|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 2:50 am | |
| Sam doskonale wiedział, że ślub dla Clinta był stresującym wydarzeniem. Nie lubił ubrań krępujących ruchy, tego sztywnego stylu. Nie zamki się jeszcze kiedy brał pierwszy ślub, ale teraz będzie mógł to nadrobić. —Coś słyszałem jak Addie rozmawiała z Robin na temat wesela. Wzięła to planowanie na serio.. nie chce się straszyć czy w jakiś sposób zniechęcać, ale wiesz.. nie wiadomo co jej przyjdzie do głowy. — zaśmiał się pod nosem. —Chyba będziemy musieli częściej się urywać.. żebyś przypomniał sobie.. że to czego chcesz ty też jest ważne.. — Sam nie chciał by Clint tak łatwo odpuszczał. Do tej pory robił wszystko by innym było lepiej. To było związane z pracą. Szczęście innych ponad swoje. —Addie jest prawdziwą szczęściarą..nie każdy dałby jej tyle.. — Sam widział, jak Clint niemal stawał na głowie byłego bliskim niczego nie brakowało, często kosztowało go to sporo wysiłku. Falcon nie sprzeciwiał się kiedy Clint zarządził ewakuacje. Wyjście na mroźne zimowe powietrze nieco ich otrzeźwiło. Przeszli kawałek dalej i weszli do o wiele większego lokalu, a tam natknęli się na atrakcje w postaci różnych gier. Zamówili kolejkę i ruszyli do stołu z bilardem. —Ty już nie bądź tak cwany..— uśmiechnął się lekko łapiąc za kij. —I kto to mówi — mruknął chcąc się odgryźć. — Zaktualizowałeś swoje położenie żonie? — zapytał ustawiając się na końcu stołu. Pochylił się nad blatemni wymierzył kijem. Wycelował w białą bile i po chwili rozbił trójkąt obserwując bile. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 7:40 pm | |
| -I pomyśleć, że chciałem dać ci fory, ale chyba się rozmyśliłem- Odpowiedział po czym zaczął obchodzić stół, aby zlokalizować bilę, którą najłatwiej i najbardziej opłacalnie było wbić. W końcu, kiedy udało mu się tak zlokalizować pochylił się nad stołem ułożył kij między palcami i stuknął lekko białą bilę, która pokulgała się po stole i uderzyła idealnie w jego cel. Druga bila potoczyła się po stole i wpadła do otworu. Clint uśmiechnął się złośliwie wskazując Samowi stół dając znać, że teraz jego kolej. Rozgrywka chwilę trwała, oni w tym czasie zdążyli wypić jeszcze kilka piw, które dla Clinta w sumie okazały się być prawie jak woda. W normalnych okolicznościach po takiej ilości alkoholu poczułby przynajmniej lekkie szumienie, a tutaj niczego nie doświadczył. Może nastrój mu się nieco zmienił. Ich rozgrywki były zróżnicowane, raz on wygrywał raz Sam, czasami dawał Samowi wygrać, aby nieco wyrównać ich szanse. Miał znacznie lepszy wzrok, na skutek czego i jego cel się poprawił. Gdyby chciał mógłby wygrywać absolutnie każdą partię, ale nie o to chodziło w tym wypadzie, aby popisywać się swoimi zdolnościami. Mieli spędzić po prostu miło czas, odrywając się chociaż na chwilę od problemów dnia codziennego, zażyć nieco życia normalnych ludzi, którzy nie mają na głowie ochrony całego miasta. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 8:24 pm | |
| Sam z radością przyjął wyzwanie choć był całkowicie świadomy tego, że Clint czasem pudłował specjalnie, albo nie przykładał się do uderzenia. Mieli się dobrze bawić i to właśnie robili. Kolejka szła za koleją. Sam już powoli zaczynał odczuwać skutki kolejnych piw. On był nadal tylko człowiekiem dlatego jego alkohol mógł już złapać. Sam przekazał kij Clintowi i stał przy stoliku, gdzie stało jego piwo. Jego uwagę przykuła grupa, która właśnie weszła do lokalu. Grupa młodych ludzi, widocznie już wstawiona nastawiona na zabawę. Złożyli zamówienie i szukali dla siebie odpowiedniego miejsca. W pewnym momencie spojrzenie Sama i jednego z chłopaków się skrzyżowały. Wilson odwrócił się po chwili. Wiedział, że został rozpoznany. Chwile później usłyszał za sobą głos. — Przepraszam bardzo.. ale chyba pana… ja cię.. Falcon.. znaczy Pan Falcon. To naprawdę ty.. pan.. — nieco się zacinał. Chłopak poprawił okrągłe okulary na nosie. Nowo przybyły zorietowalnsie kim jest drugi gracz. — O ja.. panowie.. jestem fanem.. totalnie wymiatacie.. —Dzięki.. to miłe, że ktoś nas docenia.. ale jesteśmy trochę..— szukał słów by zbyć chłopaka. Wziął do ręki pusty kufel gotów iść do baru po następne. —Proszę.. pozwólcie sobie postawić kolejkę.. nalegam.. takim legendom.. to zaszczyt. Naprawdę. Moja ekipa się ucieszy. Koleżanka ma urodziny.. świętujemy.. nie dajcie się prosić.. proszę— nie dawał za wygraną. Sam spojrzał na Clinta. Po jego minie widział, że nie był tym zachwycony. Mieli spędzić spokojny wieczór przy piwie.. jednak grupa oznaczała rozkręcenie imprezy. —W sumie.. czemu nie..— mruknął nieco niepewnie. —Super.. naprawdę super— ekscytował się chłopak. —To chodźcie.. napijemy się.. — wskazał ręką na bar. Machnął ręka do znajomych, którzy zaczęli podchodzić do stołu. —Wyluzuj.. jedno piwo i się zmyjemy — szepnął do Clinta przejmując od niego pusty kufel. Sam ruszył z chłopakiem do baru. Złożyli zamówienie. Sam czuł jak zaczynało szumieć mu w uszach. Jeszcze jedno lub dwa piwa i będzie musiał hamować. Clint nadal był trzeźwy. W sumie nie bardzo mu się to podobało. —Chwila.. - zawrócił się do barmana. —Potrzebuje do jednego kufla, czegos mocniejszego— powiedział nieco ściszonym głosem. Skoro mieli się bawić to mają się bawić. Barman dolał do jednego kufla kieliszek wódki. Dopiero wtedy wrócili do grupy. Sam podał Clintowi piwo —Masz.. pij.. i rozluźnij się.. — polecił mu uśmiechając się pod nosem.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 8:34 pm | |
| Zabawa szła im w sumie dość spokojnie. Clint zaczął nawet podejrzewać, że wróci do domu o własnych siłach i może wcale nie tak późno jak pierwotnie zakładał. Ta pewność, jednak dość szybko uleciała w momencie w którym usłyszał głos...a raczej ton głosu, który był mu tak dobrze znany. Ktoś już zdążył ich przyuwazyc. Z Abengersami było tak, że albo ich się uwielbiało albo nienawidziło. On sam nie był w stanie stwierdzić, które spotkania były dla niego lepsze. Fani zawsze na swój sposób go zawstydzali. W końcu był zwykłym obywatelem nie robił wcale niczego aż tak niezwykłego, z drugiej strony wrogowie zwyczajniengo wkurzali i budzili w nim wszystkie najgorsze cechy. Więc w tej chwili może nawet lepiej, że to zwolennicy ich działalności się napatoczyli. Popatrzył na Sama, który przyjął zaproszenie. Chciał już coś powiedzieć, alenostatecznie odpuścił. Jedna czy dwie kolejki raczej nikomu nie zaszkodzą. Dlatego dolaczyl do stolika imprezujących. Złożył kulturalnie życzenia dziewczynie, która obchodziła urodziny, a po chwili dołączył do niego Sam z kolejnym kuflem piwa. Przejął od niego trunek i od razu upił kilka łyków. Miał dziwne wrażenie, że piwo w tym lokalu stało się dziwnie mocniejsze, ale ostatecznie uznał, że może tylko mu się wydawało. Chociaż z każdym kolejnym wypitymi piwem czuł, że coś się zmienia. Poczuł to charakterystyczne rozluźnienie oraz lekki szum, a kiedy młodzi chłopacy zaproponowali, aby przerzucić się na coś mocniejszego...ostatecznie przytaknął. Im bardziej procenty zaczynały szumieć mu w głowie tym bardziej rozmowny się robił. Oczywiście nie zdradzał od razu wszystkich tajemnic Abenfersow, ale przestawał być tym mrukiem który siedział i od czasu do czasu uśmiechnie się ponuro. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 9:07 pm | |
| Kolejka szła za kolejką. Grupa imprezowiczów okazała się być całkiem w porządku. Gadali na przeróżne tematy. Czasem zadawali pytanie o bohaterstwo, a Sam i Clint starali się odpowiadać jak najogólniej, ale też tak by zadowolić odbiorców. Kiedy zaczęły się anegdotki śmiechu nie było końca. Grupa czasem się powiększała o kilkoro nowych osób, które chciały posłuchać opowieści bohaterów, zrobić sobie z nimi zdjęcie. Chłopcy nie odmawiali nikomu. Barman podkręcił muzykę, co wywołało cześć osób na parkiet w pewnym momencie wyciągnęli również Sama. Cześć osób zagrała kolejna partyjkę w bilarda drużynowo. Clint był już nieco bardziej wstawiony przez co nie musiał już udawać, że słabiej mu szło. Za którymś razem, kiedy delegacja z grupy szła do baru po kolejne kufle nie wiedzieli czyje miało być zamówienie z wkładką wiec zażyczyli sobie wszystkich takich samych. —Ah to kawalerskie życie..— westchnął Sam wracając z parkietu żeby sie napić. Nawet nie poczuł, że piwo ma nico inny smak. Niczym się nie martwił — No właśnie.. jest zajebiste.. — przytaknął jeden z chłopaków. —Pan Hawkeye to już kawaler z odzysku.. — uśmiechnęła sie jedna z dziewczyn, która zerkała co jakiś czas na jednego to na drugiego bohatera. —Taa?— zdziwił się jej kolega. — Nie słyszałeś.. było o tym głośno w sieci— odpowiedziała. —A to szu.. szujee dziennikarskie.. żadnego szacunku.. to to mnie tak wkurwia panowie.. ja was podziwiam.. podziwiam i szanuje, że tak to znosicie.. — zaczął swój wywód. — Ale posłuchaj — zwrócił sie do Clinta. — Widocznie.. tak miało być. I nie ma co rozpaczać.. kto wie.. może życie postawił przed tobą zupełnie coś innego. Może nawet już dziś.. nie przejmuj się dobrze będzie.. jak miłość będzie chciała przyjść ponownie.. to przyjdzie.. a jak nie to.. to chuj z nią i tyle.. Sam omal nie wypluł piwa słuchając tych pijackich mądrości. Musiał przyznać, że trafiła im sie naprawdę ciekawa grupa. —Muszę to gdzieś zapisać bo jutro jie będę tego pamiętał — stwierdził siadając przy stoliku. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 9:18 pm | |
| Clint nienwiedziec czemu z każdą kolejną wypitą porcją alkoholu miał wrażenie, że dziewczyny baczniej go obserwowały. Znał to spojrzenie. Czekały, aż zaszumi mu na tyle w głowie, aby był gotowy zgodzić się na wszystko. Na szczęście mało kto wie o tym, że w domu już ktoś na niego czekał i była to osoba, która miała na niego większy wpływ niż jakikolwiek alkohol. Ostatecznie temat, jednak zeszedł na jego rozwód. Robił wszystko, aby obyło się bez afery w mediach, ale nie zawsze mu się to udawało. Czasami coś wypłynęło, ale nie walczył z tym jakoś wybitnie. Konfrontacja z mediami często oznacza kłopoty. -Przyzwyczaić można się do niemal wszystkiego...Nawet do tego, że jest się rozliczanym za każdy krok i spojrzenie. Po prostu robimy swoje- Nie mogli brać do siebie tego co wygadują dziennikarze. Gdyby tak było raczej Avengersi nigdy by nie zaistnieli. Mieli swoje zdania, wiedzą jak działać i naprawdę nie potrzebowali rad jakiegoś randomowego dziennikarza, któremu obiecali podwyższkę za obsmarowanie bohaterów. -A co do rozwodu...- Mruknął i upił kolejną porcję alkoholu -Rozeszliśmy się w dobrych relacjach. Nie ma między nami wrogości...chociaż oczywiście w mediach znacznie lepiej sprzedawały się teorie spiskowe niż prawda. A ona jest taka, że nawet bohaterowie mają problemy zwyczajnych ludzi...I przed tym żadna siła, trening czy zdolność nas nie uchroni | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 10:11 pm | |
| — I dobrze.. i dobrze. Jebać dziennikarzy.. — chłopak wycelował palcem w Clinta. — Róbcie swoje.. zawsze. Ludzie was potrzebują, chociaż nigdy się do tego nie przyznają są zbyt pyszni.. ale nawet minuty nie przetrwałoby w waszej robocie. Jesteście zajebiści — zwrócił się do bohaterów. — Sara.. przynieś no jeszcze coś — polecił dziewczynie, ktoś cały czas zerkała dyskretnie w stronę Clinta. Na prośbę kolegi westchnęła cicho i po chwili podniosła się ze swojego miejsca i ruszyła w stronę baru. — I to jest to.. coś się kończy.. rozjedźmy się w zgodzie. Po co się kłócić. Samochód, dom, kot czy pies.. — westchnął chłopak. — Ważne jest to, że wy znacie prawdę i wiecie jak jest.. pismaki niech sobie piszą. —Tak się staramy.. jak narazie wychodzi — powiedział Sam nieco bełkotliwym głosem. Musiał na chwile odpuścić. Wypocić alkohol. Spojrzał na tańczących ludzi na parkiecie i przeciskającą się między nimi jedna z nowych znajomych. Sara przyniosła ze sobą kilka szklanek i butelkę whiskey. — Przestańmy się rozdrabniać. — rzuciła otwierając butelkę i rozlewając alkohol do szklanek. Sam nie umiał odmówić. —Za imprezowiczów — wzniósł toast. — Za imprezowiczów — odpowiedzieli. — Dobra mili państwo.. na parkiet.. bohaterowie też — rzucił jeden z chłopaków. Sam uniósł ręce w geście poddania i ruszył w stronę tańczącego tłumu. Sara zerknęła na Clinta. Uśmiechnęła się podchodząc bliżej. Złapała go za ramie. —Daj się wyciągnąć. Cały czas siedzisz.. choć.. jeden taniec— zaproponowała. Po chwili rozmówca bohaterów wrócił do stołu. —Sorry.. ale za bardzo mi szumi w głowie— uśmiechnął się rozsiadajac na krześle. — Pijemy? | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 10:24 pm | |
| Clint spojrzał na butelkę, która pojawiła się przy ich stoliku. Czuł, że będzie to jednak cholernie długa noc, ale rozluznienie weszło już na tyle, że nawet zapomniał o tym, aby napisać do Addie. Z resztą chciał wierzyć w to, że brak informacji od niego odbierze jakoś fakt, że po prostu dobrze się bawi, a nie że coś się stało. Spojrzał na dziewczynę, która próbowała go wyciągnąć na parkiet. Doskonale pamiętał, kiedy aby poprawić humor Addie próbował z nią zatańczyć. Nie skończyło się to najlepiej dla jej stóp, ale wtedy był trzeźwy...a teraz. -A w sumie co mi szkodzi...- Stwierdził podnosząc się z kanapy, ale wtedy poczuł skutki wypitego alkoholu. Lekko się zachwial, ale udało się mu utrzymać równowagę. -Tylko ostrzegam...tancerz ze mnie kiepski- Poinformował i wszedł razem z dziewczyną w tłum tańczących ludzi. Zaczął się poruszać w rytm muzyki, ale alkohol i brak talentu tanecznego sprawił, że wychodziło mu to tak jak wychodziło. Ostatecznie kiedy minęło kilka utworów wrocił do stolika. Poczekał, aż jego szklanka zostanie napełniona alkoholem i upił kilka łyków. Poczuł jak trunek zaczął palić go w gardło, a potem przyjemnie rozgrzewać od środka. -Uuu...mocne- Powiedział. Nie często pił, miał na głowie zbyt wiele spraw, aby myśleć o imprezach. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 10:55 pm | |
| Czas na imprezie uciekał im przez palce. Alkohol połączony z wesołym towarzystwem był idealnym zagłuszaczem poczucia upływającego czasu. Szaleli jak nigdy. Szaleli na parkiecie, robili sobie zdjęcia, nagrywali filmiki. Robili to na co mieli ochotę nie zawężając na konsekwencje. Wilson usiadł przy stole by chwile odpocząć. Przez przypadek usiadł na swoim telefonie. Kiedy zobaczył, że na wyswietlaczu wyświetliła się godzina trzecia nad ranem otworzył szerzej oczy. Trochę ich poniosło. Zmrużył oczy. Musiał znaleść Clinta. Powinni się zbierać do domu. On sobie poradzi, ale Addie będzie wściekła jak wrócą do domu razem ze wschodzącym słońcem. Namierzył go na kanapie. Siedział i rozmawiał z dwoma dziewczynami i chłopakiem. Sam wziął głęboki oddech. Wstał ze swojego miejsca i ruszył do Clinta. —Clint... powinniśmy się zbierać— powiedział nie owijając w bawełnę. Na tą wiadomość odrazu podniosły się głosy sprzeciwu. Jedna z dziewczyn położyła dłoń na piersi bohatera pokazując, że nigdzie go nie wypuszczą. —Impreza genialna.. ale czas ją zakończyć. Spójrz która godzina..— zwrócił się do przyjaciela. Kiedy Clint zerknął na telefon mógł dostrzec smsa od Addie z zapytaniem czy wszystko dobrze. Zaczynała się martwić. Za każdym razem kiedy wstawała do dziecka budziła się w pustym łóżku. —W domu ktoś na ciebie czeka.. a raczej kilkoro ktosiów— przypomniał mu. —Zamówię taksówkę..— zaproponował. Żaden z nich nie nadawał się do prowadzenia samochodu. Będą musieli go odebrać jak minie im kac. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 11:07 pm | |
| Clint nie zwracał uwagi na czas, który zaczął mijać naprawdę szybko. Rozmawiali, śmiali sie i żartowali, a przedewszystkim pili. W takiej sytuacji można było zapomnieć o Bożym świecie. Na szczęście Sam wrocil nieco na ziemię. Clint wyciągnął swój telefon, a kiedy obraz przed oczami przestał się mu na chwilę rozmazywać dostrzegł, że dostał wiadomość od Addie. Domyślał się, że dziewczyna sama zakładała, że wyjdą na dwie góra trzy godziny. -Tak...było miło...ale wiecie...obowiązki wzywaja- Powiedział ściągając że swojej klatki piersiowej dłoń dziewczyny i podniósł się z kanapy. -Ktoś musi chronić miasto- Dodał...chociaż był bardziej niż pewien, że w tym stanie nie byłby w stanie ochronić siebie od upadku. Lekko chwiejnym krokiem ruszył z Samem w stronę wyjścia. Podmuch chłodnego powietrza nieco go otrzeźwił. -Zamawiaj...auto ma GPS...namierzymy go rano- Stwierdził. Jeszcze tego brakowało, aby po pijaku wsiadali za kierownicę i gdzieś się rozbili. Zabawa zabawą, ale jednak nie byli nastolatkami. -Mam nadzieję, że Addie mnie nie zabije- Dodał przecierając nieco dłonią twarz, aby chociaż trochę wytrzeźwieć, ale kiedy zarzuciło nim tak, że ledwo zachował równowagę zrozumiał, że raczej nic z tego. Czekali chwilę aż taksówką przyjedzie. Kiedy auto się zatrzymało władowali się na tylne siedzenie a Clint na tyle na ile pozwolił mu placzacy się język powiedzial gdzie chcą jechać. Taksówkarz kiwnął głową i ruszył przez miasto prosto w stronę ich domu. Kiedy zatrzymali się przed budynkiem Clintowi jakoś udało się wyliczyć dla kierowcy odpowiednią sumę pieniędzy -Wyłaź...- Ponaglił Sama, kiedy i Teb zaczął nieco się ociągała. W końcu, jednak pp ustaleniu która nogą najlepiej będzie wysiąść z auta udało się im wyjść po czym ruszyć w stronę domu. Clint miał nadzieję, że nikt nie włączył alarmu świadom tego, że dwójki domowników brakowało. Na szczęście nie Usłyszeli żadnego wycia, kiedy otworzyli drzwi. Łucznik zamknął je za sobą i zaczął ściągać buty oraz kurtkę -Chyba do niczego nie będę się nadawać rano...- Westchnął przysiadając na siedzisku i podparł głowę dłonią, bo z każdą kolejną sekundą czuł się coraz bardziej pijany. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 11:32 pm | |
| — Nie wiem.. raczej zachwycona nie będzie.. a ja nie wiem ile będę z tego pamiętał — westchnął próbując zapanować nad zawrotami głowy. Jemu tez się oberwie, czuł to w kościach. Sam z ulga przyjął, że taksówka podjechała dość szybko. Kiedy udało mu się wtoczyć do środka oparł się o szybę auta i lekko przymknął oczy. Założył ręce na piersi. Obudził go Clint szarpiąc za ramie. Sam skrzywił się kiedy poczuł kolejne zawroty głowy. Złapał się drzwi i powoli wytaszczył z taksówki. Podreptał do domu. Kiedy zamknęły się za nimi drzwi włączył alarm. Oparł się o drzwi czołem by postarać się dotrzeć do łóżka. —Rano? Rano będzie za dwie godziny..— przypomniał mu. Było już pare minut po czwartej. Co znaczyło, że za dwie godziny domownicy zaczną kolejny dzień. —Dasz radę? Dojdziesz do łóżka? — zapytał odbijając się od drzwi. Trącił Clinta dłonią. —Chodź.. idziemy.. a i dzięki stary.. było zajebiście.. może kiedyś uda nam się to powtórzyć.. ale koniecznie przed twoim ślubem.. potem będziesz na uwięzi — zaśmiał się cicho. Wyciągnął rękę do Clinta i pomógł mu wstać. —Do później.. — pożegnał się kiedy dotarli do schodów. Musiał jak najszybciej się położyć | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Sie 31, 2024 11:39 pm | |
| -Tia...jakoś się doczłapie- Powiedział zbierając w sobie chyba tak naprawdę już resztę siły, która pozwoliła się mu podnieść i zrobić tych kilka kroków w stronę schodów. Kiedy zerknął na ich szczyt zaczął żałować tego, że wybrał sobie z Addie pokój na górze. Chwycił się mocno balustrady i dzielnie krok po kroku zaczął się wspinać coraz wyżej. Co jakiś czas robił sobie krótkie przerwy bo w obecnym stanie wejście na górę dla niego było równoznaczne że zdobyciem jakiegoś szczytu górskiego. Ostatni przystanek zrobił sobie, kiedy był już na samej górze. Starał się zapanować nad helikopterem w swojej głowie, ale było to cholernie trudne. W końcu jednak wykonał jeszcze kilka kroków starając się być cicho. Nie chciał obudzić Asy chalasami. Odetchnąć dopiero w chwili kiedy stanął pod drzwiami do sypialni, nacisnął na klamkę modląc się w duchu o to, aby Addie już spała. Wślizgnął się do środka zamykając za sobą drzwi. W pomieszczeniu panował półmrok, jednak w jego stanie wydawało mu się, że było znacznie ciemnien. Nieco na oślep zaczął szukać miejsca gdzie mógłby usiąść, ale po drodze walnął w fotel przesuwając go nieco -Cholera...- Wyrwało mu się szeptem. W końcu, jednak trafił na kanapę na której usiadł. Odchylil nieco głowę do tyłu. Probowal siebie Sam w myślach zmotywować, że już nie dużo mu przecież zostało i za chwilę uwali się w wygodnym ciepłym łóżku, ale nogi za nic nie chciały go słuchać. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 12:00 am | |
| Sam miał nieco łatwiej niż Clint. Jego pokój znajdował się na parterze strefy mieszkalnej. Można śmiało powiedzieć, że wpadł do pokoju, a nie wszedł. Zamknął za sobą drzwi. Udało mu się zdjąć z siebie koszulkę. Padł na łóżko chwile później. Nie pamiętał nawet kiedy zamknął oczy. Addie starała się czekać na Clinta, ale za każdym razem kiedy odkładała Kaydena do łóżeczka odpływała zmęczona. Wysłała do niego smsa ale nie doczekała się odpowiedzi. Chciała się nie martwić, ale każda kolejna godzina jego nie obecności zaczynała ją niepokoić. Ze snu zbudził ją stłumiony hałas. Drgnęła lekko wsłuchując się w kolejne odgłosy. Wrócił, czuła to. Nie miała siły by otworzyć oczy. Mruknęła cicho przekręcając się na bok. Westchnęła cicho. W końcu zmusiła się do otworzenia jednego oka. Dostrzegła Clinta siedzącego na kanapie. —Mój smoku.. — mruknęła zaspana. —Wszystko dobrze?Usłyszałam hałas — wyjaśniła swoją pobudkę. Przekręciła głowę w stronę okna. Nadal było ciemno. —Chyba wyjście się udało— powiedziała balansując na krawędzi snu i jawy. —Chodź do mnie.. — poprosiła przesuwając rękę po pościeli. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 12:11 am | |
| Liczył trochę na to, że Addie może będzie tak zmęczona, że nie usłyszy jego rozbijania się po pokoju, ale kiedy usłyszał jej głos wiedział, że raczej z cichego powrotu nici. -Ta...- Odchrząknął cicho bo czuł, że jak teraz zmusi się do powiedzenia czegoś to wyjdzie z tego jeden wielki bełkot -Tak...krzesło mnie zaatakowało- Dokończył. Chciał udawać tak długo jak było to tylko możliwe, ale ostatecznie jak położy się obok niej to i tak wyczuje zapach alkoholu...różnego alkoholu i będzie wiedziała co się działo. Wziął głęboki wdech i zmusił się do tego, aby ponownie się dźwignąć na nogi. Przeszedł przez pokój do łóżka. Zdobył się tylko na to, aby ściągnąć koszulkę z siebie i rzucić ją gdzieś na ziemię, bo obecnie nie dbał nawet o to gdzie ona wyląduje. Wszedł na łóżko i położył się na plecach. Zasłonił dłonią oczy bo sufit pokoju zaczął mu wirować we wszystkie możiwe strony. -Trochę straciliśmy poczucie czasu...- Dodał...było to z resztą prawdą. Dobrze się bawili na tyle dobrze, że naprawdę zapomnieli o otaczającym ich świecie czy problemach, które powrócą następnego dnia. Ona, jednak wiedział, że będą musiały poczekać, bo nie będzie w stanie skupić się na nich. -Mam podejrzenia, że Sam do piwa zaczął coś dolewać... | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 12:38 am | |
| Addie ledwo trzymała się świadomości. Chciała się dowiedzieć jak było. Czy dobrze się bawił, ale wiedziała, że jeśli będzie ciągnąć rozmowę to się rozbudzi i ciężko będzie jej zasnąć. Nie miała siły nawet sprawdzić godziny w telefonie. Chciała jedynie poczuć jak materac ugina się pod jego ciężarem. Wtedy będzie mogła w spokoju znów usnąć. Mając pewność, że wrócił. Mruknęła cicho kiedy wspomniał, że miał dolewane coś do piwa. Skrzywiła się kiedy poczuła woń alkoholu.. —Chyba nie skończyło się na piwie— mruknęła przesuwając dłoń na jego klatkę piersiową. —Niczym się nie przejmuj. — przesunęła delikatnie dłonią po jego skórze, aż do pasa. — Najważniejsze, że jesteś — szepnęła powstrzymując ziewnięcie. —Zawiozę Asę— odrazu zaproponowała. Chciała by Clint się wyspał. Po południu miała wizytę kontrolna u lekarza i chciała by przy niej był. Dlatego musi spać ile tylko będzie potrzebował by do wizyty był w stanie jej towarzyszyć. —Ty odpoczywaj.. dobranoc— szepnęła uśmiechając się pod nosem. Kiedy zadzwonił budzik wiedziała, że musi wstać. Dziś pierwszy raz miała wyjść z małym na dłużej niż pół godzinny spacer. Na szczęście przed położeniem się spać spakowała sobie torbę do podróży. Naszykowała siebie i malca, w między czasie Asę. Zasłoniła w sypialni okna by światło nie raziło Clinta zbyt mocno. Wyszła po cichu z sypialni. Zgarnęła Asę i w trójkę wyszli z domu. Chciała skorzystać, że wyjdzie z domu. Wiedziała, że Clint pośpi, wiec postanowiła dać sobie nieco czasu na mieście. Może pójdzie na kawę do ulubionej kawiarni, albo na małe zakupy. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 12:46 am | |
| Clint z ulgą przyjął to, że Addie weźmie na siebie zwiezienie Asy, bo on raczej nie będzie w stanie tak szybko wstać i być gotowy do działania. W końcu przymknął oczy i w sumie sam nie wiedział, kiedy zasnął, jednak dźwięk budzika ponownie go wybudził. Niby nie był głośny, ale obecnie miał wrażenie jakby ktoś młotkiem walił mu prosto w czaszkę. Mruknął cicho przekręcając się na bok i nakrył poduszką głowę, aby ograniczyć dźwięki które do niego dochodziły. Nie miał zamiaru się teraz podnosić. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja u Robin, która standardowo została obudzona przez Varina, który zaczął głośno domagać się uwagi i opieki. Wstała z łóżka i poszła do pokoju syna, aby sprawdzić czego mu brakowało. Oczywiście standardowo trzeba było go przewinąć, a potem nakarmić. Dlatego nie zawracając sobie głowy jeszcze przebieraniem się wyszła po cichu z pokoju i skierowała się do kuchni. Wyjątkowo zdziwiła się, kiedy odkryła, że nikogo w kuchni nie było. Czyżby Clint już wstał...nie wiedziała o której wrócili ze swojej wojaczki. Posadziła malca na krzesełku i zajęła się przygotowywaniem dla niego porcji sałatki owocowej. Postawiła przed Varinem miseczkę, a ona ustawiła ekspres, aby zrobić sobie kawę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 11:14 am | |
| Loki również usłyszał głos Varina ale kiedy poczuł ruch w łóżku zrozumiał, że Robin postanowiła do niego wstać. Zanim zdążył otworzyć oczy dziewczyna zdążyła wyjść już do kuchni. Przeciągnął się w pościeli. Przetarł dłonią oczy ziewając przeciągle. Wstał powoli z łóżka. Narzucił na siebie czystą koszulkę i udał się do kuchni. Przeczłapał między blaty i stanął za Robin wtulając się w jej plecy. Mruknął cicho wdychając jej zapach. —Nie wiem czy kiedykolwiek się przyzwyczaję do tych porannych pobudek— powiedział cicho po czuł zniżył się nieco bardziej by pocałować żonę w policzek. Spojrzał na ekspres. —Też mogę prosić?— zapytał odsuwając się od niej. Przeszedł na drugi koniec wyspy. Pogłaskał syna po głowie obserwując jak pakuje sobie do buzi kolejne kawałki owoców. —Co tu tak cicho? Jakby cały dom odsypiał jakąś balange a nie tylko dwóch— powiedział siadając przy wyspie. W sumie był ciekaw jak poszła impreza. Obejrzał się do salonu próbując namierzyć tablet do obsługi domowego systemu. Westchnął cicho podnosząc się z krzesła. Wziął tablet do ręki. Sprawdzenie kamer zajmie chwile. Z powrotem zajął swoje miejsce. Wpisał hasło do systemu i wszedł w zapis monitoringu. W głównych pomieszczeniach domu jak i na niższych piętrach były zamontowane kamery. Wszedł w zapis z rana i zaczął powoli cofać. —Addie zawiozła małą do szkoły. Wzięła ze sobą małego. Pewnie jej trochę nie będzie. Dawno nie wychodziła — zauważył. Był pewien, że blondynka będzie chciała skorzystać z tego, że wyjechała na miasto. Nie zatrzymał cofania. —To o której oni..— nawet nie zdążył dokończyć pytania bo przy godzinie 04:06 zobaczył podjeżdżający pod dom żółty samochód. Na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech. —Chodź.. zobacz.. — zawołał żonę. —Ale porobieni..— zaśmiał się obserwując jak Sam i Clint całkowicie pijani próbując dostać się do domu. —No ładnie ładnie..— westchnął wyciągając z kieszeni swój telefon. Stracił zainteresowanie tabletem. Włączył przeglądarkę by przeczytać wiadomości. Zaciekawiła go jedna rzecz. Mianowicie jeden z artykułów z nagłówkiem napisanym wytłuszczonym drukiem. —Bohaterowie też potrafią się bawić — przeczytał na głos. Wszedł w link. —W jednym z nowojorskich klubów wczorajszego wieczora miało miejsce niezwykle wydarzenie. Pośród bawiących się nowojorczyków byli również dwie niezwykle osobistości. Sam Wilson i Clint Barton znani światu jako Falcon i Hawkeye również poczuli ducha zabawy. Grupa imprezowiczów na bierząco publikowała wydarzenia z imprezy na mediach społecznościowych oznaczając zdjęcia oraz filmy #imprezazavengersami— przeczytał na głos. Znów spojrzał na Robin. —Czy to się dzieje na prawdę..— zapytał patrząc na nią. Nacisnął na oznaczenie co przekierowało go na tiktoka gdzie odtworzył pierwszy filmik. —No ładnie..— zaśmiał się przeglądając kolejne filmiki. Na innych mediach społecznościowych było mnóstwo zdjęć i filmików. —Ktoś ich podmienił?— zapytał się dziewczyny. —Niech się lepiej cieszą spokojnym snem.. jak się Addie dowie.. zobacz..— powiedział pokazując Robin filmik na którym Clint szaleje na parkiecie obejmując jakąś młodą dziewczynę. —Będziemy mieć tu morderstwo.. jak nic— zaśmiał się. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 6:40 pm | |
| Dziewczyna mruknęła cicho i przymknęła oczy, kiedy poczuła przy sobie ciepłe ciało Lokiego -Mogłeś jeszcze pospać...wszystko mam pod kontrolą- Odpowiedziała spokojnie. Wiedziała, że Loki był typem śpiocha i budzenie go przed konkretną godziną to nie był dobrym pomysł. Wyjątkiem były sytuacje, kiedy zapowiadała się jakaś ciekawa akcja. Wtedy był w stanie sam wstać znacznie wcześniej niż wszyscy. -Jasne...zaraz zrobię- Sięgnęła po kolejny kubek, który ustawiła pod ekspresem i nastawiła na odpowiedni program, aby maszyna zrobiła taką kawę jaką Loki zazwyczaj pił. Nadal bawiło ją to jak bardzo jej mąż przyzwyczaił się do kawy. Doskonale pamiętała jego pierwszą reakcję, kiedy do śniadania dostał filiżankę kawy. Pluł, krzywił się i zarzekał, że więcej tych pomyj diabła pić nie będzie. Ostatecznie, jednak się przekonał i teraz nie wyobrażał sobie początku dnia bez kawy. Dziewczyna wzięła się za przygotowywanie dla nich śniadania. Wzięła jajka, bekon i patelnie. Oderwała się, jednak na chwilę kiedy mąż przywołał ją do siebie. Ocierając dłonie w ręcznik podeszła do mężczyzny i spojrzała na ekran tabletu. -Impreza chyba była bardziej niż udana...jak Samowi udało się doprowadzić Clinta do takiego stanu- Pijanego Clinta widziała chyba tak naprawdę tylko raz...no może dwa. Nie był abstynentem, ale często na dwóch piwach u niego się kończyło, a na nagraniu obydwoje ledwo stali na nogach. Zaśmiała się cicho widząc ten obrazek nędzy i rozpaczy. -Coś czuje, że dzisiaj będziemy mieć wolne- Dodała i wróciła do robienia śniadania. Zdążyła, jednak jedynie postawić patelnię na kuchenkę i wbić na nią jajka, bo Loki ponownie coś znalazł. To już było znacznie bardziej ciekawe. Ponownie więc do niego podeszła zerkając mu przez ramię. -Clint na początku starał się być ostrożny...patrz tu pije tylko piwo...a na następnych zdjęciach...już chyba było mu wszystko jedno...- Zwróciła uwagę. Impreza ich chyba naprawdę poniosła. Natomiast widząc filmik gdzie Clint próbuje tańczyć zmarszczyła brwi, ale jednocześnie trudno było jej powstrzymać śmiech. Imprezy rządziły się swoimi prawami, kiedy alkohol zaczynał szumieć w głowie granice zaczynały się zacierać. -Nie wierzę...nasz pan idealny...coś czuję, że kac dzisiejszego dnia może być jego najmniejszym zmartwieniem- Faktem było to, że jak Addie to zobaczy to Clinta czeka kilka nocy na kanapie, do momentu aż jej nie przejdzie, a Addie potrafi długo trzymać. -Chcesz mocno wysmażony bekon?- Zmieniła temat wracając do kuchni i do robienia śniadania -W sumie to nawet mile...pusty dom...nie mówię, że mieszkanie z nimi jest złe...ale...- Urwała na chwilę i zerknęła za siebie na męża -Może przydałoby się nam coś własnego...wiesz możemy sobie na to pozwolić...jakiś mały dom gdzie byśmy mogli uciec jak będziemy mieć dość zgiełku miasta i tego domu- Myślała o tym już od jakiegoś czasu. To miejsce w zasadzie nie było tak naprawdę ich. Nadal było to własnością Tarczy, a ona czuła się tutaj bardziej jak pracownik niż domownik. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 7:15 pm | |
| Loki z rozkoszą upił pierwszy łyk kawy. Z uśmiechem na ustach robił kolejne screeny i zapisywał co ciekawsze filmiki na telefonie by mieć z tego pamiątkę. —Addie go wyprowadzi z sypialni na dobry miesiąc.. wiesz jak to odbierze?— Loki znał z góry niektóre reakcje Addie. Była przesiąknięta asgardzką kulturą i biorąc to pod uwagę raczej będzie ciężko ją udobruchać. —Tak poproszę — odpowiedział kiedy spytała o bekon. Zaczął robić screeny co ciekawszym komentarzom pod filmikami. Będzie się z tego śmiał cały rok. Może podrukuje wszystko i założy album. To tak bardzo rozwścieczy Clinta. —Tak.. powiem ci, że taka przerwa od zgiełku jest też potrzebna— odpowiedział zerkając coraz częściej na żonę. Lubił kiedy w domu było tule osób, ale nawet on miał takie chwile kiedy było dla niego za głośno. Kiedy Robin podzieliła się z nim swoimi myślami o domu. —Wiesz.. skoro tego chcesz.. możemy się rozejrzeć za czymś odpowiednim— powiedział z przekonaniem. —W sumie.. miło będzie czasem odciąć się od tego hałasu i zgiełku.. myślałaś już o czymś konkretnym? — zapytał. —No bo tak.. jeśli byśmy chcieli budować coś od zera. To trochę się z tym zejdzie. Oczywiście jeśli mówimy o czymś co będzie poza miastem. Co w sumie nie byłoby takim złym pomysłem.. jeśli okaże się, że Varin ma dar.. będzie mu łatwiej trenować na odludziu. Nie włączy się alarm przeciw pożarowy przy każdej odrobinie dymu..— wyjaśnił. —Mieliśmy próbkę tego jak mieszka się w mieście.. ale w sumie czasem wspominam nasz stary dom, z Nowego Asgardu. Był naprawdę dobry.. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 7:30 pm | |
| Robin za plecami męża oglądała różne propozycje domów. W zasadzie jak na razie o jej pomyśle wiedziała tylko Addie, bo pomagała jej przeglądać oferty. Mogli pozwolić sobie na niemal na prawdziwą wille, ale ona i Loki nie byli typem ludzi, którzy swoim domu chcieliby mieć nie wiadomo jakie luksusy. Cenili sobie przytulne cztery ściany. -Wiesz...na pewno nie chciałabym daleko od miasta, mimo wszystko jest to wygodne, ale też nie widzi mi się mieszkanie gdzieś w centrum- Wyjaśniła i przekręciła kilka plasterków bekonu na drugą stronę, aby przypiekły się równomiernie -Byliśmy u burmistrza...mieszka nie tak daleko od miasta, ale ma spokój. Może i my moglibyśmy pójść w jego ślady- Jakiś przytulny domek na przedmieściach byłby tym co mogłoby się im przydać. Nie wyjeżdżaliby daleko. W pracy mogliby się szybko stawić, zakupy nie będą problemem, a i Varin nie będzie miał daleko do szkoły, kiedy już podrośnie na tyle, aby mogli go do jakiejś zapisać. -W zasadzie to...- Mruknęła i wyciągnęła z kieszeni dresów telefon po czym odszukała właściwą stronę i podała Lokiemu telefon -Jest taki dom na przedmieściach, półgodziny drogi do centrum. Dom w zasadzie gotowy, ale potrzebny mu remont. To pójdzie znacznie szybciej...góra dwa, trzy miesiące jak znajdziemy dobrą ekipę i będzie można się wprowadzać- Wyjaśniła swój pomysł. Lubiła towarzystwo innych Avengersów, ale czasami było tu po prostu za dużo ludzi. Po za tym nie czuła się zbyt komfortowo z myślą, że w podziemiach pracują inni ludzie...medycy, naukowcy inni. To jakoś nie pozwalało poczuć się jej jak w domu. Dziewczyna wróciła do kuchni i przełożyła jajka sadzone i bekon na talerz po czym podała Lokiemu, chociaż jego porcja składała się głównie z bekonu. Podała mu jeszcze sól i pieprz, aby sobie doprawił po czym zajęła się robieniem porcji dla siebie. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 9:41 pm | |
| Loki wysłuchał Robin i jej pomysłu na lokalizacje potencjalnego nowego domu. W sumie nie myślał o tym żeby się wyprowadzić, a te wszystkie pogróżki o tym, że kiedy czara goryczy się przeleje wyniosą się były tylko i wyłącznie żartami. Loki nie dał rady powstrzymywać się przed wbiciem szpili Clintowi przy każdej najbliższej okazji. Teraz miał cały arsenał, dzięki wczorajszemu wypadowi chłopaków na miasto. — Dobra.. zaczniemy się rozglądać. Na spokojnie. Wiem, że chcesz coś swojego, ale nie spieszmy się z wyborem. Wiesz.. żeby potem nie żałować — powiedział spokojnie. Wiedział, że Robin chciała dobrze i zależy jej na dobru rodziny, dlatego powinni na spokojnie wszystko przegadać. —Dziękuje..— powiedział kiedy dziewczyna postawiła przed nim talerz. Zajął się jedzeniem. Skupił uwagę na rudej kiedy podała mu swój telefon z wybraną wcześniej przez siebie ofertą. —Widzę, że nie próżnowałaś— uśmiechnął się lekko. Przejrzała ofertę, zdjęcia. —Wyglada obiecująco.. ale wiesz, że wszystko na zdjęciach wyglada ładnie. Nie ma co się nakręcać.. — zamyślił się przez chwile. Oddał telefon dziewczynie. —Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy nie mogli go obejrzeć.. umów nas na oglądanie domu— powiedział łapiąc za kubek z kawą, której upił łyk. —Na kiedy będzie ci pasować. Ja się dostosuje..— uśmiechnął się do niej lekko. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 9:54 pm | |
| -Właściwie...- Zaczęła i uśmiechnęła się dość głupio odbierając od męża telefon -Już to zrobiłam...- Była szybka, często jak coś sobie ubzdurała musiała to zrealizować najlepiej jeszcze tego samego dnia. Nie była tylko pewna czy Loki podzielał jej zdanie na ten temat, dlatego próbowała nieco go podejść wspominając tylko o swoich myślach i znaleziskach. Dopiero, kiedy upewniła się, że i on czasami miał potrzebę ucieczki mogła powiedzieć mu wszystko. -Tak myślałam, że nasi imprezowicze dzisiaj raczej do niczego nadawać się nie będą, więc wczoraj zadzwoniłam i umówiłam się na dzisiaj na piętnastą- Pewnie gdyby to tylko od niej zależało to już dawno kupiłaby ten dom, ale nie była sama i nie chciała sama podejmować decyzji. Po za tym nie tylko ona będzie tam mieszkać. Chciała, aby Loki też czuł się dobrze w ich nowym domu. Dziewczyna zrzuciła z patelni swoją porcje jedzenia i też przysiadła przy wyspie, ale znacznie bliżej syna, aby mieć w razie co kontrolę nad tym co robił. Sięgnęła po sól i posoliła sobie trochę jajka. -Wybacz, że tak za twoimi plecami, ale gdybyśmy mieli jeszcze wspólnie przeglądać oferty to znając nas pokłócilibyśmy się z pięć razy. Po za tym...to tylko oglądanie nic wielkiego. Jak ci się nie spodoba zawsze możemy zrezygnować- Zakomunikowała dając mu jasno do zrozumienia, że jego zdanie też jest dla niej ważne i chciała wziąć je pod uwagę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 10:38 pm | |
| Loki był nieco zaskoczony. Nie spodziewał się, że tak bardzo jej na tym zależało. Nie wspominała wcześniej o tym jakoś zbyt często dlatego twierdził, że to jeszcze nie zbyt bliska przyszłość. Popatrzył na nią z lekkim zamyśleniu. —Szybka jesteś.. — stwierdził fakt. Dom wyglądał obiecująco, dlatego nie chciał odrazu go przekreślać. Czasem Robin podejmowała bardzo szybko decyzje i informowała go dopiero po podjęciu decyzji. Czasem było mu to na rękę, dziewczyna znalazła rozwiazanie problemu zanim jeszcze zdążył się nad tym zastanowić. —No dobra.. skoro już postanowiłaś..— westchnął cicho nabierając na widelec porcje jajek. —Faktycznie.. raczej nasi imprezowicze nie będą się do niczego nadawali.. ich zwłoki zostaną zmielone i wyplute.. — uśmiechnął się pod nosem. —Czekaj.. — zamyślił się na chwile. —Nie mieliśmy zając się Asą po południu? — zapytał. Addie coś wspominała, że późnym popołudniem musi wyjść. —Clint raczej nie będzie zdolny do jakiegokolwiek myślenia.. a potem. Wątpię, że będzie chciała go widzieć w swoim otoczeniu. — mruknął. Ona wiedziała. Była w galerii na zakupach. Przed nią w kolejce do kasy stało dwóch nastolatków, którzy podekscytowani rozmawiali o jakieś niesamowitej imprezie z udziałem Avengersów. Zagadała ich. Zapytała o co chodzi. Pokazali jej jeden z filmików. Myślała, że serce wyskoczy jej z piersi. Kiedy wyszła ze sklepu usiadła w jednym z lokali i zaczęła przeszukiwać internet. Była wściekła, rozżalona. Zaufała mu, a on tak po prostu zdeptał jej zaufanie. Robiło się jej niedobrze jak patrzyła na to jak jakaś dziewczyna wieszała się na szyi jej narzeczonego, a on kompletnie nic z tym nie robił. Rozpłakała się w toalecie. Straciła ochotę kompletnie na wszystko, a już zupełnie na powrót do domu. Nie miała ochoty nawet go oglądać. Czuła się paskudnie. Czuła się oszukana, wypychając go z domu miała nadzieje na to, że po prostu wypija kilka piw, może zagrają w bilard albo rzutki, ale nie spodziewała się czegoś takiego. Nie miała ochoty dłużej kręcić się po mieście. Miała wrażenie, że wszyscy o tym mówią. Kiedy zaparkowała samochód posiedziała jeszcze chwile w samochodzie. Musiała się upewnić, że nie rozklejanie po raz kolejny kiedy tylko przekroczy próg domu. Przetarła dłonią twarz i wyszła z auta. Wzięła fotelik z Kaydenem, a w drugą rękę zakupy i ruszyła do domu. —Friday.. drzwi— rozkazała wzmacniając nieco głos. Po chwili usłyszała jak zamek puszcza, a rzeki zaczęły się uchylać. Weszła do środka. Odłożyła fotelik na podłogę, zakupy również. Zdjęła z siebie swój zimowy płaszcz i po chwili usiadła ja pufie by zdjąć kozaki na obcasie. Złapała za torby i fotelik, a następnie weszła w głąb domu. Odstawiła zakupy w korytarzu. Zatrzymała się zerkając w stronę kuchni. Rzuciła szybkie „hej” i ruszyła do salonu. Wyciągnęła śpiącego malucha z fotelika, żeby go rozebrać z kombinezonu. Nie chciała, żeby się zapocił. Odłożyła go z powrotem do fotelika i zostawiła na stoliku kawowym. Wróciła po zakupy i ruszyła do kuchni by je rozpakować.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 10:54 pm | |
| -Możemy wziąć ją ze sobą, a w drodze powrotnej wskoczymy do jakiejś pizzeri...to zdrowe jedzenie Addie kiedyś mnie zabije- Oczywiście nie chciała narzekać na zdolności kulinarne dziewczyny, ale czasami mogłaby wrzucić na luz i zamiast kolejnej porcji warzyw na parze zamówić zwykłego hamburgera. Robin przemyślała sobie wszystko. Po za tym Asa też powinna spędzić z nimi trochę czasu, szczególnie w chwili, że raczej dzisiejsza atmosfera w domu będzie naprawdę napięta i lepiej, aby mała nie słyszała kłótni Addie i Clinta. Robin chciała powiedzieć coś jeszcze, ale wtedy drzwi do domu się otworzyły i po chwili wpadła do środka Addie. Robin znała tę minę. Domyślała się, że miasto dzisiaj huczało od informacji na temat tego jak bawią się Avengersi, kiedy mają wolne. Najpewniej też zdążyła już zagłębić się w szczegóły sprawy. Ruda rzuciła Lokiemu jedynie szybkie spojrzenie, które jasno mówiło, aby na razie sobie odpuścił wszelkie złośliwości. Przynajmniej do momentu, jak sytuacja się nie uspokoi. Natomiast, kiedy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi na górze i kroki, które kierowały się w stronę schodów. Zerknęła szybko w stronę Varina, który dojadał właśnie swoje owoce. -Chodź mały...pobawimy się- Zareagowała dość szybko. Nie chciała, aby jej syn był świadkiem jakiejś kłótni, która kompletnie go nie dotyczyła. Małe dzieci jak nikt inny umiały wyczuć, że coś jest nie tak. Wyjęła dziecko z krzesełka i spojrzała na męża -Idziesz?...weź tablet- Rzuciła w jego stronę szybko. Dom był cały w kamerach i z pokoju mogli spokojnie posłuchać sprzeczki Clinta i przyszłej pani Barton, a domyślała się, że Loki nie odpuściłby sobie takiej okazji. Ruszyła przez kuchnię. Przy schodach spotkała Clinta. Jego widok nijak nie wpasowywał się w wizje imprezy, na której był wczoraj. Był blady, wyraźnie zmęczony. Cienie pod oczami jasno zdradzały, że chyba wstał tylko na chwilę, aby ugasić pragnienie, ale nie wiedział co go czeka jak tylko spotka się z Addie -Wyglądasz fatalnie -Hmm..i tak się czuje...- Mruknął dość zachrypniętym głosem -No cóż...powodzenia, to będzie ciężki dzień dla ciebie- Rzuciła dość enigmatycznie i poszła prosto do sypialni, aby uchronić uszy swojego dziecka przed serią wyrzutów. Clint zmarszczył lekko brwi, kiedy usłyszał jej stwierdzenie, ale nie miał kompletnie siły na to, aby analizować to jakoś bardziej. Z resztą wspomnienia z nocy zacierały się mu, a złożenie ich w jedną całość było cholernie trudne. Ruszył więc dalej przed siebie. -Dzień dobry...- Powiedział, kiedy dostrzegł krzątającą się Addie po kuchni. Podszedł do lodówki i wyciągnął z niej butelkę zimnej wody i od razu ją otworzył po czym wypił niemal połowę jej zawartości na raz -Czuję się tak jakby jakiś walec po mnie przejechał- Westchnął -Ostatni raz daję się namówić na jakieś wyjścia...za stary na to jestem | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 11:23 pm | |
| Loki obserwował Addie podczas kręcenia się po kuchni. Za wszelka cenę starała się utrzymać nerwy na wodzy, jednak było to bardzo trudne. Była pewna, że oni tez wiedzieli. Nie miała na to wszystko siły. Nie spodziewała się tego. Czuła się okropnie. Wypakowywała zakupy modląc się o to by nie próbowali jej zagadywać. Brunet starał się dojeść jak najszybciej swoją porcje, domyślał się, że czeka ich ciężki poranek. On również usłyszał ciężkie kroki na schodach. Najchętniej by został i posłuchał, ale Robin jasno dała mu do zrozumienia, żeby zostawić ich samych. Wstając z krzesła zgarnął tablet. Odrazu wiedział po co. Uśmiechnął się pod nosem i ruszył za żoną. Widząc w jak ciężkim stanie był Clint nawet mu współczuł. Addie go wdepcze w podłogę. Rozłożyli małemu zabawki na podłodze w sypialni. Loki odrazu włączył podgląd na kuchnie. Pogłośnił dźwięk. —Chodź.. zaraz się zacznie.. jest na maksa wkurwiona.. Addie miała nadzieje, że szybko rozprawi się z zakupami i zaszyje się w pokoju Asy szykując do zamieszkania pokój Kaydena. Chciał przenieść tam łóżeczko i ubrania malca. Była tam niewielka kanapa, miała już plan, że przeniesie się tam na jakiś czas. Kiedy usłyszała głos Clinta po jej plecach przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Była na niego wściekła. Nie była gotowa by z nim rozmawiać. Nie chciała, ale kiedy zaczął narzekać jak złe się czuje trzasnęła drzwiczkami szafki. Wiedziała, że to sprawi, że poczuje się gorzej. —Nie na pewno nie jest dobry..— burknęła starając się panować nad głosem, ale było to bardzo trudne. —Na pewno nie dla mnie.. — zdecydowała się podnieść na niego wzrok choć nie widział dokładnie jego twarzy przez łzy zasłaniające widok. —Mam nadzieje, że chociaż było warto..— warknęła chowając kolejne produkty do szafek. Chciała jak najszybciej z tamtąd wyjść.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 11:30 pm | |
| Clint spodziewał się nieco innej reakcji. Widział, że dziewczyna była pobudzona, ale kompletnie nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego co było tego powodem. Kiedy ta trzasnęła drzwiami od szafki ból głowy zadzwonił mu w uszach, a potem zmusił go do tego, aby nieco pochylić się do przodu. Dopiero potem dotarł do niego sens słów Addie. Spojrzał na nią pytającym spojrzeniem. Nie miał pojęcia co było powodem jej złości. Doszedł do tego, że była zła na niego. W pierwszej kolejności uznał, że może złościła się o to, że wrócił tak późno do domu, ale to kompletnie nie pasowało do jej pierwszej reakcji. Gdyby faktycznie byłaby zła o to, że tyle nie było go w domu ochrzan dostałby jeszcze wcześniej. -Ale co było warto?- Nie udawał...naprawdę nie wiele pamiętał z tamtej nocy -Sama chciałaś, abym wyszedł z domu, no to wyszedłem...przepraszam, że tak późno wróciłem, ale straciliśmy poczucie czasu to wszystko- Chwycił się jedynego wniosku, do którego był w stanie dotrzeć. Nie miał jeszcze telefonu w dłoni i do niego nie dotarły rewelacje o których w tej chwili wiedzieli najpewniej już wszyscy domownicy, oraz większość mieszkańców Nowego Jorku. Żył w słodkiej nieświadomości, że po prostu dobrze się bawił i to wszystko. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Wrz 01, 2024 11:45 pm | |
| Addie ledwo panowała nad sobą. Miała ochotę krzyczeć, rzucać przedmiotami, ale w salonie spał jej syn. Nie chciała go budzic bo nie był niczemu winien. Ona czuła się oszukana i nie wiedziała jak ubrać to w słowa by dotarło do niego co zrobił. Pociągnęła lekko nosem próbując zachamować łzy. —Tak pozwoliłam.. i to był cholerny błąd.. jak mogłeś mi to zrobić? — zapytała czując narastającą bezsilność. Łzy zaczęły ciec po jej policzkach. Było w niej zdecydowanie za dużo emocji. —Siędzie w domu, zajmuje się wszystkim, dziećmi, sprzątaniem, gotowaniem.. nie proszę o nic.. i tak mi się odwdzięczasz..— zaczęła wylewać z siebie wszystko co nagromadziło się w niej od rana. —Pewnie nawet nie pamiętasz co robiłeś..— warknęła. Zacisnęła usta i wyciągnęła telefon z kieszeni ołówkowej spódnicy. Ona tez zapisała kilka filmików. Odpaliła jeden z nich drżącymi dłońmi i przesunęła telefon po blacie w stronę Clinta. —Cały Nowy Jork o tym mówi.. TikTok, Instagram. Wszędzie tego pełno.. alkohol był niewystarczający? Musiałeś obmacywać tamtą dziewczynę? Niech zgadnę.. tak bardzo za mną tęskniłeś, że nie wytrzymałeś.. nie pokazuj mi się na oczy — warknęła i natychmiast opuściła pomieszczenie zostawiajac telefon Clintowi by mógł sobie poskładać nic do kupy. Zabrała dziecko i ruszyła na górę. Zostawiła Kaydena w pokoju Asy. Musiała się przebrać, posprzątać w pokoju synka i przenieść jego rzeczy do pokoju. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Wrz 02, 2024 12:00 am | |
| Kompletnie nie wiedział co było powodem tego nagłego wylewu jej żali, jednak kiedy podsunęła mu telefon, a on zaczął przeglądać coraz to ciekawsze nagrania...zrozumiał. Może i nie przypomniał sobie tego, ale przecież nie mógł tego zrzucić na jakąś wredną przeróbkę. -Szlag...- Warknął cicho. Wiedział, że zawalił sprawę. -Addie...zaczekaj...- Powiedział i ruszył za kobietą. Nie chciał tej sprawy zostawiać tak samej sobie. Nie miał zamiaru się tłumaczyć oklepanymi stwierdzeniami, że był pijany, że nie wiedział co robił...to nie w jego stylu. Po za tym wedle niego brak jakiej reakcji, może być najgorszym co zrobi. Wszedł za nią do ich sypialni i podszedł szybkim krokiem do niej. Chwycił ją za ramiona i przyciągnął do siebie obejmując mocno. -Przepraszam...cholera...naprawdę wybacz...- Powiedział -Addie...liczysz się dla mnie tylko ty. Dla ciebie postawiłem swoje życie do góry nogami, dla ciebie rozwiodłem się z żoną, postawiłem wszystko na jedną kartę...nie dla niej...jej nawet nie znam, jest dla mnie nikim- Miał nadzieję, że dziewczyna go posłucha. Przecież mówił prawdę. Tylko ona liczyła się dla niego w całym życiu i nie miał zamiaru tego zmieniać. Odsunął się od niej ich chwycił jej twarz w swoje dłonie, aby spojrzeć prosto w jej oczy. Otarł kciukami mokre ślady łez z jej policzków. -Kocham tylko ciebie i to się nie zmienia i nie zmieni. Wiem...zjebałem i nie chcę mydlić ci oczu tekstami "to nie tak jak myślisz" "byłem pijany" bo jest za mądra i zbyt ważna dla mnie, aby tak robić. Nie miałem zamiaru ciebie skrzywdzić. Wiesz, że świadomie nigdy bym tego nie zrobił- Wpadł w prawdziwy słowotok. Byłby w stanie teraz powiedzieć wszystko, albo zrobić wszystko aby tylko ona mu wybaczyła. -Proszę cię...uwierz mi...jesteś empatką...wiesz, że jestem szczery | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Wrz 02, 2024 12:30 am | |
| Addio była wściekła. Nie mogła inaczej wyładować swoich emocji niż przez płacz. Weszła do sypialni. Zdążyła jedynie złapać na suwak czarnej spódnicy kiedy usłyszała otwierane za nią drzwi. Nie chciała z nim rozmawiać zawiodła się jak cholera. Nim otworzyła usta by z znów mu wygarnąć on objął ją mocno ramionami. Została unieruchomiona. Serce waliło jej jak oszalałe. Z oczu leciały kolejne łzy. Nie miała nikogo oprócz niego, a teraz czuła się porzucona. —Puść — załkała. Jednak nie miał zamiaru odpuszczać. Kiedy złapał jej twarz w swoje dłonie pierwsze co chciała zrobić to mocno się do niego przytulić, by ją obronił przed tym całym syfem, ale po chwili poczuła od niego won alkoholu, te filmiki i zdjęcia były nadal w jej głowie i na językach wszystkich. Nie mogła od tak mu wybaczyć. Zdecydowała się na niego spojrzeć dopiero po dłuższej chwili. — No właśnie.. jestem cholerną empatką — westchnęła odsuwając się od niego. —Dlatego to tak boli. Zaufałam ci.. — słowa ciężko przechodziły jej przez usta. —Ja nie rzuciłam dla ciebie wszystkiego? Rozwiodłam się z mężem, zostawiłam tam moje dzieci, bo chciałam by z tobą.. bo cię kocham.. a teraz.. — nie wiedziała co ma myśleć. Tysiące myśli przechodziło przez jej głowę na sekundę. Nie wiedziała jak ma je uporządkować. —Zawiodłeś mnie.. — dodała ocierając policzki od łez. — Możesz mi przysiąc.. że nic się wczoraj nie wydarzyło? Że nic poza tymi filmikami nie miało miejsca? Możesz dać mi tą pewność? — Addie miała nieodparte wrażenie, że zaczynała rozumieć jak czuł się Loki i Laura. Spełnił się ich najgorszy koszmar i ona miała wrażenie, że właśnie zaczyna się jej.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Wrz 02, 2024 12:43 am | |
| Teraz to, że jej złość oprócz tego, że zatańczył z jakąś obcą dziewczyną przeistoczyła się w wątpliwości czy był jej wierny sprawiło, że nieco w nim się zagotowało. Znała go...lepiej niż kto kolwiek inny z tego domu. Wiedziała o nim wszystko, każdą jego reakcję, a teraz pytała się go o to czy był jej wierny. Czy naprawdę nie ufała mu aż tak, aby moc chociażby dopuścić do siebie myśl o tym, że ją zdradził. Zaczął rozumieć jak teraz podchodziła do tego, że jeżeli raz zdradził swoją żonę to co stało mu na przeszkodzie, aby to samo zrobić z nią. -Naprawdę...tak o mnie myślisz...- Powiedział odsuwając się od niej. Nie wierzył w to, że właśnie to chciała mu przekazać. Może nie wprost, ale wydźwięk był dość jasny do zrozumienia. -Jeżeli uważasz, że jestem aż tak nie trwały w uczuciach...cóż...chyba faktycznie nie mamy o czym w tej chwili rozmawiać- Teraz on poczuł się cholernie zraniony. Doskonale pamiętał i ona na pewno też ile czasu im zajęło nim zbliżyli się do siebie. Przecież to wszystko nie zadziało się w ułamku sekundy, a i jego planem nie było to, aby uwieść Addie. Chciał być po prostu uprzejmy, bo widział, że było jej ciężko. A to, że wyszło jak wyszło -Dla twojej informacji...nie jestem puszczalski, potrzeba czegoś więcej...ale ty chyba o tym wiesz...ale z tego co mówisz to najwyraźniej nie- Podszedł do szafy i otworzył drzwiczki i wyciągnął z niej złożony koc. -Jeżeli potrzebujesz zapewnienia, że nic więcej się nie wydarzyło...to tak...nic się nie wydarzyło. Pytaj się kogo chcesz, jeżeli potrzebujesz dowodu zamiast uwierzyć mi...- Czuł się paskudnie z tym, że musiał ją utwierdzać w takich rzeczach. Może i był pijany, ale nie aż tak, aby nie pamiętać wszystkiego. -Nie kłopocz się...nie będziesz musiała się na mnie patrzeć...będę spać na kanapie- Dodał na odchodne wychodząc z sypialni po czym zszedł na dół. Zgarnął z kuchni butelkę wody. Rzucił koc na kanapę i usiadł na niej odchylając nieco głowę do tyłu. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |