|
| W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 5:40 pm | |
| Robin nie miała zamiaru pokazywać tego, że się w jakiś sposób boi, czy, że humory Lokiego sprawią, że nagle zmieni zdanie i pokornie z pochyloną głową przyjmie jego decyzje. -Zależy mi na dziecku tak samo jak na jego ojcu- Odpowiedziała dość chłodno. Helios zmarszczył lekko brwi. Rozumiał obawy Lokiego, ale zaczął też rozumieć dlaczego Robin podjęła taką a nie inną decyzje. -Znam kilka kobiet, których ciąża w niczym nie ograniczała- Próbował jakoś załagodzić całą sytuację nim kłótnia rozkręci się na dobre -Nie oszczędzały się, a i tak wydały na świat zdrowe dziecko -Nazywaj sobie to jak chcesz Loki. Brakiem szacunku, upartością, głupotą...skoro tak widzisz moją miłość do ciebie, która nie przeżyłaby tego gdyby coś ci się stało, a ja nic z tym nie mogłabym zrobić, to co ja mogę. Nie zmienię twojego poglądu na to- Nie zrobiła tego bo po prostu chciała, bo potrzebowała dreszczyku emocji. Najchętniej zostałaby z nim w domu i oglądała do wieczora filmy...o ile jego telefon na to by pozwolił. Musiała mieć go na oku, pilnować czy nie robi niczego głupiego, oraz czy na pewno wróci do domu. -Wiesz...kocha cię...to i się martwi nic dziwnego- Wtrącił się Clint, czując, że za chwile wszystko może wymknąć się spod kontroli. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 6:14 pm | |
| Loki spojrzał gniewnie na Clinta. —Nie.. bo ja to robie by zrobi jej na złość— warknął. Znów spojrzał na Robin. —Tak uważasz? Że robie ci na złość? Może, że cię nie kocham? — dodał już bardziej zrezygnowany. Nie miał już więcej pomysłów. Nie wiedział jak do niej trafić. Nic do niej nie docierało. —Przesadzasz — powiedziała Addie. Wiedziała, że oboje kierowali się troską o drugie i nie mogli sie tu porozumieć. Żadne nie chciało odpuścić. Loki spojrzał na blondynkę. —A ty? Jesteś z siebie zadowolona? Uciekłaś z domu. Od męża i dzieci by..— zatrzymał się. Zanim powiedziałby o pare słów za dużo. —Myślisz, że będziesz miała do czego wracać? — dodał świdrując ją wzrokiem. Addie nie wytrzymała tego wzroku. Spuściła głowę na swoje splecione dłonie. Obawiała się, że może mieć racje. Nie chciała spojrzeć nawet na Clinta. Bała się to zrobić. Loki westchnął głośno. Znów przetarł dłonią twarz. —Dobra.. koniec. Mam dość. Rob co chcesz..— powiedział w stronę Robin. Odchylił się nieco na krześle. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 6:27 pm | |
| Robin miała kilka gotowych odpowiedzi, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język. Nie chciała go jeszcze bardziej wyprowadzać z równowagi. Wiedziała, że raczej nie będzie zachwycony z takiego obrotu spraw, ale nie spodziewała się, że przez gardło przejdą mu takie słowa. -No i może tak będzie najlepiej...- Skomentowała i upiła ponownie łyk herbaty. Clint domyślał się, że dziewczyny ostatecznie coś wymyślą. Jeden jak i drugi Loki nie trafili na idealny asgardzki przykład kobiety. Addie zarówno jak Robin umiały stawiać na swoim, nie pozwalały sobie na to, aby mężczyzna ustawiał ich po kątach. Były mimo wszystko dużo bardziej nowoczesne i nic dziwnego, że na tym polu pojawiały się nieporozumienia. Przy stole zapadła dość niezręczna cisza, która była przerywana jedynie cichym siorbaniem przez Robin herbaty. -O co chodzi z tym magiem nekromantą?- Pochwycił w końcu Helios temat, który mógłby nieco rozluźnić atmosferę. Clint podjął się tego, aby opowiedzieć cała historię ich spotkania z tym magiem -No i teraz ewidentnie poluje na nas...pewnie, aby się zemścić, ale tego też nie jesteśmy pewni- Zakończył swoją historię a Helios zamyślił się przez moment -Uznaliśmy, że może coś wiecie na ten temat, może ktoś go spotkał -Nic mi nie wiadomo o tym człowieku...chociaż z tego co mówicie, może nim wcale nie być. Nekromancja to potężna i cholernie niebezpieczna gałąź magii, wymaga wielu poświęceń. Mogę popytać, może Hermes coś będzie wiedział. Lata z informacjami, może w jakiejś przewinęło się coś na jego temat | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 7:05 pm | |
| Kiedy Clint zaczął opowiadać o tym co ich spotkało nieco emocji zeszło z blondynki. Musiała przyznać, że lubiła słuchać jego głosu. Nawet kiedy był poważny i mówił o ważnych rzeczach. Kiedy Helios przyznał, że nie nic nie słyszał o tym dziwnym magu entuzjazm nieco opadł wszystkim. —Będziemy wdzięczni za każdą pomoc. Narazie mamy niewiele. — przyznała Addie. —Oprócz badań jakie zostały przeprowadzone przez naszych naukowców.. ale to i tak za mało— dodała kończąc wino. Loki siedział w ciszy opierając przedramiona o blat stołu. Nie podnosił wzroku. Nadal był wściekły. Nie chciał dłużej się kłócić bo mogłyby paść słowa, które nie powinny paść. —W zasadzie to mamy potwierdzenie, że ten mag nie był żywy. Nie do końca. Lokiemu i mojemu mężowi udało się zabić jednego. Z ciała wypłynęła czarna gęsta substancja.. ciało zrobiło się szare, wysuszone. Jakby ktoś poddał je procesowi mumifikacji, ale w pewnym momencie zaczął znów wracać nieszczęśnika do życia.. jak dla mnie to mieszanka różnych praktyk. A jeśli ktoś eksperymentuje z nekromancją może być nieobliczalny.. — dodała bardziej nakreślając sytuacje. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 7:16 pm | |
| -Jeżeli zabił tych ludzi, a oni byli grekami, na pewno ich dusze wylądował w hadesie- Powiedział zastanawiając się nad tym z której strony najlepiej było się zabrać za to wszystko -Jeżeli tak, może uda się wam z nimi porozmawiać, może oni powiedzą coś więcej, ale na waszym miejscu bym nie nastawiał się na jakiś przełom. Żywi ludzie rzadko, kiedy są w stanie sklecić historię, kiedy byli świadkiem czegoś przerażającego, a dusza to już w ogóle. Tkwi cały czas w przerażeniu, ale może Hades coś na to poradzi- Jak na razie to wydawało się być dla niego najbardziej rozsądnym rozwiązaniem, popytać u samego źródła -Ale najpierw spróbuje tradycyjnych metod. Zapytam się też Hadesa, czy nie miał takich gości u siebie. Nie ma sensu, abyście szli do piekieł, jeżeli niczego się tam nie dowiecie- Hades nie był jednym z tych uczynnych i lubiących gości Bogów, chociaż jednego nie mógł mu odmówić sumiennie wykonywał swoją pracę. Po chwili do stołu podszedł jeden ze sług i szepnął coś do Heliosa, mężczyzna pokiwał lekko głową i omiótł wzrokiem wszystkich obecnych. -Wasze pokoje zostały już przygotowane. W szafach również są czyste ubrania- Powiedział i uśmiechnął się lekko po czym wstał od stołu -Odpocznijcie, a ja kiedy czegoś się dowiem od razu was poinformuje- Powiedział po czym ruszył w stronę pałacu zostawiając ich w spokoju. Robin dopiła resztę herbaty i również wstała od stołu -W sumie to chętnie się wykąpie- Powiedziała po czym ruszyła razem ze sługą, który czekał, aby zaprowadzić gości do ich komnat. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 8:14 pm | |
| Addie kiwnęła głową kiedy Helios wytłumaczył co postara się zrobić by im pomóc. —Gdyby była potrzebna pomoc.. jestem empatką. Emocje to moja specjalność. Może będę mogła pomoc Hadesowi w przesłuchaniu dusz.. — zaproponowała blondynka. Jej moce mogłyby tu być przydatne. Nawet jeśli będzie trzeba zejść do Hadesu. Pokiwała głową kiedy dostrzegła sługę, który miał ich zaprowadzić do pokoi. W pewnym momencie drogi Robin i Loki skręcili w inny korytarz. Pewnie do tych bardziej boskich i bogatszych apartamentów. Została sama z Clintem i sługą który poprowadził ich inną drogą. Addie na początku myślała, że dostaną te same pokoje, ale sługa poprowadził ich w inne miejsce. W końcu mężczyzna zatrzymał się przy jednych drzwiach. Kiwnął do Addie, a ona uśmiechnęła się i ruszyła w stronę pokoju. —Do zobaczenia— rzuciła do Clinta z uśmiechem, mając nadzieje, że nie będzie musiała czekać na kolejne spotkanie. Pokój w sumie był podobny do poprzedniego. Duże łóżko z baldachimem, złotymi ozdobami, przestronna szafa, toaletka, duża marmurowa wanna i półka na przeróżne pachnidła i olejki do kąpania. Widok z ogromnych okien był ocean. Uśmiechnęła się odkładając plecak koło łóżka. Zauważyła w wannie parującą wodę. —W sumie.. czemu nie— mruknęła zaczynajac się rozbierać. Rzuciła swoje ubrania gdzieś w kąt pokoju. Nalała do wody kilka różnych olejków. Wsypała płatki róż. Kiedy wytworzyła się piana weszła do cieplej wody i ułożyła się w wannie. Starała się o niczym nie myśleć, bo na myśl przychodziły jej same problemy. Loki ruszył zaraz za Robin. Trzymał się z tyłu, aż do komnaty. Nadal był zły za to, że go nie posłuchała. Kiedy weszli do komnaty usiadł na jednej z kanap zerkając na krzątającą się po komnacie Robin. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 8:59 pm | |
| Robin od razu rozpoznała komnatę, która została im przydzielona. Był to dokładnie ten sam pokój co za pierwszym razem. Weszła w głąb pomieszczenia i spojrzała przez chwilę na Lokiego. Wiedziała, że jeszcze przez jakiś czas będzie się złościć, ale chciała wierzyć w to, że ostatecznie odpuści i zrozumie, że nie chciała wcale zrobić mu na złość. Tak samo mocno jak on nie chciał, aby coś jej się stało tak samo ona nie chciała dla niego. Tylko dlatego zdecydowała się na to, aby się mu sprzeciwić. Spojrzała na wannę wypełnioną gorącą wodą i uśmiechnęła się lekko. Zrzuciła plecak przy łóżku. Nadal bałaganiarstwo było w jej naturze. Poszła za jeden z parawanów i zaczęła ściągać z siebie ubrania, aby po chwili wyjść owinięta w ręcznik, po czym weszła powoli po kamiennych schodkach do wanny ściągając z siebie ręcznik. Czasami zerkała na Lokiego i przyłapała go na tym, że chociaż nadal naburmuszony, to wiódł za nią wzrokiem, kiedy myślał, że tego nie widziała. Poczuła od razu ulgę, kiedy wykąpała się w ciepłej wodzie, jednak nie chciała przedłużać kąpieli w nieskończoność. Wyszła z wanny sięgając po ręcznik, aby znowu się nim owinąć, po czym ruszyła znowu za parawan, aby wybrać z szafy jakieś ubranie. Wybrała zwiewną niebieską sukienkę. Dawno nie nosiła takich ubrań, nic dziwnego, bo większość przestała układać się na jej ciele tak jak kiedyś. Siadła przy toaletce i przeczesała kilka razy palcami włosy, aby po chwili chwycić szczotkę i rozczesać bardziej splątane pasma. Potem przysunęła do siebie bliżej kilka flakoników z perfumami, i zaczęła pokolei otwierać każdy, aby sprawdzić zapach. Doskonale wiedziała czego szukała, a kiedy znalazła ten jaśminowy, zaczęła wodzić szklaną szpatułką po swoim ciele. Musnęła zapachem okolice za uszami, na szyi, oraz posmarowała swoje nadgarstki. Potem kilka kropel rozsmarowała między swoimi piersiami, a potem wylała odrobinę olejku na dłonie po czym rozsmarowała go i wtłoczyła niewielką ilość w rude loki. Nie dało się nie wyczuć tego zapachu, bo od razu zaczął unosić się w pokoju. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 9:46 pm | |
| Loki wodził za dziewczyną wzrokiem. Kiedy się kąpała, wybierała ubranie. Nadal był zły i zamierzał się odzywać do niej dopóki nie otrzyma przeprosić, bo tak uważał. Uważał, że mu się należą. Robin uraziła jego męską dumę. Kobieta odważyła się mu sprzeciwić i to publicznie. Normalnie, w jego świecie należałaby się za to kara. Niestety świat, w którym spędził aż pół roku był bardziej skomplikowany. Chwycił za plecak i zaczął w nim grzebać by zając głowę czym innym. Doskonale wiedział co robiła, ale nie zamierzał jej odpuścić tak łatwo. Przecież nie robił tego z powodu swojego widzi mi się. Kochał ją i nie chciał stracić. Ta misja była bardzo niebezpieczna i dużo mogło się wydarzyć. —Myślisz, że nie wiem co robisz? — odezwał się kiedy poczuł znajomy zapach. Robin doskonale wiedziała, że to jego ulubiony, miał do niego słabość. Dzięki temu się do niej odezwał. —Ale perfumami mnie nie przekonasz..— dodał, choć oczywiście kłamał. Działało. Może jeszcze raz spróbuje jej to wyjaśnić. —Czasem mam wrażenie, że jedynym uchem wpuszczasz, a drugim wypuszczasz to co do ciebie mówię. Ja już jie wiem jakich argumentów mam użyć, żebyś w końcu zaczęła słuchać. Przecież nie robie tego przez złośliwość czy żeby cię ukarać. Robie to.. bo cię kocham i nie chce stracić. — powiedział patrząc na nią. —Oddam za ciebie życie jeśli będzie trzeba.. a ty znów cpchasz palce między drzwi. Zrozum…— westchnął —Helios trzyma twoją stronę. Mówił o ciężarnych, które radziły sobie w walce, ale ty ostatnie pół roku spędziłaś na kanapie— nie chciał jej obrazić, ale nie był pewny czy dziewczyna była świadoma ryzyka. —Nie myśl, że ci nie ufam, albo w ciebie nie wierze.. ale się martwię.. cholernie się martwię— wyznał szczerze. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 9:59 pm | |
| Robin przeniosła na niego wzrok, kiedy postanowił się odezwać, chociaż oczywiście musiał wyraźnie zaznaczyć, że nie będzie tak łatwo -Widocznie trochę tak, skoro się odezwałeś- Powiedziała z lekkim uśmiechem. Kilkoma rzeczami nakłoniła go do tego, aby przerwał milczenie. Wiedziała, że nie rzuci się nagle na nią i nie zacznie przepraszać, nawet tego nie oczekiwała, ale chciała, aby ta cisza w końcu się skończyła i pojawiło się miejsce na spokojniejszą rozmowę -Myślisz Loki, że tego nie wiem...- Zaczęła spokojnie -Wiem, że nie kazałeś mi zostać, aby zrobić mi na złość, wiem, że w normalnych okolicznościach byłabym pierwszą osobą, którą byś ze sobą zabrał- Wstała od toaletki po czym podeszła do niego i usiadła obok. Położyła mu rękę na udzie -Kochasz mnie...a ja kocham ciebie. To samo uczucie, które nakazało ci, aby odsunąć mnie od tego zadania, mi kazało iść za tobą. Nie chcę skończyć jak jakaś wdowa, która będzie tęskno spoglądać przez okno w nadziei, że jej ukochany w końcu wróci, chociaż to nigdy nie nastąpi- Nie chciała takiego życia, takiego scenariusza, a on nie był wcale niemożliwy. Sięgnęła dłonią do jego twarzy i ułożyła ją na jego policzku, po czym przekręciła jego głowę, aby na nią spojrzał. -Nikt o mnie nie zadba tak jak ty i nikt nie zadba o ciebie tak jak ja. Razem mamy większe szanse na to, że wrócimy do domu- Chciała, aby zrozumiał jak cholernie go kochała i nie chciała dopuścić do siebie myśli, że coś mogłoby się mu stać -Wiem, że to nie jest zabawa, wiem jakie jest ryzyko, nie jestem głupia. Nie chodzi o jakąś tam przygodę, ale o ciebie... | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 10:25 pm | |
| Loki wysłuchał jej w milczeniu. Wiedział dlaczego tak postąpiła, ale urażona duma nadal pchała się na przód. Westchnął cicho. Przekręcił głowę kiedy go do tego zmusiła swoją dłonią. Patrzył w jej błękitne tęczówki, które tak bardzo mu się podobały. Jedyna rzecz w jej wyglądzie czy charakterze, która nie krzyczała, że płynie w niej gorąca krew. To mu się w niej najbardziej podobało w jej wyglądzie. Oczy były spokojne, jak dwie tafle spokojnego oceanu. Zsunął jej dłoń ze swojego policzka i ścisnął ją delikatnie. —Nie wybaczę sobie tego, jeśli coś wam się stanie. Jeśli jednak okaże się zbyt wolny za mało sprytny. Jeśli to ja stracę was?— zapytał cicho. To było jak najgorszy koszmar. I teraz miał ogromne szanse by się ziścić. —Ja się nie licze.. liczycie się dla mnie wy— wyznał przykładając jej dłoń do swoich ust i złożył na wierzchu jej dłoni pocałunek. —Nie wyobrażam sobie żadnej wyprawy bez ciebie.. — powiedział już nieco bardziej wyluzowany. —I nie zmienia to faktu że będę się martwił. Będę umierał z niepokoju..— westchnął. Wiedział, że z nią nie wygra. Że i tak za nim pójdzie. Może jednak da się wypracować kompromis. —Skoro już postanowiłaś mnie nie słuchać i jednak przyjechać, mam warunek. Będziesz się mnie słuchać. Jeśli każe ci uciekać, robisz to. Jeśli to bagno okaże się dla ciebie zbyt ryzykowne odpuścisz..— spojrzał w jej oczy. —Żadnego bezmyślnego bohaterstwa.. zgoda? — zapytał gładząc delikatnie kciukiem jej dłoń. Teraz Robin miała inne priorytety i musiała brać to pod uwagę. —Już raz mnie nie posłuchałaś.. postaram się.. zachować w ciszy urażoną dumę.. — dodał z lekkim uśmiechem. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 10:35 pm | |
| Na swój sposób ten ich spór był dziwny. Obydwoje złościli się na siebie, ale obydwoje robili konkretne rzeczy z dokładnie tego samego powodu. Robin, jednak widziała po jego spojrzeniu, że chyba zaczął lekko odpuszczać. Umiała to rozpoznać. Robin wiedziała, że w domu nie umiałaby odpocząć. Dzień w dzień by się zamartwiała o niego, a to nie wpłynęło by dobrze na stan jej zdrowia. Wiedziała, że pewnie miałaby problemy z tym, aby spokojnie się wyspać, zawsze kiedy się martwiła pojawiały się problemy z jedzeniem. Z dwojga złego lepiej było być przy Lokim. Domyślała się, że temat nie rozejdzie się po kościach i ostatecznie będzie musiała ustąpić pewnym jego warunkom, aby zakończyć ten spór. Nie lubiła się z nim kłócić i zawsze w jakiś sposób starała się szybko łagodzić konflikty. On z resztą również. Westchnęła ciężko i przez chwilę odwróciła wzrok w bok. -Dobrze...tyle mogę ci obiecać- Powiedziała ostatecznie i uśmiechnęła się lekko w jego stronę. Chociaż to i tak pewnie czas zweryfikuje czy będzie w stanie zostawić go, kiedy będzie potrzebować pomocy -Nie będę sie bezsensu narażać- Dodała, aby upewnić go w swojej obietnicy. Tu akurat mówiła prawdę. Nie miała zamiaru wskakiwać do płonących budynków, aby kogoś uratować. Teraz musiała zrzucić to zadanie na kogoś innego. Przysunęła się do niego nieco bliżej po czym zarzuciła mu dłonie na szyję -Raz tylko cię nie posłuchałam?- Mruknęła lekko zdziwiona -A Bjorn, a upiory...i pewnie cała masa innych sytuacji | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 11:06 pm | |
| Ulżyło mu. Cholernie mu ulżyło kiedy przystała na jego warunki. Chociaż domyślał się, że tak naprawdę zweryfikuje to czas. Miał jednak nadzieje, że Robin okaże się rozsądna i nie będzie się niepotrzebnie narażać. Kiedy się do niego i zarzuciła ręce na szyje uśmiechnął się pod nosem. —Była cała masa takich sytuacji..— dodał obejmując ją ramionami —Noe nudzi ci się to? Na pewno jest to w jakiś sposób męczące— dodał zbliżając twarz do jej twarzy. Złożył na jej ustach czuły pocałunek. Po chwili następny i następny. Wtulił głowę w jej pierś. — Dobrze, że jesteś.. — mruknął przytulając się do niej. Po chwili poczuł delikatne iMovie w okolicy brzucha. Uśmiechnął sie lekko po czym spojrzał na ciążowy brzuch. —Oczywiście zazdrośniku.. z ciebie tez się cieszę — powiedział pochylając się do jej brzucha. Kiedy jednak powłóczył wzrokiem po swoich spodniach, przypomniał sobie że wpadł do bagna. Skrzywił się lekko, odsuwając od dziewczyny. —Muszę się wykąpać. Ja wiem, że ten czarodziej zrobił to specjalnie, że wyrzuciło mnie w bagnie — skomentował podnosząc się z kanapy. Zaczął spuszczać wodę po Robin. Na szczęście by nabrać swierzeg nie trzeba było daleko chodzić. —Jest coś co chciałabyś porobić? W trakcie czekania?— zapytał ściągając z siebie koszulkę.
Addie wymoczyła się w wodzie dopóki ta nie zaczęła stygnąć. Wydostała się z wanny. Okręciła ręcznikiem. Najpierw nasmarowała się olejkami, przeszła do szafy szukając sukni. Uśmiechnęła się lekko kiedy znalazła odpowiednią. Zaczęła się ubierać. Suknia była w kolorze pastelowego błękitu. Cienkie paski na ramionach tworzyły również delikatną ozdobę. Suknia z przodu była wysypana drobnymi różowymi kwiatami tworzące pas przez środek sukni przechodzący od prawej piersi przed środek brzucha, do lewego uda. Włożyła srebrne obcasy. Rozczesała włosy. Czasem jeszcze zapominała, że są krótkie i nie musi poświęcać im tule czasu co za czasów długiej. Skorzystała z kosmetyków by nieco zaróżowić skórę na policzkach i przyciemnić rzęsy. Kiedy była gotowa wyszła z komnaty. Chciała się przejść po zamku. Na korytarzu nie spotkała żywej duszy. Postanowiła znów zejść do ogrodów. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 11:17 pm | |
| Ulżyło jej, kiedy Loki postanowił odpowiedzieć na jej zbliżenie. Przez chwilę może odrobinę obawiała się, że może jeszcze jest na nią na tyle zły, ale kiedy ją pocałował, cała ta obawa zniknęła. Przymknęła leniwie oczy odwzajemniała każdy z jego pocałunków, o potem objęła go delikatnie, kiedy wtulil głowę w jej klatkę piersiową. Wiedziała, że ostatecznie ucieszy się z tego, że była. On też nie mógłby się w pełni skupić na zadaniu, bo uciekałby myślami w jej stronę. Dlatego uważała, że dobrze zrobiła stawiając na swoim. -A ja się zastanawiałam czemu tak śmierdzi zgnilizną-Powiedziała zerkając na jego spodnie -Raczej nie w twojej naturze magiczne słowa jak "prosze"- Mogła sobie tylko wyobrazić jak wyglądała ich rozmowa. Nic więc też dziwnego, że Strange postanowił się nieco odegrać. Robin obserwowała uważnie jak Loki pozbywał się ostatnich części garderoby, aby samemu wskoczyć do wanny -Jakoś nie myślałam o tym...bardziej skupiłam się, aby jakoś ciebie udobruchać- Jak widać skutecznie
Clint po zostawieniu rzeczy w swoim pokoju, wiedział, że była jedna osoba z którą chciał porozmawiać. I nie musiał jej wcale szukac, bo kiedy tylko wyszedł od razu dostrzegła znajome blond włosy. Ruszył za dziewczyną i dopiero w ogrodzie zrównał z nią krok -Szkoda, że nie ma tu żadnej sadzawki- Powiedział z lekkim uśmiechem i spojrzał na dziewczynę. W sumie gdyby miał być szczery, to przez moment obawiał się, że ostatecznie zostanie w domu, że nie zaryzykuje wszystkim co ma. Nie mógł mieć jej tego za złe. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 11:38 pm | |
| —Wesz, że jie lubię jak ktoś mnie traktuje jak niedorozwiniętego. Powiedziałem kilka słów. Może kilkanaście — uśmiechnął się wskakując do wanny. Loki posiadał w sobie cierpliwość i trzeba było wiedzieć jak ją wyczerpać. Strange był w tym mistrzem. —Mądrala.. — westchnął nieco oburzony. Odchylił głowę, oparł ją o kamienną ścianę wanny. —Dobrze, że w końcu nas wysłał. Nie chciałbym być w pobliżu rezydencji kiedy Loki sie dowie, że jego żona uciekła z domu— mruknął. Tym tez się martwił. Ze Addie zdecydowała się wyruszyć nie dałby rady jej powstrzymać nawet oddział wojska, ale nie powinna była sprzeciwiać sie Lokiemu. Może i by go przekonała, ale teraz już sie tego nie dowiedzą. Loki rozejrzał się po komnacie. —Nie wiem jak tobie, ale mi zaczyna brakować tej czarnej spasionej kocicy— uśmiechnął się lekko. W końcu to tu ją znalazł. W tej komnacie spała, łobuzowała. Teraz to rasowy kanapowiec. Addie pogrążyła się w myślach i nawet nie zauważyła kiedy Clint zrównał z nią krok. Kiedy wspomniał o sadzawce odrazu przypomniała sobie ich kąpiel w ubraniu. —A po co ci sadzawka?— zapytała z cwaniackim uśmiechem. —Żeby wrzucić mnie do niej?— zapytała udając oburzenie. Założyła ręce na piersi. —Tym razem ci się nie dam— pogroziła mu placem. —Póz atym szkoda takiej sukni.. — dodała łapiąc w domie spódnice sukni. —To bardzo delikatny materiał. Wystarczy chwila nie uwagi, mocniejsze pociągnięcie i już po kreacji— dodała z zadziornym uśmiechem. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sob Mar 30, 2024 11:52 pm | |
| -Kilkanaście...znając ciebie, to stworzyłeś dla niego całe dzieło opisujące to jak bardzo masz go gdzieś- Loki umiał powiedzieć o kilka słów za dużo i była tego świadoma. Cierpliwość...przynajmniej do obcych ludzi nie była raczej jego mocną stroną. Inaczej wyglądała sytuacja z nią. Dla niej był wyjątkowo wyrozumiały, dzięki czemu udawało im się wiele razy unikać naprawdę kryzysowych sytuacji, gdzie gdyby się obydwoje rozpędzili to po powiedzeniu paru słów w złości, to kto wie czy nadal byliby razem. -Od razu zaznaczam, że do niczego jej nie namawiałam- To była akurat prawda. Po prostu spytała się czy idzie z nią. Gdyby Addie zaparłaby się rękoma i nogami, nie miałaby zamiaru jej zmuszać do zmiany zdania. Z resztą zrozumiałaby ją, gdyby podjęła inną decyzje. -A o Dagmar się nie martw jest w dobrych rękach. Asa się nią zajmuje...- Urwała na chwilę i wstała z kanapy po czym podeszła do niego i uklękła za jego plecami. Ułożyła dłonie na jego ramionach i zaczęła je delikatnie masować -Chociaż jak tak o tym teraz myślę, to nie jestem pewna czy po naszym powrocie ten tłuścioch, będzie mógł w ogóle chodzić- Wszyscy rozpieszczali tego kota do tego stopnia, że nie opłacało się jej nawet polować. Kiedy ona i Loki odkryli, że mieli mysz w domu, to oni musieli zorganizować polowanie na nią bo kot nawet nie wykazał odrobiny zainteresowania nowym niechcianym lokatorem.
-Weź nie kuś, bo aż chce to sprawdzić- Powiedział z lekkim uśmiechem, ale ten po chwili nieco zelżał. Wiedział, że Addie narobiła sobie kłopotów swoją ucieczką, ale skłamałby, gdyby powiedział, że nie brał pod uwagę takiego scenariusza. Chwycił dziewczynę za nadgarstek i przyciągnął do siebie zamykając ją w swoich ramionach. -Normalnie powinienem powiedzieć, że robisz głupotę....bo robisz, ale cholera...cieszę się, że jesteś-Wiedział, że jego prawienie morałów nie wpłynęłoby na decyzje Robin, Addie również jak coś sobie zaplanowała, to chciała to osiągnąć. Dlatego na swój sposób rozbawił go Loki, któremu się wydawało, że miał nad wszystkim kontrole. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 1:42 pm | |
| —Teraz już wiem czemu go tak wszyscy nie lubicie. Zarozumiały bałwan. Z Łukiem można się dogadać normalny facet, chociaż na początku był trochę mrukliwy, ale Strange — westchnął ciężko. Ułożył się wygodniej w wannie. —Wiem, że pewnie nie musiałaś jej namawiać.. cóż dopóki jest tu nie możemy nic zrobić, chyba, że ją na siłę wepchniemy do portalu.. rozumiem, że chce pomóc, nawet jeśli odwzajemnia to co.. nasz drużynowy maruda do niej czuje.. nie wiem.. jakoś nie mam ochoty nad tym dzisiaj myśleć.. — mruknął przymykając oczy. Addie popełniła błąd. Nawet jeśli w dobrej wierze. Może chce się dowiedzieć co tak naprawdę czuje by moc wybrać najlepszą z możliwych opcji, ale nie powinna uciekać bez wiedzy Lokiego. Chociaż gdyby mu się przyznała do romansu, pewnie tez nie byłoby kolorowo, ale ona wiedziała jak rozmawiać z Lokim by jakoś dojść do porozumienia. Teraz może być to bardzo trudne. Uśmiechnął się pod nosem kiedy poczuł dłonie Robin na swoich ramionach. Zamknął oczy poddając się jej dłoniom. —Asa? To dziecko tak rozleniwiłam tego kocura, że trzeba ją będzie nosić. Widziałaś jak go ostatnio niosła z przerzuconym kotem przez ramie…— zaśmiał się cicho. Dagmar strasznie się rozleniwiła, dużo przyłożyła do tego Asa. Woziła kota w wózkach dla lalek, nosiła na rękach, usypiała, karmiła, bawiła się z nią. Nikt nie umiał odmówić małej księżniczce, nawet kiedy ewidentnie rozpuszczała futrzaka. —Mam nadzieje, że twojemu ojcu uda się coś ustalić.. inaczej będzie to jak szukanie igły w stogu siana— dodał mrucząc co chwila kiedy dłonie Robin uciskały kolejne miejsca.
Addie ruszyła powoli dalej. Puściła materiał sukienki. Już miała odpowiedzieć na jego zaczepkę kiedy poczuła uścisk na nadgarstku. Po chwili wylądowała w ramionach mężczyzny. Objęła go rękami w pasie przyciskając policzek do klatki piersiowej. Sama nie była dumna z tego co zrobiła, ale musiała się przekonać, musiała wiedzieć co dalej robić ze swoim życiem. —Myślisz, że nie wiem..— odpowiedziała pół głosem by mieć pewność, że głos się jej nie załamie. Nie chciała ranić Lokiego, ale jak narazie każda jej decyzja do tego prowadziła i czuła się z tym źle. Do tego Clint. Kiedy poczuła jak jego ręce ją obejmują jej serce zaczęło walić z zawrotną prędkością. I to była jej misja. Musiała wiedzieć jak dalej ma wyglądać jej życie, a przynajmniej spróbować się dowiedzieć, czy było o co walczyć. Ten raz, w łazience Robin można było wytłumaczyć tęsknotą. Była mocno zżyta z Clintem, a on odszedł bez pożegnania. Cieszyła się, że go widzi, że był cały, ale czy to wystarczy? Czy to wystarczy by opuściła swoje obecne życie. —Cholernie mnie to gryzie, ale nie miała wyjścia. Przekonałabym go, ale to zajęło by trochę czasu. Poza tym.. oprócz naszej głównej misji, mam jeszcze jedną. Swoją..— nieco zmarkotniała. —Być może nie uda mi się jej rozwiązać, ale muszę spróbować..— dodała wtulając się w niego mocniej. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 6:54 pm | |
| -Fakt...ten kot ma lepsze życie od nas- Powiedziała z lekkim uśmiechem. Dagmar od momentu, kiedy Asa odkryła, że mają kota była traktowana jak prawdziwa księżniczka. Może z początku jeszcze próbowała zachować swój koci instynkt, ale potem kiedy odkryła przyjemności z głaskania, i ogólnej opieki odpuściła, uważając, że jest stworzona do tego, aby ją głaskać i pilnować czy miała pełną miskę, a i jej jedzenie tanie nie było -Nie zawracaj sobie tym teraz głowy- Szepnęła mu do ucha, po czym musnęła ustami bok jego szyi. Tutaj byli bezpieczni. Mag czy nie, nikt nie będzie na tyle głupi, aby atakować pałac boga...ba całe miasto w którym Bogowie egzystowali. To byłoby równoznaczne z samobójstwem. Zjechała powoli dłońmi z jego ramion na klatkę piersiową i brzuch. Miała wrażenie, że całe wieki go nie dotykała. Tęskniła za jego bliskością, oddechem, ciepłem, kiedy ją dotykał.
Clint nie bardzo wiedział co miał jej powiedzieć. Loki się wścieknie, kiedy odkryje, że jego żona sprzeciwiła się mu i uciekła. Nie chciał, aby Addie miała jakieś problemy, ale jednocześnie tak bardzo się cieszył, że miał ją przy sobie, znowu tylko dla siebie. Mógł ją obejmować, dotykać, patrzeć jej w oczy bez żadnego skrępowania, czy obawy, że ktoś ich zobaczy...no pomijając Robin i Lokiego, ale nimi akurat się nie przejmował. Mieli swoje problemy, które musieli jakoś rozwiązać. -Wszystko jakoś się ułoży- Powiedział spokojnie i pogładził ją po włosach. Wierzył w to, że chociaż łatwo nie będzie to uda się im ponownie wrócić w jednym kawałku z tej misji. Mogli się czasami nie dogadywać, ale w chwilach zagrożenia potrafili walczyć jak prawdziwa drużyna, a to było cholernie ważne. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 7:52 pm | |
| Loki coraz bardziej się rozluźniał czuja na sobie delikatnie dłonie Robin. Całkowicie poddawał się jej dotykowi. Po jego skórze przechodził delikatny dreszcz. Kiedy dziewczyna zaczęła zjeżdżać dłońmi aż do brzucha uśmiechnął się pod nosem. Doskonale wiedział co chodziło jej po głowie. Mruknął kiedy dziewczyna złożyła pocałunek na jego szyi. Odwrócił głowę w jej stronę, zbliżył usta do jej ust i pocałował. Jej usta były tak tak cudownie miękkie. Kiedy tylko ich dotykał odrazu mial ochotę na więcej. Przekręcił się w wannie złapał mokrymi dłońmi jej twarz nie pozwalając się jej odsunąć. Może faktycznie ostatnimi czasy trochę ją zaniedbywał. Wiedział, że dziewczyna potrzebowała bliskości, mimo to wymyśla wymówki sam nie do końca wiedząc z jakiego powodu. Odsunął się od dziewczyny. Złożył czuły pocałunek na jej czole. —Daj mi chociaż wyjść z wanny— powiedział z cwaniackim uśmiechem. Wiedział, że Robin jest teraz ciężej się poruszać, nie wskoczy do wanny by kochać się w niej tak jak wcześniej. Mężczyzna podniósł się rozchlapując nieco wody. Kiedy wyszedł na posadzkę rozgrzał swoje ciało tak by się wysuszyć. Złapał Robin za rękę i poprowadził ją do łóżka. Odwrócił się w jej stronę i znów pocałował. Dłońmi przycisnął ją do siebie jednak nie było to takie proste przez pokaźnych rozmiarów brzuch. Przesunął dłonie na jej plecy szukając zapięcia sukni. Kiedy je odnalazł zaczął ściągać z dziewczyny ubranie.
Kiedy powiedział, że wszystko będzie dobrze ledwo hamowała łzy. Nie czuła się tak. Nie wierzyła, że da się to tak rozwiązać by skończyło się dobrze. Zacisnęła mocniej dłonie na jego koszuli przyciskając się mocniej do jego ciepłego ciała. Miała mętlik w głowie. Nie wiedziała czy będzie w stanie spojrzeć Lokiemu w oczy. Nie chciała go krzywdzić, ale musiała wiedzieć co dalej robić. Jak ma dalej żyć. —Chciałabym żeby tak było — powiedziała lekko odsuwając głowę by moc spojrzeć mu w oczy. Kiedy zatopiła się w jego błękitnych tęczówkach poczuła się nieco lepiej. Sposób w jaki na nią patrzył sprawiał, że czuła przyjemne ciepło rozchodzące się po ciele. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 8:12 pm | |
| Robin zadrżała lekko, kiedy zaczął ją całować. Może wpadli nieco za bardzo w rutynę, skupili się na życiu codziennym, zapominając o tym, że przecież nie tylko to się liczyło z resztą nie tylko tego chcieli. Odwzajemniała jego pocałunki zbliżając się coraz bardziej. Przez moment nawet zapomniała, że on nadal był w wannie, a ona niebezpiecznie dochodziła do granicy i za chwilę mogłaby dołączyć do niego. Odsunęła się od niego niechętnie i uśmiechnęła się lekko, kiedy zakomunikował, że może lepiej będzie jak wyjdzie. Dźwignęła się z posadzki robiąc mu miejsce, a kiedy wyszedł z wody powiodła wzrokiem po jego ciele. Obserwowała jak krople wody spływają po jego umięśnionym brzuchu. Nie była w stanie powstrzymać rumieńca, który wkradł się na jej blade policzki. Zacisnęła palce na jego dłoni i pozwoliła powieść się w stronę łóżka. Zatopiła ponownie swoje usta w jego. Zarzuciła mu ręce na szyje. Materiał sukni zsunął się powoli z jej ciała i opadł bezgłośnie na podłogę. Jej oddech już się przyspieszył, każdy jego dotyk sprawiał, że na jej ciele pojawiała się gęsia skórka, co jasno pokazywało jak cholernie jej go brakowało. Nie musiał robić wcale dużo, a ona już była podniecona. Cofnęła się nieco, a kiedy poczuła za sobą brzeg łóżka, weszła na nie nie przerywając dalej pocałunku. Klęczała razem z nim na materacu, a po chwili zjechała swoimi ustami na jego szyję, a potem na klatkę piersiową obsypując ją czułymi i wilgotnymi pocałunkami. Chciała mu pokazać jak bardzo go pragnęła, jak jej go brakowało, chociaż cały czas był obok, to jednak jej nie wystarczało
Clint nie mógł jej niczego obiecać, z resztą już przeszli przez tę rozmowę. Wiedział, że zrobi wszystko, aby ona była szczęśliwa, nawet jeżeli jej pragnienie nie do końca będzie tym co jego uszczęśliwi. W końcu odsunął się od niej i splótł swoje palce dłoni z jej -Chodź królowo- Powiedział z lekkim uśmiechem -Przejdziemy się- Zaproponował. Nie chciał, aby dziewczyna tkwiła w swoich ponurych rozmyślaniach, a spacer pozwoli jej oderwać chociaż na chwile myśli. Skupi się na czymś innym, może on w międzyczasie wymyśli jakiś sposób, aby odrobinę ją rozbawić i faktycznie znalazł sposób. Zerknął nieco w bok, a pomiędzy starannie przystrzyżonymi żywopłotami dostrzegł huśtawkę. -Kiedy ostatni raz skakałaś z huśtawki w dal?- Zapytał się i spojrzał na nią z cwaniackim uśmiechem. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 8:49 pm | |
| Loki wsunął się razem z Robin na łóżko. Klęczał na miękkim materacu na przeciw niej. Po jego ciele przechodziła gęsia skórka za każdym razem kiedy dotykała ustami jego rozgrzanej skóry. Powiódł dłonią po jej ciele aż do piersi, którą zaczął ugniatać. Wiedział, że jej piersi są bardziej wrażliwe niż wcześniej dlatego starał się robić to tak by dać jej przyjemność, a nie ból. Złapał drugą dłonią za jej brodę i podciągnął do góry. Wpił się mocno w jej usta całując zachłannie. Zszedł pocałunkami niżej na jej szyje zostawiajac wilgotne ślady na skórze. Powoli pochylił ją do przodu kładąc na pościeli. Wrócił ustami do jej szyi. Jedną ręką wodził po jej ciele znów zatrzymując się na piersi. Ścisnął ją kilka razy dopóki nie dotarł do niej swoimi ustami. Zaczął całować jej piersi językiem drażnić sutek, delikatnie go zasysając. Znów przesunął dłoń w dół jej ciała wsuwając ją między jej nogi. Jeździł palcami między wargami drażniąc się z nią. Zataczał koła naciskając mocniej na łechtaczkę. W końcu wsunął w nią palec i zaczął nim powoli poruszać.
Addie nieco zdziwiła się tym jak Clint się do niej zwrócił. Nigdy nie zwracał się do niej „królowo” —Chyba pierwszy raz powiedziałeś do mnie królowo bez żadnej ironii— uśmiechnęła się dajac poprowadzić się mu w głąb ogrodu. Nie uszli daleko kiedy Clint wymyślił jak zamierzał poprawić jej humor. —Skakać z huśtawki? — zdziwiła się —Może jak miałam osiem lat— zamyśliła się. Kiedy zaczęli zbliżać się do deski zawieszonej na sznurach wiedziała co wymyślił. —Mam skakać z huśtawki? W tej sukni.. albo skręcę nogę, albo ją zniszczę — wskazała na materiał. —Ty się dobrze czujesz? — zapytał choć ledwo powstrzymywała śmiech. Złapała za sznur. Pokręciła głową. Po chwili uśmiechnęła się szerzej. Zsunęła buty ze stóp odrzucając je na bok, po czym usiadła na drewnianej desce. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 10:44 pm | |
| Robin położyła się na łóżku układając sobie pod głową poduszkę. Zerkała na Lokiego, kiedy ten zawisł nad nią wracając do pieszczenia jej ciała. Mruknęła cicho, kiedy jego dłoń spoczęła na jej piersi. Wygięła lekko plecy wypychając klatkę piersiową do przodu, a kiedy jego usta spoczęły na jej sutku jęknęła cicho, a jej ciało zadrżało. Zacisnęła dłonie na materiale pościeli. Nie rozumiała czemu wcześniej unikał wszelkich zbliżeń z nią. Może się bał, a może faktycznie jej humory dawały mu tak popalić, że po prostu wolał uciec nim prawdziwa wojna się zaczęła. Teraz, jednak miała go przy sobie, czuła jego dotyk i oddech na swojej skórze. Niczego więcej nie potrzebowała. Rozchyliła posłusznie nogi, kiedy jego dłoń zaczęła zjeżdżać wzdłuż jej ciała. Przymknęła leniwie oczy skupiając się na jego dotyku. Wypchnęła lekko biodra dociskając się do jego dłoni. Przygryzła lekko dolną wargę, a kiedy wsunął w nią swoje palce jęknęła przeciągle. Zaczęła wić się na łóżku pod wpływem jego dotyku, z jej ust co jakiś czas wydostawało się ciche skomlenie o więcej. Ostatecznie wiedziała, że nie chce czekać już dłużej. Chwyciła go za ramiona i przekręciła się z nim na łóżku po czym usiadła okrakiem na jego biodrach. Sięgnęła swoją dłonią do jego penisa i zacisnęła na nim swoje palce. Poruszyła delikatnie dłonią w górę i w dół obserwując jego reakcje. Bała się tego, że może już go nie pociągała tak jak kiedyś, ale widocznie pomyliła się. Po chwili nasunęła się na jego członka wydając z siebie ciche westchnięcie. Zaczęła poruszać swoimi biodrami najpierw powoli, aby dać sobie i jemu jak najwięcej przyjemności. Dopiero po chwili przyspieszyła rytm. Pochyliła się nad nim opierając dłonie po bokach jego głowy. Wpatrywała się mu prosto w oczy. Wiedziała, że to lubił, chciał na nią patrzeć, kiedy oddawała się rozkoszy.
-Bo nie chodzi mi w tym o twoją pozycje- Powiedział i mrugnął do niej zadziornie, ale nie planował rozwinięcia tego tematu. Może domyśli się, a może nie i będzie musiał jej kiedyś to wytłumaczyć -To i tak nie twoja suknia, to czym się przejmujesz- Powiedział wzruszając lekko ramionami -I skacz lepiej tak, aby nie skręcić tej nogi- Dodał. Każdy za dzieciaka skakał z huśtawki. Nie ważne czy chłopiec czy dziewczyna, każdy miał dość podobne doświadczenia z dzieciństwa. Poczekał chwilę, aż dziewczyna usiądzie na deseczce, a on stanął za nią. -Gotowa na lot do nieba?- Szepnął cicho do jej ucha pochylając się nad nią, po czym pchnął ją lekko do przodu, aby mogła nabrać trochę prędkości. Dopiero po chwili zaczął ją odpychać coraz mocniej obserwując jak jej sylwetka wznosi się coraz wyżej i wyżej. On za dzieciaka w takich chwilach miał zawsze wrażenie, że wystarczy jeszcze chwila, aby znaleźć się ponad chmurami. Było to naprawdę miłe uczucie, za którym może nawet czasami tęsknił | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 11:20 pm | |
| Cofnął dłoń kiedy dziewczyna zaczęła się kręcić. Poddał się jej woli kiedy zaczęła się przekręcać zmuszając go by położył się na łóżku. Sunął dłońmi po jej biodrach kiedy dziewczyna usiadła na nim okrakiem. Warknął cicho kiedy poczuł przechodzący po plecach dreszcz kiedy nasunęła się na jego członka. Zacisnął palce na jej biodrach dorównując jej tempem. Wypychał biodra z równą siłą. Kiedy się do niego zbliżyła czuł jak jej brzuch ocierał się o jego brzuch. Przesunął dłoń do jej policzka, odgarnął z jej twarzy włosy, które zaczęły opadać na jej twarz. Patrzył jej prosto w oczy. Uwielbiał wychwytywać każdą zmianę w jej spojrzeniu kiedy oboje dawali sobie rozkosz. Wychylił się do przodu i pocałował ją zachłannie. Nieco przyspieszając. Wypychał swoje biodra coraz mocniej. Przesunął drugą dłoń do jej piersi zaciskając na jej swoje palce. Raz za razem.
Po plecach Addie przeszedł dreszcz kiedy usłyszała jego szept tuż przy swoim uchu. Zacisnęła dłonie na sznurach. — Leć ze mną— odszepnęła. Słowa wypadły z jej ust szybciej niż zdążyła nad nimi zapanować. To było tak naturalne, jakby nie brała pod uwagę innej opcji. Bo nie brała. Uśmiechnęła sie kiedy Clint zaczął ją popychać by nabrała rozpędu. Blondynka zaczęła wnosić się w górę, by po chwili opaść w dół. Wiatr rozwiewał jej włosy które wpadały jej w oczy. Czuła w żołądku przyjemne łaskotanie kiedy ponownie szybowała w górę. W pewnym momencie zamknęła oczy. Jej usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu. Zamknięcie oczu pomogło jej wyobrazić sobie że naprawdę lata. Najpierw ostrożnie puściła się jedną ręką podwijając nieco suknie, po chwili zrobiła to z drugiej strony. Kiedy znalazła się na najwyższym punkcie zsunęła się z deski. Przed sekundę, może dwie znalazła się w stanie nieważkości. Szybowała w powietrzu. To było jak sen, powrót do lat dziecięcych. Wtedy życie było proste, a jej największym zmartwieniem było to czy dzieciaki z klasy nie będą nabijać się z tego, że jest z domu dziecka. W końcu lot dobiegł końca zaczęła spadać wiec przygotowała się na to puściła suknie. Może zbyt szybko. Wyładowała zgrabnie na trawie. Kiedy jednak zaczęła się podnosić jej obawy o zaplataniu się w materiał potwierdziły się. Kiedy chciała się wyprostować stopa zawinęła się w materiał przez co Addie wylądowała na trawie śmiejąc się w głos. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 31, 2024 11:35 pm | |
| Dziewczyna poruszała się coraz szybciej czując jak przyjemne skurcze zaczęły rozchodzić się po jej ciele. Tak bardzo jej tego brakowało. Uczucia spełnienia, przyjemnego pulsowania, ułożenia się obok niego, aby chwile odpocząć. To wszystko miało w sobie coś magicznego, czego nie była w stanie zdefiniować żadnymi znanymi jej słowami. Odwzajemniła jego pocałunek po czym jęknęła prosto w jego usta, kiedy jego dłoń zaczęła dotykać jej pierś. Dostrzegła, że zrobiły się w czasie ciąży większe, ale również bardziej tkliwe niż normalnie. Loki, jednak umiał być delikatny...a jednocześnie stanowczy. To właśnie w nim uwielbiała. Umiał łączyć ze sobą rzeczy, które teoretycznie nie powinny móc ze sobą egzystować. -Loki...- Jęknęła głośno odrywając się od jego ust, kiedy poczuła jeden silniejszy skurcz w podbrzuszu. Wyprostowała się i poruszyła swoimi biodrami mocniej, aby po chwili docisnąć się do niego. Tak jak zawsze cała gama kolorów zatańczyła jej przed oczami, mięśnie na ciele napięły się przez chwilę, aby potem rozluźnić się i rozprowadzić uczucie przyjemnego ciepła. Dyszała ciężko po czym nachyliła się ponownie nad nim, aby znowu złożyć czuły pocałunek na jego ustach. Poruszyła jeszcze kilka razy zadziornie biodrami, po czym zsunęła się z niego i położyła się obok. -Nie pamiętam, kiedy ostatnio było mi tak dobrze...- Szepnęła i przekręciła się na bok podpierając dłonią głowe
Clint bujał Addie coraz mocniej obserwując ją uważnie i czekając na ten jeden moment. Uśmiechnął się lekko, kiedy blondynka w końcu puściła się sznurków huśtawki, a po chwili zsunęła się łagodnie z deseczki. Kiedy ta do niego wróciła chwycił ją w dłonie i obserwował jak blondynka przez ułamek sekundy unosiła się w powietrzu, aby po chwili wylądować pewnie na ziemi. Jego radość nie trwała, jednak długo bo zgodnie z jej przewidywaniami po chwili wyłożyła się na trawie. Clint otworzył szerzej oczy i zwinnie przeskoczył przez huśtawkę, aby do niej podbiec. -Hej...nic ci nie jest?- Zapytał się lekko zestresowany, ale kiedy doszedł do jego uszu jej śmiech poczuł ulgę. Jeszcze tego mu brakowało, aby Addie faktycznie zrobiła sobie krzywdę przez jego głupie pomysły...głupie, ale widocznie skuteczne, bo chyba udało mu się trochę ją rozweselić. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 01, 2024 12:01 am | |
| Poruszał biodrami równo z nią każde jej westchnienie czy jęk jeszcze bardziej go nakręcało. Nie odpuszczał czuł kiedy kolejne skurcze zaczęły zawładniać jej ciałem. On roznieś zaczął odczuwać jak jego mięśnie napinały się coraz mocniej. Kiedy dziewczyna docisnęła się do niego nie przestawał. Po chwili i on poczuł ogarniające jego ciało spełnienie. Zastygł na chwilkę dociskając się do niej. Uśmiechnął się do niej kiedy znów zaczęła się poruszać, a po chwili zsunęła się z niego. Zaczął nabierać kolejne głębokie wdechy, by spróbować uspokoić rozszalałe serce. Przymknął na chwilkę oczy. Odwrócił głowę w jej stronę, a po chwili przekręcił sie całym ciałem. Układając się jak ona, na boku. Uniósł dłoń do jej policzka i pogładził delikatnie jej miękką skórę. —Wybacz mi. Nawaliłem..— westchnął lekko dysząc. Kochał tą dziewczynę na zabój. Zawładnęła jego umysłem i sercem, a on tak po prostu się od niej odsunął. Zaczepił palcami o jej rude loki które spływały z jej ramienia.
Addie rozłożyła się na trawie. Nie mogła przestać się śmiać. Nawet kiedy usłyszała zmartwiony głos Clinta. Spojrzała na niego, a po chwili wyciągnęła rękę i poklepała miejsce obok siebie zachęcając mężczyznę by położył się obok niej. Kiedy opanowała napad śmiechu zaczęła przyglądać się płynącym po niebie chmurom. —Chyba nie nadaje się na podróżowanie w chmurach— skomentowała znów cicho chichocząc. Zerknęła na niego z zadziornym uśmiechem. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 01, 2024 12:16 am | |
| -Wiesz...- Zaczęła spokojnie i wyciągnęła w jego stronę rękę, aby opuszkami palców zacząć gładzić jego klatkę piersiową -Doceniam to, że się starasz, rozumiem, że chcesz zapewnić mi i dziecku wszystko co najlepsze...ale- Urwała na chwilę. Chciała dobrać jak najbardziej odpowiednie słowa, aby on zrozumiał ją we właściwy sposób -Ale nie jestem materialistką. Owszem wygodne życie jest fajne, nie znam człowieka, który by tego nie polubił. Rzeczy to, jednak nadal tylko rzeczy. Nie zakochałam się w facecie, który miał wszystko...a właśnie w tym zwariowanym, psychopatycznym cwaniaku, który nie miał nic, ale dla mnie miał wszystko czego tylko chciałam. Kiedy chwytałeś mnie za rękę, czy kiedy obejmowałeś podczas kolejnej nocy w lesie...niczego więcej nie potrzebowałam...tylko ciebie- Mogli by mieszkać równie dobrze pod mostem, ale kiedy miała go obok nie zwracałaby na to uwagi. Na co jej piękny i przestronny dom, kiedy często był tak naprawdę pusty. -Ziemia...potrafi zmieniać...nie pozwól, aby to samo się stało z tobą. Bo masz cechy, których może ty nie lubisz, ale ja uwielbiam
Clint uśmiechnął się lekko i położył się na trawie obok Addie i utkwił wzrok w chmurach, które sennie płynęły nad ich głowami. -Czasami jest to kwestia odpowiedniego partnera do takich podróży- Odpowiedział jej i odszukał swoją dłonią jej rękę i splótł z nią swoje palce. -Pamiętam jak ja montowałem pierwszą huśtawkę- Mruknął i uśmiechnął się lekko -Nie miałem o tym zielonego pojęcia i z początku wychodziło z tego wszystko, tylko nie huśtawka...i w sumie...była chyba najbrzydszą jaką świat widział, ale Lila uwielbiała ją. Potrafiła bujać się godzinami- Nigdy nie chciał skrzywdzić swoich dzieci, były dla niego całym światem, ale niestety zjebał i musiał ponieść tego karę. Nie mógł, jednak udawać, że wszystko było dobrze, nie był mistrzem kłamstwa tak jak Loki, nie leżało to w jego naturze. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 01, 2024 12:55 am | |
| Loki musiał przyznać, że pochłonął go ziemski świat. Był głośny, sprzedwczyka wszystkim bardzo szybki. Pochłaniał informacje za informacjami. Wszystkiego chciał spróbować, wszystkiego doświadczyć. I zupełnie przez nieuwagę dał się wciągnąć w to bagno zapominając o tym co najważniejsze. Mężczyzna spojrzał na brzuch dziewczyny przez ułamek sekundy miał wrażenie, że zobaczył jak skóra delikatnie się unosi. —Chyba masz racje..— powiedział spuszczając wzrok. —Za mocno w to wszystko wszedłem.. — dodał po chwili. Telefon, telewizja, internet. To wszystko było dla niego bardzo dużo. Może jednak za dużo. —Wszedłem do całkiem innego świata. Wiem, że kiedyś mino tym mówiłaś, ale tego konsumpcjonizmu.. ciężko się mu oprzeć. Trochę przesadziłem— uśmiechnął się niewinnie. Wiedział, że Robin nie była materialistką, ale tak bardzo chciał jej wszystko dać, że zapomniał o tym co najważniejsze.
Addie uśmiechnęła się kiedy Clint zdecydował się obok niej położyć. Splotła swoje palce z jego i ścisnęła lekko. Wysłuchała jego wspominki. Jej uśmiech nieco zbladł. Przekręciła się na bok podciągając ich splecione dłonie do swojej głowy. Położyła głowę na jego dłoni. Wtuliła w nią policzek. —Może już na huśtawkę ją nie namówisz.. to już pewnie dorosła kobieta.. ale uważam, że jeszcze nic straconego. Kochają cię, czują się teraz paskudnie.. rozwód rodziców zawsze boli. Nawet dorosłe dzieci to przezywają. Potrzebują czasu by sobie na nowo wszystko poukładać, ale myśle, że nie będą się gniewać w nieskończoność. — uśmiechnęła się nieśmiało. Miała nadzieje, że wszystko jakoś się ułoży. —Tylko się nie poddawaj. Próbuj— dodała łagodnie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 01, 2024 1:10 am | |
| Robin uśmiechnęła się lekko, kiedy najwyraźniej Loki w końcu zaczął rozumieć o co jej tak naprawdę chodziło. Nie było problemem to, że znalazł sobie zajęcie z tego nawet się cieszyła. Kiedy nie miał zbyt długo czym się zająć stawał się rozlazły i zwyczajnie zrzędliwy, a jego narzekań trudno się słuchało. Problemem było to, że za bardzo nakierował się na to co ta praca może mu dać. W pewnym momencie przestała być jedynie odskocznią od monotonni. Ruda przysunęła się do niego bliżej i pogładziła delikatnie po policzku po czym chwyciła jego dłoń i ułożyła na swoim brzuchu, aby mógł poczuć jak dziecko wewnątrz najwyraźniej postanowiło właśnie zmienić swoje ułożenie. -Dlatego też uznałam, że jeżeli mam szansę ciebie odzyskać to tylko tutaj. Z dala od ziemi, wszystkich rozpraszaczy- Owszem chciała go też pilnować, ale tęskniła za tamtym Lokim i chciała wierzyć w to, że on nadal gdzieś tam był. -Może sam sobie przypomnisz, że wtedy chociaż nie mieliśmy nic, to i tak byliśmy szczęśliwi- Nie miała tak naprawdę wielkich wymagań, nie chciała, aby dawał jej gwiazdkę z nieba. Jej potrzeby były proste i naprawdę w łatwy sposób można było je spełnić. -Uznajmy, że to był początek...- Dodała i musnęła ustami jego wargi, po czym potarła czubkiem nosa jego nos
-Wiesz...raczej moja chęć walki na niewiele się zdaje, kiedy one nie chcą nawet rozmawiać, czy usłyszeć mojej wersji- Z drugiej strony nawet nie wiedział jak miałby im to powiedzieć. Nie spodziewał się również tego, że kiedy dowiedzą się prawdy spojrzą na tę sprawę inaczej. Jego dzieciaki miały swoje uczucia i miały do nich pełne prawo. -Mam nadzieję, że kiedyś im przejdzie i będą w stanie ze mną porozmawiać, obawiam się, jednak, że minie sporo czasu zanim to nastąpi- Kiedy z Laurą musieli powiedzieć dzieciom o swojej decyzji, on zrobił wszystko, aby utwierdzić ich w tym, że to nie jest ich wina, oraz kocha je tak samo mocno jak kiedyś. Nadal skoczyłby za nimi w ogień, nawet za swoją byłą żoną. To on nawalił, i sprawił, że między nim a Laurą zniknęła ta stara chemia, ale nadal mieli dobry kontakt a ona nie była mu obojętna. Nadal była ważną osobą, chociaż w nieco inny sposób niż wcześniej -Tak czy inaczej nie zadziało się nic, czego bym nie przewidział. Wiedziałem, że tak będzie, że w końcu powiem prawdę, wiedziałem też, że chce spróbować to naprawić, brałem pod uwagę, że może się nie udać, tak samo jak podejrzewałem reakcje dzieci...nie przewidziałem jednak tego, że inaczej jest o tym myśleć, a inaczej przeżyć | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 01, 2024 1:25 pm | |
| Loki odwzajemnił jej pocałunek. Uśmiechnął się kiedy potarła nosem jego nos. —Pewnie masz racje..— westchnął układając głowę na poduszce. Pogładził dłonią jej brzuch śledząc kopnięcia dziecka. —Wiercipięto.. a co ty na to? — mruknął. —To nie tez zachciało się przygody— uśmiechnął się pod nosem. Przysunął dziewczynę bliżej siebie i objął ją mocno. —Już zrobiłem krok do przodu.. zostawiłem telefon w domu— zaśmiał się cicho. To był dobry pomysł. Inaczej cały czas by się stresował. Chociaż dobrze by wiedział, że nie zadziała. Pewnie kilka razy złapie się za kieszeń w poszukiwaniu małego elektronicznego prostokąta. —To co.. leżymy? Idziemy pospacerować? Coś zjeść?— zapytał spoglądając na jej twarz. —Przypominam że mamy jeszcze jedną misje …— dodał lekko unosząc głowę. Musi trzymać Clinta z dala od Addie. Jeśli to co powiedziała jego była żona było prawdą, a wszystko wskazywało na to, że tak, to nie była to dobra sytuacja. W żadnym wypadku. Rozumiał, że mogła się wytworzyć między nimi więź. Jeśli mieli romans przywiązanie w jakimś stopniu było normalną rzeczą. Clint się rozwiódł, ale Addie nadal miała rodzine i zobowiązania. Nie wyobrażał sobie, że mogłaby to wszystko zostawić.
—Życie zawsze weryfikuje.. nie koniecznie na naszą korzyść..— westchnęła smutno. Czuła się temu winna. W końcu to z jej powodu rozpadło się jego małżeństwo. Nigdy tego nie chciała, nie chciała nikogo krzywdzić. Zwłaszcza niczemu winne osoby. —Nawet jakby to miało potrwać, rok czy dwa.. nie odpuszczaj— dodała cicho. —Niby się mówi, że to nic takiego. Tysiące rodzin się rozpada i jakoś żyje się dalej, ale łatwo mówić komuś kto nigdy tego nie doświadczył. To trudne dla wszystkich. Ale uważam, że najgorsze co możesz zrobić to odpuścić. Muszą wiedzieć że ich nie zostawiłeś. To że droga twoja i Laury się rozeszły nie znaczy, że miłość do dzieci tez się skończyła. One to wiedzą. Przypomną sobie o tym.. — uśmiechnęła się lekko. Wyciągnęła dłoń do jego policzka i delikatnie przejechała palcami po skórze. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 01, 2024 1:52 pm | |
| Minęło kilka dni, podczas których nie działo się absolutnie nic. W zasadzie rytm ich dnia był dość leniwy. Mogli spać ile chcieli, służba była na każde kiwnięcie palca Robin. Helios również pilnował, aby niczego jej nie brakowało i chociaż oczekiwanie na jakieś informacje zdawało się dłużyć to Robin była naprawdę zadowolona. Jej relacja z Lokim zdawała się z każdym kolejnym dniem wracać na właściwe tory. Mieli sporo czasu, aby przegadać różne rzeczy na które na ziemi nie mieli zwyczajnie czasu, a raczej z powodu tego, że nie chcieli się kłócić uciekali w różne zajęcia. Teraz kiedy zdali sobie sprawę z tego, że będą spędzać ze sobą czas i nie będzie jak zająć głowy, musieli podjąć się rozmowy. Humory Robin, chociaż nadal czasami się zdarzały wydawały się być mniejsze i bardziej do opanowania, i jak Loki mógł się przekonać wystarczyło naprawdę niewiele, aby ją uspokoić i przegnać w dość szybki sposób jej złość. Clint natomiast wybitnie mocno odczuł obecność i Robin i Lokiego, którzy wymyślali różne zajęcia dla niego i dla Addie, ale zawsze byli czynnymi uczestnikami tego rozrywek. Nic więc też dziwnego, że któregoś dnia po prostu wybuchł. -Dobra...cholera...- Mruknął, kiedy spędzając czas z Addie na grze w szachy dostrzegł wchodzącą Robin i Lokiego -Co tym razem wam do głowy przyszło?- Oburzył się, a Ruda zerknęła kątem oka na Lokiego. Od jakiegoś czasu widziała, że Clint tracił cierpliwość i w zasadzie czekała tylko na to, aż w końcu wybuchnie -Ludzie...czuje się tu jak w jakimś oddziale zamkniętym, nie mam nawet pięciu minut, aby móc zebrać myśli, bo wasza dwójka zaraz wyłania się zza rogu...nie wiem, nie macie co robić? zajmijcie się sobą, ciążą Robin...czymkolwiek- Czuł się zupełnie tak jakby nagle znalazł się pod jakąś ścisłą kontrolą rodziców, którzy co chwila musieli upewniać się, że ich dziecko nie robi niczego głupiego. -Przeszkadzam?- Usłyszeli nagle za sobą głos Heliosa, a Clint przewrócił oczami i oparł się zrezygnowany o oparcie krzesła -Nie, ależ skąd przecież i tak mało osób za mną łazi- Westchnął, ale pokręcił lekko głową, kiedy dostrzegł minę Boga, który najwyraźniej nie rozumiał o co mu chodzi -Nieważne- Mruknął i machnął ręką -Dowiedziałeś się czegoś? -Kilku rzeczy- Powiedział po czym przysiadł na wolnym krześle przy stole do szachów -Po pierwsze ci kłusownicy, których wybił to nie jego pierwsze ofiary. Wychodzi na to, że najmuje się do takich grup, pomaga im wyłapać pegazy, a potem wybija cała drużynę. I można by pomyśleć, że może chce dla siebie zgarnąć całe wynagrodzenie za zlecenie, ale koni też się pozbywa, a potem znika- Wyjaśnił -Hades nie bardzo orientuje się w tym czy ma takie dusze...wiecie spływają do niego z całej Grecji, a on nie ma czasu, aby zgłębiać się w życiorys, każdej z osobna, ale z waszą pomocą będzie w stanie wydobyć odpowiednie i może dowiecie się czegoś więcej | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 01, 2024 2:26 pm | |
| Loki był zdecydowanie bardziej spokojny. Spędzał z Robin naprawdę dużo czasu chociaż głównie wymyślali atrakcje by porobić coś we czwórkę. Chciał mieć na oku Addie i Clinta. Niestety oprócz rosnącego zirytowania łucznika nie zauważył niczego szczególnego. Być może wybierali odpowiednie momenty by nie zdążyli wymyśleć niczego by uciec przed parą wścibskich towarzyszy. Addie uśmiechnęła się lekko do Lokiego i Robin jednak i ona odczuwała zmęczenie ich ciągłym towarzystwem. Zdała sobie sprawę, że tęskni za dotykiem Clinta. Kiedy łapał ją za rękę. Zanurzał nos w jej włosach. Przed ostatnie dni nie mieli okazji by pobyć naprawdę sami. Spojrzała na Clinta, a po chwili na szachownice. Nie szło mu dziś najlepiej. Robił głupie błędy, ale to przez rozkojarzenie, bo ciagle oglądał się na drzwi czy przypadkiem nie wejdą Robi i Loki. Blondynka ruszyła wierzą i po chwili podniosła z planszy gońca przeciwnika. —Nie jest to twój dzień — powiedziała uśmiechając się nieznacznie. Pojawienie się Heliosa upewniło ich że czas ich odpoczynku, choć i tak nie był on odpoczynkiem dobiegł końca. Blondynka odchyliła się na krześle opierając się o oparcie. Założyła nogę na nogę. Po wysłuchaniu boga słońca wyszedł jeden wiosek. Będą musieli odwiedzić Hadesa w jego królestwie. Adide poczuła na karku nieprzyjemny dreszcz. Poprzednim razem odmówiła wyprawy, ale przecież nie mogła wiecznie uciekać. Kraina umarłych będzie pełna stręczonych dusz, ale innej opcji nie mieli. —Czyli.. trzeba złożyć wizytę panu umarłych — odezwała się pierwsza. Nawet nie zauważyła, że ściskała w palcach przed chwila zbitego gońca. Jej umiejętności mogą się bardzo przydać jeśli chodzi o klasyfikacje odpowiednich dusz, które należałoby przepytać. —Na to wyglada.. — westchnął patrząc na jedna i drugą dziewczynę. Robin była w ciąży. Nie był pewny czy zejście do Hadesu będzie dla niej. Addie ostatnim razem o mało nie zeszła na zawał. Może i się zmieniła, ale ściskają w jej dłoni figura zdradzała, że się denerwowała. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |