|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 13, 2024 10:13 pm | |
| Addie weszła z córką do sypialni. Zanim zaczęła czytać jej bajkę jeszcze raz porozmawiała z małą o Clincie. Przyznała, że widziała jak dziewczyna zagadała łucznika i pochwaliła ją za ten ruch. Asa była bardzo zamknięta. Tęsknota za braćmi i ojcem trawiła jej małe serce na małe kawałeczki. Addie chciała dać jej wszystko co najlepsze i przede wszystkim wiedziała, że Clint tez tego chce. Przypomniała jej, że Clint chce dla nich jak najlepiej. Asa uśmiechnęła się nieco szerzej. Ułożyła się na piersi mamy gdy ta wzięła książkę i zaczęła jej czytać. Czarna kulka leżała zwinięta w nogach dziecka. Asa usnęła po kilku stronach trzymając rączkę na jej brzuchu. Dziewczyna wiedziała, że w jej brzuchu rośnie małe dziecko. Dziewczynka pomagała mamie kiedy ta na przykład smarowała brzuch kremami by nie zrobiły się na nim rozstępy. Przypominała o witaminach, kiedy dzwoniło przypomnienie w telefonie. Czasem kładła głowę na jej brzuchu sprawdzając czy już dziecko zaczyna się poruszać. Niecierpliwie na to czekała. Addie wygramoliła się z łóżka, zgasiła światło. Nakryła szczelniej dziecko. Złożyła pocałunek na jej czole. Wyszła po cichu z pokoju. Przeszła przez pokój. Usiadła na kanapie obok Clinta. —Śpi..— westchnęła cicho. Ułożyła dłoń na jego udzie. —Nie przejmuj się.. w końcu się przekona. Myśle, że już niedługo..— chciała go pocieszyć. Asa miała dobry kontakt z Robin i Lokim, ich znała dużo dłużej. Clinta widziała zaledwie kilka razy a kiedy pojawił się porażka drugi okazało się, że zabiera jej matkę i ją ze sobą. Przysunęła się do niego bliżej. Oparła głowę na jego piersi. Loki objął ją ramieniem kiedy przytuliła się do niego. —Spokojnie.. niczego nie róbmy na siłę— westchnął. Wiedział, że początki z małym dzieckiem były trudne, jednak każdy miał coś za czym tęsknił, czegoś potrzebował. —Wiem, że to będzie trudne. Ty.. długo nie będziesz mogła iść w bój. Addie tak samo poza tym Clint się na to nie zgodzi. To się przesunie w latach. Przecież nie zostawisz dziecka z mamką.. tak samo Addie się na to nie zgodzi.— westchnął cicho. —Niestety to będzie uciążliwe.. znów na czyjeś dyktando.. będziemy się ścierać.. wiesz, że lubienie swojemu— mruknął z uśmiechem. —Drużyny nie zbierzemy w tydzień, zreszta wiesz.. że jestem trudny.. może właśnie ten długi okres czas to dobry pomysł by wszystko rozkręcić. Clint będzie stwarzał problemy, jeśli nie zacznie trenować z wykorzystaniem swoich umiejętności. Nie panuje nad sobą.. tu będzie miał warunki by rozwijać swoje umiejętności i nauczyć sie z nich korzystać — to tez był ważny argument. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 13, 2024 10:28 pm | |
| Clint objął Addie ramieniem, kiedy przytuliła się do niego. Nie do końca tak wyobrażał sobie początek ich wspólnej drogi, chociaż z drugiej strony mógł się domyślić, że Tarcza wetknie swój nos tam gdzie nie powinni, oni zwyczajnie lubili i musieli wiedzieć. Zaczął palcami delikatnie gładzić jej ramię i utkwił wzrok w pobliskiej ścianie. -I co sądzisz na temat tego wszystkiego?- Zapytał się po chwili milczenia -Wiem, że obiecałem ci normalne życie...ale- Urwał na chwilę i zacisnął usta w wąską linię -Nie wiem czy sam jestem w stanie wam to dać. Nawet w pierwszym małżeństwie Tarcza mi pomagała, gdyby nie oni, pewnie nie udałoby się znaleźć domu i wieść normalnego życia- Wyznał szczerze, chociaż nie przyszło mu to łatwo, bo poniekąd musiał przyznać się do tego, że sam nie znaczył tak naprawdę nic. Co z tego, że był bohaterem...za darmo nikt mu nic nie da -Zrezygnowałaś z władzy, potężnego męża, wielu korzyści na rzecz tego...i mnie...a ja nawet nie umiem dać ci połowy tego co dał ci Loki- Próbował, wywiadywał się po cichu, ale za każdym razem przekonywał się o tym, że wyrobienie papierów dla osoby, która oficjalnie nie istniała przez osobę prywatną było cholernie trudne o ile w ogóle wykonalne. Tarcza załatwiła to w ułamku sekundy. -Mogę się wściekać i nie być fanem tego pomysłu, ale racjonalnie rzecz ujmując nie jest to zły układ. Dostaniemy dużo przestrzeni, ty i Asa w końcu zaistniejecie, ona będzie mogła iść do szkoły do rówieśników. Nie możemy trzymać jej tutaj w zamknięciu, to nie działa na nią dobrze Robin wysłuchała Lokiego w milczeniu i pokiwała lekko głową -Nie wiem czy tu ze względu na technologię wszystko jest łatwiejsze, czy w tamtych światach było. Jak tak myślę to chyba tam było łatwiej- Powiedziała i uśmiechnęła się lekko po czym omiotła wzrokiem salę. Mieli by dostęp do wszystkiego. Gdyby Varin zaczął przejawiać jakieś zdolności w kontrolowanych warunkach też łatwiej by było nad tym zapanować. Może nie doszłoby do takich wypadków jakie ona miała, kiedy jej moc dawała o sobie znać. -Co kolwiek zdecydujesz...będę po twojej stronie. Jeżeli uznasz, że wolisz wbić się w garnitur...dobrze mogę przyjąć rolę kury domowej, jeżeli uznasz, że chcesz wejść w ten układ...też się dostosuje- Był jej mężem i była po jego stronie. Dali sobie radę już z tyloma rzeczami, z tym też sobie jakoś poradzą. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 13, 2024 11:09 pm | |
| Addie westchnęła cicho, przymknęła na chwile oczy kiedy Clint zaczął gładzić jej ramię. Uwielbiała kiedy był wobec niej taki czuły. Czuła się wtedy najlepiej na świecie. —Spodziewaliśmy się, że będzie ciężko.. może jie wzięliśmy pod uwagę kilku.. drobiazgów.. ale wiedzieliśmy, że czeka nas droga pod górę.. — blondynka uniosła wzrok na niego. Ułożyła dłoń na jego policzku, zmusiła by na nią spojrzał. —Poszłam z tobą, bo nie umiem bez ciebie żyć. Kocham cię.. nigdy temu nie umniejszaj. Władza, bogactwo.. to nie jest ważne. Ważne jest to co czuje.. a to oznacza, że żadna siła mnie stad nie usunie— uśmiechnęła się lekko, a po chwili znów ułożyła się wygodnie na jego piersi. —Oboje trochę inaczej sobie to wyobrażaliśmy.. jednak rzeczywistość szybko to zweryfikowała. Kiedy zobaczyłam tą teczkę na stole.. — westchnęła cicho. —To faktycznie dla nas szansa. Asa musi iść do szkoły. Siedząc tutaj jeszcze bardziej się w sobie zamknie.. musi mieć kontakt z innymi dziećmi. Powoli zbliżamy się do półmetka..— uśmiechnęła się kładąc dłoń na brzuchu. —Rozwiąże się tyle problemów.. będziemy mogli zacząć myśleć o ślubie.. tak.. nadal się nie rozmyśliłam i chce za ciebie wyjść — uśmiechnęła się nieco szerzej zdobywając się na delikatny żart. —No i.. ty będziesz miał warunki by zacząć oswajać się ze swoją nową naturą. Pamiętasz co mówił dżin.. musisz nauczyć się z nich korzystać, inaczej sama będzie dawać o sobie znać.. tak jak dziś. Musisz mieć miejsce by się wyżyć..gdzie nikogo nie zdziwi, ze będziesz wywinął sztangą jak kijem od szczotki— zaznaczyła. W rym chodziło tez o niego. O nich wszystkich. Jeśli chcieli tworzyć rodzine nikogo nie mogą pomijać. —Nie chciałam, znów w to wchodzić, ale chyba nie mamy wyboru. Mamy czekać aż coś się wydarzy? nie chce ryzykować. Bo w tej chwili wystarczy jedna kontrola policji, głupi pomiar prędkości i z marszu zabiorą mi dziecko,. a ze mną nie wiadomo co by się działo.. nie możemy dopuścić do takiej sytuacji. Przez wzgląd na oboje dzieci.. ja i tak długo nie będę się nadawała do pracy. Nie, dopóki dziecko nie podrośnie. To się zejdzie.. kilka dobrych lat… ty długo ze mną nie wytrzymasz. Zaraz będzie cię ciągnęło, żeby coś robić. I nie mów mi że nie. Spokój, spokojem, ale są rzeczy które się nie zmieniają — wiedziała, że w końcu będzie chciał wrócić do pracy, mając go na miejscu będzie spokojniejsza, choć Clint był teraz praktycznie niezniszczalny. Mógł dużo więcej niż przeciętny agent, a także więcej niż niektórzy obdarzeni. —Dla mnie najważniejsze jest to, żebyśmy byli razem.. Loki miał sporo wątpliwości. Będzie sporo rzeczy do ogarnięcia. Przede wszystkim musiał iść swobodę działania, nie będzie działał na zasadzie przynieś, wynieś bo prędzej się zbuntuje niż wykona rozkaz. To z kolei oznacza kolejne rozmowy z Furym, warunki muszą być ścisłe wyznaczone, inaczej będą zgrzyty i to dość poważne. —Wole się spierać z jednookim niż z tobą — powiedział przyciskając ją mocniej. —Nie decydujmy jeszcze.. prześpijmy się z tym.. jeśli rano nie zmienimy zdania.. to jeszcze raz pogadamy z Furym.. — biuro nie było dla niego. Będzie się dusił w takim układzie. Zacznie kombinować, jeśli jest opcja by kombinować legalnie, to czemu miałby ją odrzucać. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Cze 13, 2024 11:32 pm | |
| -No i jedno trzeba przyznać...dom jest niezły- Przyznał otwarcie. Tarcza zawsze miała rozmach jeżeli chodzi o zapewnianie pracownikom godnych warunków bytowania. Umieli odwdzięczyć się za nastawianie dla nich karku. -Można powiedzieć, że jest to idealny kompromis. Dla mnie jest to miejsce na uboczu, bez wścibskich ludzi, dla ciebie też, ale jednocześnie nie jest to odludzie- Rozmawiali kiedyś o tym. Pytał się Addie gdzie chciałaby mieszkać. To co oferowała im tarcza było czymś co spadło nim niemal z nieba. -Asa będzie miała dużo przestrzeni, swój pokój. Gdybyśmy mieli budować coś swojego...nawet moje bohaterskie czyny nie przyspieszą budowy...nim dom stanie minie sporo czasu- Nie mogli przecież przez najbliższy rok, albo i więcej gnieździć się na jednej kanapie. W końcu będą tak zmęczeni, że zaczną się kłótnie. -Wrócimy tam jutro, porozmawiamy bardziej na spokojnie. Dowiemy się czego od nas wymagają- Dodał po chwili milczenia. Dopiero wtedy podejmą ostateczną decyzje. W końcu po chwili rozmowy i obejrzeniu kilku głupkowatych programów telewizyjnych, Clint zajął się rozkładaniem kanapy, aby móc w końcu odespać ten dość intensywny dzień. Robin i Loki też postanowili pójść spać, aby wszystko ułożyć sobie na spokojnie. Rano rudą obudziło ciche kwilenie w wózku obok. Nie potrzebowała wcale wiele czasu, aby się obudzić, bo i tak przebudzała się kilka razy w nocy, aby nakarmić malca, przewinąć, albo po prostu z nim pobyć bo zachciało się mu towarzystwa. Clint i Addie pojawili się w bazie popołudniu. Chcieli czy nie musieli znowu zostawić Asę pod opieką sąsiadki, ale tym razem liczyli na to, że cała rozmowa potrwa krócej i bez niespodzianek. Fury ponownie skierował wszystkich do sali konferencyjnej, gdzie zajął swoje wcześniejsze miejsce. Clint o dziwo też usiadł tak samo jak pozostali. -No skoro więc emocje już opadły i możemy porozmawiać bez obawy, że ktoś straci swoje życie. Ja przedstawiłem swoją propozycje, czas na wasz punkt widzenia | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 12:26 am | |
| Addie uśmiechnęła się nieco szerzej kiedy rozmowa zeszła na nieco luźniejsze aspekty tego pomysłu. —Fakt.. niezły — pokiwała głową. Addie musiała przyznać, że ten plan miał coraz więcej plusów. Narazie. Kiedy będzie już zdolna wziąć jakieś lżejsze zadania pewnie od nowa zaczną się schody, ale do tego czasu zdołają coś wymyśleć, żeby wszystko ogarnąć. Addie przytaknęła kiedy Clint uznał, że jutro wrócą do bazy i jeszcze raz porozmawiają z Furym o rym czego właściwie oczekiwał. Blondynka obejrzała się na lodówkę. —Mogłbyś.. przynieść mu lody z zamrażalnika? Odkąd weszliśmy do sali chorych myśle tylko o tym by je zjeść..— przyznała z lekkim wyrzutem. Cóż ciążowe zachcianki Addie już takie były. Nie umiała myśleć o niczym innym niż o tym na co aktualnie miała ochotę, dopóki tego finalnie nie dostała. Podziękowała z uśmiechem gdy oszronione pudełko trafiło w jej dłoń. Nawet była skłonna się podzielić. Obejrzeli trochę telewizji pałaszując słodki, zimny deser, a kiedy Addie poszła się myć Clint zajął się rozkładaniem kanapy. Niedługo przestaną się dumna niej mieścić, kiedy zacznie jej rosnąć brzuch. Przez zaśnięciem wtuliła się w niego a jego poczuła jego ciepło odrazu ukołysało ją do snu. Następnego dnia zrobili wspólnie śniadanie. Spędzili z Asą tyle czasu ile mogli przed wyjazdem do bazy. Addie starała się trzymać dłoń Clinta by dodać mu otuchy. Wiedziała, że nie był pewny, ale nie mieli innego wyjścia. Weszli do sali konferencyjnej razem z Lokim i Robin. Loki korzystał z tego, że leki nasenne działały i spał ile tylko dla radę. Oczywiście wstał z samego rana razem z Robin by pomóc jej przy dziecku. Przegadali to wszystko jeszcze raz. Doszli w sumie do podobnych wniosków co wczoraj. Chcieli spróbować. Nie mieli nic, nie mieli noc do stracenia. Liczył się tylko Varin i to by jemu niczego nie brakowało. Kiedy dojechali Addie i Clint byli gotowi by ustalić warunki. Kiedy usiedli za stołem jednooki odezwał się pierwszy. —To ja zacznę.. — powiedział lekko zachrypnięty. —Zanim zaczniemy mówić o jakiejkolwiek współpracy chcemy znać więcej szczegółów.. jak to wszystko ma działać no oprócz walki ze złem.. To już wiemy.. konkrety— doprecyzował. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 12:09 pm | |
| Fury liczył na to, że dzisiejsza rozmowa przebiegnie znacznie sprawniej niż ta wczorajsza. Dostali trochę czasu do namysłu, aby przegadać wszystkie za i przeciw. Nie miał zamiaru na nich naciskać w żaden sposób. Gdyby kategorycznie odmówili...cóż musiałby poszukać chętnych wśród innych, ale to będzie czasochłonne. Tutaj miał przynajmniej dwójkę ludzi, których znał i wiedział co potrafią oraz jak pracują. -Clint pewnie pamięta początkowe założenie, nim rząd zaczął wpiepszać się ze swoimi widzimisię- Powiedział a łucznik kiwnął lekko głową. Przed wyjściem Addie obiecała mu, że zrobi wszystko, aby sytuacja z wczoraj się nie powtórzyła. Będzie reagować kiedy tylko wyłapie, że jego emocje zaczynają wymykać się spod kontroli. -Będziecie mieć swobodę działania oczywiście pod warunkiem, że będą one zgodne z ogólnymi celami zespołu -Zabijanie?- Zapytała się Robin -Kiedy uznacie, że to najlepszy sposób na rozwiązanie problemu...nie wnikam w to. Macie być skuteczni- Odpowiedział -Macie możliwość podejmowania samodzielnych decyzji i wdrażania ich w życie. Sytuacje są różne, nieprzewidywalne i czasami potrzeba nieprzewidywalnych działań. Dostaniecie oczywiście wszelkie wsparcie logiczne i technologiczne. Wasz udział w misjach może być bardzo elastyczny i się zmieniać w zależności od potrzeb na daną chwilę -No dobra, ale czym mamy się tak w zasadzie zajmować? - Tym co zawsze. Misje ratunkowe i humanitarne, ochrona globalna i lokalna, czasami pewnie trafią się jakieś operacje wywiadowcze -A co z rządem?- Robin miała sporo pytań. Jeżeli zdecyduje się wejść w bohaterstwo ze względu na swoją przeszłość musiała wiedzieć jak to będzie wyglądać z organami ścigania i rządowymi. -Obawiam się, że bez współpracy z nimi się nie obędzie. Sporo nas kosztowało wysiłku, aby odkręcić wszystkie twoje wyskoki, ale ostatecznie się udało -Ale ludzie nie zapomną -Ludzie rodzą się i umierają. Istnieje opcja, że jakaś część osób, które straciły przez ciebie swoich bliskich też już nie żyje...więc tym nie przejmowałbym się aż tak- Mogli przekonać rząd do swoich racji, ale ludzi...tutaj już było ciężej. Mimo to zawsze można było jakoś zatrzeć złe wrażenie, pokazać, że się dojrzało, że zmieniło się nastawienie. -Oczywiście dla nowej drużyny mamy specjalnie stworzony plan integracji i szkolenia. Musicie stać się dobrą drużyną, działać jak naoliwiona maszyna...niemal czytać sobie w myślach | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 2:39 pm | |
| Addie z uwagą przysłuchiwała się rozmowie. Co jakiś czas zerkała na Clinta by kontrolować jego stan. Nie chcieli by sytuacja z wczoraj się powtórzyła. Tym razem zareaguje wcześniej. Blondynka bawiła się pierścieniem na palcu, jak to miała w zwyczaju kiedy chciała ukryć stres jaki wywoływała u niej ta sytuacja. Danie im wolnej ręki w sumie nie było tak dobrym rozwiązaniem jak na początku mogłoby się wydawać. —No dobrze.. wolna ręka. Ale co w chwili kiedy coś się sypnie? Kto za to będzie odpowiadał? Agencja? Rząd? My? — zapytała zakładając nogę na nogę. —O właśnie.. dobre pytanie. Załatwię kogoś i potem okaże się, że nie potrzebnie.. i co idę do więzienia?— zapytał Loki. Nie miał zamiaru rzucać się z nożem na każdego, ale faktycznie przydałoby się do doprecyzować. —Oj tam.. ludzie.. dopóki nie zaczną kamieniować nie ma co się przejmować. Tym bardziej, że będziemy mieć plecy.. — stwierdził. Nie należało przejmować się ludźmi, czy to cywilami, czy klasa rządzącą. Tu będą mieli swój azyl. Nikt im tu nie wejdzie obrzucić budynku jajkami wyrażając swoje niezadowolenie. Wzmianka o szkoleniu i integracji nieco go rozbawiła. Loki nie był chętny do współzawodnictwa o czym mogła się już przekonać cześć obecnych tutaj osób. —Ja nie wiem czy ktokolwiek z obecnych chciałby wiedzieć co mam w głowie — westchnął z cwaniackim uśmiechem. Musiał się rozluźnić, Cho na chwile. Wszyscy byli spięci jak cholera. —To tez jest ważne Loki.. mało mieliśmy przykładów jak kończy się to, że każdy chce po swojemu.. — mruknęła Addie w jego stronę. Kolejny problem czekał już za drzwiami. Potrzebny będzie ktoś kto weźmie za grupę odpowiedzialność. Przywódca. Ktoś kto będzie trzymał piecze nad drużyną, podejmował decyzje, rozwiązywał spory w grupie. Samowolka nie wchodziła w grę. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 6:51 pm | |
| -Rozmowy z rządem i przekonywanie ich do naszych racji, zostawcie nam. Poradzimy sobie z tym lepiej- Wyjaśnił spokojnie. Mieli już w tym doświadczenie. Umieli załagodzić sytuacje, kiedy była naprawdę napięta. Może to łagodzenie nie zawsze szło po ich myśli, ale po ich interwencji jeszcze nikt nie trafił do więzienia...no chyba, że nie licząc tych, którzy zrobili to na własne życzenie -Jak na razie patrzą przychylnym okiem na aktywacje Avengersów. O dziwo spojrzeli na to inaczej, kiedy syn jednego z senatorów został uprowadzony, a my nie mogliśmy go namierzyć -Mhmm...- Mruknął -Nie mogliście czy nie chcieliście, aby udowodnić, że to wy macie rację? -Cel uświęca środki. Niektórzy lubią rzeczowe dowody- Odpowiedział wzruszając lekko ramionami. Tarcza miała różne sposoby działania, może nie zawsze etyczne, ale zazwyczaj opierało się to na bezpieczeństwie ogółu. -Drużyna musi być chociaż trochę zgrana. Nie interesują nas wasze powody wejścia w ten układ. Nie będziemy widzieć się zbyt często o ile będziecie trzymać się głównych założeń- To było najważniejsze, aby trzymali się założeń i umieli się ze sobą dogadać. W przeciwnym razie cały ten projekt jebnie. -No dobrze...ale nas jest trochę mało. Robin ma małe dziecko, nie może zostawiać go na długo, Addie jest w ciąży. Zostaje ja i Loki -No i cieszę się, że poruszyłeś ten temat- Ożywił się nieco po czym pochylił się do przodu i wyciągnął z jednej z szafek kilka akt i rzucił je na stole -Parę tych osób pewnie znasz- Dodał kiedy Clint sięgnął po teczki. Otworzył kilka z nich i spojrzał na zdjęcia znanych osób po czym westchnął ciężko -Spider-man, Bucky, Sam, Ant-man...- Mruknął. Robin zmarszczyła lekko oczy. Znała te osoby bardziej z widzenia niż prywatnie -No a oni wiedzą o tym jakie macie plany wobec nich? -No i tu będzie wasza pierwsza misja...musicie ich zebrać | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 9:07 pm | |
| Addie zerknęła na teczki, które przeglądał Clint. Znała te osoby głównie z widzenia. Uśmiechnęła się lekko patrząc na fotografie Barnesa na przodzie teczki. Bucky był pierwszą osobą jaką widziała po tym jak Avengersom udało się zdobyć kamienie nieskończoności i przywrócić dawny ład. Na wakandyjskim stepie za sprawą Thanosa zniknęło wtedy wiele osób. W tym ona. Bucky znalazł ją po powrocie. —Zebrać.. czyli przekonać ich tak jak wy przekonujecie nas..— mruknęła przeglądając teczkę młodego chłopaka. Pitera Parkera. Addie pomyślała, że niezły los chcą mu zgotować. Chłopak studiuje, pracuje dorywczo w gazecie. Jest sam na świecie, teraz jego życie miało się jeszcze bardziej zagmatwać. Nie była pewna czy chciałaby wtrącać się do życia innych. Z tego co wyczytała, każde z osób robiło coś by pomagać innym. Nie ważne czy to byli złapanie złodzieja, czy udaremnienie napadu terrorystycznego. Fury pewnie wybrał ich nie przypadkiem. Addie pomyślała o Banerze. Bruce w jej świecie był naprawdę fajnym facetem i dobrze im się rozmawiało. Zawsze umawiali się na kawę kiedy przyjeżdżał na jakieś naukowe imprezy, albo konsultacje. —Już wiedzę jak się będą rwali do współpracy ze mną.. wiecie jak to się skończy? Ja wiem.. nikt nie będzie chciał w to wejść póki jestem. Trochę sobie utrudnianie zadanie na starcie — mruknął brunet. —To fakt.. widząc Lokiego mogą się nie zgodzić współpracę.. to zajmie trochę czasu..— Addie odnosiła wrażenie, że nawet dość sporo. Zanim ona będzie mogła faktycznie udać się na jakąś misje minie sporo czasu. Robin podobnie, choć ona w sumie już mogłaby zacząć trenować by wrócić do formy. To kwestia rozśmieszania się, jednak Addie nie była jeszcze na półmetku noszenia dziecka. Nie miała zamiaru chodzić za obcymi facetami i namawiać ich na współpracę, chociaż jej moce mogły się tu wybitnie przydać. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 9:20 pm | |
| -Będąc drużyną raczej nie da się ukrywać tego w nieskończoność. Dlatego zbudowanie zaufania jest tak cholernie kluczową sprawą- Powiedział wprost. Oczywistym było, że mało kto będzie chciał współpracować z Lokim. Ostatecznie musieli im powiedzieć o multiversum i innych rzeczach, aby uświadomili sobie, że ten Loki którego widzą, nie jest tym z którym mieli do czynienia ostatnio. -I o ile kilka osób zawsze da się jakoś przekonać, to ludzi myślę, że już średnio. Niektórzy nadal pamiętają naszego Lokiego i widząc ciebie, raczej nie krzykną z radości- Powiedział zerkając na mężczyznę -Dlatego biorąc pod uwagę twoje zdolności, na oficjalnych misjach raczej nie możesz występować jako ty- Robin zmarszczyła lekko brwi. Nie lubiła, kiedy Loki wykorzystywał zaklęcie przemiany. Było to dla niego cholernie męczące i zawsze się bała, że coś pójdzie nie tak. -To konieczne?- Zapytała się i położyła dłoń na udzie Lokiego ściskając je delikatnie -A jak sobie to niby wyobrażasz?- Zapytał się -Uznany za zmarłego Bóg kłamstw, nagle się pojawia i jak gdyby nigdy nic paraduje sobie po ulicach Nowego Jorku, w którym kilka lat temu zrobił rozwałkę jak się patrzy. Chyba, że masz inny pomysł to możesz się nim podzielić, chętnie posłucham- Ruda zacisnęła usta w wąską linię i nie odezwała się ani słowem. Fury miał rację. Wielu ludzi nie zrozumie tego, że istnieje cała masa innych rzeczywistości po których chodzą ich alternatywne wersje. -Dobrze...skoro mamy większość rzeczy ustalonych...wchodzicie w to?- Zapytał się ostatecznie Robin popatrzyła na Lokiego, a Clint zerknął na Addie. To nie była łatwa decyzja, ale Clint miał wrażenie, że chyba wszystko zostało już przesądzone. Robin obiecała Lokiemu, że bez względu na to jaką decyzje podejmie będzie stała po jego stronie. Obgadali to jeszcze raz i dochodzili do tych samych wniosków co wczorajszego dnia. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 9:46 pm | |
| Loki przykrył dłoń Robin swoją. Wiedział, że się o niego martwiła. Przemiana nigdy nie była przyjemna, ale w jakimś stopniu przyzwyczaił się do tego. Wiedział jaki to ból i znosił go bez zająknięcia. —To akurat nie problem..— zapewnił ją. Opowiedział Robin o tym, że przecież udawanie Ulla praktykował latami. Nie miał z tym problemu. Zwłaszcza, że jie zawsze będzie potrzebne zmieniania całej postaci. Czasem wystarczy jedynie iluzja. —Loki z tej rzeczywistości dość narozrabiał. Ja będę znosił za to cenę.. przykrywka jest mniej ryzykowna..— wyjaśnił jej. Loki skrzyżował wzrok z Robin. Kiwnął głową w jej stronę. —Wchodzimy.. znaczy ja i Robin— odpowiedział. Oczywiście nadal miał wątpliwości. Pewnie się one nasilą, albo wręcz przeciwnie, rozwieją się na wietrze i nie wrócą. Addie uśmiechnęła się lekko do Clinta. Położyła dłoń na jego udzie. Oni tez rozmawiali jeszcze na ten temat będąc z Asą na placu zabaw. Ustalili, że nie nie pójdą ślepo za Lokim i Robin. Addie polegała na Clincie w tej decyzji. Znał lepiej jego Furego i jego sposoby działania. Blondynka wiedziała, ze gdyby odmówiła, łucznik wziąłby ją za rękę i wyszedł z budynku. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 10:06 pm | |
| Fury kiwnął lekko głową, kiedy usłyszał odpowiedź Lokiego. Przeniósł wzrok na Clinta i Addie. Łucznik zerknął na dziewczynę. Sporo rozmawiali na ten temat, ostatecznie trudno było dojść im do jakiś jednoznacznych wniosków, aby móc wprost powiedzieć, że zgodzą się na te warunki. Oferta była kusząca, ale jednocześnie czy warto było wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Przechodził przez to i nie była to łatwa ani przyjemna praca. Oczywiście miał wiele miłych wspomnień że starych czasów, ale najwięcej dotyczyło trudnych wyborów. Z drugiej strony...Addie zasługiwała na normalne życie tak sami jak jej córka, a przynajmniej przez jakiś czas. -Abym tego nie żałował, ale niech będzie...wchodzimy- Powiedział a Fury wstał z krzesła i popatrzył na nich wszystkich. Spodziewał się tego, że ostatecznie się zgodzą. Dostawali wszystko czego potrzebowali na srebrnej tacy...a może i nawet więcej. -Fridey...- Powiedział gdzieś w przestrzeń Tak- Odezwał się kobiecy głos wypełniając pomieszczenie Oprowadź nowych mieszkańcow po ich domu...przy okazji...wprowadź nowe osoby upowaznione do uzywania kodow dostępu- Nie czekali długo, bo po chwili drzwi do konferencyjnej się otworzyły I wleciał do środka biały dłoń, który miał dorobione robotyczne ręce. -Spadek po Starku?- Zapytała się zerkając na mężczyznę -Miał kilka dobrych pomysłów- Odpowiedziała wzruszając lekko ramionami | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Cze 14, 2024 11:51 pm | |
| Addie do ostatniej chwili nie była pewna czy powinni się zgodzić. Zależało jej na tym by jej córka miała normalne warunki do życia, ale niestety musiała przyznać jedno. Pomimo najlepszych intencji Clinta, nie mógł sam zapewnić im dobrego życia. Addie miała świadomość tego, że go to gryzło i naprawdę było jej z tego powodu przykro. Rozmawiali o tym nie raz. To nie było idealne rozwiazanie. Obawiała się, że ogóle nie było z tego dobrego rozwiązania. Ona narazie jest bezpieczna, dopóki nie urodzi dziecka nie weźmie udziału w żadnej misji. —Damy radę — szepnęła do narzeczonego zanim ostatecznie się zgodził na przedstawione warunki. Uśmiechnęła się do niego lekko. To była dobra opcja. Dobra dla dzieci, a to one były najważniejsze. Loki nie pokazał po sobie zadowolenia z tego, że jednak Clint się zgodził. W sumie to było do przewidzenia. Tarcza wiedziała jak skłaniać do współpracy, oby tylko się nie okazało, że weszli na minę. Miał rodzine. Musiał myśleć o niej. Robin się zmieniła. Jeszcze nie tak dawno kpiła z niebezpieczeństw i pchała palce między drzwi, co cholernie go denerwowało. W ogóle na siebie nie uważała. Gdyby tego nie udało się jej pozbyć nie zgodziłby się na to. Nie mógł zostać z dzieckiem sam. Praca dla tarczy nie będzie polegała na siedzeniu za biurkiem dlatego miała mieć pewność, że może jej ufać, że wycofa się kiedy będzie potrzeba. Nie mógł jej stracić. Addie podskoczyła lekko kiedy Fury aktywował głosem jakiś głos, który wypełnił pomieszczenie. Nie była pewna czy aż tak szybko przyzwyczai się do nowych warunków. Tyle nowych technologi trochę ją przerażało. Ledwo zdążyła ogarnąć domowe sprzęty, a teraz przychodzi kolejna dawka komputerów, kodów i innych dziwnych rzeczy, do których będzie musiała się przyzwyczaić. —No to chodźcie.. zobaczmy co mają w karcie— westchnął Loki wstając z krzesła. Wyciągnął dłoń w stronę Robin, a kiedy ją uścisnęła pociągnął ją na równe nogi. Zerknął do wózka, gdzie spał ich syn. —Chodź mały wybierzesz sobie pokój.. — dodał z cwaniackim uśmiechem. Addie pokręciła głową. Po chwili i ona podniosła się z krzesła. Nie czuła ulgi, jaką spodziewała się poczuć. Teraz kiedy była pełnoprawną obywatelką tej rzeczywistości mogli zacząć kolejny etap życia. Pośle córkę do szkoły, ona będzie bez stresu mogła chodzić do lekarza, będzie mogła zacząć rozmawiać z Clintem o sformalizowaniu ich związku. Chciała za niego wyjść, teraz było to możliwe. Może i było to staroświeckie podejście, ale nie widziała innej opcji, na szczęście pod tym kątem ona i Clint myśleli podobnie. Wyciągnęła rękę w jego stronę. —No to chodźmy— uśmiechnęła się lekko. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 12:31 am | |
| Robin chwyciła dłoń Lokiego i uśmiechnęła się lekko w jego stronę. Nadal nie była pewna co do decyzji jaką podjęli, ale wierzyła w to, że może dzięki temu wszystko wróci do względnej normy. Nie oczekiwała tego, że przestaną się sprzeczać. Kłótnie były wpisane w ich związek, ale liczyła na to, że będą one przynajmniej rzadsze i nie będzie trzymać ich złość tak długo jak ostatnio, bo naprawdę nie lubiła się z nim sprzeczać. Clint popatrzył na blondynkę i kiwnął do niej lekko głową, chociaż obawiał się tego co będzie. Mimo wszystko dla Addie i Asy był w stanie zrobić naprawdę dużo. Nawet wpakować się ponownie w bagno. Dron wyleciał z pokoju i zaczął ich prowadzić prosto w stronę windy. Wjechali ponownie na górę. Robin w sumie dopiero teraz, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że teraz tu będą mieszkać to dostrzegła, że górne zabudowania wyglądały jak po prostu zwykły okazały dom. Dopiero pod ziemią znajdowały się prawdziwe tajemnice, które wskazywały jasno na to, że mieszkańcy tego miejsca będą zajmować się czymś więcej niż po prostu mieszkaniem. -Dla rodziny z dzieckiem doradzałabym pokój połączony z jednym mniejszym. Rodzice zasługują na odrobinę prywatności i wytchnienia od zajmowania się potomkiem- Oznajmił dron zatrzymując się przy jednych z drzwi. Robot wskazał robotyczną dłonią na klamkę. Ruda podeszła do nich i nacisnęła na nią. Kiedy drzwi ustąpiły zobaczyła sporych rozmiarów sypialnię. Na jednej ze ścian były wstawione ogromne okna, których widok rozciągał się na zielony teren dookoła wyspy. Były jeszcze jedne drzwi za którymi skrywał się mniejszy pokoik, który faktycznie mógł być idealny dla dziecka. Pokój oczywiście był wyposażony w łazienkę -Wszystkie prywatne pokoje są dźwiękoszczelne i pozbawione kamer. Zapewniają pełną prywatność -No dobra...a jakiś pokój dla małej dziewczynki?- Zapytał się, a dron skierował się w jego stronę -Oczywiście taki pokój też się znajdzie...zapraszam za mną- Tym razem zostali zaprowadzeni po schodach na górę. Pokój, który miał być dla Asy też był spory -Zalecałabym, jednak delikatny remont, aby dostosować to miejsce bardziej pod upodobania dziewczynki- Clint musiał przyznać, że sporo roboty robiły okna, które wychodziły na szeroką wodę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 1:02 am | |
| Addie nie chciała niczego oczekiwać. Gdyby jednak uznali, że nie chcą w to wchodzić tez daliby jakoś radę, choć na pewno byłoby im o wiele ciężej. Wiedziała, że to na co się zgodzili nie będzie przyjemne ani łatwe. Znów wejdą po uszy w bagno i będą musieli jakoś to wszystko pogodzić. Addie wiedziała, że Clint myślał w pierwszej kolejności o niej i Asie. W końcu obiecał jej, że będzie się nimi opiekował najlepiej jak potrafi. Przeszli za dronem do windy. Kiedy wjechali do części mieszkalnej pierwsza rzeczą jaka spodobała się Addie to duże, otwarte przestrzenie. Przez duże okna wpadało dużo światła dziennego, co było dla niej ważnym aspektem. Lubiła przestrzeń i jasne pomieszczenia. Loki cały czas trzymał rękę Robin. Poniekąd to był dla niej powrót do starego życia. Dziewczyna opowiadała mu co nieco o czasie spędzonym w avengersach i domyślał się, że to życie będzie jej o tym przypominać. To nie był jego styl. Wnętrze było dość surowe, białe ściany, ostre krawędzie mebli. Już słyszał kłótnie dziewczyn o to jak zmienić wnętrza tak by każdy mógł czuć się w nich swobodnie. W sumie przeszło mu przez myśl, że mieszkanie w jednym domu stanie się dość szybko uciążliwe. Robin była młodą matką, Addie była w ciąży. Obie miały różne gusta i każda będzie chciała postawić na swoim. Nie wspominając o jego relacji z Clintem. Różnie to bywało. Wszedł za Robin do jednego z pokoi, które pokazał im robot. —Całkiem, całkiem. Jest sporo miejsca.. prywatność.. szkoda, że nie ma oddzielnej kuchni, ale może jakoś się zniesiemy przez jakiś czas— uśmiechnął się lekko zaglądając do przylegającego małego pokoiku, w którym miałby spać Varin. —Co myślisz?— zapytał oglądając się na Robin.
Serce Addie zabiło szybciej kiedy mężczyzna najpierw zapytał o pokój dla Asy. Wiedziała, że jego relacja z dziewczynką dopiero zaczynała kiełkować i nie mogła niczego przyspieszać, chciałaby żeby Asa pozwoliła Clintowi pokazać jej, że mu na niej zależy. Weszli na wyższe piętro. Addie weszła do pokoju jako pierwsza. —Tak.. mały remont się przyda.. ale to idealne miejsce. Będzie miała dużo światła, będzie mogła malować przy dobrym świetle— powiedziała rozglądając się po pokoju. Widok z okna tez powinien się jej spodobać. Asa lubiła wodę. Wiedziała, że to miejsce się jej spodoba. Już zaczęła wyobrażać sobie co i gdzie będzie stało. Łóżko, szafa, stolik do odrabiania lekcji, kącik artystyczny ze sztalugą, o której marzyła już od jakiegoś czasu. No i oczywiście miejsce dla kota. Nie wyobrażała sobie, że Asa nie zamieszka razem ze swoim pupilem. —Spodoba się jej— uśmiechnęła się lekko do mężczyzny. —A my? — zapytała lekko poszerzając uśmiech. Nareszcie koniec z kanapą. —Pokaz nam pokój dla dwojga, spodziewających się powiększenia rodziny. Niedaleko tego — zwróciła się do drona. Nie chciała by dron wyciągnął ich na drugi koniec domu. Mimo wszystko chciała być blisko córki. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 6:20 pm | |
| Robin rozglądała się uważnie po pokoju oceniając wnikliwie jego wnętrze, chociaż od razu wiedziała, że było to znacznie lepsze miejsce niż mieszkanie, które opłacał im jak na razie Clint. Było tu więcej przestrzeni, będą mogli spokojnie odpocząć, kiedy coś zacznie ich przerastać -Sądzę...-Mruknęła cicho i usiadła na łóżku. Od razu poczuła, że materac był wygodny, chociaż nie jakoś wyjątkowo miękki -Sądzę, że będziemy musieli przetestować we właściwy sposób ten pokój...i może kilka innych miejsc- Mruknęła po czym mrugnęła w jego stronę. Teraz powinno być już tylko lepiej...chociaż nadal nie wiedziała z czym przyjdzie się im tak naprawdę zmierzyć.
Clint obserwował uważnie Addie, kiedy ta próbowała ustalić, czy ten pokój spodoba się jej córce. Znał tę minę. Każda kobieta, kiedy myślała o remoncie miała dokładnie tę samą, aż w końcu potwierdziła słowa drona, a on westchnął ciężko -Hmmm...chyba już nawet wiem, kto zrobi ten remont- Powiedział i uśmiechnął się do niej lekko. Miał w tym już wprawę. W starym domu co chwila coś naprawiał, albo ulepszał. Można powiedzieć, że nawet to lubił uspokajało go i pozwalało zebrać myśli. -Przejdziemy się z Asą do budowlanego i wybierze sobie kolor ścian i co będzie chciała- Zapewnił ją. Ich pokój znajdował się kilka pomieszczeń dalej od pokoju, który miał być przeznaczony dla Asy. -Będzie można tu wstawić wszystkie potrzebne rzeczy do opieki nad dzieckiem. Kiedy przyjdzie na świat, zawsze możecie przenieść się do większego pokoju- Powiedział dron -Fury czeka na wszystkich w salonie- Znowu rozległ się głos, ale tym razem jakby z głośników, których nie było nigdzie widać. -Przyzwyczaisz się- Zapewnił Addie. Na początku tyle technologii mogło wprowadzać w małą konfuzje, ale z czasem będzie łatwiej. Kiedy wszyscy poszli do salonu dostrzegli jak Fury rozmawia z kimś zawzięcie przez telefon -Proszę pani...ale...proszę mnie posłuchać- Clint od razu widział, że mężczyzna powoli tracił cierpliwość. Fury spojrzał na niego i Addie po czym odsunął słuchawkę od ucha i wyciągnął w ich stronę telefon -Możecie powiedzieć tej starej raszpli, aby pozwoliła dziecku jechać z naszymi agentami. Zrobiła sobie z mieszkania istną fortyfikacje. Dwóch dostało już parasolką po głowie, a jednemu zmiażdżyła stopę drzwiami. Upiera się, że nikomu bez zgody matki jej nie odda -A to był akurat mój pomysł...- Powiedział nieco zakłopotany i podrapał się nerwowo w tył głowy -Weź jej powiedz, że nie jesteśmy obcy...chyba, że sami chcecie jechać po córkę -I tak musimy jechać po nasze rzeczy -Wszystko już przyjechało- Odpowiedział spokojnie -Ale rzeczy dla dziecka -Są...właśnie montują kołyskę -A kot? -A więc to był jednak kot...myślałem, że kula do kręgli...tak czy inaczej w transporterze przebadany i czeka na szczepienia | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 8:16 pm | |
| Addie spojrzała na Clinta kiedy delikatnie zasugerował swój wkład w przygotowanie pokoju dla Asy. Uśmiechnęła się do niego, podchodząc bliżej. —Gdybys był tak miły..— odpowiedziała, choć przeczuwała, że nikomu nie odda tej fuchy. —Będzie szczęśliwa..— dodała komentując, że dziewczynka będzie mogła wybrać co ma się znaleść w jej pokoju. Nigdy tego nie robiła i to na pewno będzie dla niej przeżycie i być może szansa na kolejny krok w stronę akceptacji Clinta. Oboje przeszli korytarzem kilka pokojów dalej. Addie odrazu zaczęła przechadzać się po pokoju. Przestronne, duże okna wpuszczały sporo światła. Łóżko było całkiem spore, łazienka była wyposażona w wannę co blondynka przyjęła z ulgą. Uwielbiała kąpiele w wannie. Wnęka na garderobę wystarczy na początek, choć Addie przeczuwała, że niedługo trzeba będzie albo zmienić pokój, albo kuć ścianę w tym. Jej rozważania przerwał komunikat, że Fury czeka w salonie. Blondynka rozejrzała się nerwowo. Stanowczo przyzwyczajenie się do nowych warunków nieco jej zajmie. Ruszyli do salonu, gdzie spotkali się z Robin i Lokim. Blondynka nieco się zdziwiła kiedy jednooki wyciągnął w jej stronę telefon. Odrazu odebrała od niego urządzenie. —Pani Thomas.. tak to ja.. proszę się nie denerwować. — próbowała uspokoić poddenerwowaną kobietę. —Tak znamy tych ludzi.. mają zabrać nasze rzeczy. Proszę się nie denerwować… przyjedziemy po Ase. Mogę prosić ją do telefonu..— poprosiła odchodząc nieco na bok. —Szybka akcja.. jak yscie byli pewni, że się zgodzimy— skomentował Loki kiedy Fury powiedział, że och rzeczy czekały już w budynku. —Może to i dobrze.. możesz się odrazu wprowadzać..— zwrócił się do Robin. Niby nie mieli wielu rzeczy. Wiedzieli, że to mieszkanie jest opcją tymczasową dlatego nie nazbierali zbyt dużo rzeczy niż to z czym przyjechali. Addie podała Furemu telefon. —Chce po nią pojechać.. w sumie to musimy odwiedzić jedno miejsce — zwróciła się do Clinta z uśmiechem. W sumie cześć zakupów mogliby zrobić już teraz. —Asa nie pojedzie z obcymi — dodała patrząc na Furego. Asa była bardzo nieufna i nie wsiadła do samochodu z obcymi. Nawet w starym domu miała jednego kierowcę, z którym jeździła. Loki zgadzał się na każdy jej kaprys więc sześcioletnia dziewczynka dostała prywatnego kierowcę. —Dobra.. to my się rozpakujemy.. — powiedział obejmując rudą jedną ręką. W końcu będą mogli mieć trochę prywatności. Będą mogli zamknąć drzwi od pokoiku dziecka i spędzić czas tylko we dwoje. Zacząć nadrabiać to, co zdążyli zaniedbać. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 8:34 pm | |
| -Umiemy słuchać i wyciągać właściwe wnioski- Odpowiedział. Może przez ułamek sekundy miał wątpliwości co do tego, czy oni się zgodzą, ale kiedy na drugi dzień zechcieli z nim znowu porozmawiać był bardziej niż pewien tego, że wszystko pójdzie w taką stronę jakiej się spodziewał. Clint spojrzał na Addie, kiedy do nich wróciła informując, że i tak muszą jechać po Asę. Fury odebrał od niej swój telefon i schował go do kieszeni -Weźcie coś z garażu...tylko odrzutowiec zostawcie...jeszcze nad nim pracujemy- Clint wiedział, że poziom ich życia poszybuje teraz w górę. Będą mieli do dyspozycji wszelkie luksusy o jakich mogli tylko pomyśleć. -Dobra to chodźmy...ja prowadzę- Ruszył w stronę wyjścia, ale zatrzymał się w pewnym momencie, aby odwrócić lekko głowę w stronę szefa -Chyba faktycznie nas potrzebujecie, skoro trójka agentów ucierpiała w walce ze staruszką, której trzeba czasami pomagać dojść do windy -Przymknij się Barton- Rzucił w jego stronę wyraźnie zniecierpliwiony Clint i Addie wyszli z budynku i skierowali się w stronę kolejnego pomieszczenia. Kiedy rolety się rozsunęły im oczom ukazał się szereg samochodów. Niektóre były dwu osobowe, inne nieco większe, aby móc jechać razem z drużyną, a Clint był bardziej niż pewien, że znaczna ich część była kuloodporna -Który?- Zapytał się Addie oddając jej w dłonie wybór auta
Robin chętnie przystała na propozycje Lokiego. Kiedy wrócili do swojego pokoju, kilku agentów właśnie kończyło składać kołyskę -Z resztą damy sobie radę- Zarządziła, kiedy do ich pokoju trafił jako ostatni transporter z kotem, który ledwo w nim się mieścił. Zamknęła drzwi za ostatnim agentem i westchnęła ciężko wypuszczając Dagmar z transportera. -No to czas na nowo układać sobie życie- Szepnęła podchodząc do wózka, aby wyjąc z niego śpiącego malca i po cichu oraz delikatnie odłożyć go do kołyski. Okryła go szczelnie upewniając się, że nie przebudził się zbytnio po czym wróciła do Lokiego zamykając drzwi do pokoju dziecka. Popatrzyła na stosik kartonów na podłodze i otworzyła jeden z nich. Zaczęła wypakowywać powoli ich ciuchy, aby posegregować je i pochować w odpowiednie miejsca w szafie. -Trzeba zrobić w końcu coś z tym zlotem. Wymienić je na pieniądze...pamiętaj, że wisimy Clintowi trochę gotówki- Clint zarzekał się, że niczego od nich nie chce, ale Robin nie lubiła mieć niespłaconych długów. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 9:19 pm | |
| Addie uśmiechnęła się lekko kiedy Clint skomentował, że agenci nie mogli sobie poradzić ze starszą panią. Naprawdę chciałaby to zobaczyć. Pożegnała się kiwając głowa do przyjaciół i wyszła razem z Clintem z budynku. Garaż był wyposażony w naprawdę imponujące maszyny. Kiedy Clint pozostawił w jej rękach wybór samochodu ruszyła między rzędy pojazdów. Sportowe auta wyglądały imponująco. Musiała przyznać, że kusiły. Ale przecież jechali po dziecko. Raczej sportowe auto nie było odpowiednie. Podeszła do białego samochodu, który posiadał tylne drzwi. —W końcu jedziemy po dziecko.. ale..— westchnęła rozglądając się po garażu. W kącie dostrzegła stojące w rzędzie jednoślady —Z niecierpliwością będę czekać na to aż zabierzesz mnie na przejażdżkę jedną z bestii pod ścianą..— uśmiechnęła się zalotnie, po czym wsiadła na miejsce pasażera. Clint kilka razy wspominał o zamiłowaniu do motorów, dlatego zamierzała skorzystać z okazji i przejechać się z nim kiedy będzie taka możliwość. Dojechali na osiedle bez większych przeszkód. Czarny suv odrazu zwrócił na siebie uwagę, Addie poznała swoją walizkę. Nie była zachwycona, że obcy mężczyźni grzebali w jej rzeczach. Dotykali ubrań, kosmetyków. Kiedy Clint zaparkował auto oboje weszli do mieszkania. Kiedy Asa ich zobaczyła wypuściła kota z rąk i odrazu podbiegła do matki wtulając się w jej nogi. Clint nie mógł się poruszyć, ponieważ dziewczynka złapała go za nogawkę spodni i ścisnęła w dłoni. Może i była w stosunku do niego nieśmiała i nie odzywała się często, ale matka zapewniała ją, że łucznik o nie zadba i nie z nim nie spotka ich krzywda. Zresztą Clint nie dał jej żadnego powodu by mu nie ufać. —Już jesteśmy— uśmiechnęła się do małej gładząc delikatnie jej włosy. Dziewczynka dopiero po chwili puściła ich oboje. Patrzyła raz na jedno, raz na drugie. —Naprawdę się przeprowadzamy? — zapytała cicho. —Tak.. moja piękna. Tak jak mówiłyśmy przez telefon. — zapewniła ją Addie. Musiała coś jej powiedzieć. Wytłumaczyć wizytę grupy obcych mężczyzn żeby się nie bała. —I tak jak ci mówiłam.. panowie zabiorą nasze rzeczy.. a my pojedziemy do sklepu i będziesz mogła wybrać sobie wszystko co chciałabyś mieć w swoim pokoju— uśmiechnęła się do niej. Asa uśmiechnęła się nieco szerzej. —Jedźmy— powiedziała entuzjastycznie. Addie wiedziała, że była podekscytowana. Asa pomogła złapać swojego pupila, którego agenci zamknęli w transporterze. Dziewczynka pożegnała się z kotkiem obiecując mu, że szybko wróci i podeszła do Addie łapiąc ją za rękę. Ciężarna podziękowała sąsiadce za pomoc i opiekę. Obiecała, że będzie dzwonić i na pewno co jakiś czas przywiezie do niej dziewczynkę. Kiedy zeszli do samochodu Asa puściła dłoń matki by wdrapać się do środka wozu.
Loki zaczął przeglądać kartony próbując ogarnąć się co i gdzie leży. Kiedy Robin do niego dołączyła zaczęli wykładać kolejne rzeczy tak naprawdę gdzie popadnie by na spokojnie je porozkładać. —Tak.. trzeba się tym zająć. Może nasz nowy szef nam coś zaproponuje— rzucił pomysłem wypakowywując kolejne koszulki. —Dziwne.. tak wszystko dostać pod nos.— uśmiechnął się lekko. —Wiesz.. zgodziliśmy się dał nich pracować a oni z marszu dają nam tyle rzeczy…— rozejrzał się po pokoju. Najnowsze technologie, zaplecze medyczne, samochody i inne pojazdy jeżdżące i latające, nie będą musieli martwić się o pieniądze, jednak ich życie będzie zagrożone i to nie raz. —Spokojnie.. oddamy Clintowi wszystko, co do centa.. myślisz, że zrobią z niego dowódcę.. z Bartona..— zapytał przejmując od rudej koszule, które rozwiesił na wieszaku w szafie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 9:50 pm | |
| Clint uśmiechnął się lekko, kiedy Addie wspomniała o tym, że chciałaby się z nim przejechać kiedyś na motorze -Będziemy mieli na to naprawdę dużo czasu- Odpowiedział wsiadając do wskazanego przez dziewczynę samochodu. Kluczki były już w stacyjce. Przekręcił je. a po chwili byli już w drodze wjeżdżając do jak zawsze zatłoczonego miasta, aby znaleźć się pod budynkiem, w którym przez jakiś czas mieszkali. Kiedy weszli na swoje piętro od razu w oczy rzucała się obecność agentów -Oni są gorsi niż Hiszpańska inkwizycja- Westchnął wchodząc do mieszkania, ale nie zdążył nawet rozejrzeć się po pomieszczeniu bo do jego nogawki przywarła Asa. Clint spuścił nieco wzrok, aby móc spojrzeć na dziewczynkę i uśmiechnął się do niej lekko. -Większy dom, z ogrodem, basenem i innymi atrakcjami- Wiedział, że najlepiej zachęcić ją do przeprowadzki wizją ciekawych rozrywek. Nie będzie tak się obawiać zmiany miejsca. To mieszkanie dla niego było odpowiednie, ale dla rodziny, która niebawem miała się powiększyć już nie bardzo. -Po drodze wskoczymy do sklepu budowlanego i wybierzesz sobie jaki chcesz kolor na ścianie meble i całą resztę- Mała dziewczynka nie mogła mieszkać w tak surowym pokoju. Po za tym przeczuwał, że Addie też dokupi do ich pokoju kilka oczywiście niezbędnych akcesoriów, a wśród nich domyślał się, że będzie przynajmniej kilka świeczek. Agenci pozbierali rzeczy, które już zdążyli zapakować. Oczywiście Clint przezornie sprawdził czy wszystko zostało zabrane. Dopiero wtedy był gotów, aby móc jechać dalej. Wpuścił Asę na tylne siedzenie i pomógł się jej przypiąć pasem, a sam znowu zajął miejsce kierowcy, aby ruszyć spod domu i obrać kurs na najbliższy sklep -Masz już pomysł jak byś chciała, aby wyglądał twój pokój?- Zapytał się zerkając w lusterko. Chciał jakoś zacząć rozmowę, aby nie jechali tak w ciszy
-Jednocześnie zgodziliśmy się ryzykować naszym bezpieczeństwem. Uważam, że gdyby wypłacali nam sto dolarów za misję to byłoby dość słabe docenienie naszych starań. Wiesz coś za coś...symbioza. My robimy swoje, oni zapewniają nam wszystko, abyśmy mogli robić to jak najlepiej- Oczywiście mogliby wszystkie misje planować u nich w domu czy u Clinta, ale szybko odczuliby brak wielu rzeczy. Z tą technologią jaką mieli tu powinno być znacznie łatwiej. Popatrzyła na niego, kiedy zapytał się o to kto będzie kapitanem ich drużyny. Doskonale wiedziała dlaczego padło to pytanie. U Lokiego często występował problem z dostosowaniem się pod kogoś. To on często przejmował rolę przywódcy...głównie dlatego, że znał tamte światy nieco lepiej, były mu bliższe. W tej rzeczywistości był od niedawna, i chociaż była łudząco podobna do wcześniejszej, musiał zderzyć się z wieloma rzeczami od nowa. Robin domyślała się, że tak technologicznie zaawansowany dom na pewno na początku przysporzy mu wielu kłopotów. -Myślę, że to prawdopodobne. Clint pracuje dla Tarczy od dawna, Fury zna go dosyć dobrze i wie, że może zaufać | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 10:47 pm | |
| Asa usiadła grzecznie na tylnym siedzeniu za matką i spokojnie czekała, aż Clint ją przypnie. Perspektywa atrakcji jakiś czekały w nowym domu nakręciły ją jeszcze bardziej. Z lekkim uśmiechem patrzyła przez okno, cicho nucąc piosenkę. Addie uśmiechnęła się lekko słysząc znajomą melodie. Dziewczynka skupiła wzrok na Clincie gdy zadał jej pytanie. Na początku się zawstydziła, ale po chwili naprawdę zaczęła się zastanawiać nad tym jak chciałby urządzić swój pokój. —Chciałbym lampki.. rozwieszone na ścianach…— zaczęła niepewnie. —Dużo kolorowych poduszek.. miejsce do rysowania.. a kolor.. Jeszcze nie wiem— opowiedziała. —Myśle, że da się załatwić — powiedziała Addie zerkając za siebie. —A o kolor się nie martw.. pomożemy ci jeśli chcesz..— uśmiechnęła się lekko do Clinta. Kiedy mężczyzna zaparkował na parkingu sklepu budowlanego. Pierwszy przystanek dział farb i przyrządów malarskich. Addie pokazywała córce kolejne kolory opowiadając jak urządziłaby jej pokój. Asa na początku była pewna różowego, ale Addie udało się jej to wyperswadować. Nie chciała by za dwa, trzy lata Clint musiał zmieniać wszystko bo dziewczyna wyjdzie z etapu różowego. Kiedy Addie znalazła tapetę w lśniące złote wzory Asa zmieniła zdanie i została przy beżowym. Kiedy do koszyka trafiły kolejne akcesoria do malowania Asa wzięła do ręki mały pędzelek. Z rozmowy mamy i Clinta wywnioskowała, że to właśnie on będzie zajmował się jej pokojem. Podeszła do mężczyzny z pędzlem w dłoni. Zwróciła na siebie jego uwagę szarpiąc za nogawkę. —Ja też będę mogła malować?— zapytała z prośbą w oczach. Nigdy nie miała okazji nawet trzymać takiego pędzla w dłoni, a malowanie musi być świetną zabawą. Addie obserwowała całą sytuacje z nieco dalszej odległości wybierając zasłony do pokoju Asy.
Loki w sumie nie był zaskoczony kiedy Robin potwierdziła jego myśli. To była rozsądna opcja, ale Loki już widział te niezliczone konflikty między nimi. Już teraz z trudem siebie tolerowali, a kiedy przyjdzie moment, że Clint zacznie się rządzić, będzie to nie do wytrzymania. —Wiec będzie ciekawie.. o ile nie pozabijamy się nawzajem..— prychnął cicho. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sob Cze 15, 2024 11:01 pm | |
| Clint nie pamiętał, kiedy ostatni raz musiał przygotować pokój dla dziewczynki. Owszem zajmował się tym, kiedy jego córka była jeszcze mała, ale od tego czasu minęło sporo czasu i teraz nieco wyszedł z wprawy. Dlatego pomoc Addie była wręcz nieoceniona, bo on najpewniej zgodziłby się absolutnie na wszystko co Asa sobie wymyśliła. Gdyby powiedziała, że chce mieć w pokoju zagrodę dla jednorożców, pewnie by ją zrobił i wytrzasnął nie wiadomo skąd jednorożca. Po za tym Clint jakoś nie umiał jej odmawiać i mała zaczęła to już naprawdę szybko wyłapywać. Coraz częściej się zdarzało, że kiedy Addie nie pozwalała jej zjeść kolejnego cukierka, on pokryjomu jej podrzucał kilka dodatkowych. Chociaż Asa jak na małą dziewczynkę była naprawdę grzecznym dzieckiem i nie było z nią żadnych problemów. Przeglądał właśnie kolejne wałki i pdzle, które mogłyby się mu przydać, kiedy poczuł lekkie szarpanie za spodnie. Popatrzył w dół po czym kucnął nieco, aby zrównać się z dziewczynką. -Szczerze to miałem nadzieję, że właśnie mi pomożesz- Powiedział zerkając na Addie takim spojrzeniem jakby chciał jej powiedzieć "ale to ty ją będziesz kąpać" Domyślał się, że Asa w swoim świecie raczej aż tak przyziemnymi sprawami się nie zajmowała, a dla dziecka było to zawsze atrakcją.
Robin wiedziała, że Loki nie lubił oddawać kontroli w ręce innych. Czuł się najlepiej, kiedy to on był panem sytuacji. Westchnęła cicho i podeszła do niego po czym zarzuciła mu dłonie na szyje. Popatrzyła mu prosto w oczy i uśmiechnęła się lekko -Dla mnie i tak zawsze będziesz szefem numer jeden. Po za tym...gdybyście mieli się pozabijać już dawno byście to zrobili. Umiecie ze sobą współpracować, kiedy wymaga tego sytuacja, a to już dobry początek- Może nawet dobrze mu zrobi jak sam nie będzie musiał się o wszystko martwić i sam wszystko planować. Przysunęła się do niego nieco bliżej po czym potarła swoim nosem jego i pocałowała delikatnie. -Kocham cię...wszystko będzie dobrze- Szepnęła cicho odsuwając się odrobinę od niego. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 12:00 am | |
| Asa rozpromieniła się kiedy usłyszała, że będzie mogła pomagać podczas remontu. W starym domu nie mogła robić takich rzeczy, dlatego to było dla niej niesamowitą atrakcją. Wrzuciła do koszyka pędzel dla siebie. Uśmiechnęła się lekko do Clinta, a po chwili pobiegła do mamy pochwalić się tym, że właśnie otrzymała status pomagiera malowania. Addie pogładziła ją po włosach z uśmiechem. Wiedziała, że to w jakiejś części pomoże Asie się oswoić. Jeśli będzie brała udział w szykowaniu pokoju będzie czuła się pewniej i swobodniej w nowym otoczeniu. Dziewczyna zaczęła już wybierać w myślach odpowiedni strój do malowania. Kręcili się jeszcze trochę po sklepie. Asa wybrała sobie lampki bombki które zawisną nad jej łóżkiem, lampkę na stolik nocny. Dywan, poszewki na poduszki, pościel. Wybrali tez dla niej biurko z krzesłem, oraz kilka organizerów na przybory do malowania. Kilka mebelków dopasowanych do jej wzrostu i wieku. Półki na zabawki. Regał na książki. Addie zastanawiała się nad kilkoma rzeczami. Jednak kiedy zaczynała się zastanawiać czy na pewno potrzebują tego dokładnie w tej chwili Clint kończył rozmyślania pakując kolejne rzeczy do wózka, co oczywiście cieszyło Asę. —To kiedy zaczniemy malować?— zapytała kiedy mama zapinała ją w foteliku na tylnym siedzeniu. —Już raczej nie dziś.. zaraz wieczór… malowanie po ciemku nie wyjdzie twojemu pokojowi na dobre.. ale myśle, że jutro po śniadaniu będzie można zacząć prace..— wyjaśniła jej siadając na swoim miejscu. —Zaczniemy jutro po śniadaniu.. zgoda?— zapytała wychylając się w stronę Clinta.
Loki ułożył dłonie na biodrach dziewczyny i oddał pocałunek, który zdołał poprawić mu humor. To fakt, że nie lubił oddawać władzy w cudze ręce. Kiedy on miał nad wszystkim piecze był bardziej spokojny, chociaż kto tak nie miał. Każdy kto dostąpił zaszczytu dowodzenia czuł się podobnie. Z drugiej stronę to wielka odpowiedzialność. Bierze się ja swoje barki całą drużynę i trzeba być gotowym by zebrać opierdziel gdy coś się posypie. —Ja ciebie tez kocham. Nie przejmuj się.. w sumie granie szaraka tez ma plusy — mrugnął do niej. Odsunął delikatnie dziewczynę od siebie. —Nie jesteś głodna?— zapytał zabierając puste kartony na bok. By nie walały się pod nogami. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 5:49 pm | |
| Clint widział, że Asa aż paliła się do tego, aby zacząć remont w pokoju. Jednak nawet gdyby dzisiaj się wzięli to i tak by nie skończyli. -Dobrze, dobrze...obiecuje...jutro pośniadaniu zaczniemy- Powiedział, chociaż ciężko mu przez gardło przeszło słowo "obiecuje" ile razy obiecywał coś swoim dzieciom i ostatecznie nie mógł dotrzymać słowa. Nie chciał, aby Asa doświadczała tego samego i miał nadzieję, że nie będzie musiała.
Robin popatrzyła na Lokiego, kiedy zapytał się czy nie jest głodna. Westchnęła ciężko i zrobiła dość dziwną minę. -Cóż...nie do końca gotowanie miałam na myśli mówiąc, że trzeba to miejsce przetestować- Mruknęła po czym odsunęła się od niego i mimo wszystko uśmiechnęła się lekko. -Więc kura domowa wraca na swoje stanowisko. Zobaczę co tam jest w lodówce ciekawego- Dodała po czym ruszyła w stronę drzwi po czym ruszyła w stronę rozbudowanej i nowoczesnej kuchni. Otworzyła lodówkę i, aż się zdziwiła bo była wypełniona po brzegi. Tarcza naprawdę zadbała o wszystko. Wyciągnęła z niej kilka kawałków steków, które zaczęła podsmażać. W międzyczasie ugotowała ziemniaki z których zrobiła pure, a potem zajęła się surówką w postaci marchewki z groszkiem na maśle -Już ciebie wygonił do garów?- Usłyszała głos Clinta, a kiedy odwróciła na chwilę wzrok od patelni popatrzyła na całą trójkę, która właśnie weszła do domu -Długo wam się zeszło -Po drodze weszliśmy jeszcze do budowlanego, a jutro zacznę remont w pokoju Asy -Stare przyzwyczajenia nie umierają -Wam za to chyba pojawiły się nowe. Myślałem, że będziecie korzystać ze spokoju -Najwyraźniej nie...- mruknęła ciachając marchewkę w kostkę. Clint popatrzył na Addie znacząco i wzruszył lekko ramionami. -Chodź Asa, pokaże ci pokój, a potem zaczekamy na twojego obrońcę...chyba, że jest już w pokoju | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 6:53 pm | |
| Asa uśmiechnęła się zadowolona kiedy Clint potwierdził, że następnego dnia zaczną remont. Nie mogła się już tego doczekać. Nigdy nie miała okazji widzieć ja maluje się pokój. A już na pewno nikt nie pozwalał jej podchodzić gdy jakieś prace remontowe się odbywały. Kiedy tylko Clint wjechał samochodem z powrotem do garażu dziewczynka z zainteresowaniem oglądała wszystkie pojazdy jakie stały w garażu. —I to wszystko jest nasze?— zapytała wyskakując z samochodu z pomocą Addie. Addie spojrzała na Clinta po czym zwróciła się do małej. —Powiedzmy.. możemy z tego korzystać. Później ci wyjaśnię — zaproponowała. Musiała coś jej powiedzieć. Najprawdopodobniej będzie to wersja, że mama dostała prace i w ramach tej pracy dostali ten piękny dom, i dużo pojazdów. Sześcioletnie dziecko nie musi, a nawet nie powinno wiedzieć wszystkiego. Kiedy weszli do domu odrazu do ich nosie dotarł zapach jedzenia. W korytarzu spotkali się z Lokim, który zdążył oprzątnąć kartony z ich sypialni. W dłoni trzymał elektroniczną nianie. Trochę nie wiedział czemu Robin wyszła z pokoju z niezadowoloną miną. Nie uważał by zrobił coś złego, po prostu zapytał czy nie jest głodna, a ona wydawała się być zawiedziona tym pytaniem. Kiedy zobaczył wchodząca do domu Ase uśmiechnął się do niej. —Wujek, wujek..— wykrzyczała biegnąc w jego stronę. Loki pochylił się nieco wziął dziewczynkę na ręce. —Co tam księżniczko — zapytał patrząc na małą. —Będziemy malować jutro mój nowy pokój. Wybrałam sobie dużo rzeczy. Będę miała łapki, poduszki, mięciutki dywan..będę malować ściany..— powiedziała podekscytowana. —Naprawdę.. opowiedz mi o wszystkim..— powiedział niosąc ją kilka kroków w stronę kuchni. Usadził dziewczynkę przy wyspie, gdzie krzątała się Robin. Addie odłożyła torebkę na krzesło i odrazu podeszła do zlewu by umyć ręce. —Pomogę ci— uśmiechnęła się do Robin. Asa spojrzała na Clinta gdy zaproponował, że pokaże jej swój pokój. —Idź, idź.. — zachęciła ją Addie. Asa kiwnęła głową i wyciągnęła ręce w stronę Clinta. Stołek był wysoki i po prostu bała się z niego zejść. Nagle elektro niania się odezwała. Wyglądało na to, że mały się obudził. —Ja się nim zajmę..— uśmiechnął się w stronę Robin. Niedawno jadł, więc pewnie to nic takiego. —Co tam? — zapytała Addie kiedy zostały same w kuchni. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 7:19 pm | |
| Robin miała się już odrywać od pracy, kiedy usłyszała przez elektryczną nianię, że Varin się obudził, ale w tym uprzedził ją Loki. Wróciła więc do krojenia warzyw. Uśmiechnęła się lekko do Addie, kiedy postanowiła jej pomóc z przygotowaniami kolacji. -Martwię się- Mruknęła cicho i zerknęła na nią -Ratowanie świata to nie jest coś czym zajmujesz się od czasu do czasu hobbistycznie. Już teraz mamy mało czasu dla siebie, bo większość naszego wolnego i myśli zajmuje Varin. A nawet kiedy jest na tyle łaskawy, aby w końcu zasnąć, to mu nie mamy siły na nic innego- Ich dni mijały ostatnio w zasadzie od snu do snu i w międzyczasie nie pomyśleli nawet przez chwilę o tym, aby zrobić coś dla siebie. -Co jeżeli teraz będzie tylko gorzej. On będzie pewnie wyjeżdżać na misje nie rzadko pewnie do innego kraju, ja częściej będę zostawać w domu ze względu na małego...nasza bliskość w ogóle wtedy umrze- Teraz, kiedy w zasadzie jeden problem się rozwiązał to bała się, że za chwile na horyzoncie pojawi się kolejny. -Od czasu naszego ślubu nie mieliśmy nawet chwili sam na sam...- Dodała po czym wrzuciła pokrojone warzywa do garnka w którym roztopiła masło i przykryła je pokrywką -Teraz też...martwi się tym, że dowódcą pewnie zostanie Clint a nie on... | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 7:59 pm | |
| Addie westchnęła pod nosem kiedy ruda zaczęła się jej zwierzać. Rozumiała ją. —Wiesz.. małe dziecko jest absorbujące. Niestety do pierwszego roku życia tak to będzie wyglądać..— powiedziała przeszukując szafki w poszukiwaniu szklanek, sztućców, talerze. —Wyobraź sobie co było kiedy gdybyś miała dwójkę.— uśmiechnęła się. Wyciągnęła talerze na blat. —Ja tez się martwię.. oboje zgodziliśmy się w to wejść. Boje się, że Clint będzie brał na siebie więcej bo ja nie będę mogła jeździć jakiś czas na misje. Nie wyobrażam sobie bym mogła zostawić dzieci. Asa będzie już starsza, ale drugie…— dodała rozkładając na stole podkładki. —Dziecko zawsze wprowadza własne zasady. Ale tez po to macie nas. Słuchaj.. jeśli chcecie gdzieś wyjść pobyć sami. Dajcie znać. Przecież wiesz, że zawsze chceniem zajmę się małym— uśmiechnęła się do niej. Rozumiała aż za dobrze jak wyglada życie z małym dzieckiem i fakt, że nie miało na nic czasu było czymś naturalnym, jednak to często odbija się na relacji rodziców. — Loki tak jak wszyscy probuje się odnaleźć w nowej sytuacji. Wiemy dobrze, że lubi własne zasady. Ciężko jest się mu podporządkować innym. Jeśli faktycznie Clint zostanie dowódcą, raczej nie będzie to dobra wiadomość.. — mruknęła rozkładając sztućce. Doskonale wiedziała, że Clint ma swoje demony i to, że zostałby przywódcą będzie dla niego ciężarem. Nie chciała by musiał robić więcej niż potrzeba. Bycie przywódcą wiązało się z odpowiedzialnością, za grupę, za misje. Robił to nie raz i wiedziała, że da sobie radę. Ale zupełnie co innego było dowodzić bliskimi, a co innego grupą agentów.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 8:27 pm | |
| -W sumie mam dwójkę- Powiedziała i przełożyła marchewkę z groszkiem do miski -Loki czasami jest jak drugie dziecko- Dodała i zaczęła znosić potrawy na stół. -Wiem, że mogę na was liczyć, ale też nie chcę was obciążać. Macie swoje problemy, też się nadal odnajdujecie w tym wszystkim- Czas bycia dzieciakiem, który myślał głównie o sobie, dla niej już dawno minął. Nie mogła działać lekkomyślnie, co nie było wcale takie łatwe. Nie wyzbędzie się do końca swojej narwanej natury, która czasami zmuszała ją do robienia głupot. -Może jestem po prostu przewrażliwiona. Wiesz dla mnie też nie jest łatwo wrócić tutaj. Nie posiadam z tym miastem zbyt miłych wspomnień i może dlatego, mam wrażenie, że wszystko się zawali- Powiedziała Lokiemu, że stanie po jego stronie bez względu na to jaką decyzję podejmie. Skłamałaby gdyby powiedziała, że zrobił źle, ale z drugiej strony nie mogła ignorować pewnych rzeczy, które mogą bardzo szybko sprawić, że ta decyzja będzie, jednak błędna -KOLACJA!- Krzyknęła, aby zwołać resztę domowników. Clint zszedł po chwili na dół i zajął miejsce obok Addie -Asa poszła umyć ręce i zaraz będzie. Przy okazji otrzymałem już szczegółowy plan tego jak ma wyglądać jej pokój. Ma dziewczyna wyobraźnię- Rozejrzał się po stole po czym sięgnął po jednego steka, do którego nałożył sobie trochę ziemniaków i marchewki z groszkiem -Loki będzie musiał przyzwyczajać się do tutejszego jedzenia. Raczej o dzika, czy barana będzie ciężko | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 8:57 pm | |
| —Przestań.. raz na jakiś czas każdemu należy się odpoczynek. Mam do pomocy Asę. Damy sobie radę z małym kilka godzin.— powiedziała z lekkim uśmiechem. Asa lubiła pomagać przy dziecku. Woziła go wózkiem na spacery, pomagała przy przewijaniu czy przebieraniu. Daliby sobie radę. —Teraz myśle, że będzie lepiej. Przez jakiś czas. Jeden problem rozwiązany. Mam papiery, Asa też. Możemy zająć się powoli kolejnymi. Juro jak pójdę do lekarza uzupełnię kartę i w końcu nie będę się stresować, że coś pójdzie nie tak. Że mnie nie przyjmie, albo nie pomyśli o tym by mnie zgłosić na policję.. — westchnęła pomagając znosić jedzenie na stół. —Nie martw się.. nie będzie tak źle. Nie będzie łatwo. Ale mamy siebie, musimy się wspierać— dodała wyciągając mleko z lodówki by nalać szklankę dla Asy. Blondynka uśmiechnęła sie kiedy zauważyła Clinta schodzącego na dół. Uśmiechnęła się lekko do niego. —Tylko w granicach rozsądku proszę..— zastrzegła. —Sześciolatki mają dużą wyobraźnie.. — przypomniała mu. Wiedziała, że Clint będzie chciał dać Asie wszystko co najlepsze, ale tez nie należało z niczym przesadzać. Loki dołączył do nich chwile później. —Nie wiem czy wiesz.. ostatnie pół roku spędziłem na ziemi.. zmiana kuchni jest jedną z mniejszych różnic które są zauważalne — westchnął siadając obok Robin. Asa dołączyła do nich chwile później. Usiadła koło mamy. Uśmiechnęła się do niej lekko i po chwili zabrała się do jedzenia. —I co.. jaki kolor będzie miał twój nowy pokój?— zagadał Loki. —Ładny.. hmm beżowy — przypomniało się jej. —Nie potrzebujecie pomocy?— zapytał, zerkając na małą. Asa spojrzała na wuja, a po chwili na Clinta. —Damy radę.. prawda?— zwróciła się do łucznika. —Na pewno? Może jednak.. —A ty wujek wiesz jak się maluje ściany?— zapytała co rozbawiło Addie. —Maleńka.. twój wujek potrafi wszystko.. — odpowiedział jej ledwo powstrzymując śmiech. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Cze 16, 2024 9:12 pm | |
| Clint oderwał się na chwilę od jedzenia kiedy Loki zaoferował swoją pomoc przy remoncie. -A ty wiesz coś o renowacjach? -Daj spokój. Loki zbudował cały dom to i z pomalowaniem ścian sobie poradzi- Nie było to przecież nic co wymagało niezwykłych umiejętności. -W sumie...na pewno pomoc z tapetą, oraz ze skręceniem mebli się przyda- Im więcej rąk do pracy tym lepiej i tym szybciej uporają się z całą robotą. Gdyby on sam miałby wszystko robić na pewno minęło by dość sporo czasu, a nie chciał Asie kazać czekać zbyt długo na nowy pokój. Na razie pewnie będą mieli względny spokój. Fury da im trochę czasu, aby się przyzwyczaili do nowego domu, ale potem będą musieli pomyśleć o zwiększeniu liczebności ich drużyny. Póki co mogli cieszyć się zwykłym i nudnym życiem rodzinnym. Po kolacji Robin wymogła na Lokim to, aby to on posprzątał po kolacji. Skoro ona gotowała, to on mógł posprzątać. Z resztą nie by to problem, szczególnie, że byli w posiadaniu zmywarki. Asa wybłagała na nich to, aby przed snem mogła obejrzeć jeszcze bajkę. Więc takim sposobem wszyscy wylądowali w salonie oglądając jakąś bajkę disney'a. -Przepraszam...mały się obudził, pora kolacji- Odezwała się w pewnym momencie i dźwignęła się z kanapy, aby ruszyć do pokoiku w którym leżał malec -No już...cichutko...mama już jest- Szepnęła cicho podnosząc Varina z kołyski. Przeniosła się z nim na łóżko po czym zaczęła go karmić. -Zupełnie jak ojciec...jesz i jesz i dna nie widać- Powiedziała z lekkim uśmiechem i ucałowała delikatnie główkę dziecka. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |