|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 2:52 pm | |
| Addie kiwnęła głowa kiedy Clint zasugerował żeby wzięły nierzucający się w oczy samochód. Uśmiechnęła się lekko kiedy zwróciła się do łucznika „kapitanie”. Oplotła go ramionami w pasie. —Nic się nie przejmuj.. to tylko rozmowa.. nic mi nie będzie— zapewniła go odsuwając się powoli. Ścisnęła lekko jego dłoń —Zajrzyj do Asy — poprosiła. Dziewczynka umiała sama sobie zorganizować czas, ale zawsze była tylko dzieckiem i różne pomysły mogły jej przyjść do głowy. W końcu wyszły z domu i udały się do garażu. Pierwsze co zrobiła Addie po wejściu do samochodu, zapięła pasy bezpieczeństwa. Jeszcze nie miała okazji jeździć z Robin i po prostu postanowiła być przezorna. —Już..— westchnęła wyciągając telefon. Wbiła adres w nawigację. —Po nitce do kłębka — powiedziała opierając się o fotel. —To co.. mamy jakiś plan. Jak z nim rozmawiać czy idziemy na żywioł? — zapytała zerkając na rudą. W sumie dobrze by było objąć jakieś stanowisko. Dziewczyny pomimo tego, że są tą samą osobą to miały inne charaktery i inaczej rozwiązywały problemy. Powinny dobrze się zgrać by Peter był pewny, że wszystko będzie tak jak być powinno. Że drużyna nie będzie tylko na papierku, w teorii. Po kilkunastu minutach i pokonaniu korków wjechały w odpowiednią dzielnice. Addie zaczęła się rozglądać dookoła. —Wiesz co.. obawiam się, że nawet rowerem zwrócilibyśmy na siebie uwagę..— mruknęła. Dzielnica zdecydowanie była z tych biedniejszych i każde błyszczące auto będzie się odznaczało w okolicy. Addie nie mogła pojąć dlaczego Peter zdecydował się zamieszkać tutaj. Być może był to zwykły brak pieniędzy. Pracował dorywczo jako fotograf, studiował wieczorowo. Całe życie mu się posypało. Addie zrobiło się go szkoda. Miała nadzieje, że się zgodzi, choć nie chciała go karmić pustymi obietnicami, bo łatwo nie będzie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 6:31 pm | |
| Robin i Addie zgodnie uznały, że nie będą z niczym się spieszyć. Raczej zapukanie do drzwi z pytaniem "czy myślałeś o dołączeniu do Avengersów" odpadało już na starcie. Zaczną spokojnie, bez zarzucania chłopaka od razu toną informacji. Skupią się na tym co było naprawdę istotne. Kiedy wjechały do odpowiedniej dzielnicy Robin też rzuciło się w oczy, że lokalny bohater raczej nie mógł szczycić się sukcesami życiowymi, przynajmniej można było wyciągnąć takie wnioski po miejscu w którym się znajdowały. Ruda zaparkowała przy chodniku obok bloku, który wskazała Addie -No to do roboty...- Mruknęła wysiadając z auta, które zamknęła. Weszły razem do bloku, który w środku wyglądał jeszcze bardziej obskurnie niż na zewnątrz, w dodatku na klatce schodowej dało się wyczuć dość nieprzyjemny zapach -Cóż...bohaterstwo nie zawsze wiąże się z sukcesem, pieniędzmi i niezliczoną ilością kobiet...- Powiedziała wzruszając lekko ramionami. Zaczęły wchodzić powoli po schodach, a im wyżej były tym wyraźniej dało się słyszeć walenie do drzwi. Kiedy zatrzymały się na pierwszym piętrze dostrzegli łysiejącego mężczyznę w średnim wieku, który próbował dobić się do jednego z mieszkań -Lojalnie cię ostrzegam Parker...spóźnisz się chociażby jeden dzień z czynszem, a wywalę ciebie- Powiedział wyraźnie zdenerwowany. Robin zerknęła na Addie i uśmiechnęła się do niej lekko. -Otwieraj...wiem, że tam jesteś...- Walnął jeszcze kilka razy w drzwi, które wydawały się ledwo trzymać na zawiasach. -Jeszcze trochę siły i cały budynek runie...- Odezwała się w końcu robiąc krok do przodu. Mężczyzna skupił na rudej swoje spojrzenie -A ty to kto? -O co ten cały raban? -Smarkacz zalega z opłatami, ja też muszę z czegoś żyć- Dziewczyna spojrzała na pobliską ścianę i skrzywiła się lekko, kiedy dostrzegła na niej dorodną kolonię grzybów. -Raczej to miejsce nie zachęca do mieszkania, a w szczególności do płacenia za to -Zachęca czy nie, on tu mieszka...jest zobowiązany do tego- Oburzył się -My z nim porozmawiamy. Jesteśmy znajomymi i na pewno uda się nam rozwiązać ten problem- Zapewniła go i uśmiechnęła się przyjaźnie, ale mężczyzna nie wydawał się być chętny do wymieniania uprzejmości. Ostatecznie, jednak odsunął się od drzwi, po czym wyminął je schodząc na dół i mrucząc coś pod nosem. -Brak nadziei czy desperacja. Skoro uwierzył, że znajomi coś zmienią to raczej desperacja- Powiedziała i ruszyła w stronę mieszkania Parkera. Zapukała delikatnie w płytę drzwi -Już zaraz...chwilka...tylko- Usłyszały zza drzwi głos młodego chłopaka, a po chwili jakby coś spadło na podłogę a raczej ktoś -Nic mi nie jest... -Otwieraj Parker...- Powiedziała nieco zniecierpliwiona. Rumory w pokoju na chwilę ustały -Kim jesteś? -Jak nie otworzysz to się nie dowiesz, a bardzo nie chciałabym wyważać drzwi...chociaż sądząc po ich stanie, nie zmęczę się przy tym jakoś mocno- Westchnęła, jednak cicho, kiedy odpowiedziała jej cisza -Słuchaj, chcemy tylko pogadać nic więcej, nie jesteśmy nawet uzbrojone- Dodała. Po dłuższej chwili usłyszały szczęk zamka, a drzwi uchyliły się nieznacznie. Lazurowe tęczówki Robin spotkały się z ciemno brązowymi oczami młodego chłopaka. Był nieco blady. Brązowe włosy znajdowały się w lekkim nieładzie. -Co jest?- Zapytał się lustrując dziewczynę wzrokiem -Można?- Powiedziała wskazując dłonią na wnętrze pokoju. Chłopak odwrócił się omiatając najprawdopodobniej bałagan jaki u niego panował -Emmm...ale teraz?- Robin przechyliła głowę bok i westchnęła ciężko -Dobra...chwila...zaczekajcie- Mówił nieco spanikowanym głosem po czym zamknął ponownie drzwi przed nosem Rudej. Ona oparła się o brzeg ściany i popatrzyła na Addie z politowaniem. -Na pewno go chcemy? | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 6:53 pm | |
| Addie wyszła z samochodu i odrazu okryła wystający brzuch swetrem. Rozejrzała się dokładnie i po chwili ruszyła razem z rudą do odpowiedniego budynku. Weszły na piętro gdzie awanturował się jakiś mężczyzna próbując wywabić jednego z mieszkańców. Dopiero po chwili zorientowała się, że to mieszkanie, którego szukały. Addie postanowiła narazie obserwować. Robin lepiej znała się na tym jak działała tarcza, ona miała nieco inne metody. Kiedy zostały same przy drzwiach okazało się, że w mieszkaniu jednak ktoś jest. Znów Robin ruszyła przodem. Krótka rozmowa z chłopakiem przez drzwi sprawiła, że na twarzy blondynki zagościł lekki uśmiech. Odrazu było czuć, że to dobry chłopak. Będzie nadawał się do tej roboty. Poza rym musi się stąd wyrwać. Kiedy otworzył drzwi spojrzała w jego oczy, gdy ten znów odezwał się do Robin. Było w nim coś.. czystego. Niewinnego. Miał w sobie tą dziecięcą iskrę. Nie stracił jej, choć wydarzyło się w jego życiu wiele złego. Stracił rodzine, dom, przyjaciół. Addie była pewna, że potrafił się jeszcze uśmiechać, a to było ważne. —Tak.. chcemy— odpowiedziała jej stając przed drzwiami. —On potrzebuje tej szansy.. zobacz gdzie skończył.. a chciał tylko pomagać — powiedziała półgłosem. —Zobaczymy co powie na naszą propozycje..— westchnęła i delikatnie zapukała w drzwi. —Peter.. serio nie musisz chować wszystkiego po kątach. Mamy doświadczenie z bałaganem.. — przecież obie miały rodziny i wiedziały jak faceci potrafią być bałaganiarscy, nie ważne czy byli dorosłymi czy dziećmi. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 7:07 pm | |
| Robin westchnęła ciężko, kiedy Addie potwierdziła to, że mimo wszystko nadal chce pogadać z chłopakiem. -Zabawek też nie musisz chować...wiemy więcej niż ci się wydaje- Rumory w pokoju ustały na chwilę. Robin nie musiała widzieć przez ściany, aby wiedzieć, że chłopak wpatruje się teraz w drzwi i bije się z milionem myśli oraz pytań. -Posłuchaj, chcemy się ciebie tylko o coś zapytać...co z tym zrobisz to twoja sprawa. Jeżeli powiesz, że mamy spadać pójdziemy sobie, bez żadnych awantur- Nie miały zamiaru bić się przecież z dzieciakiem. Zamek w drzwiach ponownie chrzęstnął, a te otworzyły się nieco szerzej wpuszczając je do środka. Mieszkanko było małe i w nie dużo lepszym stanie niż korytarz, który miały okazje zobaczyć. Po ziemi walały się puste pudełka po pizzy, na stole, które robiło obecnie za biurko oprócz masy notatek stało radio. Robin uśmiechnęła się lekko do siebie. -Podsłuchujesz stacje policyjne?- Zapytała się siadając na pobliskim fotelu co sprawiło, że Peter wyraźnie się spiął -Nie ładnie -Nie znam was...nie wiem kim jesteście -Cóż...ale my znamy ciebie- Chłopak zrobił dość dziwną minę. Wodził wzrokiem od Robin do Addie próbując najwyraźniej dostrzec w nich coś znajomego, albo chociaż niebezpiecznego, ale nie były niebezpieczne...przynajmniej na razie -Często słyszę to zdanie i po nim zazwyczaj nie dzieje się nic miłego -Więc może przerwiemy tę złą passe. Ja jestem Robin a to Addie- Przedstawiła się oraz swoją towarzyszkę -Może usiądź -To moje mieszkanie...ale dzięki -No biorąc pod uwagę, że raczej praca Spider-mana nie daje ci dobrego dochodu to już nie długo- Parker jeszcze bardziej się spiął i zmieszał. Robin wiedziała, że szukał dobrego kłamstwa -C...co...ja...to jakaś pomyłka -Nie sądzę- Mruknęła wyciągając teczkę oznaczoną logiem tarczy -Jesteście od nich? -Można tak to nazwać...Addie wyjaśnisz? | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 7:45 pm | |
| Chwile jeszcze poczekała zanim chłopak ponownie otworzył im drzwi. Addie weszła do mieszkania i rozejrzała się po nim dokładnie. To, mieszkanie studenta bohatera. Ubogo i bałaganiarsko. Blondynka powoli przeszła się przez pokój. Narazie stała z boku, chciała przeczytać tego chłopaka, jego emocje, zachowania by stwierdzić czy się do tego nadaje. Kiwnęła głową lekko się uśmiechając kiedy Robin ją przedstawiła. Ruda odrazu przeszła do rzeczy. Addie przysunęła sobie krzesło i na nim usiadła. Peter był zdziwiony słuchając od Robin o tym, o czym nikt nie powinien wiedzieć. Przecież wierzył, że nikt go w tym świecie nie rozpozna, już nigdy. Kiedy ruda chciała przekazać Addie pałeczkę ta kiwnęła głową. —Cóż.. jakby to.. — zaczęła nie pewnie, szukając odpowiednich słów. —Można powiedzieć, że tarcza jest naszymi plecami, ale to kim jesteśmy.. to trochę skomplikowane. Kiedyś.. zanim zrobił się, całkiem spory bałagan… Thanos, multiversum.. funkcjonowała grupa osób.. niezwykłych osób która wykorzystywała swoje rzadkie talenty do pomagania innym. Byłeś jednym z nich. Avengersem.. — zaczęła tłumaczyć. —Powstał pomysł.. żeby znów powołać Avengersów do działania.. — zawahała się przez chwile —Tony Stark.. wierzył, że się do tego nadajesz.. my tez tak myślimy, dlatego tu jesteśmy. Chcemy ci zaproponować robotę przy ocalaniu świata — powiedziała w końcu. Mina chłopaka nic nie zdradzała, jednak Addie czuła jak te słowa wywołały u niego emocje. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 8:11 pm | |
| Kiedy Addie wyjaśniła wstęp do całej sprawy przez chwilę się nie odzywała. Widziała, że chłopak musiał sobie to wszystko poukładać w głowie. Dla niego oznaczałoby to naprawdę ogromne zmiany. Może mógłby zrobić coś więcej niż teraz. Praca dla tarczy dawała nowe perspektywy. -Avengersi to zawieszony projekt przecież- Odezwał się w końcu i spojrzał na Addie. Nie bardzo wiedział co miałby o tym wszystkim myśleć. Wszyscy, których udało się mu poznać albo nie żyją, albo przytłoczeni ciężarem straty po prostu usunęli się w cień, chowając swoje dawne życie do szafy. Robin westchnęła cicho i wstała z fotela. Zaczęła przechadzać się po mieszkaniu, aż w końcu dotarła do okna przy którym się zatrzymała. -Fakt...i to był błąd- Mruknęła -Avengersów zawsze można zawiesić, bohaterowie mogą powiedzieć, że nie chcą się narażać. Coraz mniej jest takich jak ty...którzy pomimo straty nadal wierzą w to, że można naprawić ten świat i tak...możemy odwrócić wzrok i udać, że nic nie widzimy. Ale zagrożenie tego nie zrobi. Będą działać dalej, nie pójdą na emeryturę -I znowu wszyscy będą się narażać tylko po to, aby potem móc na ścianach przeczytać, że Thanos miał rację -Tak...bo robimy to w imię wyższej idei, wyższej niż ci idioci co tak wypisują są w stanie zrozumieć- Peter zmieszał się nieco i spuścił głowę w dół -Starzejemy się...wszyscy, a Stark nie chciał, aby to miasto...ta planeta została bez opieki. Ludzie są krusi, łatwo ich zranić, skrzywdzić. Potrzebują kogoś silniejszego, aby mogli spać spokojnie -Kiedy wszystko się zacznie od nowa, pojawią się większe zagrożenia, będą szukać przeciwnika -To bardziej niż pewne, ale w ten sposób sami się wystawią, podadzą się nam jak na talerzu. Będą jak wielki migający napis "tu strzelać"- Odpowiedziała jej cisza. Robin odwróciła się w stronę Addie i zrobiła dość zrezygnowaną minę -No cóż...Stark nie był aż takim geniuszem za jakiego się miał...pokładał w tobie cholernie duże nadzieje. Trudno...umiem rozpoznać, kiedy sprawa jest stracona- Powiedziała po czym ruszyła w stronę drzwi -Trzymaj się...a i nie zapomnij opłacić tego czynszu, życie na ulicy w tym mieście nie jest przyjemne- Dodała i chwyciła za klamkę. Peter w pewnym momencie zerwał się z łóżka na którym siedział a w stronę dłoni Robin poszybowała biała sieć, która skleiła jej rękę z klamką. Ruda popatrzyła na swoją dłoń, a potem na chłopaka. Ledwo powstrzymywała się, aby na jej ustach nie pojawił się cień uśmiechu -Niezły strzał -Jakie są warunki?- Zapytał się, a dziewczyna zrobiła krok w jego stronę, ale uwięziona dłoń jej to utrudniała -No odkleisz mnie? poszpanujesz później | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 8:46 pm | |
| Addie obserwowała kiedy Robin przejęła drugą cześć rozmowy, stała się tłem dla rudej, ale powtarzała sobie, że musi się nauczyć tego jak działała tarcza. W swoim świecie nie miała z nią styczności. Jedynym agentem którego znała był Caleb, ale nawet on nie zdradzał wiele o agencji. Addie czuła wahanie w słowach młodego Parkera. Robin załatwiła to bardzo sprawnie, może nawet za szybko, a przynajmniej tak się blondynce wydawało. Nie zdążyła nawet zaczął wstawać, a Robin stała przy drzwiach. Peter nie był pewny, a to dawało nadzieje, że jednak się zgodzi. Gdy zapytał o warunki odetchnęła spokojnie. —Ze strony technicznej.. kwaterę — zaczęła blondynka. Zanim ruda przejęłaby również tą cześć rozmowy. —W pełni wyposażoną. Pokój.. wielkości tego mieszkania. Dostęp do siłowni, salki treningowej, laboratorium.. technologia na najwyższym poziomie. Oczywiście wynagrodzenie. Dobre wynagrodzenie.. za bycie na wyłączność.. — zaznaczyła. —A poza tym.. przynależność do czegoś większego. Zostałeś sam na świecie.. wiem jaki to ból. I wiem jak można go stłumić. Stając się częścią drużyny staniesz się jej nieodłączna częścią.. — wyjaśniła. Powoli wstała z krzesła. Sweter rozsunął się ukazując lekko zaokrąglony brzuch. —No i oczywiście satysfakcja z sukcesu.. posłuchaj.. jeśli chcesz to przemyśleć, nie ma sprawy. To tylko propozycja. Nie zobowiązująca rozmowa. Jeśli chcesz to przemyśleć..— chciała go zapewnić, że do niczego nie będzie zmuszany. Wiedziała, że to ciężki kawałek chleba i nie zawsze będzie miło i przyjemnie. Pewnie nie raz dostaną po dupie i to tez sprawdzi ich umiejętności i siłę więzi w drużynie. Będą musieli być gotowi na wszystko. Blondynka obserwowała jak pajęczak odkleja dłoń Robin od klamki. Dyskretny uśmiech na jego twarzy nakierował ją, że coś w tej sytuacji napełniło go spokojem, może wywołało jakieś miłe wspomnienie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 9:32 pm | |
| Chłopak popędził do Robin, aby zacząć uwalniać jej dłoń ze swojej sieci -Lepka...- Mruknęła i wzdrygnęła się lekko -Taka ma być- Odpowiedział spokojnie i mimo wszystko uśmiechnął się do niej lekko. Popatrzył na Addie, kiedy zaczęła opowiadać o tym jak ma cała ich misja wyglądać. Nie umknęło jego uwadze to, że kobieta najwyraźniej była w ciąży -Tarcza werbuje ciężarne? -Mówiłam ci...ciężkie czasy, trudno o bohaterów- Zaczęła sobie rozcierać nadgarstek, bo sieć naprawdę mocno ją złapała. -To gdzie teraz mieszkacie...to ta wyspa na której pojawił się budynek? -Widzę, że nie obijasz się na patrolu. Tak to to miejsce. Ma szereg zabezpieczeń, nie musimy z niczym się ukrywać, czy bać się, że ktoś nieproszony nagle tam wejdzie. Można powiedzieć, że to taki azyl od świata- Wyjaśniła -Jadę z wami...- Powiedział krótko. Stark faktycznie pokładał w nim nadzieje, sam mu mówił, że kiedyś przejmie po nim pałeczkę. Nie mógł go zawieźć. -Dobrze...- Klasnęła wyraźnie zadowolona w dłonie i uśmiechnęła się -Czekaj...czy ty mi zagrałaś na ambicji, aby nakłonić mnie do zgody?- Zapytał się, a Robin przewróciła oczami -Chyba już rozumiem czemu tarcza ciebie zwerbowała -Zbieraj się...Addie pomóż mu...ja muszę zadzwonić- Powiedziała i wyszła na chwile z mieszkania, aby zadzwonić do Clinta. Nie musiała czekać długo aż łucznik odbierze. -Szykujcie się przywieziemy wam gościa- Powiedziała Clint i Loki faktycznie wyszli na zewnątrz. Łucznik miał nieco więcej zajęcia, bo musiał w jakiś sposób uczestniczyć w zabawie z Asą. Loki miał łatwiej. Wystarczyło, że czasami poruszył wózkiem czy zerknął do środka, aby upewnić się, że z małym wszystko dobrze. -Dobra...zbierajcie się- Odpowiedział i rozłączył się -Loki...- Zawołał mężczyznę -Udało się im...dzieciak z nimi przyjedzie Kiedy Peter się spakował, a nie było wcale wielu rzeczy, które chciał zabrać ze sobą. Oczywiście najważniejszy był strój. Całą resztę naukowych rzeczy będzie miał dostępnych w bazie. Wyszli w trójkę z mieszkania i zeszli na dół po czym wsiedli do auta -Aż dziw, że nikt nie połasił się na to auto- Mruknęła odpalając silnik -Może to i zapuszczona dzielnica...ale...no dobra kogo ja chcę oszukać. Co najmniej kilka razy dziennie ktoś kogoś tu okrada- Powiedział usadowując się na miejscu pasażera z tyłu -No dobra...a wy macie jakieś fajowskie ksywki? -Robin... -Ooo...cóż...niezbyt fajowskie- Powiedział -A jakie macie moce. Strzelacie laserami z oczu? macie ponad przeciętną siłę, szybko biegacie? -Mamy dużą cierpliwość do dzieci i ich głupich pytań | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 10:06 pm | |
| Addie wzruszyła lekko ramionami kiedy Peter zdziwił się, że tarcza zwerbowała ciężarną. —Braki kadrowe.. ale i tak długo nie nacieszę się robotą— odpowiedziała. W sumie może będzie mogła coś porobić, ale najdalej za dwa miesiące nie będzie to możliwe, a Clint ma pewno zadba o to by w żaden sposób się nie narażała. Kiedy Spiderman zgodził się z nimi pojechać nie mogła powstrzymać uśmiechu. Widać, że chłopakowi doskwiera samotność, a dla Addie była to najgorsza rzecz jaka mogła spotkać człowieka. Kiwnęła w stronę Robin gdy ta postanowiła zdać raport, zgadywała, że do dowódcy. —To w czym ci pomóc? Bierzesz coś z tego?— zapytała wskazując na stół. Blondynka pozbierała porozrzucane podręczniki chłopaka i notatki z zajęć. To mu się przyda. Kiedy Parker był gotowy cała trójka ruszyła do samochodu. Kiedy Robin ruszyła spod bloku Addie mogła odetchnąć z ulgą, ale jednak nie na długo, bo świeżo upieczony avengers zaczął zadawać mnóstwo pytań. Pokręciła głową kiedy Robin zaczęła się wykręcać od odpowiedzi. —Jeśli chodzi o ksywki.. nie mamy jeszcze.. chociaż może warto się nad tym zastanowić..— spojrzała na Robin. —No co? Wolisz by media ci jakąś nadały? Wiesz jak to jest z takimi ksywkami…— wyjaśniła swój komentarz. —Tak właściwie to jesteśmy otwarci na propozycje — rzuciła do pasażera z tyłu. —Ja jestem walkirią.. obecnie na urlopie.. — zaczęła ciągnąć rozmowę, jednocześnie zaspokajając ciekawość chłopaka. —Ale tez empatką.. czytam ludzkie emocje.. — dodała zerkając na witryny sklepowe. Loki leżał na leżaku grzejąc się na słońcu. Wózek stał tuż obok niego w cieniu. Gdy tylko mały zaczynał mruczeć machał ręką i za sprawą magii kołysał wózkiem. Słuchał głosów Clinta i Asy, którzy grali w piłkę w dalszej części ogrodu. Dziewczynka nie bała się już spędzać czasu z Clintem. Chętnie się z nim bawiła i co rusz wymyślała coś nowego tylko po to by pobył z nią jeszcze trochę. Loki kiwnął głowa na znak, że usłyszał słowa Clinta. Teraz pozostało czekać na dziewczyny i zebrać się na swoją misje. Kiedy Robin zaparkowała w garażu Addie odrazu wyszła z wozu. Poczekała na pozostałych i dopiero wtedy weszli do domu. —Witamy Peter— powiedziała prowadząc chłopaka w głąb domu. Po chwili dlaonsie usłyszeć ciche dudnienie stóp na posadzce. Asa wbiegła do kuchni i zaczęła się wspinać na stołek by zgarnąć jabłko ze stołu. —Hej maleńka— zwróciła na siebie uwagę córki. Kiedy tylko Asa ją zobaczyła odrazu porzuciła swój łup i ruszyła w stronę matki. Przytuliła się do niej mocno. Addie objęła ją dłońmi. —Poznaj moją córkę.. Asa. Przywitaj się z Piterem..— próbowała ją zachęcić, ale dziewczynka tylko wtuliła się mocniej w nogi Addie. —Jest trochę nieśmiała — wytłumaczyła pająkowi. Asa oderwała się od matki w chwili gdy dostrzegła drugiego z opiekunów. Ruszyła sprintem w stronę Clinta wtulając się w jego nogi. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 10:22 pm | |
| -Może ksywki zostawmy na później- Powiedziała i dodała nieco więcej gazu. Chciała być już w domu, aby upewnić się, że z jej synem wszystko dobrze. Ufała Lokiemu i wiedziała, że może małe dziecko zostawić pod jego opieką, ale jednak jej matczyne serce ciągnęło ją ponownie do domu. Na szczęście udało się im dojechać w spokoju do domu. Wjechała do garażu a po chwili wyszli z auta, aby skierować się do domu. Ruda rozejrzała się po pomieszczeniu, ale nie dostrzegła nikogo znajomego. Może to nawet lepiej...nie ma co na chłopaka od razu zrzucać bomby w postaci Boga Kłamstw, który najwyraźniej zmartwychwstał. Spokój w domu został, jednak zburzony Asą, która przybiegła z dworu, aby zrobić sobie przerwę od zabawy. Robin uśmiechnęła się do niej lekko widząc, że była lekko zdyszana. Szybko też dziewczynka dostrzegła nowego gościa, który im towarzyszył. Jej reakcja była szybka, w pierwszej kolejności szukała ochrony matki, a kiedy Clint wszedł do kuchni od razu do niego podbiegła chwytając się kurczowo jego spodni. -Spokojnie maleńka...to przyjaciel- Zapewnił ją i pogłaskał delikatnie po głowie, aby zapewnić, że nic złego się nie dzieje. -Nie żeby coś, ale chyba jesteś trochę za młoda na rekrutów do Avengers, prawda? Czy może coś się zmieniło, o czym nie wiem?- Powiedział a Robin westchnęła cicho i usiadła na krześle przy stole -I on tak całą drogę -Witaj...- Powiedział krótko -Mam nadzieję, że ciebie dziewczyny wtajemniczyły we wszystko -Emm...tak...tak mi się wydaje, chociaż wyczuwam tu pewną manipulacje...i to z jej strony- Powiedział wskazując na Robin -Oj...już nie bądź taki delikatny | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 20, 2024 11:38 pm | |
| Addie nie mogła się nie uśmiechnąć kiedy Asa podbiegła do Clinta by schować się w jego ramionach. To było dla niej jak spełnienie marzeń. Jej córka zaakceptowała mężczyznę, którego kochała i z którym zaczęła układać na nowo życie. —Asa nie jest rekrutem— sprostowała. —To tylko dziecko i dzieckiem pozostanie jak najdłużej — tego chciała dopilnować. By Asa mogła jak najdłużej cieszyć się normalnym dzieciństwem. —Nikt bez mojej zgody jej nie zrekrutuje— dodała ruszając w stronę Clinta. Kiedy stanęła obok niego Asa ponownie wtuliła się w nogi matki. Addie zaczęła ją delikatnie głaskać po głowie. —Czasem trzeba użyć kilku drobnych sztuczek.. — westchnęła z uśmiechem kiedy Peter wspomniano manipulacji. —Więc został ostatni członek drużyny. Do przedstawienia..— mruknęła rozglądając się za Lokim. —Varin zaczął płakać — wyjaśniła krótko Asa. —Wujek zabrał go do pokoju, żeby nakarmić — dodała nieco ciszej. Wiec zagadka rozwiązana. Addie spojrzała na Robin. —Idź.. prezentacje dokończymy później— zaproponowała. —Choć Peter.. odprowadzimy cię— dodała łapiąc Asę za rękę. Poczekała aż dziewczynka kiwnie głową. Wiedziała, że nowa osoba wprowadzi i niej kolejny mały chaos, ale musiała się przyzwyczaić do tego, że w domu będzie mieszkać kilka innych osób. —Pomożesz mi oprowadzić Perera?— zapytała dziewczynkę. Asa znów przytaknęła. —Niech się rozpakuje.. reszta później— rzuciła w stronę Clinta. —Choć z nami… — kiwnęła głowa w stronę nowego avengersa i zaczęła go prowadzić w stronę salonu. Przeszli się po parterze, a potem weszli na piętro. Gdzie w sumie większość pomieszczeń stanowiły sypialnie. Adide chciała poczekać z prezentacją Lokiego. Niech Spiderman zechce tu zostać, trudniej mu będzie podjąć decyzje o odejściu kiedy spodoba mu się to miejsce. Zasmakuje innego życia. Na pytania przyjdzie czas kiedy Clint i Loki ruszą na swoją misje. Addie już się to nie podobało. Przekonanie Sama nie będzie tak łatwe jak Petera i może potrwać kilka dni, a nie rozdzielali się na tak długo odkąd przyjechała z Asą do tego świata. Wiedziała, że ten dzień nastąpi choć miała nadzieje, że do rozwiązania będą mieli spokój. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 10:26 am | |
| -Varin?- Zapytał się wyraźnie nieco zdezorientowany Peter -Tak...mój syn...niedawno urodziłam- Odpowiedziała wstając z krzesła. Chłopak zrobił dość dziwną minę. Najwyraźniej nie spodziewał się obecności dzieci w tym miejscu. Przez chwilę Robin widziała, że usilnie chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie pokręcił lekko głową rezygnując z tego pomysłu -Później do was dołączymy- Dodała i ruszyła w stronę sypiali, którą zajmowała z Lokim. Była wdzięczna Asie za to, że nie nazwała wujka po imieniu. Nie chcieli zrzucać na chłopaka rewelacji, lepiej podejść do tego ostrożnie i z dystansem. Dziewczyna weszła do sypialni i uśmiechnęła się lekko w stronę męża, który właśnie zajmował się karmieniem dziecka. -I jak?- Zapytała się podchodząc do nich -Wszystko dobrze?- Utkwiła spojrzenie w malcu na rękach Lokiego, który chłeptał mleko z butelki. Przymykał leniwie oczy, ale starał się utrzymywać kontakt wzrokowy z ojcem. -Mój mały żarłok...- Powiedziała z uśmiechem i pogładziła delikatnie dziecko po brzuchu, a Varin chwycił jej palec w swoją małą dłoń i ścisnął delikatnie. -Chłopak przyjechał...chociaż jest dość...nierozgarnięty- Stwierdziła zerkając na Lokiego.
-To jest część mieszkalna bardziej. Laboratoria i inne miejsca dzięki którym praca będzie prostsza znajdują się na niższych poziomach- Powiedział, kiedy spacer po domu dobiegł ku końcowi. -Tarcza ma rozmach...jak zawsze -Wiesz jacy oni są... -Kogoś jeszcze chcecie werbować?- Zapytał się wyraźnie zaciekawiony. Clint wziął głęboki wdech i zerknął na Addie -Chcemy Buckiego, Sama, i Scotta...w sensie Ant-mana. Tarcz ich wytypowała, ale czy się zgodzą to już nie wiadomo- Nikogo nie mieli zamiaru przymuszać. Chociaż Robin musiał przyznać, że zrobiła to w naprawdę mistrzowski sposób. Pewnie zakręciła chłopaka tak, że ten sam nie wiedział kiedy podjął decyzję. -A co ze studiami moją pracą? -Spokojnie...wszystko ustalimy tak, aby z niczym ci nie kolidowało. Nie musisz rezygnować ze swojego życia. My też chcemy starać się mieć chociaż namiastkę normalności- Przecież nie będą od rana do rana latać na misje. Czas znajdzie się na wszystko. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 1:05 pm | |
| Loki siedział z małym na łóżku i karmił go butelką. Mały jadł bardzo łapczywie, z resztą jak zwykle. Dla Lokiego był to dobry znak. Skoro dziecko miało apetyt znaczy, że nic mu nie dolegało. Kiedy weszła Robin spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. —Tak krzyczał, jakby chciał połknąć cały budynek..— mruknął wspominając dość drastyczne przerwanie drzemki. Swojej i dziecka. —No nie.. kolejna pierdoła do pilnowania— mruknął pod nosem. Odstawił pusta butelkę na łóżko i po chwili przekazał malca do odbicia Robin. —Teraz to twój syn..— powiedział odkładając malca w ramiona Robin.
Addie razem z Clintem i Asą oprowadzili Petera po domu. Asa odłączyła się od nich wracając do swojego pokoju. —Ale na dół to już zjedziesz sam, albo z chłopakami..— zaznaczyła. Widząc panel przy windzie Addie czuła się nieswojo. Za dużo technologii na raz. —Wiesz.. to nie jest łatwy kawałek chleba. Nie każdy chce to wchodzić kolejny raz. Nikogo nie będziemy zmuszać. To dobrowolna decyzja— dodała blondynka. —Nie martw się.. postaramy się byś mógł skończyć studia.. do pracy też możesz chodzić jeśli chcesz. Tak naprawdę nic nie możemy obiecać póki coś się nie zacznie dziać. Sami narazie oswajamy się złe nowej sytuacji. W domu mieszkają dzieci. Za chwile trójka. — ułożyła dłoń na swoim brzuchu. —Jeszcze jest sporo rzeczy do ustalenia.. ale cześć będzie do zweryfikowania. — dodała wzdychając cicho. Sama nie wiedziała jak to będzie wyglądać. Narazie nie będzie jeździć w teren. Może przydałaby się na miejscu w agencji. Może pomagałaby w przesłuchaniach. Umiała sprawić by komuś rozwiązał się język więc praca na miejscu byłaby dla niej na rękę. Narazie postanowiła się nie wychylać. Miała ważne zadania. Miała przy sobie córkę, która musiała się zająć, nosiła pod sercem synka. Nie wyobrażała sobie by mogła zostawić dziećmi na dłużej. W bądź co bądź jeszcze obcym świecie. —Narazie wielkich narad nie będzie.. wiec możesz iść się rozpakować. Może jesteś głodny?— zapytała zerkając na zegarek. I tka powinna wziąć się za gary. Na nią spadła teraz rola gospodyni, w sumie ona będzie najdłużej w domu. Robin pewnie tez niedługo ruszy w teren. W końcu Addie jest w stanie zająć się dzieckiem dzień czy dwa. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 6:50 pm | |
| Robin odebrała od Lokiego malca i zaczęła go delikatnie kołysać w ramionach, aby uspokoić i może na chwilę uśpić. -O...teraz to mój. Nagle jest mój, jak zaczyna płakać, ale jak jest spokojny to od razu ma wszystkie najlepsze cechy po tatusiu- Powiedziała i przewróciła lekko oczami -Ty Loki też czynnie brałeś udział w powoływaniu go na świat...więc nie wykręcaj się teraz- Dodała i posłała mu lekko złośliwy uśmieszek, chociaż wiedziała, że Loki nie miał niczego złego na myśli, to nie darowałaby sobie, gdyby nie odbiła piłeczki. -Co do naszego nowego chłopca, aż tak bym się tym nie przejmowała. Ma specyficzny styl bycia, ale siedzi w tym dość długo, nie powinno być z nim problemów- Stwierdziła zerkając co jakiś czas na usypiające w jej ramionach niemowlę -Chociaż szkolenie na pewno się przyda. Działał do tej pory sam, pomijając kilka akcji z avengersami, z drużyną nie miał dużej styczności
Peter wybrał sobie jeden z pokoi, który znajdował się gdzieś na końcu korytarza -Emm...mogę zjeść- Odpowiedział a po chwili zniknął za drzwiami swojego pokoju. Clint przez chwilę wpatrywał się w milczeniu w korytarz. Nadal zastanawiał się nad tym czy to wszystko miało chociaż odrobinę sensu. Robin miała gadane Peter był osobą, którą łatwo zakręcić, z pozostałymi nie pójdzie tak łatwo -To czyste szaleństwo...- Stwierdził po chwili milczenia po czym zerknął na Asse, która szła za nimi krok w krok uśmiechnął się do niej lekko -Chodź tutaj...- Mruknął i szybko schylił się w jej stronę po czym poderwał ją z ziemi i przełożył sobie przez ramię. Zaczął się kręcić razem z nią wokół własnej osi, aby dziewczynka odrobinę się rozweseliła o ośmieliła. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 7:58 pm | |
| —Ja się muszę spakować..— mruknął cicho wstając z łóżka. Domyślał się, że przekonanie Sama nie będzie łatwym zadaniem i zejdzie im się dzień lub dwa. —Ty.. masz do niego lepsze podejście.. masz coś czego on chce..— uśmiechnął się łobuzersko i podszedł do szafy. Wyciągnął z niej plecak i zaczął zastanawiać się co wziąć na swoją pierwsza misje jako pracownik tarczy. —Narazie może i chłopak jest chętny.. ale na razie nie widział mnie..— mruknął nieco ściszając głos. Nadal nie był przekonany do tego jak to wszystko będzie wyglądać. Będzie musiał się wykazać i przekonać bohaterów, że grają do jednej bramki.
—Świetnie.. zejdź na dół kiedy się rozpakujesz— powiedziała Addie do Parkera, który potwierdził, że chętnie coś zje. Kiedy chłopak zniknął za drzwiami pokoju zapadła cisza. Blondynka była pewna, że ekipie trochę zajmie zanim się dotrą i dojdą do jakiegoś porozumienia. Obejrzała się na Asę która trzymała się z tyłu. Clint ruszył w jej stronę i zanim dziewczynka zdążyła zareagować została poderwała z ziemi. Zaczęła głośno się śmiać, piszcząc co chwile. Chwyciła mocno rączkami koszulkę Clinta by mieć pewność, że nie spadnie. —Ostrożnie — uśmiechnęła się. Wiedziała, że Clint jej nie puści i nie pozwoli by stała się jej krzywda. —Dobra. To idę do kuchni. Chociaż tam się na coś przydam..— mruknęła nieco ciszej. Nie czuła satysfakcji z dzisiejszego zadania. Zdecydowanie Robin była gwiazdą misji. —Mama..— zaśmiała się dziewczynka wisząc głową w dół. —Patrz na mnie..— ponownie zarechotała. —Uważajcie kochani— ponownie się uśmiechnęła i ruszyła na dół. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 9:15 pm | |
| -Wy obydwoje chcecie tego samego...- Odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Popatrzyła na Lokiego, kiedy poddał w wątpliwość to czy Peter nadal będzie taki skory do współpracy jak odkryją przed nim całą prawdę -Wiesz...z nim może być łatwiej. Zetknął się z multiversum, wie jak to wygląda- Spotkał swoje alternatywne wersje oraz ich wrogów. Strange na pewno powiedział mu nieco więcej na ten temat. Łatwiej może mu być zaakceptować fakt, że Loki, który jest z nimi wcale nie ma za główną ambicje podbijać świata. Robin bardziej martwiła się o pozostałych. -Nie ma co się martwić na zapas. Przecież nie oskarżą nas o to, że się za mało staraliśmy. Nie będziemy tu nikogo przetrzymywać wbrew jego woli. Tarcza też nas do niczego nie zmuszała. Podała tylko rozwiązania naszych problemów na tacy
Clint zatrzymał się na chwile, kiedy doszły do niego słowa Addie. Okręcił się jeszcze kilka razy, aby dziewczynce sprawić przyjemność po czym odstawił ją na ziemię -Idź się na chwilę pobaw u siebie...muszę pogadać z mamą- Powiedział do niej i uśmiechnął się lekko po czym sam ruszył schodami na dół i dogonił Addie, która już zdążyła dotrzeć do kuchni. -Hej wszystko dobrze?- Zapytał się po czym usiadł na wyspie kuchennej. Sięgnął z miski jabłko i przetarł je o brzeg swojej koszuli po czym wgryzł się w jego skórkę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 10:07 pm | |
| Addie nie czekając na pozostałych zeszła na dół. Dotarła do kuchni gdzie wzięła się za przygotowywanie posiłku. Musiała przyrządzić coś dla większej ilości osób. Wyciągnęła mięso zmielone wcześniej w mielarce. Włożyła mięso do plastikowej miski i włączyła funkcje rozmrażania. Kiedy usłyszała Clinta przymknęła lekko oczy. Zaczęła wyciągać z lodówki cebule i kilka pomidorów. Spojrzała na niego starając się zachować naturalny wyraz twarzy. —Tak… dobrze— uśmiechnęła się lekko. Wyciągnęła nóż i zaczęła skarajać warzywa. Addie czuła na sobie jego wzrok. Wiedział, że coś ją dręczy. Westchnęła cicho odkładając nóż. —Nie jestem pewna czy się do tego nadaje.. — mruknęła cicho. Nie chciała marudzić. Clint robił wszystko by czuła się dobrze jednak wiedziała, że czas żeby mogła się wykazać jeszcze nie nadszedł. —Przepraszam.. po prostu. Nie czuje bym się dziś popisała. Robin, Robin była świetna, a ja po prostu stałam i byłam tłem.. nie spodobało mi się to— przyznała ponownie biorąc się do pracy. —Przynajmniej gotować umiem i tu się umiem wykazać.. może za dużo wymagam od siebie.. może za wiele chciałabym naraz.. — wzruszyła ramionami. —Może za bardzo trzymam się tego co kiedyś znałam.. albo po prostu jestem.. za mało się staram— wyznała przesuwając poszatkowane pomidory po desce do krojenia. Jedynie na niego zerkała. Nie chciała znaleść w jego spojrzeniu odzwierciedlenia swoich lęków, które nagle zaczęły rosnąć. Miała go wspierać, natomiast czuła się, że zaczyna się nad sobą użalać, choć tak naprawdę nie miała jeszcze okazji by się wykazać i długo nie będzie miała.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 10:18 pm | |
| Clint wysłuchał dziewczyny w spokoju. Rozumiał ją. To było pierwsze jej poważniejsze wyjście z domu w innym celu niż na zwykłe zakupy. Pewnie spodziewała się czegoś innego. Za to Robin przejęła pałeczkę, bo po prostu znała ten świat, ludzi...wiedziała też na jakiej zasadzie działali Avengersi. Była w końcu przez jakiś czas ich częścią. Widziała dużo. -Moja pierwsza misja podobnie wyglądała- Przyznał otwarcie -Dużo trenowałem, uczyłem się a kiedy wypuścili mnie w teren w końcu, to cała wiedza jaką miałem po prostu uleciała i musieli ratować mi skórę- Nie miał zamiaru udawać tego, że od początku był świetnym agentem. Doszedł do tego ciężką pracą i nie rzadko wieloma błędami. -Myślę, że jesteś po prostu zbyt wymagająca- Dodał po czym zsunął się z blatu i podszedł do nie. Stanął za nią, a po chwili oplótł dłonie wokół jej pasa. Oparł brodę na jej ramieniu i wpatrywał się w to jak kroi warzywa. -Tarcza działa w specyficzny sposób i Robin wie o tym i nie omieszkała tego wykorzystać. Ty też z czasem to załapiesz. Potrzeba do tego czasu i właśnie integracji, aby każdy mógł wypracować sobie swoje miejsce w drużynie i to w czym będzie najlepszy- Addie była bardzo ambitną osobą i nie lubiła, kiedy coś jej nie wychodziło -Chociaż uwielbiam twoją kuchnię, to jestem przekonany, że jesteś stworzona do czegoś więcej niż do krojenia pomidorów- Złożył delikatny pocałunek na jej policzku -To jak z Asą...ona też potrzebowała czasu, aby się otworzyć, to jest proces...z tobą będzie tak samo | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 10:51 pm | |
| Addie chciała wierzyć w słowa Clinta, że była dla siebie zbyt wymagająca i teraz dała się ponieść emocjom, które kazały jej myśleć, że jest beznadziejna i do niczego się nie nadaje. Przerwała na chwile swoje zajęcie kiedy objął ją ramionami. Zamknęła oczy chłonąc ciepło jego ciała. Uśmiechnęła się lekko kiedy powiedział, że jest stworzona do większych rzeczy niż szykowanie obiadu co było teraz jej głównym zajęciem. —Proces— westchnęła odkładając nóż na blat. Wytarła dłonie o ścierkę. Czuła się zazdrosna, pierwszy raz poczuła się źle w tym świecie. —Może i tak.. może za mało znam.. tarcze.. w sumie to na pewno.. — powiedziała dociskając plecy do jego torsu. —Trochę inaczej to sobie wyobrażałam.. sama nie wiem jakby to było.. ale.. myślałam, że umiem już wszystko ale jednak muszę zweryfikować ten pogląd..— mruknęła. Już jej się to nie podobało. Zadała sobie pytanie, jakby to było, gdyby cena była niska. Gdyby coś w końcu przyszło jej prosto. Poza tym. Uczyć się od Robin. Wcześniej to ona była tą, która szanowano i to ona dawała rady. —Nie chce utknąć w kuchni— wyznała. Lubiła gotować, wiedziała, że to jej wychodzi, ale nie wyobrażała siebie w roli pani domu na stałe. Jasne to byka miła odskocznia, ale to nie było dla niej, a przynajmniej dla tej Addie, którą była obecnie. Odwróciła się do Clinta przodem. Ułożyła dłonie na jego torsie. —Będę się starać.. serio..— chciała by był pewny, że da radę. Jakoś. Ogarnie się, przejdzie jej chwilowy spadek wiary w siebie i znów będzie gotowa do działania. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 21, 2024 11:03 pm | |
| -Tarcza to dość złożony system i nie da się go zrozumieć w przeciągu kilku dni- Wyjaśnił. Sam nawet do tej pory nie rozumiał wszystkiego i nie znał tej organizacji od podszewki. Robił to co mu kazano i nie zadawał więcej pytań niż powinien. -Nikt nie umie wszystkiego...i gwarantuje ci, że przez całe swoje długie życie cały czas będziesz się czegoś nowego uczyć. Owszem będzie to irytujące przez wzgląd na długość życia, ale tak to wygląda- Objął ją nieco mocniej, kiedy się do niego odwróciła. -Nie utkniesz...obiecuje ci...jeżeli tego nie będziesz chciała to zawsze coś się wymyśli- Nie miał zamiaru jej ograniczać, a przynajmniej do momentu jak będzie w stanie w miarę swobodnie się poruszać. Kiedy wejdzie w bardziej zaawansowany etap ciąży rozsądnym będzie jak będzie się oszczędzać, ale potem na pewno znajdzie się dla niej jakieś zadanie. -Daj sobie trochę czasu i wszystko się ułoży...a ja ci pomogę nie zostawię cię z niczym samej- Był przecież przy niej cały czas i chciał dzielić z nią dosłownie wszystko. -Tylko mów mi o takich rzeczach, nie chowaj w sobie wszystkiego. W dwójkę będzie nam łatwiej- Nie chciał, aby Addie wszystkie swoje zmartwienia zostawała dla siebie, aby jemu nie robić przykrości. -Kocham cię...- Dodał i złożył czuły pocałunek na jej ustach. Po chwili usłyszał, jednak kroki, które zbliżały się w ich stronę -Oooo...przepraszam...ja...znaczy...A czy ty nie miałeś żony?- Zapytał się Peter a Clint zerknął na niego z ukosa i westchnął ciężko odsuwając się od Addie -Miałem...kiedyś -Kiedyś...to znaczy... -Słuchaj...możemy pogadać o wszystkim, ale o tym...wolałbym nie | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 22, 2024 1:11 am | |
| Addie wiedziała, że Clint ma racje. Zreszta chyba tego potrzebowała, zapewnienia, że nie jest sama i że ktoś nad nią czuwa. Weszła w całkiem nowy i obcy świat. Bo nie mogła wiedzieć o nim wszystkiego. To tez było męczące. Te rzeczywistości. Z jedne strony znasz rozkład ulic w mieście a po chwili źle skręcisz, okazuje się, że ulica nazywa się inaczej i już czujesz się jak na innej planecie. Blondynka oparła chwile czoło o tors łucznika. Wzruszyła lekko ramionami kiedy wspomniał o nauce. Nie było dla niej problemem uczyć się nowych rzeczy, ale wyobrażała sobie, że będzie miała nad tym trochę więcej kontroli. —Czas może wiele zmieniać. Mam nadzieje, że te zmiany wyjdą na dobre.. — powiedziała cicho. Ponownie się uśmiechnęła kiedy Clint powiedział, żeby mówiła mu o tym kiedy będzie się czuła źle. Z jednej strony było to dobre, jednak ilość takich chwili może w najbliższym czasie się nieco zwiększyć. —Postaram się..— szepnęła zanim ich usta zetknęły się w pocałunku. Addie przesunęła dłonie ma jego szyje by szybko się nie odsunął. Zawsze kiedy byli blisko siebie było jej mało. Uwielbiała kiedy ją do siebie tulił, składał pocałunki na jej skórze. Jednak nie cieszyła się tą chwilą zbyt długo, ponieważ zostali przyłapani przez Petera, który zaczął dopytywać o zaistniałą sytuacje. Addie niechętnie wypuściła Clinta z ramion i po chwili wróciła do pomidorów. Była świadoma, że pytania się pojawią. W końcu Clint przez lata był szczęśliwym mężem i ojcem. W jego życiu namieszała dziewczyna z innego świata i przewróciła je do góry nogami. —Już głodny?— rzuciła do pajączka, jednak przeniosła wzrok na Clinta i bezgłośnie powiedziała „Kocham cię” uśmiechając się pod nosem. Znów wzięła się do pracy. —Mam nadzieje, że jeszcze uda nam się zjeść razem zanim pojedziecie — rzuciła do Clinta. Kiedy zostaną z Peterem same na spokojnie będą mogły mu wyjaśnić co się tu właściwie dzieje. Skąd się wziął Loki, kim była Addie i Asa. Clint miał racje. Nie powinnismy mieć przed sobą tajemnic. Oczywiście w granicach rozsądku, bo nikt nie będzie się chwili swoim prywatnym życiem, ale tym co niezbędne trzeba będzie się podzielić. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 22, 2024 8:14 pm | |
| -Zdążymy...wyjazd i tak zajmie nam z dwa dni...przy dobrych wiatrach- Powiedział siadając ponownie na wyspie kuchennej -Jedziecie po Sama?- Clint kiwnął lekko głową -Mogę jechać z wami? -Myślę, że na razie im mniej osób tym lepiej. W kameralnym gronie łatwiej będzie porozmawiać -To co ja mam robić? -Nie wiem, pozwiedzaj sobie, zrób patrol. To, że nie ma na chwilę obecną żadnych misji nie oznacza, że masz tu tylko siedzieć. Idź pobujaj się po mieście, wywiedz się co tam słychać w alejkach- Peter zrobił dość dziwną minę. Pewnie już na starcie nieco się rozczarował. Może sądził, że od razu zostanie wysłany na jakąś misje, przejdzie odprawę i już będzie mógł działać w terenie -Po za tym...i tak nie puszczę was nigdzie drużynowo do momentu, aż nie upewnię się, że umiecie współpracować. Jak wrócimy wezmę się za wasze szkolenie- Wyjaśnił -Przecież wiem z czym to się je- Clint westchnął ciężko. Właśnie tego się spodziewał. Wszystkim się wydawało, że skoro samodzielnie umieli uratować sytuację, to w grupie też. Prawda była taka, że gdyby wysłał niezgraną drużynę zrobiliby jeszcze większy chaos, bo każdy działałby po swojemu -W pojedynkę nie przeczę, że jesteś niezły, ale nie pracowałeś w grupie dłużej, a to już inny poziom bohaterstwa- Doskonale pamiętał jak wyglądały ich początki. Każdy działał po swojemu i ostatecznie dostawali niezły wycisk. Dopiero w chwili jak udało się im zgrać, wspólny cel im przyświecał coś zaczęło z tego wychodzić | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 22, 2024 10:35 pm | |
| Addie widziała, że Peter rwał się do pomocy. Chciał coś robić, w końcu po coś zgodził się ponownie wejść w bohaterstwo, a ścislej mówiąc w drużynowe bohaterstwo. —Minęło zbyt dużo czasu..— dodała Addie wsypując warzywa do głębokiej patelni. —Nie wątpię, że zarówno ty jakim inni bohaterowie wiecie na czym to polega, ale to nie ma być drużyna z doskoku, zbierzemy się w chwili zagrożenia i połowe czasu będziemy się kłócić między sobą bo każdy ma swoją wizje ocalenia świata. To tak nie będzie działać, był już przykład takiego działania. Potrzebne jest nowe rozwiazanie. Po to ściągamy ludzi.. — wyjaśniła biorąc się za przyprawianie mięsa. —Nawet w asgardzkich formacjach wojskowych mówi się, że drużyna ma działać jak jeden organizm. To chcemy zrobić — dodała posypując mięso przyprawami. —Skarbie.. zejdź z blatu.. to rozpraszające i irytujące— powiedziała patrząc na Clinta, któremu najwidoczniej było wygodnie siedząc na blacie kuchennym. Uśmiechnęła się do niego lekko. —No chyba, że palisz się do pomocy, ale nie wiem czy oboje tego chcemy..— dodała lekko mrużąc oczy. Zwykle jedno z nich panowało w kuchni. Częściej oczywiście Addie, ale pomaganie na dłuższą metę wprowadzało jeszcze większy chaos. —Chcecie sobie pogadać to do salonu..— zaproponowała. Peter pewnie miał sporo pytań, a na pewno ich przybędzie kiedy zobaczy kim jest ostatni z obecnych w ekipie. Nie widział jeszcze Lokiego. Addie starała się uwijać w kuchni, jednak z pozoru proste danie, takie jak spagetti zajęło jej chwile. Addie starała się nie używać gotowych i przetworzonych produktów. Wolała sama przyrządzić sos dusząc pomidory. W końcu posiłek był gotowy, jednak Addie miała opory przez zawołaniem Asy. Jeśli rozpęta się awantura.. nie chciała by była jej świadkiem. Zapach jedzenia na pewno szybko zwabi Lokiego do kuchni. —Teraz mogę was wykorzystać.. nakrywał do stołu panowie — zwróciła się do Clinta i Petera. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 22, 2024 10:55 pm | |
| Clint popatrzył na Addie, kiedy wydała mu wyraźne polecenie. Przez chwilę się zastanawiał, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że nie ma co wkurzać kobiety w ciąży. Dlatego posłusznie zsunął się z blatu stając ponownie na ziemi. Od momentu, kiedy zaczęli żyć wspólnie, Addie co jakiś czas zwracała mu uwagę na różne rzeczy...chociażby takie jak jego przyzwyczajenie do picia z kartonu. Wiele razy mu o tym mówiła, a on i tak od czasu czasu nadal się zapominał. -No to chodź...pogadamy...moja pomoc w kuchni często kończy się katastrofą- Powiedział i zabrał ze sobą pajączka. Wiedział, że będzie chciał dowiedzieć się więcej szczegółów na temat tego jak miałaby działać drużyna. Clint miał już pewną wizję co do tego, ale czy ona się sprawdzi to wszystko zależało od tego czy uda się im zebrać wszystkich w jednym miejscu. W końcu ich rozmowę przerwała blondynka, która nagle potrzebowała ich pomocy. -Najpierw nas wygania, a teraz potrzebuje? -Nie próbuj zrozumieć kobiety w ciąży, po prostu dla świętego spokoju zrób to o co prosi- Miał już w tym doświadczenie i naprawdę nie chciał wchodzić Addie w drogę, szczególnie w chwili, kiedy miała już gorszy nastrój. Clint wstał z kanapy i zabrał się za rozkładanie talerzy. -sześć talerzy?- Zapytał się i policzył na szybko jeszcze ilość nakryć do stołu -Ktoś jeszcze tu mieszka?- Clint zerknął na Addie i westchnął ciężko po czym kiwnął do niej lekko głową. Podszedł do niej i nachylił się nad nią -Zawołam ich teraz, a potem Assę...tak na wszelki wypadek- Powiedział. Wolał małej oszczędzić wybuchu emocji, kiedy okaże się z kim jeszcze przyjdzie mu dzielić ten budynek. -Robin oprócz tego, że ma dziecko, ma też męża -Wyszukałem jej w internecie, znalazłem kilka artykułów i nie były zbyt pochlebne -Nie wszystko wydaje się być takie jakie jest. Robin miała, kiedyś problemy ze swoją mocą...to wszystko co znalazłeś to były wypadki- Wyjaśnił. Oczywiście nie chciał mówić, że moralność dziewczyny po prostu była różna i nie zawsze uznawana przez innych. Clint spojrzał jeszcze szybko na Addie po czym ruszył w stronę korytarza. Zapukał do drzwi pokoju Robin i Lokiego po czym uchylił drzwi wsuwając głowę do środka -Chodźcie...przedstawienie czas zacząć- Robin właśnie kładła syna do kołyski, a po chwili wróciła do sypialni i zerknęła na Clinta -Jesteś pewien? -Absolutnie nie...ale nie mamy innego wyboru | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 22, 2024 11:27 pm | |
| Addie kiwnęła głową kiedy Clint zaproponował, że najpierw przedstawią Lokiego, a dopiero później dołączy do nich Asa. To był dobry pomysł. Nie chciała by jej córka była świadkiem awantury domowej. Ciężarna zaczęła rozkładać jedzenie na półmiski. Makaron do jednej, sos do drugiej. Zaczęła znosić na stół szklanki, dzbanki z sokiem jabłkowym. Uśmiechnęła się do Petera. Wolała jeszcze nie siadać. W razie gdyby trzeba było interweniować chciała być w gotowości. Addie kiwnęła głową do Clinta zanim zniknął w korytarzu. Nie mogą tego odkładać w nieskończoność. Peter będzie w stanie to zrozumieć. Miał już do czynienia z multiwersum, trafią do niego argumenty, tłumaczyła sobie. Loki spędził z Robin i z dzieckiem czas w sypialni. Pobawili się z malcem, który nie miał zamiaru kłaść się po jedzeniu. Brunet miał wrażenie, że malec rośnie w oczach. Wierzgał, kopał, machał rączkami, jakby chciał już wstać z łóżka i popędzić przed siebie. Loki stwierdził, że kiedy Varin zacznie chodzić już go nie złapią. Kiedy przyszedł po nich Clint było jasne, że czas na przedstawienie. —No to do dzieła.. chociaż może nie będzie tak źle..— wzruszył ramionami. Wiedział, że będzie musiał nieco pohamować swój język, ale przecież to tylko jeden dzieciak. Loki spojrzał i na Robin i Clinta. —Oj nie siejcie paniki.. to tylko jeden dzieciak.. — westchnął łapiąc za klamkę. —Przecież nie rzuci się na mnie.. — dodał otwierając na oścież drzwi. Na wszelki wypadek przygotuje iluzje, ale użyje jej w ostateczności. —Chodźcie — zwrócił się do Robin i Clinta i po chwili ruszył do jadalni. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 22, 2024 11:52 pm | |
| Clint poczekał, aż Robin i Loki wyjdą z pokoju. Ruszył w stronę kuchni, ale za nim ta dwójka wyszła dał im dłonią jasno znak, aby chwilę poczekali. -Za nim przejdziemy do oficjalnego przedstawienia...spotkałeś się z multiversum prawda?- Zapytał się a Peter kiwnął lekko głową, chociaż po jego spojrzeniu łatwo było wywnioskować, że nie bardzo wiedział o co chodzi -Więc wiesz, że w różnych rzeczywistościach są różne wersje nas samych. Jedne mniej inne bardziej podobne -O co chodzi? co to za konspiracja?- Clint przymknął na chwilę oczy -Po prostu pamiętaj o tym- Nie chciał żadnych burd czy awantur. Chociaż miał nadzieje, że z chłopakiem pójdzie łatwiej skoro wiedział już coś o wieloświecie. -Chodźcie...- Rzucił w stronę korytarza. Peter zmarszczył lekko brwi i zmrużył oczy wpatrując się jak na razie w pustą przestrzeń, jednak kiedy zza ściany wyłonił się Loki otworzył szeroko oczy. -Co...on...przecież on nie żyje -Spokojnie- Odezwała się Robin -Fakt jest łudząco podobny, ale to nie jest ten sam Loki -Czekaj...moment...dziecko, mąż?- Zaczął łączyć w głowie wątki -JESTEŚ JEGO ŻONĄ?!- Krzyknął zupełnie tak jakby wszystko stało się dla niego jasne. Robin przewróciła oczami -Gratuluje zdolności dedukcji- Mruknęła | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 23, 2024 12:05 am | |
| Loki mruknął pod nosem kiedy Clint zatrzymał ich na korytarzu. Naprawdę nie miał pojęcia czemu aż tak się stresują. Najwyżej chłopak zbierze manatki i wyjdzie. Kiedy w końcu weszli do salonu Parker był chyba bardziej zdziwiony niż zły, czy przestraszony. To dobrze. Zdziwieniem można pokierować na swoją korzyść. —Tak wiem.. to może być szok..— powiedział zaciskając lekko usta. Nie palił się do jakiś oficjalnych przywitań, dlatego stał obok Robin i nie zamierzał się ruszyć, przynajmniej narazie. —Trochę to pogmatwane.. nawet bardzo— wtrąciła się Addie podchodząc do Spidermana. —Ale fakt. Ten Loki nie ma nic wspólnego z tym, który mieszkał tu. Loki z tego świata nie żyje. Ten w sumie oprócz wyglądu nie wiele go przypomina— stwierdziła. —Dzięki.. na pewno pomogło..— mruknął w stronę blondynki. —Nie wiem.. mam coś mówić.. — szepnął do Robin jednak po chwili znów zwrócił się do Petera. —Cześć.. jestem Loki i nie.. nie chce przejąć władzy nad światem— przestawił się. Noe lubił stresujących sytuacji i za wszelka cenę próbował rozładować napięcie. Wiedział, że raczej nie będzie w stanie pokazać młodemu, że nie jest zagrożeniem. Addie widziała jak Peterem rzucają emocje. Postanowiła zbliżyć się trochę by pomoc mu się z nimi rozprawić. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 23, 2024 12:22 am | |
| -Chyba muszę usiąść...- Powiedział i siadł na pobliskim krześle, jednak nadal nie odrywał wzroku od Lokiego. Spotkanie swoich wersji było dla niego sporym szokiem i szczerze miał nadzieję, że więcej razy nie będzie musiał tego doświadczać, jednak los najwyraźniej miał dla niego zgoła inny plan. -Jak...skąd go wytrzasnęłaś? -To długa historia...wszystko ci opowiemy. Na razie jedyne co musisz wiedzieć to to, że ten Loki nie stanowi dla nas, ani dla tego świata zagrożenia- Powiedziała sięgnęła do dłoni Lokiego splatając z jego palcami swoje. -No jasne, Peter, po prostu wchodzisz do siedziby Avengersów i spotykasz wariant Lokiego. To jakby normalny dzień, prawda? Nic wielkiego- Mruknął do siebie próbując jakoś ogarnąć wszystko to czego się dowiedział. W przeciągu jednego dnia zostało zrzucone na niego naprawdę dużo. W końcu wziął głęboki wdech i ponownie zerknął na Lokiego a potem na Robin, która kurczowo trzymała jego dłoń -Mam nadzieję, że ten Loki jest trochę mniej... no wiesz, destrukcyjny- Odezwał się w końcu. -Emmm...no jakby to...- Mruknął nieco zakłopotany -Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...ale jest skuteczny... -Czy Avengersi mają wykupiony teraz jakiś abonament na Lokich? -Już...daj spokój. Clint spędził z Lokim trochę czasu i gdyby uznał, że jest niegodny zaufania, czy niebezpieczny nie pozwoliłby się nam tu pojawić -W sumie nikt nie pytał się mnie o zdanie | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 23, 2024 12:44 am | |
| Addie postawiła przed Peterem szklankę wody. Nie rzucił się na Lokiego, nie zrobił nic głupiego co wyglądało zachęcająco, że ogarnie to. Choć przyda mu się chwila na ogarnięcie tego w głowie. —Wariant?— zdziwił się Loki. Domyślał się ci znaczyło, jednak chyba pierwszy raz słyszał to słowo. —Loki.. jest specyficzny, ale jego ambicją nie jest podbój światów. A to plus… spokojnie ogarniesz wszystko— uśmiechnęła się lekko do chłopaka. Loki ścisnął dłoń Robin kiedy ta złapała do za rękę. —No.. dzięki.. — mruknął w stronę Clinta kiedy stwierdził, że jego nikt nie pytał o zdanie w kwestii przybycia Lokiego do tego świata. —Nie zapominaj kto wystawił ci bestię.. — przypomniał mu. Gdyby nie Loki, gdyby nie wypowiedział na głos pomysłu z zabiciem smoka to Clint nadal by był człowiekiem. Po drugie, bez jego pomocy Clint nie miałby pola do strzału, który ostatecznie tego smoka zabił. Loki o tym nie wspominał często przez wzgląd na nerwy Clinta, ale widział w tym swój udział i nikt nie mógł go podważyć. —Możemy już siadać do jedzenia? Głody jestem— mruknął patrząc na pozostałych. —Wytrzymasz..— mruknęła do niego po czym zwróciła się do Petera. —Wiem jak to wyglada.. niezły bałagan, ale da się to ogarnąć, a przynajmniej cześć, ponieważ sami jeszcze do końca nie wiemy dlaczego, po co i jak. Jedno jest pewne. Loki.. ten który tu stoi, jest częścią rodziny, drużyny.. może i ma niekonwencjonalne metody.. czasem zakrawające na głupotę, ale bez wahania powierzyłabym mu życie..— chciała przekazać Parkerowi, że Lokiemu można było ufać. —Pójdę po Asę— zaproponowała. —A wy już zacznijcie.. porozmawiamy podczas posiłku..— powiedziała ruszając w stronę schodów. Już wchodząc po stopniach zawołała dziewczynkę na obiad. Asa dołączyła do matki i obie zeszły po schodach. Mała nadal była onieśmielona obecnością Pitera i trudno było się jej dziwić. Asa zajęła miejsce między Clintem, a Addie. Tak na wszelki wypadek. Poczekała cierpliwe aż mama nałożyła jej porcje na talerz. Co jakiś czas zerkała na nowego lokatora przyglądając się mu. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 23, 2024 1:09 am | |
| Robin zerknęła na Lokiego a potem na Clinta, jeszcze tego brakowało, aby zaczęli się przepychać się między sobą -Tak, chodźmy zjeść- Powiedziała odbierając Clintowi możliwość odpowiedzenia. Pociągnęła Lokiego do stołu i usiadła na wolnym krześle po czym każdy zaczął sobie nakładać jedzenie na talerz. Przy stole panowała milcząca i dość napięta atmosfera, pewnie byłoby lepiej, gdyby Peter nie wpatrywał się w Lokiego świdrującym spojrzeniem...na tyle świdrującym, że nawet Robin je odczuwała. -Jak chcesz się o coś zapytać to pytaj -Czy też nosisz ten śmieszny hełm z rogami? -Litości...- Mruknęła i spuściła lekko głowę. Wiedziała, że Peter chociaż ewidentnie próbował jakoś rozładować napiętą atmosferę to robił to w wybitnie nieporadny sposób. -Nie...przynajmniej nie zauważyłam- Odpowiedziała a Peter kiwnął lekko głową, ale mimo to nadal nie spuszczał wzroku z mężczyzny. Może próbował go wyczuć, albo starał się przetłumaczyć sobie to, że siedział przy jednym stole z człowiekiem, który wizualnie przypominał tak bardzo gostka, który doprowadził do zrujnowania Nowego Jorku. -Czy tylko mi się wydaje, że ten stół jest za wysoki...czuje się trochę jak dziecko na krzesełku dla dorosłych | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |