|
| W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 29, 2024 4:08 pm | |
| Clint ledwo powstrzymał uśmiech, który wkradał się mu na usta jak Loki stwierdził, że zdarzyło mu się usłyszeć co nieco pod ich drzwiami. -Wiesz...- Mruknął -Rozmawiać można w różny sposób- Dodał po czym położył pod stołem dłoń na udzie Addie i ścisnął je delikatnie. On tyle razy był wyrywany ze snu przez jęki Robin, że jak raz Loki usłyszał nieco więcej to nic złego się nie stanie. Chociaż mógł się domyśleć, że nie było to coś czego chciało się być świadkiem. -Oj...daj spokój...zachowujesz się tak jakbyś pierwszy raz coś takiego słyszał- Dodał nie kryjąc już rozbawienia miną Lokiego -Chociaż dla ciebie teraz zapowiadają się raczej postne dni- Robin raczej nie była w nastroju na żadne zabawy a już tym bardziej z Lokim. W końcu odchrząknął cicho. -A co do Robin...- Wrócił chcąc zmienić temat -Uważam, że najlepiej na jakiś czas ją zostawić. Naje się, wyśpi, odpocznie i może sama spojrzy na ten problem inaczej. Jeżeli nie...wtedy będziemy się martwić- Wiedział, że próba uspokojenia Robin, kiedy ona była zakręcona na punkcie tylko jednego spojrzenia na sprawę nie miały najmniejszego sensu, a mogły zakończyć się jeszcze większym dramatem. -Wybaczcie, ale ja swojego zdania nie zmienię. Wiem jakie ona ma do tego podejście i to rozumiem, ale jej oddanie które bez sprzecznie wymaga pochwały w tej chwili może jej zagrozić. Może obiecać, że nie będzie próbować nikogo z nas ratować, ale wszyscy wiemy, że w chwili potrzeby zrobi to bez mrugnięcia okiem. Nie chce nikogo z nas stracić i rozumiem, ale czasami trzeba niektórym pomóc podjąć właściwą decyzję | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 29, 2024 6:10 pm | |
| Addie uśmiechnęła się pod nosem kiedy Clint położył dłoń na jej udzie. Poruszyła delikatnie nogą, a po chwili położyła swoją dłoń na jego dłoni. Uśmiechnęła się do niego. Kiedy już ją dotykał, chciała tylko jednego, by nie przestawał. Jego dotyk był taki przyjemny. Czuła delikatnie mrowienie na skórze kiedy jego palce przesuwały się po jej ciele. Zaczęła powoli konsumować poszczególne pieczone warzywa z talerza. Wiedziała, że i Clintowi nie przeszkadzało to, że Loki miał okazje ich podsłuchać. Na szczęście na słuchu się skończyło. —Mnie? Mnie nie przeszkadzają odgłosy… jeszcze rok temu wszedłbym zapytać czy nie chcecie mnie przyjąć na trzeciego— prychnął. Nie miałby z tym absolutnie żadnego problemu. —Ale przez wzgląd na wszystkim znane okoliczności.. spasuje— dodał po chwili. Nie chciał patrzeć jak żona Lokiego zabawia się z innym. Nie mógłby znieść tego widoku. Oczywiście również tego by nie zrobił przez Robin. Miał ją i to mu wystarczało. —Nie martw się na pewno nie otrzymasz zaproszenia— westchnęła żartując, ale doskonale wiedziała jaki był wydźwięk tej wypowiedzi. Całe szczęście Clint zmienił temat. Równie nieprzyjemny, jednak dość istotny. —Porozmawiam z nią.. ale najpierw musi jej przejść ochota mordu na mnie— dodał biorąc łyk kawy. —To prawda.. nie próbuj przynajmniej do jutra— przytaknęła Addie. —No dobra.. ale co robimy dalej. Jesteśmy w mieście. Od czego zaczniemy poszukiwania..— zapytała przysuwając jeden kubek z kawą w stronę Clinta, drugi do siebie a trzeci do Nereidy. Blondynka sięgnęła po miód i wlała łyżeczkę do kawy. Piła słodką kawę z mlekiem. Cukru tu nie zajdzie wiec zostaje miód. —Myślałem o tym.. zielarz w sumie dał nam kilka podpowiedzi. Powiedział, że studiowali razem. On otworzył sklep z ziołami. Zna się na nich…— zaczął Loki. —Powiedział też, że używał magii do leczenia ludzi.. medycyna? Może alchemia? — zaczęła się zastanawiać. —Możliwe.. — zamyślił się. —Trzeba będzie poszukać na uczelniach. Archiwach. Zielarz nie wyglądał bardzo staro, może z tamtego okresu zostały jakieś papiery.. Helios wspominał o zaginionych uczonych. O to tez warto by popytać | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 29, 2024 6:19 pm | |
| Clint wysłuchał spokojnie pomysłów na to co powinni robić dalej. Chwycił w dłonie ciepły kubek z kawą i zaczął obracać go w dłoniach. -Łatwiej by było gdybyśmy byli w komplecie- Powiedział i westchnął ciężko -Sporo tego do roboty. Moglibyśmy się rozdzielić. Ale na chwilę obecną jedynie Nereida może nam pomóc w porozumieniu się- Stwierdził. Gdyby Robin zechciała się odbrazić, mogliby zaliczyć kilka rzeczy jednocześnie. Loki i Nereida mogliby pójść pochodzić po uczelniach, on Addie i Robin popytać się ludzi o tych zaginionych. Niestety jak na razie wychodziło na to, że będą musieli robić wszystko po kolei, a to zajmie im znacznie więcej czasu. Oczywiście nie narzekał. To miejsce było przyjemne i w zasadzie nie spieszyło się mu aż tak, aby znowu wrócić do lasu, ale też nie chciał spędzać tutaj nie wiadomo ile dni. -Chyba lepszych alternatyw nie mamy. Ja bym zaczął od uczelni i przegrzebania archiwów. Może to nam coś rozjaśni, a potem skoczymy do rodziny tych zaginionych naukowców- Zarządził wybierając najbardziej logiczną kolejność. Gdyby się dowiedzieli co ten mag tak naprawdę studiował, na czym skupiał się najbardziej, może łatwiej będzie im ustalić czego mógł chcieć od jakiś innych uczonych. Oczywiście o ile nie okaże się, że porwał ich, aby zrobić z nich swoich sługusów i to wszystko, bo taka opcja również istniała. Clint upił łyk kawy i mruknął cicho odchylając głowę do tyłu. On pił zwykłą, czarną najlepiej mocną...taką, która szybko dostarczy mu energii. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 29, 2024 8:29 pm | |
| —Możemy zacząć od uniwersytetu medycznego — zaproponowała amazonka. —Jest tam kilka wydziałów. Możliwe, że też tez sekcja dla obdarowanych… jest jeden problem. Nie wiadomo czy nas wpuszczą. Na teren uczelni mają wstęp tylko studenci i wykładowcy. Postronni nie są miłe widziani. — powiedziała. —Więc mamy dwie opcje.. albo przebierzemy się za studentów.. albo pójdziemy tam po zmroku. Po cichu.— zaproponował. —Chcesz się włamać?— zapytała oburzona. Nie pisała się na nic nielegalnego. Miała chronić Robin, a teraz znów miała ją opuścić. —Oczywiście, że się nie włamiemy.. — uspokoiła ją Addie. —jeśli Moroth tu studiował i zdobył sławę na pewno o nim mówiono. Kiedy zaczął mordować i bawić się nekromancją.. pewnie chcieli się od niego odciąć. Jego dokumenty mogą być poukrywane, albo nawet zniszczone, by nie był kojarzony z tym miejscem. — dodała biorąc łyk kawy. Nereida popatrzyła na resztę, popijających kawę. Spojrzała na swój kubek. Najpierw powąchała gorący płyn a po chwili umoczyła usta biorąc mały łyk. Gorzki smak dziwnego napoju podrażnił jej kubki smakowe. Amazonka zaczęła się krztusić. Kawa była paskudna. —No już.. już.. spokojnie— powiedziała Addie przejmują. Od niej kubek z kawą. —Pierwszym razem zawsze smakuje paskudnie— próbowała ją pocieszyć. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 29, 2024 10:26 pm | |
| Włamanie to nie był dobry pomysł, przynajmniej z punktu widzenia Clinta. Za duże ryzyko. Po za tym nie znali tutejszych zabezpieczeń, a jakieś na pewno były. Inna kwestia, nie było sensu zwracać na siebie uwagi. Gdyby coś poszło nie tak...Robin może była obrażona, ale nikt nie chciał robić jej raczej nieprzyjemności. Nieźle by się jej oberwało, gdyby nagle się okazało, że towarzysze Bogini okazują się być zwykłymi złodziejami. -Czyli przebieranka- Stwierdził i popatrzył po pozostałych. Lepiej nie rzucać się w oczy...chociaż jak miał być szczery nie widziało mu się zbytnio owijać w białe prześcieradło, a jak zdążył zauważyć taka tutaj zazwyczaj panowała moda. Uśmiechnął się lekko pod nosem, kiedy Nereida zaczęła krztusić się kawą. On, kiedy pierwszy raz napił się kawy zareagował w bardzo podobny sposób. -Za każdym razem jest tak paskudna, ale w pewnym momencie nie wyobrażasz sobie bez niej życia- Sprostował Clint i podsunął dziewczynie miód -Posłodź sobie...i dolej mleka- Dodał podając jej dzbanuszek z mlekiem -Będzie lepsza- Mruknął -Tak czy inaczej potrzebujemy chyba tych białych prześcieradeł, aby wtopić się w tłum...- Wypowiedział w końcu na głos swoje myśli i skrzywił się lekko. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Kwi 29, 2024 11:08 pm | |
| — Kawa z mlekiem jest najlepsza— poprawiała go Addie lekko trącając kolanem jego nogę. Znów upiła łyk kawy. Nereida skorzystała z rady Clinta i dodała miodu i mleka. Kiedy znów spróbowała, grymas na jej twarzy był zdecydowanie mniejszy. —A.. i jeszcze jedno.. potem może być ci ciężko usnąć. Kawa działa pobudzająco na orgranizm przez zawarta w niej kofeinę. — wyjaśniła. Jej tez nie uśmiechało się przebieranie. Widziała jak wyglądają tutejsze kobiety. Nie maja się czego wstydzić. Ona uważała, że miała. Nawet trzymając Clinta za rękę będzie się bała pokazać więcej niż będzie konieczne. —Cóż.. skoro trzeba— westchnął. Skierował wzrok na okno. Zobaczył grupę mężczyzn niosących jakies skrzynie. —Nereido.. zapytaj kogoś z personelu.. najlepiej tego od Robin. Tego co się jej kłaniał. Potrzebujemy ciuchów..— powiedział zwracaj uwagę amazonki na pracowniku hotelu, który właśnie wszedł do restauracji. Nereida wstała z krzesła i odrazu wzięła się za robotę. Podeszła do mężczyzny i chwile z nim porozmawiała. Mężczyzna gestykulował coś rękami uśmiechnął się do amazonki. Ona kiwnęła głową i wróciła do stołu. —Nie mam pojęcia jak to robicie.. ale za każdym razem kiedy coś się dzieje macie szczęście. Facet powiedział, że jutro odbywa się festiwal nowego roku szkolnego. Będzie dużo osób. Wszędzie, nikt nie będzie nas pilnować. Za dużo będzie się działo. Więc uda nam się wtopić w tłum. Studenci przyjeżdżają cały czas, goście...— powiedziała. Addie nieco się rozluźniła. Może jednak nie będzie musiała przebierać się w odkrywające plecy kreacje. —Co do ubioru.. powiedział, że spróbuje coś zorganizować — dodała biorąc kolejny łyk kawy. —Chyba faktycznie mamy szczęście w nieszczęściu. — powiedziała blondynka biorąc łyk kawy. —Ale nic nam nie broni pokręcić się po mieście.. można popytać udać zainteresowanych. I nawet bez przebierania.. — zaproponowała. —Błądzenie i szukanie drogi ogarniemy dziś. Jutro pójdzie już sprawniej, a do wieczora jeszcze trochę czasu | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 5:41 pm | |
| -Cóż...taki nasz urok- Powiedział kiedy Nereida nie mogła nadziwić się temu jak wielkie mieli szczęście -Nasze szczęście dorównuje jedynie poziomowi talentu do wpadania w kłopoty- Chociaż w tym wypadku chciał mieć nadzieję, że obędzie się bez żadnych nieprzyjemności i nieprzewidzianych przeciwników. Mieli tylko dostać się do archiwum, a nie okraść bank, chociaż miał przedziwne wrażenie, że kradzież wyszłaby im znacznie sprawniej i lepiej. -No nic to zostaje się nam dzisiaj tylko pokręcić po mieście- W sumie i tak z Addie chciał się wyrwać na chwilę, aby móc pospacerować sobie, dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym. -Ty pogadaj jutro z Robin- Dodał i spojrzał na Lokiego -Przy odrobinie szczęścia może do jutra złość jej przejdzie i pomoże nam trochę usprawnić nasze zadanie- Nadal był zdania, że w pełnym komplecie drużyny szybciej by im poszło. Oczywiście bez Robin też sobie poradzą, ale zajmie to znacznie więcej czasu. Nie spodziewał się tego, że już tak szybko odczują jej brak w drużynie. Może faktycznie tak drastyczne odsunięcie jej od wszystkiego nie było najlepszym pomysłem. -Mam nadzieję, że ciebie nie zabije...jej moc raczej ci nie straszna, ale wazony nadal twarde a twoja czaszka raczej dość miękka- Nie zdziwiłby się gdyby dziewczyna w pierwszym odruchu bezsilności chwyciła za jakąś część wystroju pokoju, aby pokazać Lokiemu jak bardzo zła nadal była. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 6:05 pm | |
| — Tylko.. wiesz.. nie przesadź — dodała Addie dając kolejną radę Lokiemu. Brunet znów wykrzywiły usta. Akurat ta dwójka nie powinna dawać rad zwłaszcza w sferze uczuciowej. —Wiem jak z nią rozmawiać — upewnił ich. Dopił kawę i popatrzył na resztę. —Jak skończycie pójdziemy się przejść po mieście.. wezmę tylko jakieś pieniądze. Zaraz wrócę — powiedział wstając od stołu. Musi czymś zając myśli. Mały zwiad po mieście będzie dobrą odskocznią od problemów, jakie nie dawały mu spokoju. Kiedy wrócił na dół reszta sprzątała ze stołu po zjedzonym posiłku. Miasto tętniło życiem. Wszędzie kręciło się mnóstwo osób, tak jak powiedział pracownik hotelu. Nereida była ich główną przewodniczką. Dzieliła się z nimi swoją wiedzą na temat miasta. Addie naprawdę starała się skupiać na tym co mówiła amazonka ale przychodziło jej to z dużym trudem. Cała infrastruktura miasta zapierała dech w piersiach. Nie miała pojęcia w którą stronę przekręcić głowę. Cały czas trzymała się dłoni Clinta. Powoli przedzierali się między przechodniami. W końcu, przy skrzyżowaniu dostrzegła szanse na ucieczkę. Uśmiechnęła się cwaniacko. —Wagary?— zapytała cicho, tak by Loki i Nereida nie usłyszeli. —Teraz. Na prawo— poleciła nie mogąc powstrzymać uśmiechu. Pociągnęła Clinta w boczną uliczkę. Wrócili do hotelu późnym wieczorem. Nereida obejrzała się za siebie. Clint i Addie zniknęli. Chciała ruszyć na poszukiwania ale zatrzymał ją głos Lokiego. —Zostaw ich.. Blondi od już na poprzedniej ulicy szukała okazji na ucieczkę. Znajdą się..— wyjaśnił jej. Po powrocie do hotelu odrazu poszedł do swojego pokoju. Musiał przeczekać całą noc by wreszcie stanąć pod drzwiami pokoju Robin. Denerwował się. Miał nadzieje, że uda się im spokojnie porozmawiać. Wziął głęboki oddech. Złapał za klamkę i powoli zaczął otwierać drzwi.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 6:18 pm | |
| Robin wybierając siedzenie w pokoju nie miała tak naprawdę wielu rzeczy do roboty, ale z drugiej strony nie narzekała na samotność. Mogła w ciszy i spokoju zastanowić się nad tym co mogłaby zrobić dalej z genialnym pomysłem Lokiego na ozdobienie jej nadgarstka nową biżuterią. Niestety problem był taki, że nie wymyśliła absolutnie niczego. Loki był zbyt w nią zapatrzony, aby zrozumieć jej słowa...i żeby to tylko o to chodziło. Naprawdę się na nim zawiodła. Obiecywał wiele razy, że nigdy nie będzie jej ograniczać. Ba sam ją namawiał na to, aby zerwała się z łańcuchów i zaczęła żyć po swojemu. Teraz jednym gestem przekreślił wszystkie te słowa jakie do niej wypowiedział. Ostatecznie zmęczona rozmyślaniem postanowiła przebrać się i położyć spać. Dziwnie jej było zasypiać w tak dużym pustym łóżku, ale w zasadzie poniekąd to Loki zdecydował o tym, aby się od niej odsunąć. Ona jedynie przystała na jego warunki. Po za tym kompletnie nie wyobrażała sobie tego jak miałaby teraz normalnie spać obok niego. Bała się, że mogłaby nie powstrzymać chęci uduszenia go przez sen. Obudziło ją skrzypienie drzwi, które zdecydowanie się otwierały. Nie wiedziała, która była godzina, ani ile czasu spała. Powoli i niechętnie uniosła głowę, aby spojrzeć kto właśnie wchodził do niej do pokoju. Z cichym westchnieniem ponownie ułożyła głowę na poduszce, kiedy dostrzegła Lokiego, który w zasadzie skradał się tak, jakby obawiał się tego, że jeden zły ruch, a stanie na minie, która mogła go rozerwać na strzępy. -Nie mamy o czym rozmawiać...- Wyrzuciła z siebie. Nie miała zamiaru robić mu cichych dni...a przynajmniej takich z premedytacją. Nie próbowała też zmienić jego decyzji jaką podjął. Sam to zrobił, a ona nie widział w tym kompletnie pola dla swoich argumentów...bo co...miałaby powtórzyć dokładnie to samo, Loki też by odpowiedział jej tym samym i takim o to sposobem zamknęliby się w błędnym kole. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 6:57 pm | |
| Loki widział, że dziewczyna leżała w łóżku. Nie ruszała się, wiec istniała możliwość, że jeszcze śpi. Kiedy skupił przez chwilkę wzrok w rozsypanych na poduszce rudych włosach poczuł skurcz w żołądku. Cholernie za nią tęsknił. Wiedział, że zjebał, ale nie miał wyboru, a przynajmniej tak uważał. Zatrzymał się kiedy uniosła głowę, a kiedy się odezwała czuł że gardło zaciska mi się boleśnie. —Uważam, że mamy.. i to dość ważny temat— powiedział spokojnie. Podszedł do łóżka. Wzruszył lekko ramionami i usiadł na miękkim materacu. Ułożył głowę na drugiej poduszce. Utkwił wzrok w suficie. Złożył dłonie i ułożył je ma klatce piersiowej. —Trochę za miękkie— westchnął cicho. Chciał odwlec tą rozmowę tak długo ja się tylko da. —Chce.. — zaczął niepewnie. —Zjebałem.. wiem ro doskonale. Okazałem się kłamcą, oszustem i… najgorszą mendą jaka chodzi po tej ziemi w sumie po każdej ziemi.. — dodał zerkając na dziewczynę. — Nie widziałem innego wyjścia.. ja.. bałem się, że cię stracę Robin i naszego syna. Wiesz, że nie jestem w stanie bez ciebie żyć, a jeśli.. jeśli stałoby się najgorsze i Varin tego.. nie przetrwał. To byłaby moja wina.. a kiedy mnie unikasz.. nie mogę wytrzymać.. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 7:15 pm | |
| Dziewczyna, kiedy tylko poczuła, że materac po drugiej stronie się ugina w pierwszym odruchu miała ochotę kopnąć go w bok i po prostu zrzucić na ziemię, ale ostatecznie odpuściła ten pomysł. Nie była na tyle bezlitosna, aby chociaż go nie wysłuchać, a nóż wyciągnął jakieś daleko idące wnioski. Mimo wszystko nie odwróciła się do niego. Cały czas leżała plecami do niego a wzrok utkwiła w pobliskim oknie, jednak słuchała go. -Cóż...przynajmniej tyle dobrze, że jesteś świadomy tego jak malujesz się w moich oczach- Odpowiedziała siląc się na spokój, oraz na to, aby nie wyrzucić z siebie całego morza ironii jaka w niej siedziała. -Słucham cię...i liczę się z twoim zdaniem. Kazałeś mi nie ładować się w niebezpieczeństwa. Myślisz, że w normalnych okolicznościach puściłabym ciebie samego do tych pająków. Poleciałabym do nich jako pierwsza, albo zeszłabym razem z tobą. Znalazłam inny sposób, aby kontrolować sytuację...jednak- Powiedziała po czym odwróciła się powoli do niego przekręcając się na drugi bok. Ułożyła sobie dłonie po policzkiem i utkwiła w nim spojrzenie -Jednak karzecie mi wybrać pomiędzy tobą a dzieckiem, a to jest rzeczy nie do zrobienia. I dziecko i ty jesteście mi tak samo bliscy. Jesteście jedynymi ludźmi, których mam przy sobie...na stałe. Spróbuj postawić się w mojej sytuacji. Co byś zrobił gdybyś wiedział, że możesz komuś uratować życie, że masz taką możliwość, że możesz odwlec najczarniejszy scenariusz...ale nie możesz niczego zrobić- Mruknęła i uniosła lekko rękę na której znajdowała się bransoleta -Tak się właśnie czuje...po raz kolejny pozbawiona wyboru...możliwości. Z tym na ręce mogę sobie podpalać co najwyżej świeczki...Clint nie wie nic o mojej mocy, nie wie jak ona działa...jasno pokazaliście, że nie jestem wam do niczego potrzebna. Z resztą może macie racje. Wszystkich spowalniam | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 8:32 pm | |
| Lokiemu nieco ulżyło kiedy ruda zdecydowała się odkręcić w jego stronę. To już był krok do przodu, może nawet kroków stronę porozumienia. —Wiem.. wiem, że to wybór nie do dokonania. Wiem jak się czujesz.. ja nie umiałbym poświecić ani ciebie, ani dziecka. Wolałbym umrzeć sto razy w najgorszych męczarniach niż pozwolić by wasze życie było zagrożone. — niemal szepnął. Kiedyś, któregoś wieczoru Loki, ten drugi opowiedział mu o dniu, w którym omal nie stracił Addie i dziecka. Addie była słaba. Ciąża niszczyła ją jak choroba, w pewnym momencie jej ciało się zbuntowało. Przed operacją medyczki zadały mu pytanie. Niemożliwe do odpowiedzenia, mianowicie kogo mają ratować. A potem opowiedział mu intymna jak trzymał w ramionach syna, który nigdy na niego nie spojrzał, ani nie zapłakał. Długo nad tym myślał patrząc na śpiącą obok niego Robin. —Nie chciałem tego robić..— spuścił wzrok. —Wiedziałem co się stanie.. jak zareagujesz.. jak mnie będziesz postrzegać.. za kłamcę i zdrajcę..— westchnął ciężko. —Właśnie, że jesteś mi potrzebna, jak tlen. — wyznał znów unosząc na nia wzrok. Uniósł powoli do niej rękę. Delikatnie pogładził po policzku opuszkami palców. —Bez ciebie nic nie zdziałamy. Dlatego musisz żyć. Musisz żyć przede wszystkim dla niego.— spuścił wzrok na jej brzuch. —On jest najważniejszy.. wiem, że go kochasz, że jie możesz się doczekać chwili aż będzie już z nami.. to nastąpi. Wszystko się uda.. — zatrzymał wzrok na bransoletce. Po jego plecach przeszedł dreszcz. —Odrazu gdy tylko się zapięła.. chciałem ją zdjąć. Nie mogę na to patrzeć.. bo przypomniałam mi jak bardzo cię zawiodłem.. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 8:48 pm | |
| -Nie Loki...- Powiedziała dość stanowczo. Miała przedziwne wrażenie, że ta rozmowa nie wniesie absolutnie nic nowego, chociaż przez chwilę na samym początku myślała, że tak -Nie tak to działa...kiedy czegoś nie chcemy to tego nie robimy- Gdyby naprawdę nie chciał ta bransoleta nigdy nie znalazłaby się na jej dłoni. Rozumiała jego pobudki, ale zasłanianie się tym, że się nie chciało. -Możesz powiedzieć, że nie chciałeś jak komuś przed przypadek w sklepie nadepnąłeś na stopę, a i to w twoim wypadku nie jestem do końca pewna czy naprawdę byłoby niechcący- Loki nadal był dla niej na swój sposób tajemnicą. Mówiła jedno, myślał drugie, a robił już całkowicie coś innego. Trudno jej było za nim nadążyć. -Mówisz, że powinnam żyć...ale to nie jest życie...to jest zatoczenie koła i wrócenie do punktu wyjścia. Zupełnie tak jakby te wszystkie lata, te wszystkie rzeczy które przeszłam nie miały najmniejszego znaczenia- Nie musiała mówić czego od niego oczekiwała, co mogłoby naprawić to wszystko. Chciała, aby on sam podjął taką decyzje. Jeżeli był w stanie sam zdecydować, że ograniczenie jej będzie lepsze to może sam też uzna, że to jednak nie był taki dobry pomysł. -Tu nie chodzi o mnie Loki...od dawna przestało chodzić tylko o mnie. Jedyne co się liczy to dziecko...i nie zrozum mnie źle. Cieszę się...cholernie się cieszę, że dostałam tę szansę, ale w tym wszystkim zginęłam gdzieś ja. Mnie nie ma, nie ma moich potrzeb. Sam mi kiedyś powiedziałeś, że ogniści muszą czasami się wyładować, pozbyć się nadmiaru mocy. Nie mogłam tego zrobić, bo dziecko, a ty nie chciałeś o tym nawet słyszeć...wielu rzeczy nie mogłam zrobić- Dziewczyna wzięła głęboki wdech i spuściła nieco wzrok. -Cóż...tak jak mówiłam...chyba nie mamy o czym rozmawiać- Dodała po czym ponownie odwróciła się do niego plecami. Nie mógł od niej oczekiwać tego, że będzie zachwycona jego pomysłem i będzie się zachowywać tak jakby nic się nie stało. Stało się i to cholernie dużo. -Wybacz, ale jeżeli twoje słowa okazują się bez żadnej wartości...to czyje mają jakąś wartość? | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 10:08 pm | |
| Loki zacisnął dłonie w pięści kiedy Robin ponownie stwierdziła, że nie mają o czym rozmawiać. Westchnął ciężko. Naprawdę chciał załatwić to bez nerwów. Jednak nie wiedział jakich ma jeszcze użyć słów. Zacisnął usta w wąską linię. —Wiedziałem, że zrobię ci tym krzywdę. Wahałem się do ostatniej chwili wiedząc, że to cię zrani, ale wole byś się do mnie nie odzywała niż była martwa próbując mnie ratować — powiedział patrząc na tył jej głowy. —Robię.. i zrobię wszystko byś była bezpieczna.. nawet jeśli ci się to nie podoba. Jeśli tobie coś się stanie.. ja tego nie przeżyje— zapewnił ją. Przecież nie chciał dla niej źle. —Robin.. Robin.. ja jestem tu dla ciebie..— dodał po chwili. Mężczyzna wstał z łóżka. Spojrzał na rudą. —Dlaczego milczysz. Kiedy coś jest nie tak przecież możesz o tym mówić. Dlaczego to wszystko w sobie dusisz… Nie pamietam żebyś mówiła na temat mocy.. — zmrużył oczy. —Może i byłem zapracowany.. wszedłem w nowy dla mnie świat by tobie było dobrze. Być miała lekarzy, wygodę, bezpieczeństwo. Tak wiem.. nie potrzebujesz tego.. ale chciałem byś miała wszystko.. bo sam nie miałem nic, a potem wszystko straciłem. I kolejny raz to samo.. a teraz.. nie wiem co mam robić.. powiedz mi co mam zrobić | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 10:21 pm | |
| Robin westchnęła ciężko. Mogła oszukiwać siebie samą w nieskończoność, że tym razem będzie inaczej, że teraz będzie w stanie utrzymać swoją złość, ale prawda była taka, że szybko i łatwo się wkurzała, oraz równie szybko jej przechodziło. W dodatku niestety Loki był jej dość dużą słabością. Nie umiała się na niego złościć, bo zawsze kiedy zdawał sobie sprawę z tego, że coś między nimi było nie tak chodził z miną zbitego psiaka. Nie musiał nawet przepraszać, wystarczy, że na nią spojrzał, aby jej serce się zmiękczyło. Odwróciła się na plecy po czym podciągnęła się nieco wyżej, aby oprzeć się wygodniej o ramę łóżka. Popatrzyła na mężczyznę po czym wyciągnęła w jego stronę ręce -Chodź...- Szepnęła i uśmiechnęła się do niego lekko dając mu przestrzeń do tego, aby mógł się do niej przytulić. Kiedy wylądował w jej ramionach zaczęła gładzić go delikatnie po włosach. -Wiesz czego chcę?- Powiedziała spokojnie -Tego, abyś mi zaufał, że wiem co robię, że nigdy nie podjęłabym się czegoś co by mogło w jakiś sposób zagrozić naszemu dziecku. Tylko odrobiny zaufania...niczego więcej nie potrzebuję- Nie była już tą samą Robin, która na złamanie karku pchała palce między framugę a drzwi, a potem płakała, że ktoś jej paluchy przyciął. Naprawdę starała się kontrolować, a nawet te decyzje, które na pierwszy rzut oka były nieprzemyślane...takie nie były. Nie pomogłaby mu gdyby wiedziała, że będzie to wymagać od niej znacznie więcej energii. -Nie możemy sobie niczego obiecać. Tak jak ty nie możesz mi obiecać, że nic tobie się nie stanie, tak samo ja nie mogę ci obiecać, że nie będę chciała ratować ciebie. Ale mogę zagwarantować, że każda decyzja jest przemyślana kilka razy. Biorę pod uwagę wszystkie możliwe scenariusze | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 10:48 pm | |
| Loki obserwował jak dziewczyna znów się przekręca na łóżku. Spodziewał się najgorszego, ale kiedy zobaczył, że wyciąga do niego ręce odrazu ruszył w jej stronę. Usiadł z powrotem na łóżku i odrazu się w nią wtulił. Uśmiechnął się lekko kiedy poczuł jej dłonie na swoim ciele. —Co ja ci poradzę.. że się boje.. jak cholera — szepnął obejmując ją ramionami. —Ale tego co ci zrobiłem.. żałuje — powiedział odsuwając się lekko. Pogładził ją po policzku. —Pozbędziemy się tego.. pójdę do Clinta.. powiem mu, żeby ci to zdjął. — powiedział patrząc jej w oczy. Nie chciał jej ograniczać, ale uważał, że został postawiony pod ścianą. Mężczyzna usadowił się na łóżku. Oparł plecami o oparcie. Otworzył ramiona. Kiedy Robin się do niego przytuliła zaszła głaskać ją po głowie. —Tylko.. jeśli wytrzymasz.. poczekam aż wyjdą z pokoju. Po wczoraj.. ja zawału dostanę.. albo osiwieje — westchnął wspominając to co wczoraj miał okazje usłyszeć. —Tęskniłem za tobą..— powiedział składając pocałunek na jej głowie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 11:01 pm | |
| Robin przytuliła się do Lokiego. Wtuliła twarz w jego klatkę piersiową wsłuchując się w rytmiczne bicie jego serca. Nie umiała się na niego gniewać długo...nawet gdyby chciała to po prostu nie umiała. Może był to jej błąd, że za bardzo mu odpuszczała, może powinna była chociaż raz móc go przetrzymać, ale bardzo często wystarczyło, że odizolowała go od siebie chociażby na kilka godzin, a on już do niej lgnął...i jak tu takiemu nie odpuścić. -Myślisz, że nie znam jego sposobu działania- Mruknęła cicho wtulając się w niego jeszcze mocniej, kiedy ciepło jego ciała zaczęło i ją rozgrzewać -On nie ma sposobu na otwarcie tego...musiał to przemyśleć...i pewnie wiedział, że w końcu się ugniecie- Pewne metody pozostawały niezmienne i obawiała się, że Clint nie będzie w stanie wyzbyć się swoich starych nawyków. Jak widać nie pomyliła się -Ja z tym nic nie zrobię...ale ty...możesz...nie ma odpornego urządzenia na wysoką temperaturę- Próbowała sama dobrać się do tego ustrojstwa, ale im bardziej próbowała tym mocniej była rażona prądem -Mnie niestety karze...- Dodała unosząc lekko dłoń na wierzchu której Loki mógł dostrzec wyraźne ślady po elektryczności, która musiała przechodzić przez jej rękę, kiedy próbowała ściągnąć obręcz -Im więcej mocy wkładałam tym mocniej reagowała- Stwierdziła wzruszając lekko ramionami. Ostatecznie odpuściła kolejne próby. Nie chciała robić sobie jeszcze większej krzywdy. -Nie wiele ci trzeba, aby zatęsknić...ale skłamałabym gdybym powiedziała, że dobrze mi się spało...wolę mieć ciebie obok- Robin już nie raz się przekonała, że obrażanie się często było bronią obosieczną. Ona też odczuwała brak Lokiego obok i nie było jej z tym dobrze. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 11:29 pm | |
| Loki skrzywił się kiedy dostrzegł poraniony nadgarstek Robin. Pokręcił lekko głową. Znów ucałował jej czoło. Wyciągnął dłoń. Jego palec wskazujący zaczął się nagrzewać. Zrobił się czerwony, ale po chwili zaczął jaśnieć jeszcze bardziej, aż zrobił się biały. —Daj rękę — poprosił. Tym razem się nie wahał. Nacisnął na bransoletę, na zapięciu. Kiedy metal zaczął ustępować temperaturze Loki włożył nieco więcej siły w topienie zamka. W końcu bransoleta pękła. Loki zdjął obręcz z jej nadgarstka i odrazu zrzucił ją na podłogę. Złapał ją za rękę i ucałował jej nadgarstek. —Wybacz mi.. — szepnął. Znów mocno ją do siebie przytulił. —Będę z tobą.. każdej nocy— dodał uśmiechając się pod nosem. —Głodna? Mój syn się stęsknił? Może on jest głodny..— zasypał ją lawiną pytań. Może faktycznie trochę w tym całym szaleństwie zapomniał o niej, ale chciał to naprawić. —Koniec z głupimi pomysłami— powiedział uroczyście.
Addie naprawdę nie pamietała, kiedy ostatnim razem tak dużo się śmiała. Spędziła z Clintem naprawdę wspaniały wieczór szwendając się po mieście. Czuła się jak zakochana nastolatka, nieodwołalnie była zapatrzona w mężczyznę, który spał razem z nią w łóżku. Obudził ją mocny ból brzucha. Kręciła się po łóżku starając się znaleść odpowiednią dla siebie pozycje, ale żadna nie wydawała się do końca dobra. Zwinęła się w pościeli podkurczając lekko nogi. Nakryła nagie ciało narzutą, pod którą spali. Zaczynała się już niepokoić. Mruknęła cicho, nie chciała obudzić Clinta. Jednak ból robił się mocniejszy, zaczynało ją mdlić. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Wto Kwi 30, 2024 11:44 pm | |
| Robin obserwowała uważnie jak Loki próbował pozbyć się cholerstwa, które od jakiegoś czasu strasznie ciążyło jej na dłoni. W końcu metal chociaż niechętnie puścił, a ruda wypuściła cicho powietrze z płuc. Od razu poczuła jak przyjemne ciepło zaczęło rozchodzić się po jej ciele, a energie swobodniej przepływała przez jej żyły napędzając cały organizm. Uśmiechnęła się lekko sama do siebie i przytuliła do Lokiego obejmując go dłońmi. -Tylko w nocy?- Zapytała się z lekkim uśmiechem, chociaż doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że tak jak zawsze nie odstąpi jej na krok. Na początku może nawet odrobinę jej to przeszkadzało, że chodził za nią niemal jak cień, ale w końcu przyzwyczaiła się do tego i to tak bardzo, że kiedy brakowało go w jej otoczeniu to chciała, aby wrócił jak najszybciej. -Zaczynając od początku- Loki jak zwykle zawalił ją serią pytań, ale i do tego przywykła. Na początku niepokoiły ją te jego nagłe wybuchy entuzjazmu, ale teraz wiedziała, że nie było to spowodowane niczym złym. -Nie zjadłam jeszcze śniadania, więc tak...trochę głodna jestem- Powiedziała -Czy twój syn jest głody? pewnie jak zawsze tak, czy się stęsknił...sam się go zapytaj- Dodała i chwyciła jego dłoń kładąc na swoim brzuchu, aby mógł poczuć ruchy maleństwa, które rosło w jej brzuchu
Czas spędzony z Addie zawsze był dla niego udany. Mogli godzinami rozmawiać, a nawet jak kończyły się tematy do rozmów to dziewczyna była świetną towarzyszka do zwykłego milczenia. Wielu ludzi obawiało się zapadnięcia ciszy, ale on cenił sobie to, że miał przy sobie kogoś z kim mógł milczeć i mieć jednocześnie wrażenie, że cisza jeszcze bardziej ich do siebie zbliżała. Wrócili dość późno do domu i w zasadzie od razu padli zmęczeni do łóżka nie omieszkując jeszcze raz udowodnić sobie jak bardzo siebie kochali. Clint spał spokojnie, a przynajmniej tak było do czasu jak usłyszał pod stronie Addie jakieś dziwne mruknięcia. Pierwsze i drugie jeszcze zignorował uznając, że może po prostu dziewczyna mówi coś przez sen, ale kiedy to się powtarzało, a potem poczuł wyraźny ruch drgnął lekko. Uchylił oczy i uniósł się nieco na łóżku -Addie?- Zapytał się z troską w głosie kładąc dłoń na jej ramieniu -Wszystko dobrze? znowu koszmar?- Wiedział jak reagowała kiedy śniło się jej coś złego, tym razem to było coś innego. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 12:11 am | |
| Loki uśmiechnął się kiedy dziewczyna zaczęła odpowiadać na jego pytania. Kiedy położyła jego dłoń na swoim brzuchu. Na leciutki ruch nie musiał długo czekać. Zsunął się lekko by ułożyć głowę tuż przy brzuchu dziewczyny. —Witaj mały łobuzie.. jak tam? - zapytał po czym przyłożył ucho do brzucha. Mruknął kilka razy udając, że słucha właśnie relacji Varina. —Rozumiem — mruknął, a po chwili poczuł kolejny ruch dziecka na swoim policzku. —Ale pilnowałeś mamy? To dobrze..— dodał po chwili. W końcu odsunął się i z lekkim uśmiechem znów usiadł obok Robin. —Nie narzeka— powiedział pewnym głosem. —Mój chłopak.. twardziel— dodał po chwili. Znów objął Robin ramieniem. Rozjerzał się po komnacie. —No dobra.. a gdzie masz dzwonek do wzywania służby?— zapytał
Addie poczuła ruch w łóżku. Wiedziała, że wstał. Nic się przed nim nie ukryje. Syknęła cicho. —Nie to.. nie koszmar. Trochę boli mnie brzuch.. — przyznała. Wiedziała, że nie ukryje swojego złego samopoczucia przed Clintem. Znał ją, wiedział jak się zachowywała kiedy coś ją bolało czy kiedy się bała się koszmarów. —Nie martw się.. zaraz przejdzie — szepnęła kładąc dłoń na jego dłoni. Kiedy zaczęła mówić mdłości się nasiliły. Poczuła jak przełykiem zaczyna się przeciskać treść żołądka. —Kurwa— jęknęła i po chwili zerwała się z łóżka. Pobiegła do drugiego pomieszczenia i łapiąc za misę do mycia rąk zaczęła wymiotować. Po jej ciele zaczęły przechodzić kolejne dreszcze. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 12:28 am | |
| Robin ledwo powstrzymała się od śmiechu, kiedy Loki zaczął przeprowadzać najwyraźniej poważną rozmowę ze swoim synem. -A by spróbował narzekać...dostaje wszystko co najlepsze- Naprawdę starała się o siebie dbać. Przyjmowała witaminy, nie zapominała o posiłkach...w zasadzie to jadła nawet więcej niż normalnie. Wszystkie zachcianki jakie dziecko u niej wywoływało zostały natychmiast spełniane i to bardzo często z nadwyżką, bo Robin nie umiała ograniczyć się do kilku kostek czekolady. Zazwyczaj zjadała całą tabliczkę...to samo z ciastkami. -A tutaj...- Powiedziała i sięgnęła po mały złoty dzwoneczek, który stał na stoliku nocnym przy jej łóżku i podała go Lokiemu -Chcesz czynić honory?- Zapytała się z lekkim uśmiechem. Na początku miała opory, aby z niego korzystać, ale w końcu wytłumaczyła sobie, że to przecież praca tych ludzi i za obsługiwanie innych im płacono. A skoro miała okazję skorzystać z odrobiny luksusu to czemu miałaby tego nie zrobić.
Clint obserwował Addie w milczeniu, ale nie podobało się mu to. Cały czas pamiętał słowa Lokiego. Bogowie przecież nie chorowali. Nie pamiętał, aby Addie chociaż raz kichnęła, kaszlnęła, czy w jaki kolwiek inny sposób źle się czuła...oczywiście pomijając chwile kiedy była ranna czy przemęczona. Drgnął niespokojnie, kiedy blondynka wystrzeliła z łóżka, aby pobiec do sąsiedniego pokoju, a kiedy usłyszał z niego charakterystyczny dźwięk zmarszczył brwi. Wstał z łóżka i założył na siebie spodnie po czym ruszył za dziewczyną. Stanął za nią i położył jej dłoń na plecach gładząc ją delikatnie. -Już...spokojnie...- Szepnął cicho chcąc ją nieco uspokoić. Odczekał chwilę, aż przestała zwracać -Addie...nie podoba mi się to. Wcześniej w lesie, teraz to...ty nie chorujesz przecież...nie możesz- Zaczął ostrożnie. Domyślał się, że ona sama mogła być w szoku i mogła nie wiedzieć co się z nią działo -Może powinnaś iść do lekarza- Dodał. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 8:59 am | |
| Loki prychnął z uśmiechem kiedy Robin podała mu niewielki dzwonek. Pokręcił głową z niedowierzaniem. — Ale ja.. żartowałem — powiedział biorąc złoty przedmiot w dłoń. Ułożył się wygodnie na łóżku, jak prawdziwy arystokrata, który łaskawie otworzył oczy i wyciągając delikatnie rękę nad kołdrę zaczął delikatnie dzwonić. Na reakcje nie musieli długo czekać. Po dłuższej chwili do pokoju weszło troje służących. Loki oddał Robin dzwonek i po chwili złapał ją za rękę. Delikatnie wodził palcami po jej dłoni. Nie mógł wytrzymać bez dotykania jej. Ta dziewczyna już dawno zakręciła mu w głowie. Był wręcz uzależniony od jej obecności, głosu, zapachu. Nie umiał funkcjonować kiedy była daleko od niego. Cały czas myślał tylko o tym by znów ją zobaczyć. Dotknąć. Pocałować. Złożył delikatny pocałunek na wierzchu jej dłoni. —Konam z głodu. Wypiłem wczoraj po południu kawę.. i w sumie tyle— powiedział z kwaśnym uśmiechem. Zawsze jadł za dwoje, albo i troje, ale kłótnia z Robin całkowicie wybiła go z rytmu.
Addie drgnęła kiedy poczuła na swoich plecach dotyk Clinta. Czuła, że był zdenerwowany, zaniepokojony, ale nie chciała by panikował, choć sama już podejrzewała co może jej być to nie chciała dopuszczać do siebie tej myśli. Gdyby okazało się, że jest w ciąży to by wszystko skomplikowało. I to cholernie bardzo. Kurwa. Niestety wszystko jej pasowało. Na codzień, w domu brała tabletki. Przerwała przez pobyt w szpitalu, po ataku maga. Kilka dni ich nie brała. Wzięła dopiero na wieczór, ale widocznie ten jeden raz w łazience wystarczył by wywrócić ich życie jeszcze bardziej. Naprawdę chciała mieć nadzieje, że to zatrucie pokarmowe, ale Clint miał racje. Nigdy nie chorowała i teraz nagle bóle brzucha, nudności.. —Już lepiej.. — powiedziała ciężko dysząc. Nie chciała go martwić. Przetarła dłonią twarz. Znów zadrżała z zimna. Zaczęła boleć ja głowa. —To pewnie nic takiego— próbowała zabrzmieć jak najbardziej przekonywująco, ale wiedziała że słabo jej idzie. Zakręciło się jej w głowie. —Muszę.. położyć się na chwile — powiedziała powoli ruszając w stronę pokoju. Zdobyła się na slaby uśmiech w stronę mężczyzny. Ścisnęła lekko jego rękę i po chwili ruszyła do pokoju. Zgarnęła z kanapy czystą koszule i włożyła ją na siebie, zakrywając choć trochę ciała. Znów zakręciło się jej w głowie, ale udało się jej dojść do łóżka. Ułożyła się na materacu zwijając w kłębek. Nakryła się kołdrą. —Nie martw się. Zaraz mi przejdzie— mruknęła choć zawroty głowy nie odpuszczały. Bała się. Bała się tego co mógłby odkryć medyk, a raczej medyczka. Potrzebowała by obejrzała ją akuszerka. Bo domyślała się co może z nią być nie tak. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 5:35 pm | |
| -Trzeba było od razu powiedzieć, że ty jesteś głodny, a nie dopytywać się o to wszystko- Rzuciła w jego stronę. Nie podobało się jej to, że przeoczył posiłki. Nie spodziewała się tego, że to wszystko tak na niego wpłynie. Loki był żarłokiem i była tego świadoma. Magia, którą się posługiwał wymagała od niego dużo energii, którą czerpał z jedzenia. Dziewczyna popatrzyła na służbę i westchnęła ciężko. -Przynieście coś konkretnego...jakieś mięsa...ja bym chciała omleta, zupę...o i sok jabłkowy- Poleciła służbie, która po wysłuchaniu wytycznych skłoniła się nisko i wyszła z pokoju. Kiedy drzwi tylko się zamknęły. Dziewczyna od razu uniosła się nieco na łóżku i usiadła okrakiem Lokiemu na biodrach. Spojrzała na jego twarz, a potem przeniosła wzrok prosto w jego oczy. Ułożyła dłonie na jego brzuchu wsuwając się ostrożnie palcami pod materiał jego koszuli. -Nie kłóćmy się już...nie znoszę tego robić...szczególnie, że przychodzisz z tą swoją miną zbitego psa i chociażbym chciała to nie umiem się na ciebie złościć...to nie sprawiedliwe...masz przewagę- Mruknęła z lekkim uśmiechem Clint wiedział, że Addie nie chciała go martwić, ale na to było już za późno. Westchnął ciężko i odprowadził ją wzrokiem kiedy położyła się ponownie na łóżku. Wrócił do niej i ułożył się obok. Sam nakrył się narzutą i wtulił się ciasno w jej ciało obejmując ją mocno. -Widzę, że coś jest nie tak...- Szepnął cicho do jej ucha -Mi możesz powiedzieć...o wszystkim. W dwójkę sobie poradzimy, bez względu na to co to będzie. Nie zostawię cię- Zapewnił ją. Chciał być przy niej nie tylko w tych dobrych chwilach, ale również w tych złych. Nie była sytuacji, która by sprawiła, że by się od niej odwrócił. No, chyba, że sama wyraziłaby takie życzenie. Gdyby powiedziała mu wprost, że ma ją zostawić...pewnie by tak zrobił, chociaż nie był pewien czy wcześniej by nie próbował wpłynąć na zmianę jej decyzji. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 6:54 pm | |
| Loki odprowadził służących wzrokiem. Kiedy tylko drzwi się za nimi zamknęły odrazu przeniósł wzrok na Robin, która zaczęła się podnosić. Kiedy poczuł jej ciepłe dłonie na swoim brzuchu poczuł przyjemny dreszcz rozchodzący się po jego ciele. Przymknął na chwilkę oczy. Uśmiechnął się kiedy wspomniała, że nie umie sie na niego gniewać. —Zgadam się..— mruknął przesuwając dłońmi po jej udach. —Nie kłóćmy się.. do następnego razu— dodał z cwaniackim uśmiechem. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że prędzej czy później znowu się pokłócą. Być może o głupotę. Może o coś poważnego, ale na pewno nie można było powiedzieć, że ich związek był nudny. Mężczyzna uniósł się lekko na łokciach. Zbliżył twarz do twarzy rudej i po chwili złożył na jej ustach pocałunek.
Addie zamknęła oczy. Cały pokój zaczął wirować, a ona nie chciała kolejny zrywać się z łóżka by zwymiotować. Kiedy poczuła, że materac po drugiej stronie się ugina zacisnęła dłoń na kołdrze. Schowała twarz w poduszkę. Mruknęła cicho kiedy ją objął. Odrazu po jej ciele zaczęło się rozchodzić przyjemne ciepło. Wiedziała, że może na niego liczyć, że może zwierzyć się z każdego problemu i każdej wątpliwości, ale bała się jego reakcji kiedy dowie się o jej podejrzeniach. Jeśli jej obawy się potwierdzą, wszystko cholernie się skomplikuje. —Ja.. nie jestem pewna— zaczęła niepewnie. Głos jej zadrżał. Jęknęła cicho. W jej oczach pojawiły się łzy. To były łzy strachu, bezsilności. Nie zdążyli ustali jednego planu, a bardzo możliwe, że temrzeba będzie wszystko ułożyć inaczej. Otarła twarz z łez, które zdążyły wypłynąć z jej oczu. —Nie mam pewności co mi jest.. ale objawy pasują do jednej rzeczy..— wyszeptała. Powoli odwróciła się w jego stronę. Widziała że się denerwował. Nie mniej niż ona. —Ja.. mogę.. istnieje opcja, że mogę być w ciąży..— powiedziała patrząc mu prosto w oczy. —Bóle brzucha, mdłości, wymioty.. osłabienie.. — zaczęła tłumaczyć ale zdenerwowanie wzięło górę. Wtuliła się mocno w niego przytulając twarz do jego torsu. Tak bardzo się bała, jego reakcji, tego co będzie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 7:10 pm | |
| Robin odwzajemniła jego pocałunek. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że pewnie jeszcze nie raz się pokłócą i to o takie rzeczy o które nikt normalny nawet nie pomyśli, że można się pokłócić. Oni mieli do tego talent, ale wspaniałe w tym wszystkim było to, że pomimo różnicy zdań i poglądów na wiele tematów umieli ostatecznie się dogadać i nie przekreślali wszystkiego co udało się im przeżyć. Robin wiedziała, że nawet jak Loki był na nią zły to nie przestawał czuć do niej tego co czuł. -Gdyby nie to, że za chwile pewnie przyjdą z jedzeniem to pokazałabym ci jak bardzo mi ciebie brakowało w łóżku...ale...- Mruknęła i zsunęła się z jego bioder kładąc się obok -Nie doprowadzajmy może nikogo do zawału- Jeszcze tego jej brakowało, aby służba nakryła ich na niecnych czynnościach. Na Clinta czy Addie miała wywalone, ale raczej nie chciała, aby obcy ludzi oglądali ją w określonych sytuacjach.
Clint czuł jak serce zaczęło mu walić jak oszalałe. On sam też zaczynał mieć pewne podejrzenia, ale odrzucał to od siebie. Wygodniej było mu zrzucić wszystko po prostu na przemęczenie dziewczyny. Niestety kiedy podzieliła się z nim swoimi podejrzeniami wiedział, że nie mógł już dłużej uciekać. Dziewczyna miała za sobą kilka ciąż i wiedziała najlepiej czym to się objawiało. Objął ją szczelniej ramionami i przycisnął do swojej klatki piersiowej pozwalając się jej na chwilę ukryć. Zaczął gładzić ją delikatnie po głowie. -Nie denerwuj się, ale muszę zadać to pytanie- Odezwał się w końcu przerywając milczenie. Czuł jak gardło zaczęło mu wysychać od emocji -Jaka jest szansa, że za twój stan może odpowiadać twój mąż- Addie i on nie widzieli się sporo czasu. Podejrzewał, że Loki raczej nie odpuścił jej...chociaż kto wie, może mieli tyle na głowie, że nie było na to czasu. A może Loki Addie nie był tak chutliwy jak ten Robin. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 8:24 pm | |
| Kiedy Robin odwzajemniła pocałunek Loki nieco go pogłębił . Chciał jej pokazać jak bardzo za nią tęsknił. Jak bardzo brakowało mu jej bliskości, dotyku. Jednak dziewczyna u w końcu przerwała pocałunek. Loki starał się ukryć zawód, mail nadzieje, że zdążą zanim przyjdzie służba, ale wiedział też, że bardzo prawdopodobne było to, że służba ich nakryje. Nie chciał by Robin znów z jakiegoś powodu czuła się nieswojo. Dlatego wolał poczekać. Przecież po śniadaniu nikt im nie będzie bronił zostać jeszcze w łóżku. —Nic nie szkodzi.. — powiedział uśmiechając się zadziornie. —Poczekamy aż wyjdą— powiedział rozkładając się w pościeli. —Muszę. Wyrzucić z głowy.. pewne dźwięki.. — mruknął śmiejąc się pod nosem. Nadal przeżywał to, że stojąc pod drzwiami pokoju Addie i Clinta słyszał coś czego słyszeć na pewno nie chciał. Zanim zdążył rozwinąć usłyszał otwierające się drzwi. Służba zaczęła wnosić bardzo obfite śniadanie. Lokiemu aż zaświeciły się oczy. —Opowiem przy stole.. chodź — powiedział kiedy jego żołądek dał znać by w końcu coś zjadł.
Addie wiedziała, że padnie to pytanie. Nie była na niego zła. Chciał wiedzieć, a nawet musiał, o czym doskonale wiedziała. Niestety emocje jakie się w niej zaczęły kłębić całkowicie wybiły ją z równowagi. Zaczęła cicho płakać. Musiała jakoś dać temu upust. Starała się zapanować nad głosem, ale dopiero po dłuższej chwili udało się jej uspokoić na tyle by odpowiedzieć na zadane pytanie. —Nie ma żadnej..— powiedziała ocierając łzy z policzków. Tego była pewna na sto procent. Jeśli była w ciąży to było dziecko Clinta. Bez wątpienia. —Nie planowałam mieć więcej dzieci. Zabezpieczałam się.. zresztą sam widziałeś jak wczoraj brałam tabletkę..— zatrzymała się na chwilkę by wziąć głębszy oddech. —Jedynym momentem kiedy ich nie brałam było w szpitalu, po ataku maga. W szpitalu zrobili mi cały wachlarz badań. Na pewno nie byłam w ciąży. Potem.. po wyjściu ze szpitala. Byłam tylko z tobą — powiedziała patrząc mu w oczy. Kiedy wróciła do domu, tak naprawdę przez zachodem słońca już jej nie było w domu. Wiec nie miała okazji by zbliżyć się z mężem. Nie miała w tej sprawie wątpliwości. Jeśli jej podejrzenia się sprawdzą. Ojciec jej dziecka właśnie obejmował ją z całych sił. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 9:08 pm | |
| Robin obserwowała uważnie jak służba zaczęła kłaść obfite półmiski na stole. Sama poczuła też jak w brzuchu zaczęło jej burczeć, a dziecko poruszyło się niespokojnie zupełnie tak jakby chciało dać jej do zrozumienia, że czas jeść. Ruda wygrzebała się z łóżka i ruszyła za Lokim do stołu przy którym usiadła z cichym westchnieniem. Najgorzej było wstać zaraz po przebudzeniu, wytrzymać ciężar, który spadł na jej kręgosłup i nie chciał w żaden sposób ustąpić. Sięgnęła po ciepłą jeszcze bułkę oraz biały ser. Rozkroiła ją starannie na pół, a ser nałożyła na jej powierzchnię. Do kielicha nalała sobie soku jabłkowego z dzbanka. -Poczekaj...- Mruknęła przypominając sobie o czymś. Znowu dźwignęła się z krzesła i podeszła do kawowego stolika na którym stała buteleczka z jej witaminami. Wyrzuciła sobie na dłoń jedną tabletkę i wróciła do stołu. -Prawie zapomniałam- Powiedziała i pokazała mu tabletkę między swoim palcami. Wsunęła ją do ust i popiła sokiem. Smak witamin nie był najlepszy...chociaż lekarz zarzekał się, że nie mają żadnego smaku, ona jednak była w stanie doszukać się odrobiny. -No dobra...to o jakich dźwiękach mówiłeś?- Pociągnęła temat nakładając sobie na talerz jeszcze zamówionego omleta po czym dosypała do niego trochę warzyw.
Clint nie bardzo wiedział co miałby o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony sam nie planował powiększania rodziny z drugiej...cholera chciał mieć z Addie dziecko, ale nigdy jej o tym nie mówił bo wiedział, że jest jeszcze za wcześnie na takie wyznania. Gdyby im się udało...a uda się i tego był pewien, chciałby czegoś co mógłby podzielić razem z nią, coś co byłoby wspólne. -Wymkniemy się i znajdziemy lekarza, musi potwierdzić twojej przypuszczenia- Powiedział nie przestając ją obejmować. Nie chciał tego robić, a miał ochotę uścisnąć ją jeszcze bardziej, kiedy tylko pomyślał o tym, że w jej ciele mogło rosnąć nowe życie...życie, któremu on dał początek. -Jeżeli się potwierdzi...- Szepnął odsuwając się nieco od niej. Chwycił jej twarz w swoje dłonie i zmusił ją, aby na niego spojrzała -Będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Nie martw się...coś wymyślimy na pewno. Dzieci mi nie straszne, mam wprawę- Powiedział i uśmiechnął się lekko do niej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 9:48 pm | |
| Loki wstał z łóżka i odrazu podszedł do stołu. Usiadł na jednym z krzeseł i odrazu zaczął szukać czegoś dla siebie. Pieczony kurczak, od tego zaczął. Przerwał na pół bułkę i przegryzał ją ocz czasu do czasu. Obserwował Robin kiedy ta wróciła po witaminy. Cieszył się, że dziewczyna pamietała o tym by je brać. Co prawda ciąża przebiegała wzorcowo, w zasadzie od początku, odkąd Robin trafiła do lekarza, który prowadził jej ciąże. Addie znalazła najlepszego specjalistę jaki mieszkał w Nowym Asgardzie. Oczywiście jego specjalnością były ciąże obdarowanych. Przepisał Robin specjalne leki, które miały zapobiegać jakimkolwiek komplikacjom. Kiedy zapytała go o głosy przewrócił oczami. —Wczoraj.. jak rozeszliśmy się po pokojach. Wykąpałem się, przebrałem. Trochę mi się zaczęło nudzić — wyznał z lekkim uśmiechem. —Wiesz, że nic mi tak nie poprawia humoru jak dokuczanie Clintowi i droczenie się z Addie. Poszedłem do nich.. cis mnie tknęło. Złapałem za klamkę i wtedy.. — wzdrygnął się. —Usłyszałem jak intensywnie spędzają ze sobą czas.. kurwa— westchnął. —Gdyby nie to, że tam była Addie.. nie nie mogę tego zaakceptować.. tak nie powinno być — dodla po chwili i znów zatopił zęby w mięsie.
Addie wtulała się w Clinta. Była przerażona. Nie chodziło o to, że nie chciała dać Clintowi dziecka. Skoro zdecydowali się być razem i układać razem przyszłość wiadome było, że będą chcieli by ich relacja weszła na wyższy poziom. Dziecko było wyjątkowym spoiwem dwojga ludzi, bardzo mocnym. Ale nie rak szybko. Byli na niebezpiecznej misji, z której ktoś może nie wrócić. Ona musi zakończyć swój pierwszy związek. Co będzie z jej dziećmi? Mocno przycisnęła się do niego. Miała głowę pełną obaw. Jednak kiedy się od niej odsunął i spojrzał w jej oczy wypowiadając kolejne słowa obawy zaczęły odpływać. W jej oczach znów zagościły w jej oczach. I ona delikatnie się uśmiechnęła. Czuła jak ciepło rozchodzi się po jej ciele. Ufała mu. —Kocham cię — wyszeptała wyciągając dłoń w jego stronę pogładziła go po policzku. Była pewna jego uczuć, wiedziała, że przy nim była bezpieczna. Znów przytuliła się do niego przytulając twarz do jego torsu. —Nawet jeśli znajdziemy lekarza.. jak się dogadamy?— zapytała. To był problem. Mogą pójść do Medyka, a raczej medyczki, ale nic im po tym jeśli nie będą umieli podać powodu, dla którego przyszli jak otrzymają odpowiedz. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 10:14 pm | |
| Robin ledwo powstrzymała uśmiech, kiedy Loki zdradził co podsłuchał pod drzwiami Addie i Clinta. -Naprawdę myślałeś, że oni tylko leżą w jednym łóżku?- Powiedziała zerkając na niego znad talerza. Dla niej było to oczywiste, że skoro już się nie kryli z niczym to i najpewniej za zamkniętymi drzwiami działy się różne rzeczy, o których oni raczej nie powinni wiedzieć. -Może i nie powinno, ale jest. Spróbuj porozmawiać z Addie i wyjaśnić jej logicznie to dlaczego nie powinna w to wchodzić jeszcze bardziej...myślisz, że ciebie posłucha...nie posłucha nikogo. Kocha Clinta, on daje jej coś co sprawia, że czuje się wyjątkowo, że nie boi się przyszłości jakaby ona nie była- Clint też nie był mężczyzną, którego interesowały przelotne przygody to nie w jego stylu. Jeżeli nadal był przy Addie to oznaczało, że miał w stosunku do niej poważne plany. -Loki...pomimo całego twojego sprzeciwu może lepiej się w to nie mieszać, bo wyjdzie z tego jedna wielka tragedia- Nie potrzebowali rozłamu w drużynie, a zakochani ludzie potrafili działać naprawdę impulsywnie i często zachowywać się jak nastolatkowie.
Clint nie był typem człowieka, który uciekał przez okno, kiedy dziewczyna wyciągała kartę "dziecko" brał to na siebie, bo w końcu to on doprowadził do takiej sytuacji. -Ja ciebie też...- Odpowiedział z lekkim uśmiechem. Jeżeli podejrzenia Addie okażą się prawdą, to da jej i dziecko wszystko co najlepsze, wiedział, że tak będzie. W końcu udało się mu wychować trójkę dzieci i raczej nie najgorzej mu to wyszło. Chociaż nie spodziewał się tego, że na stare lata będzie miał okazję odnowić swoje rodzicielskie zdolności. -Nie wiem...- Westchnął ciężko. No tak nie wziął pod uwagi bariery językowej, która na chwilę obecną stanowiła dość duży problem -Może Robin pomoże?- Wyrzucił po chwili z siebie -Sama powiedziałaś, że jest po naszej stronie, jak jej wyjaśnimy...może nie powie nic Lokiemu- Doskonale znał jego reakcję i nie chciał sprawdzać zbyt szybko prawdziwości swoich podejrzeń. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Sro Maj 01, 2024 10:48 pm | |
| Loki oczywiście wiedział, a raczej domyślał się że Addie i Clint raczej nie leżą grzecznie obok siebie trzymając dłonie na kołdrze. Tego był bardziej niż pewny, bo nawet w lesie, na gołej ziemi Clint trzymał Addie w objęciach, gdy tylko mam do tego okazje. Widząc takie chwile zaczynał się zastanawiać czy może nie przesadzał. W końcu widać było na pierwszy rzut oka, że zależy im na sobie, czują się w swoim towarzystwie dobrze i nie chcą tego zmieniać. Skrzywił się lekko kiedy Robin wspamniała, że może czas przestać się wtrącać. Nie umiał sobie tego wyobrazić, że miałby po prostu stać z boku i pozwolić ich głupim mózgom działać. A raczej brakiem posługiwania się mózgiem. —No nie wiem..— mruknął —Mam nadzieje.. nie władują się w jakieś kłopoty. Typu ciąża— aż nim wstrząsnęło na samą myśl. Wtedy wkroczy do akcji, i rozdzieli siłą jeśli będzie musiał. Addie nieco się uspokoiła. Ból narazie nie przechodził, ale jej nerwy nieco zaczęły się zmniejszać. Wiedziała, że przy Clincie była bezpieczna i nic jie było jej straszne. Kiedy zaproponował Robin blondynka zastanowiła się przez chwile. Obawiała się jej reakcji. Robin była wolna. Zaszła w ciąże z mężczyzną którego kochała. Addie była gotowa wywrócić całe swoje życie dla mężczyzny, który leżał z nią w łóżku. I dla dziecka które nosiła w sobie, znaczy chyba. —Zgoda.. — powiedziała po chwili namysłu. Clint miał racje. Robin im pomoże. —Tylko.. musze jeszcze chwile poleżeć.. — wyznała z lekkim grymasem. Nadal ją bolał brzuch. —Chyba, że sam do niej pójdziesz.. — zaproponowała. Nie nadawała się do spacerów. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |