|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 09, 2024 11:05 pm | |
| Addie mruknęła zadowolona kiedy Clint spełnił jej prośbę i wzmocnił nacisk na jej mięśnie. Była uzależniona od jego dotyku, kiedy już trafiały się momenty kiedy był blisko, a jego szorstkie dłonie przesuwały się po jej ciele zawsze było jej mało. Z każda minutą chciała go coraz więcej. Kiedy skończyła smarowanie ponownie opadła na stos poduszek. Skupiając się wyłącznie na jego dłoniach, które przesuwały się po jej nodze aż na udo. Podsunęła się nieco bliżej niego, chcąc poczuj jak najwiecej. Uśmiechnęła się pod nosem kiedy stwierdził, że wyginała się przed nim specjalnie. W tym przypadku połączyła przyjemne z pożytecznym. Wiedziała, że niewiele było trzeba by rozpalić jego pożądanie, a kremowaniu się balsamem było jej wieczornym rytuałem, lubią to robić, rozprowadzać krem na ciele, potem czuć subtelny zapach kosmetyku. Kiedy zadał jej pytanie nieco się speszyła. Nie wiedziała, że jej reakcja była tak widoczna. Odgarnęła z policzka zbłąkany kosmyk włosów. Oblizała delikatnie dolną wargę. —Cóż.. — zaczęła nie pewnie. Nie lubiła porównywać swojego byłego męża do Clinta. Każdy z nich był zupełnie inny ale to nie znaczyło, że któryś kochał ją mniej. —Loki miał.. inaczej rozłożony plan dnia. Najpierw obowiązki, a później przyjemności. Dla niego spędzanie czasu z rodziną było, odskocznią, przywilejem po skończonej pracy, a ta potrafiła się ciągnąć i ciągnąć..— wyznała. —Czasem brakowało mu czasu. Dlatego miał słabszy kontakt z dziećmi. Głównie z Asą.. kiedy miał już czas ona już spała. Siadał wtedy w jej pokoju na skraju łóżka i po prostu na nią patrzył. Z chłopcami trenował magię wiec miał wygospodarowany czas, ale co to za czas.. poświęcony na naukę, bi nie pozwalał się im rozpraszać.. — uśmiechnęła się smutno. —To dlatego. To dla nas nowość, miłe zaskoczenie.. że jesteśmy wyżej od obowiązków. Zanim się tu przenieśliśmy nikt ci nie zwalał na głowę dowództwa nad avengerami i poświęciłeś nam sto procent uwagi.. teraz doszło ci obowiązków, a i tak najpierw malowałeś z nami papierowe auta — jej uśmiech nieco zmienił się, na bardziej szczęśliwy. Spojrzała mu w oczy łagodnym spojrzeniem. —I o to całe zdziwienie— wzruszyła lekko ramionami. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 09, 2024 11:33 pm | |
| Clint słuchał spokojnie Addie nadal masując jej obolałe od dźwigania już nie małego ciężaru nogi. Uśmiechnął się lekko w jej stronę, kiedy stwierdziła, że po prostu nie spodziewała się tego, że on na pierwszym miejscu postawi ją i Asę. Był inny i miał faktycznie nieco inne priorytety, a przede wszystkim nie miał na głowie całego królestwa. -Moją pierwszą i najważniejszą misją jesteś ty i Asa, a cała reszta...to przy okazji- Odpowiedział jej z lekkim uśmiechem. Rodzina dla niego zawsze była na pierwszym miejscu. Świat może walić się i palić...poczeka. -Pójdę się umyć i przebrać...jutro znowu muszę przejść przez te katusze- Oznajmił dziewczynie i ruszył w stronę łazienki, aby zmyć z siebie trud całego dnia. Kiedy się wykąpał wciągnął na biodra dresowe spodnie i wyszedł z łazienki. Wskoczył od razu do łóżka i przysunął się do dziewczyny obejmując ją szczelnie ramionami. Wydał polecenie robotowi, aby pogasił światła i przymknął oczy zasypiając. Czas mijał im spokojnie, czego nie można powiedzieć o treningach, przez ostatni czas Clint dawał wszystkim naprawdę solidny wycisk i nie oszczędzał nikogo. Wiedział, że do jakiś sensownych wyników dojdą tak naprawdę jedynie dzięki treningom, ale nie tylko na nich się skupiał. Chciał, aby drużyna nieco bardziej się zgrała, zaufała sobie dlatego czasami zdarzały się wspólne wieczory czy wypady na miasto, aby zawęzić relacje. Robin i Loki...też mieli ręce pełne roboty i nie wynikało to wcale ze względu tylko na treningi. Varin rósł jak na drożdżach. Jego ciekawość świata zmuszała go do tego, aby w końcu zacząć zmieniać pozycje, która umożliwi mu zwiedzanie nowych miejsc nieco bardziej samodzielnie. Chętnie zaczynał sam raczkować, aby z łatwiej dostępnych miejsc zabrać interesujący go przedmiot, a czasami nawet zdarzało się mu podciągać do pozycji stojącej przy pomocy niektórych z mebli. Kiedy mały był tylko kładziony na specjalnych matach do raczkowania czy to Robin czy Loki i tak zaraz musieli lecieć za małym, aby odciągnąć go od potencjalnie niebezpiecznych rzeczy. -Chyba zaczynam tęsknić, za tym małym nieporadnym Varinem...- Westchnęła Robin, kiedy Loki po raz kolejny został opluty morelową papką, którą zrobiła małemu na przekąskę. Varin zdawał się, jednak tym kompletnie nie przejmować, a nawet wybitnie rozbawiła go mina ojca bo zaczął machać w krzesełku rączkami i głośno się śmiać. Dopiero po chwili władował dwie rączki do plastikowego talerzyka i zaczął przelewać między palcami lepką papkę z owoców. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 10, 2024 12:11 am | |
| Addie codziennie dostawała potwierdzenie, że dobrze zrobiła decydując się na ten krok by zacząć nowe życie. Clint starła się jak mógł by pogodzić role głowy rodziny i przywódcy Avengersów. Nie wszystko zawsze było idealnie, ale starali się być dla siebie wyrozumiali bo przecież kochali się i chcieli prowadzić wspólne życie. Addie miła coraz więcej dolegliwości. Kiedy dziecko zaczynało rosnąć, bóle pleców i nóg były na porządku dziennym. Do tego dziecko kopało dość intensywnie co tez dawało się jej we znaki. Bywały noce, że nie mogla spać i po prostu z tej bezsilności zaczynała płakać. Im bliżej było końca lata tym przychodziło jej więcej zmartwień. Wybrali dla Asy szkołę, do której pójdzie od września. Addie przejmowała się tym czy jej córka zaklimatyzuje się w nowym miejscu. Asa miała dobry kontakt z domownikami. Scott bardzo jej w tym pomógł. Ich wspólne forty przechodziły do historii i każdy z domowników miał obowiązek ich odwiedzić w każdym stworzonym domku. Kiedy Asa zaczęła w końcu uczęszczać do podstawówki W domu zrobiło sie o wiele ciszej, a przynajmniej takie wrażenie miała Addie. Teraz do popołudnia miała wolne od obowiązków, chyba że zajmowała sie Varinem kiedy Robin i Loki lecieli na trening, chociaż i bieganie za raczkującym dzieckiem stało się problematyczne, chodź uparcie stwarzała pozory, że wszystko jest dobrze i nie musi odpoczywać. Wszyscy byli świadomi, że tak nie było. Loki odstawił kawę na spodek i po chwili uniósł ręce wstając z krzesła. Ostrożnie stawiał kolejne kroki by nie wdepnąć w owocową papkę. —Ta..— mruknął. —Kiedy tylko jadł i spał był spokój. Teraz.. masz armagedon — kiwnął głową na malca, który był zafascynowany pomarańczową papką. —Idę sie przebrać.. — mruknął wychodząc z kuchni. W przejściu minął się z Addie, której udało sie zwlec z łóżka. Nie czuła się dziś najlepiej, ale chciała przeleżeć całego dnia w łóżku. —O proszę.. śpiąca królewna..— westchnął Loki i odrazu czmychnął w głąb korytarza. Addie położyła dłoń na brzuchu kiedy poczuła kopnięcie malca. —Hej..— przywitała się lekko zachrypniętym głosem. —Clint już wrócił?— zapytała Robin podchodząc do lodówki skąd wyciągnęła butelkę soku. Poprosiła go rano by zawiózł Asę do szkoły bo ona miała za sobą trudną noc i nie miała siły się zwlec z łóżka. Blondynka odgarnęła włosy na plecy i wyciągnęła szklankę. Nalała sobie soku. Addie podeszła do stołu. Pochyliła sie nieco nad Varinem. Przeczesała mu włoski dłonią uśmiechając się do malca. —A co tam masz dobrego?— zapytała z lekkim uśmiechem. —Uważaj bo ma cela— przestrzegł ją Loki wchodząc do jadalni. Zgarnął swoją kawę ze stołu i czym prędzej oddalił się ze strefy rzutów. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 10, 2024 12:29 am | |
| Robin westchnęła jedynie cicho i zrobiła to co robiła od czasu, kiedy zaczęła rozszerzać malcowi dietę. Poszła do kuchni, aby urwać kawałek papierowego ręcznik i zaczęła wycierać plamy z musu. Wiele już rzeczy znalazło się na podłodze i wiele z nich ona i Loki musieli z siebie zmywać, bo Varin uznał, że miękkie ziemniaki są idealną amunicją. Wyprostowała się zgniatając w dłoni papierowy ręcznik i spojrzała na Addie -Mus z moreli...chociaż obecnie jest to dla niego chyba zaprawa murarska, albo idealne naboje...zależy od jego nastroju- Powiedziała zrezygnowana bo malec właśnie próbował otrzeć dłonie o swój ślniak -I kolejne pranie do zrobienia...- Westchnęła wyrzucając zużyty ręcznik do kosza. Kochała tego malca, ale były chwile kiedy marzyła o tym, aby wszedł już w wiek nastoletni i uznał, że siedzenie z rodzicami to obciach i bardziej od wspólnych posiłków, będzie wolał spotykać się z kolegami i snuć się po mieście do wieczora. -Nie...siedzimy tu od jakiegoś czasu i nie widziałam go -Dobre wieści...- Odezwał się Clint wchodząc do do domu -Za kilka dni Fury ustawi konferencje prasową. Wspólnie uznaliśmy, że może nie zginiecie na pierwszej misji- Powiedział i podszedł do Addie po czym złożył na jej policzku delikatny pocałunek -Asa w szkole...wszystko pod kontrolą- Powiedział po czym usiadł na jednym z wolnych krzeseł -Chyba nawet z tymi nowymi koleżankami dobrze się dogaduje, bo widziałem jak dwie z nich od razu do niej podeszły jak ją zobaczyły- Zdał krótką relacje. Najbardziej bali się o to, że nieśmiałość Asy będzie największym problemem do poznania kolegów, ale na szczęście po jakimś czasie ten problem się rozwiązał. -Czyli już nie będziemy rzucani, miotani, podpalani, wgniatani i rzucani po sali treningowej?- Zapytał się Lang wchodząc do kuchni -Oj nie przesadzaj, idzie wam coraz lepiej...ostatnio tylko kilka osób walnęło w ścianę, ale udaje się wam skoczyć cały scenariusz, a to już sukces- Powiedział z lekkim uśmiechem. Nawet Loki zdawał się nieco przystopować ze swoim buntem. Widocznie zdał sobie sprawę z tego, że im bardziej będzie odporny na sposób działania Clinta, tym dłużej będzie siedzieć w domu -No to część z was musi wymyślić sobie jakieś ksywki w końcu...nie możemy tego odkładać w nieskończoność- Powiedział siadając na krześle po czym w ostatniej chwili uchylił się od morelowego ataku, a papka ponownie wylądowała na ziemi. Robin zerknęła na Lokiego -Dałeś mu takie geny...to teraz ty posprzątaj- Mruknęła wyraźnie załamana. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 10, 2024 1:00 am | |
| Addie z lekkim uśmiechem słuchała o śniadaniu Varina. Musiała przyznać, że mały miał charakterek i jak coś sobie postanowił to tak miało być, zupełnie jak Loki. —Czemu nie wzięłaś folii z pokoju dziecka? — zapytała Addie. W między czasie udało się jej namówić Clinta by zaczęli szykować pokój dla dziecka. Potrzebny był remont kolejnego pokoju, na co ekipa składająca się z Clinta i Asy chętnie przystała. Zostało kilka rzeczy, w tym paczka folii malarskiej, która sprawdziłaby się jako podkładka pod krzesełko dla Varina. Blondynka spojrzała na wchodzącego do domu Clinta. Ułożyła dłoń na jego policzku gdy on składał pocałunek na jej. Uśmiechnęła się do niego kiedy zdał jej relacje z odwożenia Asy do szkoły. —Dziękuje.. jesteś kochany — powiedziała kładąc dłoń na jego udzie. Blondynka zaczęła powoli pić sok. Loki spojrzał na Robin gdy ta wyznaczyła go do sprzątania. Przewrócił oczami i po chwili machnął ręką a plamy na podłodze wyparowały. —Pójdę po tą folie— rzucił i po chwili napił się łyka kawy. Addie powoli podniosła się z krzesła. Zacisnęła lekko usta kiedy próbowała się wyprostować i ruszyła do kuchni, by zrobić kawę swojemu mężczyźnie. Jeszcze tyle wolno jej było robić. Kiedy wcisnęła guzik na ekspresie kawa zaczęła się parzyć. Popatrzyła na Scotta który pojawił się w kuchni. Skoro konferencja była zapasem trzeba było się spiąć do roboty. —Macie kilka dni.. dacie radę— skomentowała kiedy Lang zauważył, że czas się określić jako członkowie drużyny. —A ty to co? Macierzyński jeszcze nie obowiązuje.. — mruknął. Wybieranie ksywek będzie cholernie uciążliwe. —Ja.. mój drogi będę robić zły PR.. i to jest raczej oczywiste, że nie jestem brana pod uwagę — westchnęła. Złapała za kubek z kawą i znów podeszła do stołu stawiając kubek przed Clintem. Uśmiechnęła się do niego kładąc dłoń na jego ramieniu. Fury nie powiedział jeszcze tego w prost, ale Addie znała się trochę na kontaktach z mediami, w końcu zajmował się tym w swoim świecie i może byłaby dobrą kandydatką na przedstawiciela medialnego, to narazie trzeba było z tym poczekać. Loki zmrużył oczy. Nie do końca rozumiał te wszystkie pojęcia medialne. Musiał sporo rzeczy przyswajać jednocześnie, czasem kompletnie bezsensownych. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 10, 2024 1:10 am | |
| -Jaki zły PR...to tylko ciąża, a nie jakąś zaraźliwa choroba- Powiedział spokojnie. Miał już okazję przekonać się o tym, że Addie w ciąży miała tendencje do dramatyzowania i tym razem sądził, że też tak będzie oraz, że Clint zaraz się oburzy tak jak to miało zazwyczaj miejsce, ale tym łucznik skrzywił się lekko. -Wiesz tu nie chodzi o dobry czy zły PR...zrobi się głośno, ta informacja dotrze do uszu wielu osób i nie wiemy jakich. Kobieta w ciąży...Może być obiecującym celem- Wyjaśnił starając się ostrożnie dobierać słowa. Wiedział, że Addie sobie poradzi w wypadku zagrożenia, ale nie chciał jej wystawiać na potencjalne zagrożenie. -Czyli chcesz ja trzymać w domu?- Zapytała się zdziwiona Robin -Właśnie dlatego, że nie chce trzymać jej w domu, nie powinna na razie się oficjalnie ujawniać- Chciał, aby Addie mogła spokojnie wyjść z domu bez uczucia, że musi oglądać się za plecy, aby upewnić się, że nikt jej nie zagraża. -Przynajmniej do końca ciąży i czasu jak dziecko trochę podrośnie- Dodał i spojrzał na narzeczoną. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 10, 2024 1:28 am | |
| Addie z lekkim oporem ale pokiwała głową. Dostałaby paranoi gdyby musiała za każdym razem kiedy wychodzi z domu oglądać się przez ramie. Blondynka ponownie usiadła na krześle obok Clinta. Choć w chwili gdy to zrobiła poczuła, że musi iść do łazienki. —Do tego rozpętała by się dwa razy większa burza niż tylko przy ogłoszeniu ekipy.. kobieta w ciąży pośród Avengersów.. tysiące artykułów trzy czwarte nieprawdziwa. Zaraz zrobią się obozy.. aktywistki zaraz podniosła głos, że ciąża to nie choroba i można pracować w każdym zawodzie, kolejna grupa będzie za tym, że to niemoralne ganiać ciężarna do ratowania świata, trzecia jeszcze z innej strony uderzy twierdząc, że niezła ze mnie cwaniara, weszłam do projektu, zaciążyłam i teraz siedzę w lukusach.. dość będzie zamieszania przy reaktywacji.. a to i tak nie na moje nerwy.. — rzuciła i zaczęła się podnosić z krzesła. To jeszcze nic. Jak się rozejdzie, kto jest jest jej mężem, jak już w końcu do tego dojdzie, tez będą mieli przeboje. —Zaraz wracam..— szepnęła. —Ostatnio nic nie jest na twoje nerwy..— mruknął Loki. Ostatni opierdziel od ciężarnej zarobił on, ale jak to Loki nie zamierzał słuchać rad Clinta, który uprzedzał i jednocześnie prosił domowników, żeby przytakiwać i odejść jak naszybciej w swoją stronę. Loki jak zwykle po swojemu. Addie skrzywiła się ale nic nie powiedziała. Ruszyła na górę. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 10, 2024 2:23 pm | |
| -Ma do tego prawo...- Rzucił w stronę Lokiego Clint. On starał się zawsze stawać w obronie swojej partnerki tak często jak było to tylko możliwe. Owszem czasami Addie miała tendencje do przesady i wtedy starał się z nią spokojnie porozmawiać, oczywiście z różnym skutkiem. Na szczęście przeważnie różne humory w końcu jej przechodziły i sama dochodziła do wniosku, że przesadziła. On był spokojny i po prostu starał się to wszystko przeczekać. Częściej wolał zejść z pola rażenia, niż wchodzić w jakąś bezsensowną kłótnie, która jedyne co zrobi to popsuje im dzień -Po za tym i tak sporo na nią się wyleje jak w końcu się pobierzemy. Już mój rozwód był głośną sprawą, chociaż i tak staraliśmy się to zatuszować, ale pismaki zawsze coś wyciągną- Domyślał się jakie nagłówki będą mogli przeczytać. Addie pewnie zostanie nazwana jego kochanką, która złapała go na dziecko. Część osób w to uwierzy, część pewnie nie, a jeszcze inni stworzą sobie zupełnie własny scenariusz, który i tak będzie bardzo odbiegać od prawdy. -Czy wam się to spodoba czy nie, wchodząc w ten interes, staniecie się ludźmi publicznymi a to oznacza, że światła reflektorów będą skierowane na was. Każdy będzie patrzeć wam na ręce i oczekiwać na chociażby najmniejsze potknięcie...Spójrzcie na Petera- On był doskonałym tego przykładem. Powstała cała audycja radiowa prowadzona przez jego szefa, który próbował przekonać ludzi do tego, że całe zło tego świata to wina Spider-mana. Clint był bardziej niż pewien, że Jameson aż podskoczy z radości jak ogłoszą reaktywacje Avengersów, a co za tym idzie jego audycja radiowa, zostanie wzbogacona o kilku nowych bohaterów. -Raz słuchałam tej audycji i nie jest w niej do końca obiektywny -Bo nie chodzi tu o obiektywizm, a raczej o to aby dokopać. Ludziom się wydaje, że wiedzą jak wygląda bohaterstwo, są przekonani, że oni zrobią to lepiej i bez żadnej szkody. Z zewnątrz wygląda to zupełnie inaczej niż od środka | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 10, 2024 4:38 pm | |
| Loki przewrócił oczami kiedy Clint stanął w obronie Addie. Za każdym razem to robił. Kiedy Loki wchodził z Addie w ostre dyskusje nagle pojawiał się Clint, który sprawiał bruneta w bardziej lub mniej ostrych słowach. Loki miał wrażenie, że Robin nie była tak drażliwa jak Addie. Pewnie przez moce blondynki jej nerwy były mocniej szarpane. Potrafiła się rozpłakać kiedy nie mogła włożyć butów i wpaść w histerie bo jest ogromna, powolna i wszyscy jej unikają. Czasem też tak było. —W końcu.. światła reflektorów wreszcie na mnie.. — westchnął drwiąco. Clint co i rusz przypominał mu o tym, że koniec z wygłupami i łamaniem prawa. Będą na świeczniku wszyscy będą patrzeć im na ręce. Zaglądać w okna. Ludzie będą ich ciekawi wiec będą musieli być grzeczni co średnio mu się podobało. —Na to jest też sposób.. jak się kto będzie wychyla trzeba go będzie brać na misje i tyle.. zobaczy jak to jest i zamknie się, jeśli przez zupełny przypadek zamknie tez oczy.. na zawsze — uśmiechnął się przebiegle. Oczywiście żartował.. chociaż. —W sumie jakby Addie była bardziej.. stabilna mogłaby się przydać. Ona ma doświadczenie z mediami..— dodał i po chwili dopił kawę z filiżanki. Zanim Addie wróciła do kuchni by zając się śniadaniem, próbowała doprowadzić się do porządku. Przebrała się w czarne leginsy, choć sprawiło jej to nieco problemów. Do tego założyła czarną koszulkę i kremowy, długi sweter. Zrobiła tez delikatny makijaż, nakładając korektor w odpowiednie miejsca i pociągnęła tuszem rzęsy. Lepiej się czuła kiedy dbała o swój wygląd na tyle ile mogła. Zebrała włosy klamrą i powoli zaczęła schodzić na dół gdzie nadal trwała dyskusja. Uśmiechnęła się lekko. Podeszła do lodówki w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, jednak na nic nie mogła się zdecydować. Nie miała ochoty na nic konkretnego. Już miała odejść, ale przypomniała sobie, że kuchnia jest pełna ludzi, zaraz ktoś się przyczepi, że jeszcze nic nie jadła. Wyciągnęła jogurt brzoskwiniowy. To będzie na początek. Wzięła sobie łyżkę i usiadła do stołu. —O czym gadacie?— zagadała. —Ee.. Clint miał się właśnie pochwalić jak tem przygotowania do ślubu? Ustaliliście coś?— zmienił temat. Adide spojrzała na Clinta podejrzliwie. —Od ostatniej rozmowy.. ustaliliśmy, że wrócimy do tematu po nowym roku.. po tym jak się urodzi.. chyba, że coś uległo zmianie? — powiedziała otwierając jogurt. Nie zaczęli się nawet zastanawiać nad imieniem dla ich syna, a co dopiero zacząć planować ślub, który odbędzie się za rok albo i dłużej. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 2:34 pm | |
| Clint westchnął ciężko. On traktował to poważnie. Bycie na świeczniku nie jest takie proste i przyjemne jak mogłoby się spodziewać. Wiedział jakie to uczucie, kiedy wszyscy patrzyli się mu na ręce i bardziej od jego sukcesu oczekiwali na spektakularną porażę, aby mieć o czym tylko gadać. To było frustrujące. Robin na pewno musiała przygotować się na to, że zaraz jakiś pismak wygrzebie jej przeszłość i zacznie rozpisywać się na ten temat na trzy kolejne strony -Loki ja mówię poważnie...to, że światła reflektorów będą skupione na tobie wcale nie oznacza, że będzie to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Uratujemy kogoś, ale artykuły zamiast skupiać się na tym, skupią się na zniszczeniach...albo nie daj boże na tej jednej osobie, której uratować się nie dało. Zrobią wszystko, aby podkopać naszą pewność siebie i wiarę w to, że to co robimy jest słuszne- Wyjaśnił już nawet sam nie wiedział który raz. Media, chociaż teraz wydawały się być im obojętne, w ułamku sekundy mogą stać się ich największym wrogiem -Jeżeli spodziewasz się kwiatów, gali i wręczania kluczy do miasta, to musisz zweryfikować swoje poglądy. Prędzej dostaniesz kopa w dupe- Mruknął -Spokojnie Clint...on wie o tym...- Wtrąciła się Robin podchodząc do męża i położyła mu dłoń na ramieniu ściskając je lekko dając mu jasny sygnał, aby odpuścił. Clint miał nieco inne podejście. Był odpowiedzialny i podchodził do wielu tematu na poważnie. Na szczęście tę dyskusje przerwała Addie, która wróciła do nich przebrana. Robin uśmiechnęła się do niej lekko. Clint, jednak najwyraźniej nieco się zakłopotał, kiedy Loki próbował zmusić go do rozmowy o ślubie. Kompletnie nie miał do tego głowy. Dużo się działo w ostatnim czasie. Starał się rozdzielać swój czas pomiędzy rodzinę i obowiązki. Różnie mu to wychodziło, a na pewno go cholernie męczyło, chociaż nie dawał tego po sobie poznać i nie skarżył się nigdy na nic. -Ustalimy wszystko jak cała sytuacja nieco się uspokoi | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 3:10 pm | |
| Addie nie naciskała na Clinta w temacie ślubu. Była świadoma tego, że było bardzo dużo spraw do ogarnięcia i nie da się zrobić wszystkiego na raz. Reaktywacja Avengersów pochłaniała ogromne ilości czasu. Nie tylko na treningach. Clint wziął na siebie odpowiedzialność za tą grupę ludzi i chciał jak najlepiej przygotować się do roli przywódcy. Addie miała wyrzuty sumienia kiedy musiała zrzucać na niego słoje humory. On zawsze był przy niej. Starał się ją uspokoić, podtrzymać na duchu, nawet w środku nocy. Była mu wdzięczna za pomoc jednak wiedziała, że kosztuje go to jeszcze więcej sił i nerwów. Oprócz treningów z grupą Loki próbował dawać Clintowi wskazówki co do tego jak korzystać z nowych mocy. Najbardziej Addie zdziwił pomysł by za pomocą zmysłów Clint mógł wyczuć magię. Do tego wszystkiego dochodziła jeszcze cisza ze strony dzieci Clinta. Mężczyzna nadal próbował, bez skutecznie. To go dobijało. Widziała to i nie miała pojęcia co zrobić by mu pomóc. Żeby go odciążyć. Narazie mogła tylko tyle by nie dokładać mu zmartwień, a planowanie ślubu będzie prawdziwym utrapieniem. Do tego z małym dzieckiem na rękach. Dlatego Addie była świadoma tego, że to nie wydarzy się tak szybko. —Z niczym się nie śpieszymy— powiedziała blondynka. —Najpierw dziecko.. w między czasie zamieszanie z avengersami.. — wymieniła. —Ślub może w przyszłym roku, może za dwa. Nie chce robić niczego na szybko. Oboje wiemy, że nie zmienimy zdania. Nadal się kochamy i to się nie zmieni. Poza tym mamy przed sobą wieki — uśmiechnęła się do Clinta. — Rok czy dwa nic nie zmienią, a tylko będzie lepiej. Kiedy ten cały chaos się skończy — dodała i zabrała sią do jedzenia jogurtu. Zaczął jej wracać apetyt i wiedziała, że na jednym małym jogurcie się nie skończy. —Wytrzymasz tyle?— zapytał Loki przymrużając oczy. —Zleci.. nawet nie wiadomo kiedy— odpowiedziała mu z lekkim uśmiechem i po chwili wstała od stołu z pustym kubeczkiem po jogurcie. Wyrzuciła go do śmieci. Zaczęła ponowne buszowanie w lodówce. Zatrzymała wzrok na kabanosach. Tylko gdyby jeszcze namierzyła.. znalazła musztardę i słoik majonezu. Wyciągnęła wszystko na blat. Moczyła kabanosy na zmianę w majonezie i musztardzie. —To jakie plany na dziś?— zwróciła się do zebranych. Loki lekko się skrzywił widząc czym zajada się ciężarna, tym bardziej, że w między czasie zaczęła szukać deseru w szafce ze słodyczami. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 7:05 pm | |
| Clint pokiwał jedynie głową potwierdzając słowa Addie. Gdyby mieli zająć się wszystkim na raz, ostatecznie nie zrobiliby niczego dobrze, a Clint mimo wszystko był w pewnym sensie perfekcjonistą. Nie lubił zostawiać rozbabranych spraw. Zerknął na blondynkę, kiedy ta przygotowywała się do drugiego posiłku. Przywykł już do jej zachcianek, ale czasami i on czuł jak skręca go w żołądku, kiedy widział co Addie ładowała w siebie w ostatnim czasie. Chociaż teraz i tak uważał, że nie było najgorzej. -Po południu przyjdzie ktoś kto zajmie się naszymi strojami. Przyda się nam coś wygodnego i bardziej odpowiedniego na misje- Powiedział a Robin skrzywiła się lekko. Nie była wielką fanką przymiarek i ogólnie wszystkiego co z modą w jakiś sposób związane -A co jest nie tak z moimi ubraniami -A więc wolisz pójść na misję w luźnym dresie, który nie jest...z tego co mi wiadomo wykonany z mocniejszego materiału, który w razie czego będzie w stanie zatrzymać...no nie wiem...jakieś ostrze?- Powiedział, a dziewczyna westchnęła ciężko i urwała kolejny kawałek ręcznika papierowego po czym zaczęła czyścić ręce malca, który najwyraźniej nie był w żaden sposób zainteresowany jedzeniem. -No...chodź tu do mnie...rozrabiako- Szepnęła i uniosła Varina z krzesełka. Malec od razu zainteresował się kosmykami włosów Robin, i chwytał je w swoje paluszki, od czasu do czasu szczypiąc delikatnie jej skórę na szyi. -No dobrze...ale pod warunkiem, że Loki dostanie rajtuzy i pelerynę- Powiedziała i zaśmiała się cicho po czym spojrzała na syna -Tatusiowi trzeba uwidocznić pewne walory...prawda- Powiedziała do dziecka i połaskotała go delikatnie po klatce piersiowej co wywołało salwę śmiechu malca. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 8:10 pm | |
| Loki zmarszczył brwi kiedy usłyszał co wymyśliła Robin. —Nie. Ma. Takiej. Opcji.— burknął. Nie miał zamiaru robić z siebie pajaca w rajtuzach. Zawsze go bawiła ta moda i nie miał zamiaru się w to bawić. —Nawet nie próbuj robić jakiś numerów — pogroził jej palcem, a po chwili uśmiechnął się cwaniacko. Obserwował jak ruda bierze z krzesełka Varina. Lubił patrzeć jak mały bawił się jej włosami. Wiedział, że mały by zafascynowany jej czerwonymi, miękkimi lokami. Addie wypiła kolejną szklankę soku. Chowając majonez i musztardę do lodówki trzymała między ustami czekoladkę. Wyglądało na to, że znów będzie musiała szukać sobie zajęcia w pojedynkę. Czasem jej to przeszkadzało, że nie mogła uczestniczyć w grupowych zajęciach. Ekipa wydawała się być zgrana, a przynajmniej bardziej niż na początku. Cieszyła się, że domownikom udało sie złapać wspólny język. Kiedy przychodzili po treningu przygotowywali wspólnie posiłek, albo siadali w salonie śmiejąc się z gaf swoich i kolegów, spędzali ze sobą zdecydowanie więcej czasu. To było na plus, ale Addie czuła się z boku tego wszystkiego. Może i była trochę humorzasta i nerwowa, ale zwykle domownicy rozmawiali z nią długo. Starała się nie narzekać, jednak czasem było jej przykro, że jest obok tego wszystkiego. —To ja zajmę się małym.. w tym czasie.. jak nie będzie spał.. — zaproponowała. Ostatnio rola nańki dla dzieci stała się jej główną misją. —Dzień dobry wszystkim — powiedział wesoło Sam wchodząc do kuchni. Kiedy otrzymał odpowiedz podszedł do ekspresu i zaczął szykować sobie kawę. —Jak tam?— zagadał. —Po staremu..— westchnął Loki. —Idziecie dziś biegać?— zapytał. Sam zorganizował wypady na długie dystanse, by utrzymać formę. I spędzić czas w nieco luźniejszej atmosferze niż na sali treningowej. —Nie wiem.. Scott coś przybąkiwał o maratonie filmowym i jak zacznie padać to raczej pognijemy z pizza przed telewizore.. piszecie się?— rzucił patrząc na na zmianę na Robin i Lokiego. Loki złapał kontakt wzrokowy z Robin. —Czemu nie.. mały przesypia już prawie całe noce. Zje konkretną kolacje i powinno mu starczyć — powiedział. Sam przeniósł wzrok na Clinta. —Szefie? Czas wyciągnąć kija.. i trochę wyluzować..— powiedział uśmiechając się lekko. Złapał za filiżankę i podszedł do wyspy gdzie stała cukiernica. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 8:28 pm | |
| Dziewczyna uśmiechnęła się jedynie złośliwie w stronę męża. Lubiła się z nim czasami droczyć, snując jakieś absurdalne wizje czy to jego wyglądu czy zachowania. Na szczęście trafił się jej mężczyzna, który miał dość duży dystans do siebie. Oczywiście z biegiem czasu dziewczyna nauczyła się jego granic i starała się ich nie przekraczać, chociaż z ich temperamentem to różnie bywało. Czasami i jedno i drugie przesadzało w swoich żartach wbijając sobie wzajemnie drobne szpilki. -O jeżeli chodzi o bieganie to ja odpadam -W sumie nadal mnie to fascynuje. Jesteś naprawdę sprawna i zwinna...jak na kobietę, która ma małe dziecko, a niedawno taszczyła je brzuchu, a mimo to zwykłe bieganie nadal jest dla ciebie wyzwaniem- Robin raz wyszła z nimi, aby pobiegać. Skończyło się na tym, że ona spokojnie siedziała na ławce i czekała aż pozostali skończą swoje wyścigi. -Każdy ma jakieś ograniczenia- Odpowiedziała wzruszając lekko ramionami. Clint spojrzał na Sama, który próbował uzyskać od niego zgodę luźniejszego dnia. Clint mruknął cicho zastanawiając się nad tym. Ostatecznie skierował wzrok na Addie i uśmiechnął się lekko -No...dobra...niech będzie. Możemy dzisiaj wyluzować- Musiał przyznać, że wszyscy zrobili naprawdę spore postępy i zaczynali tworzyć coś co można było nazwać chociażby zalążkiem drużyny. Chciał wierzyć, że kiedy wyruszą na prawdziwą misję ich relacje zacieśnią się jeszcze bardziej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 10:13 pm | |
| Addie starała się odwzajemnić uśmiech, ale nie wyszło jej to najlepiej. Może i ekipa potrzebowała luźnego dnia, ale ona miała ich aż nadto. Poza tym, jakoś nie czuła się by była na tym wieczorze miłe widziana, jeśli nikt nie będzie się do niej odzywał. Zaraz będzie przeszkadzała, bo będzie się kręcić na siedzeniu, często wychodzić do łazienki, pojękiwać czy stękać kiedy poczuje ból. W swoim świecie to wokół niej wszystko się kręciło. Każdy chciał z nią porozmawiać, poznać. Nie narzekała na nudę. Tutaj było zupełnie inaczej. Kiedy Sam zaczął ciągnąć rozmowę o tym jaki repertuar był planowany na wieczór wyszła z kuchni. Westchnęła cicho kiedy stanęła przed schodami. Poruszanie się po nich było wyzwaniem. Powoli zaczęła stawiać kroki na kolejnych stopniach. Pierwsze kroki na pietrze skierowała do pokoju dziecka, który w między czasie udało im się urządzić. Pokój został pomalowany w zgaszonym, białym kolorze, mebelki tez były białe. Łóżeczko, przewijaj, szafa, skrzynka na zabawki. Do tego fotel do karmienia, niezbędne przybory w szafkach. Addie wolała być gotowa wcześniej. Podeszła do komody gdzie leżały oprawione rysunki Asy. Zaczęła przymierzać je do ściany by wybrać dla nich odpowiednie miejsce. W wolnej chwili poprosi Clinta by je powiesił. —Naszykujemy żarełko, jakieś piwko.. — powiedział wstając od stołu. Loki był naprawdę pod wrażeniem tego jak bohaterowie szybko go zaakceptowali. Podczas treningów mogli zauważyć, że Loki nie chciał dla nikogo źle. Dlatego też w końcu przekonali się do niego. Oczywiście nadal był irytującym sobą, ale znosili jego humory. —Objemy się tak, że ciężko będzie się poruszać..— rozmarzył się Sam. Dawno nie mieli okazji by wyluzować. Clint ich cisnął, oni tez starali się jakoś ogarnąć nową sytuacje i nie pozabijać się przy tym. —Przyda nam się głębszy oddech po tych przymiarkach.. słyszałem, że tak projektantka jest nawiedzona.. nie wiem ile w tym prawdy..— westchnął wesoło. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 10:31 pm | |
| Clint uśmiechnął się lekko, kiedy zobaczył wyraźne zadowolenie pozostałych z drużyny. Może faktycznie chwila przerwy dobrze im wszystkim zrobi. W końcu nie samym treningiem człowiek żyje -No...tylko nie przesadzajcie z tym obżarciem się, bo nie chcę zaczynać wszystkiego od zera- Zaznaczył wyraźnie. -Dobra...z Kate już rozmawiałem na temat pseudonimu. Uparła się, że chce być Hawkeye Girl...brzmi to głupio, ale cóż -Pseudonimy zawsze brzmią głupio...- Mruknęła dziewczyna kręcąc się cały czas z synkiem w ramionach, aby nieco zachęcić go do tego, aby poczuł, chociaż odrobinę senności. -Do tego ewidentnie próbuje ciebie wygryść- Dodał Scott z lekkim uśmiechem na co Clint przewrócił oczami. Może dziewczyna nie tyle co chciała pozbawić go pracy, ale faktycznie stanowiła dla niego realne zagrożenie zawodowe. Była młodsza, bardziej sprawna i skuteczna. -No dobra...a co z wami...- Skierował się w stronę Robin i Lokiego -Tylko od razu zaznaczam, że wspaniały i przystojny Bóg...odpada- Zwrócił się w jego stronę. Domyślał się, że Loki raczej nie wybierze niczego skromnego, musiało być to coś z przytupem. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 11:02 pm | |
| Loki cmoknął cicho kiedy usłyszał, że czas zacząć myśleć o przydomkach jako Avengersi. Uśmiechnął się pod nosem kiedy Clint zaczął wymieniać jakich stanowczo nie powinien wybierać. Loki był mistrzem w zmieniany postaci, umiał się zakamuflować wręcz idealnie, stać się każdym. Znał się na magii, był świetnym wojownikiem. —A co ja wróżka? Daj się zastanowić.. to nie jest takie proste. To już do mnie przylgnie do końca kariery, czyli na wieki i co ja zrobię jak po dwóch latach mi się znudzi? — zapytał. Nie chciał wybierać na szybko, jednak czas kurczył się dość mocno i niewiele czasu mu zostało do namysłu. —A ty? Myślałaś już coś o tym?— rzucił do Robin. Po kolejnej wizycie w toalecie Addie zorientowała się, że nie ma przy sobie telefonu. Musiała zostawić go na dole. Zaklnęła pod nosem i zaczęła wędrówkę na dół schodząc ostrożnie po kolejnych stopniach. Kiedy dotarła do kuchni weszła w sam środek przerzucania się głupimi ksywkami, które ewidentnie miały być dla Lokiego. Tylko on się nie śmiał i miał kwaśną minę. Blondynka namierzyła swój telefon na stole obok Clinta. —Czemu nie mówisz, że zostawiłam telefon..— rzuciła do niego półgłosem sięgając po urządzenie. Już miała się z powrotem wycofać kiedy usłyszała głos skierowany w swoją stronę. —A ty dokąd? Nie uciekaj od nas. — rzucił Sam zagradzając jej drogę. —Chciałam wybrać obrazki..— zaczęła się wykręcać. —Siadaj królowo.. nie gryziemy.. nie dam sobie ręki uciąć za Clinta i jego gadzie zapędy.. ale — zażartował próbując odgryźć się za ostatnia propozycje ksywki. —Może ty sie wypowiesz? Szukamy dla mnie jakieś godnej ksywki.. godnej..— podkreślił. Addie stanęła z założonymi na piersi rękami. Nie miała pojęcia jak mógłby nazywać się Loki. Uśmiechnęła się lekko do Sama i po chwili zawróciła. Usiadła obok swojego mężczyzny. Posłała mu niepewny uśmiech i po chwili położyła dłoń na jego udzie. —Może po prostu Rev? Albo revekriger— rzuciła w stronę Lokiego. —Krótko, zwięźle i na temat— dodała opierając plecy o krzesło. —Może.. — mruknął zastanawiając się. —A to coś znaczy?— zaciekawił się Sam. —Rev to lis, a revekriger oznacza lisi wojownik..— wyjaśnił. —Loki jest przebiegły i sprytny.. w sumie.. brakuje mu rudej kity..— dodała blondynka. —No dobra.. a wy dziewczyny? — Sam spoglądał na zmianę na Robin i Addie. Wiedział, że Addie ma jeszcze czas, ale zauważył, że ostatnio nie widział jej dość często. Nie mieli szansy lepiej się poznać. Ciągle tylko treningi i więcej treningów. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 11:14 pm | |
| Clint spojrzał na dziewczynę, kiedy ewidentnie próbowała go zrugać za to, że nie przypomniał jej o telefonie. Zmarszczył lekko brwi -Sądziłem, że wrócisz do nas...- Powiedział wprost. Zauważył, że Addie izolowała się od nich. Kilka razy próbował ją zachęcić do tego, aby spędziła z nimi trochę czasu. Przecież nie siedzieli aż tyle w sali treningowej, ale za każdym razem słyszał to samo. Albo źle się czuła, albo była zmęczona. Przecież nie będzie jej do niczego zmuszać. Ostatecznie uśmiechnął się do swojej partnerki, kiedy postanowiła do nich dołączyć i razem z nimi uskuteczniła burzę mózgów. Wymyślając dla Lokiego jakiś pseudonim. -Rudą kitę zawsze można mu doszyć do kostiumu...- Zaśmiała się Robin. Widocznie pomysł na pseudonim jej męża odblokował jej kilka pomysłów na dość unikalny kostium, który by pewnie nadawał się bardziej na Halloween niż na misje. -Hmmm...a na głowę damy mu pluszowe uszka -O i te pluszowe rękawiczki...wiecie takie jakie mają ci ludzie co się przebierają za zwierzęta- Wtrącił się Scott co krótko mówiąc wywołało po prostu nagłą salwę śmiechu. Robin podeszła do Lokiego i pogładziła go delikatnie po głowie po czym przysiadła razem z dzieckiem na jednym jego kolanie -Żartuje...ale pseudonim myślę, że ciekawy- Podchwyciła poważniejąc na chwilę. Sam w końcu postanowił dopytać się też dziewczyn o ich pomysły. Robin zacisnęła usta w wąską linię. -To chyba oczywiste...prawda Feniksie?- Rzucił w stronę Rudej, która lekko spięła mięśnie na plecach prostując się. Spojrzała na Clinta. Myślała o tym i w sumie nic lepszego nie przyszło jej do głowy -A niby dlaczego Feniks? -Bo nawet jak wydaje się, że już pomnie to i tak wracam- Odpowiedziała z lekkim uśmiechem. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 11, 2024 11:49 pm | |
| —Tak.. a moją specjalną mocą będzie darcie się w niebogłosy jak opętany— prychnął nawiazując do jednej z głupawych piosenek z internetu. Nie był mistrzem w robieniu żartów z siebie, ale oczywiście umiał to robić jednak jak każdy mial swoje granice. Kiedy Clint zasugerował jaki przydomek powinna przyjąć Robin spojrzał na dziewczynę obejmując ją ręką w pasie, ponieważ mały zaczynał się wiercić szukając dla siebie jakiegoś obiektu zabaw. —Feniks.. ognisty ptak.. — zamyślił się Sam. Po chwili kiwnął głową. Lokiemu nie podobało się to, że Robin dalej brnie w swoje kłamstwa. Jeśli to się wyda to dopiero narobi się zamieszania. Jak nie dojdzie do rozpadu grupy będzie to można uznać za cud. Niestety Robin unikała tego tematu jak tylko mogła. Nie mógł jej przecież do niczego zmusić. Po chwili wzrok zebranych skupił się na Addie. Blondynka spuściła wzrok. Nagle poczuła jak dziecko w jej brzuchu zaczęło się wiercić. Ułożyła dłoń na brzuchu. Trochę dziwnie się czuła będąc w centrum uwagi w tej grupie. Duża grupa z domowników rozmawiała z nią na zasadzie przywitania, zapytania jak się czuje i odejście. Czasem zupełnie nie zwracali na nią uwagi. Kiedyś łatwiej jej to przychodziło. Teraz miała obawy, może bezpodstawne. Starała się być jak najczęściej uśmiechnięta i zagadywać, ale nie zawsze to wychodziło. —Teraz to wydaje się nic trudnego.. ciężarówka, arbuz, piłka do fitnesu— zaczęła wymieniać przezwiska związane z jej obecnym wyglądem. Próbowała utrzymać uśmiech na twarzy ale w pewnym momencie zniknął. —Mi to nie potrzebne.. narazie.. narazie i tak stoję z boku i wam dopinguje.. nie ma co zawracać sobie głowy ciężarną— machnęła lekko ręką. Złapała za serdeczny palec prawej dłoni, ale nie znalazła tam pierścionka. Jej palce były zbyt opuchnięte i piersiowej po prostu zrobił się za ciasny. —Oj tam.. nie przesadzaj. Dobrze będzie. Zobaczysz. Zanim się obejrzysz, a do nas dołączysz.. — uśmiechnął się lekko do niej. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 12:01 am | |
| Clint spojrzał na Addie, kiedy ta zaczęła wymieniać przymotniki, które mogą w tej chwili najbardziej do niej pasować. Wiedział, że taki stan rzeczy nie może trwać dłużej. Przymknął lekko oczy -Addie, chodź na chwilę...muszę z tobą porozmawiać- Rzucił po czym sam wstał od stołu i ruszył z blondynką w stronę schodów, aby po chwili wejść razem z nią do sypialni -Oho...wyczuwam wiszący w powietrzu konflikt...- Powiedziała Robin i skrzywiła się lekko. Addie i Clint byli nieco inni niż oni. Ona i Loki często dawali upust swoim emocjom i kłócili się, kiedy tylko czuli taką potrzebę. Potem naturalnie wszystko im przechodziło i znowu panował spokój. Ona osobiście uważała, że lepiej tak niż kisić w sobie wszystkie emocje, które będą narastać. Clint zamknął za sobą drzwi i westchnął ciężko. Wiedział, że z Addie trudno teraz się rozmawiało, ale z drugiej strony to nie mogło ciągnąć się dalej. Co kolwiek ona sobie ubzdurała powinno być czym szybciej zgaszone, bo w przeciwnym razie będą kłopoty -No dobrze...powiesz mi o co chodzi?- Zapytał się po chwili milczenia -I nie mów, że o nic bo widzę...ślepy nie jestem. Snujesz się po domu, szukasz okazji aby tylko zniknąć, a kiedy już siedzisz z nami masz taką minę jakbyś zastanawiała się nad tym czy powinnaś tu być. Już nie wspomnę o tych twoich wzmiankach pod tytułem "nie zawracajcie sobie mną głowy"- Z początku jeszcze kupował jej wymówki, ale teraz miał wrażenie, że chodzi tu o coś więcej i chciał dowiedzieć się o co. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 12:29 am | |
| Addie nieco się zdziwiła kiedy Clint wypalił, że chce z nią porozmawiać. Już wiedziała jak to będzie wyglądało, a raczej w która stronę to pójdzie. Kłótnia wisiała w powietrzu. Starała się nie pokazywać niczego po sobie, że nie miała najmniejszej ochoty na tą rozmowę, bo zaraz znów wyjdzie na to, że dramatyzuje i to ona psuje atmosferę w domu. Zaczęła się wspinać po schodach podtrzymując się ściany. Weszła do sypialni i odrazu usiadła na łóżku. Poczekała aż zacznie. Chciała wiedzie co ma mówić. Kiedy wymienił jej ostatnie zachowanie wstrzymała na chwile oddech by za chwile nie zacząć krzyczeć. Westchnęła cicho. —Moż do zrobiłam się nico bardziej drażliwa i nerwowa. — zaczęła. —Ale kompletnie nie rozumiem powodu dla którego trzy czwarte osób w tym domu mnie zbywa. Ja już nie wiem co mam zrobić, żeby wejść w wasze towarzystwo..— zaczęła spokojnie. —Po prostu odechciało mi się próbować. Nie mogę się wbić w rozmowę, nikt nie jest zainteresowany rozmowa ze mną jeśli czegos nie potrzebuje.. — zaczęła wymieniać. —Ja rozumiem.. zacieśnianie więzi, żeby drużyna się dogadywała, ale podobno miałam być tego częścią pomimo tego, że czynne będę uczestniczyć w tym wszystkim później. Nie czuje tego. Unikają mnie jak ognia.. no oprócz Lokiego i Robin. Ale oni i tak widza już we mnie tylko opiekunkę do dziecka..— już nie pamietała kiedy po prostu posiedziały z Robin i obgadały wszystko i wszystkich jak leci. Widziała, że dobrze dogaduje się z Kate. Miały raz pójść we trzy na miasto, ale Addie zdążyła się położyć na drzemkę i dziewczyny poszły same. Addie znów zaczęła być zazdrosna. —Nańka, kucharka i sprzątaczka.. — mruknęła. Jeśli już stawka w kuchni starała się gotować dla wszystkich, a to nie było teraz takie łatwe zadanie. A w podzięce dostawała górę brudnych naczyń. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 12:40 am | |
| Clint wysłuchał Addie w spokoju. Wiedział, że jak on jeszcze się zdenerwuje to będzie już totalna kaplica. Chciaż Addie teraz nie trzeba było wiele, aby się wkurzyć -A może to działa w obie strony...- Powiedział i podszedł do niej siadając obok. Nie chciał, aby cała ta rozmowa wyglądała tak jak rozmowa rodzica z dzieckiem, które właśnie coś przeskrobało. -Ile razy chcieliśmy, abyś z nami posiedziała, czy to przy ognisku jak było jeszcze ciepło, czy przy oglądaniu filmu, czy po prostu podczas siedzenia w kuchni. Za każdym razem mówiłaś, że źle się czujesz, że jest zmęczona. I nie neguje tego, ale to jest codziennie to samo. Sama zaczęłaś zamykać się w jakiś ramach, z których wydaje ci się, że trudno wyjść, ale nie tak to wygląda- Nie miał zamiaru mówić jej, że przesadza czy dramatyzuje. Wierzył jej, że tak mogła się czuć, bo faktycznie jeżeli chodzi o sprawy Avengersów, była nieco z boku, ale taka była ich wspólna decyzja i ona na to się zgodziła -Po za tym...ile razy ty próbowałaś do kogoś zagadać. Wiem, że dla ciebie to trudne, bo przywykłaś do czegoś innego, ale często jest tak...wśród normalnych ludzi, że jeżeli chcesz uwagi to sama musisz ją zdobyć, a nie czekać na to, aż ktoś tobą się zainteresuje- Wyjaśnił jej to samo już nie wiedzieć nawet który raz. Powtarzał jej to za każdym razem, kiedy dziewczyna ponownie żaliła się mu, że nie może wbić się w rozmowę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 1:15 am | |
| Addie pokręciła głową. To nie było takie proste jak się wydawało. —Próbowałam i to nie raz. Jedyne Peter był chętny porozmawiać ze mną dłużej niż minutę.. — wyjaśniła. Nie raz próbowała. Niestety po pierwszym czy drugim pytaniu kiedy dostawała zdawkowe odpowiedzi odpuszczała kiedy widziała, że rozmówca nie jest zainteresowany podtrzymaniem rozmowy. Próbowała raz za razem. Z każdym. W końcu odpuściła, usuwała się z drogi. —To nie jest tak, że nie wiem skąd to się bierze..— powiedziała nadal próbując zachować spokojny ton. Nienawidziła się z nim kłócić. Nie miała nikogo prócz niego i kiedy się sprzeczali czuła się cholernie samotna. Przecież nie mogła wyżalić się Asie. —Jesteście coraz bardziej ze sobą zżyci. To widać i czuć.. ustaliliśmy, że będę w cieniu, ale nic nie było mowy o tym, że będę cały czas się uśmiechać..— to było trudne. Zwłaszcza, że jak zauważył Clint sama się na to zgodziła, za bardzo nie miała innego wyjścia. Wszystkie frustracje trzymała w sobie bo nie miała absolutnie żadnego pomysłu jak się ich pozbyć, jak pozbyć się napięcia jakie emocje w niej tworzyły. Tańczyć nie mogła, choć często chodziła ze słuchawkami na spacery, by się uspokoić. Dla treningowa tez odpadała. Na basen nie odważyła się pójść by popływać. Bała się, że ktoś ją zobaczy, jednak kompleks pleców był dla niej dużą barierą, choć starała się z tym walczyć. Przymknęła na chwile oczy. Próbowała być spokojną ale jej wzrok uciekał co chwile w stronę garderoby. Do jej ostatniego znaleziska. To co ostatnio znalazła przekładając rzeczy w szafie sprawiło, że była jeszcze bardziej poddenerwowana. Nie chciała robić awantur, bo może to nic takiego, ale patrząc na to czuła, że coś jest nie tak. —Jest jeszcze coś..— powiedziała patrząc na garderobę. Wstała z łóżka i weszła do drugiego pomieszczenia. Wygrzebała swoje znalezisko, które było w pudełku i wróciła do sypialni. Po minie Clinta niestety zyskała pewność, że się nie pomyliła. —Powiedz mi co to jest?— powiedziała. —To nie jest twój stary strój, znaczy ten avengersa.. prototyp obecnego tez nie. Przecież pomagałam ci go wybrać.. więc.. powiedz mi co wzbudza we mnie taki niepokój — zapytała patrzac mu w oczy modląc się by nie powiedział tego czego się domyślała. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 7:30 pm | |
| Mężczyzna westchnął ciężko. Przecież kompletnie nie o to mu chodziło, aby Addie była cały czas szczęśliwa, wiedział, że to było nie możliwe, szczególnie w jej obecnym stanie, kiedy różne emocje mieszały się ze sobą i nigdy nie było wiadomo, które z nich ostatecznie dojdzie do głosu. Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy dziewczyna wstała i podeszła do szafy w której zaczęła grzebać. Drgnął nieznacznie, kiedy dostrzegł w jej dłoniach znane mu aż za dobrze szare pudło. Przymknął lekko oczy czując, że ciężko będzie mu teraz wymyślić jakąś dobrą wymówkę, a jednocześnie ganił samego siebie, że mógł znaleźć dla tej jednej rzeczy znacznie lepszą kryjówkę. -Nie wróciłem do tego...jeżeli o to pytasz...- Powiedział siląc się na spokój po czym wstał z łóżka i zaczął się nerwowo przechadzać po pomieszczeniu. Ronin...to nie była jego duma, ale jednocześnie czy mógł pozbyć się części jego osobowości. To już od zawsze będzie siedziało w nim. Teraz nad tym panował, ale wiedział, że nie był dobrym człowiekiem, wzorem bohatera. -Raz ten strój wpadł już w niepowołane ręce i uwierz...naprawdę się namęczyłem, aby go odzyskać. Pomyślałem, że najbezpieczniejszy będzie u mnie- Wyjaśnił siląc się na to, aby jego słowa zabrzmiały jak najbardziej prawdziwie, bo część prawdy w nich było. Druga część dotyczyła już jego wewnętrznych przekonań i tego, że nie tak łatwo zapomni o tym co kiedyś robił -Kiedy Ronin znowu zaczął panoszyć się po Nowym Jorku pojawiło się kilku starych znajomych. Tak ten strój działa...przyciąga kłopoty, stajesz się niemal żywą tarczą, kiedy go zakładasz. Tu jest bezpieczny...chociaż mogłem go lepiej schować- Mruknął i skrzywił się lekko. Miał mimo wszystko nadzieję, że skoro dziewczyna wcześniej nie zainteresowała się tajemniczym kartonem, to już raczej nie zwróci na niego uwagi. Najciemniej pod latarnią. Niestety pomylił się i to bardzo. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 8:38 pm | |
| Addie miała podejrzenia co do tego co to był za strój, jednak nie chciała uwierzyć w to, że Clint tak po prostu trzyma ten kostium w domu, w ich szafie. Westchnęła ciężko odkładając pudełko na łóżko. Wysłuchała go w milczeniu, choć na usta cisnęło się jej kilka komentarzy. Wiedziała o Roninie, nie spodziewała się tego, że to właśnie Clint się nim okaże, ale starała się go nie oceniać. Ronin narodził się z jego cierpienia, ale czy naprawdę tak bardzo jest w nim to zakorzenione, że nie może się rozstać z tym strojem. —No dobra..— ułożyła dłonie na biodrach. —A.. nie przyszło ci do głowy, żeby po prostu go zniszczyć? — zapytała zdziwiona. —Nie rozumiem tego chomikowania dowodów przeszłości zwłaszcza takiej przeszłości..— powiedziała zaczynajac kręcić się po pokoju. —Po co ci to? Skoro jest tak niebezpieczny? Skoro to jest już przeszłość. Co jak co, ale to powinieneś zakopać głęboko. — nie powinien do tego wracać. Skoro był to zamknięty rozdział nie było potrzeby by to rozpamiętywać. —Chowanie na dnie szafy.. ma być rozwiązaniem tego problemu? Świetnie..— prychnęła cicho. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 8:52 pm | |
| Clint przymknął lekko oczy, aby nieco się uspokoić nie lubił rozmów na ten temat i starał się ich unikać jak tylko umiał. Raz Powiedział Addie o tym sekrecie i nie miał zamiaru więcej razy do niego wracać. -Może I ty widzisz mnie w różowym świetle, ale taki nie jestem. Powiedziałem Ci jaki jestem...ty upierasz się, że tak nie jest...ale ten kostium to część mnie- Powiedział wprost, chociaż zaczynał czuć, że cała ta rozmowa przestawała się mu podobać. -Tu nie ma żadnego problemu Addie. To tylko strój...- Dodał po chwili milczenia i spuścił lekko głowę. Czuł jak zaczęło robić się mu gorąco. -A może myślisz, że w końcu znowu go założę, że się nie powstrzymam. Dla ciebie to przecież nie powinien być problem. Przyciągasz do siebie morderców | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 11:05 pm | |
| To przecież nie było tak, że Addie widziała przez różowe okulary. Nie chciała wybielać Clinta i wcale tego nie robiła, tła jak nie robiła tego podczas wspólnego życia z Lokim. — Słuchaj.. — powiedziała ostrzegawczo. —Nie tędy droga..— ostrzegła go. Nie nawiedziła się z nim kłócić. To nie był dobry czas na sprzeczki. —No to skoro to tylko strój to czemu przywiązujesz do niego aż taką wartość? Pozbądź się go na dobre. Może i być częścią ciebie, ale przecież tobą nie steruje..— powiedziała zaciskając dłonie w pięści. Ostatniego tekstu się nie spodziewała. Zmarszczyła brwi. Spojrzała na Clinta z niedowierzaniem. —Mordedców? — powtórzyła za nim. Cóż może jej wybory facetów nie były zbyt spokojne, ale nie pokochałabyś ani jednego, ani drugiego gdyby nie była pewna, że warto. —Z domowników.. ciężko teraz będzie wskazać kogoś kto nigdy nie zabił. Prawdopodobnie tylko Asa się łapie w kryteria. — zaczęła tłumaczyć. —Pokochałam cię bo zrozumiałam, że warto to zrobić.. nie raz o to pytałeś. Nie ma ludzi idealnych. Każdy z nas ma skazy.. ale przecież.. zostawiłam dla ciebie wszystko, swoje dawne życie.. z jakiegoś powodu to zrobiłam i na pewno nie jest nim twoja mroczna połowa. — warknęła cicho. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 12, 2024 11:15 pm | |
| -Może z tego samego powodu, co ty mimo wszystko siedzisz w swoim świecie I utrzymujesz w nim Ase- Warknęła nieco poirytowany -Słyszę bajki jakie jej opowiadasz...wszystko kręci się wokół jednego...I w jej wypadku jeszcze jestem w stanie to zrozumieć, ale w twoim...tak źle ci tutaj, że wolisz nadal wspominać stare czasy?- Wyrzucił z siebie szybciej niż pomyślał. Był po prostu zły i teraz mówił to co przyszło mu na język. W normalnym stanie pewnie by przemyślał kilka razy nim coś powie, ale teraz nawet nie zwracał na to uwagi. Clint podszedł szybkim krokiem i zabrał pudełko z łóżka -Mogłabyś nie grzebać w moich rzeczach i nie wtrącać się w sprawy, które ciebie nie dotyczą- Powiedział jej prawdę, ale wiedział, że Addiw tego nie zrozumie. Ten strój miał mu przypominać o tym, aby więcej razy nie popełniać tego samego błędu, nie pozwolić sobie się zatracić w nienawiści i złości, bo niestety miał okazję dowiedzieć się tego co w nim siedziało...na razie głęboko i uśpione, ale właśnie to pudełko mu przypominało dlaczego nie warto tego budzić. -Nie wiem...znajdź sobie jakieś zajęcie...przeczytaj książkę. - Dodał. Nie lubił jak Addie wtrącała się w jego sprawy, a on mimo wszystko wolał radzić sobie ze wszystkim sam. Do tej pory to się sprawdzało. Chociaż z drugiej strony faktem było to, że problemów mu po prostu narastało. Przejmował się absolutnie wszystkim. Musiał stworzyć drużynę, opiekować się Addie I Assą, do tego jego dzieci nadal nie dawały chociażby najmniejszego znaku, który świadczyłby o tym, że chcą z nim utrzymać jakiś kontakt. -Chociaż ty mi nie dokładaj...tylko o tyle cie proszę | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 13, 2024 12:10 am | |
| To było trudne dla nich wszystkich. Addie trzymała się swoich starych przyzwyczajeń by Asa nie zapomniała. —Ja po prostu chce był czuła się dobrze, żeby nie musiała czegokolwiek bać, czy wstydzić. Czy chcesz tego czy nie, ona jest częścią tamtego świata. Przez jej ojca..— przypomniała mu. Addie czasem rozmawiała z Asą po asgardzku. Nie chciała by zapomniała o tym kim była. —Gdyby mi powiedziała, że tego nie chce.. odpuściłabym— zapewniła go. Nigdy nie chciała stawiać Asy w takiej sytuacji by musiała wybierać. Chciała jej pokazać, że niczego nie musi się wstydzić. Ani kim jest, ani skąd. —Dobrze wiesz, że nie o to chodzi, że jest mi tu źle.. — odrazu mu zaprzeczyła. —Dwadziescia lat spędziłam w na innej planecie.. jestem z nią zżyta.— zaczęła tłumaczyć po raz kolejny. Asa jest jeszcze większą jego częścią. Tutaj.. jest inaczej ale czy to znaczy ze mam jej powiedzieć by zapomniała o swoim ojcu, o braciach.. — pokręciła głową. Ona tez tęskniła. Zostawiła dwoje swoich dzieci, ponieważ taka była ich decyzja. Addie uszanowała ją ale nie do końca się z tym pogodziła. Tęskniła za nimi i chciała być choć trochę znów tam, w Asgardzie. — Przychodząc tu. Do tego świata.. zostawiłam tam cześć siebie. Co w tym złego, że nie chce odpuścić i poczuć, że nadal mam jakąś więź z synami..— przecież nie tak dawno, przepłakała w nocy dobrą godzinę w jego ramionach wylewając łzy z tęsknoty za Walim i Narwim. Poza tym Clint był w podobnej w podobnej sytuacji i Addie widziała jak ukradkiem przeglądał na telefonie stare zdjęcia. Nigdy nie zapytała go o to wprost. Wiedziała, że tęsknił za swoimi dziećmi. Dziewczyna odsunęła się kiedy Clint zabrał pudełko z łóżka. —To teraz jest twoje i moje?— rzuciła zakładając ręce na piersi. Clint zawsze ją zapewniał, że co jego, było tez jej. Korzystała z tego nie często, ale czasem się zdarzało. Kiedy siadała sama w sypialni musiała czymś zajmować ręce. Ponowne składanie ubrać było jednym z tych zajęć. —Już ty się o mój czas nie martw.. bo wbrew pozorom tez mam co robić.. a nie tylko narzekać..— przede wszystkim czekała na narodziny dziecka. Szykowała pokój skrupulatnie przez cały czas. Dokupywała różne gadżety i sama je ustawiała w pokoju. Niedługo zacznie dokładniejsze badania przed porodem. Zaraz lekarz zacznie naciskać o jej wybór kliniki, w której będzie rodzić. To tez nie jest wybór którego dokonuje się w piec minut. Nie obciążała już tym Clinta bo wiedziała, że ma dość dużo na głowie. —Skoro tego chcesz proszę.. niech się każde zajmie sobą— rzuciła i po chwili zaczęła powoli siadać na łóżku. Addie starała się wspierać Clinta najlepiej jak potrafiła, choć on nigdy nie był z tego zadowolony. Nie lubił się z nią dzielić problemami, ale ona nie mogła patrzeć jak te problemy zżerają go od środka.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 13, 2024 12:33 am | |
| -I tak może będzie najlepiej...- Powiedział po czym odwrócił się i po prostu wyszedł razem ze swoim pudełkiem z sypialni. Dużo na niego się posypało obowiązków i prawda była taka, że był z tym sam. Decyzje odnośnie losów drużyny leżały w jego rękach, nie wiedział jak Addie miałaby mu w tym niby pomóc. W dodatku tęsknota za jego dziećmi stawała się tym silniejsza im więcej razy widział to jak Asa była przywiązana do matki. Sam oddałby wszystko, aby móc chociaż przez chwilę usłyszeć głos swoich synów czy córki. Niestety nic na to nie wskazywało, aby tak się w końcu stało, a co za tym idzie coraz bardziej rosło w nim przekonanie, że zawalił...zawalił jako mąż i ojciec. Może nie było tam miejsca na bycie samolubnym, ale z drugiej strony miał udawać, że wszystko jest dobrze...nie umiał tak -I jak?- Zapytała się Robin, która przekazała tym razem Varina w dłonie Lokiego, bo malec najwyraźniej ani myślał o tym, aby usnąć przy matce, więc może ojciec będzie miał na niego lepszy wpływ. -Chociaż ty mnie nie denerwuj...bedę na dole...- Dodał i zniknął za drzwiami windy. Dziewczyna skrzywiła się jedynie lekko. -Więc chyba nie najlepiej...- Powiedziała omiatając wzrokiem pozostałych. Reszta dnia, chociaż upłynęła im spokojnie, to bez problemu dało się wyczuć napiętą atmosferę, kiedy tylko droga Addie i Clinta się ze sobą przecięły. Robin próbowała dowiedzieć się o co tak w zasadzie poszło, ale i jedno i drugie nie było skore do rozmów, dlatego ostatecznie machnęła na to ręką. Oni sami powinni dojść do tego w jaki sposób najlepiej rozwiązać ich mały konflikt. Po południu faktycznie zjawiła się w ich domu kobieta, która mogła mieć tak na oko około pięćdziesiąt lat. Nie była wysoka. Ubrana w marynarkę i spódnicę stawiała pewnie kroki przez korytarz, aby ostatecznie dotrzeć do kuchni. Białe włosy miała starannie zwinięte w kok z tyłu głowy -To komu tu brakuje stroju?- Zapytała się zerkając spod swoich okularów na Lokiego, który zdążył przybrać inną formę, Robin i Kate oraz Clinta, bo w zasadzie oni zadeklarowali, że chcą coś zmienić. -Emmm...chyba my...- Powiedziała niepewnie Robin i uśmiechnęła się lekko. Kobieta zlustrowała ją swoim świdrującym spojrzeniem -Więc zaczniemy od ciebie...jaka moc? - Robin przez chwilę się zawahała -Emm...władam ogniem...w szerokim tego słowa znaczeniu -Pseudonim zawodowy? -Feniks...- Odpowiedziała nieco zdezorientowana. Kobieta podeszła do stołu i postawiła na nim swoją teczkę po czym sama usiadła. Otworzyła teczkę wyciągnęła z niej czystą kartkę oraz ołówek, a po chwili zaczęła szkicować -Oczywiście coś niekrępującego ruchów. W czerni, czerwieni i złocie...dobrze się czujesz w jednoczęściowym kostiumie?- Zapytała się, a dziewczyna spojrzała na męża i wzruszyła lekko ramionami -Tak...chyba tak...ale, aby nie odkrywał za dużo... -Dziewczyno...to ma być praktyczne i bezpieczne. Będziesz walczyć, a nie chodzić po wybiegu... | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |