|
| W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 11:55 am | |
| Robin widziała jak ich dłonie zaciskały się na sobie wzajemnie. Przez chwilę odniosła wrażenie, jak by ani jedno, ani drugie nie chciało przerywać tej chwili. Znała ten dotyk, sama się tak zachowywała kiedy Loki ją przytulał, całował...czy trzymał chociaż za rękę. Chciała, aby każda chwila bliskości trwała jak najdłużej i robiła wszystko, aby utrzymać taki stan rzeczy. Nawet jeżeli musiała robić głupie rzeczy. Bo przecież tak było na początku. Kiedy Loki jeszcze ukrywał przed nimi swoją prawdziwą twarz, kiedy poczuła się bezpiecznie przy Ullu, szukała każdej wymówki, aby być blisko niego, aby poczuć jego ciepło. Przymknęła lekko oczy i wypuściła cicho powietrze z płuc. Więc Laura mówiła prawdę, a i ich podejrzenia były słuszne, a to oznaczało kłopoty. Miłość nie była logiczna i nawet Clint nie był w stanie się temu przeciwstawić. Nie mogła ich za to winić, tak to po prostu wyglądało. -Kłusownicy też byli martwi, kiedy przybyliśmy na miejsce, ale to on nimi kierował- Zauważyła słusznie -Czy to wykonalne, aby samemu się uśmiercić, ale tak aby móc wrócić do względnego życia?- Kompletnie jej nie mieściło się to w głowie. Nawet nie była sobie w stanie wyobrazić jak by to wszystko mogło wyglądać. -A kto powiedział, że sam to zrobił. Może miał pomocnika, albo kilku- Nie mogli wykluczyć tego, że w tym wszystkim brało udział więcej osób, a ten mag mógł okazać się dopiero wierzchołkiem góry lodowej. Clint, kiedy poczuł, że uścisk Addie zelżał w końcu niechętnie puścił jej dłoń i odsunął się nieco, aby zrobić jej miejsce. Nie był zwolennikiem, tego aby się podnosiła, ale wiedział, że jeżeli na coś się uprze to nie było siły na tym świecie, która by ją od tego odwiodła. Obserwował spokojnie jak wstawała, ale kiedy tylko się zachwiała szybko stanął przy jej boku i objął dłonią w pasie, aby móc ją podrzymać. Robin patrzyła na to z coraz bardziej narastającym niepokojem. -Nie wiem Addie czy to dobry pomysł, abyś i ty się w to mieszała- Powiedziała i zerknęła na Lokiego, aby trochę jej pomógł -Po pierwsze Loki cię nie puści...będziemy musieli go wtajemniczyć w to, nie zaryzykuje twoim życiem, a ryzyko jest spore. Po za tym masz dzieci, nie możesz ich znowu zostawić na nie wiadomo ile- Musiała zagrać mocnym kartami, bo wiedziała, że żadne inne argumenty do niej nie przemówią. -Po za tym nawet nie jesteśmy pewni od czego należy zacząć- Dodała -To akurat oczywiste- Mruknął i odkręcił głowę, aby spojrzeć na tę dwójkę -Od miejsca w którym to wszystko się zaczęło. Musimy wrócić na Olimp, a potem do tamtego miasta | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 12:30 pm | |
| Addie nie miała wątpliwości, że ją złapie. Kiedy poczuła jak jego silne ramie ją obejmuje odetchnęła z ulgą. Wiedziała, że na nią patrzył, ale ona nie odważyła się podnieść wzroku, choć tak bardzo chciała. Kiedy się powstrzymywała, czuła niemal fizyczny ból. Bardzo chciała być znów blisko niego, ale wiedziała, że to nie możliwe. Oparła dłonie na jego torsie. Poczuła niepokój, nie swój i nie Clinta. On wyglądał jakby właśnie teraz wszystko wróciło na swoje miejsce. Dopiero wtedy przypomniała sobie, że nie są tu sami. Całkowicie zapomniała o obecności Lokiego i Robin. —Chyba.. trochę za szybko wstałam — powiedziała do Clinta półgłosem. Powoli znów usiadła na łóżku z jego pomocą. Spojrzała na Robin gdy ta zaczęła ją odwodzić od pomysłu ruszenia z nimi. Loki miał wielką ochotę to przerwać. Wejść między nich. Usadzić Addie na łóżku a Clinta wygonić na drugi koniec pokoju, ale z drugiej strony. Kiedy zobaczył jak na nią spojrzał, chociaż ona nie miała odwagi podnieść wzroku. Zrozumiał, że ich przypuszczenia się sprawdziły. Ona stała się dla niego cholernie ważna. Kurwa, rozwiódł się z żoną bo nie był w stanie zapomnieć o Addie. Był przekonany, że się już nie spotkają, mógł wszystko ukryć, ale nie chciał okłamywać niewinnej kobiety. Wymowny wzrok Robin skłonił go do tego by w końcu przemówił. —Zastanów się.. to nie wycieczka. Jesteś słaba, jeszcze jakiś czas będziesz. Sens twojego życia jest tu.. dzieci cię potrzebują..— powtórzył za Robin. —Hipokryci..— syknęła zirytowana. Przeniosła wzrok na Lokiego. —Czyli tak po prostu bez żadnego problemu weźmiesz ze sobą ciężarną?— zapytała. —To jeszcze koniec ciąży. Wszystko może się wydarzyć. Od pół roku nie używała mocy.. no na palcach jednej ręki można policzyć. Zreszta chyba dopiero co mieliście pokaz, że nie ważne czy jesteśmy wszyscy, czy nie. Chodzi mu o nas. A jeśli zrobi coś moim dzieciom? — zapytała przejęta. —Jeśli to, że pójdę z wami zapewni im ochronę i pewność, że zostawi je w spokoju, to nie mamy o czym rozmawiać — dodała pewnie. Loki musiał się zgodzić i z nią. Jednak jeśli rusza w drogę bedą musieli pilnować jej i Clinta, żeby joe zrobili czegoś czego będą żałować, albo co gorsza nie będą. —Loki się nie zgodzi. Nie zaryzykuje.. — dodał po chwili. Jeśli będzie musiał sam będzie go przekonywał, żeby zabronił Addie jechać. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 12:45 pm | |
| Robin wiedziała, że spotka się ze sprzeciwem Addie. Znacznie wygodniej i łatwiej byłoby im działać, gdyby nie musieli jeszcze robić za przyzwoitki, które będą biegać za tą dwójką, aby przypilnować, czy oby na pewno nie robią niczego, co by mogło sprowadzić na ich głowy kłopoty. Chociaż miała przedziwne wrażenie, że nie dadzą rady tego zrobić bez względu na to jak by się starali. Nie zawsze będą mieszkać w pałacach, w których będą mogli umieścić ich na dwóch różnych końcach. Czasami będą to zwykłe gospody, a wtedy przejście z pokoju do pokoju będzie cholernie proste, a oni mogą nawet nie wyłapać tego momentu. -Tylko twoja nieobecność może go sprowokować do tego, aby użyć ich przeciwko tobie. Mogą być doskonałą przynętą- Powiedziała -Weźmie ich jako zakładników, a ty sama grzecznie wpadniesz w jego łapska- Próbowała chwycić się już każdego argumentu, nawet takiego, który mógł nie mieć do końca racji bytu, ale musieli spróbować. -Macie w zanadrzu całą masę czarodziejów, wojowników. Uciekł jak zobaczył taką ilość osób, więc myślę, że zastanowi się dwa razy nim tutaj zechce wrócić. Na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że skoro się odkrył to ochrona się zwiększyła- Tutaj mogli czuć się względnie bezpiecznie, mogli kontrolować sytuację. Kiedy wyruszą stracą taką możliwość, Addie nie będzie wiedziała co się dzieje z jej rodziną, a nie było nic gorszego od niepewności. -W takim stanie i tak nigdzie nie pójdzie- Wtrącił się Clint. Zaczął się już powoli irytować, bo cała ta zabawa stawała się już po prostu męcząca. Robin i Loki zachowywali się jak dzieci i nieumiejętnie próbowali zasłaniać się jedynie troską. -Najpierw musi móc przejść o własnych siłach chociażby kawałek, abyśmy mogli w ogóle rozmawiać o jakiś przenosinach- Powiedział i spojrzał na Addie -Rozumiem, że chcesz pomóc, ale do momentu aż lekarze nie stwierdzą z pełną pewnością, że możesz stąd wyjść ja się nie zgodzę, abyś z nami gdzieś szła- Powiedział stanowczo i utkwił spojrzenie w jej oczach. Lokiego miał gdzieś, ale o nie zaryzykuje jej życiem i jeżeli mieli wziąć pod uwagę to, że i Addie z nimi wyruszy musieli mieć pewność, że da radę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 1:06 pm | |
| Addie wiedziała, że coś jest na rzeczy. Nie chodziło im tylko o troskę o nią. Kiedy odezwał się Clint blondynka spojrzała na niego. Nawet on był przeciw niej. Myślała, że się ucieszył ze spotkania. Teraz kiedy nadarzała się okazja by mogli znów spędzić ze sobą czas on się nie zgadza. Dla niej tez to było trudne. Znów rozstanie z dziećmi. Dopiero co zdążyła znów wejść w codzienną rutynę, a znów będzie musiała się z niej wydostać. Westchnęła ciężko, nie chciała znów wypuszczać Clinta. Drugi raz takiego pożegnania nie zniesie, a nie miała pewności, że da radę ruszyć z nimi na tą misje. Zacisnęła mocniej usta. Przymknęła na chwile oczy. —Rozmawialiście z Lokim? Niczego nie znaleźli?— zapytała nieco spokojniej. Loki wyszedł na przód. —Pytałem.. ale mówił, że nic nie znalazł.— odpowiedział mrukliwie. Addie prychnęła cicho. —Serio mu uwierzyłeś? — pokręciła głową —Jeśli go nie przyciśniesz to będzie cię zbywał.. założę się, że ma jakiś trop.. cokolwiek — powiedziała pewnie. Znów spróbowała wstać. Tym razem udało się jej utrzymać ciężar ciała. Przeszła się do okna. W drodze powrotnej znów zakręciło się w głowie ale tym razem zdążyła usiąść zanim nogi odmówiły posłuszeństwa. Musiała się położyć. Straciła trochę krwi, leki usypiające pozbawiły ją sił. Potrzebowała kilku dni by dojść do siebie. Ułożyła głowę na poduszce. Zaczęła wodzić ręka po materacu łóżka by namierzyć koc. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 1:17 pm | |
| Robin pokręciła lekko głową. Nie podobało się jej to w jakim kierunku to wszystko zmierzało. Z drugiej jednak strony jej kobieca natura podpowiadała jej, aby może w to się nie mieszać i nie stawiać między nimi. Jeżeli połączyło ich faktycznie jakieś uczucie, to czy mieli naprawdę prawo do tego, aby dyktować im co mogą a czego nie mogą robić. Miłość zawsze była ryzykowna, ale czasami warto było podjąć to ryzyko dla własnego szczęścia. -Wiesz, że przyciśnięcie Lokiego nie jest łatwe, a i on szybko to wyłapuje- Powiedziała. Miała okazję poznać trochę jej męża i wiedziała, że jeżeli nie chciał czegoś powiedzieć, to nie było siły na tym świecie, która by z niego to wycisnęła. -Czasami odnoszę wrażenie, że on samemu sobie nie ufa i nie mówię tu o jego drugiej wersji- Zaznaczyła zerkając na Lokiego. Jeżeli miał faktycznie jakiś trop, chociaż szczątek informacji to one już by mogły się im bardzo przydać. Mieliby jakiś punkt zaczepienia co kolwiek, bo tak będą błądzić jak dzieci we mgle w nadziei, że jakimś zupełnym przypadkiem uda się im trafić we właściwe miejsce, ale tutaj szczęście mogło okazać się niewystarczające. Clint podszedł do Addie, kiedy ta zaczęła poszukiwania koca, po czym chwycił kawałek wystającego materiału i narzucił go na nogi dziewczyny. -Coś wymyślimy...ty na razie skup się na tym, aby odzyskać siły...a potem wrócimy do tej rozmowy. Bo teraz możemy tylko gdybać, a to nigdzie nas nie zaprowadzi- Mieli zdecydowanie za mało informacji, aby móc podjąć jakieś działania. Wiedział, że Addie i tak pójdzie z nimi, ale musiał mieć pewność, że będzie zdrowa. -Po za tym...może tobie zdradzi więcej. Jesteście bliżej. Jeżeli komuś naprawdę ufa to tylko swojej żonie | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 1:32 pm | |
| Addie podziękowała za pomoc lekkim uśmiechem. Naciągnęła na siebie koc aż po samą szyje. Pokiwała głową. W sumie miał racje. Jeśli Loki miał cokolwiek komuś powiedzieć to tylko jej. Pokiwała głową. Nadal tkwił w niej cierń wyrzutów sumienia. Nigdy nie chciała skrzywdzić Lokiego. Kochała go tyle lat. Szczerze. Dla tej miłości była w stanie znieść wszystko. Wiedziała, że już zawsze będzie dla nie ważny. Po mimo tych wszystkich cierpień, dał jej wszystko o czym większość dziewczyn mogła tylko marzyć. —Pewnie przyjedzie wieczorem..— powiedział Loki wzdychając lekko. Tak było dobrze, tak spokojnie. Jak się zażenowanie to wszystko na raz. Miał złe przeczucia. To się może skończyć tragicznie. —Dobra.. ferajna.. zbierajmy się. Chora musi odpocząć— zaproponował Loki. —Potrzebujesz czegoś?— zwrócił się do Addie. Kobieta pokręciła głową. Wszystko miała podstawiane pod nos, jedyne czego mogła teraz chcieć nie wolno jej było o to prosić. Loki poczuł wibracje w kieszeni. Wyciągnął telefon. —Muszę odebrać..— powiedział kierując się do wyjścia. —Telefon..— przypomniała sobie Addie. —Nie mam swojego telefonu..— wyjaśniła zerkając na Robin. —A jak ty się w ogóle czujesz? Dopiero co miałaś wizytę.. wszystko dobrze?— zapytała zmieniając temat. Addie była bardzo dobrze zorganizowana. Miała sporo pomocników i dzięki czemu wszystkie sprawy były załatwiane na bierząco i od ręki. Dlatego mogła się skupić na dzieciach i Robin, której obiecywała pomóc. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 1:42 pm | |
| Robin w zasadzie sama chciała zakończyć już tę dyskusje. Do momentu, aż dziewczyna nie wróci do pełnej sprawności, nie było nawet mowy o jakimkolwiek planowaniu. Gdyby zrobili coś za jej plecami, mogłaby im tego nie wybaczyć, a i tak mieli u niej dość spory dług wdzięczności. Przygarnęła ich i pomagała im odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Robin nie chciała tego wszystkiego przekreślać pod pretekstem troski o nią. -W sumie to może nawet dobrze. Loki wpadł w uzależnienie- Powiedziała z lekkim uśmiechem -Jak zajdę do twojego domu to wezmę ci komórkę- Zapewniła ją. Po chwili temat zszedł na jej dziecko. W sumie to nawet z ulgą przyjęła zmianę tematu. Położyła odruchowo dłoń na swoim brzuchu i uśmiechnęła się lekko. -Wszystko dobrze, chociaż mały chyba uznał, że jestem świetnym workiem treningowym...szczególnie w nocy- Rzadko kiedy wyczuwała w dzień jakiś ruch, ale za to kiedy kładła się do łóżka dziecko akurat wtedy postanowiło wypróbować wszystkie dostępne opcje ułożenia jakie tylko posiadało w zanadrzu. -No i Loki nie przestanie się już wymądrzać, bo to chłopiec- Wyznała, a Clint spojrzał na nią. -No to obawiam się, że jesteś na przegranej pozycji- Powiedział -Dwóch facetów w domu...i to jak jeszcze okaże się kopią Lokiego...dopiero będziesz miała zabawy -Biorę to pod uwagę, ale teraz raczej nie mam na to żadnego wpływu...no w sumie to od początku nie miałam | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 2:34 pm | |
| Addie z ulga przyjęła fakt, że Robin czuła się dobrze. Dziewczyna dobrze przechodziła ciąże i blondynka bardzo się z tego cieszyła. Nie zniosłaby myśli, że Robin mogłoby spotkać to co ją i mogłaby stracić dziecko. Chociaż wiedziała, że odetchnie z ulgą kiedy Robin urodzi zdrowe dziecko. Jej pierwsza ciąża zakończyła się właśnie w siódmym miesiącu, niestety jej synek umarł. Kiedy Robin przyznała, że dowiedziała się, że urodzi syna blondynka uśmiechnęła się do niej szerzej. —Gratulacje.. cieszę się - powiedziała entuzjastycznie. Spojrzała na Clinta kiedy się odezwał. Czuła się jakby siedziała na rollercoasterze. Kiedy go zobaczyła najpierw chciała go przytulić, po chwili miała ochotę po prostu go ukatrupić i wykrzyczeć mu jak okropne było dla niej to pół roku. Jak wiele łez wylała przez niego, bo zostawił ją bez słowa. —Patrząc na ciebie i Lokiego.. charakterek będzie miał— zwróciła się do rudej. —Patrzac na bliźniaków możesz mieć przedsmak tego co cię czeka— westchnęła z uśmiechem. —No właśnie.. nic się nie działo? Ostatnie dwa tygodnie były dość spokojne.. nic nie zmalowali?— zapytała patrząc na Robin badawczo. Do sali wszedł Loki. —Masz pozdrowienia z domu— zwrócił się do Addie. —Dzieciak już wiedzą, że czujesz się lepiej. Przyjadą później— powiedział kiwając lekko głową. Stanął za Robin i położył dłonie na jej ramionach. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 2:48 pm | |
| -Cóż...- Zakłopotała się przez chwilę. Przecież nie powie jej, że bliźniaki nie sprawiały, żadnych problemów, bo w to nie uwierzy. Znała swoje dzieci i wiedziała, że ta dwójka, miała niebywały talent do tego, aby wpadać w kłopoty, ale również je generować -Nic z czym byśmy sobie nie poradzili- Obiecali im w końcu, że nie powiedzą nic rodzicom. Dostali od nich już pogadankę więc musieli liczyć na to, że tyle wystarczyło i przynajmniej na jakiś czas bliźniaki nieco opanują swoje temperamenty, chociaż Robin podejrzewała, że była to złudna nadzieja. Spojrzała na Lokiego kiedy wszedł do sali z informacją, że dzieci pewnie odwiedzą mamę. Robin uśmiechnęła się lekko. Asa bardzo chciała przyjść, ale ona nie mogła jej niczego obiecać. A potem to zamieszanie z bliźniakami i jakoś tak czasu zabrakło na całą resztę. -No nic, zbierajmy się. Odpoczywaj, a jak Loki przyjdzie...spróbuj coś z niego wydusić. Co kolwiek...nawet małe zająknięcie może pomóc- Zwróciła się do blondynki. Po czym wszyscy się pożegnali i wyszli z sali. Ruszyli przez korytarz, aby zjechać windą, i wyjść ze szpitala. Loki obrał kierunek na dom, na co w sumie i Robin chętnie się zgodziła. Szpitale nie wpływały na nią dobrze. Clint za to całą drogę był wybitnie cichy i zamyślony. Kilka razy przyłapywała go na tym, że przypatrywał się uważnie jej albo Lokiemu. Przeczuwała kłopoty bo po jego minie nie można było spodziewać się niczego dobrego. -Jak dobrze w domu...- Powiedziała przeciągając się, kiedy tylko weszli do środka. -No dobra...- Mruknął w końcu -Teraz możecie mi łaskawie powiedzieć, czy wy macie mnie za kretyna, myślicie, że urodziłem się wczoraj?- Powiedział dość oschłym głosem. Ruda spojrzała na niego zdziwionym spojrzeniem dając mu jasno do zrozumienia, że nie bardzo wie o co chodzi...chociaż doskonale się domyślała. -To, że rozwiodłem się z Laurą, wcale nie oznacza, że nie mamy kontaktu. Mimo wszystko nadal mamy coś co nas łączy...ba nawet trzy cosie...i nazywają się dzieci. Myślicie, że nie zadzwoniła do mnie z informacją, że byliście u niej? | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 3:14 pm | |
| Addie nie dopytywała kiedy Robin dość ogólnikowo odpowiedziała na jej pytanie. Wiedziała, że jej dzieci, zwłaszcza bliźnięta, nie byli w stanie usiedzieć w spokoju. Co jakiś czas wpadali w większe lub mniejsze kłopoty, oczywiście Addie martwiła się o swoje dzieci, ale z drugiej strony byłoby nudno, gdyby absolutnie nic się nie działo. Kiedy Robin ogłosiła ze czas się zbierać blondynka nieco posmutniała. Bardzo trudno było jej nie spojrzeć na Clinta. Nie chciała go tracić z oczu. Bała się, że znów zniknie. Pomachała wszystkim na pożegnanie. Kiedy została sama dopiero wtedy zauważyła jak mocno biło jej serce. Loki odwiózł Robin i Clinta do domu. On również zauważył, że Clint stał się bardziej zamyślony. Spotkanie z Addie było dla niego ważne, było to widać. Kiedy weszli do domu rzucił kluczyki na komodę i przeszedł do salonu. Kiedy Clint dość sucho zaczął się do nich odzywać domyślał się, że zorientował się że był obserwowany. Kiedy przyznał się, że była żona do niego zadzwoniła musiał włożyć nieco sił by ukryć zdziwienie. Miał zamiar bagatelizować problem. —Szukaliśmy cię.. — wzruszył ramionami. —Naturalne, że zaczęliśmy od domu rodzinnego.. oj.. byłego domu.. co nie— mruknął. Nie zamierzał się tłumaczyć czy przepraszać. Musieli sprawdzić na czym stoją. Czy Clint powiedziałby im prawdę gdyby zapytali. Wątpił. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 3:36 pm | |
| -Nie przyszliśmy do ciebie na przeszpiegi. Laura nam otworzyła i powiedziała, że już tam nie mieszkasz. Zdziwiło nas to. Nikt jej nie ciągnął na siłę za język sama nam o tym powiedziała-- Wyjaśniła. Gdyby kobieta się uparła i nie chciała im niczego powiedzieć nie dopytywali się, ale zdobyć informacje od niej było niezwykle łatwo. Może dlatego, że sądziła, że Clint powiedział im o swojej relacji z Addie i byli w to wtajemniczeni. -Co wam powiedziała dokładnie?- Zapytał się, bo zaczął się stresować. Miał nadzieję, że jego była żona nie powiedziała więcej niż powinna. W jego życiu była tylko jedna osoba, która znała całą sytuację od początku do końca i była to Laura. Musiał być z nią szczery, bo w przeciwnym razie obydwoje by się cholernie męczyli. -Tylko tyle, że się przestaliście dogadywać, próbowaliście ratować małżeństwo, ale wam nie wyszło oraz, że rozwód był waszą wspólną decyzją- Powiedziała częściowo prawdę zwinnie omijając fragment o Addie. Clint zmarszczył lekko brwi i utkwił badawcze spojrzenie w Robin zupełnie tak jakby próbował doszukać się na jej twarzy cienia wątpliwości. -I to wszystko?- Dopytał się do pewności, a Robin pokiwała twierdząco głową. Clint zaczynał się w tym trochę gubić. Widział ich spojrzenia, wcześniej nie chcieli go zabrać, musieli coś na osobności przedyskutować. Mało mu zdradzili na temat Addie, w szpitalu też czuł ich spojrzenia na sobie. Może wpadał w jakąś paranoję. -Clint...po prostu martwiliśmy się o ciebie i to wszystko. Naprawdę nie chcemy grzebać się w twoim życiu, z resztą wiem, że tego nie lubisz. Jesteś dorosły i robisz co uważasz za słuszne. W życiu tak bywa, że trafiają się rozwody, ale nas kierowało jedynie zmartwienie o to czy ten mag nie poluje też na ciebie | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 4:29 pm | |
| Loki już był gotów zacząć awanturę. Przecież to co się wydarzyło między nim a Addie nigdy nie powinno się zdarzyć. Jasne. Ludzie rozchodzili się i schodzili, taka była kolej rzeczy, ale oni pochodzili z różnych światów, rzeczywistości. Ona miałaby się przenieść do niego? On tutaj? Totalnie sobie tego nie wyobrażał. Jedno było pewne, jeśli znów wyruszą czwórką na misje będzie musiał trzymać Addie i Clinta z daleka od siebie. Chociaż dołoży wszelkich starań by król nie puścił żony. Tak by było dla nich najlepiej. Na szczęście Robin przejęła inicjatywę i okroiła mocno ich rozmowę z Laurą i tego co się dowiedzieli. Może to i lepiej. Gdyby Clint się dowiedział, że Laura go wydała być może chciałby walczyć o Addie , o to by wybrała jego. Pokiwał głową potwierdzając słowa dziewczyny. —Jak widać nie myliliśmy się.. zaatakował. I pewnie zrobi to ponownie, skoro jesteśmy wszyscy razem możemy się z tego wykaraskać, bez wpierdalania się w prywatne sprawy.. — oczywiście, że zamierzał się wpierdalać, ale po cichu. Najpierw trzeba uśpić ich czujność. —Jedliście coś? W sumie dochodzi pora obiadu. Możemy iść do rezydencji do dzieciaków, albo pojechać na miasto..— zmienił temat. Nie chciał by Clint nadal ich obserwował. Z knuciem będą musieli poczekać aż Addie wyjdzie ze szpitala. Narazie powinno być spokojnie, chyba, że miłość każe panu agentowi potajemnie odwiedzać Addie chociaż miał nadzieje, że nie będzie aż tak nierozważny. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 4:39 pm | |
| Robin włożyła naprawdę dużo wysiłku w to, aby nie odetchnąć z ulgą kiedy dostrzegła, że Clint najwyraźniej postanowił odpuścić. Znajdowali się w naprawdę gównianej sytuacji. Gdyby powiedzieli mu, że wiedzą o wszystkim nie wiadomo co mogłoby się wydarzyć. Opcji był cały wachlarz. Clint mógłby uznać, że skoro maskaradę szlag trafił to nie ma sensu ukrywać się z uczuciami i zbliżyłby się do Addie. Domyślała się, że w szpitalu hamował się tylko przez wzgląd na nich, bo sądził, że nic nie wiedzieli. Inna opcja była taka, że postanowiłby odpuścić i wrócić do domu. Wtedy z kolei Addie ponownie musiałaby przeżywać jego zniknięcie, a i też nie przestałaby im wiercić dziury w brzuchu o to, że nie mogą go ot tak zostawić. Robin zaczynała mieć wrażenie, że brała udział w jakiejś brazylijskiej telenoweli i wcale się jej to nie podobało. -Mogę też coś ugotować- Powiedziała, ale widząc minę Clinta oraz na wszechogarniającą ciszę westchnęła ciężko. -Dzięki, wasza wiara w moje zdolności kulinarne, bardzo mi pomaga- Mruknęła kręcąc przy tym głową. -Możemy wpaść do dzieciaków. Powiedziałeś, że sprawdzisz bliźniakom prace domowe- Dodała i posłała mu złośliwy uśmieszek. Loki często miał tendencje do ładowania się w zobowiązania szybciej niż pomyślał, a ona dbała o to, aby je wypełniał. Może i byli tym fajnym wujostwem, które na wiele rzeczy przymykało oko, ale nie mogli przecież pozwalać sobie na zbyt wiele. Jakiś posłuch powinni mimo wszystko umieć wegzekwować. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 4:56 pm | |
| Loki podszedł do rudej i położył jej dłonie na ramionach. —Nie powinnaś się przemęczać.. poza tym jak stwierdziłaś trzeba przypilnować urwisów, jak siądą do konsoli to do rana będą grać.. — dodał zbierając rzeczy. —Jak przyjedziemy Raya to się zmyjemy..— powiedział upewniając, że nie będą musieli siedzieć w domu rodziny królewskiej dłużej niż to konieczne, choć wszyscy domownicy i pracownicy traktowali ich jak cześć rodziny. Zjedli z dzieciakami obiad. Potem przypilnowali ich podczas odrabiania lekcji. Asa pokazywała cicho jej najnowsze prace i oczywiście nie obyło się bez negocjacji o kota. Kiedy Loki wrócił do domu zgarnął swoje pociechy i zabrał ich na obiecane spotkanie z matką. Wtedy byli już wolni. Wrócili do domu wieczorem. Loki musiał przyznać, że ten dzień był męczący. Dostarczył mu mnóstwa rewelacji ale i tez obaw. Pożegnał się szybko z Clintem i ruszył na górę. Musiał zmyć z siebie ten dzień. Ciepły prysznic mu w tym pomógł. Kiedy przebrała się w luźne dresowe spodnie wskoczył na łóżko. —Ja pierdole..— westchnął przecierając dłońmi twarz.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 5:04 pm | |
| -Ej...- Mruknęła cicho Robin, kiedy do jej uszu doszły słowa Lokiego -Już nie przesadzaj z tym przeklinaniem- Powiedziała, ale ostatecznie na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech, który, jednak dość szybko zszedł z jej twarzy. Cały dzień biła się z myślami i wątpliwościami. Domyślała się tego co Loki jej powie, ale musiała to z kimś przegadać, a tylko z nim mogła. -Nie wiem czy robimy dobrze- Odezwała się w końcu po chwili milczenia i skierowała na niego spojrzenie -Z jednej strony rozumiem czym to może grozić, ale z drugiej...może to faktycznie coś więcej, może naprawdę się zakochali, a Addie byłaby szczęśliwsza z Clintem...z resztą i tak uważam, że on bardziej do niej pasuje- Clint był cieplejszy w wyrażaniu emocji. Jeżeli na kimś mu zależało to nie bawił się w tajemnice, aby kogoś chronić. Idealnym przykładem była Laura. Mówił jej o wszystkim, nawet o swojej niewierności. W dodatku Clint umiał wydobyć z dziewczyny pewność siebie i ona to widziała, że się zmieniła i to na plus. -Przecież z nami też tak było. Clint próbował wejść pomiędzy nas i uświadomić, że nic z tego nie będzie. A teraz mamy dom, dziecko w drodze, ty pracę- Zamyśliła się przez chwilę -No i prawie się już nie kłócimy- Dodała po chwili milczenia i uśmiechnęła się lekko. -Po prostu chodzi mi o to, że...- Nie bardzo wiedziała jak miałaby to wszystko zdefiniować -Może tak ma być, może mają być razem, a my spróbujemy stanąć na drodze przeznaczeniu | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 5:31 pm | |
| Loki spojrzał na Robin. Rozumiał, że chciała dobrze dla przyjaciół, ale ta sytuacja była bardzo skomplikowana. —To nie jest takie proste, min azure — powiedział nakrywając rudą kocem. -Cóż teraz mamy pewność, że coś między nimi jest, ale.. czy powinno..- pokręcił głową. —Oni są z innych rzeczywistości. Gdyby jeszcze byli z jednej.. no to może dałoby się to jakoś ogarnąć… a tak.. — westchnął. Loki przekręcił się na bok twarzą do Robin. —Od kiedy wierzysz w przeznaczenie, co?— zapytał z cwaniackim uśmiechem. Odkąd pamiętał Robin zawsze uważała, że sama jest panią swojego losu i żadna siła wyższa nie ma prawa się wtrącać. — To fakt.. odkąd wróciliśmy Addie się zmieniła. Kiedy byli ze sobą, oboje wyglądali na szczęśliwych. — on i nią dbał, ona promieniała kiedy na niego patrzyła. Dużo się śmiali, wiedzą o sobie mnóstwo rzeczy. —Powiedzmy, że nie będziemy się wtrącać.. postanowią, że chcą ze sobą być. — zaczął gdybać. —On przeniesie się tu? Już mają jednego Bartona. Nagle pojawi się drugi gotowy do pracy? Ona pójdzie tam? Bez dzieci? Wiesz, że Loki ich nie puści. Nie chłopców. Może jeszcze Asie pozwoli iść z matką. Rozdzieli się również rodzeństwo? Weekendowa opieka się nie sprawdzi.. ja rozumiem. Ludzie się rozchodzą i schodzą z innymi, ale nie wydaje mi się by któreś z nich podróżowało na taką skale. Może gdyby Addie umiała się przenosić… — mruknął. —Narazie i tak nic nie zrobimy, ale miejmy ich na oku. Zobaczymy co się będzie działo. Może jednak sami pójdą po rozum do głowy.. chociaż sam w probuje się do tego przekonać. Bo wątpię— dodał lekko kręcąc głową. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 5:48 pm | |
| -My też nie jesteśmy z tych samych rzeczywistości...ba...nawet jeszcze z bardziej odległych sobie niż rzeczywistość Clinta- To z jakich rzeczywistości pochodzili samo w sobie nie było problemem. Ona i Loki byli idealnym na to przykładem -Po za tym skoro to miejsce pomieściło dwóch Lokich i nie wybuchło, to może i pomieści dwóch Bartonów- Dodała. Nie chciała nikomu zamykać drogi do szczęścia, jeż faktycznie miało być tym szczęściem. Sama najlepiej wiedziała jak ciężko je znaleźć. Z czasem po prostu nauczyliśmy się cieszyć z tego co mamy, ale czy to dawało nam pełnię spełnienia nie koniecznie. -Chociaż znając ego Lokiego, nie wybaczy tego, że ktoś mu odbił żonę i to jeszcze Avenger. To byłaby dla niego prawdziwa zniewaga- Była tego świadoma i brała pod uwagę, że w złości mógł zrobić naprawdę wiele trudnych do przewidzenia rzeczy. Oczywiście mogliby pomóc Addie i Clintowi ukryć się w innej rzeczywistości, ale wtedy i oni musieliby zrezygnować z tego dość wygodnego życia, które chyba im obydwu odpowiadało. Dziewczyna westchnęła ciężko. Mieli przed sobą ważną rzeczy do zrobienia, w dodatku wszystko zapowiadało, że oprócz problemów z magiem, będą mieć też problemy z Clintem i Addie. Trudno było jej sobie wyobrazić to, że będą w stanie zapanować nad tą dwójką. -Wiem, że na logikę masz rację, ale emocjonalnie...chyba nie ma z tego dobrego wyjścia- Stwierdziła dość ponuro. Chciałaby, aby i Clint i Addie byli szczęśliwi, ale czasami było to nie możliwe. W końcu zagasiła lampkę, która stała na stoliku przy łóżku i odwróciła się w stronę Lokiego. Nic więcej nie wymyślą w tej chwili, a od zamartwiania tylko zaczynała ją boleć głowa. -Skarbie...- Odezwała się po chwili milczenia. Loki mógł znać już ten ton głosu. Słyszał go wiele razy -Przyniesiesz mi żelki z kuchni...te kwaśne- Powiedziała i uchyliła oczy uśmiechając się głupkowato. Wiedziała, że chociaż niechętnie to podniesie się z łóżka i zejdzie na dół. W przeciwnym razie ona nie dałaby mu spać -I musztardę...- Dodała, kiedy podchodził do drzwi -O i jeszcze masło orzechowe- Dodała przenosząc się do siadu. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 6:41 pm | |
| Loki musiał przyznać Robin racje. Z logicznego punktu widzenia ich związek nie miał racji bytu, ale kiedy do gry wchodziły emocje ludzie byli zrobić naprawdę wiele by tylko móc być z drugą osobą.powiedzieć do niej czule słowo, zobaczyć uśmiech na jej twarzy skierowany tylko do ciebie. —Zobaczymy co z tego będzie - westchnął. Nie chciał teraz wyrokować. Może jednak nie będzie tak źle. Kiedy Robin zgasiła światło zamknął oczy starał się już oczyścić głowę z natrętnych myśli, ale przesłodzony głos Robin upewnił go, że to jeszcze nie koniec atrakcji. Westchnął głośno kiedy usłyszał o kwaśnych żelkach. —Jasne — mruknął zmęczony. Kiedy przechodził przez pokój Robin złożyła zamówienie na kolejne dziwne rzeczy. Zapalił światło. —I jesteś w stu procentach pewna że po tym nie zwymiotujesz?— zapytał patrząc na nią podejrzliwie. Uśmiechnął się do niej kręcąc głową. —Poszukaj jakiegoś filmu. Zaraz wrócę — powiedział wychodząc z sypialni. Weekend minął im w spokoju. Dzieciaki spędziły w domu Robin i Lokiego sporą cześć dnia. Chłopcy zaczęli się rozkręcać i również pytali Clinta czy porobi coś z nimi niż miałby siedzieć i obserwować jak robią coś ciekawego z Lokim. Niedziela była wyjątkowo leniwa. Absolutnie nic się nie działo. Natomiast w poniedziałek nadeszły dobre wieści. Addie mogła wyjść ze szpitala. Blondynka wynudziła się w szpitalu. Była skupiona na tym by jak naszybciej wyjść do domu odzyskując jak najwiecej sił. Jej myśli cały czas wracały do Clinta. Był tak blisko niej, serce biło jej jak oszalałe kiedy jej dotykał. Na samo wspomnienie jego cieplej dłoni dotykającej jej dłoń, na policzkach pojawiał sie delikatny rumieniec. Po obchodzie dostała wszystkie papiery. Do szpitala dotarła jej wizażystka, która przywiozła ubrania i kosmetyki by ukryć wszelkie oznaki osłabienia. Rana nadal bolała, dlatego kobieta zdecydowała się na luźny ubiór. Zielona bluzka na długi rękaw i biała długa spódnica w czarna kratę wysokim stanem. Przed wyjściem sprawdziła czy makijaż jest odpowiedni. Samochód odwiózł ją do domu. Nie zapowiedziała się, że wróci do domu. Chciała zrobi bliskim niespodziankę. Kiedy samochód podjechał pod dom blondynka weszła do środka. Po przywitaniu się ze służbą postanowiła odwiedzić Robin. Miała cichą nadzieje, że Clint będzie razem z nią. Poprawiła fryzurę w lustrze. Chciała dobrze wyglądać. Lekarz pozwoli jej wyjść do domu, ale kazał jeszcze odpoczywać. Ona chciała działać, bo bała się, że czekanie znudzi jej przyjaciół i wyruszą bez niej. Kiedy zapewniła Finna, że będzie pod telefonem poszła do domu Robin. Nie musiała się nigdzie spieszyć. Użyła zapasowego klucza i weszła do środka. —Robin?— rzuciła w przestrzeń. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 6:53 pm | |
| Robin tak jak podejrzewała Clint zapał szybko kontakt...szczególnie z Narvim. Wystarczyła tylko krótka wzmianka na temat tego, że jest jednym z lepszych łuczników, aby w oczach chłopca od razu zapaliły się ogniki. Nie trudno było się domyśleć do czego to wszystko prowadziło. W końcu bliźniaki zmieniły swoje zainteresowanie wokół jej i Lokiego, a przychodzili bardziej do Clinta, który zabierał ich w bardziej odosobnione miejsce, aby pomóc młodszemu bliźniakowi szkolić swoje umiejętności strzeleckie. Robin nie miała nic przeciwko temu, że chłopcy wychodzili z Clintem. Wiedziała, że gdyby coś się działo będzie w stanie ich obronić i to właśnie oni będą dla niego priorytetem. Ona w tym czasie zyskiwała kilka chwil swobody dla siebie. Loki był pod telefonem nawet w weekendy, i czasami musiał po prostu wyjść, bo był gdzieś potrzebny. Wtedy mogła zająć się prostymi porządkami, co nie było wcale takie łatwe, ale przy Lokim nie mogła tego zrobić bo zaraz pojawiała się troska o ich syna. Próbowała wytłumaczyć mu, że przecież od schylenia się kilka razy nie dojdzie do żadnej katastrofy. Clint też był wyjątkowo pomocny, chociaż w pewnym momencie musiała i jednego i drugiego uświadomić, że była tylko w ciąży a nie kołysała się nad grobem, bo śmiertelna choroba trawiła jej ciało. Skłamałaby gdyby powiedziała, że taka troska jej nie schlebiała, ale musiała kontrolować jej natężenie. -W kuchni- Usłyszała głos Robin, kiedy tylko przekroczyła próg ich domu oraz mogła poczuć zapach świeżego ciasta...na węch była to jak nic szarlotka z cynamonem. Robin akurat wyciągała gorącą blachę i odstawiała, aby odrobinę wystygła. Odwróciła się w stronę Addie i uśmiechnęła się lekko. -Przepustka z więzienia?- Jej nastawianie do szpitali, medyków i całej tej otoczki w ogóle się nie zmieniał. Nadal nie lubiła leżeć i chorować. Na szczęście, kiedy zaczęli prowadzić znacznie bardziej osiadły tryb życia, jedyny lekarz jakiego widywała to ginekolog. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 7:36 pm | |
| Addie z uśmiechem przeszła do kuchni, gdzie zauważyła krzątającą się gospodynie. —Tak.. na szczęście przekonałam Finna, że dokumentami możemy zająć się po obiedzie..— powiedziała stając po drugiej stronie blatu. —Nie martw się zaraz kto trzeba zadba bym nie tęskniła za swoją pieczęcią— dodała wzdychając lekko. Kilka dni po koronacji Loki podarował jej pieczęć by jej decyzje miały charakter prawny. Addie mogła wszystko, ale nie korzystała często z tego prawa. Jej podpis i pieczęć znajdowały się na każdym dokumencie, który trzymała w dłoni. Czasem spędzała z Finnem długie godziny w papierosowy robicie. Nie było to często, zwykle raz, dwa razy w miesiącu, ale wszędzie miała porządek. Addie rozejrzała się po domu. —Sama jesteś?— zapytała używając neutralnego tonu. Nie chciała by wyszło na jaw to, że niecierpliwie czekała na pewne spotkanie. Blondynka pochyliła się lekko nad blatem by powąchać ciasto. —Byłabym wcześniej.. ale wiesz jak jak to jest z ludźmi od wszystkiego.— westchnęła. Robin nie raz była świadkiem jak Addie szykowała się na jakieś wydarzenia. Zawsze kręciło się wokół niej mnóstwo osób. Fryzjer, makijażystka, stylista, człowiek od biżuterii, kosmetyczka. Każdy z nich z asystentem. Jakby szykował się na wojnę a nie na przyjęcie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 8:03 pm | |
| -Tak- Powiedziała i wytarła ręce w ścierkę -Loki wyszedł jakiś czas temu, a Clint...cóż kiedy Narvi dowiedział się, że jest łucznikiem nie daje mu spokoju. Przebłagał go, aby go uczył, Wali też chętnie z tego korzysta. Chodzą gdzieś na ubocze, a potem Clint odprowadza ich do domu- Wyjaśniła i zerknęła kątem oka na zegarek -Jak tak patrzę to niedługo powinien być- Dodała. Temat ich relacji na jakiś czas ucichł w domu. Ona i Loki stwierdzili zgodnie, że jak na razie nie ma co się tym aż tak bardzo przejmować, czy zastanawiać nad tym co powinni zrobić. Na razie chcieli napawać się jeszcze chwilą spokoju, bo niedługo to się skończy. -Chcesz kawy?- Zapytała się, po czym włączyła ekspres, aby wstawić najpierw jedną filiżankę, a potem drugą. -Wiesz...w sumie z jednej strony nawet się cieszę, że wyruszymy- Powiedziała siadając na stołku przy blacie -Znowu będę mogła mieć Lokiego przy sobie- Nie mówiła mu o tym, bo doskonale znała jego reakcje...a może tylko tak się jej wydawało, że znała. Podejrzewała, że gdyby mu powiedziała o tym co czuła, to może by zrezygnował z pracy, a tym samym ona miałaby wyrzuty sumienia, że trzyma go w jednym miejscu, z resztą to nawet nie o samą pracę chodziło. -Ciężko coś zaplanować kiedy jest tak rozchwytywany. Nie pamiętam, kiedy ostatnio mogliśmy spędzić cały dzień razem. Nawet czasami trudno coś zaplanować, bo zaraz dzwoni mu telefon, a on musi iść bo ktoś go potrzebuje- Potem wracał zmęczony i nie miał już na nic siły rozumiała to, ale czasami brakowało jej czasów, kiedy potrafił spontaniczne przycisnąć ją do ściany i wziąć sobie to co chciał. Teraz o jakich zbliżeniach trudno było mówić. Kiedy ciąża nie była widoczna potrafili przesiedzieć w sypialni i nie tylko dość sporo czasu...potem...nie wiedziała czy się bał, że coś się stanie, może przestała się mu podobać taka okrągła. -Oczywiście nie skarżę się, ale mam wrażenie, że wpadamy w coraz większą rutynę. Wstajemy rano, kawa, on przegląda plan dnia od ciebie, wychodzi, ja siedzę w domu i robię tyle ile mogę, potem wraca najczęściej na kolacje. Zjemy, chwilę pogadamy i do spania...i tak to się kręci- Addie miała wrażenie, że miała łatwiej. Mimo wszystko ich dom był pełen ludzi, nigdy tak naprawdę nie była sama, chociaż i to mogło być na dłuższą metę frustrujące, ale ona czasami zostawała sama. Owszem teraz był Clint i było jej nieco raźniej, ale wcześniej. Nie zawsze mogła liczyć na to, że dzieci Addie do niej zajrzą. Też miały swoje życie i obowiązki. Od samej Addie też nie mogła wymagać tego, aby spędzała z nią każdą wolną chwilę. -Dopiero jak przenieśliśmy się do Nowego Jorku, a jego telefon umilkł poczułam, że mam go naprawdę dla siebie- Dodała, a w jej oczach zaświeciły się łzy. Pociągnęła krótko nosem, po czym powachlowała dłońmi oczy, aby nie rozkleić się. -Przepraszam...- Powiedziała podchodząc do zlewu, aby urwać kawałek jednorazowego ręcznika i wytrzeć oczy -To chyba nie jest mój dzień już piąty raz dzisiaj płaczę- I mimo wszystko uśmiechnęła się lekko do Addie. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 9:33 pm | |
| — Słyszałam o treningach..— pokiwała lekko głową —Wczoraj oręż telefon przekrzykiwali się jeden przez drugiego opowiadając mi co robili z Clintem- dodała z uśmiechem. Szczerze mówiąc cieszyła się, że chłopcy zaczęli ufać Clintowi i zaczęli spędzać z nim czas. Najpierw była zaskoczona, ale kiedy usłyszała podekscytowane głosy w słuchawce nie mogła im odmówić. Zastrzegła by nie męczyli go za bardzoz. Była świadoma tego, że gdy jej synowie się na coś nakręcili potrafili być naprawdę upierdliwi, żeby to dostać. —Chętnie — odpowiedziała kiedy ruda zaproponowała kawę. Po chwili po pomieszczeniu zaczął się roznosić znajomy zapach kawy. Nie to co te z szpitalnego automatu. Wysłuchała Robin kiedy ta zaczęła się jej zwierzać. Addie poczuła wyrzuty sumienia. Sama szepnęła mężowi kilka słów o umiejętnościach Lokiego i o tym ze może kazać się przydatnym. Teraz ich partnerzy byli niemal nierozłączni. Loki często dawał drugiemu jakieś zadanie do wykonania, a tamten z łatwością je wykonywał. Addie poszedłeś do Robin kiedy ta zaczęła wycierać oczy kawałkiem papieru. —Daj spokój. Płacz ile chcesz. Wolno ci..- powiedziała oplatając ją ramionami. —No już.. porozmawiam z mężem. Przyda się Lokiemu urlop. Pomijając ten na samobójczą misje. załatwimy to tak, żeby sami na to wpadli— dodała by upewnić Robin w tym, że jej żale są u blondynki bezpieczne i nikomu ich nie powtórzy. Sama w ciąży często miała humory. Hormony buzowały, zwłaszcza pod koniec. Ciężarna uważa, ze jest gruba i nie kochana, chociaż było zupełnie inaczej. —Nic się nie martw. Już niedługo będziesz wyć o odrobine spokoju, a nie od nadmiaru— uśmiechnęła się. Potarła jej ramie by dodać otuchy. —Poza tym.. wiesz, że zawsze możesz do mnie przyjść..— przypomniała. Oczywiście zdarzały się dni kiedy na prawdę nie maniaka czasu, ale zawsze starała się znaleść czas dla Robin. Nawet, żeby posiedzieć i popleść głupot. — Co ty na to.. żebyśmy zrobiły sobie wychodne? Day spa, albo wiadro popcornu i maraton filmowy?— zapytała. Blondynce tez brakowało czasem takich przyziemnych spraw. Czasem udawało się jej wyrwać z Rayą, a odkąd Robin tu zamieszkała, również i z nią wymyślały sobie atrakcje. Czasem robiły coś same z Robin. Addie wiedziała, że rudej brakowało uwagi i starała się ją jakoś zajmować. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 9:47 pm | |
| Robin starała się uspokoić, ale dość ciężko jej to wychodziło. Miała wrażenie, że teraz każdą emocje odczuwała znacznie mocniej, a każdy nawet najmniejszy problem narastał do takiej rangi, że utwierdzała się w tym, że nie poradzi sobie. Do tego dochodził ogólny stres przed porodem. Obawy o to czy sobie poradzi, czy będzie w stanie pokochać dziecko. Bała się tego, że jeżeli ich syn przyjdzie na świat, ona spojrzy na niego i nie poczuje absolutnie nic. Dużo w niej siedziało. Loki często mówił jej, że będzie świetna, ale tylko Addie rozumiała, że tego typu pocieszenia nie zawsze się sprawdzały. To siedziało głęboko w psychice i nie było w żaden sposób racjonalne, więc i racjonalne argumenty się nie sprawdzały. -Mam go obok, a tak cholernie za nim tęsknie- Powiedziała i oparła głowę o jej ramię. Obydwoje skapcaniali, przyzwyczaili się do wygody. Loki mógł się wyżyć ona...nie miała takiej możliwości. Musiała dbać o siebie, pilnować się na każdym kroku. Nie mogła się wyładować, chociaż czuła, że strasznie tego potrzebowała. -Jeszcze wiecznie to gadanie, tego nie rób, ja to zrobię nie schylaj się. Ostatnio zaproponowałam, że może zrobię obiad, to usłyszałam, abym się nie przemęczała. Traktują mnie jak niepełnosprawną, a przecież nie ucięło mi rąk i nóg. To tylko obiad, a nie wspinaczka na szczyt Olimpu- Wyrzuciła z siebie łamiącym się głosem. -I czemu w tym domu do cholery jest tak zimno...- Powiedziała wyraźnie już zirytowana tym wszyskim. Po chwili usłyszały dźwięk otwieranych drzwi. Robin przez chwilę miała nawet nadzieję, że może Loki wrócił wcześniej. -Wróciłem...dzieciaki odprowadzone do domu- Clint wszedł do kuchni i spojrzał na zapłakaną Robin i Addie, która najwyraźniej starał się ją uspokoić -Ktoś umarł?- Zapytał się nieco zmartwiony po czym położył łuk na blacie. -Clint do cholery ile razy mam ci powtarzać, aby nie odkładał tego badziewia gdzie popadnie- Warknęła w jego stronę, a łucznik skrzywił się lekko po czym uniósł dłonie w geście poddania i posłusznie chwycił łuk w rękę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 10:07 pm | |
| Addie kiedy usłyszała kolejne słowa Robin wiedziała, że się rozkręciła. W jej stanie nie powinna się tak denerwować. Przygarnęła ją mocnej do siebie przytulając. —No już… nie ma co się denerwować— powiedziała cicho. — Chodź na górę położysz się.. — zaproponowała. —Drzemka dobrze ci zrobi.. — zaproponowała. Wiedziała, że dziewczynę denerwowało absolutnie wszystko. —Zaparzę ci herbaty.. tej sprowadzanej z Xandaru. Z miodem, co ty na to? — zaproponowała prowadząc ją do salonu. —Wstawisz wodę?— rzuciła do Clinta prowadząc rudą na kanapę. —Siadaj, Kochanie— poleciła łagodnie. Skrzywiła się lekko kiedy mocniej się pochyliła. Wróciła do kuchni i zaczęła szykować herbatę dla Robin. Kiedy napój był gotowy wyciągnęła do niej rękę. —Powinnaś odpocząć — uśmiechnęła się do niej promiennie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 10:20 pm | |
| Chciało się jej wyć, jednocześnie czuła wyrzuty sumienia. Przecież nie powinna tego robić. Miała dom, Lokiego...tylko czemu miała wrażenie, że miała go tak mało. Czy jak zawsze odzywała się jej natura, która zawsze chciała więcej i lepiej. Z drugiej strony chciała wywalić z siebie wszystko co w niej siedziało, chociaż normalnie nie przejmowała by się tym aż tak. Pokiwała jedynie lekko głową, kiedy blondynka zaproponowała jej, że powinna odpocząć. Chociaż i wtedy obudził się w niej lekki sprzeciw. -Nic innego nie robię od siedmiu miesięcy niż odpoczywam- Miała wrażenie, że wszyscy dookoła łącznie z nią samą zapomnieli o jej ognistej naturze. Potrzebowała ruchu, wyżycia się w jakiś sposób, a zamiast tego utknęła w jakimś schemacie, jakby wpadła w jakąś pętle czasową. Clint posłusznie nalał wody do czajnika. Nie chciał się odzywać. Bał się, że teraz każde jego słowo będzie skierowane przeciwko niemu. Hormony, temperament Robin, to była mieszanka iście wybuchowa i w sumie dziwił się, że Loki nie chodził z podbijanymi oczami, albo guzami na głowie. Ruda podebrała od Addie szklankę z gorącą herbatą i upiła kilka łyków. Chwilę jej zajęło nim w końcu się uspokoiła, a herbata zaczęła działać. Ostatecznie uparła się, że posiedzi z nimi. W końcu nie mogła zostawić ich samych, ale zmęczenie od nadmiaru fali kompletnie nieuzasadnionych emocji w końcu zaczynało ją dopadać a zrozumienie tego co mówiła Addie, albo Clint było coraz trudniejsze. Ułożyła się na kanapie. Obiecywała sobie, że tylko poleży, ale nim zdążyła w głowie wypowiedzieć tę obietnicę przymknęła oczy i przysnęła. Clint zerknął na nią i uśmiechnął się lekko, po czym chwycił za koc i przykrył ją. -Hormony i jej ognisty temperament, to ciekawa mieszanka. Nie wiem czy mam się cieszyć, że pewnie Loki obrywa po głowie, czy mu współczuć- Powiedział z lekkim rozbawieniem. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 10:44 pm | |
| Addio próbowała zagadywać Robin na różne tematy. Chciała by zapomniała na chwile o troskach. Wiedziała, ze jak dziewczyna się prześpi to jej przejdzie. Zaczęła podrzucać jej pomysły na to jak umeblować pokój dziecka, co może się przydać, a co całkowicie się nie sprawdzi. Jednak po kilku minutach zauważyła, że Robin robi się senna. Poczekała aż dziewczyna zacznie przysypiać. Dopiła kawę, która zrobiła jej Robin. Schyliła się po drugi kubek lekko się krzywiąc kiedy pociągnęła ranę. Obserwowała jak Clint okrywa ciężarną kocem. Uśmiechnęła się pod nosem. —Trudny wybór. — westchnęła cicho. —Pod koniec ciąży dojdą jeszcze dolegliwości. Już teraz czasem skarży, ale jeszcze przyjdą ciężkie chwile.. biedny Loki — pokręciła głową. Tylko zerknęła w jego stronę. Od kilku dni czekała na chwile, w której będą mogli porozmawiać, ale kiedy się nadarzyła.. miała ochotę uciec. Bała się tego co mógłby jej powiedzieć. Uśmiechnęła się nieśmiało ścisnęła mocnej puste naczynia i ruszyła do kuchni. Włożyła kubki do zlewu. Złapała za zmywak i zaczęła myć naczynia. Kiedy usłyszała za sobą kroki zadrżała. Nie mogła dać po sobie nic poznać, trzeba uciekać zanim wydarzy się coś co nie powinno. —Narvi nie może się ciebie nachwalić..— zaczęła neutralnie. —Wczoraj godzinę mi opowiadał o zajęciach— nie mogła powstrzymać uśmiechu. Odłożyła kubki na okap i odwróciła się do mężczyzny. —Nie musisz tego robić..— zaczęła z lekkim uśmiechem. —Chłopcy mają tendencje do przesady.. czarują słowem lepiej niż niektórzy politycy. Zanim sie obejrzysz zgadzasz sie na wszystko— dodała opierając się o kuchenny blat. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 10:53 pm | |
| Clint powiódł za nią wzrokiem. Chciał jej tyle rzeczy powiedzieć, ale teraz miał totalną pustkę w głowie. Nie wiedział jakiś słów miał użyć, a by to wszystko opisać w nieco lepszym świetle. Wstał ostatecznie z kanapy i ruszył za nią do kuchni. Przez chwilę patrzył w milczeniu jak dziewczyna zajęła się zmywaniem. -Mam do wyboru to, albo objęcie roli pomocy domowej. Chyba wolę dwójkę urwisów- Powiedział z lekkim uśmiechem. Nie było to dla niego męczące. Lubił swoją pracę, a skoro miał okazję, aby podzielić się z kimś swoją wiedzą, i to kimś kto chętnie ją pochłaniał to chciał z tego skorzystać. Spojrzał prosto w oczy Addie. Przez chwilę zrobił taki ruch jakby chciał do niej podejść, objąć mocno, ale powstrzymał się. Nie wiedział jak teraz ich relacja będzie wyglądać. Miała prawo być na niego zła i nie zdziwiłby się, gdyby nie chciała mieć z nim wspólnego. Zostawił ją bez słowa, zwiódł jej zaufanie. -Addie ja...- Zaczął dość niepewnie -Wiem, że nie powinienem tak znikać, ale...uznałem, że to najlepsza z możliwych opcji. Wróciłaś do domu do swojego życia, po za tym kiedy Loki tak ciebie obłapiał...- Urwał na chwilę...nie wiedział czy powinien jej o tym mówić, że faktycznie czuł się wtedy zazdrosny i nie wiedział czy dałby radę się powstrzymać i czy w którymś momencie nie doszłoby do jakiejś katastrofy. -Zasłużyłaś na wyjaśnienia, ale...nie wiem czy jestem w stanie ci je dać | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 11:31 pm | |
| Addie złapała jego spojrzenie. Poczuła jakby prąd przeszedł po jej ciele kiedy zobaczyła jak się poruszył. Nie miała dokąd uciec. Jej pośladki wbijały się w blat. Kiedy zaczął się tłumaczyć myślała, że zaraz zemdleje. Nie miał pojęcia co przeżyła, co przeszła by ukryć swój ból przed wszystkimi. Najpierw spuściła wzrok. Zacisnęła lekko usta. Dobrze usłyszała słowo, którego użył. Nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Miała ochotę wykrzyczeć dosłownie wszystko co leżało jej na sercu, a było tego dużo. Wzięła głęboki oddech. Znów uniosła na niego wzrok. —Nie musisz nic wyjaśniać— westchnęła. —Teoja decyzja już sporo powiedziała.. w ogóle nie wiem po co ta rozmowa— oburzyła się. Musiała uważać, żeby nie krzyczeć. Nie chciała obudzić Robin. —Za pierwszym razem nie chciałeś rozmawiać… Pobiegłam za tobą. Jak idiotka waliłam w te przeklęte drzwi w sanktuarium.. — w jej oczach zalśniły łzy. —Myślałam, że ze mną porozmawiasz.. ale Strange powiedział, że nawet się nie obejrzałeś.— znów zrobiła pauzę, by zaczerpnąć więcej powietrza. —Zraniłeś mnie.. ja.. myślałam, że to było coś…ważnego — spojrzała mu w oczy. —Widocznie nie było.. — wzruszyła ramionami. Tak cholernie trudno było jej wypowiadać te słowa. Widziała, czuła, że był przejęty, ale chciała żeby wiedział. Żeby wiedział jak cierpiała. —Jestem wściekła. — przyznała. — Na ciebie, na siebie.. nawet nie wiesz jak było mi ciężko. Ile nocy przepłakałam w ciemności , ile razy wyłam w ciszy by nikt się nie dowiedział, to było długie pół roku,.. a kiedy ten psychol przeszył mi brzuch myślałam tylko o tym, że może ci się stać krzywda.. — prychnęła cicho. —I za co? Powiedz mi jedno. Za co mnie tak ukarałeś? Co ci takiego zrobiłam?— zapytała podchodząc do niego. Stanęła na przeciw niego. Spojrzała w oczy. Chciała by widział ten cały bajzel w głowie i sercu jaki po sobie zostawił. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Nie Mar 24, 2024 11:43 pm | |
| Wiedział, że spieszył, jednak to co powiedziała mu Addie o czarodzieju sprawiło, że zmarszczył lekko brwi. Mógł się spodziewać tego, że właśnie w takim świetle to przedstawił. Spojrzał na nią, kiedy do niego podeszła. W głębi ducha cieszył się, że obok spała Robin. Nie wytrzymałby jej krzyku, a może i posunęłaby się dalej. Przyjął by wszystko by zasłużył. -Okłamał cię- Powiedział krótko -Fakt, chciałem wrócić po cichu, nie mówiąc nic nikomu, ale usłyszałem twój głos, walenie do drzwi. Wtedy pojawiła się wątpliwość. Próbowałem go zatrzymać, powiedziałem, aby zaczekał, ale on wepchnął mnie do portalu i już nic nie mogłem zrobić- Wyjaśnił. Wtedy najbardziej żałował swojej decyzji, bo Strange nawet nie dał mu szansy na to, aby chociaż częściowo naprawić to co miał zamiar skopać. -Chciałem nawet wybiec z tego cholernego kręgu, ale zabrakło mi czasu- Chciał, aby mu uwierzyła, że zawahał się, przez chwilę nawet pomyślał, że jeżeli ona poszła za nim, to może był ten jego upragniony znak, że to wszystko ma sens, że może się w jakikolwiek sposób udać. -Nie chciałem cię karać- Szepnął i zrobił krok w jej stronę. Wyciągnął swoje ręce do niej i położył jej na ramionach -Po prostu...nie wyobrażałem sobie tego inaczej. Próbowałem uwierz. Nawet brałem pod uwagę, aby zostać, aby chociaż potajemnie móc się z tobą widywać...ale to by mi nie wystarczało i wiesz o tym dobrze. Wiedzieliśmy oboje, że nie ma tu dobrego rozwiązania. Zrobiłem wszystko, abyś ty mogła zachować to o co tak walczyłaś...nawet kosztem swojego własnego szczęścia | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie Pon Mar 25, 2024 12:07 am | |
| Nie dała rady wytrzymać jego słów. Po jej policzkach pociekły łzy. Kiedy zaczął jej tłumaczyć jak to było faktycznie kiedy stał z Strangem w tej przeklętej komnacie. —Pierdolony manipulant..— warknęła. —Musisz to przełknąć, nikt nie może się dowiedzieć, tak musi być, nie ma tu dla niego miejsca..— zacytowała słowa czarodzieja którymi ją raczył kiedy siedziała w sanktuarium. Wiedziała, że zawsze miejsce Clinta będzie w jej sercu. Zakryła usta dłonią by nie wydostał się z nich szloch. Poczuła jego dłonie na swoich ramionach. Tak bardzo chciała po prostu się do niego przytulić, poprosić, żeby już jej nie zostawiał. Wiedziała doskonale, że życie w takim trojkącie byśmy nie wystarczało. Pokazywał jej to za każdym razem kiedy spędzali razem noce. Czekała na to, na te zachłanne pocałunki, mocne ruchy bioder. Chciał mieć ją całą, tylko dla siebie. Chciał by była tylko jego, a ona tez tego chciała. — Może po prostu zabrakło nam czasu.. może po prostu zabrakło czasu— myślała o tym nie raz, nie dwa. Może powinni być ze sobą szczerzy, może wtedy, gdyby przestali martwić się tym że pewnych słów nie mogli sobie powiedzieć, znaleźli by jakiś sposób. Bo przecież zawsze był jakiś sposób. —Kosztem własnego szczęścia?— pokręciła głową ocierając łzy. — W szczęśliwym domu rodzinnym? — zapytała. Clint mówił tak, jakby po powrocie do domu nic na niego nie czekało, ale przecież miał żonę, dzieci. Kazał jej zając się normalnością, ale przecież sam tez ją miał. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Przebudzenie | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |