|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 7:12 pm | |
| Robin słuchała wymiany zdań pomiędzy Clintem i Lokim, jednak to co słyszała w żaden sposób jej się nie podobało. Nie brzmiało to jak plan...plany które tak kochał Loki miały często wiele poziomów, a to co powiedział to brzmiało jak improwizacja, która albo się uda, albo nie. Odsunęła się od męża, który do tej pory ją obejmował, aby uspokoić. -Tam jest twój syn do cholery...- Wyrzuciła z siebie -Jak nie trzeba to zawsze wiesz co powiedzieć czy zrobić, ale jak pojawia się sytuacja to nagle wychodzisz z propozycją, która brzmi jak czysta improwizacja- Była zła, wystraszona...jedyne o czym była w stanie myśleć to o tym, że chce swoje dziecko mieć ponownie przy sobie. Objąć je mocno i zapewniać raz po raz, że jest już bezpieczne bo mama już wróciła i nigdy więcej nie odejdzie. -Robin spokojnie... -Spokojnie...ty nie masz dzieci i nie wiesz jak to jest...kiedy możesz stracić jedyną osobę, która jest jedynym dowodem na to, że nie jest z tobą aż tak źle jak wszyscy mówią -Wiem i to dobrze...ale nie ma sensu wyżywać się na innych dookoła. Wiemy, że ufasz Lokiemu...to widać, skoczysz za nim w ogień, gdyby powiedział, że tak trzeba. Więc nie próbuj wywołać sprzeczki, aby sobie ulżyć. Odzyskasz syna, a Clint rodzinę. Wszyscy się o to postaramy- Zapewnił ją. Nie chciał, aby zaraz wybuchła jakaś awantura, w którą oni wszyscy zostaną wciągnięci. Powinni działać razem, zgodnie, a nie sprzeczać się o to co mogą, a czego nie mogą robić. -Zgadzam się...jeżeli nasza jedyna szansa to improwizacja, to trzeba jej zaufać...- Odezwał się Scott a Kate kiwnęła głową. Robin czuła, że jest w tej chwili przegłosowana. Spojrzała tylko na Lokiego i zacisnęła usta w wąską linię -Jeżeli Varinowi coś się stanie...nie daruję ci tego...- Rzuciła krótko. Clint rozumiał Robin, że była zdenerwowana, ale nie mogli dawać się ponosić emocjom. Wybrał ponownie numer do Addie i zaczekał, aż połączenie zostanie odebrane. -Oddamy ci naszyjnik, ale pod jednym warunkiem...uwolnisz dzieci, a ja przydzielę Addie dostęp do bazy
Ostatnio zmieniony przez Robin Adkins dnia Nie Wrz 22, 2024 12:25 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 8:21 pm | |
| Loki starał się być tolerancyjny. Sam martwił się o Varina nie miej niż Robin jednak on miał tą przewagę, że jakoś udawało mu się zachować resztki zdrowego rozsądku by wymyślić jakiś plan. —Cholera.. Robin. Ja tez się martwię. Tak jak to podkreśliłaś tam jest mój syn i zależy mi na tym by był bezpieczny, znowu z nami. Zrozum, że nie da się nic zaplanować. Nie wiadomo co sobie ten szajbus wymyślił. Atak frontalny odpada. W domu jest dwunastu uzbrojonych ludzi. Jeśli spróbujemy zaatakować zrobią krzywdę zakładnikom. Jeśli wyczują podstęp to samo. Mają nas na muszce bo Addie nie może się bronić. — znaczyło się z niego wylewać. —Probuje sprowokować nas do błędu, nieprzemyślanego myślenia. Żebyśmy myśleli tylko o tym by wszyscy wrócili cało. Tu jest nasza przewaga.. tożsamość Addie jest tajemnicą. Nikt nie wie kim jest i co potrafi, ale musi mieć wolne ręce. Musimy zaryzykować.. inaczej nie odzyskamy Varina..— musiał się wygadać dać upust swoim obawom. Nie miał innego pomysłu, ale jak to Loki jego plany ewoluowały na bierząco. Clint cholernie tego nie lubił, ale nie mieli wyjścia. Peter próbował załagodzić sytuacje. Miał racje. Kłótnie na nic im się nie przydadzą. Wziął głęboki wdech. —Iluzje zrobię.. ale moją.. i Scotta — rzucił kolejnym pomysłem. —Jeśli się zmniejszy przeniosę go niepostrzeżenie na teren domu. Pomożemy Addie się uwolnić kiedy dzieci już będą z wami.— Loki zatrzymałam wzrok na Clincie. —Z tobą będzie gadał.. Staraj się go przytrzymać ile dasz radę. Będzie się pławił w swoim geniuszu..— zaczął tłumaczyć. Spojrzał na Robin, kiedy jasno wyraziła swoje stanowisko co do jego pomysłu. Kiedy Ebeling usłyszał dźwięk dzwonka w komórce Addie właśnie ocierał dłonie z krwi. Na stole w kuchni leżał tablet. Asa przerażona tym, że jej mamie może stać się krzywda wyznała, że tablet jest właściwym urządzeniem do kontroli domu. Addie nie miała jej tego za złe. Chciała dobrze, obronić matkę. Niestety Adide dostała za to kłamstwo „nauczkę” w postaci mocnego spoliczkowania. Na szczęście nie w obecności dzieci, które Addie odprowadziła do pokoju Asy. Szkolenie walkirii przydało się i w tej sytuacji. Nawet nie mruknęła kiedy otrzymała cios. Kiedy oprawca Addie odebrał telefon uśmiechnął się szeroko. — To ciekawa propozycja panie Barton… — westchnął — Na szczęście mała dama pomogła mi w jednej sprawie. Chyba.. mógłbym na to przystać. Mamy.. trzynaście po ósmej. Polecę pani Miller by naszykowała dzieci. Zobazymy jak długo zajmie wam podróż. Do zobaczenia — powiedział rozłączając się. — Będziemy mieli gości. Avengersi chcą się wymienić za dzieci, przygotujcie się. — Polecił agentom. Mężczyzna podszedł do leżącej na podłodze Addie i wyciągnął do niej rękę. —Twój luby zamierza nas odwiedzić. Chce wymienić się na dzieci.. trochę dziwne. Chce dzieci? A nie ciebie? Zweryfikujemy to kiedy przyjadą— powiedział odchodząc od kobiety. — Ubierz dzieci. Na zewnątrz jest dziś mroźny dzień. Addie obłożyła sobie obolały policzek zimnym okładem. Dopiero później ruszyła do pokoju Asy by ubrać dzieci na zewnątrz. Założyła Asie jej strój bohaterki. Był kuloodporny. To na wszelki wypadek. Kiedy Ebeling powiedział, że przyjechali Addie zaprowadziła dzieci na dół. Wzięła wózek Kaydena. Ułożyła go wygodnie. Posadziła Varina w nogach niemowlęcia. —Asa kochanie. Musisz być dzielna. Zaprowadzisz maluchy do taty— wyjaśniła. —A ty mamo? Choć z nami..— zapłakała. —Bądź dzielna moja księżniczko. Jesteś teraz bohaterka. Uratuj brata i Varina. Zaprowadź do cioci.. —Idziemy — powiedział wypranym z emocji głosem. Przed domem ustawili się uzbrojeni agenci. Ebeling wyszedł trzymając w jeden dłoni pistolet w towarzystwie Addie, która prowadziła wózek z dziećmi. Asa trzymała się jej bluzki. —Panie Barton.. możemy zaczynać? — zapytał. — Z racji tego, że próbowaliście mnie przechytrzyć.. nie będziemy negocjować uwolnienia pani Miller. — wyjaśnił swoje zasady pokazując, że mają tablet do sterowania systemem — Dziewczynka zaprowadzi do was wózek. Dacie jej naszyjnik. I ona.. sama przyniesie mi go z powrotem.. ruszaj maleńka — polecił Asie. Addie uśmiechnęła się do córki. Oddała jej wózek pod opiekę. Po chwili kiedy mała ruszyła Addie spojrzała na Clinta. Tak bardzo za nim tęsknią. Nagle poczuła mocne szarpnięcie. Klęknęła na kolana prosto w śnieg. Niemiec przystawił jej do głowy pistolet. Asa zatrzymała się poruszona niepokojącym dźwiękiem. —Idź kochanie. Nie oglądaj się. Idź prosto— poleciła. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 8:37 pm | |
| Kiedy omówili wszystko Clint Zarządził ewakuację. Powinni jak najszybciej znaleźć się w bazie, co na szczęście nie będzie trudne bo jego mieszkanie nie było wcale tak daleko od ich bazy. Wszyscy wsiedli do samochodów, ale tym razem Scott pojechał z Robin I Lokim. Kiedy byli już nie daleko celu zmniejszył się po czym wylądował na ramieniu mężczyzny, aby ukryć się pod kołnierzem jego kurtki. Kiedy zajechali pod dom pierwszy wyszedł Clint. Z trudem powstrzymywał się przed tym, aby podbiec do Addie I od razu wyrarowac ją z niebezpieczeństwa, ale wiedział, że nie mógł. Trzymał w dłoniach walizkę w którym znajdował się naszyjnik. Zmróżył lekko oczy, kiedy spojrzał na uzbrojonego mężczyznę -Zgodnie z umową- Powiedział I poruszył lekko walizką. Popatrzył na Asę, która została wybrana na łącznik. Kiwnął lekko w jej stronę głową. Starał się włożyć w to tyle emocji ile umiał, aby małą zrozumiała, że nikogo nie zostawią i nie ma czego się bać -Chodźmy księżniczko...świetnie sobie radzisz...- Powiedział I zmusił się do lekkiego uśmiechu -Cóż skoro to koniec, a my przegraliśmy to może zdradzisz nam jak przebiegła akcja na wystawie. Nie sposób się nie domyśleć, że było to planowane przez długi czas. Wiele rzeczy wziąłeś pod uwage- Tacy jak on uwielbiali się przechwalać. Robin utkwiła wzrok wndziewczynce i czekała cierpliwe, aż zbliży się na tyle aby mogła przejąć od niej wózek z dziećmi. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 9:04 pm | |
| Wzrok wszystkich bul skupiony na Asie. To bardzo pomogło Lokiemu. Poczekał na odpowiedni moment, kiedy zza chmur zacznie wychodzić słońce. Kiedy jego promienie lekko oślepiły osoby stojące przed domem rzucił iluzje imitując swoją postać i postać Scotta. Posadził małego avengersa na swoim ramieniu. —Teraz najtrudniejsza cześć musisz siedzieć w ciszy— wysilił się na żart. Loki wykorzystał moment kiedy znów chmura przysłoniła słońce. Nie umiał stać się niewidzialny ale wykorzystanie załamania światła było nieco czymś innym. To właśnie robił. Stworzył zasłonę która odbijała promienie słońca tak by zdawał się on niewidzialny. Za pomocą butów uniósł się nad ziemie by nie zostawiać na śniegu śladów. Asa cały czas parła do przodu. Varin gaworzył siedząc w wózku. Mała miała w pewnym momencie problem by przepchnąć wózek po świeżym śniegu. Nagle usłyszała cichy szept, by wracając nie przekroczyła tego miejsca. Kiedy dojdzie dotąd ma szybko zawrócić do Avengersów. Loki ruszył dalej. Ebeling położył dłoń na ramieniu Addie, a ona miała niepodpartą ochotę strząsnąć ją z siebie, ale musiała czekać aż Asa i dzieci będą bezpieczne z Robin. Niemiec zaśmiał się w głos. — Przygotowań? Czy ja wiem? Może i trzeba było trochę zachodu, ale przecież nie aż tak dużo, prawda?— zaczął pewnie. Chciał zaakcentować to z jaką łatwością udało mu się pokonać Avengersów. — Naszyjnik nigdy nie miał trafić na wystawę. Mój pracodawca.. zatrudnił grupę archeologów do kopania. Niestety, jeden z nich miał za długo język. Informacja o znalezisku poszła w świat. Nie można było już nic zrobić.. —Dlatego zginął.. ten archeolog.. — skojarzyła Addie. —Nie chciałem by tak to soe skończyło, ale rozkaz jest rozkaz. Burmistrzowi spodobała się wizja większych wpływów. Bez trudu znalazł śmiałków gotowych podjąć się ryzyka i ukryć naszyjnik. Wywiozłem go następnego dnia z budynku galerii i czekałem… to wszystko.. — wzruszył ramionami. Asa była już prawie na miejscu. Po policzkach ciekły jej łzy. Doprowadziła wózek z Varinem i Kaydenem bezpiecznie do Robin. Sama podbiegła do Clinta i mocno go objęła. Addie odetchnęła z ulgą. —Umowa to umowa.. naszyjnik. Daj go dziecku..— przerwał swoją opowieść. Odbezpieczył broń, którą celował do Addie. Blondynka przymknęła na chwile oczy. Musiała się uspokoić. Było jej zimno. Bolała ją ręka, policzek. Za chwile będzie musiała poradzić sobie sama z napastnikami. Ebeling wziął do ręki tablet. —Uprawnienia.. jeśli łaska, a dziecko.. wraca— polecił. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 9:16 pm | |
| Teraz to wszystko zaczynało układać się w całość i jak się okazało ich podejrzenia w wielu punktach były właściwe. Wiedział, że Ebeling był przekonany o tym, że wygrał w każdym możliwym tego słowa znaczeniu...Był pewien do tego stopnia, że już wygrał, że nawet przez myśl mu nie przeszło, że oni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Kiedy Asa dotarła.do nich Robin wysunęła się nieco do przodu, aby przejąć od niej wózek. -Już...mama jest przy tobie...- Powiedziała I pogladzila syna po głowie po czym spojrzała na Kaydena, aby upewnić się, że i jemu nic nie groziło. Cofnęła się z wózkiem nieco, aby w razie konieczności mieć więcej przestrzeni do działania. Clint objął Asę, kiedy do niego podbiegła, aby się przytulić. Kucnął naprzeciwko niej i zamknął szczelnie w swoich ramionach. -Już prawie koniec skarbie...jesteś dzielna...wszystko będzie dobrze...obiecuje- Szepnął cicho do jej ucha, aby utwierdził dziewczynkę w tym, że to jeszcze nie koniec i wszyscy wyjdą z tego w jednym kawałku. -Powoli...przekaż to i wracaj do nas- Wydał jej polecenie i wypuścił dziewczynkę że swoich ramion, aby wypuścić ją w drogę powrotną. -Wpisz jej dane...kliknij na ikonę zamkniętej kłódki i wpisz kod...cztery, dziewięć, jeden, pięć, sześć, siedem, i trzy. System poprosi ciebie o potwierdzenie tozsamosci...wpisz moj kod jeden, zero, sześć, pięć- Kodow było kilka a on specjalnie podał ten jeden z dłuższych | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 10:04 pm | |
| Asa objęła Clinta za szyje z całej siły. Po jej policzkach ciekły pojedyncze łzy. Ona była bezpieczna. Jej mama nadal była w niebezpieczeństwie. Nie chciał tego robić. Chciał jedynie zostać w ramionach taty. Wzięła głęboki oddech. Wzięła od Clinta walizkę z naszyjnikiem. Spojrzała Clintowi w oczy. To dodało jej odwagi. Spojrzała na pozostałych bohaterów. Kątem oka dostrzegła ciocię Robin która zajmowała się dziećmi w wózku. Zacisnęła lekko usta i ruszyła w stronę domu. Addie uśmiechnęła się leko do córki by upewnić ją, że się nie boi choć tak naprawdę ledwo nad sobą panowała. Kiedy Clint zaczął podawać kolejne kody do tabletu spojrzała na niego rozpoznając prawidłowe liczby. Oddawał jej uprawnienia. Usłyszała obok siebie cichy szum. Zmrużyła lekko oczy. Kto przyglądał się agentom mógł zauważyć, że niektórzy z nich poruszyli się w sposób jakby odganiali natrętnego insekta. Tak naprawdę Loki rzucił na nich iluzje. Na jego znak cześć z agentów hydry zmieni wygląd na bohaterów co wprowadzi chaos w ich formacji. Niemiec wpisał wszystko według wskazówek Clinta. Zerknęła na zbliżającą się Asę. Nie mogła do nich wrócić. Na tablecie trzeba było wykonać ostatnią rzecz. Potwierdzenie kodu lini papilarnych. —Moja droga.. bądź tak miła — przysunął w jej stronę tablet. Addie powoli uniosła dłoń. Tablet zaczął sczytywać jej dłoń. Musiała się szykować. Kiedy system ją zaakceptował wyrwała tablet z dłoni Niemca. Szybko wstała na równe nogi i z całej siły rozbiła urządzenie na głowie niedoszłego oprawcy. Odwróciła się na pięcie do córki. —Uciekaj — krzyknęła do niej po asgardzku. Asa zamarła na chwile, ale kiedy zobaczyła zamieszanie zaczęła się cofać. Loki pstryknął palcami. Iluzja zaczęła działać. Agenci zaczęli do siebie strzelać. Addie ruszyła w stronę domu zanim Ebeling obudził się z szoku. Odrazu ruszył za kobieta wyciągając zza siebie pistolet. Loki ujawnił się razem z Scottem. Zaczęli walczyć z agentami starając się omijać kule. Brunet zerknął na Asę, machnął ręką a dziewczynka przewróciła się i przejechała na stworzonej lodowej ścieżce prosto pod nogi Robin.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 10:42 pm | |
| Clint obserwował uważnie Asę. Mentalnie przygotowywał się już na to, aby przejść do akcji. Przymknął na chwile oczy, kiedy blondynka potwierdzała swoją tożsamość. Zaczął w myślach odliczać, a kiedy usłyszał pierwszy odgłos walki, który rozbrzmiał niczym sygnał do startu, wyciągnął zza pleców swój łuk, który rozłożył jedynym sprawnym ruchem. Posłał pierwszą strzałę w stronę jednego z agentów Hydry, który wyciągał już broń, aby strzelić w stronę swoich przeciwników. Nie zdążył, jednak bo strzała wbiła się centralnie w jego łokieć powalając na ziemię i zmuszając do zawycia z bólu. Robin poczekała, aż Asa dojedzie do niej. -Chodź podnoś się szybko...- Poleciła jej podając dziewczynce rękę. Przeszła razem z nią do samochodu. -Auto jest kuloodporne, ale i tak leż na podłodze...nie podnoś głowy. Weź Kaydena i trzymaj go mocno- Podała jej brata, a sama zdjęła nosidełko z fotela i ustawiła je na ziemi. Ułożyła w nim Varina po czym ucałowała jego czoło -Mama zaraz wróci...spokojnie- Szepnęła do swojego syna -Opiekuj się nimi...w końcu jesteś naszą bohaterką- Powiedziała do dziewczynki z uśmiechem po czym wycofała się z auta i zatrzasnęła drzwi zamykając jednocześnie samochód. Posłała kilka ognistych pocisków w stronę przeciwników, którzy zostali odrzuceni siłą ognia i wpadli do środka budynku przez szyby. -Robin...idź pomóż Addie- Polecił jej Clint. Ruda kiwnęła lekko głową i korzystając z tego, że wszyscy inni byli zajęci walką wpadła do domu. Rozejrzała się uważnie z blondynką, aby ustalić gdzie mogła pójść, a kiedy ją zlokalizowała ruszyła w jej stronę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 11:16 pm | |
| Asa posłusznie poszła z Robin. Weszła do samochodu. Objęła braciszka ramionami przyciskając go do siebieZ —Ciociu.. — chciała coś powiedzieć, ale ruda zdążyła zamknąć drzwi. Dziewczynka pogłaskała Varina po policzku. Zaczęła delikatnie kołysać Kaydena. Addie ruszyła w stronę kuchni. To było pierwsze miejsce jakie przyszło jej do głowy, a bardziej precyzyjnie ostre noże. Dopadła do odpowiedniej szuflady. Zdążyła złapała jednej z większych noży. Katem oka dostrzegła postać, która ruszyła za nią. Schowała się za blatem kiedy wymierzył do niej z broni. Kula wbiła się w szafkę. Addie na czworaka przeszła do końca blatu. — Myślisz, że jesteś cwana?— warknął. — Zabije cię. Na oczach twojego ukochanego. Właduje ci kulkę między oczy.. — powiedział przechodząc za blat. Musiała przebiec. Policzyła do trzech i ruszyła w stronę schodów. Padł kolejny strzał. Poczuła pieczenie w przedramieniu. Wypuściła nóż z ręki. —Cholera— warknęła kiedy poczuła ciepła ciecz spływająca po ręce. Zaczęła się wspinać po schodach. Nagle poczuła szarpnięcie za nogę. Jęknęła opadając na stopnie. Ebeling zaczął ją ciągnąć w dół. Zjechała na parter. Przekręciła się na plecy. Kopnęła faceta. Prosto w kolano. Jęknął cicho puszczając jej nogę. Addie dostrzegła swój nóż. Przeczołgała się do ostrza. Ponownie odwróciła się na plecy. W samą porę. Napastnik przygwoździł ją do podłogi ciężarem własnego ciała. Addie próbowała się wyrwać, ale mężczyzna był od niej silniejszy. Próbowała dosięgnąć go ostrzem ale blokował jej ruchy. Siłowała się z nim chwile. Nie mogła go z siebie zrzucić.Napierał na jej nadgarstek by wypuściła nóż z dłoni. Nie chciała odpuścić. Kurwa, gdyby zaczęła treningi nie miałaby teraz problemu z osłabieniem sił. — W twoich snach..— warknęła próbując się uwolnić. Zranione ramie zaczęło bile jak cholera. Miała nadzieje, że to tylko draśnięcie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 11:25 pm | |
| Robin, kiedy usłyszała tylko szarpaninę od strony schodów, bez chwili namysłu ruszyła w tamtą stronę. Od razu dostrzegła mężczyznę, który przyciska Addie ciężarem swojego ciała do podłogi. Ruda zmarszczyła oczy i po cichu zaczęła wspinać się po schodach. W jej dłoni zaczęła tworzyć się wstęga ognia. Zakręciła nim w powietrzu po czym wysłała w stronę mężczyzny. Pętla owinęła się wokół jego szyi zaciskając się na niej mocno. Ruda szarpnęła dłonią mocno do tylu odsuwając bydlaka od dziewczyny. Weszła na samą górę po czym bez chwili zastanowienia po prostu wbiła swoją nogę prosto w jego brzuch sprowadzając na niego najpewniej niezły ból. -To za mojego syna...- Warknęła po czym sprzedała mu jeszcze jednego kopniaka, ale tym razem prosto w twarz. Najchętniej utłukłaby go tutaj na miejscu, ale domyślała się, że tarcza chciałaby mieć raczej z kim porozmawiać dlatego musiała powstrzymać swoją żądze krwi. Popatrzyła na blondynkę -Wszystko dobrze?- Zapytała się widząc jej ranę -Możesz zniechęcić go jakoś do dalszej walki...niech się piesek nie szarpie i grzecznie na smyczy siedzi- Zapytała się. Blondynka może nie wróciła do treningów jeszcze, ale przecież nadal miała swoją moc z której mogła korzystać i może warto było jej o tym przypomnieć, że nie była tak bardzo bezbronna jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Moc dziewczyny często ratowała im dupska, oraz pomagała załatwić z pozoru stracone z góry sprawy. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Wrz 07, 2024 11:52 pm | |
| Addie odetchnęła z ulgą kiedy ciężar mężczyzny zniknął z jej ciała. Kiedy usłyszała znajomy głos rozluźniła się. Powoli podniosła się do siadu. Spojrzała na mężczyznę unieruchomionego przez Robin. Spojrzała na nią i pokiwała głową na znak, że wszystko dobrze. —To tylko draśnięcie— odpowiedziała. Spojrzała na szamoczącego się mężczyznę. Słowa Robin pobudziły ją do działania. Skupiła się. Spojrzała w oczy Ebelingowi. Po chwili poczuła jak jej ciało zaczyna się nagrzewać. W uszach jej zaszumiało. Poczuła ucisk w głowie. Jej oczy zalśniły złotem. Natychmiast weszła do jego umysłu. Ucięła złość, strach i niepewność. Mężczyzna przestał się szarpać. Spokojnie położył się na ziemi, całkowicie rozluźniony. Addie przerwała połączenie. Wzięła głęboki oddech. Dawno nie używała swoich mocy. Wzięła głęboki wdech i powoli zaczęła się podnosić z podłogi. Kiedy stanęła na własnych nogach podeszła do mężczyzny. Złapała go za koszule i nieco podciągnęła do góry. Przyłożyła mu z zamkniętej pieści. —To za mnie.. — syknęła. Przyłożyła mu drugi raz. —A to za moje dzieci..— warknęła. Wypuściła go ze swoich rąk. Poczuła ból w zranionym ramieniu. Była zmęczona, przemokniętą i obolała. —Bierz go.. idziemy na dół — mruknęła. Chciała zobaczyć się z Clintem. Objąć swoje dzieci. Miała serdecznie dość tego koszmaru. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Wrz 08, 2024 12:04 am | |
| Robin nie powstrzymywała Addie, kiedy ta postanowiła sama nieco wyżyć się na swoim oprawcy. Wiedziała, że czuła dokładnie to samo co ona. -No chodź piesku...do nogi...- Mruknęła i szarpnęła za ognistą linę zmuszając mężczyznę do tego, aby ruszył za nią co z resztą zrobił bez większych sprzeciwów. Dziewczyny zeszły po schodach i skierowały się w stronę wyjścia gdzie Avengersi właśnie kończyli pozbywać się ostatnich przeciwników. Clint wystrzelił ostatnią strzałę w jakiegoś mężczyznę o azjatyckich rysach twarzy po czym skierował wzrok w stronę wyjścia gdzie pojawiła się Robin z Addie. Łucznik od razu podszedł szybkim krokiem do blondynki i chwycił jej twarz w swoje dłonie, aby przyjrzeć się jej dokładnie. Skierował wzrok na jej ramię i zacisnął usta w wąską linię. -Zajmę się tym...spokojnie- Zapewnił ją po czym złożył czuły pocałunek na jej czole. -A jemu co?- Zapytała się Kate dołączając do nich -Addie trochę go zniechęciła do dalszej walki- Wyjaśniła i uśmiechnęła się lekko. Clint wyciągnął z kieszeni swojego kostiumu kajdanki, które zmontował na nadgarstkach mężczyzny, a te od razu rozsunęły się obejmując mocno jego nadgarstki. -Sam...zaprowadź naszego gościa na niższy poziom. Skoro tak bardzo chciał się tam dostać to go oprowadzimy. Daj mu przytulną celę...Loki chyba będziesz zainteresowany przesłuchaniem?- Zwrócił się do mężczyzny z lekkim uśmiechem. Domyślał się, że Loki będzie chciał wyrównać rachunki. Mogliby wezwać od razu tarczę, ale to może później -Co z dziećmi? -Są w samochodzie...- Odpowiedziała uwalniając Niemca od swojego ognia i kiwnęła głową w stronę auta. Clint od razu ruszył szybkim krokiem w jego stronę, a Robin zaraz za nim. Kiedy tylko mężczyzna otworzył drzwi od razu usłyszeli płacz małych dzieci, które najwyraźniej bały się wszystkich głośnych dźwięków. Dziewczyna sięgnęła po Varina, aby wyciągnąć go z nosidełka. Przytuliła malca mocno do siebie opierając policzek o jego główkę -Już po wszystkim...jestem przy tobie- Mówiła spokojnym głosem, aby uspokoić nieco malca, który najwyraźniej nie wiedział co się działo wokół niego i może to nawet lepiej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Wrz 08, 2024 12:32 am | |
| Kiedy Addie zobaczyła przed domem Clinta całkowicie straciła zainteresowanie jeńcem. Odrazu do niego podeszła. Kiedy poczuła jego dłonie na swoich policzkach poczuła niewysłowioną ulgę. Przymknęła na chwile oczy kiedy złożył pocałunek na jej czole. Na szczęście było już po wszystkim. Kiedy Clint zaczął wydawać kolejne polecenia blondynka zaczęła się rozglądać za dziećmi. Chciała je zobaczyć przytulić jak najmocniej się da. Spojrzała na swoje ramie, które nadal krwawiło. Westchnęła cicho. Złapała za materiał swetra i rozerwała go. Okręciła wokół rany i lekko zacisnęła. Najpierw dzieci. Zanim zdążyła o nie zapytać Clint już to zrobił. Ruszyła razem z nim do wskazanego przez Robin samochodu. Ruszyli tam we czwórkę. Razem z Lokim. Kiedy usłyszeli płacz dochodzący z auta jej serce zacisnęło się boleśnie. Poczekała aż Robin wyciągnie Varina z samochodu. Loki odrazu stał przy rodzinie i objął Robin wraz z synem. —Już dobrze.. wszystko dobrze..— powiedział tuląc żonę i syna do siebie. Addie objęła Clinta ręką przeciskając się przed niego. Sięgnęła do środka samochodu. —Moja piękna.. cudowna bohaterko— powiedziała sięgając do Asy, która trzymała w ramionach płaczące niemowlę. — Podaj mi go — poleciła. Kiedy dziewczynka to zrobiła Addie ułożyła sobie malca na ramieniu a drugą rękę wyciągnęła do Asy. Pomogła jej wyjść z samochodu. Kobieta odrazu obok niej uklęknęła i mocno przytuliła. Asa rzuciła się mamie na szyjek mocno w nią wtuliła. —Już po wszystkim kochanie.. po wszystkim. Znów jesteśmy razem. Wszystko jest dobrze— próbowała ją uspokoić. Spojrzała na Clinta wyciągnęła do niego rękę by do nich dołączył. Kiedy ją objął oparła się plecami o jego klatkę piersiową. Nareszcie mogła mieć wszystkich bliskich przy sobie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Wrz 08, 2024 12:45 am | |
| Robin przylgnęła do męża, kiedy objął ją i syna, który powoli zaczął się uspokajać czując ciepło ciała matki. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz tak cholernie się bała. Nie wyobrażała sobie tego co by zrobiła, gdyby straciła swoje dziecko...nie chciala nawet o tym myśleć. Clint uśmiechnął się lekko, kiedy Kayden i Asa wyladowali w ramionach matki. Kiedy kobieta dala mu znak, aby i on do nich się przyłączył kucnął obok nich i otulił swoimi ramionami przyciskając do siebie. -Już wszystko dobrze...jesteście bezpieczni...nie pozwolilbym aby coś się wam stało- Powiedział I pogladzil obie dziewczyny po głowie. -Kocham was...jesteście dla mnie całym światem...- Dodał I odsunal się nieco aby spojrzeć na Ase -Świetnie sobie poradziłaś...jestem bardzo z ciebie dumny- Pochwalił ją -Co z tym robimy szefie?- Zapytał się Scott podchodząc do nich z walizką. -Na razie na dół...niech czeka w zamknięciu...potem pomyślimy co z tym zrobic- Nie chciał teraz myśleć o tym naszyjniku. Wiedział, że rodzina potrzebowała, aby się nimi zajął. -Chodźmy do domu bo zimno...- Zarządziła i ruszyła w stronę domu -I znowu trzeba okna wymieniać- Westchnęła mijając dziurę w oknie, która znowu trzeba będzie zabezpieczyć jakąś folią, aby zimno się nie wkradało. -Chodźmy...potem będę musiał pozmieniać wszystkie kody | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Wrz 08, 2024 11:18 am | |
| Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Dzieci i Addie byli bezpieczni, naszyjnik Freyi był zabezpieczony. Mogło wracać do domu, odpocząć. Choć czekało ich jeszcze sprzątanie. Agenci Hydry nie zawracali sobie głowy ściąganiem buforów czy chociażby ich wycieraniem. W kuchni wszędzie leżały rozsypane produkty, puste opakowania i butelki. Addie obejmowała mocno Asę, która gdyby mogła wtopiła by się w mamę by czuć się bezpiecznie. Kiedy poczuła, że jej plecy są obejmowane silnym ramieniem. Wysunęła rękę w stronę ręki Clinta i zacisnęła palce na rekawie jego kostiumu. Uniosła na niego wzrok kiedy się do niej zwrócił. Nie uważała się za bohaterkę, ale była taka szczęśliwa, że już po wszystkim. Kiedy Robin zaproponowała by weszli do domu Addie kiwnęła lekko głową. Była zmarznięta i przemoczona. —Wstawaj myszko- szepnęła do córki i po chwili złożyła delikatny pocałunek na jej głowie. Asa niechętnie wypuściła matek z objęć. Jednak w końcu podniosła się z klęczek. Odrazu doskoczyła do Clinta by uwiesić się na jego szyi. Nie miała zamiaru go puścić. Addie wstała tuż po niej. Otuliła Kaydena ramieniem i powoli ruszyła w stronę domu. Nawet się po nim nie rozejrzała. Po prostu ruszyła na górę do sypialni. Położyła Kaydena na łóżku i zaczęła go powoli rozbierać, żeby się nie spocił. Ramię cały czas ją piekło, ale musiała doprowadzić to do końca. Maluch wpatrywał się w twarz matki kiedy ta ściągała z niego olejem warstwy ubrania. Addie dopiero teraz zaczęła się powoli uspokajać. Starała się trzymać nerwy na wodzy, żeby nie denerwować dodatkowo dzieci. —Mamo..— zwróciła na siebie uwagę Asa zsuwając się z ramion Clinta, który niósł ją na rękach aż do pokoju. —Twoja ręka..— jęknęła przestraszona. Addie zerknęła na swoje ramię. —To nic takiego kochanie. Nawet bardzo nie boli— uśmiechnęła się do niej. —Rozbieraj się skarbie, bo się zgrzejesz— poleciła jej z lekkim uśmiechem. Dziewczynka lekko pokiwała głową i zaczęła rozsuwać kurtkę. Loki cały czas obejmował Robin jedną ręką. Weszli do domu. Varin cały czas tulił się do matki bawiąc się jej włosami. —Chodź do pokoju.. tu jest.. za duży bałagan — zaproponował. Chciał się upewnić, że Robin i Varin będą bezpieczni, a następnie udać się do aresztu. Miał rachunki do wyrównania. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Wrz 08, 2024 6:48 pm | |
| Robin obrała za kurs sypialnię, która na szczęście znajdowała się w takim stanie w jakim ją zostawili. Widocznie nikt nie był zainteresowany tym, aby aż tak myszkować po posiadłości. Ruda od razu wzięła z jednej z szuflad nieco luźniejsze ubranka dla Varina i usiadła razem z nim na łóżku po czym zaczęła go rozbierać z ciepłych ubrań i przebrała w te bardziej luźne, co najwyraźniej małemu się spodobało, bo od razu zaczął machać nóżkami w powietrzu. Dziewczyna ponownie wzięła syna na ręce i ułożyła się z nim na łóżku. Nie miała jak na razie zamiaru wypuszczać go z dłoni. Bała się, że jak ponownie odłoży go do kołyski i odwróci na chwilę wzrok to zniknie, po za tym stęskniła się za nim i jedyne co chciała to tulić go i czuć jego ciężar na swoich dłoniach. Co z resztą robiła przez cały czas. -Już nigdy cię nie zostawię...- Powtórzyła cicho do malca i przymknęła lekko oczy opierając się o oparcie łóżka. -Zajmę się tą raną troszkę później...pójdę na dół i sprawdzę jakie są szkody- Powiedział po czym zszedł na dół i rozejrzał się uważnie. Trzeba było przyznać, że dom wyglądał po jak wybitnie udanej imprezie jakiegoś nastolatka, którego rodzice wyjechali na kilka dni. Część ekipy zabrała się już zgarnianie puszek, butelek i innych rzeczy do worków na śmieci. -Od bohaterów do ekipy sprzątającej...- Zażartował, aby nieco rozluźnić atmosferę -Dobra robota...wszyscy zasłużyli na chwilę odpoczynku- On musiał zrobić jeszcze jedną rzecz...powiedzieć Fury'emu, że doprowadzili misję do końca i więzień jest do odbioru za jakiś czas. Wiedział, że jego szef zrozumie, że najpierw sami będą chcieli z nim "porozmawiać" | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Wrz 08, 2024 8:47 pm | |
| Addie spojrzała na Clinta gdy powiedział, że zajmie się nią nieco później. Oczywiście to rozumiała. Kiwnęła lekko głową zmuszając się do niewielkiego uśmiechu. —Wszystko dobrze, to tylko draśnięcie— chciała go uspokoić i zapewnić, że poradzi sobie jeszcze trochę sama. —Nie przejmuj się.. idź. Przebiorę Kaydena. Sama zmienię ubranie i poczekamy razem na ciebie — dodała chcąc jeszcze raz go zapewnić, że czują się dobrze i może spuścić ich z oka. Loki sprawił na wszelki wypadek wszystkie pomieszczenia, które zajmowali. Nie chciał by w trakcie odpoczynku jakaś niemiła niespodzianka zakłóciła ich spokój. —Dasz sobie radę? Zejdę na dół. Zobaczę jak sytuacja— wyjaśnił i wyszedł z sypialni zostawiajac Robin z Varinem. Wiedział, że malec był w dobrych rękach. Spotkał się z reszta ekipy która zaczynała sprzątać po nieproszonych gościach. —Czemu nigdy nie trafiają się przestępcy, którzy są maniakami czystości..— westchnął wchodząc do salonu. Remont domu ich czekał niewątpliwie. Wybite okna. Brudne ściany, podłogi, dywany. Loki stanął obok Clinta —Szef już wie?— zapytał. Pokiwał głową kiedy dostał odpowiedź. —Nasz znajomek siedzi sobie w celi.. może pójdę go trochę przyduszę? — zaproponował. Do salonu wszedł Sam trzymając, tym razem na serio rozbity tablet do domowego systemu. —Teraz naprawdę go rozwaliła— westchnął z lekkim uśmiechem. Nie miał okazji widzieć Addie podczas treningów, ale musiał przyznać, że była szybka i zwinna. Ebeling nie spodziewał się ataku z jej strony, to pozwoliło im rozpocząć akcje odbicia domu. —Ptaszek w celi. Naszyjnik pod kluczem. — wymienił. —Dam znać ekipie niech parzyła kogoś by zaczął ogarniać ten cały syf..— mruknął wyciągając telefon z kieszeni.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Wrz 10, 2024 12:36 am | |
| Clint rozglądał się po pomieszczeniu. Wiedział już, że posprzątanie tego bałaganu zajmie im trochę czasu, do tego musieli naprawić jeszcze kilka innych szkód. Popatrzył na Lokiego, który postanowił do nich dołączyć. -Tak...ale mówi, że możemy się z nim pobawić do ich przybycia- Powiedział spokojnie. Nie ukrywał, że sprawiło mu to wielką frajdę. On sam na pewno chętnie odwiedzi ich gościa w jego nowym mieszanku. Nie miał zamiaru zostawiać płazem tego, że podniósł rękę na jego rodzinę. -Jasne...idź...niech się nie nudzi...tylko Loki...nie za mocno go przyduszaj- Zwrócił mu uwagę bez względu na ich złość nie mogli sięgać po ostateczności. Lekkie wyżycie niestety musiało im wystarczyć. Clint spojrzał na Sama, kiedy podszedł do niego z rozwalonym tabletem. -Fury pewnie ogarnie nam nowy- Powiedział odbierając od niego szczątki tableta i obejrzał go z różnych stron. Zdecydowanie nie nadawał się już do niczego. -Tak...I kogoś kto wstawi znowu nowe szyby | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Czw Wrz 12, 2024 8:58 am | |
| — Z deserem poczekam na ciebie— powiedział Loki z cwaniackim uśmiechem. Wiedział, że i Clint będzie chciał się „rozmówić” z facetem, który był na tyle głupi, że podniósł rękę na jego rodzine. Teraz dostanie za swoje i nikomu nie będzie go żal. Brunet podszedł do windy i wcisnął guzik przywołujący ją. Zjechał do aresztu. Przeszedł do odpowiedniego pomieszczenia. Przednia szyba była cała zrobiona z cholernie mocnego szkła, dzięki czemu mogli obserwować to co robi więzień. Popukał w szybę. Ebeling zamrugał powoli oczami i przesunął nieobecnym wzrokiem po korytarzu. Wyglądał jak bezmózgie warzywo. — Kurwa.. — westchnął zawiedziony. Addie będzie musiała cofnąć swoje zmiany w jego głowie bo niczego się nie dowiedzą. Wyciągnął telefon i wybrał numer do Clinta. —Jasne — kiwnął głową Sam. Mieli całkiem sporo roboty dlatego najlepiej zrobić co się da odrazu. Może nawet jeszcze dziś. Tarza miała wszelakich fachowców na zawołanie. Nie często zdarzało się by ktoś był na tyle bezmyślny by atakować bazy agencji, ale wypadki również chodziły po ludziach. Mieli końcówkę stycznia, dlatego tez nie mogli długo zwlekać z wstawieniem nowych okien. W domu mieszkały małe dzieci. —A jak tam Addie i dzieci? Wszystko z nimi w porządku? — zapytał z przejęciem. Clint był jego przyjacielem, jego rodzine traktował jak własną, zwłaszcza, że naprawdę polubił Addie i Asę. Nagle oboje usłyszeli telefon przywódcy. —Szefie.. jest mały problem.. — odezwał się Loki. —Addie musi cofnąć to co zrobiła mu w głowie. Więzień wyglada jakby spalił sam porządnego joita.. wątpię czy powie coś słowo w tym stanie..— zauważył. — No i co to za frajda bez krzyków. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 16, 2024 5:47 pm | |
| -Na razie chyba jeszcze są w lekkim szoku, ale dadzą sobie radę- Odpowiedział i uśmiechnął się lekko. Addie znajdowała się w gorszych sytuacjach, ale Asa na pewni będzie potrzebowała zapewnienia bezpieczeństwa. Clint miał coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy rozległ się dźwięk jego telefonu. Kiedy zobaczył, że to Loki modlił się o to, abyzadzwonil do niego z jakąś pierdołą. Odebrał telefon i przystawił go do ucha. -[color:788f=00BFFF]Dobra...zaraz jej powiem- Westchnął cicho po czym rozłączył sie. -Addie musi z naszego przyjaciela ściągnąć swoje czary-mary bo do niczego się nie nadaje- Wyjaśnił Samowi poczym ruszył na górę do pokoju, gdzie nadal znajdowała się Addie z Kaydenem i Asa. -Addie, więzień wyraźnie jest nieco zniechęcony...weźmiesz zmienisz ten stan rzeczy, bo Loko chce sobie z nim porozmawiać- Powiedział I uśmiechnął się do niej lekko. -Zostanę z dziećmi- Powiedział I usiadł na fotelu po czym rozłożył swoje ramiona, aby dać Asie do zrozumienia, że może do niego podejść i się przytulić jeżeli potrzebowała nieco bliskości i bezpieczeństwa.[/color] | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 16, 2024 6:06 pm | |
| Sam odprowadził Clinta wzrokiem kiedy ten ruszył na górę. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Zagrożenie minęło. Mogli powoli wracać do równowagi. Addie włączyła Asie bajkę na ich prywatnym tablecie, odłożyła Kaydena do łóżeczka, a sama weszła do łazienki by się przebrać i nieco lepiej zając się raną na ramieniu. Nie zamykała drzwi by cały czas słyszeć to co się dzieje w drugim pomieszczeniu. Włożyła na siebie czarne leginsy, koszulkę również czarną. Przemyła ranę płynem do dezynfekcji i zrobiła sobie opatrunek wykorzystując to co miała w łazience. Nie chciała by Asa widziała jak krwawi. Jej widok krwi nie przerażał. Nie raz przecież doświadczyła ran, z których lała się krew, ale Asa była delikatna. Jak wiosenny kwiat. Dlatego postanowiła oszczędzić jej drastycznych widoków. Wróciła do sypialni w chwili, gdy otworzyły się drzwi, a w pokoju pojawił się Clint. Odwzajemniła jego uśmiech. Cieszyła się, że wszystko już się skończyło. No prawie. — Dobrze— kiwnęła głową. Nie miała najmniejszej ochoty tam iść, ale nie miała wyjścia. Obejrzała się na Asę, która leżała na łóżku owinięta ciasno kocem. — Zaraz wrócę skarbie— uśmiechnęła się do niej lekko po czym powoli wycofała się z pokoju. Zamykając drzwi widziała jak mała rozkopuje się z koca i pędzi prosto w ramiona Clinta obejmując go za szyję. Blondynka zeszła na parter, a następnie zjechała windą do aresztu. Niemal odrazu znalazła Lokiego. Wyprostowała sylwetkę, starała się nie pokazywać swoich emocji. — Jak tam? — zapytał odbijając się lekko dłońmi od ściany. — Jak na świeżo uwolnionego zakładnika.. całkiem nieźle— westchnęła. Ona również była tym wszystkim przejęta, choć starała się nie pokazywać po sobie tego, że tez potrzebowała po prostu odpocząć, znów poczuć się bezpieczna, a to będzie możliwe dopiero wtedy jak wróci do swojej rodziny. — Załatwmy to szybko.. nie chce nawet patrzeć na tego.. — warknęła. Widząc twarz Niemca odrazu po jej plecach przechodził dreszcz. Stanęła przed celą. Skupiła się na swoim celu. Najchętniej jeszcze trochę pomieszałaby mu w głowie, ale gdyby to zrobiła, pewnie nic by już z niego nie wyciągnęli. Addie zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech. Kiedy otworzyła oczy lśniły one złotem, a jej myśli już splatały się z uczuciami Ebelinga. Cofnęła wszelkie zmiany jakie zrobiła mu w głowie. Zamrugała szybko kilka razy odsuwając się od celi. — Na początku będzie nieco skołowany.. ale szybko dojdzie do siebie— powiedziała cofając się do korytarza. — Może chcesz zostać? — zapytał odprowadzając ją wzrokiem. — Córka na mnie czeka— odpowiedziała wymijająco i ruszyła na górę. Kiedy dotarła do sypialni Asa nadal siedziała w ramionach Clinta. Widziała jej zamknięte oczy i równy oddech. Uśmiechnęła się lekko pod nosem. —Gotowe— powiedziała cicho wchodząc w głąb pokoju. Usiadła na łóżku i przetarła dłońmi twarz. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 16, 2024 6:44 pm | |
| Clint, kiedy Asa tylko do niego podeszła od razu zamknął ją w swoich ramionach. Zaczął gładzić ją delikatnie po włosach, aby upewnić, że już po wszystkim i znowu jest bezpieczna. Nie mógł sobie darować tego, że popełnili tak ogromny błąd. Pozwolili na to, aby ekscytacja wzięła nad nimi górę do tego stopnia, że nawet nie pomyśleli o tym, że to mogła być pulapaka, aby odciągnąć ich od domu. Zapomnieli o tym, że nie tylko oni obserwowali przestępców. To działało w dwie strony. Nachylił się nieco nad dziewczynką i oparł policzek o jej głowę. -Nie pozwolę, aby coś się wam stało...obiecuje...nigdy więcej to się nie powtórzy- Czuł, że zawalił...chociaż misja zakończyła się sukcesem, to on jako przyszły mąż i ojciec niestety nie wykazał się najlepiej. Spojrzał na Addie, kiedy wróciła do sypialni. Kiwnął do niej lekko głową. -Chodź do mnie...- Powiedział I wyciągnął w jej stronę rękę, a kiedy podeszła do niego objął również ją wsuwając swój nos prosto w jej blond włosy. Przymknął lekko oczy. Dopiero teraz czuł, że cała adrenalina zaczynała z niego powoli schodzić, co zaczynało objawiać się zmęczeniem. Nie przespał prawie całej nocy. Wpadał jedynie w krótkie drzemki, które miały na celu utrzymać jego świadomość na dobrym poziomie. -Musisz wrócić do treningów...- Szepnął do niej. Nie mogli tego odkładać w nieskończoność -Pogadam o tym z Lokim, niech weźmie to na siebie...ja będę dla ciebie zbyt pobłażliwy- Po za tym obydwoje pochodzili z tego samego miejsca, mieli inne metody. Dla Addie tak będzie lepiej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 16, 2024 8:03 pm | |
| Blondynka uśmiechnęła się lekko kiedy Clint wyciągnął do niej rękę. Podniosła się z łóżka ułożyła dłoń na jego dłoni. Ścisnęła ją lekko i przysiadła na boku fotela obejmując mężczyznę jedną ręką. Przytuliła policzek do jego ramienia. Kiedy poczuła bijące od niego ciepło odrazu zaczęła się rozluźniać. W końcu znów była bezpieczna. Westchnęła cicho zaciągając się jego zapachem. Ułożyła dłoń na jego udzie. — Tak, chyba już czas.. — odpowiedziała kiedy Clint wspomniał o jej powrocie do treningów. Musiała jak najszybciej wrócić do swojej formy z przed ciąży. Będzie mogła zdziałać więcej jeśli taka sytuacja miałaby się powtórzyć. Choć nikt by tego nie chciał. —Na pewno nie będzie miał nic przeciwko— uśmiechnęła się lekko. Loki miał trudny charakter. Czasem nie mogła się nadziwić jak to jest możliwe, że tak bardzo różni się od jej byłego męża, ale mieli tez cechę wspólną, byli nieugięci jeśli chodzi o naukę, czy to ich samych czy podopiecznych. — Wszystko będzie dobrze.. wszyscy jesteśmy cali.. — szepnęła unosząc lekko dłoń by pogładzić go po głowie. Czuła to czego nie mówił głośno. Nie musiał, a ona poznała go już na tyle dobrze by wiedzieć co chodziło mu po głowie. —Najważniejsze, że wszyscy jesteśmy w jednym kawałku. Nie zadręczaj się, Kochanie— powtórzyła cicho. To była ważna lekcja dla nich wszystkich. Tylko czy będą w stanie wyciągnąć odpowiednie wnioski by taka sytuacja się nie powtórzyła. Uśmiechnęła się kiedy wspomniał, że będzie dla niej zbyt pobłażliwy na treningach. Wiedziała doskonale o tym, że Clint nie byłby w stanie zadać jej bólu. Żadnego. Nawet podczas treningu. — I tak będziesz miał na wszystko oko — dodała wtulając się w niego nieco mocniej. Tego była bardziej już pewna. Może Clinta nie będzie z nią na macie w sali treningowej jednak na pewno będzie wszystko obserwować. Blondynka nieco się odsunęła spoglądając na śpiącą w ramionach Clinta Asę. Pogładziła ją po głowie. — Odłóż ją do łóżka — zaproponowała. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 16, 2024 8:23 pm | |
| Trening Addie to nie była tylko jedyna rzecz, którą powinni się zająć, mieli jeszcze pewne niedokończone sprawy, którymi musieli się zająć, bo wszystko odkładali w czasie kwitując wszystko jedynie krótkim "jest jeszcze czas" które miało tak naprawdę maskować głównie jego obawy. Musiał wyznać swoim dzieciom prawdę. Ledwo zaakceptowały ich rozwód, a teraz zostanie na nich spuszczona kolejna bomba, ale nie chciał ich już dłużej okłamywać. Musiał zdobyć się w końcu na odwagę, aby zburzyć ten obraz idealnego ojca, a pokazać się swoim dzieciom jako zwykły człowiek ze zwykłymi słabościami. Wiedział, że nie będzie to łatwe, ale nie widział niestety innego wyjścia. Kiwnął lekko głową w stronę Addie po czym wziął małą na ręce, i powoli wstał razem z nią a fotela, aby udać się w stronę jej pokoju. Ułożył dziewczynkę delikatnie w jej łóżku i nakrył kołdrą. Odgarnął z jej czoła kilka kosmyków włosów i uśmiechnął się do niej delikatnie. Nawet nie wiedział, kiedy za tą małą był gotowy oddać swoje życie. Podbiła jego serce szybciej niż się spodziewał. Wychodząc z pokoju polecił jeszcze, aby rolety w jej oknie się nieco zasunęły, aby dziewczynka mogła odespać stresujące chwile. Potem wrócił do sypialni i od razu skierował swoje kroki w stronę łóżka na którym legł przymykając oczy. Miękkość poduszki przywołała senność. Chciał jeszcze "porozmawiać" z niemieckim towarzyszem, ale dzisiaj chyba nie miał już na to siły. Bał się, że posunąłby się o krok za daleko. Dlatego uznał, że wszystko zrobi następnego dnia, kiedy się wyśpi, a adrenalina przestanie buzować w jego żyłach i nie będzie obawy, że straci nad sobą panowanie. -Już zdążyłem zapomnieć o tym, że wypełnienie misji nie przynosi absolutnie żadnej satysfakcji, bo człowiek jest zbyt zmęczony, aby chociaż trochę się tym cieszyć- Powiedział przysłaniając sobie ręką oczy, aby ograniczyć nieco dostęp do światła bo to zaczynało go już powoli irytować. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 16, 2024 9:06 pm | |
| Addie zajrzała do Kaydena, kiedy Clint wyszedł by zanieść Asę do łóżka. Domyślała się, że minie kilka dni zanim dziewczynka odzyska równowagę. Obawiała się, że może mieć ciche dni. Tak ja to było wcześniej, na początku kiedy się tu przeniosły. Wręcz nienawidziła tego, że Asa tak źle się czuła. Nie można było się z nią porozumieć. Wycofywała się z życia społecznego. Chciała zrobić wszystko by nie musiała tak bardzo się zamykać, ale nie miała pojęcia jak. Zawsze czekała. Spędzała z córką czas, zapewniała, że była bezpieczna i nikt nie miał zamiaru jej krzywdzić. To było męczące. Miała nadzieje, że nie będzie aż tak źle. Obejrzała się w stronę sypialni kiedy usłyszała zamykanie drzwi. Odrazu wiedziała co trzeba zrobić. Podeszła do okna. Nacisnęła przycisk by rolety się zasłoniły. — Długo nic się nie działo. Wszyscy czekali jak na szpilkach na jakąś akcje, a kiedy przyszła.. nic innego się nie liczyło. — powiedziała przechodząc do łóżka. Usiadła na nim wsuwając się do samego zagłówka. Ułożyła pod plecami poduszkę. — Nie przypuszczaliśmy, że może coś takiego się wydarzyć.. —westchnęła cicho odgarniając z twarzy kosmyki włosów. Ułożyła się wygodnie. — Choć do mnie.. powinieneś odpocząć. Pewnie nie spałeś zbyt długo..— powiedziała łagodnie rozkładając ręce by mężczyzna mógł się do niej przytulić. Uwielbiała chwile kiedy leżał wtulony w jej pierś, a ona mogła przesuwać dłońmi po jego ciele. Wiedziała, że to go uspokaja, wycisza. Ona dzięki bliskości z nim również mogła odzyskać równowagę. — Poświstujemy później.. jak wstawią nowe okna no i szafki w kuchni..— powiedziała z uśmiechem, choć doskonale wiedziała o czym mówił Clint. Czasem, nawet zwycięstwo miało gorzki smak. Pozostała jedna kwestia. Naszyjnik. Powinien trafić tam, gdzie będzie bezpieczny i jednocześnie jie stworzy zagrożenia. —A jeśli chodzi o naszyjnik.. myśle, że powinien wrócić do domu. Do Asgardu.. — wyjaśniła krótko. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Wrz 16, 2024 9:21 pm | |
| Clint od razu wtulił się w ramiona dziewczyny układając na jej piersiach głowę. Przymknął oczy i westchnął ciężko. Mieli naprawdę wiele rzeczy do roboty i zaczął się nawet zastanawiać nad tym czy coś takiego jak odpoczynek będzie im dane. Może i byli bohaterami, ale przedewszystkim nadal byli tylko ludźmi, którzy mieli swoje problemy dnia codziennego i musieli się z nimi zmierzyć tak samo jak każdy przeciętny mieszkaniec tej planety. -Nie wiem czy to do końca dobry pomysł- Odpowiedział. Przez myśl przeszło mu już kilka pomysłów co zrobić z naszyjnikiem, ale żadna z opcji nie była dostatecznie dobra, aby on był zadowolony. -Na pewno czułbym się lepiej, gdybyśmy my go mieli...ale z drugiej strony będzie to zaproszenie dla innych mętów. Tarcza...ma dobre zabezpieczenia, wiedzą jak coś ukryć dobrze, ale jednocześnie częstą są po prostu ignorantami- Clint nie był typowym agentem, który trzymał się ślepo swojej agencji. Wiedział, że Tarcza to nie twór idealny i dostrzegał ich wad oraz nie omieszkał o nich mówić na głos. -Z drugiej strony...Asgardzkie zabawki najlepiej znają Asgardczycy i wiedzą jak z nimi się obchodzić, ale w ich wypadku jeżeli rozniesie się, że w ich posiadaniu jest coś takiego, to kto wie czy za jakiś czas nie będziemy mieć mało przyjaznej wizyty z innych planet- I tak źle i tak nie dobrze. -Na razie nie chcę się nad tym zastanawiać. Naszyjnik jest bezpieczny i mało kto wie, że my go mamy. Później porozmawiamy wszyscy i obierzemy najlepszą strategię- Dodał i ułożył się nieco wygodniej. Ciepło Addie i jej zapach uspokajały go, a łóżko stawało się przyjemnie miękkie i ciepłe. Zupełnie inne od kanapy czy fotela na którym sobie drzemał w swoim mieszkaniu, kiedy nie mieli jak wrcić do domu. Próbował coś jeszcze powiedzieć, ale z jego ust wydobył się jedynie jakiś mało zrozumiały pomruk, po którym nastała cisza, a on zaczął spokojnie oddychać. Po prostu zasnął zmęczony ostatnimi dniami. Musiał się wyspać bo wiedział, że świat nie zwolni swojego tempa, a on musiał jakoś za nim nadążyć. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Wrz 17, 2024 7:30 am | |
| Addie objęła Clinta ramionami kiedy się do niej przytulił. Zaczęła gładzić go po głowie zjeżdżając palcami na kark i ramiona. Czując ciężar jego głowy na piersi mogła w końcu odetchnąć z ulgą. Wszystko było już na swoim miejscu, choć to tylko chwilowe. Addie wiedziała, że czeka ich jeszcze sporo przeciwności i muszą sobie jakoś ze wszystkim poradzić. Wiedziała, że wysłanie naszyjnika do Asgardu nie było idealnym rozwiązaniem, ale nie widziała lepszego. Asgardczycy, bądź co bądź nie ulegną naszyjnikiem tak łatwo i nie będą słuchać jego szeptania. Inaczej jest z ludźmi, dlatego lepiej by było gdyby to królowa Brunhilda miała wyłączny dostęp do naszyjnika. — Masz racje.. później o tym pomyślimy. Odpoczywaj.. — nie chciała go męczyć teraz rozmową. Wiedziała, że musiał odpocząć. Było sporo rzeczy do obgadania i powinni wspólnie się nad tym zastanowić, a do tego potrzeba trzeźwego umysłu. Addie sięgnęła po koc, który wcześniej przykrywała się Asa i narzuciła go na Clinta. Odchyliła nieco głowę by ułożyć się bardziej wygodnie. Słysząc jego spokojny oddech i ona mogła się wyluzować. Również się zdrzemnęła, ale nie trwało to długo. Kayden wkrótce zaczął domagać się uwagi i nie pozostało jej nic innego jak przerwać odpoczynek. Wyślizgnęła się z objęć Clinta i ruszyła do dziecka. Nakarmiła go i przewinęła. Odłożyła go do kołyski. Postawiła na komodzie obok łóżeczka elektryczną nianie, włączyła małemu karuzele nad łóżeczkiem. Chciała zejść na dół zobaczyć na jakim etapie były prace. Zanim wyszła z pokoju nakryła Clinta szczelniej kocem oraz zajrzała do Asy, która spała na łóżku razem ze swoim kotem. Na dole właśnie wymieniali okna wiec do domu dostawało się lodowate powietrze. Addie uśmiechnęła się lekko do reszty bohaterów i przeszła do kuchni by zacząć sprzątać w szafkach podziurawionych od kul. Wiadome było, że sprzątanie zajmie trochę czasu. Ekipa wstawiła nowe szyby i można było zacząć sprzątać. Zeszło im się do późnego wieczora. Na kolacje zamówili pizzę, a kiedy dzieci zasnęły dorośli zebrali się salonie by przegadać plan działania. Mieli naszyjnik i zakładnika. Trzeba było postanowić co zrobić zanim Tarcza przyjedzie po Ebelinga i upomną się o naszyjnik. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Wrz 17, 2024 11:18 am | |
| Clint pospał może z dwie godziny, a kiedy się obudził nie był już w stanie zasnąć ponownie. Dlatego też dźwignął się z łóżka i zszedł na dół, aby sprawdzić jak się mają porządki oraz czy w czymś nie trzeba pomóc. Wymianę okien na szczęście udało się załatwić szybko. Nie wyobrażał sobie tego, aby noc musieli spędzić z zamontowaną folią, która w żaden sposób nie chroniłaby ich przed zimnem z zewnątrz. Kiedy zajrzał do lodówki uznał, że i tam przyda się interwencja, bo nieproszeni goście ewidentnie poczuli się jak u siebie w domu. Ustalił z Addie czego potrzebowali po czym zamówił zakupy na dowóz. Nie miał najmniejszej ochoty nigdzie dzisiaj już jeździć. Chciał zostać w domu i nie wysuwać z niego nawet czubka nosa. Kiedy kuchnia i reszta domu zaczęła wyglądać chociaż odrobinę schludniej, zbliżał się wieczór i pora kolacji, która też był dość leniwa, bo nikomu się nie chciało gotować, ani też nikt nie miał sumienia, aby zaganiać Addie do garów. Pizza była oczywistym wyborem. Kiedy wszystkie dzieci poszły spać, co tym razem nastąpiło zadziwiająco wszystko, bo najwyraźniej nawet te najmniejsze chociaż nie wiele rozumiały, to musiały przeczuwać, że coś jest nie tak, a to bardzo wpłynęło na ich samopoczucie. Varin tak samo jak Kayden był płaczliwy, nie chciał zostawiać sam. Więc Robin szybko wzięła się za jego usypianie. Kiedy każdy był już wolny drużyna zebrała się z salonie i legła na kanapie i fotelach. Clint wyciągnął z lodówki kilka zimnych piw i podał każdemu z osobna. -Macie...zasłużyliście- Powiedział zerkając na Addie i uśmiechnął się w jej stronę po czym podał jej butelkę z sokiem -Abyś nie czuła się poszkodowana- Wyjaśnił i usiadł obok niej zarzucając rękę na jej ramię i przycisnął ją lekko do swojego boku. Robin obracała w palcach przez chwilę butelkę, ale w końcu i ona ją otworzyła i upiła kilka łyków. -To co dalej z naszyjnikiem?- Pociągnął temat jako pierwszy Scott. Clint przeniósł na niego wzrok i westchnął ciężko -Opcje są trzy... -Ja bym nie oddawał go tarczy...- Powiedział Peter -Ale u nas też nie może zostać- Wtrąciła się Robin. Też się nad tym zastanawiała co zrobią z tą błyskotką dalej -Po za tym Asgard wcześniej czy później upomni się o to...po co nam dodatkowe problemy i kłótnie -Addie też uważa, że to najrozsądniejsza opcja- Westchnął upijając łyk piwa. -Dla nas to tylko bardziej niebezpieczna błyskotka- Wtrąciła się Kate -Nie wydaje mi się, abyśmy mieli prawo do tego, aby decydować o czyimś...- Urwała na chwilę zastanawiając się nad doborem słów -Nie wiem...skarbem narodowym...czy jak to tam się nazywa -Ale oddając naszyjnik tracimy nad nim całkowitą kontrolę oraz nad tym co się z nim dzieje -A teraz niby mamy jakąś kontrolę. U nas będzie leżał i się kurzył, a do tego może być otwartym zaproszeniem dla innych typów spod ciemnej gwiazdy -Hydra połączy wątki...dojdą do tego, że jeżeli ich agent nie powrócił z naszyjnikiem, a wątpię w to, że nie byli poinformowani co do tego, że interesujemy się tą sprawą, to pewnie założą, że my go mamy...z resztą słusznie | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Wrz 17, 2024 12:47 pm | |
| Loki otworzył piwo i upił z niego solidny łyk gorzkiego piwa. Dwie godziny próbował wydusić coś z Niemca, ale bez skutecznie. Nie mógł puścić wodzy fantazji by wymyśleć jakieś bardziej drastyczne metody wyciągania informacji i był z tego powodu dodatkowo niezadowolony. Siedział obok Robin jeżdżąc delikatnie palcami po jej udzie. Addie uśmiechnęła się lekko kiedy Clint podał jej sok. Przesunęła się lekko kiedy mężczyzna usiadł obok niej. Wcisnęła się lekko w jego ramie plecami by się przytulić do niego a jednocześnie mieć widok na wszystkich zebranych. Odchyliła nieco głowę biorąc łyk napoju. — Poza tym jest jeszcze jeden argument dzięki któremu oddanie naszyjnika asgardczykom jest najrozsądniejsze — wtrącił się Loki. — Mianowicie ich umysły. Naszyjnik nie wpłynie na nich tak jak na midgardczyków. Ich umysły.. chcą czy nie są przystosowane do magii. Ludzkie nie koniecznie. Gdyby naszyjnik został tu, albo w tarczy nie mamy pewności czy za jakiś czas ktoś znowu go sobie nie przywłaszczy. Nie wiadomo co komu będzie szeptać— wyjaśnił. Addie tez o tym pomyślała, sama miała na początku problemy z przyswojeniem asgardzkiego klimatu. Była zwykła śmiertelniczką a nagle znalazła się w miejscu, w którym nawet powietrze było przesiąknięte magią. — Myśle, że oddanie naszyjnika w ręce królowej Asgardu będzie najrozsądniejszym wyjściem — przytaknęła Addie kiedy Clint wspomniał, że ona tez jest za tym pomysłem. — A co ona postanowi z nim zrobić.. może poleci go zniszczyć. Może wywieść na inna planetę, albo zamknąć pod kluczem — podała kilka opcji, które sama by rozważała kiedy ona dostałaby możliwość zdecydowania co zrobić z naszyjnikiem. — To nie chcemy mieć nad nim żadnej kontroli? To niebezpieczna rzecz— wtrącił się Sam. Musieli rozważyć wszystkie za i przeciw. — Na świecie jest od cholery niebezpiecznych rzeczy i nie mamy do nich dostępu— zauważył Loki. Sam kienla głowa przyznając mu racje. — A kto miałby go zawieść? Konwojem będzie bezpiecznie ale na widoku— rzucił kolejne pytanie Wilson. Addie zacisnęła lekko usta. Oczywiście, że odrazu by się zgłosiła, gdyby nie dzieci. Bardzo by chciała pojechać do Asgardu. Znów poczuć chłodne powietrze na skórze. Poruszać się znajomymi ulicami. Choć przez chwile być bliżej swoich synów choć byli oni w innym świecie. Obawiała się jednak, że podróż z małym dzieckiem wykluczy tak ważne zadanie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Wrz 17, 2024 1:55 pm | |
| -A czemu to my mamy im zawozić ich zabawki- Odezwał się Scott -I tu się zgodzę...ale nie chodzi o lenistwo. Niech przyjadą, oddamy im naszyjnik publicznie, niech to będzie medialne- Spojrzenia wszystkich zostały utkwione w Clincie. Jeżeli ktoś z ich drużyny unikał mediów i nie chętnie z nimi współpracował to był to właśnie on. Nie lubił być na świeczniku i nie chciał tego robić, a teraz nagle uznał, że zrobienie wokół tego naszyjnika medialnego szumu to dobry pomysł. -Chcesz, aby do wszystkich dotarła informacja, że Avengersi nie mają już naszyjnika- Powiedziała, kiedy w końcu w jej głowie pojawił się pomysł dlaczego może być to tak ważne. Clint kiwnął lekko głową. -Tylko co jeżeli ktoś spróbuje to zbojkotować i przejąć ponownie naszyjnik -Będziemy my, władze Asgardu oraz nasza policja...dość duża obstawa, aby wiedzieć, że nie ma sensu próbować. Po za tym ogłosimy to w ostatniej chwili. Najpierw skontaktujemy się z Nowym Asgardem, a kiedy wszystko z nimi ustalimy puścimy informację do mediów. Mało czasu na zaplanowanie czegoś, a na żywioł nikt normalny nie pójdzie- Wyjaśnił swój pomysł. -Po za tym media i tak już podchwyciły to, że burmistrz był wmieszany w kradzież naszyjnika...jego gęba jest na pierwszych stronach gazet -I o to chodzi...wykorzystamy to zamieszanie, aby sobie zapewnić spokój | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Wrz 17, 2024 3:13 pm | |
| Sam rozejrzał się po twarzach zebranych. Cisza która zapadła utwierdziła wszystkich w tym, że to będzie najlepsze wyjście. Przedstawicielstwo Asgardu przyjedzie po naszyjnik. Władze miasta z Avengersami na czele przekażą naszyjnik w ich ręce. Każdy będzie o tym wiedział. — To dobra opcja— odezwał się w końcu Loki. — Będzie trochę przy tym chodzenia, ale im szybciej to się wydarzy tym lepiej. Dobrze by było jeszcze dziś skontaktować się z władzami Asgardu. Napóźniej jutro rano. Niech się szykują. Za pewnie już wiedzą o tym zamieszaniu. — dodał unosząc do ust butelkę z piwem. Upił z niej kolejny łyk. — Kolejny medialny szum.. — westchnął Sam. Ostatnio mają ich dość sporo. Najpierw konferencja o reaktywacji grupy, teraz sprawa z naszyjnikiem. Do tego dojdzie zaraz kolejna sprawa wokół, której zrobi się szum. Mianowicie ślub Clinta i Addie nie dadzą rady trzymać tego już długo w sekrecie. Tym bardziej, że oboje są w drużynie bohaterów. Ich życie będzie coraz mniej należało do nich. — Kolegą z dołu zajmą się z samego rana agenci, naszyjnik trafi do Asgardu— podsumował Sam. — Życie znów zacznie płynąc wolniej. W sumie trochę już się za tym stęsknił. Za spokojem i słodkim lenistwem. — Jeszcze chwile się zejdzie zanim to domkniemy.. ale później.. tak. Oby było spokojnie— wtrąciła się Addie obracając butelkę w dłoniach. Dla niej tak czy inaczej nie będzie spokojnie. Powrót do formy będzie ją kosztował sporo wysiłku, poza tym w końcu musi się wziąć za organizacje ślubu, który znów oddalił się na liście rzeczy do zrobienia. Do tego małe dziecko. Tak, zdecydowanie o spokoju mogła zapomnieć, tym bardziej, że Clint musi jeszcze powiedzieć swoim dzieciom o podjętych planach na życie. Nadal nie byli świadomi, że mają brata i za niedługo będą mieli macochę. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |