|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pią Paź 25, 2024 11:38 pm | |
| -Nie wiadomo jak my wszyscy tam długo wytrzymamy- Zauważyła słusznie Robin. Wejście do płonącego budynku to było coś innego niż zejście do krateru wulkanu -Sam kiedyś mi powiedziałeś, że ława to nawet dla nas za dużo- Ona co prawda nigdy nie robiła takich eksperymentów, aby sprawdzić ile jej ciało było w stanie wytrzymać. Z resztą przez jakiś czas hamowała swoją moc i najchętniej to by o niej zapomniała. Dopiero od niedawna zaczęła ją akceptować i lepiej poznawać. Płomyczek w słoiku przeniósł wzrok na Lokiego -Nawet my trzymaliśmy się z dala od krateru- Powiedział, ale to wcale nie napawało ich optymizmem. To oznaczalo, że nawet demony wiedziały, że lepiej nie wchodzić w drogę tym strażnikom, a to oznaczało, że pokonanie ich, a przynajmniej unieszkodliwienie na jakiś czas może być skomplikowane. -Zawsze mamy smoka w zanadrzu- Odezwał się Clint chociaż doskonale wiedział z jaką reakcja żony się zetknie. On też nie chciał tego powtarzać, ale jeżeli sytuacja będzie tego wymagać to mogą nie mieć zwyczajnie wyboru.[/color] | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pią Paź 25, 2024 11:59 pm | |
| Addie spojrzała na Clinta kiedy zaproponował udział w zadaniu w swojej nowej formie. Nie podobał się jej ten pomysł. Wcale. Raz udało mu się wrócić do swojej ludzkiej formy. Nie wiadomo czy uda się to kolejny raz. —To jest..— zaczęła niepewnie. —Całkiem niegłupie..— dokończył Loki. —Już o tym wspominałem..— dodał po chwili wchodząc Addie w słowo. Wiedział, że blondynka będzie temu przeciwna. W sumie jej się nie dziwił, ale pozytywy tego pomysłu były większe. —I zanim powiesz swoje.. smok da nam przewagę. Strażnicy rzucą się na niego, a wtedy my będziemy mogli się podkraść i zabrać to co jest nam potrzebne..— wyjaśnił. —To kozę naprawdę być szybką akcją..— dodał. —Chcesz zrobić z mojego męża przynętę? Nie ma mowy..— oburzyła się. —Możesz iść ty..— wzruszył ramionami. —Prawda jest taka, że w kraterze będziemy mieć naprawdę małe szanse. Trzeba by ich wywabić.. ale do byle kogo nie ruszą grupą. Złote drzewo to smakowity kąsek. Smoki lubią błyskotki.. to takie przerośnięte sroki.. będą chwili ochronić drzewo.. jeśli Clint zrobi zamieszanie będziemy mieli okazje do zbliżenia się do drzewa..— wyjaśnił. —To co? Mamy się podkraść, zwinąć co trzeba i wiać? Zanim nas zabiją..— podsumowała. —W dużym skrócie.. tak | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 26, 2024 12:13 am | |
| -Nie wydaje mi się, aby podkradanie się całą grupą było dobrym pomysłem- Wtracila się Robin -Nawet jeżeli skupią się na smoku to ciężko będzie nie zauważyć innych intruzów- Powiedziała I spojrzała na Addie -Ty nie wejdziesz tam, za gorąco, ja...nie chce ryzykować...- Przeniosła wzrok na Lokiego. Chłopacy musieli spróbować współpracować, ale o to akurat w ogóle się nie martwiła. Może nie dogadywali się na prywatnej płaszczyźnie, ale jeżeli chodziło o misje to umieli zachować profesjonalizm -Ty Loki bardziej na to się nadajesz. Możesz poruszać się tak, że nikt nie zauważy twojej obecności, twoje buty pozwalają ci szybko dostać się do celu, a to daje dużą przewagę- Oczywiście, że chciałaby pójść z nim, ale musiała w pierwszej kolejności myśleć o swoim dziecku -Addie I Ty Robin ustawicie się może na jakiejś półce skalnej i poczekacie za nami. Kiedy Loki zdobędzie liść zgarnę go, a potem was i odlecimy szybciej niż zacznie się dziać coś nieprzewidzianego- Sam nie był do końca pewien tego pomysłu, ale na chwilę obecną nie mieli lepszego planu, aby załatwić to szybko i bez potencjalnych ofiar, chociaż wiedział, że kiedy ponownie będzie musiał wrócić do swojej ludzkiej formy będzie to dla niego prawdziwą męczarnią. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 26, 2024 12:46 am | |
| Plan zaczął im się składać do kupy, jednak Addie dalej nie mogła się pogodzić z tym, że Clint znów będzie musiał się przemienić. Opowiadał jej jak to wyglądało z jego perspektywy, jak bolał go każdy centymetr ciała. Nie chciała patrzeć ja to jak cierpi, ale jak na złość innych pomysłów brakowało. Jako smok będzie silniejszy, jego gruba skóra będzie go chroniła przed bronią, a wysokie temperatury nie będą dla niego wyzwaniem. —No to jest już jakiś plan.. — westchnął Loki. —Dziewczyny.. zejdziecie tyle ile dacie radę.. będziecie nas osłaniać z góry— zaproponował. Addie westchnęła cicho. Nie chciała się rozdzielać, ale nie mieli wyjścia. —Podejdziemy pod górę po cichu.. Clint ty też. Zanim sie zmienisz rozejrzymy sie w kraterze i przegadamy szczegóły. Zobaczymy ile ich jest.. którędy wejdziemy i którędy wyjdziemy. Dasz radę sam sie zmienić czy potrzebujesz żeby cię wkurwic?— zapytał z cwaniackim uśmiechem. —Ty się lepiej do tego nie pal..— mruknęła Addie. —W razie czego pomogę..— powiedziała. Bez trudu zmanipulują emocjami Clinta tak by zaczął się zmieniać. Chciała być blisko niego kiedy to się będzie działo. —No to mamy jakiś plan. Nawet całkiem dobry..— powiedział wyciągając z plecaka chleb. Podał go Robin. —Zjedzcie. Chociaż trochę..— zarządził. Po skończonym posiłku zaczęli powoli szykować się do spania. Choć Addie nadal odczuwała potworne gorąco to nie zamierzała siedzieć z daleka od męża. Usiadła razem z nim pod skalną ścianą. Usiadła między jego nogami przerzucając swoje przez jego udo. Oparła policzek na jego torsie, dłonią delikatnie jeździła po jego boku. —Jesteś moim życiem. Nie mogę cię stracić.. — szepnęła. —Boje się.. że coś może pójść nie tak..— wyznała. Nie zamierzała przed nim niczego ukrywać. Wszystkim się z nim dzieliła. Wszystkimi myślami. Loki upewnił się, że będą niewidoczni. Za pomocą czarów stworzył barierę, która nie przepuszczała gorącego powietrza, dzięki czemu było o wiele przyjemniej. Ułożył się razem z Robin, która cały czas pilnowała nowego pupila. —Wszystko się uda.. zobaczysz— powiedział pewnie i po chwili złożył na jej czole pocałunek. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 26, 2024 7:15 pm | |
| Clint objął dziewczynę mocno, kiedy usiadła między jego nogami. On sam nie był pewien tego pomysłu, ale byli postawieni trochę pod ścianą. Nie wiedzieli czego mogliby się spodziewać, nie znali siły przeciwnika, a jeżeli chcieli załatwić to szybko i jak najmniejsza ilością ofiar, to musieli zaryzykować -Wiem skarbie...- Szepnął cicho i oparł czoło o bok jej głowy -Ale mam ciebie, będziesz kontrolować wszystko. Nikomu innemu bym tak nie zaufał jak tobie- Spoczywała na niej w tej chwili tak naprawdę wielka odpowiedzialność. Musiała doprowadzić do tego, aby mógł się zmienić, ale również do tego, aby wrócił do swojej pierwotnej postaci. Nie zrzuciłby tego na nią, gdyby wiedział, że sobie nie poradzi. Ufał jej ponad wszystko i tak naprawdę tylko jej -Wszystko będzie dobrze...to ostatni raz obiecuję- Nie miał zamiaru więcej razy eksperymentować ze swoją nową naturą, a przynajmniej do momentu, aż nie odkryją o co w tym wszystkim chodziło -Spróbuj się przespać, jutrzejszy dzień będzie dla nas ciężki- Powinna wypocząć tyle na ile było to możliwe w tym miejscu. Robin poczekała, aż Loki ułoży się obok niej i od razu przysunęła się do niego wtulając się w jego klatkę piersiową -Wiem...jedyne o co się boję to o dziecko- Na ich ostatniej przygodzie też była w początkowej fazie ciąży, przy następnej była w zaawansowanej, ale w jednej jak i drugiej sytuacji sprawy wyglądały nieco inaczej. Kiedy dowiedziała się o pierwszej ciąży byli w zasadzie gotowi, aby wrócić na Olimp, a potem do domu, potem Varinowi spieszyło się na świat i w zasadzie wyeliminował ją z kontynuowania ich zadania. Teraz byli nadal na samym początku i nie zbliżyli się nawet odrobinę do rozwiązania problemu z tytanem. Ona da sobie radę, ale wiedziała, że początek ciąży był zawsze najbardziej stresujący i narażony na ryzyko. Raz już o tym się przekonała na szczęście nie doszło do żadnej tragedii, ale kto wie czy tym razem też tak będzie, czy będzie miała nadal tyle samo szczęścia. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 26, 2024 9:05 pm | |
| Addie wiedziała, że nie pozwoli by coś stało się Clintowi. Będzie czuwała nad jego przemianą, ale też osłaniała z góry za pomocą jego łuku. Może nie była tak dobra jak Clint, ale tez umiała się posługiwać tą bronią i to nawet całkiem nieźle. Miała mnóstwo wątpliwości. Co jeśli pomimo jej starań Clint nie da rady wrócić do swojej ludzkiej postaci. Nie mogła go stracić, bo nie wyobrażała sobie bez niego życia. Nie teraz kiedy w końcu mogli być razem, mieli dzieci. Ich życie nie należało tylko do nich ale tez do tej dwójki nieletnich istotek, które kochali nad życie. Musieli do nich wrócić oboje. Addie wzięła głęboki oddech, a jej usta drgnęły lekko próbując się uśmiechnąć. Musiała zepchnąć swoje obawy na dalszy tor. Musiała uwierzyć, że da radę, tak jak Clint wierzył w nią. —Damy radę..— powiedziała wtulając się mocnej w niego. —Ty masz mnie, a ja mam ciebie.. lepszego dopingu nie zajdziesz w zadym ze światów— uśmiechnęła się lekko. —Znajdziemy sposób, żeby to wszystko ogarnąć. — zapewniła go. Mieli sporo na głowie, a narazie smoczy problem nie wymknął się jeszcze z pod kontroli, od ostatniego razu był spokój, choć Addie widziała jak Clint próbował kontrolować swoje emocje, by przypadkiem nie było ich zbyt dużo. —Obiecuje.. — szepnęła. —Ogarniemy to— chciała mu pomóc. Sama tez nie wiedziała za wiele. Będą potrzebowali pomocy kogoś kto wie więcej o smokach, ale nie mieli pojęcia gdzie szukać. Kiedy wspomniał o spaniu odsunęła się by spojrzeć przez ciemność na niego. —Ty też musisz odpocząć— jego też czekał ciężki dzień. Może nawet i cięższy. Coś mówiło Addie, że będzie spał jak dziecko w tych warunkach, ona będzie musiała się przemęczyć. —Bez ciebie nie usnę — szepnęła i ponownie się do niego przytuliła. Ułożyli się nieco bardziej na płasko, a wtedy Addie mogła przynajmniej spróbować odpocząć. Zamknęła oczy i wsłuchując sie w bicie serca Clinta zaczęła usypiać. Loki rozumiał obawy Robin. Sam sie bał, choć starał się udawać, że wszystko jest dobrze. Nie wiedza co ich czeka na miejscu, jak będą reagowali na temperatury, ilu będzie przeciwników i czy da sie ich wyprowadzić w pole. —Dlatego ważne jest to byś została w kryjówce…— przypomniał jej. On i Clint schodzą do drzewa. Addie i Robin kryją się na wyższych kondygnacjach i obserwują. Maja ich ostrzegać przed niespodziewanym niebezpieczeństwem. —Nic się nie martw.. załatwimy to szybko.. jak Clint się rozkręci pójdzie sprawnie — westchnął przesuwając dłoń po plecach dziewczyny. —Potem się stad wyniesiemy — zapewnił ją. —Narazie.. spróbuj odpocząć. Nikt nie wejdzie do obozu bez mojej wiedzy. Przerwane zaklęcie temperatur obudzi mnie natychmiast...— jeszcze raz jej przypomniał. Złożył pocałunek na jej czole. Jeszcze przed snem powtórzyli cały plan. Tak jak i po śniadaniu. Nikt raczej nie tryskał energią ze względu na to co musieli zrobić, jednak były to działania niezbędne do uzyskania celu. Zadanie było proste. Idą wszyscy razem pod górę. Wejdą tak wysoko jak się da. Robin wypuści swojego szpiega by znaleść dobrą kryjówkę dla siebie i Addie ale także rozeznać się w tym ilu jest strażników. Potem się rozdzielą. Clint przemieni się w jaszczura. Oni zejdą na dół, a dziewczyny ukryją się i będą ich obserwować z bezpiecznej odległości. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 7:40 pm | |
| Na następny dzień wszyscy nie byli jakoś wybitnie gadatliwi. Zdawał się to wyczuwać nawet ich nowy towarzysz, bo i on nie udzielał się zbytnio. Objaśnił im jedynie skrót o którym mówił dzień wcześniej. -Dobrze...schowam cię teraz do plecaka, jak będzie spokojniej to cię wyciągnę- Poinformowała go, aby się nie denerwował tym, że został uwięziony. Słoik był rozwiązaniem tymczasowym, chociaż wydawało się, że płomykowi nawet odpowiadało to miejsce. Zaczęli pakować wszystko do plecaków, a kiedy upewnili się, że mają wszystko ze sobą zaczęli iść w stronę, którą pokazał im płomień. Może droga faktycznie była nieco przyjemniejsza, ale nie oznaczało to wcale tego, że było łatwiej. Kiedy tylko zaczęli iść pod górę robiło się jeszcze bardziej gorąco im bliżej byli krateru. Miejscami mogli dostrzec jak ziemia pęka a spod niej wydobywają się kłęby gorącego dymu. Na szczęście pod ich stopami nic nie pękło, ale i tak starali się stawiać ostrożne kroki, aby nie ryzykować tym, że za chwilę kogoś będą musieli wyciągać z dziury pełnej lawy. Nawet Robin zaczynała coraz bardziej odczuwać gorąco, które zaczynało jej przeszkadzać -Nie sądziłam, że to kiedykolwiek powiem, ale jest tu za gorąco- Odezwała się, aby przerwać na chwilę milczenie. Mieli przy sobie cały czas wodę, a Loki pilnował tego, aby i ona dbała o swoje nawodnienie. Clint szedł blisko Addie, a kiedy widział, że i jej dawały się we znaki te warunki zatrzymywali się na chwilę, aby dziewczyna mogła się napić i nieco schłodzić swoja twarz i kark. Upewniał się też, że Addie daje sobie radę, chociaż doskonale wiedział, że nawet gdyby nie dawała to by mu nie powiedziała prawdy. W końcu po jakimś czasie wspięli się dostatecznie wysoko. Byli blisko krateru. Zatrzymali się a Robin uwolnił swojego orła, aby ten z powietrza zrobił mały rekonesans -Widzę półkę skalną na której mogłybyśmy się schować- Powiedziała po chwili milczenia -Ale jeżeli chodzi o wnętrze krateru...nie wiele tam widzę. Dym za dużo zasłania | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 9:33 pm | |
| Rano nie zwlekali z pójściem w odpowiednią stronę. Zjedli co nieco i odrazu ruszyli do celu. Wszyscy odczuli zmianę temperatury, jednak dla Addie było to szczególnie uciążliwe. Każdy postój wykorzystywała by napić się wody, lub delikatnie obmyć twarz czy kark. Starała się nie narzekać, na głos, ale było to bardzo ciężkie. Nie chciała by Clint się o nią martwił chodź wiedziała, że to nie jest możliwe. Nawet idąc z nią prawie krok w krok nadal będzie się przejmował. Im wyżej wchodzili tym trudnej byłoby nabierać kolejnych wdechów. Addie raz nawet pociemniało w oczach, ale uparła się, że z pościel eliksiru jeszcze poczeka. Nie wiadomo ile się zejdzie w środku. W końcu zatrzymali się by Robin mogła wysłać swojego szpiega. Orzeł znalazł dla nich na oko dobrą kryjówkę, jednak nie widział co się będzie dziko w głębi krateru. —No nic..— westchnął Loki. —Ważne, że będziecie miały gdzie przeczekać wszystko.— odezwał się po chwili. —Nie ma co dłużej zwlekać. Dziewczyny wypijcie eliksir.. pomoże wam..— polecił. Addie nie trzeba było dwa razy powtarzać. Odrazu zsunęła z pleców plecak i wygrzebała z niego swoją buteleczkę. Spojrzała Clintowi w oczy i uśmiechnęła się do niego delikatnie. Odkorkowała butelkę i wypiła jej gorzką zawartość. Zakasłała, kiedy specyfik podrażnił jej gardło. Na szczęście po chwili zaczęła odczuwać różnice. Blondynka westchnęła cicho z ulgą. —Jak dobrze— mruknęła. —To co.. — westchnął. —Chyba nie ma na co czekać.. załatwimy to..— zaproponował podając Robin swój plecak. Im będzie miał na sobie rzeczy bym będzie skuteczniejszy. —Czas na wejście smoka— uśmiechnął się kwaśno.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 9:49 pm | |
| Robin pomimo swoich wątpliwości co do eliksiru wypiła go. Nie wiadomo ile czasu zajmie chłopakom załatwienie ich sprawy, a i ona odczuwała dość nieprzyjazny klimat tego miejsca. Clint odczekał chwilę, aż dziewczyny uporają się ze wszystkim po czym spojrzał na Addie -Wiesz co robić...tylko nie przesadź z tą złością, bo chciałbym wrócić do swojego ciała- Przypomniał jej. Miała tylko trochę wzbudzić w nim złości, ale łatwiej było mu się zmienić, ale im bardziej wściekły będzie tym trudniej potem dziewczynie będzie go uspokoić. Plus był taki, że robili to w miarę kontrolowanych warunkach. Robin odsunęła się nieco na bok, aby zrobić Clintowi nieco więcej miejsca. Mężczyzna spojrzał na swoją żonę i kiwnął do niej lekko głową dając jej jasno do zrozumienia, że jest gotowy. Czekał cierpliwie, aż jej moc zacznie mieszać w jego emocjach, aby uwydatnić najbardziej tę jedną, która miała sprawić, że krew w jego żyłach zawrze. Przymknął oczy chcąc jak najbardziej jej to ułatwić. Sam nie wiedział co robić. Miał wrażenie, że po prostu musiał przestać się hamować i pozwolić smoczej naturze działać. I tak faktycznie było. Kiedy pierwsze fale złości zaczęły go zalewać, on po prostu pozwalał im płynąć tak, aby jego ciało jak najbardziej poczuło się zagrożone oraz weszło w tryb walki o wszystko. To co działo się dalej nie było już dla nikogo zaskoczeniem, bo przecież już raz to widzieli, jednak widok zmieniającego się jego ciała, trzasków kości nie było to coś do czego człowiek mógł się przyzwyczaić. Robin krzywiła się lekko za każdym razem, kiedy do jej uszu dochodziły te dźwięki. Mogła sobie jedynie wyobrazić jak cholernie bolesne było to dla niego doświadczenie. Po chwili widocznych męczarni na zboczu wulkanu na wielkich łapskach zakończonych ostrymi pazurami stał błękitny smok z nozdrzy którego buchały kłęby dymu informujące o tym, że w każdej chwili z jego pyska może wydostać się kula ognia, która spopieli wszystko i wszystkich dookoła -Addie, chodź...dostaniemy się na tę półkę i tam poczekamy- Rzuciła do blondynki i chwyciła ją lekko za ramie, aby zmusić do tego, aby się ruszyła. Wiedziała, że widok Clinta w takim stanie nie był dla niej łatwy, a co dopiero mowa o tym, aby go zastawić, ale musieli trzymać się planu. Smok rozłożył swoje imponująco wielkie skrzydła a po chwili zatrzepotał nimi, aby wzbić się w powietrze. Uniósł się nad kraterem po czym zaczął krążyć wokół niego starając się jak na razie nie wzbudzać zbędnego niepokoju. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 10:11 pm | |
| Addio nijak nie podobał się kolejny etap planu. Wiedziała, co musiała zrobić. Bała się. Nie wiedziała czy bardziej denerwował się Clint czy ona. Dlatego do ostatnich chwili starała się nie skupić na emocjach. Nie chciała wzbudzać w nim gniewu, jednak wiedzieli, że to na pewno jest skuteczne. Przez myśl przeszło jej, że gdyby Clint dał radę opanować przemianę, może mógłby używać do tego nie tylko gniewu, niestety nie mieli teraz czasu by badać jej teorie. Blondynka przejęła rzeczy swojego męża. Stanęli nieco dalej od Robin i Lokiego. Musiała zacisnął dłonie w pięści by powstrzymać się od tego by nie podejść do Clinta. Nie chciała go zostawiać samego. Już raz widziała jak to się odbywało, potem dokładnie jej opowiedział co wtedy czuł. To było straszne, a teraz znów musiał to zrobić. —Powoli..— powiedziała by nieco uspokoić swoje serce, które zaczęło łomotać z zawrotną prędkością. Dziewczyna obudziła swoją moc. Kiedy jej oczy rozbłysły złotem uśmiechnęła się łagodnie patrząc mężowi w oczy, a po chwili zaczęła wzmagać w nim gniew. Addie czuła jak w jego umyśle kotłuje się dzika energia siejąc spustoszenie w jego głowie. Czuła gorąco, jakby stanęła przy rozgrzanym piecu. Nie odpuszczała do chwili aż skóra Clinta nie zaczęła zmienić koloru. Kiedy zaczął się zmieniać przerwała połączenie. Patrzyła na niego starając się powstrzymać łzy. Słyszała jak jego kości zaczynają się łamać. Z pomiędzy ust mężczyzny wydobywał się jęk bólu. Zaczęła drzeć. Ciężko było patrzeć na cierpienie ukochanej osoby. W końcu stanął przed nimi ogromny granatowy, skrzydlaty gad. Chciała coś powiedzieć, może coś zrobić. Nie była pewna. Nie chciała go zostawiać samego, ale musiała to zrobić. —Będzie dobrze— powiedziała patrząc w żółte gadzie oczy. Kiedy Robin dotknęła jej ramienia skupiła na niej wzrok. Kiwnęła głową. Jeszcze raz spojrzała na smoka i po chwili ruszyła za Robin w stronę krateru. Loki musiał przyznać, że był zafascynowany. Teraz miał okazje dokładnie się przyjrzeć temu jak to się odbywało. Clint był teraz zdecydowanie groźniejszym przeciwnikiem, nie można było go lekceważyć. Mężczyzna spojrzał ja ostre jak brzytwa pazury smoka. Kiedy wzbił się w powietrze i on ruszył na przód. —Dobra.. idziemy dziewczyny..— zwrócił się do nich. Objął Robin jedna ręką i razem z imi ruszył do krateru. Kiedy upewnił się, że będą bezpieczne ruszył po zboczu skały w dół. Dym dostał się do jego gardła i oczu powodując łzawienie. —Mógłbyś zrobić użytek z tych skrzydeł — rzucił patrząc w niebo za smokiem. Addie zrzuciła plecaki na ziemie. Przewiesił przez siebie kołczan, w jej dłoni spoczął łuk. Tak na wszelki wypadek. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 10:21 pm | |
| Dziewczyny ustawiły się w bezpiecznym i z góry ustalonym miejscu. Przy odrobinie szczęścia nie będą musiały wcale się w żaden sposób wtrącać w walkę, ale zawsze lepiej było mieć plan awaryjny, który zakładał, że wszystko mogło się koncertowo spieprzyć. Smok kołował nad szczytem krateru, aby po chwili nieco zniżyć swój lot. Machnął kilka razy mocno skrzydłami, a gryzący dym i opary na chwilę się rozwiały poprawiając znacznie widoczność. Kiedy Loki zaczął swoją wędrówkę w głąb krateru mógł dostrzec jak na jeden z półek wewnątrz faktycznie rośnie drzewo, chociaż na pierwszy rzut oka nie wyglądał jakoś imponująco. Zwykłe drzewko, które może i rosło trochę krzywo, bo jego korona z zielonych liści pochylała się nieco nad kraterem. Dostrzeżenie też liścia, który dość mocno wyróżniał się swoją złotą barwą na tle zieleni też nie było trudne. Kołujący nad kraterem smok też najwyraźniej to zauważył bo bez żadnego ostrzeżenia zaczął pikować w dół. Otworzył swój pysk z którego wydostał się skrzekliwy ryk, ale taki który wywoływał na plecach gęsią skórkę. Na reakcję nie trzeba było wcale długo czekać bo z ziemi powoli zaczęły wyłaniać się dwie sylwetki. Najpierw masywne dłonie chwyciły się brzegu ziemi, aby po chwili wyłaniały się reszty ich ciał. Strażnicy byli wysocy i dobrze zbudowani jakby z mieszaniny kamieni i płynnej magmy, która przemykała przez ich ciała. Ich oczy niczym dwa rozżarzone węgle zostały utkwione prosto w smoku, który, aby ich sprowokować podleciał jeszcze wyżej. Pierwsza kula lawy została posłania w stronę smoka, ale Clint zwinnie uniknął pocisku w powietrzu. Kula uderzyła w drugi brzeg krateru powodując, że skały posypały się w dół wpadając do samego wnętrza wulkanu. Smok zaszarżował ponownie na przeciwników próbując chociaż jednego pochwycić w swoje szpony, ale ci jak na fakt, że byli zlepkiem skał zwinnie uniknęli ostrych niczym brzytwa pazurów stwora. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 10:50 pm | |
| Addio próbowała coś wypatrzeć w kłębach dymu, jednak nie była w stanie. Dopiero kiedy Clint zaczął obniżać swój lot i rozwiał wszystko swoimi skrzydłami mogła dostrzec dno krateru. Wzięła głęboki wdech, żeby nieco się uspokoić. Musiało by dobrze. Loki schodził powoli bokiem ścianki. Dłonie paliły go od ciepła ścian. Włożył sporo sił by ochronić dłonie przed gorącem. W końcu i on zobaczył drzewo. Jednak nie widział żadnych strażników. Na szczęście szybko mogli to zweryfikować. Clint ruszył w dół, a wtedy z ziemi wyszło dwóch strażników. Loki ruszył dalej. Kiedy skończyło mu się podparcie uaktywnił swoje buty. Kiedy stanął w powietrzu ruszył przy ścianie prosto w dół. By być jak najbliżej drzewa. Oglądał się co jakiś czas ja walkę jaką odgrywał Clint. Jego ryk przecinał powietrze pozostawiając na plecach gęsia skórkę, zwłaszcza po tym jak ostatnim razem sam od niego oberwał. Gdyby Addie nie udało się wtedy przemówić do smoka już byłoby po nim. Tego był pewny. Potrząsnął głową NY odegnać myśli. Musiał się skupić na zadaniu. Zrezygnował z zejścia na ziemie. Nie chciał wywoływać niepotrzebnych dźwięków. Szedł powoli. Jego oczy rozbłysły. Zakręcił nadgarstkami skupiając wokół siebie dym. Musiał się ukryć przed wzrokiem strażników. Zbudziło się dwóch. Nie wiadomo czy nie było ich więcej. Zatrzymał się na drzewie. Ukrył się między gałęziami. Każdy jego ruch był delikatny, a za razem pewny. Sięgnął dłonią do złotego liścia. Po twarzy Lokiego płynęły kolejne kropelki potu. Otarł twarz rękawem koszuli i po chwili ostrożnie zerwał liść. Jednak zanim zaczął się cofać dotknął kolejnego, który rósł obok. Dotknął go dwoma palcami. Wymamrotał pod nosem słowa zaklęcia i po chwili fałszywy liść zaczął lśnić zupełnie tak jak ten prawdziwy. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 11:10 pm | |
| Clint starał się skupiać na przeciwnikach, którzy najwyraźniej byli zaprogramowani do tego, aby walczyli z absolutnie każdym intruzem, nawet tym z którym nie mieli potencjalnie szans, bo Zeus najwyraźniej nie spodziewał się tego, że nad jego wulkan nadleci prawdziwy smok. Nawet Bóg nie mógł wziąć pod uwagę wszystkich możliwości. Smok jednocześnie wodził wzrokiem za Lokim, aby upewnić się, że ten radzi sobie dobrze. Starał się trzymać strażników jak najbardziej z dala od niego. Liść, jednak w końcu trafił w dłonie Lokiego, a na reakcje wyspy nie trzeba było wcale długo czekać. Ziemia gwałtownie zadrżała pod ich stopami. Robin spojrzała na Addie, ale nie chciała na razie krakać. To była wyspa wulkaniczna tu takie drgania były normą, jednak kiedy te jedynie wzmagały się, a z krateru wulkanu zaczęło wydobywać się coraz więcej dymu i wyraźnie wyczuwalnej siarki wiedziała co się działo -Szlag...wulkan zaraz eksploduje...- Powiedziała i wcisnęła się nieco w pobliską ścianę, bo jeden ze sporych kamyków właśnie stoczył się po zboczu, a zaraz za nim poleciało kilka mniejszych. Osłoniła dłońmi swoją głowę. Taka gwałtowna reakcja mogła oznaczać jedno. Lokiemu udało się przechwycić liść. Clint też wyczuł, że coś się działo. Zerknął w głąb krateru, a kiedy dostrzegł jak lawa w jego wnętrzu zaczęła piąć się ku górze, wiedział, że nie mieli wiele czasu. Ryknął głośno i poszybował w stronę drzewa próbując zlokalizować Lokiego. Nim ten zdążył się zorientować mógł poczuć jak wielkie i silne szpony chwytają go pewnie i podrywają z ziemi. Smok wyłonił się z krateru w chwili, kiedy pierwsze jeziora lawy zaczęły z niego wypływać i spływać po zboczach odcinając tym samym Robin i Addie drogę ucieczki. Zawisł przez chwilę w powietrzu, aby zlokalizować ich położenie, a kiedy mu się to udało podleciał do nich możliwie jak najbliżej. Puścił Lokiego prosto na półkę skalną i przysiadł na niej po czym zniżył nieco swój łeb dając im jasno do zrozumienia, aby wdrapali się na jego grzbiet. Robin spojrzała na Addie, a zaraz potem na Lokiego. Nie była pewna czy lot na smoku to dobry pomysł, ale jej wątpliwości przerwał głośny huk, który wydobywał się prosto z wnętrza krateru -Ładujemy się..szybko- Ponagliła ich i zaczęła wspinać się po skrzydle smoka, aby w końcu zasiąść na jego grzbiecie. Chwyciła się mocno wystających kolców i schyliła się nieco. Clint czekał, aż wszyscy usiądą bezpiecznie i ponownie rozwinął skrzydła, aby wzbić się w powietrze i obrać kierunek w stronę morza, którym otoczona była wyspa. Przeleciał jeszcze nad miejscem gdzie zostawili swoje pegazy, a kiedy Robin dostrzegła je gwizdnęła głośno. Konie zatrzepotały skrzydłami i wzbiły się też w powietrze lecąc zaraz za nimi. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 11:38 pm | |
| Kiedy Loki był gotowy zeskoczył z drzewa i obrał kurs na półkę skalną. Jednak nie zdążył zrobić dwóch kroków a ziemia pod nim zaczęła się trząść. —O kurwa..— jęknął czując co się za chwile stanie. Skorupa pod jego stopami zaczęła pękać. Loki ruszył pędem przed siebie, jednak w pewnym momencie poczuł jak coś dużego oplata jego klatkę piersiową. Loki mocno chwycił zloty liść. Jego stopy oderwały się od ziemi i z dużą prędkością zaczął się unosić w górę. Addie i Robin czekały jak na szpilkach. Kiedy ziemia zaczęła sie trząść Addie miała złe przeczucia. Niestety Robin je potwierdziła. —Zmywamy sie— zarządziła zbierając plecaki, jednak ława była szybsza. Odcięła im drogę ucieczki. Musiały czekać. Nagle z krateru wyłoniła się postać smoka.m, który trzymał w łapie Lokiego. Brunet wylądował na półce skalnej i odrazu ruszył do Robin. Zgarnął swój plecak zarzucając go na plecy. Clint przysiadł obok nich. Przechylił sie tak by mogli na niego wsiąść. Addie serce waliło jak oszalałe. Jednak do działania zmusił ją głos Robin. Nie zamierzała czekać na to aż Robin i Loki wdrapią się po skrzydle. Przeszła bliżej łba smoka. Wyraźnie słyszała jego pomruki. Wyciągnęła do niego rękę przesunęła dłonią po jego długiej szyi i po chwili zaczęła się wspinać po łapie. Usiadła tuż przy karku Clinta. Złapała się mocno kolcy. Obejrzała się na przyjaciół. —Gotowi. Leć — powiedziała stanowczym głosem. Kobieta pochyliła się niemal kładąc na ciemnoniebieskich łuskach. To było niezwykła uczucie. Z jednej strony czuła strach, z drugiej była podekscytowana. W zadniej widziała to tylko na filmach. Obejrzała się na wulkan, z którego wydobywały się rzeki lawy. Potem jej wzrok spoczął na Lokim i Robin, którzy trzymali się tak samo mocno jak ona. —Zabierz nas w bezpieczne miejsce— poprosiła przesuwając dłonią po grzbiecie smoka. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 27, 2024 11:52 pm | |
| Wystarczyło tak naprawdę kilka machnięć skrzydeł, aby zaczęli oddalać się od wyspy. Robin odwróciła się na chwile i dostrzegła jak wulkan zaczynał wypluwać kolejne porcje lawy, która zalewała wyspę. Przymknęła na chwile oczy i odetchnęła z ulgą, kiedy poczuła znacznie chłodniejsze i lżejsze powietrze. Odchyliła się nieco do tyłu opierając się plecami o klatkę piersiową Lokiego. Gdyby coś poszło nie tak teraz byliby już pewnie skwarkami, chociaż pewnie nawet tyle by z nich nie zostało. Szybowali na grzbiecie smoka przez jakiś czas, aż ten w końcu zaczynał powoli zniżać swój lot, kiedy dostrzegł jedną z niewielkich wysepek na których mogliby się zatrzymać. Robin domyślała się, że czekał ich nieco dłuższy postój, bo Clint będzie musiał dojść do siebie po całej przemianie, a to nie będzie trwało pięć minut. W końcu łapska smoka spoczęły na piaszczystej plaży pozwalając tym samym innym zejść z jego grzbietu, a raczej ześlizgnąć się z niego. Robin pisnęła cicho, kiedy poczuła pęd jaki nabrało jej ciało, kiedy schodziła z niego. Jakby na to nie spojrzeć cielsko smoka było znacznie większe i trudno było ustawić się mu tak, aby zmniejszyć odległość od ziemi. -Addie spróbuj go uspokoić...tylko powoli...- Wiedziała, że dziewczyna chciałaby już, aby Clint znowu odzyskał swój dawny kształt, aby cierpienie kolejnej przemiany miał już za sobą. Nie mogła się, jednak spieszyć. Nie wiadomo jak jego smocza natura mogłaby zareagować na to, że ktoś próbuje grzebać w jego emocjach. Smok, jednak zdawał się stać spokojnie i nie było mu spieszno do ponownego odlotu, a to mogło budzić nadzieję, że Clint nawet zamknięty w ciele smoka był świadom tego co się dzieje. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 12:22 am | |
| Coraz dalej oddalali się od wulkanicznej wyspy. Addie starała się skupić na tym by mocno się trzymać. Pomimo, że cielsko smoka było dużo większe od pegaza, to jednak w siodle było dużo stabilniej. Każdy ruch Clinta mógł skończyć się tym, że spadną. W końcu znaleźli się na jednej z wysepek. Blondynka niemalże położyła się na grzbiecie smoka kiedy zaczął lądować. Poczekała aż Robin i Loki zejdą z grzbietu smoka. Brunet złapał Robin za rękę i odrazu odszedł z nią na bezpieczną odległość. —Chodź.. odsuniemy się— powiedział do niej cicho. Addie drżącą ręką odgarnęła z twarzy włosy, które wydostały się z upięcia. —Dobra.. to teraz ja..— powiedziała cicho. Powoli przełożyła nogę i zsunęła się na piasek. Odeszła trochę by zrzucić wszystkie ich rzeczy. Wyciągnęła z plecaka pled i położyła go na wierzchu stosiku. Wzięła głęboki oddech. Spojrzała na Clinta. Uśmiechnęła się do niego. —Już dobrze.. Kochanie — powiedziała cicho zbliżając się o krok. Tak bardzo chciała by było już po wszystkim, ale nie mogła działać pochopnie. Wyciągnęła rękę w jego stronę. Wiedziała, że musiała uważać, ale pokusa była silniejsza. —Musisz mi pomóc Clint..— szepnęła. Dotknęła jego pyska. Wiedziała, że nie będzie mogła od tak wejść do jego umysłu. Będzie musiał jej na to pozwolić. —Wiesz, że cię nie skrzywdzę— powiedziała przesuwając dłonią po gorącym pysku. Zamknęła oczy. Przywołała swoją moc. Odrazu poczuła potężną aurę jaką roztaczał w siebie. Poczuła kujący ból w głowie, jakby ktoś chciał jej wywiercić dziurę w głowie. Po chwili udało się jej zacząć. Powoli wyciągała z niego gniew. Zaczęła sie powoli odsuwać, musiała to zrobić choć nie chciała. W końcu poczuła jak nacisk w jej głowie sie zmniejszył. Udało sie jej. Teraz musiała czekać. Znów słuchać jak jej ukochanemu łamią sie wszystkie kości. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 12:33 am | |
| Smok leniwie przymknął ślepia, kiedy jej dłoń zaczęła przesuwać się po jego pysku. Było widać, że pomimo swoich olbrzymich rozmiarów to Addie była ta, która wryla się w smoczą pamięć i wielki jaszczur nawet nie myślał o tym, aby ka zaatakować. Robin przysunęła się bliżej męża chowając głowę w jego klatce piersiowej. Nie chciała słyszeć ponownie trzasku kości, nie było to przyjemne, szczególnie w chwili w które dotyczyło to jej przyjacielam. Smok zaczął dyszeć ciężko, kiedy moc Addie zaczęła mieszać w jego emocjachc. Złość, instynkt przetrwania powoli ustępował miejsca spokojowi, oraz świadomości, że koniec przedstawienia. Wydał z siebie głośny ryk i zatrzepotal niespokojnie skrzydłami, które powoli zaczynały się zmniejszać tak samo jak całe jego ciało, aby powoli mógł nabierać coraz bardziej ludzkich kształtów. Ponownie nieprzyjemne trzaski rozległy się wwoercając się w ich uszy. Clint tak samo jak wcześniej legł na piasku. Dyszał ciężko, jego ciało drżało od wysiłku i konwulsji bólu, który nadal przelewał się przez jego ciało. Jęknął cicho zaciskając palce na przyjemnie chłodnym piasku. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 12:51 am | |
| Addie przerwała połączenie kiedy tylko poczuła, że smok zaczął się cofać. Teraz najgorsza cześć. Kobieta objęła się ramionami kiedy smok zatrzepotał skrzydłami. Nie dało się na to przygotować, kiedy usłyszała dźwięk kruszonych kości zmusiła się by nie odwracać wzroku. Nie mogła tego zrobić, choć bardzo chciała. On zrobił to dla niej, nie mogła teraz się odwrócić. Stała w bezruchu czekając na koniec. Loki objął Robin mocno swoimi ramionami. Patrzył na Clinta kiedy zaczął się zmieniać. Zerkał na Addie która trzęsła się za każdym razem kiedy słyszała kolejny przerażający dźwięk. Gładził powili plecy żony. Próbując odciąć ją od tego co się działo. Kiedy tylko Clint padł na piasek odrazu Addie ruszyła w jego stronę. Po jej policzkach poturlało się kilka łez, które szybko otarła wierzchem dłoni. Klęknęła przy Clincie. Objęła go ramionami. —Już dobrze.. już jestem Kochanie — powiedziała przesuwając dłonią po jego głowie, ramieniu. Chciała go tylko przytulić. Loki powoli odsunął od siebie Robin. —Poczekaj chwile— szepnął. Podszedł do rzeczy Addie i zgarnął pled z plecaka. Podszedł do Addie i wyciągnął go do niej. Blondynka obejrzała się nerwowo, ale kiedy zobaczyła Lokiego wzięła głęboki wdech. Wzięła od Lokiego pled i nakryła nim męża. Usiadła obok niego na piasku. Loki podszedł z powrotem do Robin i ponownie objął ją ramieniem. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 1:07 pm | |
| Dziewczyna przylgnęła do boku Lokiego i wypuściła cicho powietrze -Czy on musi tak cierpieć?- Mogła sobie jedynie wyobrazić to jak bolesna była cała przemiana. Całkowicie zmieniał się układ jego ciała, kości musiały zmienić swój kształt tak samo jak mięśnie. Ona nie dałaby sobie z tym rady. Clint jęczał cicho, kiedy przez jego ciało przetaczała się fala bólu, która zmuszała jego mięśnie do kolejnych spięć, a to generowało dodatkowe dolegliwości. Zdobył się na to, aby lekko przekręcić głowę w bok i spojrzeć na Addie. Chciał coś powiedzieć, ale słowa ugrzęzły mu w gardle. Zdobył się jedynie na to, aby wyciągnąć w jej stronę rękę i ułożyć ją na jej udzie i ścisnąć delikatnie. Lawirował gdzieś pomiędzy świadomością, a jej utratą. Próbował z tym walczyć, ale czuł, że przegrywał tę walkę. Jego powieki stawały się coraz cięższe i opadały samoistnie. W końcu uścisk jego palców na jej udzie zelżał, a dłoń zsunęła się bezwładnie ponownie na piasek. Jego ciało w końcu się rozluźniło i przestało drżeć. Jego głowa opadła na piasek a on przymknął oczy. Musiał odpocząć i jego ciało to wiedziało, dlatego ponownie postanowiło odciąć go od przytomności, aby zmusić go do tego. -Zbiorę trochę drewna...niech ona z nim zostanie- Zwróciła się do Lokiego po czym odsunęła się od niego i ruszyła w stronę lasu, aby poszukać gałęzi i patyków, które mogły się nadać na ognisko. Kiedy zebrała wszystko wróciła na plażę i zaczęła ustawiać drewno w kształt ogniska, a potem podpaliła je. Podeszła do plecaka Clinta i zaczęła go przeszukiwać po czym uśmiechnęła się lekko -Chyba był na to przygotowany- Powiedziała wyciągając z jego plecaka koszule i parę spodni. Podała je Addie z delikatnym uśmiechem -Nic mu nie będzie...spokojnie, dojdziemy do tego jak rozwiązać ten problem- Zapewniła ją. Przecież nie zostawi ich samych z tym wszystkim na głowie. Clint był jej przyjacielem i zależało jej na tym, aby był bezpieczny. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 1:37 pm | |
| — Nie mam pojęcia..— westchnął cicho obejmując dalej dziewczynę. Nie chciał jej straszyć, że prawdopodobnie tak to będzie wyglądać, za jakiś czas przyzwyczai się do bólu i nie będzie mdlał, ale to nadal nie będzie przyjemne. Z nim było podobnie. W końcu Loki tez umiał zmienić swoje ciało. Też to tak wyglądało, a raczej podobnie. On również patrzył na scenę, w której Addie siedziała tuż obok Clinta i czule głaskała go po ramieniu, czasem przejeżdżając na jego głowę. Blondynka ledwo hamowała kolejną fale łez. Nie chciała by widział jak płacze. Musiała być silna, dla niego. Obiecała, że będzie go wspierać i zamierzała się tego trzymać. Kochała go i nie zamierzała zostawić bo zrobiło się trudniej. Starała się utrzymywać na ustach delikatny uśmiech by go zapewnić, że wszystko jest w porządku. Nie musi się niczym przejmować. —Ciii.. odpoczywaj..— szepnęła kiedy zauważyła, że chce coś jej powiedzieć. Kiedy zacisnął dłoń na jej udzie nakryła ją swoją dłonią. Wkrótce po tym stracił przytomność. Wtedy pozwoliła łzom wypłynąć z jej oczu. Jednak nadal dławiła szloch jakby bała się, że go obudzi. Siedziała przy nim delikatnie głaszcząc go po głowie. Przeniosła wzrok na Robin kiedy do niej podeszła, trzymając w dłoni ubrania dla Clinta. —Tak.. Dzięki— westchnęła cicho. —Wiesz jaki jest.. zawsze gotowy na wszystko— próbowała się uśmiechnąć. Kiedy ruda powiedziała, że nie zostawią ich z tym samych kiwnęła głową. —Mam nadzieje, że jest jakiś sposób by mu pomóc.. że jest ktoś kto wie jak mu pomóc— poprawiła się. Loki zaczął szykować kolacje. Nie było tego dużo, ale musieli się posilić choć trochę. Najwyżej o świcie zapoluje. Patrzył na Robin i Addie w zamyśleniu. Podszedł do nich. —Nie chce go narazie ruszać. Przekręcimy go za chwile na plecy.. — powiedziała cicho i przeniosła wzrok na Lokiego. —Mam pomysł.. nie wiem czy pomoże, ale.. podczas szykowania eliksiru na upał.. kupiłem więcej ziół. Przygotuje mu miksturę jaka piłem podczas swoich przemian.. może pomoże. To taki.. zastrzyk energii. Magiczne elektrolity.. coś w tym stylu.. postawi go szybciej na nogi— zaproponował. Addie spojrzała na nieprzytomnego męża. —Dziękuje Loki.. — powiedziała patrząc w oczy brunetowi. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 8:15 pm | |
| -Na razie i tak musimy poczekać, aż się ocknie- Powiedziała i usiadła na piasku. Zdjęła z ramion swój plecak i wyciągnęła z niego słoik w którym siedział sobie spokojnie płomyk, a po jego zachowaniu mogli jasno wywnioskować, że najwyraźniej właśnie sobie spał spokojnie. Robin odkręciła pokrywkę słoika wypuszczając mały ognik, który od razu wypełzł z niego i spoczął na piaszczystej ziemi. Robin podsunęła mu kilka suchych gałązek, które nazbierała, a te jedna po drugiej po prostu wchłaniały się w jego ciało, aby przez chwilę w nim dryfować, aż nie rozpadły się całkowicie w pył i zniknęły. -Widzisz Loki...mogłeś pozwolić Varinowi na tego psa...więc zamiast czworonoga mamy pełzający płomyk za pupila- Rzuciła do męża z lekkim uśmiechem. Varin od jakiegoś czasu chodził i wiercił im dziurę w brzuchu o nowego zwierzaka, ale tym razem nie zadowoli się rybkami czy chomikiem. Chciał coś większego i zdecydowanie bardziej ruchliwego. Ona nawet uważała, że to nie najgorszy pomysł. Varin mógłby z psem się wybiegać, spożytkować trochę swojej energii, ale Loki znajdował milion argumentów dlaczego nie powinni mieć psa. Z częścią tych argumentów się zgadzała. Varin nadal był nieco roztrzepany, zdarzało mu się o wielu rzeczach zapominać, a pies wymagał, jednak odpowiedzialności, a oni ze względu na swoją pracę też nie mogli zajmować się jeszcze zwierzakiem, ale Robin była pewna, że jakoś by to ogarnęli. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 9:21 pm | |
| Addie lekko kiwnęła głową potwierdzając słowa Robin. Musieli czekać aż Clint się obudzi. Kiedy ruda wróciła do ogniska Addie posiedział jeszcze chwile w bezruchu. Powoli udało się jej przekręcić męża na plecy. Złożyła drugi z pledów jakie mieli i ułożyła go pod głową mężczyzny. Nakryła go szczelnie drugim pledem. Nic więcej nie mogła zrobić. Loki kiwnął głowa kiedy blondynka zgodziła się na napar. Wrócił do ogniska i zaczął wyciągać z niego potrzebne składniki. Zerkał co jakiś czas na żonę, która wypuściła ze słoika nowego pupila. Mężczyzna wyciągnął z plecaka niewielką misę i za pomocą magii zawiesił ją nad ogniskiem. Nalał do środka wody z bukłaka, wrzucił odrazu jakieś dwie ususzone gałązki. —Teraz pies wydaje być nie tak złym pomysłem— mruknął patrząc na to jak Robin karmi gałęziami nowego pupila. —I dobrze wiesz czemu nie zgodziłem się na psa.. pomimo za pewnie nasz syn obieca złote góry.. ż będzie go karmił, wyprowadzał, kąpał.. i tak dalej.. to najdalej za trzy dni zwierzak będzie pod naszą opieką.. będziesz się zrywała o piątej rano, codziennie żeby wyprowadzić skubańca? Varin na pewno tego robić nie będzie..— przypomniał jej. On chciał by zwierzak uczył Varina odpowiedzialności by mógł sam zajmować się pupilem. Jednak w obecnej sytuacji, kiedy ich zwierzakiem ma być język ognia nie był pewny czy to dobry pomysł. Mężczyzna poczekał aż woda zacznie się delikatnie gotować. Zmielił w palcach kolejne zioło i dorzucił do miseczki. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 9:33 pm | |
| -Do Varina musiałam się zrywać nieraz i wcześniej- Mruknęła przypominając sobie te wszystkie zarwane noce, bo mały zrobił się głodny. A to i tak taka pobudka była wyrazem jego łaski w stosunku do rodziców. Gorzej zaczynało być potem, kolki, ząbkowanie, bunty, kiedy przechodził z jednego etapu w drugi. Nie rzadko Robin w żartach wspomniała, że był to koszmar, chociaż nie do końca kłamała. Kochała Varina całym sercem, ale czasami miała ochotę owinąć go srebrną taśmą do krzesła i zamknąć w pokoju. Ten chłopak miał mnóstwo pomysłów, i był jednocześnie przykładem dziecka w wypadku którego cisza nie jest absolutnie dobrym znakiem. Do tej pory pamiętała jak musieli malować cały jego pokój od nowa bo uznał, że sam to zrobi, a do tego celu użył wkładów do flamastrów. -Może i tak będzie przez jakiś czas, ale Loki...pies pomógłby mu wybiegać część energii. Wiem mamy Dagmar, ale sam wiesz jaka ona jest. To indywidualistka którą interesuje pełna micha i jeżeli chce od kogoś głaskania to ode mnie- Kocica zdecydowanie upodobała sobie ją jako ulubioną właścicielkę. Może dlatego, że spędzały naprawdę sporo czasu razem. Kiedy była w ciąży to Dagmar była jej wierną towarzyszką w czyszczeniu lodówki z jedzenia, to do niej przychodziła ułożyć się i pospać -Nie muszę ci chyba przypominać jak Dagmar pokazała Varinowi, że nie życzy sobie zbytnich czułości z jego strony- Doskonale pamiętała ten głośny płacz, kiedy kotka postanowiła pazurami przejechać po twarzy Varina, bo ten nie umiał zrozumieć tego, że nie chce być przez niego noszona i ściskana. -Po za tym nie możemy oczekiwać od Varina tego, że w tak młodym wieku będzie całkowicie odpowiedzialny, to oczywiste, że będzie potrzebował naszej pomocy, ale pies nie jest naprawdę złym pomysłem. Po za tym dzieci lepiej chowają się w towarzystwie zwierząt...takich, które nie prychają na nie i nie wyciągają pazurów, kiedy tylko dziecko się zbliży- Ten temat ostatnio powracał jak bumerang, ale wierzyła, że w końcu uda się jej przekonać Lokiego -Po za tym Dagmar ciebie też nie znosi...chociaż to ty ją znalazłeś. Ile razy nasikała ci do butów? | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 10:16 pm | |
| Loki przewrócił oczami kiedy Robin wspomniała o tym, że musiała wstawać do Varina o różnych porach nocy kiedy był jeszcze mały. Musiał przyznać, że żadne z jego dzieci nie było tak ruchliwe jak Varin. Chłopiec miał niebywałe pokłady energii i ciężko mu było to jakoś spożytkować. —Wiem, że Dagmar jest wredna.. — dodał. —Czasem nadal pluje sobie w brodę za to, że ją wziąłem.. ale cóż. Została przez zasiedzenie..— uśmiechnął się złośliwie. —Jeszcze tego nam brakuje by żyła z nowym zwierzęciem jak pies z kotem..— mruknął wrzucając kolejny składnik eliksiru. —Nawet nie przypominaj mi.. — burknął pod nosem kiedy wspomniała o tym, że kotka upatrzyła sobie jego buty jako miejsce do załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych. —To wredny kocur i tyle..— fuknął. —Nie wiem czy to dobry pomysł.. jeśli zacznie się pokazywać jego moc możemy mieć problem żeby go okiełznać. Może buc ciężko. Może niechcący zrobić komuś krzywdę.. — wzruszył ramionami. Wysunął dłoń nad miskę. Jego palce zaczęły lśnić. Zakręcił nadgarstkiem nad miską kilka razy a płyn w stodku zaczął bulgotać mocniej. —Zobaczymy jak to będzie po powrocie do domu.. do końca wakacji jeszcze daleko— dodał szukając w torbie ostatniego składnika. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 10:33 pm | |
| -Od tego ma ojca, aby wiedział jak nad tym zapanować- Powiedziała z przekonaniem. Wiedziała, że Loki poradzi sobie z Varinem, chociaż wspominał jej, że jeszcze nie miał pomysłów jak to zrobić, ale była bardziej niż pewna, że mu się to uda. Wszyscy posiedzieli jeszcze chwilę przy ognisku. Robin nie dziwiła się, że Addie nie była zbyt rozmowna z resztą nie dziwiła się jej. -Dobra...chodźmy spać...wątpię, że jeszcze dzisiaj się ocknie- Powiedziała spoglądając w stronę słońca, które zaczynało schodzić coraz niżej zwiastując nadchodzącą noc. Robin ułożyła się na piasku i poczekała, aż Loki do niej dołączy. Wtedy jak zwykle wtuliła się w jego ciało i przymknęła oczy pozwalając, aby ciepło ciała jej męża i spokojny oddech jak zwykle pozwolił jej zasnąć Świadomość Clinta zaczęła wracać nad ranem. Objawiło się to w dokładnie taki sam sposób jak za pierwszym razem. Kiedy odzyskiwał przytomność, ból jaki zaatakował jego ciało wymusił na nim ciche jęknięcie. Poruszył lekko swoją dłonią, ale ta zdawała się być tak ciężka jakby nagle ktoś zamienił go w kamień. Do jego uszu dotarł dźwięk fal, a więc udało się im zwiać z tamtej wyspy. Niektóre rzeczy pamiętał jak przez mgłę. Były niewyraźne. Zacisnął lekko powieki, które zapiekły go, a po chwili uchylił je lekko, aby spojrzeć na błękitne niebo nad swoją głową. Czuł się absolutnie paskudnie, ale wiedział, że tym razem nie mógł sobie pozwolić na zbyt długie leżenie. Musieli wrócić i zająć się ostatnią sprawą, aby mogli wreszcie przejść do właściwego celu ich misji. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 10:49 pm | |
| —Niczym się nie przejmuj.. zajmę się nim kiedy to nastąpi i na pewno nie tak jak mój ojciec.. będę przy Varinie kiedy jego talenty się okażą. — zapewnił ją. On był sam kiedy jego koce sie ujawniły, w sumie Robi też. Nie mieli nikogo kto by ich nauczył jak panować nad emocjami i nad swoimi mocami. Reszta dnia minęła im dość spokojnie. Zanim położyli się spać Loki naszykował eliksir dla Clinta. Podał go Addie i poinstruował, że kiedy się obudzi powinna mu go podać. Addie siedziała przy Clincie cały czas. Przed wieczorem z pomocą Lokiego założyli mu koszule, żeby choć trochę mocniej uchronić go od chłodu jaki szedł od morza. Nie wystawiali warty, choć Addie i tak początkowo nie chciała zmrużyć oka. Nie chciała przegapić chwili kiedy Clint się obudzi, a w końcu wyczerpanie i ją dosięgnęło. Położyła się tuż obok męża, a kiedy chłodny wiatr stał sie nie do wytrzymania wślizgnęła się pod pled, którym i on był nakryty. Przytknęła czoło do jego ramienia i pozwoliła sobie na odpoczynek. Nie trwał od długo. W pewnym momencie poczuła ruch za sobą. Podczas snu wykręciła sie przodem do ognia. Na początku pomyślała, ze to tylko sen. Świadomość zaczęła do niej powoli wracać. Przekręciła się przodem do męża, a kiedy zobaczyła, że zaczął się ruszać odetchnęła z ulgą. —Clint..— odezwała się zaspanym głosem. Przysunęła się bliżej. Odgarnęła z twarzy przeszkadzające włosy i pochyliła się nad mężczyzną. —Jestem tu.. — zapewniał go składając delikatny pocałunek na jego czole. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 11:23 pm | |
| Clint przesunął wzrokiem w stronę głosu, który od razu rozpoznał. Z resztą nie musiał nawet jakoś bardzo się wysilać bo po chwili zobaczył nad sobą wyraźniej zmartwioną twarz Addie. Próbował się do niej chociaż lekko uśmiechnąć, ale to co mu wyszło przypominało bardziej dziwny grymas...z resztą był nim, bo nawet uśmiech sprawiał, że jego mięśnie zdawały się błagać o litość. -Ma...- Próbował się odezwać, ale głos uwiązł mu w gardle. Przełknął kilka razy ślinę, aby zawalczyć z suchością, która sprawiała, że nie był w stanie nic powiedzieć -Mamy jeszcze wodę?- Wyrzucił z siebie słabym i lekko zachrypniętym głosem. Po każdej przemianie miał wrażenie jakby jego usta kompletnie wyschły, jakby przez ostatni czas nie jadł niczego innego niż rozżarzone węgle. -Ostatni raz przez to przechodzę...nigdy więcej- Sapnął zmęczony i obolały. Chociaż wiedział, że mogły być to puste obietnice. Nie wiedzieli co na nich jeszcze czekało, do czego może przydać się im smok, a on aby wypełnić misję był w stanie często poświęcić się, aby tylko coś doprowadzić do końca. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Gdyby nie był pewien, że Addie uda się go przywrócić nigdy by się na to nie zgodził. -Hej...wszystko dobrze...nie martw się- Powiedział do niej widząc jej minę. Domyślał się, że umierała o niego ze strachu, zawsze tak była -Jestem...wszystko poszło zgodnie z planem. Może i jestem trochę obolały, ale to przejdzie- Zapewnił ją. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 11:42 pm | |
| Kiedy zapytał o wodę odrazu zerwała się z miejsca. Złapała za bukłak z wodą i odrazu wróciła do męża. Klęknęła blisko jego głowy. Starała się skupić na zadaniu,- nie nie było łatwo. Emocje znów zaczęły nią targać. Wysłuchała to co chciał jej powiedzieć. Zmusiła się do lekkiego uśmiechu. —Napij się..— powiedziała odkręcając bukłak. Uniosła delikatnie jego głowę pomagając mu by się nie zakrztusił. Nie chciała by obiecywał jej coś co być może będzie musiał złamać. Loki mówił, że oglądając to jak Clint sobie radzi w ciele smoka było naprawdę wspaniałym widowiskiem. Był silny, zwinny i cholernie niebezpieczny. Smok był silnym przeciwnikiem, a oni mieli zmierzyć się z tytanem. Być może będzie potrzebna smocza pomoc. —Jest dobrze.. najważniejsze, że wróciłeś — powiedziała odsuwając bukłak od jego ust. Położyła delikatnie jego głowę na zwiniętym pledzie. Znów pogłaskała go po głowie uśmiechając się delikatnie. Nagle przypomniała sobie o eliksirze. Wyciągnęła fiolkę z plecaka. —Loki robił to pół dnia — wyjaśniła. —Sam korzysta z tej mikstury.. kiedy się zmienia.. po swojemu. Powiedział, że to może być coś podobnego, dlatego przygotował próbną porcje.. powiedział, że postawi cię na nogi..— wyjaśniła. Najchętniej zostałaby tu z Clintem tak długo ile będzie to konieczne, ale mieli sporo rzeczy do zrobienia, a Clint sam długo nie wytrzyma w pozycji leżącej. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 28, 2024 11:52 pm | |
| Wiedział, że jej nie przekonał. Wszystko co było z nim związane bardzo ją martwiło i nie istniały na tym świecie słowa, które mogłyby sprawić, że nagle przestanie się zamartwiać. Przy jej pomocy uniósł nieco głowę, i wziął kilka łyków wody czując niebywałą wręcz ulgę. Odetchnął cicho i położył znowu głowę na zwiniętym pledzie, który obecnie imitował mu poduszkę. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy Addie wspomniała o miksturze, którą przygotował Lokim Zmarszczył lekko brwi -Z dobroci serca to on prędzej mógłby mnie otruć niż pomóc- Burknąłm Nadal był na niego zły za ostatnią sytuację jaka miała miejscem. Nie oczekiwał przeprosin, bo wiedział, że i tak się ich nie doczeka. Liczył na to, że Loki po prostu będzie się trzymać od niego na bezpieczną odległość. Dostrzegł, jednak minę Addie I westchnął ciężko -Dobra...daj to paskudztwo- Zgodził się i nie pomylił się nawet bardzo w nazewnictwie mikstury. Miała absolutnie obrzydliwy smak. Gorycz rozlała się po jego języku sprawiając, że jego ciałem wstrząsnęły delikatne dreszcze -Raczej hdyvy chciałby mnie otruć to zrobiłby coś smaczniejszego, chociaż cholera go wie. Może uznał, że od początku do końca ma być to nieprzyjemne | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 29, 2024 12:05 am | |
| Addie spodziewała się reakcji Clinta na miksturę. wiedziała, że nie ufał Lokiemu, ale przecież nie oszukałby jej. Nie chciała używać argumentu „zrób to dla mnie”. Już dużo dla niej poświecił, zrobił dla niej naprawdę bardzo dużo. Nie chciała jeszcze dokładać. Nieco zacisnęła usta kiedy wyraził swoje niezadowolenie, ale w końcu uległ. Pomogła mu napić się specyfiku. —Spokojnie.. nie odważył by się na to by cię otruć — powiedziała naciągając nieco płeć na jego klatkę piersiową. Odłożyła pusta fiolkę na bok. Znów się do niego zbliżyła. Po chwili położyła się obok niego. Wsparła głowę na swoim ramieniu. —Opowiedział nam co się działo na dole.. był pod wrażeniem. Dawno nic nie opowiadał tak barwnie — uśmiechnęła się lekko. —Myśle, że dostał dostatecznie dużą nauczkę, że jie wolno mu z tobą zadzierać— dodała cicho. Wyciągnęła do niego rękę. Zaczęła gładzić delikatnie jego policzek. Cieszyła się, że znów słyszy jego głos, że może popatrzeć w jego oczy. —Stęskniłam się — szepnęła z lekkim uśmiechem. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |