|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 2:04 pm | |
| Addie była naprawdę szczęśliwa. Cholernie zmęczona, ale szczęśliwa. Mogła w końcu przytulić synka. Patrzyła na jego umorusaną twarzyczkę z uśmiechem. Starała się uspokoić oddech by nie trząść maleństwem leżącym na jej piersi. —Dobrze.. podaj mi go. Nie martw się zaraz do ciebie wróci — powiedziała pielęgniarka wyciągając ręce do dziecka. Addie spojrzała na nią niepewnie, ale przecież nikt nie zrobi mu krzywdy. Odsunęła dłonie by kobieta mogła wziąć dziecko. —Nie spuszczaj go z oczu— poprosiła Clinta. Wolała jednak by przydzieli był ktoś komu ufała. Po chwili podeszła do niej druga pielęgniarka. —Jeszcze trochę.. spokojnie. Już niedługo damy ci spokój — powiedziała z uśmiechem. Addie musiała przejść przez jeszcze jeden etap porodu. Mianowicie musiała urodzić łożysko. Była już kompletnie wymęczona i ciężko jej było przeć. Jednak kiedy się udało pielęgniarka sprawdziła czy na pewno wszystko się oczyściło. Addie została delikatnie obmyta z krwi i przeniesiona na drugie łóżko. Dziewczyna była cała obolała, ledwo trzymała oczy otwarte, ale nie uspokoiła się dopóki jej syn do niej nie wrócił. Przebrała się w długą koszule z pomocą Clinta. Spięła włosy gumką. Może wieczorem uda się jej wykąpać. Maluch owinięty kocykiem znów został położony mamie na piersi. Addie odrazu ułożyła dłonie na jego pleckach. —Mój piękny— szepnęła składając pocałunek na jego czole. —Dziecko zostało zbadane. Wszystko z nim dobrze. Za jakąś godzinkę spróbujemy go nakarmić, chyba że obudzi się wcześniej to proszę próbować. Na spokojnie. A mama dobrze się czuje?— zapytała. —Tak— odpowiedziała cicho Addie. Oprócz oczywistych objawów nie zaobserwowała innych niepokojących. —Jak tata już ochłonął to może wypełnimy dokumenty? Dziewczyna musi odpocząć.. — rzuciła do Clinta i zaczęła wycofywać się z pokoju. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 6:36 pm | |
| -Clint...halo...ziemia do świeżo upieczonego ojca...]/b]- Powiedziała i pstryknęła lekko palcami, aby zwrócić na siebie uwagę Clinta. Mężczyzna drgnął lekko i spojrzał na Robin -[b]Musisz wypełnić dokumenty- Powiedziała a łucznik pokiwał lekko głową. Miał już wychodzić z sali, ale zdał sobie sprawę z jednej bardzo ważnej rzeczy. Nie ustalili jeszcze imienia. Chciał o tym porozmawiać z Addie na dniach, ale malec najwyraźniej wybitnie się spieszył -Jak damy mu na imię?- Zapytał zerkając na kobietę. Nie chciał zmuszać jej do wielkiego wysiłku, ale musiał wiedzieć co odpowiedzieć kiedy pielęgniarka zapyta się go o to jakie imię ma wpisać w kartę. -Macie tempo- Mruknęła i uśmiechnęła się lekko -To wy ustalcie, a ja zadzwonię- Powiedziała I wyszła na chwilę z sali. Dopiero wtedy odetchnęła z wyraźną ulgą. Sama musiała zachować zimną krew, aby Clint nie zaczął beż potrzeby panikować. W końcu wybrała numer Lokiego i poczekała aż ten odbierze w końcu telefon -Daj mi Asę- Powiedziała krótko, chociaż jej głos nie zdradzał czy wszystko poszło dobrze czy może, jednak pojawiły się jakieś komplikacje -Hej maleńka...dzwonię aby ci powiedzieć, że z mamą wszystko dobrze i...- Urwała na chwilę uśmiechając się pod nosem -I masz nowego brata- Dodała przekazując dziewczynce dobre nowiny Kiedy Robin opuściła salę Clint spojrzał na Addie -Trochę nas zaskoczył...dobrze, że z resztą rzeczy tak się nie ociagaliśmy- Addie miała rację mówiąc, że szybko zleci. On dziwił się czemu tak spieszyła się z przygotowaniami pokoju dla dziecka. Uważał, że było jeszcze dużo czasu, a teraz...jego syn był już z nimi. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 7:07 pm | |
| Addie uniosła powieki i spojrzała na Clinta. Faktycznie. Nie zdążyli pomyśleć nad imieniem dla dziecka. Znaczy nie zdążyła skonsultować swoich preferencji z narzeczonym. Wcześniej, przy porodach nie było problemu. Ojciec nadawał imiona synom, wiec Addie nie musiała się o to martwić. Clint nie widział innej opcji by wybrać imię w pojedynkę. Blondynka zerknęła na malca, który leżał na jej piersi. Mruknął cichutko. —Na Barthomelow mi nie wyglada, tak samo na Stefana czy Harrego…— zaczęła cicho. —Ale.. Kayden.. Kayden James Barton.. — spojrzała na Clinta czekając na jego wypowiedź. Malec zaczął się delikatnie wiercić. Co mogło oznaczać, że zaczął się budzić. Zmarszczył malutkie oczka i po chwili zaczął płakać. —Już już kochanie— powiedziała próbując się podnieść, ale nie było to takie łatwe. —Weź go.. muszę się trochę podnieść do karmienia..— powiedziała. Pomogła Clintowi zsunąć malucha w jego ramiona i po chwili zaczęła powoli dźwigać się do pozycji siedzącej. Kiedy wyciągnęła ręce po syna uśmiechnęła się lekko. —Chodź do mnie mój mały Kaydenie — dodała kiedy Clint ponownie podał jej dziecko. Addie rozpięła koszule nocną i chwile pougniatała swoją pierś by zacząć pobudzać laktację. Kiedy zauważyła pierwsza krople przysunęła malca do piersi lekko potarła brodawką po jego ustach. — Łap — szepnęła. Jakby za jej namową, chłopiec złapał brodawkę między usta i zaczął ssać. Blondynka spojrzała na Clinta i uśmiechnęła się do niego lekko. Poprawiła maluszka lekko go przekręcając w swoją stronę. —Ale głodny — westchnęła kiedy poczuła ból w piersi. Oparła głowę o zagłówek łóżka i przymknęła oczy. Sam siedział na korytarzu. Cały czas czekał na wieści. Kiedy Robin wyszła z sali i wyciągnęła telefon podszedł do niej. Na wieść o tym, że dziecko się urodziło uśmiechnął się lekko. —Nareszcie— westchnął. Poród był długi, z sali nie dobiegały przerażajace krzyki wiec ciężko było stwoerdzic czy wszystko jest dobrze. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 7:49 pm | |
| Clint uśmiechnął się lekko, kiedy Addie zaproponowała imię dla malca. -Pasuje mu...- Nadal miał wrażenie,że to wszystko tylko mu się śniło, że za chwilę obudzi się w swoim łóżku...znowu sam. Kiedy Addie wyciągnęła w jego stronę noworodka on ostrożnie wziął malca w swoje ramiona i utkwil wzrok w jego małej twarzy. To nie był sen. Ona To naprawdę była, a teraz on trzymał w rękach swojego syna. Już teraz wiedział, że dla tego malca zrobi absolutnie wszystko, aby było mu tylko jak najlepiej. Oddał Addie małego, kiedy oznajmiła, że jest gotowa, aby go nakarmić. Obserwował przez chwilę jak mały wyssał się w jej pierś. -Odpoczywaj...ja załatwię formalności i zaraz będę- Powiedział I wycofał się z pokoju. Minął się z Robin, która właśnie kończyła rozmawac przez telefon ogłaszając najpewniej dobre nowiny. Uśmiechnęła się do niego lekko. Też była zmęczona tym wszystkim, oderwała się od swoich pierwszych świat z rodziną, aby móc towarzyszyć Addie w tym trudnym doświadczeniu. Clint był jej za to cholernie wdzięczny. -A no...na szczęście wszystko wydaje się dobrze. Urodziła zdrowego synka i z nią też chyba wszystko dobrze...No oprócz.przeraźliwego zmęczenia- Dla Addie to nie był jeszcze koniec trudnych przeżyć. Musiała przejść przez połóg ...a to było fatalnie. Robin I bez tego miała wahania nastroju. -Myślę, jednak, że jak ten stan rzeczy się utrzyma, to wyjdą dość szybko do domu | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 8:58 pm | |
| Sam kiwnął głową kiedy Robin potwierdziła, że wszystko w porządku z Addie i dzieckiem. —To świetnie— odpowiedział. Zanim zdążył powiedzie coś jeszcze z sali wyszedł Clint. Sam odrazu zauważył jak emocje powoli go opuszczają, a na twarzy w końcu zaczęła malować się ulga. —Gratulacje..— powiedział klepiąc delikatnie ramie przyjaciela. —Niech mały zdrowo się chowa..— dodał odsuwając się nieco do tyłu. —Jak wrażenia? Kolejny Barton już na świecie— zagadał. Chciał by Clint powoli wrócił do normalności, choć domyślał się, że to będzie trudne przed pierwszych pare dni, dopóki nie przyzwyczai się do nowej sytuacji. Addie zaczęła nucić cicho kołysankę tuląc do siebie synka. Zmieniła mu pierś by i w drugiej zacząć pobudzać laktację. Kiedy Kayden się najadł przytulił się do piersi matki stykając policzek z jej piersią. —Mój maleńki, mój cudowny— przycisnęła go nieco mocniej do siebie. Nadal ciężko było jej uwierzyć, że to wszystko dzieje się na prawdę. Czasem miała wrażenie, że to tylko sen i za chwile się obudzi i znajdzie się w całkowicie innym miejscu. Kayden był po prostu idealny. Addie zaczęła się mu przyglądać i co chwile zauważała kolejne podobieństwa do Clinta. —No pewnie.. synuś tatusia..— uśmiechnęła się lekko. Wyjrzała w stronę korytarza. —Robin?— zawołała. Kiedy Ruda weszła do sali uśmiechnęła się do niej słabo. —Pomożesz mi? Chciałabym go ubrać. No i trzeba wyścielił łóżeczko.. i muszę odpocząć — westchnęła nadal trzymając dziecko w ramionach. Była totalnie wykończona i marzyła o drzemce. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 10:20 pm | |
| -Zapytaj się mnie o to samo za kilka dni, jak nie prześpię paru nocy. Myślę, że wtedy odpowiedzieć może być zgoła inna- Nie spodziewał się tego, że sprowadzi na świat jeszcze małe dziecko. Miał już trójkę swoich i w sumie trochę się bał czy nie zapomniał jak zajmować się takim maleństwem. -Przepraszam na chwilę- Powiedziała kiedy usłyszała zza drzwi głos Addie. Wróciła do pokoju i popatrzyła na nią, po czym kiwnęła lekko głową. Podeszła do torby, którą przygotowała Addie I wyciągnęła z niej komplet śpioszków i podała dziewczynie do łóżka, aby mogła zająć się przebieraniem malca. Ona sama zajęła się wyłożeniem dziecięcego łóżeczka, które stało w pokoju tak, aby malcowi było wygodnie, ale przede wszystkim ciepło. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 11:03 pm | |
| Addie powoli zaczęła ubierać syna. Najpierw założyła mu pampersa, a potem śpioszki, czapeczkę i rękawiczki na dłonie, żeby się nie podrapał. Addie z uśmiechem patrzyła na synka. Kiedy Robin przewiozła łóżeczko szpitalne, które składało się z plastikowej prostokątnego pojemnika i metalowych nóżek na kółkach. Addie powoli przełożyła śpiące niemowlę do wycielonego łóżeczka. —Dzięki..— uśmiechnęła się do Robin. —Najchętniej sama bym się umyła, ale chyba nie dam rady stanąć pod prysznicem.. czuje się okropnie. — mruknęła cicho kładąc głowę na poduszce. —Chyba.. zdrzemnę się chwile— stwierdziła zerkając do szpitalnego łóżeczka. Przysunęła je bliżej siebie, by w razie czego usłyszeć płacz dziecka. —Ma na imię Kayden— powiedziała walcząc z sennością. Nie miała siły dłużej się opierać. —Popilnujesz go? — zapytała cicho zanim znów zaczęła przymykać oczy. Mimo wszystko wolała, by ktoś miał oko na małego. Ona nie była w stanie, a Clintowi zejdzie się kilka minut zanim wróci od pielęgniarki. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 11:15 pm | |
| -Odpoczywa...zasłużyłaś- Powiedziała I przysiadła na pobliskim fotelu l. Ona też zaczynała czuć zmęczenie, chociaż to nie ona rodziła, to emocje dopiero teraz zaczynały powoli z niej schodzić. Wiedziała, że jak tylko wróci do domu to pierwsza rzecz jaka zrobi to położenie się do łóżka, aby zdrzemnąć się chociaż chwilę. Po za tym kiedy patrzyła na małego Kaydena sama zaczynała tęsknić za swoim synem. Chciała do niego wrócić i utulić tak czule jak było to tylko możliwe. Po chwili do pokoju wrocil Clint. Spojrzał na śpiącą Addie I uśmiechnął się lekko. -Gadałem z Samem...wracajcie do domu i skorzystajcie z reszty świat. Nie ma potrzeby, aby was tutaj trzymać -Dacie sobie radę, może coś przywieść?- Zapytała się, ale Clint tylko pokręcił głową. -Jak czegoś będzie brakować zawsze mogę złapać taksówkę i gdzieś podskoczyć- Zapewnił ją, a Robin wstała z fotela I przeciągnęła się leniwie. -Jakby coś to dzwoń a przyjadę -Nie martw się będzie dobrze...a i nie roznieście domu i żadnych imprez -Oj daj spokój tato...jesteśmy grzeczni jak aniołki... -Tylko jednemu czasami wyrastają rogi i ogon- Powiedział bez wyraźnego przekonania. Ruda pożegnała się z Clintem i wyszła z sali po czym podeszła do Sama -No na dzisiaj fajrant...możemy wracać do domu- Zakomunikowała po czym wysłała wiadomość do Lokiego, że już wraca do domu. Poprosiła go jeszcze w wiadomości, aby zrobiła jej coś do jedzenia i kubek ciepłej herbaty. Do domu dojechali sprawnie. Trzeba było przyznać, że w tym roku urząd Miasta wziął sobie do serca odśnieżanie. -Już jestem...- Powiedziała głośniej zamykając za sobą drzwi po czym zaczęła zdejmować z siebie kurtkę i buty. Nim jednak dobrze wszystko odłożyła od razu podbiegł do niej Peter i Kate oraz Scott. Wszyscy zaczęli się niemal przekrzykiwać, aby tylko dowiedzieć się jak wygląda sytuacja -Ludzie spokojnie...dajcie wejść do domu, zjeść coś i wypić...- Powiedziała przeciskając się przez nich, aby skierować się w stronę kuchni. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 24, 2024 11:47 pm | |
| Loki odrazu zakomunikował reszcie domowników, że Robin i Sam wracają do domu. Addie naszykowała się jedzenia na całe święta wiec zaczął wyciągać dania przygotowanie przez blondynkę na świąteczny obiad. Zanim jednak dobrał się do ciast zauważył pieczeń. Bez dłuższego namysłu wstawił do piekarnika. Godzina powinna wystarczyć. Zanim faktycznie Robin i Dam wrócili do domu pieczeń była już gotowa. Jak obiad to obiad. Widząc wjeżdżający na most samochód wstawił wodę na herbatę dla żony. Kiedy weszli do domu odrazu zostali zaatakowani pytaniami od pozostałych domowników. —Dajcie im zdjąć buty..— krzyknął z kuchni Loki. Nagle usłyszał jak po schodach zbiega Asa. Ona tez udała się odrazu do przedsionka. Wyglądała z nadzieją, że mama i tata tez wrócili. Loki ruszył za nią. —Skarbie.. mama i.. tata. Muszą zostać jeszcze w szpitalu— wyjaśnił jej. —Ale.. miały być święta..dla nas wszystkich — mruknęła. —Hej.. a wujo to co?— otworzył ramiona. Asa niechętnie ale podeszła do niego i przytuliła. Loki uniósł ją trzymając na rękach. Przeszli do kuchni. —To opowiadaj.. oszczędź szczegółów krwawych.. masz jakieś zdjęcia? — zapytał sadzając Asę na krześle przy wyspie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 25, 2024 12:01 am | |
| Za Robin od razu powlekła się pozostała część drużny. Dziewczyna czuła wyraźnie na sobie ich spojrzenia, a ona chciała tylko zjeść w spokoju i położyć się chociaż na chwilę, ale wiedziała, że raczej bez zdanej relacji nigdzie jej nie puszczą. Usiadła więc przy stole i zerknęła na Lokiego, kiedy i on zaczął domagać się szczegółów całej akcji -Ależ oczywiście całą masę zdjęć...- Odpowiedziała z wyczuwalną ironią w głosie -Loki...naprawdę myślisz, że ktoś tam miał głowę do robienia zdjęć. Po za tym niech oni najpierw nacieszą się we dwójkę, a potem będą dzielić się szczęściem z innymi -No dobrze, ale może coś więcej -Cholera Scott...masz dzieci?- Zapytała się a mężczyzna kiwnął głową -No to chyba wiesz jak to wygląda- Naprawdę miała im wszystko tłumaczyć. Może jeszcze miała wejść na temat tego skąd się to dziecko wzięło i jak zostało powołane do życia -No, ale my nie mamy...- Wtrącił się Peter wskazując na siebie i Kate a na ustach Robin mimo zmęczenia pojawiło się lekkie rozbawienie. -Addie ma za sobą poród, więc wiedziała czego się spodziewać i co robić. Z resztą, kiedy ja urodziłam jej pomoc była naprawdę przydatna, bo sama bym się w tym wszystkim pogubiła. Nie powiem, że poszło szybko bo to nie serial gdzie kobiecie odchodzą wody a po pięciu minutach cała akcja się kończy, ale jak już się zaczęło to poszło sprawnie. Nie było żadnych komplikacji, a malec urodził się zdrowy i w pełni sił- Opowiedziała wszystko tak, aby ominąć te bardziej drastyczne momenty -O i nazwali go Kayden...osobiście uważam, że pasuje mu- Zakończyła i oparła się o oparcie krzesła wzdychając ciężko po czym popatrzyła na Asę, która była widocznie niezbyt zadowolona, że rodziców nie ma nadal w domu -Niedługo wrócą. Twój brat musi nabrać jeszcze trochę sił, mama odpocząć. Za kilka dni będą już w domu- Zapewniła ją z lekkim uśmiechem. Z jednej strony Addie faktycznie zrobiła im wszystkim prezent, z drugiej to były pierwsze święta Asy -Jak będziesz chciała to jutro do nich pojedziemy co ty na to?- Zapytała się chcąc jej chociaż w ten sposób zrekompensować rozdzielenie od rodziców. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 25, 2024 9:52 am | |
| Asa uśmiechnęła się smutno i lekko kiwnęła głową. Addie nie zdoazyka jej przygotować na to jak wszystko będzie wyglądać. Że nie będzie jej kilka dni w domu. Chciała z nią porozmawiać na spokojnie przed porodem, ale maluch postanowił zrobić im niespodziankę. —Ale tata wróci później?— dopytywała. —Mama pewnie teraz śpi, odpoczywa.. zadzwonimy po kolacji i zapytamy o wszystko.. dobrze?— zapytał Loki nakładając na talerz porcje o obiadu i podał go Robin. Po chwili postawił obok kubek z herbatą. —Jak byś chciała wiedzieć.. — zaczął idąc z powrotem do kuchni by nałożyć porcje dla Asy. —Varin zjadł i trochę rozrzucił.. jak zwykle.. teraz popołudniowa drzemka— wyjaśnił co się działo podczas jej nieobecności. Spojrzał na resztę grupy, która czekała na kolejne swoje talerze z jedzeniem. —A wy co? Macie niedowład rąk? Sami sobie nakładajcie. Zobaczycie. Addie tylko wstanie będzie kazała wszystko wyjadac z lodówki.. bo nie po to tyle stała przy garach by teraz to wszystko się zmarnowało.. — powiedział udając ton głosu blondynki. Po zjedzonym posiłku każdy rozszedł się w swoją stronę. Loki usiadł w salonie na kanapie. Asa bawiła się na dywanie zerkając na telewizor. Loki przełączał kolejne kanały by znaleść jakiś interesujący film. Jednak nie było zbyt dużego wyboru. Wszędzie leciały świąteczne komedie. —Jak tam mała? Kiedy się kładziesz spać?— próbował ją zagadać widząc jak mała przejmowała się tym, że rodziców nie ma w domu. Dziewczynka jedynie wzruszyła ramionami. Loki spojrzał w stronę kuchni, gdzie jeszcze krzątała się Robin. —Możesz włączyć sobie jakąś bajkę - powiedział podnosząc się z kanapy. Kiedy wszedł do kuchni oparł się o blat kuchenny. —Słuchaj.. nie wiesz czy Clint będzie wracał na noc? — zapytał spokojnie. —Asa się przejmuje. Może zadzwonimy do nich. Minęło w sumie trochę czasu. Może nie śpią..— zaproponował. Oczywiście zajmą się Asą, ale to nie było to samo co spędzenie czasu z rodzicami. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 25, 2024 2:19 pm | |
| Robin widziała, że Asa nie była raczej w najlepszym nastroju w przeciwieństwie do nich. W końcu wieść o tym, że Addie urodziła zdrowego syna była powodem do radości, ale mała...cóż pierwsze jej święta i mogło zapowiadać się na to, że spędzi je bez mamy i ojca. Robin próbowała jakoś poprawić jej nastrój, tłumacząc, że czas szybko zleci, ale na nie wiele to się zdawało. W końcu zrezygnowana wróciła do kuchni, aby nalać sobie trochę soku do szklanki. -Łatwo skupić się na jednym dziecku, kiedy faktycznie jest jedyne- Mruknęła zerkając na męża, ale w sumie miał rację. Addie w szpitalu była bezpieczna nie widziała powodu dla którego Clint musiałby spędzić tam całą noc, chociaż był tak bardzo przejęty faktem, że urodził mu się syn, że nie zdziwiłaby się gdyby logiczne myślenie przychodziło mu w tej chwili z trudem. -Nie wiem czy mnie posłucha- Clint pewnie czuł się teraz odpowiedzialny za to, aby Addie było jak najlepiej, ale przecież nie bez powodu zainwestowali w jedną z droższych klinik w mieście, aby niczego jej nie brakowało. -Poczekaj...- Dodała i wyciągnęła z kieszeni spodni swój telefon i odeszła nieco na bok po czym wybrała z listy kontaktów numer Addie. Jeżeli ktoś mógł przekonać Clinta do tego, aby wrócił do domu to tylko ona. Wybrała zielną słuchawkę i wsłuchiwała się przez chwilę w dźwięk sygnału, a kiedy usłyszała, że ktoś odebrał telefon od razu wzięła głęboki wdech. -Przepraszam, że przeszkadzam, ale jest mały problem. Asa chyba naprawdę nie sądziła, że spędzi święta sama. Siedzi na dywanie i bawi się zabawkami, ale nawet nie odzywa się do nikogo. Wiem, że Clint jest zaaferowany i chce wszystkiego sam dopilnować, ale chyba może odpuścić i wrócić do domu. Porozmawiaj z nim, i spróbuj przekonać, że jego całodzienna i nocna obecność naprawdę nie jest konieczna. Wiesz...normalnie bym się aż tak nie martwiła, ale jak mała już się nie odzywa, a wiesz, że jak już polubi ludzi to buzia się jej nie zamyka...no to chyba jest kiepsko- Przekazała Addie może nie do końca dobre informacje, ale przecież nie było to nic czego nie można było naprawić. A Asa wcale nie musiała wiedzieć o tym, że Clint nawet nie pomyślał o tym aby wrócić. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 25, 2024 4:47 pm | |
| Addie zdążyła odłożyć Kaydena do łóżeczka kiedy zadzwonił jej telefon. Zaczęła się przesuwać na materacu by dostać się do komórki. Kiedy zobaczyła na wyswietlaczu imię Robin odrazu odebrała. —Hej— powiedziała półgłosem. Wysłuchała Robin w spokoju. Szczerze mówiąc domyślała się, że Asa będzie przeżywać to, że jej nie będzie. Spojrzała w stronę drzwi łazienki, za drzwiami której zniknął chwile temu Clint. Addie westchnęła cicho. Sama myślała o tym by wysłać Clinta do domu, do Asy, ale nie była pewna czy mężczyzna da się przekonać. —Szczerze mówiąc spodziewałam się tego.. Asa jest wrażliwa i przywiązana do nas. Myśleliśmy, że mamy jeszcze trochę czasu i zdążymy porozmawiać z Asą o tym jak to wszystko będzie wyglądać. Nie sądziliśmy, że mały tak szybko będzie chciał do nas dołączyć. — uśmiechnęła się lekko w stronę synka. —Nie martw się. Porozmawiam z Clintem— upewniła ją i po chwili zakończyła połączenie. Chwile później dołączył do niej Clint. —Nakarmiony. Jeśli będzie się budził co półtorej godziny na jedzenie.. nie wróżę sobie wyspania ani odpoczynku. — uśmiechnęła się do niego przesuwając się delikatnie na łóżku by Clint mógł usiąść tuż obok niej. Kiedy to zrobił oparła głowę o jego klatkę piersiową. Wtulając się delikatnie. Musiała przekonać Clinta by wrócił do domu. Gdyby mogła sama by już się pakowała i kazała się odwieść do domu. —Clint.. mam prośbę..— powiedziała cicho unosząc na niego wzrok. —Wróć do domu na noc. I zanim zaprzeczysz… W domu została Asa. Nie chce, żeby była sama. Ja.. mam tu dobrą opiekę. Nie po to chcieliśmy dostać się do najlepszej kliniki w mieście by czegoś mi brakowało... pisała do mnie moja położna. Jutro wpadnie zobaczyć małego. A pod ręka mam guzik alarmujący. Gdyby coś było nie tak to pomoc jest na miejscu— uśmiechnęła się lekko. Ułożyła dłoń na jego udzie i zaczęła je delikatnie masować. —Asa cię potrzebuje.. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 25, 2024 8:55 pm | |
| Clint akurat wrocil do Addie, kiedy rozłączała się i odkładała telefon na stolik obok. Uśmiechnął się do niej, kiedy Powiedziała, że zadbała o ich syna. Podszedł do niej i usiadł na łóżku obok niej. Kiedy wtuliła się w niego objął ją jedną ręką gładząc palcami delikatnie jej ramię. -Też nad tym myślałem- Przyznał otwarcie. Z jednej strony nie chciał zostawiać jej samej, ale z drugiej obiecywał Asię, że pp narodzinach jej brata nic się nie zmieni. Trudno było to wszystko pogodzić, ale jeżeli chcieli aby Asa miała dobry kontakt z bratem powinni za wczasu poświęcać jej tyle samo uwagi. -Chyba nie chcemy popełniać błędu Odyna- Wyznał otwarcie i popatrzył na dziewczynę -No dobrze...pojadę tylko pamiętaj, że jak coś będzie się działo to dzwoń- Chciał wiedzieć co działo się z nią i małym Kaydenem. Złożył czuły pocałunek na jej czole po czym zaczął się podnosić. Podszedł jeszcze do łóżeczka gdzie leżał jego syn. Popatrzył na jego małe ciałko i uśmiechnął się lekko. -Dbaj o mamę- Szepnęła cicho i pogładził palcem malca po policzku. Zaczął się ubierać po czym pożegnał się jeszcze raz z Addie I wyszedł z sali a po chwili z kliniki. Złapanie taksówki nie było trudne . Większość osób siedziała w domu. Po chwili jazdy podjechał pod dom. Zapłacił taksówkarzowi po czym wyszedł z auta i ruszył w stronę domu. Miał badzieje, że Asa nie będzie bardzo zła na niego. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Lip 25, 2024 9:32 pm | |
| Addie przyjęła z ulgą fakt, że Clint zgodził się wrócić na noc do domu. To dla Asy bardzo ważne. Jest jeszcze mała. Bardzo dużo rzeczy rozumie ale jest tez trochę takich, które ciężko jej sobie zwizualizować. Blondynka uśmiechnęła się nieco niezręcznie kiedy wspomniał o jej teściu. To była prawda. Nie chcieli popełniać błędów Odyna i oboje dzieci traktować równo. —Zadzwońcie zanim położycie się spać. Może zaproponuj jej by spała z tobą. Obojgu będzie wam raźniej. Zjedz coś jak wrócisz do domu i nakaż opróżnianie lodówki — powiedziała wydając kolejne polecenia. Clint nie miał okazji nic dziś zjeść, cały czas był przy niej. Nie odstępował na krok. Zasługiwał na odpoczynek. —I przyjedźcie jutro rano.. z Asą. Niech pozna brata— dodała zerkając na leżące niemowlę obok niej. Blondynka obserwowała jak mężczyzna zaczął się ubierać. Pocałowała go zanim wyszedł, a kiedy została sama z dzieckiem przysunęła łóżeczko bliżej. —I wiesz co.. wezmę z ciebie przykład brzdącu— dodała i zaczęła powoli się obniżać by ułożyć głowę na poduszce. Loki właśnie skończył sprzątać po kolacji kiedy usłyszał otwieranie drzwi. Kiedy Clint wszedł do pomieszczenia zerknął na niego. —No proszę.. nie sądziłem, że tak szybko cie wypędzi..— uśmiechnął się pod nosem. —Jak tam nasz królowa? Bardzo zmęczona? Robin nie była zbyt wylewna w opowieściach..— przyznał. —Poszła pomoc Asie przy kąpieli..— wyjaśnił zanim Clint zacząłby pytać o małą. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 26, 2024 9:38 pm | |
| -Addie ma tam dobrą opiekę i skoro nic złego się nie dzieje to nie widzę sensu, abym był przy niej cały czas- Odpowiedział spokojnie po czym podszedł do lodówki, aby zajrzeć do środka w zasadzie to już dość konkretnie zgłodniał, ale emocje dzisiejszego dnia były nadal na tak wysokim poziomie, że kiedy tylko zobaczył jedzenie poczuł jak jego żołądek zawija się w supeł. Zamknął lodówkę rezygnując jak na razie z posiłku. Może zje później. -A jak ty byś Loki się czuł gdybyś wypchał z siebie istotę wielkości dorodnego arbuza i to bez żadnego znieczulenia, oczywiście, że jest zmęczona-- Nie bardzo wiedział czego Loki oczekiwał, że usłyszy pełną relacje z całego porodu ze wszystkimi nawet najmniejszymi szczegółami -Z resztą dla wszystkich było to męczące. Robin dobrze się spisała, ja byłem w takim szoku, że nim do mnie dotarło to co Addie do mnie mówi, ona już stała przy niej gotowa do pomocy- Wyznał szczerze. On kompletnie zgłupiał i nie wiedział co miałby robić. Kiedy Laura rodziła on czekał na korytarzu. Nie wszedł nawet do sali, dopiero po wszystkim dostawał radosne nowiny -Ale chyba na jakiś czas mam dość takich wyskoków- Dodał i uśmiechnął się lekko. Przed oczami miał już wizję tych wszystkich nieprzespanych nocy i modlitw o to, aby malec rósł nieco szybciej, a potem jak faktycznie urośnie...będą chcieli, aby znowu stał się ich małym synkiem. Taka była kolej rzeczy. Robin była tego idealnym przykładem. Kiedy co chwila musiała wstawać do Varina wspominała o tym, że chciałaby, aby malec był bardziej niezależny, kiedy tak się stało...okazało się, że jednak okres noworodka nie jest wcale taki zły. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 26, 2024 11:08 pm | |
| Loki mruknął przesypując do kubka saszetkę kisielu. Uśmiechnął się pod nosem kiedy usłyszał, że Addie dała radę bez znieczulenia. —I pewnie nie krzyczała.. — skomentował. Tego był pewny. Pewnych nawyków ciężko się wyrzec. W Asgardzie oznaka bólu to oznaka słabości, powód do wstydu. Kobiety maja nieco inne zasady, krzyki z bólu, przez które rodzi się nowy człowiek są dozwolone, ale twarde babki nawet to mają gdzieś. Addie odbyła już dwa porody, było jej łatwiej. —Na szczęście jestem zbudowany inaczej.. chociaż.. gdyby tak się skupić.. może i.. o nie..— wzdrygnął się na sama myślano tym jak eksperymentował z modyfikacją swojego przyrodzenia kiedy zmieniał płeć. Bolało i to bardzo. —Grunt, że już po wszystkim — podsumował. Złapał za czajnik z świeżo zagotowaną wodą i zalał kisiel. Zaczął mieszać łyżeczką gorącą breję. —Niech szybko wracają do domu— pożyczył i ruszył w stronę salonu by włączyć jakiś film. —Powiedz Robin, żeby tu do mnie przyszła— rzucił do Clinta i zniknął w drugim pomieszczeniu. Asa posłusznie wykonywała kolejne polecenia cioci. Umyła się, przebrała w piżamkę, chociaż nie chciała się rozstawać ze swoim bohaterskim strojem, który był po prostu wspaniały. Nie chciała iść spać bez rodziców. Mama zawsze coś jej opowiadała na dobranoc, a ojca obdarowywała serią buziaków zanim legła zmęczona w pościeli. Jej kot wiercił się pod jej nogami, ocierając się o spodnie od piżamy dziewczynki. Asa założyła kaput na głowę by nie zarżnąć i wyszła z łazienki.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Lip 26, 2024 11:27 pm | |
| Słowa Lokiego wprawiły go w lekki szok, ale uznał, że może dla swojego bezpieczeństwa nie będzie zadawać po prostu zbędnych pytań. Kiwnął jedynie lekko głową po czym ruszył schodami na górę, aby poczekać jak dziewczyny wyjdą z łazienki. Na szczęście, kiedy pokonywał ostatnie stopnie usłyszał dźwięk otwieranych drzwi, a kiedy wszedł na górę od razu dostrzegł Asę otuloną w szlafrok. Miał nadzieję, że nie była na nich zbytnio zła. Nie planowali tego wszystkiego. Myśleli, że mają jeszcze czas, jednak mały Kayden miał zgoła inne plany -Hej...- Powiedział z lekkim uśmiechem i podszedł do Asy. Ukucnął naprzeciwko niej -Wybacz, że wszystko tak się przeciągnęło, ale poród długo trwa, potem musiałem wypełnić niezliczoną ilość papierków- Wyjaśnił małej spokojnie -Ale już jestem i wszystko jest załatwione- Zapewnił ją po czym spojrzał na Robin, która wyszła z łazienki chwilę po Asie. -Loki mówi, abyś do niego przyszła...siedzi w salonie- Powtórzył Robin, a ona z cichym westchnięciem pokiwała głową. Miała nadzieję, że po wykąpaniu i położeniu Asy spać, sama pójdzie do łóżka, ale jej mąż widocznie miał zgoła inne plany -Będziesz spać dzisiaj ze mną- Zakomunikował jej. Nie chciał, aby dalej była sama...nawet jeżeli to oznaczało dla niego spanie na malutkim kawałku łóżka Robin zeszła po schodach i swoje kroki skierowała od razu w stronę salonu. Uśmiechnęła się lekko, kiedy dostrzegła Lokiego. Podeszła do niego i usiadła obok na kanapie. Oparła głowę na jego ramieniu i westchnęła cicho wpatrując się w migające lampki choinki. -To był szalony dzień...- Szepnęła cicho -Co chciałeś?- Zapytała się zerkając pytająco na niego. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 27, 2024 12:01 am | |
| Kiedy Asa zobaczyła idącego w jej stronę Clinta zatrzymała się na korytarzu. Poczekała aż ojciec do niej podejdzie i ukucnie przed nią. Spojrzała na niego niepewnie. Nie chciała zostawać sama i w sumie to cieszyła się, że w końcu widzi rodzica. Dziewczynka wyciągnęła ręce przed siebie i po szkoli przydeptała do Clinta i objęła go mocno za szyje. Położyła głowę na jego ramieniu. —Dobrze, że już jesteś.. tato? Mogę spać w swoim kostiumie. Ciocia powiedziała, że nie będzie mi wygodnie, ale on jest wygodny..— pożaliła się. Bardzo podobał się jej nowy strój. —Chce do mamy.. kiedy wróci?— mruknęła cicho. Była przywiązana do matki i ciężko jej było przyjąć, że została bez niej. Mówiła, że wróci, że to tymczasowe, ale Asa miała z tyłu głowy, że dziecko będzie ważniejsze od niej i zostanie odepchnięta. Loki zerknął w stronę Robin kiedy weszła do salonu. Włożył do ust łyżeczkę pełną kisielu. —W sumie.. nic — wzruszył lekko ramionami. —To był długi dzień… myślałem, że może chcesz się.. odmóżdżyć, ale widzę, że uśniesz zanim skończy się czołówka filmu.. — uśmiechnął się lekko. Domyślał się, że to będzie ciężki dzień. —Jeśli chcesz to idź się połóż.. ja dokończę jeść i przyjdę..wiesz co.. musimy sobie sprawić jeszcze jeden prezent. Telewizor w sypialni.. będzie wygodniej i nie będę się kłócił o pilota— zaczął ją przekonywać | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 27, 2024 12:14 am | |
| Clint objął Asę lekko i uśmiechnął się. Na szczęście nie była jakoś bardzo zła. Widocznie tęsknota była silniejsza niż rozczarowanie. Kiedy zapytała się o to czy może spać w kostiumie odsunął się od niej i popatrzył na nią. Mógł domyślić się, że Robin nie zgodzi się na takie szaleństwo i najpewniej miała sporo racji w tym, że małej będzie niewygodnie, ale jeżeli sama się nie przekona to nie uwierzy. Prześpi jedną noc czując gryzący i ciepły materiał i więcej nie będzie chciała tego zrobić -Szoruj się przebrać...- Powiedział spokojnie. Nie widział powodu dla którego miałby się na to nie zgodzić. Westchnął, jednak ciężko kiedy zapytała się, kiedy wróci Addie. O ile nie będzie żadnych komplikacji to wyjdzie pewnie szybko, chociaż ciężko było podać mu konkretny termin. -Myślę, że niedługo. Jutro do niej pojedziemy i odwiedzimy ją, poznasz swojego brata- Wiedział, że Asa była przywiązana do matki i chciała być blisko niej. Teraz było to utrudnione, ale poradzą sobie i z tym -Pomyśl co moglibyśmy obejrzeć- Dodał prostując się po czym pogłaskał Asę po głowie i ruszył w stronę sypialni, którą dzielił z Addie. Przygotował się do snu, oraz sięgnął tablet na którym pewnie obejrzą jakiś film. Robin pokręciła lekko głową po czym zsunęła się nieco układając głowę na kolanach mężczyzny -Włączaj...zobaczę ile dam radę...najwyżej zaniesiesz mnie do łóżka- Powiedziała i uśmiechnęła się lekko -W sumie nawet miło będzie zasnąć na twoich kolanach...stare czasy się przypominają jak spaliśmy na ziemi. Byłeś nie najgorszą poduszką- Wyznała. Zaczynało brakować jej jakiś przygód, okazji do wykazania się czy nawet wyżycia. Zwykłe trudy codziennego dnia nie były dla nich i już dawno to ustalili. -Hmmm...telewizor w sypialni, a Varin będzie się budzić od dźwięków....- Pokój malca znajdował się w sumie w ich pokoju -Gdybyś się wziął za zrobienie pokoiku w innym pokoju tak jak wspominałam, to może i ta wizja miałaby szansę się spełnić | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 27, 2024 12:57 am | |
| Asa uśmiechnęła się kiedy Clint pozwolił jej się przebrać w kostium. Nawet się uśmiechnęła, jej uśmiech się nieco poszerzył kiedy usłyszała, że jutro pojedzie do mamy. Wypuściła z objęć ojca i pobiegła do pokoju by przebrać się w swój kostium. Kiedy wyszła z pokoju dogonił ją Hallvor. Dziewczynka podniosła kota i przytuliła się do niego. Odrazu udała się do sypialni mamy i Clinta niosąc kota. Przed wejściem założyła kaptur. Zapukała do pokoju i po chwili weszła do środka. Uśmiechnęła się do ojca trzymając pupila w dłoniach. Podeszła do łóżka i położyła na nim kota. —Chce spać ze mną..z nami— uśmiechnęła się delikatnie. Wdrapała się na łóżko. Kot odrazu to wykorzystał i wskoczył na jej nogi. Asa podrapała pupila za uchem. —Obejrzyjmy Grincha.. ale bajkę.. ten z filmu.. jest paskudny— powiedziała układając się na klatce piersiowej mężczyzny. Nie minęło dwadzieścia minut kiedy zaczęła się kręcić bo zaczęło robić się jej gorąco. Loki obijał Robin ramieniem kiedy ułożyła głowę na jego kolanach. Usmiechnlansie kiedy wspomniała ich wyprawy. —Fajnie było.. kilka razy o mało nie zgnęliśmy i to każdy po kilka razy.. ale ogólnie fajnie..— przyznał. —Mam nadzieje, że niedługo będziemy mogli rozprostować kości. — powiedział kończąc kisiel z kubka. Tez już miał dość siedzenia. Zerkał na tablet Clinta w nadziei, że w końcu zacznie piszczeć informując o alarmie. —Spokojnie.. zbiorę ekipę i zrobimy to raz dwa. Asa i Clint wymalowali pokój dla.. Kaydena w jeden dzień. Myśle, że jestem w stanie to zrobić w podobnym czasie. — zapewnił ją. —Wybrałaś pokój? Ten obok naszego? Wiesz, żeby nie trzeba było za trzy lata go przeprowadzać..— westchnął wybierając film. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 27, 2024 1:07 am | |
| Clint spojrzał na Ase, kiedy pojawiła się z kotem na rękach. Kiwnął do niej lekko głową. W sumie nie przeszkadzała mu obecność zwierzaka w łóżku. Wskoczył pod kołdrę i chwycił tablet do ręki, aby wybrać film. Uśmiechnął się lekko, kiedy dziewczynka ułożyła się na nim. Wybrał odpowiednią wersję bajki i puścił play.
Robin zaśmiała się cicho, kiedy Loki wspomniał o tym ile to razy otarli się o śmierć. -Tak...pomimo pewnych niedogodności było fajnie- Powiedziała I ułożyła się nieco wygodniej na jego kolanach wodzą wzrokiem po ekranie telewizora, kiedy Loki przeskakiwał przez różne filmy, aby wybrać jakiś odpowiedni -Myślę, że rozsądnie będzie, aby nie był daleko. Przechodzenie przez połowę domu, kiedy się obudzi może być męczące- Wcześniej czy później i tak musieliby pomyśleć o tym, aby zagospodarować dla Varina inny pokój. Nie mógł przecież przez cały czas być podłączony do ich sypialni. Z wiekiem każdy potrzebował nieco więcej prywatności i przestrzeni. -No a ten stary pokoik będzie na przyszłe maleństwo- Dodała po czym ziewnęła cicho. Zaczęła szukac dłonią na oślep po kanapie, aż w końcu trafiła na koc, który zaraz naciągnęła na siebie. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 27, 2024 1:46 am | |
| Loki czekał cierpliwie aż Robin wygodnie się ułoży. Domyślał się, że sam będzie oglądać film więc wybierał pod siebie. —Pewnie.. całonocne straże. Pocie wina z butelki przy ognisku. Krajobrazy.. złote pałace.. albo obskurne speluny. — zaczął wspominać ich wyprawy. —Czasem mam wrażenie, że to był tylko sen. Przeszliśmy tyle sytuacji. Widzieliśmy nie jedno dziwactwo.. — zaśmiał się cicho. Kiedy dziewczyna zaczęła się nakrywać kocem pomógł jej nakryć się po samą szyje. Odpalił film i po chwili zaczął gładzić dziewczynę po plecach by całkowicie się rozluźniła. —Już ci spieszno do zmajstrowania kolejnego bobasa?— zapytał z uśmiechem. Kochał Robin, była jego całym życiem. Uratowała go z ciemności. Dała syna, a teraz była gotowa na kolejne dziecko. —Ze wszystkim zdążymy.. — powoedzial nakręcając na palec pukiel jej włosów. —Wiesz, że jeśli zajdziesz w ciąże nadal będziesz siedzieć w domu. — przypomniał jej. —Może.. najpierw wróć na trochę do gry. Mamy sporo czasu.. całą wieczność — uśmiechnął się lekko. Oboje byli długowieczni. Starość, choroba, słabość. To ich nie dotyczyło. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 27, 2024 1:54 am | |
| -Mam nadzieję, że to miejsce i zadania tutaj chociaż w połowie dorównają tamtym miejscom- Trochę martwiła się o to, że ziemscy przeciwnicy nie będą dla nich absolutnie żadnym wyzwaniem. Tutaj wystarczyło strzelić iskrami z palców, aby kogoś wystraszyć, w tamtych światach było to znacznie trudniejsze i trzeba było nie rzadko się nameczyć, aby zyskać potrzebny prestiż. -Nie mówię, że już teraz...ale jak patrzyłam na Addie w ciąży, na jej poród...chyba za tym zatęskniłam, chociaż dziwnie to brzmi, ale to uczucie, że ma się w sobie nowe życie...jest uzależniające- Wyjaśniła zerkając na niego. Owszem ciąża miała też sporo minusów. Wahania nastrojów, ból pleców i nóg, poranne nudności. Ale na szczęście były też plusy, które rekompensowały całą resztę. -Po za tym nie mogłabym nie skorzystać z okazji, abyś zobaczył mnie w tym obcisłym stroju. Trzeba przyznać, że projektantka zrobiła kawał dobrej roboty- Ich stroje były już gotowe i tylko czekały na to, aż będą mogli je na siebie założyć, a chyba każdy z nich miał nadzieję, że niedługo to nastapi | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Lip 27, 2024 9:17 pm | |
| Loki jeździł delikatnie po ramieniu Robin. Westchnął cicho kiedy dziewczyna zaczęła się zastanawiać nad ich potencjalnymi przeciwnikami. —Wiesz.. nie ma co narazie gdybać— przetarł dłonią twarz. —Może nie wszyscy przeciwnicy będą wymagający. Czasem trzeba będzie po prostu sprawić komuś łomot.. — uśmiechnął się pod nosem. —Może to nie będą demony z piekła rodem.. ale wyrwiemy się z domu.. a i Varin odczuje tak nieobecności.— to była dość ostatnia kwestia. Obije chcieli ruszyć w teren, ale prawda była taka, że nie będą mogli razem ruszać na misje przed dziecko. Jedno albo drugie będzie musiało siedzieć w domu. —Fakt.. krawcowa się spisała— przyznał. Kiedy zobaczył Robin pierwszy raz w tym stroju musiał przyznać, że wyglądała nieziemsko. Nie mógł oderwać od niej oczu. W sumie często tak miał. Wodził za nią wzrokiem. Nawet wtedy kiedy chodziła w wyciągniętym dresie. Uwielbiał ja w każdym ubraniu, tak samo jak i bez niego. —Strój leży na tobie idealnie, a tylko zdjęła miarę.. — musiał zgodzić się z tym, że krawcowa miała prawdziwy talent. Ułożył się wygodniej na kanapie. Zerkał coraz częściej na film, który wybrał. —Coś mi się wydaje.. że walka z robotami niedługo się skończy.. — westchnął. Nie dokończył oglądania. Poczekał aż Robin uśnie ułożona na jego kolanach i po odczekaniu aż sen stanie się mocniejszy wyswobodził się i wziął żonę na ręce. Przeniósł ją do ich sypialni. Ułożył ją na łóżku. Nakrył kołdrą. Zajrzał do pokoju dziecka. Varin spał rozkopany wyciągając razie między szczebelkami. Loki podszedł do syna i ponownie nakrył go kocykiem. Pogłaskał syna po głowie i dopiero po dłuższej chwili sam poszedł się położyć. Chyba faktyczne będzie musiał wziąć się za remont pokoju Varina dopóki jest jeszcze w domu. Jak zaczną jeździć na misje, nie będzie na to czasu. Przypomniał drzwi od pokoiku syna i wrócił do sypialni. Przebrał się w dresy do spania i wskoczył pod kołdrę. Leżał chwile patrząc się w ciemny sufit, jednak w końcu zerknął na pogrążoną w śnie żonę i przysunął się do niej obejmując szczelnie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Lip 28, 2024 8:50 pm | |
| Dni mijały szybko i spokojnie. Addie w końcu mogła wyjść że szpitala z nowym członkiem rodziny, a Clint bardzo szybko przypomniał sobie, że noworodki bardzo często są urocze...ale na początku. Po kilku zarwanych nockach zaczął przypominać sobie czasy, kiedy razem z Laurą chodzili jak zombie. On I Addie próbowali teraz skorzystać z absolutnie każdej okazji, aby załapać jeszcze trochę snu, jednak nie mogli sobie zbytnio na to pozwalać, bo oprócz Kaydena była jeszcze Asa, która potrzebowała ich uwagi, więc musieli rozsądnie dysponować swoim czasem. Faktem było, że ogromną pomocą była obecność Robin I Lokoego jak i pozostałych członków drożyny, którzy widząc ich zmęczenie próbowali zajmować się małą, aby świeżo upieczeni rodzice mogli trochę odpocząć. -Hmmm- Mruknął rano przy śniadaniu przeglądając świeżą pocztę. Sięgnął po jeden z listów w eleganckiej kopercie. Adres nadawcy już dużo mu Powiedział, ale był ciekaw o co chodzi. Zaczął rozdzierać papier, aby wyciągnąć list i zaczął wodzić wzrokiem po tekście -Burmistrz zaprasza Avengersów na noworoczna wystawę drogocennych przedmiotów- Powiedział po czym puścił w obieg list, aby każdy mógł go przeczytać. -A tego co naszło... -To oczywiste...próbuje poprawić sobie wizerunek naszym kosztem. Spróbuje stworzyć narracje, że jesteśmy bliskimi znajomymi. Pokaże mediom, że ma mocne plecy -Politycy...- Westchnęła i przewróciła oczami po czym sięgnęła po lost, aby przejrzeć go powierzchownie i podała go Lokiemu -Wystawy nie kojarzą mi się najlepiej- Wszyscy już znali historię tego jak Clint musiał ratować Kate z opresji w które sama się władowała. -Idziemy?- Zapytała się zaciekawiona Robin, a Clint wzruszył lekko ramionami -Mamy być obrońcami ludzkości a nie pieskami salonowymi- Mruknął bez przekonania[/color] | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Lip 28, 2024 10:18 pm | |
| Kiedy Addie wróciła do domu razem z małym ich życie stanęło na głowie. Rola świeżo upieczonych rodziców była dla nich czymś nowym i na pewno wymagającym. Kayden wykonywał co wieczór kolejne koncerty i tak przez pół nocy. Addie i Clint starali się odpoczywać ile tylko mogli jednak jie było go łatwe zadanie. Blondynka starała się jak najmniej wykorzystywać partnera do nocnego wstawania, ale czasem nie obeszło się bez podania niemowlęcia przez niego do łóżka by mogła nakarmić dziecko. Do tego jeszcze zajmowanie się Asą. Dziewczynka wracała do szkoły dopiero po nowym roku więc trzeba było wygospodarować czas i dla niej. Na szczęście reszta drużyny również wymyślała jej atrakcje by mała nie nudziła się i nie poczuła, że coś jest nie tak, że rodzice nie mają dla niej czasu. Clint zszedł na dół wcześniej. Nie mógł już wyleżeć w łóżku. Addie nakarmiła Kaydena i wróciła do łóżka, jednak sen nie chciał na nią spłynąć. Westchnęła cicho i ponownie dźwignęła się z łóżka. Wzięła ciepły prysznic robiąc pod nim masaż piersi, by mocniej pobudzić laktację. Mały budził się dość często na jedzenie co mogło oznaczać, że się nie najadał. Addie zależało na tym by karmić malca piersią, ale bała się czy to się uda. Kayden umiał pić z butelki. Co było sporym ułatwieniem dla świeżo upieczonej mamy. Kiedy wyszła z pod prysznica ubrała się w czarne leginsy i beżowy sweter golf, który nie opinał jej ciała. Nie doszła do siebie aż tak bardzo by wrócić do swoich sukienek i spódnic. Musiała postawić na wygodę. Zebrała mokre włosy klamerką na środku głowy i ruszyła na dół trzymając w dłoni elektroniczną nianie. Loki przejął zaproszenie od Robin. Przeczytał jego zawartość. —Oczywiście, że to chwyt polityczny. Facet nie chce stracić poparcia. Avengersi mogą mu pomoc jakim zaszkodzić.. gdybyśmy jeszcze bawili się w politykę.. — mruknął przekazując zaproszenie dalej. —Ja ci radzę.. schowaj to— polecił Clintowi. —Jak Addie to zobaczy to będzie chciała iść, ty się zgodzisz bo nie umiesz jej odmówić i wszyscy będziemy udupieni i będziemy pozować do zdjęć jak małpy w zoo.. — dodał biorąc kubek z kawą do ręki. —Jak zacznie marudzić, że chce gdzieś wyjść to idźcie do kina..— poradził. Widział po Addie, że zmęczenie zaczyna źle na nią wpływać, chciała tęsknić za wychodzeniem z domu, a odkąd pojawił się Kayden była raz poza domem i to u lekarza na kontroli z małym. —Dzień dobry— przywitała się z lekkim uśmiechem blondynka wchodząc do kuchni. Postawiła nianie na blacie i odrazu podeszła do lodówki i wyciągnęła z niej jogurt. —Co tam?— zagadała siadając przy stole obok narzeczonego. Uśmiechnęła się do niego delikatnie i po chwili przysunęła się do niego i oparła przez chwile głowę na jego ramieniu. Wyprostowała się po chwili i złapała za łyżkę by zacząć jeść lekkie śniadanie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Lip 28, 2024 10:34 pm | |
| Avengersi mieli zostać jak najbardziej niezależną drużyną. Ich obecność na tej wystawie na pewno skończy się na tym, że burmistrz zacznie się przechwalać tym, że to on ich zaprosił, a oni z chęcią się zgodzili. Z drugiej strony czy odmowa wchodziła w tej chwili w grę. Nigdy nie wiadomo, kiedy oni będą potrzebowali pomocy władz miasta. Wtedy będą mogli zażądać przysługi za przysługę -Tak źle i tak nie dobrze...- Mruknął odbierając list i przejrzał go raz jeszcze zastanawiając się nad tym co z tym wszystkim zrobić. Gdyby mieli się pojawić tam w roli ochroniarzy owych przedmiotów, może jeszcze by się zgodzili, ale w postaci gości...kłóciło się to dość mocno z sensem istnienia tej drużny -Poczekamy zobaczymy. Fury pewnie o tym już wie...znając jego wtyki i sposoby inwigilacji. Jeżeli główne szefostwo powie coś innego, wtedy będziemy się tym martwić- Powiedział po czym zaczął składać list i schował go do kieszeni spodni w ostatniej chwili, bo zaraz po tym wszyscy usłyszeli glos Addie. Łucznik odwrócił się w jej stronę i uśmiechnął się do niej lekko. Loki miał racje. Nawet z założenia spokojne przyjęcia, na których pojawią się oni niekoniecznie spokojne muszą pozostać, a to nie było miejsce dla kobiety, która niedawno co rodziła...jeszcze z tak małym dzieckiem. -Przeglądam pocztę- Odpowiedział i przesunął kupkę listów w stronę Addie -Dobrze, że tarcza płaci wszystkie rachunki...my nawet po złożeniu się nie bylibyśmy w stanie opłacić połowy tego -Ja dostałem podwyżkę -Dostałeś sto dolców za jedno zdjęcie spider-mana...które sam sobie zrobiłeś- Mruknęła Robin upijając łyk kawy -I to nie za pierwsze...bo zacząłeś się wyginać w naszym domu. Musiałem cię wywalić na miasto -No bo nie pomyślałem -Hmmm...nie pomyślałeś, że ktoś może zacząć się zastanawiać jak Peter Parker wszedł na teren domu Avengersów. Jakim cudem chodzisz na jedną z lepszych uczelni, tego naprawdę nie wiem | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Lip 28, 2024 10:55 pm | |
| Addie zerknęła na kupkę listów, która przysunął do niej Clint. Kiedy na samym wierzchu dostrzegła rachunek skrzywiła się. Nigdy nie lubiła tej części papierkowej roboty, a przez lata ona zajmowała się domowymi wydatkami. Niczego nigdy jej nie brakowało, jednak niektóry kwoty były wręcz kosmiczne. —Czyli nic ciekawego — uśmiechnęła się lekko rozsuwający lekko kupkę by upewnić się, że nie ma tam nic interesującego. Po chwili odsunęła od siebie listy i zajęła die jedzeniem śniadania. Nigdy nie wiadomo kiedy mały znów się obudzi. —Oj.. już zejdźcie z chłopaka. Probuje być niezależny.. i dobrze sobie radzi— wzięła go w obronę. Czasem może faktycznie, zdarzały mu się wpadki jednak każdy miał je na swoim kącie. Przed zamieszkaniem w domu radził sobie sam i jakoś dawał radę, choć pieniądze nie były mocna stroną. —Pijesz coś?— rzucił do Addie. Blondynka skupiła na nim wzrok. Rzadko kiedy był tak miły. —Herbaty nie odmówię— odpowiedziała lekko marszcząc brwi. Loki oparł się o blat wyspy. —To mi tez zrób — uśmiechnął się cwaniacko. Addie pokręciła głową z niedowierzaniem. Jednak po chwili wstała od stołu i zaczęła przygotowywać dla siebie napój w postaci owocowej herbaty. Nie miała najmniejszej ochoty na przepychanki słowne z Lokim. Choć on był gotów ją podenerwować. Po chwili do kuchni weszła Asa. Addie otworzyła przed nią ręce, a dziewczynka odrazu podbiegła do niej by uściskać matkę. Addie skrzywiła się lekko kiedy kiedy poczuła jak ramiona córki zaciskając się na jej brzuchu. Dziecka już tam nie było, ale nadal była obolała, choć starała się nie okazywać swoich dolegliwości. —Hej skarbie— przywitała się. —Głodna?— zapytała. —Jeszcze nie— odpowiedziała szukając wzrokiem ojca. Kiedy go zlokalizowała odrazu ruszyła w jego stronę. Wzięła się po krześle i usadowiła na jego kolanach wtulając się w niego. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Lip 28, 2024 11:13 pm | |
| -No już naprawdę Loki...Addie dochodzi do siebie...- Powiedziała nieco oburzona. Rozumiała, że musiał pokazać komuś swoją złośliwość, ale Addie mógł akurat.odpuscić. Miała za sobą naprawdę męczący czas, i jak na razie nic nie zapowiadało tego, aby szybko mogła wypocząć. Ich Varin był już znacznie bardziej samodzielny, przesypiał spora część nocy, sam już jadł...po swojemu ale jadł. Opieka nad takim malcem naprawdę wymagała wysiłku. -Dziękuję...- Powiedział I kiwnął lekko głową w stronę Robin, kiedy to ona w pierwszej kolejności wzięła Addie w obronę. Nie zdążył, jednak dodać niczego więcej bo po chwili usłyszał dźwięk kroków małych stóp. Odwrócił się i uśmiechnął się lekko w stronę Asy, która już gramolila się na jego kolana. -Dzień Dobry- Powiedział I objął małą, a potem poprawił ją nieco na swoich kolanach, aby upewnić się, że ta nie spadnie -Jakie nudy...mógłby się trafić chociaż jakiś mały napad na bank...co kolwiek. Od jakiegoś.czasu siedzimy i czekamy. Czy Fury nie mówił, że miasto przestaje być bezpieczne i tak dalej. Od czasu jak ogłosiliśmy, że Avengersi znowu działają wydaje się, że wszyscy przestępcy gdzieś zwiali -Pewnie boją się dostać łomot. Policja to ich najwyżej zakuje w kajdany, my...cóż. Nie zdziwiłabym się gdyby pouciekali -Fakt...jest strasznie spokojnie. Jeszcze nikt nie próbował nas zabić...a to już jest dziwne- Zażartowała i uśmiechnęła się lekko.[/color] [/color] | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |