, kiedy ze mną rozmawiał, unikał kontaktu wzrokowego. W końcu jednak wszystko powiedział. Przyznał się do romansu z Addie, i żeby to tylko o to chodziło. Powiedział, że się w niej zakochał. Wie, że nigdy z nią nie będzie, ale nie chciał mnie okłamywać. Uczciwości nigdy nie można było mu odmówić.- Robin spojrzała na Lokiego kątem oka. Więc ich podejrzenia się sprawdziły, ale z tego co Laura powiedziała, to nie był już tylko romans. Addie weszła w coś, z czego będzie jej cholernie trudno wybrnąć. Ruda zaczęła jej nawet współczuć. Poznała jej męża na tyle, aby wiedzieć, że nie był to typ, który by pozwolił jej odejść z wyjaśnieniem, że zakochała się w kimś innym. O ile blondynka odwzajemniała uczucie Clinta. Może było to tylko jednostronne, chociaż jej nie chciało się w to wierzyć.
-Nie próbowaliście tego naprawić? Nie wiem jakaś terapia małżeńska
-Próbowaliśmy, ale na nie wiele to się zdawało. - Wyznała. Robin sięgnęła po fliżankę z herbatą i upiła kilka łyków.
-Rozwód był naszą wspólną decyzją, po prostu uznaliśmy, że tak będzie najlepiej. Wyprowadził się, a ten dom zostawił mi i dzieciom- Robin słuchała tego jak jakiegoś dobrego żartu. Nawet miała przez chwilę nadzieję, że zaraz gdzieś z szafy wyskoczy Clint i powie, że tylko ich wkręcają, ale nic takiego się nie wydarzyło.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 11:36 am

Kawa wystarczy— zwrócił się do gospodyni. Kiedy usiadł przy stole, a Laura zaczęła opowiadać co się działo od powrotu Clinta do domu słuchał zainteresowaniem. Kiedy kobieta powiedziała, że Clint zakochał się w Addie miał ochotę się roześmiać. Romans podejrzewali dawno temu. W sumie nie byłoby to dziwne, oboje byli samotni, patrzyli na szczęście jego i Robin a to na pewno było jeszcze trudniej znieść. Ale miłość? To bardzo komplikowało sprawę. Miał cholerną nadzieje, że ten wariat tu nie dotarł. Poradzą sobie sami. Jeśli Clint i Addie znów się spotkają te uczucia odżyją. Był tego pewny. Zwłaszcza kiedy Clint dowie się, że mag dorwał Addie. Z miłości ludzie robią wiele głupich rzeczy, nawet Clint. Ale nie mogli sobie pozwolić na błąd. To było zbyt skomplikowane.
Wyrazy współczucia..— powiedział spokojnie sącząc kawę. Powinni się zbierać. —To musiało być dla ciebie trudne. Nie chcemy zabierać czasu.. sami trochę się spieszymy..— zaczął nieco pokrętnie wyjaśniać.
Wiesz, gdzie możemy go znaleść? Jest nam potrzebny..— tak naprawdę nie był i najchętniej wróciłby do Nowego Asgardu chwile po opuszczeniu tego domu.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 11:53 am

Laura kiwnęła lekko głową na słowa Lokiego o współczuciu. Rozwód nigdy nie był prostą sprawą, ale ona miała to szczęście, że Clint był ugodowy. Nie chciał jej krzywdzić czy robił na złość. Mimo wszystko rozstali się w poprawnych relacjach.
-Wybaczcie, ale nie wiem. Z tego co wiem, nadal pracuje dla Tarczy, a gdyby ktoś spoza agencji znał jego miejsce pobytu, mogłoby to być niebezpieczne. Szczególnie jego rodzina. Mimo wszystko chce nas nadal chronić i robi to jak umie najlepiej
-Szlag...tarcza i ich obsesja na punkcie ochrony- Syknęła. Wiedziała, że jeżeli tarcza chciała kogoś ukryć, to robiła to cholernie skutecznie. Clint mógł być wszędzie, łącznie z innym krajem. Ta agencja miała swoje macki niemal na całym świecie, wszędzie byli ich agenci. Teraz ich poszukiwania mogą przybrać formę szukania igły w stogu siana, a i tak nie było powiedziane, że go znajdą.
-No nic...dzięki- Laura nawet gdyby faktycznie coś wiedziała to i tak by im nic nie powiedziała. Agenci tarczy byli wybitnie mało gadatliwi -Emmm...mogę skorzystać z łazienki?- Zapytała się i spojrzała kątem oka, na Lokiego wzruszając lekko ramionami. On już miał przerobione, to jak często Robin ostatnio musiała chodzić do łazienki. Kiedy coś oglądali, to w zasadzie większość filmu jej przepadała, bo dziecko akurat w tym momencie postanowiło ucisnąć jej pęcherz.
-Dziecko potrafi dać w kość- Powiedziała i uśmiechnęła się lekko.
-Żebyś wiedziała
-Schodami na górę i drzwi na końcu korytarza- Robin wstała z kanapy i od razu poszła na górę. Chwilę jej to zajęło, aż w końcu zeszła na dół, chociaż bardziej to zczłapała.
-Nie będziemy cię już niepokoić- Nie widziała sensu, aby jej opowiadać o szczegółach ich wizyty. Mag nie wiedział, że Clint miał rodzinę, więc jeżeli tu nie mieszkał, to mogli uznać, że jego żona jak i dzieci byli bezpieczni.
-Jest tu jakieś miasto?- Zapytała się -Muszę wymienić kartę w telefonie- Powiedziała i pomachała swoją komórką.
-Mam jeden stary, którego nie używam, mogę ci go dać- Zaproponowała, po czym zniknęła na chwilę na górze, a po chwili wróciła do nich z komórką w dłoni i podała go Robin. Dziewczyna ścisnęła go w swojej dłoni.
-Dzięki za pomoc i trzymaj się- Powiedziała, po czym ruszyła w stronę wyjścia.
Wypuściła cicho powietrze z płuc, kiedy drzwi za nimi się zamknęły i ponownie usłyszeli chrzęst zamka.
-Kto by pomyślał, a on mnie umoralniał- Mruknęła cicho, ale na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Serce nie sługa, takie rzeczy po prostu się zdarzały, chociaż Clint ze wszystkich możliwości wybrał akurat tę najgorszą.
-To by tłumaczyło, czemu akurat o niego tak się martwiła
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 12:09 pm

Loki kiwnął głową. Skoro znalezienie Clinta miałoby im zająć niewiadomo ile czasu nie mogą czekać. Skoro mag pojawił się raz. Pojawi i kolejny. Addie była teraz bezbronna. Nawet z armią ochroniarzy. Widzieli co potrafi mag. Nie uważał by grupa ludzi była dla niego jakimkolwiek wyzwaniem.
Brunet kiwnął głową kiedy Robin zakomunikowała, że musi do łazienki. Uroki ciąży. Dopił kawę, a kiedy ruda zeszła zaczęli się zbierać.
Dziękujemy za gościnę.. i przepraszamy, za zakłócenie spokoju— powiedział kiwając głową.
Kiedy wyszli z domu nie uszli kilku kroków, a Robin już zaczęła komentować. Z jednej strony Loki tez miał ochotę się roześmiać, ale zdążył poznać swoją drugą wersje na tyle, że musiał ułożyć plan działania.
Poczekaj.. musimy dopracować plan— zatrzymał się kiedy odeszli na bezpieczna odległość.
Sprawdzimy co z nim, ale ani słowa o tym, że Addie oberwała. Jeśli to prawda.. co powiedziała Laura, będzie chciał z nami wracać. Nie może z nami iść… wiesz dlaczego. Troska o ukochaną osobę jest cholernie mocna..— wyjaśnił. —Może jednak ten mag czepna się tylko nas..- chciał w to wierzyć. Wiedział, że Robin będzie ciężko skłamać o stanie Adide bo tak naprawdę nie wiedzieli co z nią, ale jeśli Clint i Addie znajda się znów tak blisko siebie, to kwestia czasu kiedy znów do czegoś dojdzie. Tym bardziej, że podejrzewał, że to było obustronne uczucie.
Asa wspominała ci kiedykolwiek, że widziała, że mama płakała? — zapytał rudej. Kiedyś dziewczynka się mu zwierzyła, kiedy byli na lodach. Czasem przyłapywała Addie na tym, że płakała, nie wiadomo z jakiego powodu. Teraz Lokiemu zaczęło się to składać.
Z tego nic dobrego nie będzie.. — powiedział sucho. Normalnie machnąłby ręką, ale przywiązał się do tych ludzi i nie chciał by kogokolwiek spotkała krzywda.
To co teraz?— zapytał wzruszając ramionami.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 12:29 pm

Robin westchnęła ciężko. Jeżeli pomiędzy tą dwójką faktycznie tliło się jakieś uczucie, nie chciała stawiać mu na drodze. Poza tym nawet wydawało się jej, że Clint bardziej pasował do Addie niż Loki. Przy Clincie blondynka znacznie częściej się śmiała, zdawała się mieć mniej trosk. Nawet dzięki niemu rozłąka z rodziną nie była tak uciążliwa jak wcześniej. Umiał z nią rozmawiać, często pocieszał. Ale to nie było takie proste jak w jej wypadku czy Lokiego. Oni byli sami. Loki miał za sobą kilka związków, ale był wolny. Nie miał żadnych zobowiązań. Addie nie mogła tego samego powiedzieć o sobie. I gdyby chodziło tylko o rozstanie z mężem to jeszcze pół biedy, ale mieli dzieci. Loki nie puści ich ot tak...szczególnie synów.
-Myślisz, że nie zapyta się, jak nagle pojawimy się w jego życiu. Nie jest głupi. Jak wspomnimy o magu, na pewno się zaniepokoi. A nie możemy udawać, że jesteśmy w odwiedzinach- Obawiała się tego, że nie uda się im ukryć prawdy, ta w końcu wyjdzie na jaw, ale Loki miał rację. Musieli działać wybitnie ostrożnie.
Dziewczyna zastanowiła się przez chwilę, czy Asa zadawała jej kiedyś jakieś dziwne pytania.
-Raz...może dwa dopytywała się, czy wiem, dlaczego Addie jest taka przygnębiona. Wtedy uznałam, że może jest po prostu przemęczona, że emocje z całej podróży zaczęły opadać, więc zrzuciłam to na to. Podejrzewałam romans, ale nigdy by mi do głowy nie przyszło, że coś takiego poważnego między nimi się zadziało- A może podejrzewała, ale odrzucała od siebie tę możliwość. Clint był rozsądnym człowiekiem i nie chciało jej się wierzyć, że zaryzykował wszystkim, co ma dla relacji, która i tak nie miała racji bytu. W dodatku Addie, od początku pokazywała im, to jak bardzo była zapatrzona w męża. Nigdy nie sądziła, że zakocha się w kimś innym.
-Lokiemu to by się nie spodobało. Szczególnie gdyby się dowiedział, że jego żona zakochała się w Avengersie i to tym, który spuścił mu łomot- Gorszy od Clinta byłby już tylko Hulk. Zamyśliła się przez chwilę, kiedy Loki zapytał się, co mają robić dalej. Przymknęła na chwilę oczy i wypuściła powietrze z płuc. Nie chciała tego robić, ale w przeciwnym razie nigdy nie znajdą Bartona. Mogli sobie szukać do woli.
-Trzeba zapytać się u źródła- Powiedziała dość tajemniczo i spojrzała na telefon, który dostała do Laury -Pewnych numerów się nie zapomina- Dodała, chociaż jej kwaśna mina jasno wskazywała na to, że nie podobał się jej ten pomysł. Ostatecznie jednak wybrała odpowiednie cyfry i nacisnęła zielną słuchawkę i przystawiła telefon do ucha. Czekała chwilę na sygnał, aż w końcu usłyszała znajomy głos po drugiej stronie słuchawki.
-Fury...musimy się spotkać tu Robin. Chodzi o Clinta, ale to nie rozmowa na telefon- Dziewczyna przez chwilę milczała, słuchając głosu po drugiej stronie słuchawki -Weź mi, nie pierdol o emeryturze. Doskonale wiem, że nie znasz takiego słowa...- Urwała...-Posłuchaj, spotkasz się z nami, chyba, że chcesz stracić jednego z lepszych agentów- Postawiła sprawę jasno, i to najwyraźniej poskutkowało.
-Jesteśmy przy starym domu Clinta...co...dobra...tylko szybko- Zakończyła połączenie i spojrzała na Lokiego
-Zaraz ktoś przyleci, mamy czekać przy drodze...chodź- Chwyciła go za rękę i pociągnęła za sobą -Od razu uprzedzam, to nie będzie miłe spotkanie. Zobaczymy się z szefem Tarczy, a nie znam drugiej tak ciętej na Lokiego osoby jak on
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 12:49 pm

Loki nie spodziewał się, że to spotkanie przyniesie tak wiele niespodzianek. Musiel działa niezwykle ostrożnie. Ile mogli powiedzieć Clintowi? Nie miał pojęcia. Trzeba będzie posługiwać się półprawdą. Mag się pojawił, wystraszył dziecko. Ale zniknął zanim ktoś zdążył zareagować. To chyba będzie najbezpieczniejsze. Po środku.
Obserwował jak Robin wybiera jakiś numer. Ten z kim rozmawiała, raczej nie był zachwycony słysząc jej głos. Jednak okazało się, że otrzymają pomoc. Pewnie, głównie z ciekawości, ale dobre to niż nic.
Kochanie.. co druga osoba patrzy na mnie wilkiem. Wiesz, że nie z takimi cwaniakami umiem sobie poradzić — uśmiechnął się do niej cwaniacko. —Chodźmy. Miejmy to z głowy— dodał obierając kurs na drogę. Szli chwile polną drogą. Nagle poczuli jak zrywa się wiatr. Głośne buczenie zatkało uszy. Nagle na niebie pojawił się jeden z pojazdów latających, które Loki oglądał jedynie z ziemi. Nie miał okazji przelecieć się samolotem. Wsziedzie poruszali się za pomocą portali czarodziejów. Nie było takiej potrzeby.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1181
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 1:26 pm

-Fury raczej by nie ucieszył się z tego, że nazywasz go cwaniakiem- Powiedziała i uśmiechnęła się lekko. Nie miała ochoty na odnawianie kontaktów z tarczą, ale ta była w tej chwili jedyną ich szansą na to, aby wpaść na trop Clinta. Jeżeli ktoś wiedział, gdzie on obecnie przebywał, to był to tylko szef całej agencji. Nie da się z tej roboty przejść na całkowitą emeryturę. Jeżeli raz się wlazło w układy z Tarczą, to już się w tym tkwiło nie rzadko do końca życia. Kiedy doszli do drogi, Robin od razu skierowała głowę do góry, kiedy usłyszała znajomy hałas. Uśmiechnęła się lekko do siebie. Zaletą tarczy bezpodstawnie było to, że działała cholernie szybko. Odrzutowiec zniżył swój lot, a Robin mogła jedynie, podejrzewać jak wyglądała rozmowa między pilotem a bazą, z której wyleciał. O ile znała swoje szczęście, to sam Fury już nadzorował ten lot. Kiedy odrzutowiec zetknął się z ziemią, jego tył otworzył się, a dziewczyna westchnęła ciężko.
-Chodź, przelecisz się- Miała w planach zabrać go kiedyś do samolotu, aby zobaczył, jak to było, ale jakoś nie było na to czasu. Co było na swój sposób paradoksem -Spokojnie, nie zje cie- Dodała i wepchnęła go do środka. Miejsca było dość mało. Dziewczyna od razu zajęła jedno z wolnych foteli, ale odpuściła sobie zapinanie się pasem. Doskonale wiedziała, że i tak by się jej to nie udało. Odrzutowce raczej nie były przystosowane do przewożenia kobiet w ciąży. Chwyciła się więc jednej metalowej części, aby dać sobie nieco więcej stabilności.
-Odrzutowce są dużo szybsze od zwykłych samolotów. Niektóre są w stanie nawet pokonać barierę dźwięku, a jeszcze inne jak te tarczy są wyposażane w specjalne ochrony, takie jak pola siłowe, czy urządzenia blokujące namierzanie sygnału- Wyjaśniła z lekkim uśmiechem. Silnik ponownie zawarczał, a oni po chwili mogli poczuć, jak szybko zaczęli wznosić się w powietrze, aby po chwili pilot wyrównał lot.
-Nigdy tego nie polubię- Westchnęła i wzdrygnęła się lekko. Starała się nie patrzeć w stronę pilota i okno. Wolała nie widzieć tego jak cholernie wysoko się znajdowali.
-Wiesz...może zmień się. Nie, że się ciebie wstydzę czy coś, ale Loki tutaj swego czasu był wrogiem numer jeden. Nie wiem, jak zareagują, kiedy go znowu zobaczą- Zaproponowała. Wiedziała, że od niego wymagało to sporo wysiłku. Widziała już nie raz, jak wracał do domu jeszcze w ciele kogoś innego i męczył się podczas przemiany. Zawsze wtedy przy nim czuwała, a potem obejmowała mocno, aby go uspokoić.
Lot chwilę im zajął, a po chwili z chmur wyłonił się olbrzymi statek latający, który zdawał się niemal wisieć w powietrzu.
-No to ładna mi emerytura...- Westchnęła. Znała ten pojazd aż za dobrze. Pilot poprosił o zgodę na lądowanie, a kiedy ją otrzymał, po chwili spoczęli na pasie, który znajdował się na powierzchni Helikera. Klapa odrzutowca się otworzyła, a oni mogli wyjść. Od razu poczuli silne uderzenie wiatru.
-Myślałam, że już nie produkują tego dziadostwa- Powiedziała i przylgnęła do boku Lokiego w obawie, że za chwilę ją zwieje. Po chwili na płytę wyszła dobrze znana Robin kobieta. Agentka Hill zmierzyła wzrokiem ją jak i osobę, która stała teraz u jej boku. Dziwnie było jej zerkać na Lokiego, ale nie widzieć jego twarzy.
-Znikasz, myśleliśmy, że nie żyjesz, potem pojawiasz się w centrum Nowego Jorku i ryjesz statkiem kosmicznym połowę Central Parku i znowu znikasz...zdecyduj się dziewczyno
-Uwierz Hill, gdybym miała wybór, to bym nigdy tu nie wracała- Odpowiedziała dość chłodnym głosem. Kobieta spojrzała na jej brzuch badawczym wzrokiem, po czym spojrzała ponownie na nią
-Ale jak?- Doskonale pamiętała, w jakim stanie była. Nic nie wskazywało na to, że mogła kiedyś zajść w ciąże.
-Niepokalane poczęcie- Nie siliła się na uprzejmości. Miała mieszane uczucia do Tarczy -Ale nie przyszłam tu na baby shower. Gdzie Fury?- Przeszła od razu do konkretów. Hlii zmarszczyła brwi, ale kiwnęła w ich stronę głową, po czym poprowadziła ich do wnętrza statku. Szli przez chwilę korytarzami, aż w końcu weszli do przestronnego pomieszczenia. Wszędzie było pełno komputerów, oraz ludzi, którzy przy nich siedzieli i co chwila coś wystukiwali na klawiaturze. Na mostku ponad nimi stała dobrze znana jej postać. Wysoki, łysy czarnoskóry mężczyzna, z czarną przepaską na jednym oku. Ubrany w długi czarny płaszcz. Trzymał dłonie za plecami i wpatrywał się w okno.
-Niezła emerytura...długo tak latasz?- Zapytała się, kiedy do niego podeszli. Fury skierował w ich stronę głowę. Spojrzał na Lokiego, chociaż teraz to na kogoś innego, a zaraz potem na Robin.
-Widzę, że powodzi się w życiu?
-Później przy herbacie porozmawiamy o moim życiu. Gdzie Barton?
-Najpierw powiesz co jest tak ważnego
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1178
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie EmptyPią Mar 22, 2024 1:42 pm

Loki patrzył jak odrzutowiec obniża swój lot. Nie bal się był bardziej podekscytowany. Kieyd weszli do środka odrazu zajął miejsce obok Robin. Kiedy zasugerowała mu by zmienił twarz, przyznał jej racje. Tylko jaką twarz moglby przybrać. Nie miał wiele czasu. Wziął głęboki oddech. Na przeciwko niego wystawała jakaś błyszcząca, metalowa cześć, która posłużyła mu za lustro. Na ślepo było to nie bezpieczne. Dotknął swojej twarzy i zaczął przestawiać jej układ. Wcisnął nieco nos zmniejszył kości policzkowe. Opuścił nieco oczy zmieniając ich kolor na brązowy. Usta zostawił na koniec. Wszystko musiało pasować. Przejechał palcami po brwiach rozjaśniający je nieco. Woły tez zaczęły jaśnieć na brązowy kolor, choć ich długość pozostała taka sama. Uśmiechnął się pod nosem kiedy ruda zaczęła komentować statek do którego zmierzali. Był ogromny, jak latające miasto. Złapał dziewczynę za rękę kiedy dojrzał, że zaczyna się denerwować. Nadal nie lubiła latania. Niektóre rzeczy się nie zmieniają.
Kiedy wysiedli trzymał się blisko niej. Obrzucił badawczym wzrokiem kobietę, która do nich podeszła. Kiwnął głowa na przywitanie. Nie umiał powstrzymać nikłego uśmieszku, który pojawił się na jego ustach.  Weszli do środka. Loki starał się zapamiętać trasę w razie gdyby trzeba było się szybko ewakuować. Dotarli na mostek. Czarnoskóry, jednooki zmierzył ich badawczym wzrokiem.
Loki zaczął się rozglądać po pomieszczeniu. Włożył ręce do kieszeni garniturowych spodni. Kiedy namierzył telefon wyciągnął go z kieszeni. Był włączony, ale znaczki na wyswietlaczu sugerowały, że nie miał zasięgu. Cmoknął cicho.
Stęskniliśmy się za starym druhem— odpowiedział za Robin składając dłonie za plecami. —Chcemy tez sprawdzić, czy nadal jest w jednym kawałku.. cóż.. bo może nie być— dodał dość tajemniczo bawiąc się komórka w dłoni.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie Empty

Powrót do góry Go down
 
W pętli Multiwersum: Przebudzenie
Powrót do góry 
Strona 1 z 25Idź do strony : 1, 2, 3 ... 13 ... 25  Next
 Similar topics
-
» W pętli multiversum część 1 (tu nie pisać)
» W pętli multiversum część 2 (tu pisać)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Opowiadania :: Opowiadania-
Skocz do: