|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 3:38 pm | |
| -Nie mam pojęcia...podejrzewam, że to on zdecyduje kiedy znowu się spotkamy, a nie my- Powiedziała i spojrzała na męża. Wzięła głęboki wdech. W końcu musiała mu powiedzieć. Domyślała się, że pewnie usłyszy to dlaczego nie powiedziała mu wcześniej, ale miała ku temu swoje powody. Chciała to zrobić w bardziej oficjalny sposób, ale potem wszystko zadziało się tak szybko. Robin dojadła resztę chleba i wstała z łóżka po czym podeszła do plecaka i wyciągnęła z niego niewielkie pudełeczko, które podała mężowi i uśmiechnęła się do niego lekko. -Nie było czasu...ani okazji, a lepszej chyba już nie dostanę...otwórz- Powiedziała i przysiadła na brzegu łóżka. Kiedy Loki zaczął rozrywać papier prezentowy i ściągać ozdobną wstążkę po uchylenia wieka pudełka mógł dostrzec, że w środku znajduje się dobrze znany mu przedmiot. Od jakiegoś czasu Robin wspominała o drugim dziecku, a teraz miał namacalny dowód na to, że najwyraźniej im się udało. Na teście jak byk widniały dwie kreski. -To jest pewne...- Powiedziała z lekkim uśmiechem -Potwierdziłam to jeszcze badaniami- Miała nadzieję, że tym razem Loki będzie nieco mniej zszokowany niż ostatnim razem, chociaż domyślała się, że zaraz usłyszy, że mogła powiedzieć mu wcześniej, ale ona sama w zasadzie dowiedziała się niemal w ostatniej chwili, potem to przeniesienie się do Grecji...no a potem cała reszta problemów
Clint spojrzał na Addie i przewrócił oczami -Ten smok moja droga...robi więcej niż normalnie...raz może sobie pozwolić na lenia- Odbił piłeczkę przejmując od niej miskę z zupą. O nim można było powiedzieć niemal wszystko, ale na pewno nie to, że był leniwy. Owszem miał swoje chwile w których nic nie chciał robić, ale zazwyczaj naprawdę dawał z siebie sto procent. -No dobrze...dla ciebie zmuszę się na ten jakże wielki wysiłek zniesienia tacy na dół- Powiedział z uśmiechem po czym skupił się na jedzeniu. Oczywiście starał się nie kruszyć chlebem, ani niczego nie poplamić bo wtedy Addie nie da mu w ogóle żyć. Czasami jej pedantyzm bywał upierdliwy. Szczególnie przy nim, który miał tendencje do zostawiania swoich rzeczy w różnych miejscach. Niestety Addie miała rację, że Kayden uczył się tego od niego i kiedy ona kazała mu posprzątać zasłaniał się ojcem mówiąc, że "tata też tak robi" | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 4:39 pm | |
| Loki zajadał się zupa w najlepsze. Jedzenie szybko znikało z jego miski. Kiedy Robin zaczęła podnosić się z łóżka obserwował ją bacznie. Kiedy dostrzegł w jej dłoni małe pudełeczko ozdobione w kolorowy papier. Odstawił miskę na stolik stojący przy łóżku. Otrzepał ręce z okruszków i przyjął pudełko od dziewczyny. Ostrożnie je rozpakował. Nie miał zielonego pojęcia co to mogło być. Kiedy otworzył wieczko poczuł jak serce wali mu z prędkością światła. Wziął do ręki niewielki plastikowy pasek. Popatrzył chwile na niego i wziął do ręki. Dopiero kiedy Robin powiedziała, że to pewne spojrzał na nią. —Na sto procent?— chciał się upewnić. Po jego ciele zaczęły przechodzić dreszcze ale co samego go zaskoczyło były one przyjemne. Ciepło zaczęło jakie go ogarnęło było kolejnym dowodem na to, że się ucieszył. Podsunął się bliżej dziewczyny i objął ją mocno. —Kocham cię.. — powiedział, a na jego ustach zaczął pojawiać się uśmiech. Odsunął się tylko na chwile. Spojrzał jej w oczy i złożył na ich ustach pocałunek. —Cieszę się.. jak cholera..— powiedział cicho i ponownie pocałował swoją żonę. Objął ja z całej siły uśmiechając się za każdym razem kiedy zerkał na test ciążowy. —Chwila moment.. Robin.. — nagle zdał sobie sprawę, że sytuacja diametralnie się zmieni. —Min azure.. czemu nie powiedziałaś wcześniej.. ta cała misja.. — zaczął się martwić. Cieszył się z tego, że po raz kolejny zostanie ojcem, ale z drugiej strony cholernie będzie teraz ciężko pogodzić jej ciąże i wykonaniem misji. Addie uśmiechnęła się lekko kiedy Clint zwrócił jej uwagę na to, że tytuł lenia do niego nie pasuje. Wiedziała o tym doskonale. Nigdy nie powiedziała złego słowa komentując to co robił. Nawet podczas kłótni które czasem się zdarzały nie usłyszał od niej, że robi czegoś za mało. —Wiesz, że doceniam wszystko co robisz. Dla mnie, dla dzieci, no i dla świata chociaż czasem sprowadza się to do schodzenia do kanałów..— powiedziała łagodnie. —Ostatnie co można o tobie powiedzieć to, że jesteś leniwy. Bałaganiarski czasami, ale nie leniwy— dodała uśmiechając się lekko. Addie lubiła porządek i to, że wszystko leży na swoim miejscu. Oczywiście nigdy nie było idealnie, zawsze w domowe zacisze wkradał się codzienny rozgardiasz, ale był on jak najbardziej do opanowania. Chciała nauczyć, zwłaszcza Kaydena, że porządek jest ważny, choć czasem musiała podnieść głos by w końcu posprzątał zabawki w pokoju. Rozumiała to, że dzieciństwo ma swoje prawa, ale też nie mogła mu pobłażać. —Może uda mi sie wymyśleć coś dobrego na deser..— westchnęła cicho oblizując łyżkę. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 4:51 pm | |
| Robin kiwnęła głową potwierdzając jego pytanie. Nie było w tej chwili mowy o pomyłce. Ich rodzina za jakiś czas się powiększy o kolejnego członka...albo członkinię. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale poczuła jak Loki obejmuje ją mocno. Uśmiechnęła się lekko i też go objęła gładząc delikatnie dłońmi jego plecy. W końcu, jednak padło to pytanie którego się spodziewała -Podejrzewałam to od jakiegoś czasu, ale nie chciałam siać paniki za wcześnie, ale nim zrobiłam badania, nim wszystko się potwierdziło. Potem życie nasze i życie Avengersów, później ta Grecja, a potem sam rozumiesz- Zwyczajnie zabrakło jej na wszystko czasu. Czekała na jakiś dogodny moment, może chwilę spokoju, ale ta na złość nie przychodziła. Wolała obrać bezpieczniejszą wersję wydarzeń. Nie chciała wspominać o tym, że w sumie trochę na rękę było jej trzymanie tego jakiś czas w tajemnicy. Gdyby wiedział wcześniej pewnie nie byłby tak pozytywnie nastawiony do jej pomysłu odwiedzin bądź co bądź swojego domu. Znalazł by pewnie całą masę rzeczy, które mówiły by o tym dlaczego nie mogą tego obecnie zrobić. Oczywiście Robin nie brała pod uwagę tego, że ich przyjazd będzie wiązać się z problemami. To było jedyne zaskoczenie, którego nie brała pod uwagę.
Clint uśmiechnął się lekko do Addie. Doskonale wiedział, że ona nigdy złego słowa by nie powiedziała. No może oprócz złych słów odnośnie jego poziomu porządku, ale to była jedna z jego wad, miał ich jeszcze trochę, ale chyba nie były jakoś bardzo upierdliwe. Zawsze starał się zakrywać je swoimi zaletami. Popatrzył na dziewczynę, kiedy wspomniała o deserze. Zjadł jeszcze kilka łyżek zupy po czym odstawił miskę na stolik obok łóżka. -Deser powiadasz...- Powiedział przeciągle w jej stronę -Mam wrażenie, że już coś wymyśliłaś- Dodał i wyciągnął w jej stronę rękę, aby do niego podeszła. Chwycił jej dłoń po czym pociągnął w swoją stronę, aby wylądowała miękko na nim. Spojrzał jej prosto w oczy po czym odgarnął z twarzy kilka kosmyków włosów i założył jej za ucho. Przysunął swoją twarz do jej po czym musnął swoimi wargami jej usta składając na nich delikatny pocałunek. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 5:56 pm | |
| Loki wiedział, że teraz wszystko się zmieni w ich życiu, ale jakoś wybitnie się tym nie przejmował. Był szczęśliwy. Robin urodzi jego drugie dziecko. Pierwsze było już cudem. Varin był ich osobistym cudem i nigdy o tym nie zapomną. Teraz na świecie miało się pojawić kolejne, które będzie kochane tak mocno jak pierwsze. Jednak pomimo bijącego od Lokiego szczęścia miał z tyłu głowy to, że będzie musiał uważać na Robin. To nie będzie łatwe. Podjęli się misji, bardzo niebezpiecznej. Nawet nie chciał myśleć o tym co się stanie gdyby Robin straciła dziecko. Pokręcił lekko głową odganiając ciemne myśli na dalszy plan. Z reszta wiedział, że Clint i Addie wyciągną te argumenty co i jemu przyszły do głowy, jednak radość skutecznie je wypierała. —Zarządzam, że dziś świętujemy. Pan lustereczko będzie musiał poczekać.. — uśmiechnął się znów przytulając do siebie Robin. —Chcesz się pochwalić nowiną?— zapytał, a kiedy uzyskał twierdzącą odpowiedz zaczął zbierać się z łóżka. Addie obserwowała Clinta ci jakiś czas. Wiedziała, że wzmianka o deserze pobudzi jego wyobraźnie, ale sądziła, że uda jej się dokończyć posiłek. Jednak nie oponowała kiedy wyciągnął do niej rękę. Wylądował prosto na jego kolanach. Objęła go za szyje. —No nie wiem panie Barton— szepnęła zalotnie. —Ale odnoszę wrażenie, że doskonale wiesz czego chcesz— dodała patrząc w jego oczy. Serce waliło jej jak oszalałe. Z każda kolejna sekundą rosło jej pragnienie. Nawet teraz, po pięciu latach małżeństwa wystarczył jeden jego gest, jeden pocałunek by całkowicie traciła głowę. Kiedy ja pocałował odrazu go odwzajemniła. Wsunęła dłoń w jego włosy oddając się całkowicie pieszczocie. Nawet obite zebra przestały jej przeszkadzać. Przesunęła się z nim w głąb łóżka. Zanim zdążył sie nad nią pochylić zdjęła z siebie bluzkę. Uwielbiała czuć jak jego usta wodzą po jej ciele. Zrobiła się niecierpliwa. Zaczęła go rozbierać, a on ją. Jęknęła głośno kiedy poczuła jak jego dłoń wsuwa się między jej nogi. Całkowicie zapomniała o tym, że nie zamknęła drzwi na klucz. Czego skutków doświadczyli chwile później. Drzwi otworzyły się na oścież, a przez nie wszedł rozweselony Loki. Addie drgnęła przestraszona i kiedy upewniła się, że naprawdę ktoś jest w ich pokoju przylgnęła do Cli ta by nieco się osłonić. —Cholera Loki— warknęła. —Pobudka śpiochy.. oo— powiedział niczym nieskrępowany. Patrzył na pare jak gdyby nigdy nic. Addie wcisnęła się w męża by osłonić swoje nagie ciało. —Wynoś się…— warknęła. —Oj przestań.. jakbym pierwszy raz widział was nago — prychnął. —Co? — zdziwiła się Addie. —Co? Co? —Niby kiedy widziałeś mnie nago?— zapytała wściekła. —Ja? Pfffff..— westchnął przewracając oczami. —Dawno i nie prawda.. poza tym nie psujmy sobie humoru. Mamy powód do świętowania.. ubierzcie się i czekamy z Robin na dole..— powiedział wychodząc z pokoju. Addie opadła na poduszkę. —Zabije go.. — warknęła —Myślisz, że Robin zrozumie?— spytała męża. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 6:28 pm | |
| Clint i Addie nie mieli wiele czasu dla siebie. Oczywiście starali się coś wieczorami wykraść, ale nie zawsze było to możliwe, a nawet jeżeli się udawało to ostatecznie i tak musieli kontrolować tego czy któreś z dzieci się nie przebudzało. Nie potrzebował więcej zachęty. Kiedy Addie ściągnęła swoją koszule od razu ułożył dłoń na jej piersi i zaczął ją delikatnie masować. Składał na jej ustach pocałunki, którym zaczynał nadawać znacznie bardziej chaotyczny rytm. Nie zdążył, jednak zrobić niczego więcej bo drzwi do ich pokoju otworzyły się z impetem. On odruchowo zasłonił swoim ciałem Addie, aby przez przypadek nikt jej nie zobaczył nagiej. Spojrzał w stronę drzwi i zmarszczył lekko brwi kiedy dostrzegł Lokiego. Naprawdę ledwo powstrzymał się przed tym, aby nie cisnąć w niego miską zupy, którą odstawił na stolik obok. Na szczęście nawet nie zdążył podjąć decyzji bo Loki tak samo jak pojawił się tak równie szybko zniknął. Clint opadł na poduszki obok żony i westchnął ciężko. -Nie mam pojęcia, ale mam wrażenie, że ona zrobiłaby dokładnie to samo- Powiedział i zaczął powoli wstawać z łóżka. Spojrzał na wyraźnie zawiedzioną minę Addie. Uśmiechnął się do niej lekko i nachylił się nad nią, aby jeszcze raz pocałować. -Obiecuje, że do tego wrócimy, a na razie zobaczmy co się wydarzyło- Skoro Loki sam z własnej woli podniósł się z łóżka i najwyraźniej miał ochotę, aby trochę się wstawić to musiało wydarzyć się coś naprawdę ważnego. Clint ubrał na siebie czystą koszulę po czym poczekał, aż Addie się ubierze i razem zeszli na dół do gospody gdzie czekała już Robin i Loki. Do stołu przy którym siedzieli było donoszone wino w dzbanach, oraz sporo ilości jedzenia. -Mam nadzieję, że to coś ważnego- Powiedział, a Robin postawiła na stole pudełko w którym spoczywał jej test ciążowy. Clint podszedł do niego i zgarnął ze stołu, jednak kiedy tylko uchylił wieko i dostrzegł co jest w środku od razu je zamknął i westchnął ciężko. -Jeżeli tak dalej pójdzie to za jakiś czas połowa ziemi będzie z twojego DNA Loki- Powiedział z lekkim uśmiechem -Od kiedy wiesz? -Od jakiegoś czasu...musiałam zrobić jeszcze badania, aby się upewnić, ale mam już sto procent pewności -Varin wie? -Loki przed chwilą się dowiedział, a małemu nie miałam kiedy powiedzieć, po za tym chcę zrobić to razem z Lokim- Trochę obawiała się tego jak Varin zareaguje na wieść o rodzeństwie, ale miała nadzieję, że będzie dobrze. Tym bardziej, że wspominał czasami o tym, że brakuje mi towarzystwa do zabawy, kiedy musiał rozdzielić się z Kaydenem. -No cóż...pozostaje mi pogratulować- Powiedział po czym podał pudełko Addie, aby sama zobaczyła o co chodzi. Clint nie był złośliwy, tak naprawdę cieszył się z tego, że Robin spełniała swoje marzenia o dużej rodzinie, chociaż musiał przyznać, że dość kiepskie momenty wybierała sobie na spełnianie tych marzeń. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 8:59 pm | |
| Kiedy Clint zaczął się podnosić z łóżka Addie westchnęła zawiedziona. Ich życie było pełne biegu i rzadko kiedy mieli czas dla siebie. By pobyć sam na sam. Dlatego była zawiedziona, że Loki wparował im do pokoju. Spojrzała na Clinta kiedy obiecał jej, że jeszcze nie wszystko stracone i później wszystko nadrobią. Oddała jego pocałunek i zaczęła się podnosić z łóżka. W sumie mial racje. Loki z byle powodu nie wstał by z łóżka. Kiedy się przebrała i doprowadziła swój wygląd do względnego porządku. Złapała męża za rękę i razem zeszli na dół, gdzie czekali już Robin i Loki a do ich stołu było co chwile donoszone jedzenie i wino. Kiedy Clint wziął do teki pudełeczko z testem Addie zerknęła mu przez ramie. Uśmiechnęła się lekko pod nosem. Czyli jednak był ważny powód. Cieszyła się szczęściem Robin. Zawsze chciała niec rodzine. Kiedyś bała się, że te marzenia nigdy się nie nie spełnią. Ale teraz, od kiedy została przyjęta w poczet bogów mogła spełnić marzenia. Przejęła od Clinta pudełeczko i spojrzała na test. —Bardzo się cieszę..— uśmiechnęła się i podeszła do Robin aby ją przytulić. Objęła rudą delikatnie. —Gratulacje— powiedziała cicho. —Tak.. wszyscy się cieszymy.. Siadajcie— pospieszył ich Loki rozlewając wino do kielichów. Addie wypuściła Robin z objęć i usiadła po drugiej stronie stołu, obok Clinta. —Dzieci mają czasem różne myśli kiedy dowiadują się o rodzeństwie..— skomentowała kiedy zaczęli rozmawiać o Varinie. Nie powinni długo zwlekać. Odrazu po powrocie powinni mu o tym powiedzieć. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 9:13 pm | |
| -Mały już kilka razy wspominał o rodzeństwie. Nawet raz na święta zażyczył sobie braciszka- Powiedziała z lekkim uśmiechem. W końcu dostanie wymarzone rodzeństwo, chociaż domyślała się, że przez jakiś czas może być zawiedziony tym, że malec zaraz po narodzinach nie będzie jeździć na rowerze. Nadal widywanie się od czasu do czasu z Kaydenem powinno mu wystarczyć -No to teraz dla zrównania sił powinna być dziewczynka- Powiedział siadając przy stole z lekkim uśmiechem. -Chciałabym, ale geny Lokiego czasami przewyższają moją wolę- Za pierwszym razem udało mu się zmajstrować syna, szczególnie, że wcześniejsze jego dzieci też były chłopcami. Mimo to miała nadzieję, że może tym razem los się do niej uśmiechnie, bo z trzema facetami w domu to oszaleje. Potrzebowała jegoś zrównoważenia energii Lokiego i Varina. -No to co...pozostaje nam wypić za nowego potomka...- Powiedział w dość oficjalny sposób co w jego ustach zabrzmiało na tyle dziwnie, że sam lekko się skrzywił i wzdrygnął. Sięgnął po swój kielich i uniósł go nieco do góry, aby wznieść pierwszy toast, po czym upił kilka łyków wina. Robin wiedziała, że picie wina jak na razie nie było dla niej, dlatego ona w kielichu miała po prostu zwyczajny sok jabłkowy, którym to też wzniosła toast. -Chociaż muszę przyznać, że to nieco komplikuje wszystko- Nie mógł nie nawiązać do tego tematu. Robin zacisnęła usta w wąską linię i westchnęła ciężko -Wiem, ale to nie jest już pierwsze dziecko, dla organizmu nie będzie to takim szokiem, po za tym jest feniks, który mnie ochrania- Wiedziała, że jak będzie bardzo źle to mogła zawsze liczyć na tę energię, która w niej żyła. Nie raz i nie dwa uratowała jej dosłownie życie. -Loki i tak będzie obchodził się z tobą jak z jajkiem- Doskonale pamiętał początki pierwszej ciąży Robin. Loki był naprawdę tym przejęty i wcale mu się nie dziwił. -Będzie dobrze...- Chociaż te słowa kierowała bardziej do Lokiego. Położyła dłoń na jego udzie i zacisnęła je delikatnie -Ostatni raz tyle wina widziałem jak opijaliśmy wasze zaręczyny -Ja wtedy ostatni raz widziałam was nieskaczących sobie do oczu- Zaśmiała się cicho i spojrzała na Addie. Doskonale pamiętała, kiedy pod wpływem alkoholu i Loki i Clint nagle magicznie zaczynali się ze sobą zgadzać, a Robin miała wrażenie, że gdyby jeszcze trochę wypili to kto wie może nawet by zaczęli przyznawać się otwarcie do tego, że nawet się lubią, a te wszystkie złośliwości to tak z czystej przyjaźni. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 9:37 pm | |
| Loki również uniósł swój kielich i upił z niego łyk. —Skoll — Skoll— powiedziała równo z Lokim. Ona również upiła łyk wina. —Oj tak. Dziewczynki to samo szczęście.. — uśmiechnęła się i po chwili sięgnęła dłonią do męża i przejechała palcami po jego głowie. —Na pewno dla matek.. dla ojców sprawa wyglada nieco inaczej — powiedziała z lekkim uśmiechem. Dokładnie pamiętała ostatnią rozmowę z Clintem na temat Asy i jej dorastania. Clint pokochał Asę jak własną córkę, a ona również zaakceptowała go. Był jej bardzo bliski co udowadniała każdego dnia kiedy schodziła na dół. Najpierw witała się z nim, a dopiero potem z resztą domowników. Clint już nie raz nie dwa pytał ją o sympatię i zapowiadał, że będzie sprawdzał każdego chłopaka jaki pojawi się w jej pobliżu. Robin była pewna, że da sobie radę z reszta zadań, ale Addie wiedziała, że żadne z nich nie będzie chciało wystawiać na niebezpieczeństwo bez powodu i w razie czego chronić ją za wszelka cenę. —Jeszcze jeden dzban wina i byście zaczęli sobie wyznawać, że tak naprawdę się lubicie.. oczywiście gdyby jeden i drugi byłby w stanie powiedzieć chociaż jedno słowo— uśmiechnęła się lekko. —Ta solidarność była naprawdę urocza.. nawet jeśli chodziło o kolejny kielich wina. —To, że jestem uroczy wiedzą wszyscy.. — uśmiechnął się lekko. —A ty lepiej uważaj— zwrócił się do Addie. —Poprzednim razem obie byłyście w ciąży..— zauważył.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 10:09 pm | |
| -Hmm...uroczy kiedy śpi i nie gada- Powiedział Clint upijając kolejny łyk wina. Ze świętowania zaręczyn Robin i Lokiego pamiętał tak naprawdę początek, potem były już przebłyski pewnych scen, za to następnego dnia Robin postanowiła zrobić im naprawdę niezłą terapię szokową, która sprawiła, że ich kac dość szybko zniknął. Clint zakrztusił się nieco winem, kiedy Loki postanowił przypomnieć mu, że w chwili kiedy Robin urodziła to przecież Addie była w ciąży. W sumie nigdy z nią nie rozmawiał na ten temat, nie zapytał się o to czy jedno dziecko z nim jej wystarczy. Z drugiej strony wiedział, że gdyby chciała aby sytuacja się zmieniła to na pewno by mu o tym powiedziała, przedyskutowali by ze sobą wszystko. Na razie nie dostawał z jej strony żadnych znaków odnośnie chęci posiadania większej ilości potomstwa. Po za tym to byłoby już któreś dziecko Addie...jego z resztą też. Czasami trzeba wiedzieć kiedy należy fabrykę zamknąć. I to nie ze względu na to, że nie byłoby ich stać o to martwić się nie musieli, ale gdyby tak lekceważąco podchodzili do tematu to za jakiś czas pewnie sami by się pogubili w tym ile mają dzieci. -Spokojnie...na razie na to się nie zanosi...przynajmniej do czasu jak ktoś nie przestanie bez pukania włazić nam do pokoju- Mruknął Clint a Robin zaśmiała się cicho bo Loki już zdążył jej opowiedzieć o tym w jakich okolicznościach nakrył Addie i Clinta. Chłopcy nie żałowali sobie wina z resztą jedzenia też nie, a z każdym kolejnym osuszonym kielichem coraz trudniej było utrzymać płynność w mówieniu oraz w ruchach. Temat w końcu nie wiedzieć nawet czemu zszedł na typowe popisywanie się swoimi umiejętnościami. Chłopacy oczywiście prześcigali się w tym kto co umie robić lepiej. Loki naturalnie uważał, że magia daje mu przewagę i z tym Clint się nie zamierzał kłócić. -Łooo...wielki Pan Bóg...z magią to i ja mógłbym szpanować -Clint, ale ty nią się posługujesz teoretycznie- Wtrąciła się Robin -A tam nie ważne...- Machnął ręką może nieco za bardzo zamaszyście, bo prawie wywrócił kielich z winem -Gdybyś bez użycia magii wspiął się no nie wiem...na jakąś górę to bym powiedział, że faktycznie jesteś gość, ale magia...z nią każdy głupi może coś osiągnąć | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 10:49 pm | |
| Addie spojrzała na Clinta kiedy ten zakrztusił się winem. Nie rozmawiali o tym czy chcieliby kolejne dziecko. Kayden pojawił się niespodziewanie. Nie spodziewali się, że jeszcze raz będzie im dane zostać rodzicami, ale ta ciąża dała im naprawdę wiele radości. Został poczęty z miłości, tęsknoty i radości. A kiedy już się urodził był naprawdę idealnym dzieckiem. Addie miała już czwórkę dzieci. Dwoje z nich zostało z ich ojcem. Tu była Asa i Kayden. Dopiero co zaczęła nową role, bohaterki, avengersa. Jeśli znów zaszłaby w ciąże być może byłby to dla niej koniec. Kiedy nie musiała się martwić pracą było łatwiej. Jej zadaniem były tylko dzieci. Teraz, gdy patrzyła na Clinta widziała mężczyznę swojego życia. Chciała z nim być do końca świata, a jeśli miałaby dać mu kolejne dziecko byłaby szczęśliwa. Świętowanie trwało w najlepsze. Jedli, pili i śmiali się w głos. Wieczorem kiedy gospoda zapełniła się ludźmi i zaczęła grać muzyka atmosfera jeszcze na tym zyskała. Addie Piła jakiś czas równo z Clintem i Lokim, jednak kiedy wino zaczęło szumieć im w głowie zaczęli nieco zwiększać tempo. Addie wiedziała, że włączył się im włącznik rywalizacji, dlatego nie goniła ich już i Piła w swoim tempie. —Skarbie.. to widać, że przemawia przez niego zazdrość — zaśmiał się. —Został w pół magicznym stworem.. nie jest taki kozacki jak prawdziwy bóg.. — dodał parząc na Clinta z wyższością. Kiedy łucznik zaczął go prowokować nie umiał się powstrzymać. —Ja.. jestem udałaby pod każdym względem.. ale jak chcesz się przekonać.. na właśnie skórze zapraszam— uśmiechnął się łobuzersko. Addie położyła dłoń na udzie męża. Zbliżyła się by szepnąć mu do ucha. —Czy aby to nie jest lekko przesada?— zapytała zmartwiona. —Oj nie.. chyba nie wymiękniesz przez kobietę? Mam pomysł. Idziemy przed gospodę— zarządził i zaczął się podnosić z krzesła co nie było wcale łatwie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 11:06 pm | |
| Robin doskonale wiedziała dokąd cała ta dyskusja zmierzała. Clint zaczął podpuszczać Lokiego, chociaż może był tego nawet nie do końca świadomy w jego obecnym stanie...a Loki cóż nie ważne czy trzeźwy czy nie zawsze przyjmował wyzwania. Nawet chętnie brał je w chwili, kiedy alkohol płynął w jego żyłach, wtedy podwójnie wychodziła jego natura cwaniaka. Clint miał już coś odpowiedzieć kiedy usłyszał głos Addie. Spojrzał na nią lekko zamglonym wzrokiem. -Niby z czym...jak jest taki świetny to niech to udowodni, a nie tylko gada o tym na lewo i prawo- Powiedział i podpierając się o stół wstał ze swojego miejsca, chociaż miał wrażenie, że przez sekundę znajdował się na pokładzie jakiegoś statku, bo zakołysało nim lekko. Ostatecznie udało się mu złapać pion. Robin spojrzała na Addie i przewróciła oczami. Mimo to też wstała ze swojego miejsca i ruszyła za mężczyznami wychodząc z gospody. Noc była dość chłodna co sprawiło, że poczuła odrobinę ulgi, kiedy wyszła z rozgrzanego pomieszczenia. -Dobra...bez magii, same ludzkie zdolności- Powiedział pewnie, chociaż jego sylwetka wcale o pewności jego stabilnego stania wcale nie mówiła. Przystawił palec do ust i zaczął się rozglądać dookoła, aby ustalić co byłoby idealnym wyzwaniem -O dobra...- Odezwał się lekko bełkoczącym głosem -Kto pierwszy na dachu gospody- Rzucił pomysł a Robin spojrzała na Lokiego a potem na dach. Gospoda należała do dość wysokich budynków, chociaż ona miała wrażenie, że jej mąż w tym stanie byłby w stanie spaść nawet ze schodów...z resztą raz mu się zdarzyło. -Loki nie wydaje mi się aby...- Urwała bo dostrzegła już ten błysk światła w jego oczach doskonale wiedziała, że w tej chwili Loki nie cofnie się już przed niczym...nawet jeżeli miało to oznaczać ryzyko spadnięcia i potłuczenia się. -Jutro obydwoje będą umierać...- Mruknęła Robin do Addie. Doskonale wiedziała jak będzie wyglądać następny dzień. Tym razem to ona będzie musiała Lokiemu przynieść jedzenie i o niego zadbać, bo sam nie będzie w stanie przez jakiś czas się ruszyć z łóżka -Ty łapiesz swojego a ja swojego...- Przestrzegła Addie, aby na wszelki wypadek przygotowała się na to, że pijanych chłopów trzeba będzie ratować przed rozbiciem sobie czaski o brukowaną ziemię. -Przygotuj się- Powiedział i zaparł się nieco nogami o ziemię co w wykonaniu osoby pijanej wyglądało naprawdę komicznie -Gotowy, do biegu...START- Krzyknął po czym popędził lekkim slalomem w stronę gospody. Chwycił się pierwszy gzymsów i podciągnął się nieco, po czym sięgał po kolejne wchodząc coraz wyżej budynku. Nie oglądał się za siebie, starał się skupiać wzrok jedynie na tym co było przed nim, co nie było wcale takie łatwe bo wystające części budynku często rozmazywały się mu co skutkowało tym, że nie zawsze za pierwszym razem udało się mu trafić dłonią w odpowiednie miejsce, ale mimo to wspinał się dzielnie do góry. Robin stanęła po stronie gdzie wspinał się Loki i utkwiła w nim wzrok. Czekała na jednej jego błąd, na lekkie zachwianie, aby ten zaczął spadać w dół. Miała tylko nadzieję, że uda się jej zareagować odpowiednio szybko. Clint wspinał się coraz wyżej, ale w pewnym momencie poczuł jak noga nieco mu się omsknęła. Zdrętwiałe od alkoholu palce nie chciały w żaden sposób współpracować. Kamienny gzyms wyślizgnął mu się. Jedyne co poczuł to to, że leci prosto w dół a mentalnie zdążył się już nastawić na to, że za chwilę będzie miał naprawdę twarde lądowanie, chociaż w chwili tworzenia tego pomysłu kompletnie nie przyszło mu to do głowy. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 30, 2024 11:58 pm | |
| Addie podejrzewała, że jej słowa nie będą miały siły przebicia. I niestety nie pomyliła się. —Hej koguciki.. nie musicie niczego udowadniać.. nikomu — zaczęła ale kiedy zauważyła, że nikt jej nie słuchał ruszyła na zewnątrz razem z reszta drużyny. Addie stanęła obok Robin. Objęła się ramionami kiedy jej ciało zaatakował chłodny wiatr. —Zabije się.. — westchnęła widząc jak mężczyźni szykowali się do wejścia na gospodę. —Clint.. to jest totalna glupota.. proszę cię — powiedziała nieco głośniej, jednak to również zostało zignorowane. Kiedy Robin zaproponowała by każda chroniła swojego chłopca kiwnęła głową. Chociaż była coraz bardziej przerażona. Niby jak miałaby złapał Clinta jeśli wejdzie na wyższe wysokości. — Błagam ostrożnie— westchnęła pod nosem. Loki musiał odczekać chwile zanim zaczął cokolwiek robić. Dwoiło mu się i troiło w oczach. Kiedy Clint dał sygnał żeby się przygotował stanął obok niego. Zachwiał się, uśmiechnął sie pod nosem. Gdy usłyszał start ruszył prosto na budynek. Nie miał pojęcia czego mógł sie złapać. Zanim mu się udało dostrzec szczegóły gzymsu uderzył się w głowę. Jednak ten guz będzie warty ceny. Wzrok mu się polepszył przez co zdołał wdrapać się na parapet. Zaczął wspinać sie po wysuniętych częściach gzymsu. Zatrzymał się kiedy usłyszał dziwny dźwięk, a po chwili głos Addie. Ruszył dalej. Udało mubsie stanąć na drugim parapecie. —I co mały jaszczurze..— krzyknął. —I co.. przyznaj, że jestem lepszy..— powiedział odchylając się fo tyłu. Niestety ciężar jego ciała przeważył podczas łapania równowagi. Uśmiech zniknął a Loki zaczął lecieć w dół. Addie ściągnęła z nadgarstka bat i zaczęła się nim bawić. Nie miała pojęcia jak mogłaby wykorzystać bat, ale musiała chociaż spróbować. Kiedy zobaczyła jak Clintowi chwieje przeraziła się. Posłała wić na gzyms budynku. Nakazała złotej wici skurczyć się dzięki temu wystrzeliła w górę. Zderzenie z Clintem było bolesne ale zatrzymała go. Złapała mocno jego ramię, zjechali w dół upadając na ziemie. Jęknęła cicho kiedy poczuła ból rozchodzacybsiebpo jej klatce piersiowej. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 12:09 am | |
| Robin była jedyna trzeźwa z całego towarzystwa i doskonale zdawała sobie sprawę z tego jak te popisy ostatecznie się skończą. Niestety, kiedy Clintowi i Lokiemu włączy się rywalizacja to nie było mocy, która by ich od tego odwiodła. Może gdyby chcieli jeszcze im zaimponować to by jakoś to zrozumiała, ale tu nie chodziło o nie, a po prostu o jakieś ich chore ambicje, bo jeden chciał być lepszy od drugiego. Wstrzymała na chwilę oddech, kiedy dostrzegła, że Clint jako pierwszy traci równowagę. Drgnęła lekko, ale wiedziała, że nie mogła się ruszyć, bo musiała ubezpieczać Lokiego. Od czasu do czasu zerkała tylko w stronę Addie, aby upewnić się, że ta daje sobie radę. W końcu ona i Clint znaleźli się bezpiecznie na ziemi, a Loki szedł dalej, aby stanąć w końcu na jednym z parapetów. -Dobrze Loki...popisałeś się, a teraz złaź...nie żartuje...zanim...- Urwała, kiedy dostrzegła jak ciało jej męża przechyliło się niebezpiecznie do tyłu -Szlag...- Syknęła. Uniosła dłonie tworząc w nich ogniste płomienie, które zaczęły formować się w orła -Łap idiotę...- Nakazała mu a ptak zatrzepotał skrzydłami i wzniósł się w powietrze. Przefrunął pod spadającym Lokim, aby w końcu unieść się nieco wyżej i zaczął pikować w dół wyciągając przed siebie swoje szpony. Robin zacisnęła usta w wąską linię, bo Loki był coraz bliżej ziemi. Od upadku dzieliło go już naprawdę nie wiele, aż w końcu szpony orła zacisnęły się na brzegu jego ubrania, a on sam zawisł dosłownie kilka centymetrów nad ziemią. Dziewczyna odetchnęła z wyraźną ulgą -Puść go...- Powiedziała a szpony orła poluzowały swój uścisk przez co Loki i tak wylądował na ziemi, ale na pewno nie bolało to aż tak bardzo jakby spadł z tej wysokości. Dziewczyna podeszła do niego i pomogła mu zebrać się z ziemi. Popatrzyła na Clinta, który trzymał się kurczowo swojej żony, aby nie stracić równowagi. -No moi panowie...koniec imprezy na dzisiaj- Oznajmiła i spojrzała na Addie szukając w niej poparcia. Jeszcze trochę wina i kolejnych głupich pomysłów mogą już nie przeżyć -Zaraz...zaraz- Wybełkotał Clint -Może i nie doszliśmy do tego kto z was jest lepszy, ale jedno jest pewne. Obydwoje jesteście pijani w sztok...idziemy spać- Powtórzyła i spojrzała na Lokiego ostrzegawczym spojrzeniem, aby ten nawet nie myślał o tym, aby się jej sprzeciwiać, bo w przeciwnym razie była naprawdę gotowa, aby zaciągnąć go na górę. -Nie kłóć się, bo przywiążę ciebie do łóżka- Ostrzegła go. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 12:37 am | |
| Addie musiała chwile odczekać zanim zaczęła się podnosić. Odnalazła Clinta wzrokiem. Mężczyzna zaczął się podnosić co mogło oznaczać, że finalnie nic mu się nie stało. Odetchnęła z ulgą i po chwili ulga zastąpiła złość. Przecież mogło mu się coś stać, a ona nie przeżyła by jeśli coś mu się stało. W końcu podniosła się z ziemi. Zwinęła bat i podeszła do Clinta by go obejrzeć. Złapała jego twarz w swoje dłonie. —Jesteś cały?— zapytała. Jednak kiedy mężczyzna zaczął się na nią pokładać wiedziała, że nawet gdyby miał coś złamane nie czuł tego. Blondynka spojrzała na Robin, która właśnie próbowała podnieść Lokiego z ziemi. —Koniec.. definitywnie— poparła Robin. —Dasz sobie radę? — zapytała. Miała na swoich ramionach ledwo przytomnego faceta. Loki legł na ziemi gdy tylko orzeł go wypuścił. Kręciło mu się w głowie. Kiedy usłyszał o końcu imprezy podniósł głowę by zaprzeczyć, jednak wzrok Robin mówił, że nie odpuści. —Serio.. a czym mnie zwiążesz? Wiesz, że lubię eksperymenty..— mruknął uśmiechając się szeroko. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 12:44 am | |
| -Coś wymyślę...po za tym nie wyglądasz na takiego, który byłby w stanie w tej chwili z czym kolwiek eksperymentować- Powiedziała i uśmiechnęła się do niego lekko -Dobra...idziemy- Podeszła do niego bliżej, aby nieco asekurować na wypadek, gdyby ten znowu się zachwiał i gdzieś wywalił. Miała pewność, że będzie miała czas, aby zareagować. Weszła razem z Addie do gospody i przed nimi czekała tak naprawdę najtrudniejsza część drogi czyli wejście z pijanymi mężczyznami po schodach na górę. Robin poszła przodem pomagając Lokiemu wchodzić na kolejne stopnie. Wejście na górę chwilę im zajęło, bo trzymanie go, aby nie przechylił się przez poręcz zdecydowanie ich spowalniało, ale w końcu stanęli na ostatnim stopniu, a z tamtego miejsca już prosta droga do ich pokoju. -No chodź...jeszcze trochę...- Próbowała go jakoś zmotywować. W końcu uchyliła drzwi od sypialni i wprowadziła Lokiego do pokoju. Odwróciła się jeszcze na chwilę, aby uśmiechnąć się do Addie i pomachać jej na dobranoc. -Osobiście uważam to za niesprawiedliwe. Czemu to zawsze ja muszę ciągać ciebie po schodach- Powiedziała i pokręciła głową, chociaż na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Clint przy pomocy Addie wszedł do pokoju i od razu opadł na pobliskie krzesło. Niby droga nie była długa, a miał wrażenie jakby wspinał się na jakiś szczyt górski a nie szczyt schodów. -Brakuje mi tu windy...- Mruknął i omiótł wzrokiem pokój, aż w końcu jego lekko rozmyty wzrok spoczął na żonie. Coraz bardziej do niego dochodziło to, że pomimo obecnie swojego nie najgorszego samopoczucia, rano będzie czuł się absolutnie fatalnie. Dlatego resztkami sił przeniósł się na łóżko i zaczął się powoli rozbierać, aby przygotować się do snu. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 1:15 am | |
| Czekała ich najtrudniejsza przeprawa. Schody. Addie poczekała aż Robin zacznie wspinaczkę razem z Lokim. Poczekała aż się wdrapią próbując zmusić Clinta do tego by nie zasnął na stojąco. Kiedy przestała słyszeć głosy na korytarzu zmusiła go by ruszył po schodach. Na szczęście ich pokój był bliżej niż Robin Lokiego. Weszli do pokoju. Kiedy upewniła sie, że Clint stoi o własnych siłach skupiła się na zamknięciu drzwi. Kiedy przekręciła klucz w drzwiach spojrzała na męża. —Miałeś już windę — mruknęła. —A ja nabiłam kolejne kilka siniaków — westchnęła związując włosy gumką. —Czekaj.. pomogę ci— powiedziała podchodząc do męża. Pomogła mu zdjąć buty.. odrzuciła je gdzieś w kąt pokoju. Po chwili zajęła się jego koszulą, w którą się zaplątał. Ją tez rzuciła na podłogę Loki miał wrażenie, że schodów było conajmniej trzy razy więcej niż wcześniej. Kręciło mu się w głowie. Nogi były ciężkie, jakby włożył buty z betonu. Doczłapał się do pokoju. Kiedy Robin go puściła próbował dotrzeć do łóżka. Zrobił kilka uników przed nieistniejącymi przedmiotami i padł na miękki materac. —Oj tam.. sam tez bym trafił.. albo i nie— jęknął kiedy znów pokój zaczął wirować.—Ale i tak wygrałem. Wszedłem wyżej. — nawiązał do niedawnej rywalizacji. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 1:25 am | |
| -Hmmm....po trzecim upadku na dół pewnie byś wszedł...ledwo- Odpowiedziała podchodząc do swojego plecaka po czym wyciągnęła z niego swoją nieco przydługą bluzkę, którą wzięła z domu. Zaczęła się powoli przebierać do spania. Odwróciła się na chwilę w stronę Lokiego i uśmiechnęła się lekko. Podeszła do łóżka i wspięła się na nie. -Pomóc ci się rozebrać czy śpisz dzisiaj w opakowaniu?- Zapytała się go. Loki miał zdecydowanie mocniejszą głowę jeżeli chodziło o picie, ale i on nie był niezniszczalny. Tym razem wino było po prostu zwykłym winem i może to nawet lepiej. Strach pomyśleć co by było gdyby i on i Clint mieli w swoich żyłach coś więcej niż zwykły alkohol. -Dobra...usiądź na chwilę...- Powiedziała i wsunęła dłonie pod jego plecy, aby go posadzić po czym wzięła się za ściąganie z niego koszuli, a potem zajęła się resztą jego ubrań Clint pozwolił Addie się rozebrać, nawet nie protestował. Chociaż co jakiś czas zerkał na dziewczynę. Mruknął cicho zastanawiając się wyraźnie nad czymś. -Chyba mamy pewne niedokończone sprawy- Powiedział i uśmiechnął się łobuzersko w jej stronę. Skłamałby gdyby powiedział, że nie był zły na Lokiego za to, że wparował im wtedy do sypialni, ale teraz raczej nie musieli się o to martwić, z resztą domyślał się, że Robin już nigdzie go nie wypuści i zrobi wszystko, aby grzecznie zasnął w łóżku, aby następnego dnia zmierzyć się z konsekwencjami ich działania, a na pewno będą one ogromne...chociaż na razie nie przejmował się tym aż tak...w końcu wolał cieszyć się tym stanem póki on trwał. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 1:42 am | |
| Loki już powoli zaczął odpływać, ale kiedy usłyszał głos Robin ponownie otworzył oczy. Spojrzał na nią kiedy zaczęła się przebierać. Była dla niego najpięknieszą kobietą na świecie,’jednak zdecydowanie za rzadko jej o tym mówił. —Ale bym wszedł.. — zaśmiał się. Kiedy ruda zaproponowała, że pomoże mu się rozebrać nie oponował. Z małą pomocą Robin udało mu się podnieść. Uniósł ręce kiedy dziewczyna zaczęła ściągać z niego ubranie. Kiedy dotarła do paska spodni złapał ją za nadgarstek. Uwielbiał kiedy była blisko. Jej zapach zawsze doprowadzał go do szaleństwa. —Skoro.. ja mam być rozebrany.. to ty tez— mruknął wyciągając do niej rękę. Ułożył ją na biodrze rudej delikatnie je ściskając. Addie spojrzała na męża gdybyśmy przypomniał jej, że mieli coś dokończyć. Uśmiechnęła się pod nosem. Zbliżyła się do Clinta. Stanęła pomiędzy jego nogami. Objęła za szyjez —Racja..— mruknęła zniżając twarz do jego twarzy. —Mamy— mruknęła prosto w jego usta i po chwili musnęła ustami jego usta. Była na niego zła, ale w ostatecznym rozrachunku kac będzie surowazą karą niż jej fochy. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 1:57 am | |
| Robin drgnęła lekko, kiedy Loki dość gwałtownie chwycił ją za nadgarstek uniósła na niego wzrok. Doskonale wiedziała co chodziło mu po głowie i bynajmniej nie był to sen...jeszcze nie. -Masz wprawę w rozbieraniu mnie...- Odpowiedziała po czym wyprostowała się nieco. Ułożyła dłoń na jego klatce piersiowej i pchnęła go lekko do tyłu. Sama wdrapała się na łóżko i usiadła okrakiem na jego biodrach. Nachyliła się nad nim, a kilka pasm jej włosów spłynęło jej przez ramię -Tylko pytanie czy dasz radę...- Dodała po czym pochyliła się nad nim, aby zacząć składać namiętne pocałunki na jego ustach. Czuła pod sobą to jak gorące było jego ciało. Jego moc oraz alkohol skutecznie się że sobą mieszały sprawiając, że był cieplejszy niż zazwyczaj. Zakrecila lekko swoimi biodrami dociskając się do niego nieco mocniej. Clint odwzajemnił pocałunek a jego dłonie spoczęły na jej biodrach. Nie zostały tam jednak zbyt długo, bo po chwili wsunal je pod materiał jej koszuli i powiódł nimi prosto do jej piersi na których zacisnął delikatnie swoje palce. Cofnął się nieco na łóżku, aby zrobić jej miejsce. Kiedy przylgnęła do niego ponownie znowu wtopił się w jej usta przekręcając się na łóżku razem z nią. Zawisł nad nią po czym zsunąl swoje pocałunki prosto na jej szyję, wodząc wargami po jej delikatnej i ciepłej skórze. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 2:19 am | |
| Loki może i był pijany jednak nie na tyle by nie podołać jeszcze jednemu zadaniu. Uśmiechnął się łobuzersko kiedy dziewczyna pchnęła go na łóżko, a po chwili weszła na niego siadając na biodrach. —A czy kiedyś się zawiodłaś?— odpowiedział pytaniem na pytanie. Doskonale znał odpowiedz na oba. Jednak zanim zdążył powiedzieć coś jeszcze Robin pochyliła się nad nim, a po chwili ich usta się zetknęły w namiętnym pocałunku. Loki przesunął swoje dłonie na boki dziewczyny. Wdarł się swoimi dłońmi pod jej bluzkę. Przesunął ciepłe palce po jej brzuchu, a po chwili powędrował nimi wyżej. Zacisnął dłoń na jej piersi. Drugą rękę przesunął na jej pośladek, który również ścisnął. Trwało to zaledwie chwile. Złapał za jej bluzkę i zaczął ją podwijać. Oderwał pocałunek, a kiedy Robin się wyprostowała zdjął jej przez głowę koszulkę do spania. Addie wsunęła dłoń we włosy Clinta kiedy ich pocałunek stał się bardziej namiętny. Mruknęła kiedy poczuła jak dłonie jej męża zaczęły ugniatać jej piersi. Odrazu za jim zatęskniła kiedy się odsunął. Wdrapała się na łóżko. Na kolanach przesunęła się do niego. Objęła go za szyje obiema rękami i znów pocałowała. Mężczyzna nie czekał długo z kolejnym ruchem. Przekręcili się na łóżku. Addie położyła się na materacu a jej mężczyzna zjechał pocałunkami na jej szyje. Jęknęła cicho odchylając głowę by dać mu lepszy dostęp do siebie. Zakręciła biodrami starając się pobudzić jak najbardziej jego zmysły | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 10:31 am | |
| Dziewczyna westchnęła cicho, kiedy ciepła dłoń Lokiego spoczęła na jej piersi. Wypchnęła lekko klatkę piersiową do przid, aby jego dłoń lepiej przylegała do jej ciała. Kochała czuć jego dotyk, zapach to wszystko sprawiało, że była gotowa na wszystko. Nie potrzebowała prostego i romantycznego seksu, przy nim potrzebowała czuć więcej i mocniej, a on...umiał jej to dać i robił to cholernie skutecznie. Uniósł posłusznie dłonie do góry, kiedy zaczął podwijać jej koszulę. Zarzuciła lekko włosami, kiedy kawałek materiału przeszedl przez jej głowę. Wyprostowała się lekko spoglądając na niego cały czas z góry. Ułożyła dłonie na swoich piersiach i zaczęła je lekko ugniatac poruszając przy tym biodrami ocierając się o niego. Po chwili zsunęła się z niego i uklękła między nogami. Jej dłonie powędrowały do paska jego spodni, po czym zsunęła je z jego bioderk. Chwyciła jego penisa w dłoń I poruszyła nią kilka razy najpierw powoli, aby po chwili przyspieszyć. Nachyliła się nad członkiem po czym powiodła po jego żołędziu językiem zataczając niewielkie koła. W końcu wzięła go do ust poruszając głową do góry i na dół.
Dłoń Clinta przesunęła się po jej ciele. Podwinąl jej koszule.do góry, aby odsłonić jej ciało. Przeniósł się z pocałunkami na jej brzuch i szedł nimi coraz wyżej, aż w końcu dotarli do jej piersi. Zaczął składać czule pocałunki na jej skórze, aż w końcu musnął wargami jej sutek. Ssał go i lizał. Wiele razy widział ja nago, nie zliczy ile raz kochali się kiedy mieli tylko na to czas...ale jemu nadal było mało, a Addie działa na niego w taki sam sposób jak wtedy za pierwszym razem, kiedy oddali się swojej tęsknocie i potrzebie bliskości. Wsunął swoją dłoń między jej nogi i zataczał palcami niewielkie koła. Uwielbiał jej jęki kiedy było jej dobrze, kiedy wiła się pod nim niemo prosząc o więcej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 11:12 am | |
| Uwielbiał na nią patrzeć. W każdej sytuacji, a zwłaszcza kiedy przejmowała inicjatywę i sama dostarczała sobie przyjemności. Cholernie go to kręciło, dlatego kiedy dziewczyna zaczęła poruszać się na nim ugniatając swoje piersi po prostu na nią patrzył. Kiedy zaczęła poruszać biodrami warknął cicho czułam jak podniesienie jakie wywołała przybrało formę wybrzuszenia w jego spodniach. Wyciągnął do niej ręce, ale ona zdążyła już się zsunąć z jego bioder. Przez wypity alkohol jego ruchy były bardziej powolne i niezdarne, przez to nawet nie zdążył zareagować kiedy dziewczyna zaczęła ściągać mu spodnie. Uniósł lekko biodra ułatwiając jej zadanie. Po jego ciele przeszedł dreszcz kiedy językiem zaczęła dotykać jego członka. Jego usta opuściło westchnie kiedy Robin wsunęła jego penisa między usta. Jego dłoń odrazu powędrowała na jej głowa wczepiając palce w jej włosy. Drugą dłonią sięgnął do jej piersi ugniatając ją palcami. Robin w ułamku sekundy potrafiła doprowadzić go do szaleństwa, a on z rozkoszą się mu oddawał. Po jego ciele przechodziły kolejne dreszcze wywołane ruchami dziewczyny. Uśmiechnął się oddając się przyjemnemu doznaniu. Uniósł się lekko pociągając ją w górę. Rozbił usta na jej przekręcając się z nią na łóżku. Zjechał ustami na jej szyje lekko podgryzając skórę. Przesuwał się coraz niżej aż do jej piersi którym zaczął poświęcać maksimum swojej uwagi. Przesunął dłonie do jej spodni i rozpiął je pewnym ruchem. Wsunął dłoń pod materiał rozpoczynając masować najwrażliwsze okolice jej ciała.
Nie musiała niczego hamować. Byli tu sami. Nie musieli martwić się, że w pewnym momencie będą musieli przerwać bo jedno z dzieci przypomni sobie o ich obecności, albo obudzi się po koszmarze. Nie przejmowała się tez Lokim. Wątpiła, że postanowi im przerwać. Robin na pewno nie pozwoli mu na jakieś głupie pomysły. Jęknęła kiedy usta jej męża zaczęły pieścić jej pierś. Za każdym razem kiedy ja dotykał ona reagowała na niego tak samo. Nigdy nie było jej dość jego pieszczot i pocałunków, choć kiedy byli odurzeni alkoholem zdało się, że był bardziej zachłanny, stanowczy, a jej podobało się to, że pomimo czasu jaki już upłynął nadal potrafili oddać się swoim rządzom z tą samą pasją. Zaczęła się wiercić kiedy jego dłoń spoczęła między jej nogami. Poczuła jak po jej ciele przechodzi dreszcz. Złapała za pasek jego spodni i zaczęła go rozpinać. Kiedy udało się jej to złapała za materiał i zaczęła go zsuwać zbiegi bioder. Przesunęła dłonią po jego brzuchu sunąc nią w dół. Złapała za jego członka i zaczęła nim poruszać by i jemu dostarczyć przyjemności. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 4:22 pm | |
| Zadrżała, kiedy poczuła jego dłoń między swoimi nogami. Spomiędzy jej ust wydostawały się coraz głośniejsze pojękiwania. Wygięła swoje ciało nieco w łuk i poruszała swoimi biodrami dostosowując się do ruchów jego dłoni. Wiła się i nastawiała tak, aby nakierować go na odpowiednie miejsca, aby mógł dostarczyć jej jak najwięcej przyjemności, chociaż doskonale wiedziała, że nie musiała tego robić. On wiedział jak doprowadzić ją do granic jej zmysłów. Uniosła się nieco i złożyła na jego ustach żarliwy pocałunek wsuwając język między jego wargi. Oparła dłonie na jego klatce piersiowej zaciskając palcami delikatnie jego mięśnie niczym kot, który w przypływie czułości ugniatał swojego właściciela. Rozchylała coraz szerzej nogi dając mu tym samym niemo do zrozumienia, że nie chciała już czekać dłużej, że wystarczy tej gry wstępnej.
Clint warknął cicho, kiedy poczuł jej dłoń na swoim członku. Spiął się lekko, kiedy pierwsza fala przyjemności przeszła przez jego ciało, ale mimo to nie przestawał poruszania swoją dłonią. Pochylił się nad piersią dziewczyny, którą obsypał licznymi pocałunkami. Może brakowało mu teraz trochę tego delikatnego wyczucia. Po prostu chciał mieć ją teraz, chciał poczuć jej ciało na wszystkie możliwe sposoby i wszystkimi zmysłami jakie tylko posiadał. Powoli zaczął ściągać z jej bioder spodnie, aby odrzucić je gdzieś w bok. Chwycił dłońmi jej kolana, aby nieco rozchylić je na bok. Chwycił w dłoń swojego członka po czym krótkim, ale pewnym pchnięciem wszedł w nią. Fala dreszczy przebiegła po jego plecach. Chwilę zastygł tak w bezruchu, aż w końcu zaczął się w niej powoli poruszać wsłuchując się w jej pojękiwania. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 5:09 pm | |
| Loki wiedział, że Robin długo nie wytrzyma. Była bardzo niecierpliwa. Chciała go tu i teraz a on miał zamiar jej to dać. Wyciągnął dłoń spomiędzy jej nóg. Odsunął się i złapał za jej spodnie ściągając je z niej. Zanim jednak ponownie się nad nią pochylił zlustrował wzrokiem całe jej ciało. Ułożył dłoń na dole jej brzucha i zaczął nią powoli jechać w górę. Zatrzymał się na jej żuchwie. Przesunął jej twarz bliżej siebie i znów złożył pocałunek na jej ustach. Po chwili złapał za jej nogę i odchylił ją robiąc siebie więcej miejsca. Złapała swojego członka w dłoń i po chwili wszedł w nią mocnym, zdecydowanym pchnięciem. Nawet nie przyszło mu do głowy by być delikatnym. To nie było ani w jego stylu ani w jej. Zaczął się w niej poruszać wykonując mocne pchnięcia. Kiedy po jego ciele zaczęły przechodzić kolejne dreszcze przyspieszył nieco bardziej chaotycznie. Jedną ręka zaczął przesuwać po jej udzie zachaczając palce na jej pośladku. Przylgnął do niej całym ciałem chciał ją czuć całym swoim ciałem, każdym zmysłem. Wsłuchiwał się w jej pojękiwania kiedy po raz kolejny zmienił tempo ruchów bioder. Warknął pod nosem przysuwając twarz do jej szyi, która zaczął obcałowywać. Nagle zatrzymał się. Rzucił się w pościel. Pociągając Robin za sobą by na nim usiadła. Zaczął wypychać swoje biodra, a dłonie ułożył na hej piersiach ugniatając je palcami. Po chwili mrowienie jakie przechodziło po jego ciele zaczęło się wzmacniać powodując kolejne skurcze spinające jego mieście. Przyspieszył nieco czując, że już niedługo osiągnie szczyt.
Blondynka zadrżała delikatnie kiedy zaczął ściągać z niej ubranie. Oddychała przez lekko rozchylone usta czując jak serce w jej piersi bije z zawrotną prędkością. Rozchyliła przed nim swoje nogi, a kiedy poczuła go w sobie westchnęła głośno oplatając jego kark ramionami. Zaczęła się poruszać razem z nim. Zarzuciła jedną nogę na jego biodro. Zaczęła składać pocałunki na jego szyi. Powoli wędrując ustami nieco wyżej. Zsunęła jedną dłoń na jego bok. Drugą wsunęła w jego włosy. Usta dziewczyny dotarły do jego ucha. Jęknęła cicho akcentując to jak dobrze jej było w tej chwili. Złożyła pocałunek na płatku ucha. Zaraz po tym rozchyliła wargi by delikatnie go przygryźć. Wiedziała jak bardzo to na niego działa. Wtedy dawała mu przyzwolenie na to by mógł zapomnieć o delikatności. Kochała to kiedy był czuły i każdy jego ruch był delikatny, ale bywały chwile w których chciała więcej. Głównie wtedy kiedy godzili się po kłótni albo oboje byli wstawieni. Kiedy spełnił jej niemą prośbę przestała całkowicie nad sobą panować. Wypięła pierś do przodu dociskając się do niego całym ciałem. Z pomiędzy jej ust zaczęły uciekać kolejne jęki. Wodziła dłońmi po jego ciele aż do chwili kiedy zaczęła odczuwać kolejne skurcze. Czuła mrowienie nawet w palcach u stóp. Jej oddech przyspieszył. W końcu jej ciało spięło się do granic możliwości. Jej ciało oblał pot. Zakręciło jej się w głowie, w uszach zaczęło jej szumieć. Objęła go mocno próbując przedłużyć jakoś swój stan, jednak po kilku sekundach wszystko zaczęło mijać. Odnalazła swoimi ustami jego usta mrucząc cicho podczas pocałunku. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 6:44 pm | |
| Robin dostosowywała się do tempa jakie nadawał. Unosiła się na nim rytmicznie opierając dłonie na jego klatce piersiowej. W końcu i ona zaczynała czuć zbliżające się raz po raz skurcze, które nabierały na siłe, aby w końcu przerodzić się w jeden duży, który zmusił jej ciało do zatrzymania się. Docisnęła się do niego mocno. Dyszała ciężko, a kiedy wszystko przechodziło poruszyła swoimi biodrami jeszcze kilka razy po czym opadła obok niego na poduszkę. Starała się złapać oddech.
Clint wypychał swoje biodra.coraz mocniej wchodząc głębiej w nią. Doskonale wiedział, że nie potrwa to długo. On też to czuł. Zastygł w dziewczynie w bezruchu i jęknął cicho, kiedy spełnienie i jego dogoniło. Odwzajemnił jej pocałunek i powiódł dłonią po jej nagim ciele jeszcze jeden raz. W końcu zsunął się z niej przekręcając się na.bok, aby móc cały czas na nią patrzeć | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 8:39 pm | |
| Loki nie mógł oderwać od niej wzroku. Uwielbiał patrzeć na to jak dziewczyna w pełni oddaje się przyjemności. Nie spuszczał z niej wzroku kiedy spełnienie zaczęło przejmować nad nią władzę. Nie zwalniał swoich ruchów. Na niego również przyszedł czas. Zamknął oczy wypychając swoje biodra po raz ostatni. Kiedy wszystko puściło znów otworzył oczy obserwując Robin, która zsunęła się z niego i opadła na poduszkę tuż obok. Gdy wszystkie doznania zostały jedynie wspomnieniem Loki uniósł się lekko. Przysunął się do żony. Oparł czoło o dół jej brzucha, a po chwili złożył delikatny pocałunek tuż pod pępkiem. —Musisz wybaczyć synu, ale od czasu do czasu… trochę tobą potrząśniemy — powiedział cicho próbując uspokoić oddech choć trochę. Ułożył głowę na jej brzuchu wsłuchując się w jej oddech.
Addie uśmiechnęła się do męża kiedy ten ułożył się na łóżku tak by móc jeszcze na nią popatrzeć. Lubił to, niestety nie mogli często sobie na to pozwolić. W domu zamkniecie drzwi na klucz zwiastowało katastrofę, a raczej raz zostali nakryci przez Kaydena, któremu przyśnił się koszmar. Kiedy odkrył, że sypialnia rodziców była zamknięta na klucz rozpłakał się mocno i Addie ciężko było go uspokoić przez co resztę nocy spędził z nimi. Nadal czuła jak mocno bije jej serce. Przekręciła się na bok. Przodem do niego. Wyciągnęła do niego dłoń i zaczęła delikatnie jeździć palcami po jego twarzy, zaznaczając każdą krzywiznę, która i tak znała na pamięć. Uśmiech na jej twarzy poszerzył się lekko. —Jesteś dla mnie całym światem..— szepnęła. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 8:51 pm | |
| Robin spojrzała na Lokiego, kiedy ten już założył, że w jej brzuchu na pewno będzie rósł kolejny syn -O nie...nie ma takiej opcji. Ma być sprawiedliwie- Powiedziała z lekkim uśmiechem. Jednego syna już jej wykrakał, teraz naprawdę wolałaby dziewczynkę, bo kiedy Varin zacznie rosnąć i dojrzewać wiedziała, że już dwoma mężczyznami w domu będzie ciężko, a gdyby jeszcze jeden chłopiec pojawiłby się na świecie to już chyba całkowicie by zwariowała. Oczywiście, że przyjmie tak naprawdę każde dziecko jako przyjdzie jej urodzić, ale nie zmieniało to faktu, że najbardziej chciała dziewczynkę. -Z jednej strony powinieneś iść spać, ale z drugiej...współczuję ci dnia następnego- Mruknęła z lekkim uśmiechem. Im bliżej było dnia tym kac zbliżał się wielkimi krokami i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że co by się nie działo to na jakiś czas świętowanie mają z głowy. Clint jeszcze chwilę wpatrywał się w Addie, ale jego powieki zaczynały coraz bardziej opadać. Ciało domagało się odpoczynku od dzisiejszych szaleństw, aby jutro móc przyjąć tego konsekwencje. I nie pomylił się. Kiedy zaczął się ponownie przebudzać w pierwszej kolejności poczuł wielką suchość w ustach, ale to by jeszcze był w stanie przeżyć, bo zaraz potem zaatakował go ból głowy. Jęknął cicho przekręcając się na plecy i przyłożył dłonie do głowy. Dzisiejszy dzień jak na złość był słoneczny, a promienie słońca zdawały się go jeszcze bardziej dobijać. -Jezu...- Jęknął cicho. Marzył o tym, aby napić się wody, ale bał się tego, że nie będzie w stanie ustać na nogach, bo pomimo tego, że leżał to i tak czuł, że nogi ma jak z waty. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 9:12 pm | |
| —Przecież jest sprawiedliwie— mruknął już ledwo przytomny. Tak naprawdę słowa Robin przestały do niego docierać po drugim zdaniu. Nawet nie pamietam kiedy odleciał. Za to pamiętał doskonale moment pobudki, kiedy jego oczy zostały zaatakowane przez promienie słońca. Miał wrażenie, że światło wbija mu się w czaszkę. Jęknął naciągając poduszkę na głowę. Strasznie chciało mu się pić, ale kompletnie nie miał siły by wstać. Bolało go całe ciało i tak naprawdę nie mógł sobie an początku przypomnieć dlaczego. Co takiego się stało, że tak paskudnie się czuł. Świętowali. Robin powiedziała, że jest w ciąży. Ucieszył się. Nadal się cieszył, ale co działo się po trzecim dzbanie wina mało pamiętał. Nakrył się szczelniej kocem. Starał się jeszcze odpocząć. Nie chciał próbować przypominać sobie co się działo. Oczywiście wspomnienia wrócą, ale narazie nie miał do tego głowy. Addie zaczynała się już przebudzać. Domyślała się, że Clint nie zerwie się z łóżka zbyt wcześnie dlatego nastawiała się na poranek z Robin. Leżała w przyjemnej ciszy nie myśląc o niczym kiedy z drugiej stronę łóżka dobiegło ją ciche mruczenie. Jej przypuszczenia okazały się prawdziwe. Clint miał ogromnego kaca. Nie była na niego zła. Może trochę za ta wspinaczkę po gospodzie, ale Clint tak naprawdę miał mało okazji do tego by się napić. Jego organizm się zmienił. Ziemskie alkohole były dla niego stanowczo za mało wystarczające. Musiałby naprawdę wypić cysternę piwa, żeby poczuć chociażby lekkie szumienie. Addie sprowadziła dla niego kilka różnych trunków, głównie przez asgardzkie firmy handlowe, ale żeby pić potrzebny jest tez czas, którego tez potrafiło brakować. Blondynka uniosła głowę by spojrzeć na męża. Wstała z łóżka. Podreptała najpierw do okna zasłaniając zasłony. Nawet nie chciało jej sie w nocy ubierać, wiec tak jak i on spała nago i teraz chodziła po pokoju bez żadnego odzienia. Złapała za dzbanek z widą. Nalała do trochę do kubka. Zostawiła go na stole, dla siebie a cały dzbanek wzięła ze sobą i podeszła do łóżka. —Kotek.. woda— zwróciła na siebie jego uwagę delikatnie poklepała go po ramieniu. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 9:45 pm | |
| Clint uchylił leniwie jedno oko, aby spojrzeć na Addie, która zaczęła go delikatnie szturchać. Kiedy dostrzegł dzban z wodą w jej dłoniach nie czekał na nic tylko od razu go przejął po czym duszkiem zaczął wypijać z niego wodę. Odetchnął z ulgą, kiedy skończył pić i otarł dłonią usta. -Mówiłem ci już, że jesteś wspaniała?- Powiedział i opadł ponownie na poduszkę. Zmierzył dziewczynę spojrzeniem i uśmiechnął się lekko -Ale za to miły widok rekompensuje wszystko- Na szczęście nie było z nim tak źle, aby urwał mu się film. Doskonale pamiętał o finale ich świętowania i musiał przyznać, że było to naprawdę przyjemne. Móc kochać się z żoną bez obaw, że zaraz przyjdzie któreś z dzieci i zobaczy albo usłyszy coś czego nie powinno. -Zaraz się ogarnę, daj mi chwilę poumierać. Zejdziemy na śniadanie, zjemy i będę jak nowo narodzony- Zapewnił ją. Zabawa też była ważna w życiu, ale mimo wszystko nadal miał w sobie to poczucie obowiązku i tego, że nie ma przebacz powinni w końcu nieco bardziej pochylić się nad wydarzeniami ostatnich dni, bo jak na razie nawet nie przegadali ze sobą tego tematu, ale ciąża Robin przysłoniła wszystko...i to dosłownie. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 01, 2024 10:06 pm | |
| Kiedy Clint zaczął opróżniać dzbanek wiedziała, że dobrze zrobiła nalewając sobie trochę. Kac będzie go dziś męczył, dlatego nastawiła się na to, że poranek będzie ciężki. —Jeszcze dziś nie.. ale miło wstać i usłyszeć z rana komplement— uśmiechnęła się układając z powrotem na poduszce. Podłożyła sobie rękę pod głowę wspierając się na niej. Uśmiechnęła się kiedy wspomniał o miłym widoku. Niczego się przy nim nie wstydziła. Nigdy nie dał jej w żaden sposób odczuć, że powinnna wstydzić się swojego wyglądu, albo że mu to przeszkadza. Chociaż czasami sama wątpiła w to, że nie jest jakimś straszydłem. Dla swojego męża była piękna i to się dla niej liczyło bo wtedy sama się tak czuła. —Odpocznij jeszcze.. — przytaknęła przysuwając się nieco bliżej. Ułożyła się na poduszce i po chwili otworzyła ramiona by mógł się do niej przytulić. Kiedy jego głowa spoczęła na jej piersi przytuliła go delikatnie i po chwili zaczęła delikatnie masować jego głowę palcami. —Korzystaj póki możesz— dodała ciszej. Miała przeczucie, że ich lenistwo się skończy i to już niedługo. —Tylko.. mam jedną prośbę.. nie baw się więcej w parkourowca po pijaku..— westchnęła cicho. —Całe szczęście, że to było tylko jedno piętro.. ale to i tak wysoko..— mruknęła przesuwając palcami między kosmykami jego włosów. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |