Opowiadania
Opowiadania
Opowiadania
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Opowiadania

pisanie opowiadań
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 W pętli Multiwersum: Przebudzenie

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29  Next
AutorWiadomość
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 9:10 pm

Kobieta nie odezwała się ani słowem, ale za to zdawała się cały czas świdrować Robin wzrokiem co sprawiało, że ruda poczuła się odrobinę nieswojo. Nie lubiła kiedy ktoś tak długo się w nią wpatrywał...co gorsza w spojrzeniu kobiety nie była w stanie doszukać się absolutnie żadnej intencji. Zupełnie tak jakby wszystkie emocje po prostu z niej wyparowały, a przed nimi stała jedynie skorupa, która przypominała dawną kobietę. Robin starała sobie to wytłumaczyć długotrwałym smutkiem. Czasami tak się działo. Człowiek cierpiał tak mocno, że umysł, aby ratować siebie wyłączał po prostu emocje, pozostawiając przy głosie te najbardziej pierwotne. Dziewczyna uchylała już usta, aby coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy kobieta odsunęła się na bok i uchyliła nieco szerzej drzwi, aby wpuścić swoich gości do środka. Kiedy weszły Robin od razu zdała sobie sprawę z tego, że wyciągnęła słuszne wnioski po samym kawałku widoku na wnętrze domu. Kiedyś to musiał być naprawdę piękny dom. Dostrzegła ozdobne wazy, w których kiedyś musiały stać świeże kwiaty. Teraz na ich bokach zwisały smętne pajęczyny, które informowały o tym, że sprzątanie tego miejsca odpuszczono sobie już dawno temu. Ogólnie cały dom wydawała się być w dziwnym nieładzie, ale takim który ktoś próbował ogarnąć, aby chociaż trochę ten dom przypominał miejsce do życia.
-Nie podoba mi się to...- Szepnęła do Addie, kiedy kobieta ruszyła przez korytarz prowadząc ich prosto do salonu. Kobieta usiadła na ozdobnym szezlongu, ale zrobiła to w tak nienaturalny i mało płynny sposób, że Robin przebiegły po plecach dreszcze.
-Proszę Pani?- Zapytała się podchodząc nieco bliżej -Czy wszystko w porządku? - Z niewiadomych jej przyczyn jej instynkt zaczął jej mówić, aby odwrócić się i po prostu wyjść, zostawić ten temat. Zrobiła jeszcze kilka kroków do przodu
-Odwróć się...- Usłyszała w swojej głowie. Nie myśląc wiele spojrzała za siebie prosto na blondynkę. Otworzyła szerzej oczy -Na ziemię- Wydała krótkie polecenie Addie, a kiedy ta schyliła się Robin po prostu cisnęła kulą ognia w coś co stało za jej plecami. Kiedy Addie zerknęła w co ugodziła Robin mogła dostrzec pomiędzy płomieniami, że była to ludzka sylwetka, ale raczej do zbyt świeżych nie należała. Blada, wpadająca w odcienie zieleni skóra zaczynała już odchodzić płatami odsłaniając zgniłe mięso. Pusty i mętny wzrok spoczął na niej, a przeciwnik pomimo palącego się ciała i tak spróbował do niej podejść wyciągając swoją wyschniętą dłoń prosto w jej stronę. Robin w pewnym momencie poczuła jak ktoś chwyta ją od tyłu i zamyka w szczelnym uścisku wybitnie silnych rąk. Nie musiała się odwracać, aby przekonać się o tym, że gospodyni musiała być w podobnym stanie...zapach jej to zdradził dostatecznie dobrze.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 9:49 pm

Addie nie była pewna czy powinny wchodzić do środka. Jednak decyzja została podjęta zanim zdążyła się odezwać. Kiedy znalazły się w środku Addie znów poczuła dreszcz na swoich plecach. Rozejrzała się po wnętrzu domu. Był bardzo zaniedbany. Jakby miesiącami nikt w nim nic nie robił. Nawet po nim nie chodził. Blondynka skrzywiła się kiedy zauważyła idącego po ścianie pająka. Odrazu odwróciła wzrok. Kiedy zatrzymała się na gospodyni domu wtedy jej dziwne zachowanie pozwoliło Addie dopasować elementy układanki. Nie wyczuwała emocji, jedynie ich cień. Tak jak wcześniej. Kobieta była martwa, a przynajmniej nie była do końca żywa. Serce zaczęło jej walić jak oszalałe. Weszły prosto w pułapkę. Blondynka nie zdążyła zareagować kiedy Robin krzyknęła by się pochyliła. Natychmiast wykonała jej polecenie. Przeturlała się po posadzce. Obejrzała się za siebie. Kiedy zobaczyła płonące poruszające się ciało otworzyła szerzej oczy. Odrazu dźwignęła się z ziemi. Złapała za bat rozwijając go. Smagnęła złotą wicią w płonące ciało. Kiedy się zaczął zataczać blondynka ruszyła by pomóc Robin. Podbiegła od tyłu. Założyła wić na szyi gospodyni i pociągnęła z całej siły. Kiedy cień dawnego życia zdezorientował się blondynka wykorzystała moment i przecięła dłonią rękę potwora. Kiedy puściła Robin Addie wykręciła jej rękę. Potwór w ludzkim ciele zawarczał. Gospodyni puściła Robin
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 10:04 pm

Robin od razu skorzystała z okazji, kiedy tylko poczuła jak uścisk na jej ciele kobiety zelżał. Wydostała się z tej pułapki i obserwowała jak Addie wykręca jej rękę
-Powalmy ją na ziemię- Powiedziała i podeszła do niej po czym z impetem kopnęła ją w tył kolan, aby te się zgięły. Kiedy kobieta klęknęła, ruda chwyciła ją za włosy czując jak te garściami zostawały jej w palcach. Mimo to nie poluźniła chwytu.
-Gadaj...komu służysz?- Zapytała się, jednak nie dostała żadnej innej informacji niż głośne warkoty i usilne próby uwolnienia się -Chyba niczego się od niej nie dowiemy...- Westchnęła ciężko, ale nie trudno było połączyć wątki. Rodzina zaginionego uczonego, nagle przemieniła się w chodzące trupy. Robin znała jak na razie tylko jedną osobę, która mogła to zrobić i wtedy coś jej zaświtało. Otworzyła szerzej oczy i spojrzała na Addie
-On tu jest...albo któryś z jego cieni...cholera- Syknęła -Puść ją, skończę jej cierpienie- Poleciła odsuwając się nieco do tyłu, aby zwiększyć dystans między sobą, a kobietą. Kiedy Addie uwolniła ją ze swojego uścisku Robin cisnęła w nią kulą ognia, która momentalnie pochłonęła jej ciało. Kobieta zerwała się na równe nogi i wrzeszcząc niemiłosiernie zaczęła biegać po pokoju podpalając różne zasłony i inne łatwopalne przedmioty.
-Nie rozumiesz?- Odezwała się w stronę blondynki, kiedy ich przeciwnik zaskrzeczał jedyne głośno po czym padł nieruchomo na ziemię -Mieliśmy się rozdzielić. Wie, że wszystkich by nie pokonał...- Westchnęła...znowu zrobili to co chciał, aby zrobili...byli w jego grze, pionkami nad którymi miał pełną kontrolę...a nie musiał robić tak naprawdę nic, aby ją przejąć.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 10:47 pm

Addio starała się utrzymać wierzgającego potwora ale nie było to łatwe. Wierzgała, próbowała kopać, ale bez skutecznie. Blondynka kiwnęła głową kiedy Robin zaproponowała powalenie nieżywej na ziemie. Ustawiła się by nie dostać przypadkiem samej. Pociągnęła truposza na ziemie kiedy Robin kopnęła go w nogi.
Robin.. wiesz, że nie mówią — powiedziała Addie kiedy ruda próbowała wypytać truposza o cokolwiek. Okazało się, że jednak byli w czarnej dupie. Jedyne co im się udało to uśpić swoją czujność. Addie widziała jak włosy byłej gospodyni zostają w palcach Robin. Blondynce zrobiło się niedobrze, jednak nie puściła przeciwnika, choć odór rozkładającego się ciała dodatkowo działał na jej niekorzyść. Addie pchnęła kobietę na podłogę i odsunęła się kilka kroków. Kiedy Robin ją podpaliła wpadła w amok i zaczęła biegać ja szalona po całym salonie.
Addie próbowała powstrzymać chęć zwrócenia wszystkiego co dziś zjadła. Uchyliła się kiedy truposz przebiegł obok niej.
Właśnie widzę— westchnęła cicho. Cały pokój zdawał się pogrążać z płomieniach. —Czyli jednak nas obserwuje— dodała nieco ciszej. Strzasnęła jakaś waza, rozbijając się reagując od wysokiej temperatury.
Wychodzimy— poleciła Addie. —Zostaw ich.. niech się dopalą. — poprosiła. Nie znała tych ludzi, ale mimo wszystko wiedziała, że kim by kie byli nie zaslugiwali na los być sługą, nawet po śmierci. Addie wyprowadziła rudą na zewnątrz. Kiedy odetchnęła świeżym powietrzem poczuła lekkie zawroty głowy. Addie złapała jedna z desek leżących pod domem i zabarykadowała drzwi. Oparła dłoń na czole by zetrzeć z niego kropelki potu. Blondynka pociągnęła rudą z ganku. Ogień zaczął się rozprzestrzeniać na cały dom.
Jebaniec— warknęła pochylając się do przodu. Musiała zamknąć oczy by w pełni skupić się na oddechu, co mogłoby powstrzymać kolejną tego dnia fale mdłości.
Ciężko jej było zebrać myśli. Położyła dłoń na słów brzucha. Zacisnęła pieść na koszuli. Kiedy jej nerwy zaczęły nieco odpuszczać zwinęła bat na nadgarstek.
Nic ci nie jest?— zapytała z troską.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 11:01 pm

Robin bez większych oporów zgodziła się na to, aby wyjść z domu. W zasadzie to nabrała nagle ochoty, aby opuścić to cholerne miasto, tylko czy mieli miejsce w którym mogliby się ukryć przed wzrokiem ich przeciwnika. Myśl o tym, że najwyraźniej faktycznie byli obserwowania sprawiała, że czuła się paskudnie. Wzięła głęboki wdech, kiedy stanęły na zewnątrz. Blondynka zabezpieczyła drzwi, aby nic z niego się nie wydostało.
-Chodźmy...pożar pewnie zaraz kogoś zaalarmuje, lepiej aby nas nie widzieli tutaj- Powiedziała i ruszyła razem z Addie odchodząc dalej od domu.
-Tak wszystko dobrze...- Szepnęła i spojrzała na nią -A z tobą?- Addie też wymagała opieki. Początki ciąży zazwyczaj były najbardziej zagrożone, a i Robin nie chciała tego, aby Addie musiała przeżywać kolejną stratę dziecka. Doskonale pamiętała w jakiej była rozsypce, kiedy podczas ich pierwszej przygody poroniła.
-Nie widzę sensu pójścia do drugiego domu...tam możemy zastać podobną sytuację. Nie mógł wiedzieć, które miejsce wybierzemy jako pierwsze, więc pewnie podobną masakrę zrobił w obydwu- Dla niego kilku martwych ludzi w tę czy drugą stronę to nie stanowiło większej różnicy.
-Chodźmy do miasta...może znajdziemy chłopaków i powiemy im, że on może tu być- Czy jego magia była tak potężna, że był w stanie utrzymywać ją na odległość? Nekromancja to nie była łątwa sztuka. Loki trochę jej o niej opowiadał, kiedy kończyły się czasami tematy do rozmów, to mimo wszystko wracali wspomnieniami do momentu, kiedy o mały włos nie stracili życia.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 11:22 pm

Ta.. tak..- odpowiedziała Addie kiedy ruda spytała czy dobrze się czuje. W sumie nie była w stanie tego określić, ale nie chciała jej denerwować.
Chodźmy do miasta. Tylko.. chodź do kolejnej bramy. Zaraz zaczną się zbiegać ludzie do pożaru..— dodała prostując sylwetkę. Zaczęły schodzić ze wzgórza chowając się między drzewami. Zawsze będą mogły powiedzieć, że poszły do lasu na spacer, chociaż zakurzone ubrania raczej mogły sugerować, że się tarzały a nie przechadzały. Addie zaczęła mieć obawy co do reszty drużyny. Skoro one zostały zaatakowane, to oni mogli tez wpaść w zasadzkę.
Znajdźmy resztę— zaproponowała. Martwiła się o Clinta. Musiała jak najszybciej go zobaczyć.

Loki kuśtykał przed opustoszałą ulice. Ciężko dyszał próbując poruszać się tak by sprawiać sobie jak najmniejszy ból. Nie było to łatwe. Zostali zaatakowani. Siedzieli sobie w archiwach przeglądając dokumenty. Nagle podniosła się jakaś wrzawa. Okazało się, że jedne z cieni wtargnął na teren uczelni by porwać kolejnego profesora. Drużyna alfa stanęła do walki. Loki wiedział, że to nie był ich znajomy, ale ten również był niebezpieczny. Znał się na magii. Ciskał w nich zaklęciami jakby strzelał z karabinu. Loki pchał powoli uczonego przed sobą. Uznał, że przyda się im. Skoro Moroth go chciał, musiał być ważny.
Ej ty.. Romeo na przodzie.. zwolnij.. kurwa ledwo idę — krzyknął do Clinta, który z pomocą Nereidy poruszał się do przodu.
Spokonie.. nie było ich w mieście. Na pewno są całe— dodał po chwili. Chciał w to wierzyć. Dostali porządne lanie i miał nadzieje na to, że dziewczyny miały lepsze wieści.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 11:31 pm

Clint starał się przebierać nogami jak najszybciej tylko mógł, jednak dość głęboka rana w nodze nieco mu to utrudniała. Nereida okazała się być idealnym wsparciem, aby nagle nie legł na ziemi jak długi.
-Jeżeli zwolnię to już nie ruszę dalej- Szedł tak naprawdę siną rozpędu i tym, że jego ciało cały czas było napędzane adrenaliną, która sprawiała, że nie czuł aż tak ból w miejscach w których oberwał, chociaż doskonale wiedział, że jak odpocznie to poczuje każdy nawet najmniejszy mięsień w swoim ciele, a siniaki i stłuczenia będą goić się przez jakiś czas utrudniając mu życie.
-Jeżeli my zostaliśmy zaatakowani to one również mogły. Skąd wiesz ile wysłał tych popaprańców- Rzucił do Lokiego przez ramię. To, że dziewczyn nie było w mieście wcale nie oznaczało, że były bezpieczne. Ten mag uwziął się na nich i chyba za punkt honoru obrał sobie to, aby utrudnić im życie...z resztą wychodziło mu to naprawdę skutecznie.
Robin i Addie pałętały się po mieście rozglądając się uważnie dookoła w poszukiwaniu znanych im sylwetek. Dziewczyna miała nadzieję, że za chwilę wpadną na siebie i okaże się, że nikomu nic się nie stało. Niestety, kiedy jej oczy spoczęły na grupce, która ledwo co szła do przodu zatrzymała się w miejscu i wzięła głęboki wdech, aby nieco się uspokoić.
-Są...- Wyrzuciła z siebie tylko tyle po czym szybkim krokiem podeszła do nich. Omiotła spojrzeniem Clinta i Nereidę, a zaraz potem jej wzrok spoczął na Lokim. Oni wszyscy wyglądali tak jakby przed chwilą stoczyli bój o życie...i pewnie tak było. Ruda podeszła do Lokiego i chwyciła jego twarz w swoje dłonie
-Loki...co...co się stało?- Zapytała się wyraźnie przestraszona. Czuła, że coś się wydarzy, że było za spokojnie. Nie powinni się rozdzielać, bo o to najwyraźniej właśnie chodziło.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySro Maj 08, 2024 11:52 pm

Addie rozglądała się dokładnie po mieście. Czuła od ludzi zdenerwowanie, każdy kto przechodził obok nich był bardziej lub mniej zaniepokojony. Blondynka miała złe przeczucia. Niestety potwierdziły się one kiedy dostrzegła poruszająca się grupę środkiem drogi. Kiedy zobaczyła, że Clint idzie wsparty o Nereidę, przestraszyła się tak bardzo, że nawet nie przeszło jej przez myśl żeby pomyśleć o zazdrości.
Clint— wydostało się spomiędzy jej ust. Blondynka ruszyła przed siebie szybkim krokiem. Kiedy do niego podeszła nawet nie przyjrzała się dokładnie czy coś mu dolegało, odrazu objęła go ramionami. Przyciskając do siebie. Dziewczyna poczuła, że mężczyzna zaczął się na nią osuwać. Addie odrazu zareagowała. Podtrzymała Clinta, przekładając jego rękę przez swoje ramie. Podtrzymywała go drugą dłonią.
Co się stało? — zapytała zmartwiona.
Loki odetchnął z ulga kiedy dostrzegł Robin. Objął ją łapiąc za ramiona.
Cień.. próbował porwać kolejnego naukowca. Sprzeciwiliśmy się.. dostaliśmy łomot.. ale..— poklepał starszego mężczyznę po plecach. —Odzyskaliśmy..— powiedział z lekkim uśmiechem. Mężczyzna zsunął jej dłonie z swojej twarzy. Ucałował jej dłonie.
Żyjemy — powiedział próbując ją uspokoić. Niestety ran mieli dość sporo. Cała trójka.
A ty? Wszystko dobrze?— zapytał przejęty i delikatnie smagnął palcami jej brzuch.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyCzw Maj 09, 2024 1:04 am

Clint zachwiał się na nogach, kiedy Addie rzuciła się mu na szyję. Tak naprawdę tylko to, że Nereida wzmocniła swój chwyt uchronił go przed tym, aby nie wylądować na ziemi.
-Spokojnie Addie, to nic takiego...- Powiedział po czym syknął cicho, kiedy niechcący oparł ciężar na nodze z której cały czas spływała krew zostawiając na bruku wyraźne czerwone plamy. Nie chciał jej denerwować, chociaż doskonale wiedział, że było to niemożliwe. Widział jak to wszystko wyglądali. Czuli się i wyglądali zupełnie tak jakby wrócili właśnie z jakiejś walki nie z jednym, ale z conajmniej kilkoma przeciwnikami, których liczebność przerastała ich własną.
-Tak wszystko dobrze...znaczy...chodźmy do hotelu...trzeba was opatrzeć, potem wszystko opowiemy- Dali się wmanewrować znowu jak małe dzieci, czy naprawdę tak trudno było im przewidzieć kolejny ruch tego maga. On to wszystko zaplanował, musiał wiedzieć, że ruszą jego śladem. Chciał porwać kolejnego uczonego, ale domyślał się, że nie da rady, kiedy ich drużyna będzie w komplecie, więc zrobił wszystko, aby ich rozdzielić w jakiś sposób a co za tym idzie osłabić.
-Koniec z rozdzielaniem się...niech wszystko trwa dłużej...ale nie możemy tracić siebie z oczu- Powiedziała kiwając lekko głową, aby ruszyli prosto do hotelu. Robin pomagała Lokiemu na tyle na ile mogła, ale oczywiście on jak to on sam...nic mu nie było...chociaż co kilka kroków syczał cicho próbując ukryć grymas na swojej twarzy.
-Emm...- Zwróciła się w stronę uczonego -Spokojnie zaraz....- Nie mogli go tak zostawić na środku holu. Ruda rozejrzała się dookoła po czym przywołała gestem dłoni mężczyznę, których ich powitał.
-Czy ten pan tu mógłby dostać coś do picia i na uspokojenie i niech poczeka w sali zabaw, zaraz tam przyjdziemy- Poleciła po czym pomogła Lokiemu wdrapać się na schody i zaprowadziła prosto do pokoju.
-Nie wiem czy ja zawału prędzej nie dostanę przy was niż urodzę- Mruknęła i mimo wszystko uśmiechnęła się delikatnie
-Kładź się...opatrzę cię...jak za starych dobrych czasów
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyCzw Maj 09, 2024 9:47 am

Addio odciążyła nieco Nereidę prowadząc Clinta prosto do hotelu. Blondynka zerkała na jego nogę, z której cały czas ciekła krew. Widziała założona prowizoryczny opatrunek, ale nie wiele to dawało. Zacisnęła mocno usta. Serce waliło jej jak oszalałe. Powoli dokuśtykali do hotelu. Robin wydała polecenia by zajęli się uczonym, którego drużyna zdołała uratować. Kiedy podeszli do schodów Addie wiedziała, że będzie to ciężka przeprawa. Spojrzała na widocznie zmęczoną Nereidę. Ona też nie wyglądała dobrze.
Clint wesprzyj się na mnie mocniej. Nereida tez już ledwo idzie. Powoli..— poleciła i zaczęli naprawdę ciężką drogę po schodach. Kiedy doszli na odpowiednie piętro blondynka nie miała już siły. Zatrzymali się na chwile. Wzięła głęboki oddech. Dziewczyny zaprowadziły Clinta do pokoju, który zajmował z Addie. Od wejścia już było czuć delikatny zapach migdałów.
Na łóżko— poleciła blondynka Amazonce. Nie była pewna czy chce wiedzieć czy miał jeszcze jakieś rany. Ta na nodze nie wyglądała dobrze. Kiedy położyły Clinta na łóżku Nereida przysiadła na krańcu materaca ciężko dysząc.
Hej.. wszystko dobrze? Będziesz mdleć? — zapytała z troską kładąc dłoń na jej ramieniu. Amazonka znów stanęła na wysokości zadania i doprowadziła wszystkich z powrotem.
Nie.. muszę.. odpocząć chwile — odpowiedziała. —Musimy zając się jego nogą— powiedziała wskazując na Clinta. Próbowała wstać, ale zakręciło sie jej w głowę. Dopiero kiedy zaczęła wstawać Addie zauważyła ranę na jej głowie.
Siedź— poleciła. —Przyniosę wszystko co będzie ci potrzebne.. tylko powiedz co — powiedziała. Spojrzała ostro na Cli ta który zaczął się kręcić.
Mój plecak— wysapała.
Addie kiwnęła głową i wyszła z pokoju szybkim krokiem. Korytarz pokonała truchtem. Kiedy wróciła do pokoju, miała wrażenie, że oboje nawet nie drgnęli.
Dobra. Mów co mam robić. Pomogę ci. Dasz radę?— rzuciła do Nereidy. Wiedziała, że ona tez słabo się czuła, ale Addie nie umiała zszywać rany, a domyślała się, że tego potrzebuje Clint.
Tak.. tak— westchnęła powoli wstając z łóżka
Loki wspiął się po schodach z Robin. Odrazu poszli do pokoju. Loki dokuśtykał do łóżka i usiadł na nim z cichym syknięciem.
Miło mi..— powiedział próbując się uśmiechnąć. Noga go bolała. Był cały poobcierany. Z prawego ramienia ciekła krew. Miał dość głębokie rozcięcie, a poza tym kilka skaleczeń na przedramionach. Zaczął powoli zdejmować koszule. Warknął cicho kiedy materiał zaczął podrażniać rany.
Sukinsyn jeden no.. — warknął zrezygnowany.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 3:24 pm

Clint posłusznie położył się na łóżku, chociaż dojście do niego zajęło mu chwilę. Syknął cicho, kiedy materac zaczął naciskać na obolałe i obite miejsca. Pozostałe rany nie wyglądały na tak poważne jak ta na nodze. Kilka otarć, mniejsze lub większe zadrapania, oraz bez sprzecznie kilka siniaków, które już musiały pojawiać się na jego ciele.
-Ten typ zaczyna mnie już poważnie wkurwiać...- Wycedził przez zaciśnięte zęby, kiedy próbował ułożyć się w jak najbardziej wygodny sposób, co nie było wcale takie łatwe jak mogłoby się wydawać -Jak go dorwiemy...to przerobię go na jeża- Naprawdę zaczynało go irytować to, że za każdym razem, kiedy na ich drodze stawał ten mag to dostawali od niego tak naprawdę sromotny wpierdol. Co z tego, że udało się im uratować tego uczonego, zrobili to ledwo. Była taka chwila, kiedy i on pomyślał, że już po nich i nic im się nie uda. Na szczęście zebrali się w sobie i jakoś uszli z życiem.
Robin popatrzyła na Lokiego, który usiadł na łóżku i zaczął ściągać koszule i westchnęła ciężko. Zawsze kiedy się rozdzielali to działo się coś złego, więc może powinni byli sobie to odpuścić.
-Rodzina do której poszłyśmy nie żyła od jakiegoś czasu...zrobił z nich chodzące zombie- Stwierdziła ponuro po czym podeszła do plecaka i zaczęła z niego wyciągać kilka rzeczy, które przydadzą się jej do opatrywania
-Połóż się- Poleciła mu łagodnym głosem po czym sama podeszła do łóżka i usiadła na jego brzegu. Przyjrzała się najpierw sporej ranie na jego ramieniu z którego cały czas sączyła się krew. Nie wyglądała na taką, która kwalifikowała się do szycia, ale na pewno przez jakiś czas będzie mu doskwierać. Chwyciła kilka wacików i nasączyła je płynem do odkrzania -Będzie szczypać- Uprzedziła po czym przystawiła wacik do brzegów rany, aby jak najdokładniej ją oczyścić.
-Specjalnie nas rozdzielił i zadbał o to, abyśmy zbyt szybko się nie spotkali. Musiał wiedzieć, że z nami wszystkimi może mieć problem- Wyjaśniła cały czas czyszcząc ranę tak delikatnie jak tylko umiała.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 4:30 pm

Addie i Nereida zaczęły kręcić się wokół Clinta by móc go opatrzyć. Kiedy amazonka odsłoniła ranę na nodze Addie poczuła jak po plecach przechodzi jej nieprzyjemny dreszcz. Starała się zachować spokój, ale kiedy widziała jak twarz Clinta wykrzywiała się w grymasach bólu była to dla niej najgorsza tortura.
Myśle, że nie tylko ty masz takie plany— westchnęła przeszukując szafki komody w poszukiwaniu czystych płócien. Wzięła jedno z prześcieradeł i zaniosła je Amazonce, która oczyszczała ranę.
Co to za wariat? — pokręciła głową. —Staraj się nie ruszać nogą— zwróciła się do Clinta. Wiedziała, że bolało jak cholera, ale nie mogła mu pomoc kiedy zaczynał się wiercić.
Co tam się stało?— zapytała Addie siadając obok Clinta na łóżku.
Sprawdzaliśmy archiwa.. znaleźliśmy coś. Dokumenty z czasów kiedy studiował tu ten zielarz. Przejrzeliśmy listy studentów. Rzeczywiście na wydziale medycyny studiował Moroth syn Manolisa z Thassos. W ciągu studiów przeniósł się na wydział dla obdarzonych. — wyjaśniła to czego udało im się dowiedzieć. —Usłyszeliśmy hałas. Ludzie zaczęli krzyczeć. Jeden z uczonych został zaatakowany.. próbowaliśmy mu pomóc.. no i wyszło jak wyszło — westchnęła. Spojrzała na Clinta.
Może dam ci coś co uśmierzy ból. Trochę mi zajmie szycie..— zwróciła się do łucznika.
Wyglada na to, że mieliście nieco więcej szczęścia z informacjami — zaczęła Addie. Musiała im powiedzieć o zasadzce.
Wpadłyśmy w zasadzkę.. pod adresem, pod który poszłyśmy.. zostałyśmy dwoje chodzących nieżyjących.. — opowiedziała. —Uciekłyśmy tak szybko jak się dało.. Robin spaliła dom..z nimi w środku— wyjaśniła.
Loki z uwaga obserwował każdy ruch dziewczyny.
Co? — zdziwił się. Ani jedna ani druga nie przejawiała żadnych oznak walki. —Nic ci nie zrobiły? — zapytał przejęty.
Położył się na łóżku zgodnie z jej prośbą. Kiedy zaczęła obmywać mu ranę na ramieniu nawet się nie skrzywił.
To jasne, że chciał nas rozdzielić. Wiadomo, że w grupie jesteśmy mocniejsi… czy on naprawdę za nami łazi, rozstawial pułapki licząc ze się złapiemy? Nie mogę go rozgryść.— warknął zirytowany. Zwykle z łatwością rozpracowywał schemat działania różnych osób. Moroth, kimkolwiek był, był przeciwnikiem z jakim jeszcze nie miał doczynienia.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 4:44 pm

Clint drgnął lekko, kiedy usłyszał wzmiankę o tym, że i dziewczynom się nie poszczęściło, jednak Nereida szybko go upomniała o spokój. Opadł ponownie na poduszkę i przymknął lekko oczy
-Nie trzeba...wytrzymam- Powiedział. Nie chciał otumaniać się jakimś specyfikami, tym bardziej, że mieli jeszcze do pogadania z uczonym. Może chociaż on powie im coś więcej.
-Czułem, że to wszystko to kiepski pomysł...przecież wiadomo, że nie zostawił by ot tak bliskich tych, których porwał...to nie w jego stylu. Jak już sieje chaos to wszędzie i dokładnie- Chyba musieli poważnie przemyśleć, czy rozdzielanie się było dobrym pomysłem. Teraz ewidentnie znowu zagrali tak jak ich przeciwnik chciał, aby zagrali.

Robin westchnęła ciężko
-Nie, nic...szybko sobie poradziłyśmy. Spaliłam dom i uciekłyśmy nim ktoś zdążył to zauważyć, ale nie wykluczam, że drugą rodzinę spotkał podobny los. Nie mógł mieć pewności do którego domu udamy się jako pierwszego, więc na pewno zadbał o to, aby w obydwu spotkała nas podobna niespodzianka- Wyjaśniła odkładając zakrwawiony wacik na stolik nocny. Nałożyła na ranę czystą gazę po czym sięgnęła po bandaż, aby zacząć owijać jego ramię.
-Robimy dokładnie to czego on chce. Zupełnie tak jakby znał nas lepiej niż my sami...- Urwała na chwilę i otworzyła szerzej oczy -Cholera...że też o tym nie pomyślałam...- Powiedziała przerywając na chwilę owijanie jego rany. Dopiero po chwili zerknęła na Lokiego zdając sobie sprawę z tego, że może nie do końca wie o czym Robin w tej chwili mówiłam -Pamiętasz jak mi kiedyś opowiadałeś o magii...zeszło na temat krwi...wiele jest w niej zapisane, ma potężną moc. On ma naszą krew i mógł ją w jakiś sposób wykorzystać, aby nas poznać. Nasze reakcje, sposób działania...logiczne myślenie- Jeżeli jej teoria teraz była słuszna...oznaczało to, że on wiedział o nich znacznie więcej niż oni o nim, a to było już cholernie niebezpieczne.
-W takim układzie będzie zawsze o krok przed nami, a co gdybyśmy zaczęli nagle podejmować decyzje, które nie są do końca zgodne z naszą logiką? podchodzili do spraw od zupełnie innej strony...zaczęli tworzyć mylne ścieżki, ale tylko my byśmy wiedzieli jak mają nas prowadzić?- Zaczęła się zastanawiać na głos. Dopiero po chwili pokręciła lekko głową
-Nie...wybacz...to głupie...tak mi się tylko powiedziało- Dla niej temat magii nadal był dość obcy i nie chciała tworzyć nie wiadomo jakich teorii, które mogą nie mieć nawet odzwierciedlenia w rzeczywistości. Zakończyła owijanie jego rany po czym zaczęła przyglądać się poszczególnym otarciom, oraz zadrapaniom. Je również zaczęła oczyszczać, tam gdzie mogła nalepiał niewielkie plastry, aby ścisnąć brzegi zadrapań, aby szybciej się zagoiły. Po chwili sięgnęła po niewielki słoiczek i otworzyła go, aby nasmarować zasinione miejsca na jego ciele.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 6:08 pm

Mimo wszystko.. przytrzymaj go. Żeby nie ruszyła nogą..— zwróciła się do Addie. Blondynka kiwnęła głową. Przysunęła się bliżej Clinta. Złapała jego nogę tuż pod kolanem. Obróciła głowę by na niego spojrzeć. Uśmiechnęła się lekko próbując dodać mu otuchy. Nereida zaczęła zszywać ranę. Starała się to robić dokładnie i w miarę jak najszybciej by nie sprawiać mężczyźnie więcej boku niż jest to konieczne. Addie przyciskała jego nogę kiedy samokontrola nie wystarczała. Nereida skoczyła szycie i na wierzch rany nałożyła grubą warstw jakieś mazi.
To powstrzyma ewentualną infekcje.. nie jestem pewna czy nie doszło do zakażenia.. gdyby gorączkował trzeba będzie wezwać Medyka..— wyjaśniła. Amazonka wzięła z torby bandaże i opatrunki po czym okręciła nogę mężczyzny. Addie pomogła jej pozbierać rzeczy i ogarnąć w pokoju.
Addie podeszła do stolika. Nalała dwa kubki wody. Podała jeden Nereidzie wskazując by usiadła na kanapie i odpoczęła. Potem podeszła do Clinta. Usiadła obok niego i podała mu kubek z wodą. Kiedy wypił, zaczęła go oglądać by upewnić się, że jie ukrywa jakiś poważniejszej rany. Zaczęła oczyszczać kolejne otarcia na jego ciele.
Poleż w spokoju. Ja pomogę Nereidzie. Może słaba ze mnie pielęgniarka, ale pomogę jak umiem — powiedziała zerkając na dziewczynę. Przeczesała palcami włosy Clinta powoli zjeżdżając na jego policzek.
Coś ci jeszcze trzeba?— zapytała z troską.
Dziewczyna powoli opuściła dłoń. Addie nie znała się na leczeniu. Znała kilka sztuczek, również z medycyny naturalnej, ale nie była ekspertem. Nie umiała też szyć ran, ale starała się pomóc na tyle ile pozwalały jej na to jej umiejętności. Blondynka zebrała potrzebne opatrunki. Wzięła płyn, którym Nereida przemywała ranę Clinta. Addie pomogła Nereidzie przemyć jej rany, które w większej części były zadrapaniami, jedne głębsze, drugie mniejsze. Delikatnie polała jej głowę gdzie również zauważyła rozcięcie.
Dziękuje.. poradzę sobie— powiedziała cicho. —Nic mi nie jest. Jestem głównie poobijana.. — wyjaśniła blondynce.
Jesteś pewna? Jeśli coś jest nie tak.. powiedz. Pomożemy— chciała ją zapewnić, że może im zaufać. Nikt nie chce być sam. Zwłaszcza kiedy dopiero co uniknął śmierci i został poturbowany.
Spokojnie . Nigdzie się nie spiesz. Posiedź, odpocznij. Możesz nawet się tu położyć..— zaproponowała.
Naprawdę nie trzeba.. pójdę do siebie. Jeszcze trzeba porozmawiać z tym uczonym..— powiedziała wstając powoli z kanapy.
No tak. Zatem chodźmy. Przydam się. Uspokoję go, by mógł składać pełne zdania — powiedziała wstając ze swojego miejsca.

Loki cierpliwie czekał na koniec opatrywania. Słuchał uważnie Robin. Mruknął cicho zastanawiając się nad jej słowami.
Musiałby przechowywać tą krew w specjalnych warunkach, a tutaj to mało prawdopodobne. Musiałby ją wykorzystać na świerzo. — zaczął się zastanawiać na głos.
Rzeczywiście mógłby się sporo o nas dowiedzieć dzięki krwi, musiałby przede wszystkim ją wypić. Jest takim świrem, że akurat to mnie dziwi najmniej.. ale — westchnął. —Albo jest cholernie dokładny i planowa to wszystko przez te pół roku, albo.. no nie wiem szczerze mówiąc. Tu się dzieją tak absurdalne rzeczy— westchnął podnosząc się do siadu. —Dobra.. chodź.. pogadamy z profesorkiem..— zaproponował i wstał z łóżka. Kuśtykając doszedł do plecaka i wyciągnął czystą koszule. Kiwnął głowa do Robin na znak, że jest gotowy.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 6:42 pm

-Nic mi nie jest spokojnie- Zapewnił Addie po czym uniósł się na łóżku i próbował się dźwignąć. Pierwsze próby wyszły mu dość ciężko. Musiał naprawdę mocno się zaprzeć, aby dźwignąć ciężar swojego ciała na nogach. Skrzywił się lekko, kiedy świeżo zszyta rana zapiekła i pociągnęła za jego skórę. Oczywiście, że przeważnie będzie jej mówić, że czuje się nie najgorzej, chociaż teraz jedyne o czym marzył to o tym, aby położyć się w objęciach Addie i odpocząć chwilę, ale nie mogli przecież tego uczonego trzymać tutaj w nieskończoność.
-Chodźmy...wypytajmy się o szczegóły...miejmy to za sobą- Stwierdził podchodząc do swojego plecaka i wyciągnął z niego nową parę spodni, którą zaczął wciągać na siebie. Tamte brudne, poszarpane i poplamione krwią rzucił na pobliskie krzesło.

Robin popatrzyła na Lokiego, kiedy ten zaczął się ubierać. Wiedziała, że irytowało go to, że nie był w stanie rozgryźć sposobu działania tego maga. Loki nie lubił nie wiedzieć...i dziewczyna była bardziej niż pewna, że ich przeciwnik wszedł na tyle mocno na ambicje Lokiego, że zrobi wszystko, aby dowiedzieć się czego ten mag tak naprawdę od nich chciał.
-Jesteś pewien...może powinieneś odpocząć...- Powiedziała szybciej niż zdążyła ugryźć się w język. Wiedziała, że mężczyzna jak miał coś do zrobienia, to chyba tylko utrata przytomności, czy śmierć byłaby w stanie go powstrzymać przed zrobieniem tego. Westchnęła ciężko i wstała z łóżka po czym zaczęła chować rzeczy do plecaka, a potem podeszła do niego i wsunęła rękę w jego dłoń ściskając ją lekko. Wyszli z pokoju, a na korytarzu spotkali Addie, Clinta i Nereidę. Clint nadal nie wyglądał najlepiej. Ewidentnie starał się nie obciążać jednej nogi, bo kiedy tylko przystawał unosił ją nieco do góry, a kiedy szedł dość mocno kuśtykał.
-Chodźmy wypytajmy się i puśćmy tego uczonego, pewnie też chce się odstresować- Zarządziła, po czym zaczęli schodzić schodami na dół, co zajęło im trochę czasu. Skierowali się od razu w stronę pokoju zabaw, gdzie obiekt ich zainteresowania powinien na nich cierpliwie czekać. I faktycznie tak było. Mężczyzna siedział sobie spokojnie na fotelu i przeglądał jakąś książkę, chociaż po jego przerażonych oczach można było jednoznacznie stwierdzić, że szukał jakiejś metody na to, aby się uspokoić.
-Dzień dobry- Odezwała się tak spokojnie jak tylko mogła. Uczony podskoczyła na fotelu i przeniósł na nich wzrok -Rozumiem, że to co się wydarzyło musiało być szokiem, ale chcemy zakończyć to co się dzieje. Nie chcemy, aby więcej Pana kolegów znikało, ale aby to zrobić potrzebujemy informacji chociażby o pozostałej dwójce. Kim byli, czym się zajmowali, jaką mieli opinię...czy robili może coś nie do końca moralnego
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 7:21 pm

Addie kompletnie nie podobało się to, że Clint chciał iść z nimi. Powinien odpocząć, zanim stan nogi pozwoli mu ruszyć dalej też minie trochę czasu. Doskonale wiedziała, że go nie powstrzyma przed wstaniem. Choć zupełnie jej się to nie podobało.
Nie podoba mi się to. Powinienes odpocząć..— powiedziała cicho, ale tak jak przypuszczała Clint nie zamierzał posłuchać. Blondynka trzymała się blisko niego by w razie potrzeby pomógł się na niej wesprzeć. Choć usilnie próbował radzić sobie sam. Addie bała się, że szwy mogą popękać i jego stan się pogorszy. Przed drogę stracił dużo krwi. Mógł zasłabnąć w każdej chwili.

Nie przesadzajmy.. żyje, umiem logicznie myśleć, wymyśliłem już trzy komentarze, które wkurzą Clinta w pięć sekund wiec czuje się naprawdę nieźle.. — powiedział kuśtykając w stronę dziewczyny. Złapał jej twarz w dłonie i złożył pocałunek na jej czole. Odsunął się chwile później.
Załatwimy to szybko i wrócimy odpoczywać. Zasłużyliśmy wszyscy. — powiedział zmierzając do wyjścia z pokoju. Spotkali się w drodze na dół. Uczony siedział wciśnięty w fotel. Kiedy do niego podeszli w pierwszej chwili się ich wystraszył. Kiedy Robin zaczęła spokojnie do niego mówić nieco się rozluźnił.
Siadaj.. — szepnęła do Clinta, po czym podeszła do Robin. Uśmiechnęła się lekko do uczonego. Rozbudziła swój dar. Zaczęła powoli wyciągać z niego strach, który był na naprawdę wysokim poziomie. Loki stanął tuż za Robin. Skinął do niej głową by usiadła na fotelu stojącym na przeciw uczonego, a sam przysiadł na podłokietniku tego fotela. Odciążając skręconą kostkę.
Uczony popatrzył na przybyłych. Wziął głęboki, choć drżący oddech.
Dziękuje.. za.. za ratunek. Gdyby nie pani przyjaciele. Byłoby po mnie..— zaczął niepewnie. Addie zaczęła otaczać poszkodowanego spokojem nakierowując, że może im ufać.
Moi koledzy..— mruknął ściskając książkę w dłoniach.
Loki zerknął na Nereidę, by tłumaczyła na bierząco rozmowę.
Obaj.. podobnie jak ja zajmowali się naukami medycznymi. Jeden z nich zielarstwem.. drugi.. zajmował sie eksperymentami.. był z wydziału obdarowanych. Prowadził badania na temat krwi. Jej zastosowania.. w medycynie i nie tylko. Magia krwi, jej następstwa… — tłumaczył.
A pan? Czym pan się zajmuje?— dopytała Addie. Nereida przetłumaczyła jej słowa.
Ja.. jestem zoologiem. Badam magiczne stworzenia..
Wie pan kto nastawał na pana? Komu zależy na panu, a raczej pana wiedzy..— zapytał Loki.
Nie.. nie znam tamtego człowieka.. chociaż mam podejrzenia, że nie był człowiekiem, prawda? — zapytał patrząc po twarzach grupy.
Czy ktoś robił coś niemoralnego.. a co jest moralne? Nauka na pewno nie jest moralna. Nauka to przekraczanie granic, sprawdzenie co kryje się za murem, którego nikt nie odważył się przeskoczyć..
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 7:33 pm

Clint usiadł na krześle przy stoliku na którym jeszcze jakiś czas wcześniej grał z Lokim w szachy. Nie chciał jeszcze bardziej kłócić się z Addie. Wiedział, że pozwoliła mu wstać tylko dlatego, że mag zalazł mu za skórę i chciał na własne uszy usłyszeć to co powie ten uczony. Robin zajęła wygodne miejsce w fotelu naprzeciwko mężczyzny i uśmiechnęła się do niego łagodnie. Położyła dłoń na udzie Lokiego gładząc je delikatnie. Wysłuchali tego co mówił i w żaden sposób nie chciało się to łączyć. Zielarstwo, zwierzęta, magia krwi...może podejrzenia Robin nie były wcale takie błędne, ale z drugiej strony Loki też miał sporo racji, że magia krwi nie była czymś co można było praktykować ot tak, potrzeba do tego odpowiednich warunków. Z początku sądziła, że może ci zaginieni uczeni mieli zasilić jego cienie, ale czy to miało sens. Mieli wiedzę, może wiedzieli coś czego on nie wiedział i potrzebował informacji. Pozostawało pytanie czy udało się mu je zdobyć.
-No dobrze...- Powiedziała i utkwiła spojrzenie a mężczyźnie. Nie chciała wchodzić w żadne filozoficzne rozważania na temat moralności. Nie mieli na to zwyczajnie czasu. Mężczyzna był starszy, mógł coś kiedyś usłyszeć, lub może posiadał cenne informacje.
-Wiadomo ci coś o człowieku imieniem Moroth?- Zapytała się wprost licząc na to, że może dostaną odrobinę więcej informacji. Skoro Loki nie podzielił się z nią od razu jakąś rewelacją to wnioskowała, że raczej informacje jakie znaleźli, raczej nie zaspakajały ich ciekawości.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 8:31 pm

Uczony spojrzał na Robin z niedowierzaniem. Naprawdę miał nadzieje więcej tego imienia nie słyszeć.
Panie.. Anaksymenesie— zagadała do niego Nereida widząc, że mężczyzna odpłynęła gdzieś myślami.
Uczony spojrzał na Amazonkę. Westchnął ciężko.
Znam to imię.. aż za dobrze. Naprawdę byłbym szczęśliwszy, gdybym go nie znał — westchnął. —Moroth.. pochodził z małej wioski na wyspie.. też jakaś taka.. mała skalna wyspa.. — zawahał się.
Thassos— powiedział Loki. Uczony spojrzał na niego kiwając głową.
Właśnie.. właśnie.. — mężczyzna oblizał usta. Addie zerwała połączenie. Podeszła do najbliższego barku i nalała wody do miedzianego kubka. Podała go uczonemu. Mężczyzna napił się wody i po chwili znów przemówił.
Historia.. stara jak świat. Chłopak z biednej rodziny ma wielkie marzenie. Chce się uczyć. Zdobywać wiedzę, doświadczenie by zmieniać świat. — uśmiechnął się pod nosem. —Starał się… oj starał.. ja wtedy zaczynałem jako wykładowca.. pamietam go. Ambitny chłopak. Ale ta ambicja okazała się jego zgubą.. myślałem że już dawno nie żyje..— znów rozejrzał się po otaczających go osobach.
Oh.. żyje.. ten co pana zaatakował był jednym z jego tworów..— wyjaśnił Loki. Uczony przetarł dłonią twarz.
Przeniósł się gdzieś w środku roku na wydział dla obdarzonych. Odkrył w sobie dar.. i to było jego zgubą. Już podczas studiów rozpoczął praktykę nekromancji.. jak pewnie wiecie.. albo i nie. Za nekromancja płaci się naprawdę dużo. Zaczęło się od niedowładu kończyn. Sam widziałem jak ręka wisi bezwładnie. Jeśli nadal żyje.. a raczej wegetuje.. to jest na skraju.. zginął specjalista od badań krwi, botanik, chciał porwać zoologa magicznych stworzeń. Czegoś szuka.. i bardzo prawdopodobne, że jest to sposób na przedłużenie życia.. może szuka dla siebie leku… — zastanawiał się. —Widziałem co praktyki nekromancji robią z ludźmi. Z ciałem. Zamienia cię w żywego trupa.. — skrzywił się.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 8:42 pm

Robin wysłuchała w milczeniu historii. Faktycznie wydawała się być dość oczywista i taka jak wiele na tym świecie. Był to schemat, który powtarzał się u wielu ludzi, ale nie każdy miał szansę doczekać się szczęśliwego zakończenia.
-Może wrócił do domu. Z doświadczenia wiem, że tacy ludzie mimo wszystko mają jakiś sentyment...swoje miejsca zamieszkania traktują w wyjątkowy sposób- Powiedział Clint. Robin kiwnęła lekko głową
-Aczkolwiek i tak nie możemy tego sprawdzić, nie do momentu jak nie dowiemy się co planuje- Odpowiedziała. Musieli wiedzieć dokładnie co planował, aby mogli stanąć mu na drodze. Gdyby teraz ruszyli na niego mogliby się bardzo mocno zdziwić.
-Pamiętacie co mówił Helios...pojawił się w jakimś ogrodzie, szukał też harpii- Przypomniał pozostałym.
-Są dwie opcje...albo dowiedział się tego czego chciał, ale musiał sprawdzić prawdziwość informacji jakie zdobył- To były logiczne wnioski do których można było dojść.
-No nic...- Powiedziała po chwili milczenia i wstała z fotela -Chyba nie ma sensu trzymać Pana dłużej, ale zalecałabym zapewnić sobie jakąś ochronę, albo zniknąć na jakiś czas z miasta nie wiadomo czy ten atak się nie powtórzy- Skoro nie udało się mu dopaść swojego celu, będzie mógł spróbować jeszcze raz, ale do tego będzie potrzebować nowego planu, bo udało się im pokrzyżować jego zamiary.
-Jeszcze jedna sprawa...co dokładnie Pan wykłada?- Zapytał się Clint. To też mogło być ważne i mogło ich nakierować na jakąś teorię.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 9:34 pm

Naukowiec wyraźnie odetchnął z ulgą kiedy dowiedział się, że to już koniec. Wstał z fotela. Zatrzymał się jednak kiedy otrzymał kolejne pytanie. Kiedy zostało ono przetłumaczone spojrzał na Clinta.
Moje wykłady.. są na temat magicznych zwierząt ich środowisku naturalnym, właściwości i magiczne zdolności.. pare lat temu wyspecjalizowanemu się w gatunkach wymarłych.. jednorożce, smoki.. — dodał.
Nereida podziękowała uczonemu za poświęcony czas. Mężczyzna jeszcze raz podziękował za uratowanie życia i wyszedł z pomieszczenia. Addie usiadła z głośnym westchnieniem na fotelu, który zajmował uczony.
Dowiedzieli się kilku nowych informacji, niektóre się potwierdziły. No i teraz można było się domyślić czego chciał od Robin. Feniks, którego miała w sobie jest źródłem energii życia.
Taaa.. głodni?— zapytał próbując nieco rozluźnić atmosferę. Po drugie, tak, był już głodny. Pozbył się mnóstwa energii i czuł, że przychodzi czas na uzupełnienie węglowodanów.
Mówił prawdę.. niczego nie zmyślał, ale to nie musi oznaczać, że powiedział nam wszystko co wie— powiedziała blondynka.
Byłbym zdziwiony gdyby wyśpiewał wszystko, ale teraz. Przynajmniej wiemy gdzie mamy uderzyć w razie pytan dodatkowych..— powiedział kładąc dłoń na dłoni Robin.
Co to co teraz?— zapytała amazonka. —Trzeba coś postanowić bo inaczej będziemy kręcić się w kółko, dokładnie tak jak nam karze.. czego może chcieć to chyba oczywiste. Przez przypadek trafił na najpotężniejszą energię świat. Potrafiąca niszczyć i tworzyć całe planety. Teraz pokazuje, że jest silny, może dużo. Te jego cienie. To udane eksperymenty. Nie wiemy ilu ich ma i czy to są jedyne eksperymenty jakie prowadzi.. Mamy nazwę wyspy, nazwisko ojca.. lećmy tam. Jeśli nawet nie ma tam swojej kryjówki dowiemy się więcej.. musiał mieć jakąś rodzine.. — rzuciła pomysłem.
A jeśli tego chce.. żebyśmy rzucili się na nowe informacje i pobiegli prosto w paszcze lwa? Wiedział kogo porywa. Czy był świadomy tego, że facet go zna? Być może. Być może on zna jego i wie jakiś informacji może nam udzielić. Może chciał by ten uczony nam to powiedział. — odbiła.
Dobra, ale nie wpadajmy w paranoje.. — powiedział spokojnie krzyżując ramiona na piersi. —Trochę to zaczyna się układać… — westchnął. —Nekromancja wymaga ofiar.. nie tyle z innych istot co z energii i sił witalnych użytkownika. Widziałem raz nekromantę… to.. to jie był już człowiek. Niemal chodzący szkielet, nie miał siły wstać i napić się wody ale do ołtarza ofiarnego czołgał się sprintem.. ta magia działa jak narkotyk.. niszczy cię ale i rak chcesz więcej. Dlatego to robi. Chce więcej, ale jego stan, jego ciało nie pozwala mu na to. Stworzył sługusów by biegali za niego.. kazał im zbierać wszystko co może mu pomoc odzyskać choć chwilowo cześć sił by moc dalej praktykować. Szuka w roślinach, krwi, zwierzętach. Pegazy to stworzenia magiczne, ich krew jest silna. Skoro potrzebował speca od magicznych stworzeń.. szuka alternatywy.. ostatnim razem trafiliśmy na siebie przez przypadek. Mając krew Robin dowiedział się o feniksie… a potem wystarczyło zmusić nas do podjęcia kroków. Do wyprawy..
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 9:45 pm

Robin podziękowała mężczyźnie kiwnięciem głowy i odprowadziła go wzrokiem do wyjścia. To wszystko niby się łączyło, ale jednocześnie strasznie się ze sobą mieszało. Uśmiechnęła się lekko, kiedy Loki wspomniał o jedzeniu. To oznaczało, że nie było z nim tak źle. Jeżeli miał apetyt to raczej nie padnie zaraz. Musieli, jednak też coś zaplanować.
-Przecież nie wejdziemy mu do domu na pełnej kurwie z ogniem i mieczem. Nawet jeżeli sam jest w fatalnym stanie, to na pewno zapewnił sobie bezpieczeństwo w postaci cieni. Z jednym można sobie poradzić, ale jeżeli ma ich u siebie znacznie więcej mogą być problemy. Byśmy potrzebowali wsparcia, bo sami możemy sobie nie dać rady- Stwierdziła i ułożyła dłoń na brzuchu przejeżdżając po nim kilka razy -Tak wiem, że mój udział w konfrontacji nie wchodzi w grę i nie mam zamiaru się z tym sprzeczać- Dodała szybko. Wiedziała, że Loki nie pozwoli się jej tak narażać i z resztą sama wiedziała, że to będzie niebezpieczne...szczególnie jeżeli jego celem naprawdę był feniks. Skupi swoją uwagę na niej, a ona nie była już tak sprawna jak wcześniej. Nie będzie w stanie bronić się przed cieniami i jednocześnie kontrolować czy mag nie krył się gdzieś w mroku, aby ją dopaść. Nie mogła też oczekiwać od innych, że będą ją bronić lekceważąc jednocześnie swoje bezpieczeństwo.
-Jeżeli jest świadomy tego, że i tak sami do niego przyjdziemy to spodziewa się tego, że przyprowadzimy mu Robin pod sam nos- Powiedział i dźwignął się z krzesła -Na razie myślę, że i tak nic nie wymyślimy. Popieram opcję zjedzenia czegoś i chwili odpoczynku. Ze świeżą głową siądziemy i przemyślimy co robić dalej
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 10:07 pm

Loki z trudem ukrył wyraz ulgi kiedy Robi przyznała, że konfrontacja już nie jest dla niej. Zdecydowanie miała racje. Może i miała potężną moc, ale dziecko w jej łonie lubiło robić psikusy zmieniając moce Robin. Ruda tez zdecydowanie szybciej się męczyła. To tez nie będzie pomocne podczas walki, a szykowała się cholernie trudna potyczka.
Narazie się wycofa.. nie zaryzykuje kolejnej porażki… Myśle, że możemy liczyć na trochę spokoju.. — stwierdził. Kiedy Clint przyznał mu racje spojrzał na niego z niedowierzaniem.
Łoooł.. wygrałem z tobą w szachy, dzięki mnie masz jeszcze dwie nogi.. ale przyznanie racji bez żadnego komentarza.. nie poznaje kolegi— pokręcił głową wstając z oparcia fotela. Wyciągnął dłoń ku Robin by pomoc jej wstać.
Addie spojrzała na Clinta kiedy ten przyznał racje Lokiemu. Nie zdarzało się to często. Musiał się czuć gorzej niż to pokazywał.
Wstała ze swojego miejsca i podeszła do Clinta.
Gorzej się czujesz..— zapytała przykładając mu dłoń do czoła. Był ciepły, ale o gorączce nie było mowy.
Może chodźmy na górę. Położysz się. Poproszę by przyniesiono jedzenie na górę — zaproponowała. Nie chciała by Clint specjalnie siedział i się męczył. Powinien odpocząć.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 10:18 pm

-Nic mi nie jest...przecież czasami chyba mogę się z nim zgodzić- Powiedział i przewrócił oczami -Ale chętnie odpocznę- Dodał i uśmiechnął się lekko do Addie. On nie miał żadnych mocy, nie został obdarzony specjalnymi darami przez jakieś magiczne jabłka czy inne substancje. Potrzebował więcej odpoczynku jako przeciętny człowiek. Robin chwyciła dłoń Lokiego i wstała z fotela
-Może ty też odpoczniesz...możemy zjeść w pokoju- Loki, aby tylko nie pokazać swojego zmęczenia byłby w stanie być na nogach przez całą noc, ale ona doskonale wiedziała, że to tylko dobrze zbudowane pozory.
-Dobra chodźmy odpocząć...- Powiedział i chwycił dziewczynę za rękę ciągnąc za sobą. Czuł, że ledwo chodził, a każdy kolejny krok napinał jego obolałe mięśnie generując dodatkowe dolegliwości bólowe. Tym razem nie miał jakoś wybitnie szczęścia. Był tym, który obrywał najczęściej. Chyba naprawdę potrzebował urlopu aby odpocząć od adrenaliny, wyciszyć się nieco i skupić. Clint i Addie weszli do pokoju a łucznik od razu wrócił do łóżka na którym się położył. Ułożył dłoń na swoich oczach, aby ograniczyć dostęp do światła.
-Naprawdę jak spotkamy tego maga, to on się spotka z Roninem....przysięgam...wkurwia mnie chyba nawet bardziej niż Loki- Warknął przez zaciśnięte usta. Zawsze porażka była niefajnym uczuciem, a on nie lubił przegrywać. Owszem zdarzały się porażki, ale nie było ich wcale aż tak dużo.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 10:56 pm

Addie zdążyła porozumieć się z Robin na migi by i do ich pokoju przysłano jedzenie. Wiedziała, że Clint nie czuł się najlepiej i nie chciała go dodatkowo męczyć. Na początku ciężko jej było za nim nadążyć, natomiast na schodach nie było już tak kolorowo. Clint bardzo szybko się zmęczył i nie miał siły na wspinaczkę. Blondynka odetchnęła z ulgą kiedy mężczyzna odrazu obrał kurs na łóżko. Gdy tylko zamknęła drzwi podeszła do łóżka. Pościel była zmieniona. Tamta była cała we krwi. Blondynka zajęła się ściąganiem butów Clintowi.
Bez butów daleko nie zajdziesz— zaśmiała się cicho. Odrzuciła jego buty gdzieś w kąt pokoju. —Będziesz teraz wypoczywał ile się da— powiedziała biorąc do ręki koc. Wstrzymała oddech kiedy wspomniał o Roninie. Kiedy o nim opowiadał ostatnim razem był pewien, że nie chce by się ujawnił. Magowi udało się go rozwścieczyć. Już kilka razy zagroził im. Zorganizował zamach i jak dotąd robi wszystko co chce.
Jest to jakiś pomysł.. ale sądzę, że nie będzie to konieczne. — powiedziała nakrywając go kocem. —Porażka zawsze ma gorzki smak. Nikt nie lubi przegrywać. To nieprzyjemne.. ale sądzę, że karty się odwrócą.. już niedługo.. — uśmiechnęła się lekko siadając obok niego. —Wszyscy mamy go dość.. a teraz będę musiała podwójnie uważać — dodała zerkając na swój brzuch, w którym obecnie rosło jego dziecko.
Nagle usłyszała pukanie do drzw. Zawołała proszą o ro by wejść. Dwóch kelnerów odstawił na stół dwie tec z jedzeniem.
Jesteś głodny, czy chcesz się najpierw przespać? — zapytała.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptyPią Maj 10, 2024 11:37 pm

Clint spojrzał na Addie kiedy usiadła obok niego i uśmiechnął się blado do niej. Nie lubił przegrywać, ale chyba nikt tego tak naprawdę nie lubił. On szczególnie przywykł do tego, że był bohaterem, który zawsze powinien wygrywać. Nadal nie umiał pozbyć się tego przekonania. Wchodziło to za mocno do umysłu, aby móc ot tak to odrzucić.
-A da się robić dwie rzeczy jednocześnie?- Powiedział wyciągając w jej stronę rękę. Przesunął się nieco na łóżku, aby zrobić jej więcej miejsca. Syknął cicho, kiedy przesunął obolałą nogę po materacu, który podrażnił jego świeżą ranę. Odczekał chwilę, aż dziewczyna położył się obok. Przysunął się do niej obejmując ją mocno. Złożył delikatny pocałunek na jej czole i przymknął na chwile oczy. Czuł się zmęczony, ale jednocześnie zły. Sam nie wiedział czego chciał. Na pewno musiał się uspokoić, a tylko przy Addie mógł to zrobić.
-Kocham cię...- Szepnął cicho odsuwając się od niej, aby móc spojrzeć jej w oczy. Nie wiedział czym oberwał, ale miał wrażenie, że świeżo zszyta rana z każdą kolejną sekundą zaczynała boleć i piec go coraz mocniej. Ułożył głowę na poduszce bo utrzymanie otwartych oczu zdawało się być coraz trudniejsze. Siły z niego odpływały z każdą kolejną chwilą.
-Gorąco mi...- Wydusił przymykając oczy. Nie wiedział co się z nim działo, ale naprawdę nie czuł się najlepiej. Dłoń, którą do tej pory gładził delikatnie jej plecy zsunęła się nieco. On przycisnął głowę do poduszki i zamknął oczy, bo miał wrażenie, że świat zaczynał wirować mu przed oczami. Próbował coś jeszcze powiedzieć, ale zebranie słów w jedną spójną całość zdawało się być cholernie trudne. Przebiegały mu po głowie, ale nie chciały złożyć się w zdanie, które ona mogłaby zrozumieć. Uchylił nieco szerzej usta oddychając głębiej zupełnie tak jakby próbował nabrać więcej powietrza, ale jakby coś ograniczało do niego dostęp.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySob Maj 11, 2024 12:28 am

Addie uśmiechnęła się kręcąc głową. Faceci, czasem każdy zachowywał się jak dziecko. Blondynka zacisnęła lekko usta kiedy widziała jak ciężko mu było się przesunąć. Położyła się obok niego wślizgując się w jego ramiona. Objęła go mocno przytulając do swój policzek do jego klatki piersiowej. Zamknęła oczy kiedy poczuła pocałunek na swoim czole. Wręcz kochała leżeć w jego ramionach. Czuła się wtedy wyjątkowo, bezpiecznie. Zawsze było jej ciepło, niczego się nie bała. Po jej ciele przechodziły przyjemne dreszcze kiedy głaskał ją swoimi dłońmi. Wiedział, że to uwielbiała. Spojrzała na niego kiedy zaczął delikatnie się odsuwać. Jej serce załomotało jak dzwon kiedy usłyszała jak po raz kolejny powiedział, że ją kocha. Spojrzała mu w oczy, ale zanim zdążyła odpowiedzieć, zauważyła, że coś jest nie rak. Nagle zrobił się blady, pot zaczął perlic się na jego skórze.
Clint— próbowała zwrócić na siebie jego uwagę, ale on zdawał się już odpływać. — Kochanie, co ci jest?— zapytała zmartwiona, podniosła się do siadu. Kiedy dotknęła jego czoła poczuła jak bardzo jest rozpalony.
Szlag..— warknęła i po chwili wyskoczyła z łóżka. Wybiegła na korytarz i udała się prosto do pokoju Robin.
Loki zamknął za nimi drzwi do komnaty. Odrazu poszedł do drugiego pomieszczenia. Umył ręce, twarz.
Powiem ci.. ja nie wiem czy bardziej zaczęło nam to się składać, czy jeszcze bardziej poplątało.. — westchnął otwierając okna, wpuszczając do pokoju świeże powietrze. Mieli prawdziwa zagwostkę do rozwiązania. Loki musiał na spokojnie wszystko przeanalizować, poukładać informacje. Być może dojdzie do jakiś wniosków. Wkrótce przyniesiono jedzenie. Loki z uśmiechem zasiadł do stołu. Lecz zanim zdążył założyć cokolwiek na talerz do ich pokoju wpadła zdenerwowana Addie.
Potrzebujemy Medyka.. Clint dostał gorączki — wydukała spanikowana i wybiegła z pokoju.
No to koniec jedzenia..— mruknął zrezygnowany
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySob Maj 11, 2024 12:38 am

-Będziemy musieli o tym pomyśleć jak wszyscy dojdą do siebie- Powiedziała Robin siadając na kanapie. Ona sama nie bardzo wiedziała co miałaby o tym wszystkim myśleć. Niby coś się rozwiązywało, ale jednocześnie dostawali dawkę kolejnych informacji, które sprawiały, że ich poprzednie wnioski traciły swój sens.
-Z twoją pomocą coś wymyślimy. Jesteś bystry- Uśmiechnęła się do niego lekko. Często to zaznaczała bo wiedziała, że sprawia mu to przyjemność, chociaż był świadom swoich zdolności i inteligencji jaką posiadał, to lubił kiedy ktoś to doceniał. Służba wniosła jedzenie, ale Loki nawet nie zdążył sięgnąć po pierwszy kawałek, a do pokoju wbiegła ewidentnie spanikowana Addie. Kiedy powiedziała, że Clint dostał gorączki Robin popatrzyła na Lokiego. Nie nacieszyli się spokojem zbyt długo.
-Dobra...wezmę Nereidę i pójdziemy po medyka- Powiedziała wstając od razu z kanapy -Addie...załatwię wam zimną wodę i rób mu okłady, aby obniżyć gorączkę, albo chociaż utrzymać ją na jednym poziomie. Loki...kontroluj sytuację- Rozdała polecenia i ruszyła w stronę drzwi wyjściowych. Ruszyła od razu do pokoju który zajmowała Nereida. Zapukała do jej pokoju czekając, aż dziewczyna otworzy jej drzwi.
-Clint dostał gorączki...musimy sprowadzić medyka- Streściła jej krótko sytuację jaka obecnie ich zastała. Nie trudno było się domyślić, że najpewniej dostał jakimś brudnym ostrzem, które zdążyło przenieść jakieś bakterie do jego ciała. Chociaż dość szybko dały o sobie znać.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySob Maj 11, 2024 1:06 am

Addie była jak w transie. Pokiwała głowa kiedy otrzymała instrukcje od Robin i wybiegła z ich komnaty. Kiedy wróciła do własnej, najpierw podeszła do Clinta. Wyglądał koszmarnie. Blondynka pobiegła do
Drugiego pomieszczenia. Namęczyła ręcznik wodą jaką miała i wróciła do mężczyzny. Ułożyła ręcznik na jego czole. Złapała go za rękę i ścisnęła mocno.
Już jestem.. pomoc w drodze. Będzie dobrze— powiedziała do niego, choć nie była pewna czy ją słyszy. Może bardziej chciała uspokoić siebie. Nie mogła go stracić. Nie w ten sposób. Mieli budować wspólną przyszłość. Na świat ma przyjść ich dziecko, nie może teraz jej zostawić. Loki wszedł do komnaty Addie razem z sługą który przyniósł zimna wodę. Brunet podszedł do łóżka.
Widzieliśmy się dziesięć minut temu.. a on wygląda jakby go ta gorączka od kilku dni męczyła.— powiedział kręcąc głową. —Noga— powiedział cicho podchodząc z drugiej strony. Odkrył koc, podwinął nogawkę. Okręcił bandaż. Noga wyglądała koszmarnie. Była opuchnięta, czerwona, rana wyglądała jakby zakażenie trwało kilak dni.
Co mu jest?— zapytała zdenerwowana.
Nie mam pojęcia.. więcej ręczników..— powiedział a po chwili ruszył w stronę łazienki. Addie została przy Clincie. Uniosła jego dłoń do swoich ust. Złożyła na jej wierzchu lekki pocałunek.
Nereida zmrużyła oczy. Przecież nie było z nim tak źle.
Dobrze oczyściłam ranę, posmarowałam nawet maścią która ma zapobiegać zaskarżeniu.. jakim cudem tak szybko się rozprzestrzenia.. — zastanawiała się wychodząc z Robin z hotelu. — Chyba, że.. ostrze musiało być zatrute..— dodała przyspieszając kroku. Clint natychmiast musi otrzymać pomoc.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 1239
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySob Maj 11, 2024 1:25 am

Robin szła tak szybko jak pozwalał jej na to jej stan. Na szczęście lecznica nie znajdowała się wcale tak daleko od ich hotelu, a i Robin znała już drogę bo w końcu odwiedziła tę lecznicę. Wpadła szybko do środka i od razu zaczęła rozglądać się za jakimś medykiem. Zajrzała do kilku sal, a kiedy udało się jej odszukać odpowiednią osobę od razu podeszła do mężczyzny. Wyjaśniła krótko i dość szybko w czym był problem. Lekarz pokiwał głową i zebrał ze sobą przybory oraz ruszył za Robin.
-Zatrute ostrze to coś co by pasowało...nawet gdyby było zakażenie nie dałoby o sobie tak szybko znać- Miała okazję widzieć zakażone rany, wiedziała jak takie sytuacje się rozwijały. Teraz to wszystko działo się zdecydowanie za szybko.
Wraz z lekarzem obrali kierunek na hotel, a po chwili wspinali się już po schodach, aby wejść do pokoju w którym leżał Clint. Ruda spojrzała na niego. Był blady zupełnie tak jakby za chwile miał oddać ostatni dech, w dodatku cała jego koszula była przemoczona od potu. Robin spojrzała na Lokiego wyraźnie zmartwiona. Medyk od razu podszedł do poszkodowanego i zaczął oglądać odsłoniętą ranę na jego nodze. Musiał niestety przeciąć świeżo założone szwy i otworzyć ją ponownie. Wyciągnął ze swojej walizki kilka probówek. Kiedy skropił ranę płynem jednej z nich wszyscy mogli usłyszeć cichy syk oraz dostrzec niewielką nitkę dymu.
-Szlag...- Warknęła Robin podchodząc do Lokiego
-Trucizna...szybko się rozchodzi po ciele- Powiedział wprost. Robin zerknęła na Addie, ale nie była pewna czy chciała jej tłumaczyć to co powiedział medyk. I bez tego była dostatecznie zestresowana, nie potrzebowała dodatkowych złych informacji.
-Na szczęście nie jest skomplikowana- Dodał co sprawiło, że Robin odetchnęła cicho z wyraźną ulgą. Medyk zajął się odpowiednim opatrywaniem jego rany, po czym wyciągnął fiolkę z bliżej niezidentyfikowanym płynem
-Unieście mu głowę
-Podnieść głowę- Przetłumaczyła Robin Addie. Kiedy to zrobiła, lekarz rozchylił usta Clinta i wlał mu do nich zawartość fiolki
-To powinno zneutralizować toksynę...na razie najważniejsze to obniżać gorączkę. Jeżeli do rana wyżyje...będzie dobrze
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 1236
Join date : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 EmptySob Maj 11, 2024 1:56 am

Loki i Addie zrobili Clintowi zimne okłady również na ramiona i klatkę piersiową. Addie bardzo się martwiła. Clint wyglądał coraz gorzej. Dziewczyna z trudem hamowała łzy. Kiedy przyszła Robin z medykiem odrazu pościągali okłady by lekarz mógł go dokładnie zbadać. Nie spuszczała z ukochanego wzroku. Kiedy medyk zaczął coś mówić, Addie spojrzała wyczekująco na Robin aż przetłumaczy. Jednak tłumaczenie nie było jej potrzebne kiedy z rany na nogę usłyszała syk. Kiedy medyk czymś ją polał. Trucizna. Blondynka miała wrażenie, że zaraz ona zemdleje. Zaczęła nabierać coraz głębsze oddechy. Nagle znów usłyszała głos Medyka, tym razem przetłumaczono jej w czym musiała pomóc. Blondynka usiadła przy głowie Clinta i delikatnie ją podniosła by lekarz mógł wlać mu do buzi lekarstwo. Pogłaskała go czule po głowie.
Co, co on mówi? Wyjdzie z tego? Zabiera go do lecznicy?— zapytała strzelając pytaniem za pytaniem. Była przerażona. Tak bardzo się bała, że nie usłyszy więcej jego głosu, ze spojrzenie jej oliwkowych oczu nie spotkają jego błękitnych.
Czule gładziła go po policzku oczekując na odpowiedz od Robin. Loki podszedł do łóżka. Namoczył ręcznik w zimnej wodzie i podał go blondynce. Addie odrazu położyła ręcznik na czole chorego.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie   W pętli Multiwersum: Przebudzenie - Page 25 Empty

Powrót do góry Go down
 
W pętli Multiwersum: Przebudzenie
Powrót do góry 
Strona 25 z 29Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29  Next
 Similar topics
-
» W pętli multiversum część 1 (tu nie pisać)
» W pętli multiversum część 2 (tu pisać)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Opowiadania :: Opowiadania-
Skocz do: