Opowiadania
Opowiadania
Opowiadania
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Opowiadania

pisanie opowiadań
 
IndeksIndeks  CalendarCalendar  Latest imagesLatest images  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 30 ... 34  Next
AutorWiadomość
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 12:40 am

Addie uśmiechnęła się kiedy Clint zaczął rozmawiać z Asą. Jednak sielankę burzył krzyk Varina. Addie zerknęła na Kaydena, który zaczął się niespokojnie wiercić.
Zaniosę go na górę.. zaraz się obudzi— powiedziała uśmiechając się niezręcznie. — Clint podaj Asie śniadanie. W misce na blacie..— poprosiła.
Tym razem nie uda się uniknąć karmienia. Złapała za bujak i powoli go uniosła. Nie chciała wyciągać malca z niego by nie obudzić go. Ruszyła na górę.
Asa spojrzała na Clinta z lekkim uśmiechem. Dawno nie było takiego zamieszania. Niestety płaczące dziecko nie należało do najprzyjemniejszych dźwięków.
Mam pomysł..— powiedział podchodząc do lodówki. Wyciągnął z niej gryzak i podszedł do Robin, która próbowała uspokoić Varina.
Pomagać mamie? W czym? — zaciekawiła się. —Codziennie pomagam mamie? To jakieś specjalne zadanie?— dopytywała się.
Addie zeszła na dół już bez dziecka. Na szczęście udało mu się jeszcze na chwile przysnąć. Miała w dłoni elektroniczną nianie.
A ty coś zjesz? — rzuciła do Clinta. Kawa dawała poczucie sytości i możliwe, że zgłodnieje za jakiś czas, ale Addie wolała go nie wypuszczać z domu głodnego. Może się zrobić przez to nerwowy, zwłaszcza gdyby ich poszukiwani narazie spełzły na niczym.
Loki wziął Varina z ramion Robin.
No chodź tu kolego— powiedział sadzając go sobie na ręce. Malec krzyczał, prężąc się mocno. Mężczyzna podał mu zimny gryzak. Pokazał mu, że jest zimne co jeszcze mocniej go zdenerwowało. Kiedy ponownie zaczął krzyczeć wsunął mu gryzak do buzi i zaczął powoli masować mu dziąsła.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 12:53 am

Robin ledwo zaczęła się cieszyć z tego, że w końcu mogła spokojnie przespać noc, ale czuła, że bezsenne noce powrócą do niej ponownie. Przekazała Varina Lokiemu bo ona już kompletnie nie wiedziała co zrobić, aby go w końcu uspokoić, a trzeba było przyznać, że miał siłę w płucach
-Zgarnę banana i będzie dobrze- Rzucił do Addie z uśmiechem.
-No i to jest bardzo ważne zadanie. Mnie nie będzie, więc wszystko spocznie na twoich barkach- Powiedział z uśmiechem. Nie da jej przecie, nie wiadomo jak wymagającego zadania, ale też chciał, aby czuła się potrzebna. Robin opadła na pobliskie krzesło i oparła głowę o dłoń. Zaczynała się bać, że nie da sobie z tym rady. Jeżeli mały będzie urządzać im takie koncerty. Przypominała sobie od razu ile zębów ma człowiek i to zaczynało ją cholernie przerażać. Od jakiegoś czasu największym jej obawą było to, że ostatecznie nie będzie dobrą matką. Starała się jak tylko mogła, ale nie była pewna czy przynosiło to dobre rezultaty. A ona chciała jeszcze jedno dziecko...a z jednym ledwo sobie radziła.
-Hej...nie załamuj się...będzie dobrze- Powiedzial Clint widząc, że Robin widocznie opadła z sił. Uśmiechnął się lekko I podszedł do niej kładąc jej dłoń na ramieniu.
-To przejściowe, a ty świetnie sobie radzisz...- Wiedział, że dziewczyna potrzebowała wsparcia i dobrego słowa, a Loki nie był raczej skłonny do tego. Dziewczyna odwróciła się w jego stronę I uśmiechnęła się lekko. Faktycznie potrzebowała lekkiego wsparcia, zapewnienia, że robi wszystko dobrze.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 1:16 am

Asa przecisnęła się między ludźmi. By dotrzeć do stołu. Usiadła na jednym z krzeseł. Addie zgarnął dla niej miskę z owsianką. Postawiła ją przed dziewczynką razem z łyżką. Pogłaskała ją po włosach.
Smacznego kochanie— uśmiechnęła się do niej. Kiedy mała zaczęła jeść odeszła od stołu. Spojrzała na Robin. Uśmiechnęła się do niej.
Jesteś naprawdę dobrą matką— uśmiechnęła się do niej. Spojrzała na Lokiego. Wzięła głęboki oddech. Podeszła do niego. Wyciągnęła ręce w stronę dziecka. Wzięła go na ręce i przejęła masowanie jego dziąseł. Spojrzała na mężczyznę wymownym wzrokiem. Jemu naprawdę trzeba było mu pokazywać wszystko palcem.
Hej kochanie.. spróbujemy coś zjeść — zapytała z uśmiechem. Była czujna. Nie chciała dopuścić by mały znów się zdenerwował. Posadziła go powoli w krzesełku. Wzięła jogurt do ręki. Podała malcowi pierwsza łyżeczkę. Nieco sie opierała ale w końcu przełkną pierwszy kęs.
Ale dzielny chłopak..— pochwaliła go.
Loki podszedł do czajnika i wstawił wodę. Zaparzył herbatę i postawił przed Robin. Usiadł obok niej. Złapał ją za rękę.
Już dobrze.. niczym się nie martw. — powiedział cicho. Może i był dla niej zbyt oschły. Nie próbował zeozumiec jej uczuć, ale zbywał ją biorąc pod uwagę swoje doświadczenie z dziećmi.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 1:27 am

Robin czasami nachodziły gorsze dni, obawy, że nie radzi sobie najlepiej i faktem było to, że nawet żartobliwe stwierdzenia Lokiego, że jest panikarą nie pomagały jej za bardzo. Wzięła głęboki wdech I przymknęła oczy. Popatrzyła na męża, kiedy postawił przed nią kubek z herbatą a potem usiadł obok niej. Przysunęła się do niego po czym usiadła na jego kolanach. Objęła go za szyję I wtulił w jego ramię twarz przymykając lekko oczy. Cały czas macierzyństwo było dla niej nowością i uczyła się wszystkiego, ale kiedy z czymś sobie nie radziła i potrzebowała pomocy Addie nie czuła się, tym najlepiej, bo przecież społeczeństwo potrafiło wywrzeć szczególnie na młodej matce straszną presję tego, aby ta od samego początku wiedziała wszystko. A nawet jak wiedziałaby wszystko to i tak znaleźliby się tacy, którzy uznałoby, że robi coś źle. Potrzebowała wsparcia Lokiego, czasami zapewnienia, że dobrze sobie radzi. Ot prostego komplementu...ale on był często oszczędny w słowach. Clint spojrzał na Addie I uśmiechnął się do niej lekko. Ona zawsze wiedziała jak Lokim pokierować, aby zrobił to co było potrzebne w danej chwili, a fakt, że dziewczyna siedziała teraz w niego wtulona świadczył o tym, że właśnie tego potrzebowała.
-Jak wyjdą mu ząbki wszystko się unormuje zobaczysz. Przechodziłem przez to trzy razy, teraz przejdę czwarty...jestem z tobą na tym samym wózku- Dodał i zaśmiał się cicho upijając łyk kawy.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 1:58 am

Loki obserwował Robin kiedy wstała z krzesła. Uśmiechnął się lekko. Objął ją mocno przyciskając do siebie. Zaczął gładzić ją po plecach.
Wszystko jest dobrze..— zapewnił ją. Był z niej naprawdę dumny. Nie mówił jej tego. Cały czas miał wrażenie, że się wygłupi mówiąc jej zwykle i pospolite komplementy. Takie były w jego oczach, ale najwidoczniej tego potrzebowała.
Jesteś wspaniała— szepnął do jej ucha. Złożył pocałunek na jej głowie.
Addie przez chwile zerknęła na tą scenę i uśmiechnęła się pod nosem. Jej wzrok spoczął na Clincie, który patrzył na nią z uśmiechem. Mrugnęła do niego z subtelnym uśmiechem, a po chwili znów zajęła się karmieniem Varina, który przez chwile zapomniał o bólu i pochłaniał kolejne łyżeczki jogurtu.
Brawo.. ale jesteś dzielny— uśmiechnęła się do małego.
Wiedziała, że Robin jest ciężko. Starała się być pomocna w każdej sytuacji. Robin nie miała nikogo, kogo mogła zapytać o radę. Miała tylko ją. Addie czuła się potrzebna i zawsze z uśmiechem wspominała czasy kiedy jej dzieci były w wieku Varina.
Zjesz coś? Może chcesz zostać z nim w domu? Ogarnę tą rozmowę — powiedział zerkając na żonę. Spodziewał się, że Robin może nie mieć do tego głowy.
Albo.. Addie na pewno dasz sobie z nim radę?— zapytał zerkając na nią.
Addie odwróciła się do niego. Nie była tego taka pewna. Varin będzie marudny cały dzień. Musiała zając się też Kaydenem i Asą. Jednak widząc w jaki stanie jest Robin, uznała że da im wolne.
Jasne.. damy radę. Niczym się nie martwcie. To tylko ząb — uśmiechnęła się do Lokiego. Choć tak naprawdę wiedziała, że to będzie ciężkie pare godzin.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 2:48 pm

Robin wtuliła twarz w zagłębienie szyi Lokiego, a on mógł poczuć jak kilka mokrych kropel spłynęło po jego szyi. Dziewczyna nigdy nie lubiła publicznie okazywać swoich słabości. Teraz najwyraźniej wszystko jakoś tak skumulowało się w sobie, że w końcu nie wytrzymała. Clint westchnął ciężko. Nie chciał puszczać Lokiego samego. Kobieca dłoń i łagodność może być przydatna podczas rozmowy. Po za tym jeżeli ktoś umiał zahamować go, kiedy nieco za bardzo się rozpędził to była to tylko Robin.
-Loki...pozwól na chwilę...- Zwrócił się do niego. Dziewczyna szybko ukradkiem otarła twarz i odsunęła się od męża po czym wróciła na swoje krzesło, aby chwycić w dłonie kubek ciepłej herbaty i wziąć kilka łyków. Clint i Loki odsunęli się nieco na bok.
-Posłuchaj...wiem, że sposoby naszych działań się różnią, ale...- Nie chciał go umoralniać, czy dawać rady jak związek powinien wyglądać, ale coś musiało się zmienić.
-Wiem, że dla ciebie to co dzieje się z Varinem to nic nowego, dla mnie też, ale dla niej każdy etap rozwoju malca jest wielkim przeżyciem. Mały się denerwuje bo go boli, ona się denerwuje, że nie wie co robić...jest panikarą i nadopiekuńcza bo to jedyne jej dziecko. Leciałaby do lekarza z każdą nawet najmniejszą pierdołą, a to, że słyszy cały czas, że przesadza nie pomaga- Czasami Lokiemu trzeba było w bardzo prosty sposób podać instrukcje obsługi co do tego co dzieje się z kobietą w danej chwili. Wiedział, że Loki stosował metody, które sprawdzały się w jego wcześniejszych związkach, ale jego żony nie były ziemiankami. One działały nieco inaczej niż Asgardzkie kobiety.
-Zostańcie w domu do naszego powrotu. Niech ona trochę odpocznie, może się prześpi. Wypuszczanie jej teraz z domu nie ma sensu, bo cały czas będzie myślała o Varinie. Przez tych kilka godzin oswoi się z tym, zobaczy, że jak płacze to wcale nie dlatego, że już kołysze się nad grobem. Jak wrócimy będzie spokojniejsza, że nie tylko Addie się nim może zająć, bo ma przecież na głowie jeszcze dwójkę dzieci, a i jej będzie łatwiej jak ktoś inny zajmie się którymś z dzieci- Wyjaśnił swój pomysł
-Pojedziecie wieczorem, a to nawet lepiej się składa. Burmistrz będzie zmęczony po całym dniu pracy, więc będziecie mieć przewagę. Mieszka godzinę drogi od Nowego Jorku...co jest tematem żartów, że nawet on nie chce tu mieszkać a jest burmistrzem. Przejedziecie się, a w drodze powrotnej...weź ją do kina, restauracji na kolacje...kup jakiegoś kwiatka...powiedz coś miłego. Wiem, że dla ciebie to oklepane, dla mnie też...ale działa- Dziewczyna zdecydowanie potrzebowała się oderwać. Poczuć wyjątkowo. Może i to będzie proste i niezbyt specjalne, ale był przekonany, że tyle wystarczy, aby poprawić jej nastrój
-Teraz też spróbuj spędzić z nią trochę czasu. Pobawcie się razem z małym...niech się oswoi z tą sytuacją
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 3:45 pm

Loki zacisnął nieco usta kiedy Clint wezwał go na stronę. Wiedział co za chwile usłyszy i nie podobało mu się to. Nie chciał by ktokolwiek wtrącał się do jego życia z Robin. On nie wtrącał się do związku Clinta i Addie choć cholernie chciał. Miał kilka naprawdę paskudnych pomysłów na to by rozdzielić zakochanych na dobre. Nie wykorzystał ich i czasem się zastanawiał czy słusznie. Westchnął cicho. Założył ręce na piersi.
Może i się powtórzę.. ale sam wiem co mam robić— powiedział ściszonym głosem. Nie lubił kiedy Clint się wymądrzał.
To co mam przytakiwać i lecieć na ostry dyżur z wychodzącym zębem, żeby było jak ona chce… nie wydaje mi się— mruknął pod nosem.
Jeśli mamy jechać wieczorem, to rozumiem to jako polecenie służbowe.. a do reszty się nie wtrącaj z łaski swojej. Wyobraź sobie że w wpadłem na to co przed chwilą powiedziałeś. Tak, umiem myśleć, nie raz ratowałem wam tyłki..— przypomniał. Może jego metody były mało bezpieczne i spontaniczne, ale umiał wydostać się z kłopotów. Powstrzymał się przed powiedzeniem kilka słów za dużo, ale gdyby nie Loki Clint nie byłby w tym miejscu gdzie był teraz. Ile razy ratował życie Addie, gdyby on się nie przejmował pewnie by jej tu nie było. Mało tego, gdyby się nie powstrzymał, Addie byłaby w swojej rzeczywistości.
Także.. raz ujmując.. — uśmiechnął sie pod nosem. —Dzięki za radę.. ale nie potrzebuje. Wiem co mam robić.. — odpowiedział i wrócił do stołu. Stanął za Robin i ułożył dłonie na jej barkach. Zaczął je powoli ugniatać masując delikatnie.
Idź do pokoju. Połóż się.. ja zajmę się małym — zaproponował pochylając się nad nią. —Załatwiłem nam odroczenie zadania do wieczora— dodał przesuwając dłonie na jej ramiona i lekko je pocierając.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 8:30 pm

Clint zmarszczył lekko brwi. Mógł się spodziewać tego, że Loki w żaden sposób nie doceni tego, że on chciał pomóc, ale na swój sposób już do tego się przyzwyczaił, że wszystkie jego rady zawsze były traktowane jako wracanie się. Mimo wszystko nie miał zamiaru się zniechęcać. Kiwnął po prostu głową po czym wrocik do kuchni, aby dopić resztę swojej kawy. Robin drgnęła lekko, kiedy poczuła dłonie Lokiego na swoich ramionach. Przymknęła lekko oczy, kiedy zaczął wykonywać delikatny masaż. Gdyby musiała TP by zebrała się w sobie i byłaby gotowa, aby wyjechać z domu, ale skoro Lokiemu udało się załatwić trochę czasu wolnego to może nadgoni trochę straconego snu z nocy. Wzięła kilka łyków herbaty i położyła dłoń na ręce męża i pogladzila kciukiem jego skórę na ręce.
-Na chwilę się położę...przyjdź później...- Powiedziała I wstała z krzesła, aby skierować się w stronę sypialni i położyć się chociażby na chwilę.
-Dobra...Scott, Sam, Peter jedziecie że mną- Rozdysponował zadania
-Kate sprawdz w firmie ochroniarskiej twojej matko czy może jestm coś ciekawego- Chciał mieć to wszystko już z głowy i wrócić do domu, aby móc po prostu posiedzieć spokojnie.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 9:10 pm

Loki spojrzał na Robin kiedy ta zaczęła się podnosić z krzesła. Kiwnął głową kiedy poprosiła by później do niej zajrzał. Odprowadził ją wzrokiem gdy udała się w stronę sypialni. Jego wzrok spoczął na Varinie, którego nadal karmiła Addie choć po jej minie wnioskował, że malec zdążył pochłonąć już cały kubek jogurtu. Wszedł za wyspę i złapał brzoskwinię. Obrał ją, skroił i podał malcowi na talerzu.
Dopisz mi do rachunku— szepnął do blondynki. Addie często im pomagała przy małym. Varin ją lubił i chętnie zostawał z ciotka kiedy Lokiemu Robin szli na trening lub chcieli pobyć po prostu sami przez chwile lub dwie. Czasem dodawał, że odwdzięczy się tym samym i to oni zaopiekują się Kaydenem i Asą gdy ich rodzice będą chcieli gdzieś wyjść, co pewnie niedługo zacznie następować. Addie nie była typem osoby, która siedziała w zaciszu domu. Lubiła przebywać między ludźmi. Zanim urodziła dziecko wychodzili albo sami albo z Asą. Narazie Kayden był za mały by być od matki wiec płatności- odwdzięczanie się za pomoc z dzieckiem nieco przeciągać się w czasie.
Tylko kiedy ty go uregulujesz—odpowiedziała cicho. —Trochę się już zbiera..— westchnęła z lekkim uśmiechem.
Co się martwisz.. będzie pani zadowolona— mrugnął do niej okiem. Addie wstała z krzesełka by zrobić miejsce Lokiemu przy synu. Podeszła do swojej córki. Usiadła obok niej. Pocałowała ją w czoło.
Sam pojawił się w kuchni chwile później. Przywitał się ze wszystkimi przechodząc do ekspresu. Kiedy został przydzielony do tego by jechać na miasto z Clintem najpierw sięgnął po kubek termiczny. Nie zdąży wypić kawy.
A to pech..— zaśmiała się Addie widząc tą scenę. —Chyba musisz zmienić rytm dnia..—dodala dokuczając mu delikatnie.
Czemu.. wszystko jest w porządku — odpowiedział jej obserwując jak kawał lala się do kubka. —A ty jak zwykle pilnujesz dobytku tarczy..— odgryzł się.
Przynajmniej nie zamarznę na dworze— odpowiedziała. Miała teraz nowe zadanie. Miała zając się przygotowaniami do ślubu. Przed nią ogrom pracy, ale cieszyła się z tego.
Co racja to racja— powiedział zakręcając kubek termiczny. Podszedł do stołu i poczochrałAsie włosy, na co dziewczynka spojrzała na niego z uśmiechem.

Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 9:19 pm

-A ja na co wam?- Zdziwił się Scott zerkając na Clinta. Nie brał do tej pory pod uwagę tego, że będzie z nimi jechać.
-Masz swoje wtyki...małych szpiegów...Mo,e będą w stanie zauważyć coś co my przeoczymy- Jedną czy dwie mróweczki wypuszczone w odpowiednim momencie mogły być przydatne. Scott kiwnął głową dając znać, że zrozumiał swoje zdanie. Clint dopil resztę kawy i podszedł do Addie, aby pocałować ją w policzek
-Zbieramy się, postaram się szybko to zalatwic- Powiedział I zerknął na Petera -Masz wszystko?- Chłopak kiwnął lekko glow, a z kieszeni wyciągnął pendrive i pomachał nim lekko.
-No to do dzieła...- Zarządził i wyciągnął z miski kluczyki od auta, po czym ruszył w stronę wyjścia. Wsiadł do jednego z samochodów i wyjechał nim z garażu. Poczekał jak reszta ekipy załaduje się do środka, po czym ruszył z podjazdu obierając kurs prosto na galerię.
Zaparkował samochód zaraz przed wejściem po czym popatrzył na swoją drużynę i kiwnął lekko głową dając im znać, że powinni zaczynać. Weszli do środka. Clint od razu rozejrzał się po otoczeniu, aby odtworzyć każdy ich krok.
-Najlepiej jak będziemy udawać po prostu zwiedzających. Nie zwracajmy na siebie uwagi...Peter...dostań się dyskretnie do pokoju ochrony u wiesz co masz robić- Powiedział ściszonym głosem po czym zaczęli rozdziałach się. Clint jeszcze w aucie dal wszystkim słuchawki, aby mogli komunikować się ze sobą nawet kak będą od siebie oddaleni.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 9:58 pm

Kiedy Clint zarządził zbiórkę mężczyźni zaczęli się powoli kierować się do wyjścia. Addie uśmiechnęła się kiedy Clint do niej podszedł. Przechyliła nieco głowę by musnąć kącikiem ust jego usta.
Powodzenia— powiedziała odprowadzając go wzrokiem.
Wracaj szybko — zawołała za nim Asa kończąc śniadanie. Dziś niedziela, jutro będzie musiała jechać do szkoły, dlatego chciała spędzić czas z rodzicami ile będzie można.
Sam usiadł obok Clinta z przodu. Przez drogę Clint przedstawił im prosty plan zwiadowczy. Dziś może być sporo osób. To może być pomocne, jak i sporą przeszkodą. Będą mogli nieco porównać to do sytuacji z feralnego wieczoru. Wtedy tez było sporo osób.
Kiedy wyszli z samochodu odrazu udali się do właściwej sali.
Loki siedział przy małym próbując nie dopuścić do tego by rozrzucił jedzenie na podłodze. Addie poczekała aż Asa dokończy śniadanie.
Wezmę go trochę dopóki nie płacze. A ty zajmij się ważnymi sprawami— zaproponowała chowając miskę po owsiance Asy do zmywarki. Loki spojrzał na blondynkę.
Chyba trochę.. słabo to wyszło — mruknął.
Nic czego nie da się ogarnąć. W garnku zostało trochę owsianki. Tosty, kilka dodatków. Taca jest w górnej szafce — podpowiedziała wyciągając ręce do chłopca w krzesełku do jedzenia.
Chodź kolego.. chcesz pobawić się w pokoju Asy? Bedze tam kotek— zaczęła go zachęcać, choć wiedziała, że pójdzie z nią wszędzie.
Pomachaj tacie— poleciła i delikatnie pomachała rączką chłopca w stronę Lokiego. Razem z dziećmi ruszyła na górę. Chciała być blisko Kaydena bo mógł się obudzić w każdej chwili i tym razem bez karmienia się nie obędzie.
Loki zerknął na kuchnie. W sumie Addie mogła mieć racje. Podniósł się z miejsca i ruszył między szafki. Przygotował dla Robin śniadanie. Ułożył wszystko na tacy i ruszył w stronę sypialni. Otworzył drzwi łokciem. Kiedy wszedł do środka odrazu podszedł do łóżka. Postawił tace na stoliku nocnym od strony Robin. Usiadł na skraju łóżka. Popatrzył na żonę, która leżała spokojnie w pościeli. Pogładził ją po włosach.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 10:08 pm

Robin wystarczyła tak naprawdę krótka chwila, moment przyłożenia głowy do poduszki, aby odlecieć...a raczej aby wpaść chociaż w płytką fazę snu, która miała nieco postawić.ją na nogi. Przez pół sen usłyszała, jednak dźwięk otwieranych drzwi, a po chwili poczuła jak materac po jej stronie się lekko zaoadł. Drgnęła czując dłoń na swojej głowie. Uchyliła lekko oczy i spojrzała na męża. Nie chciała być panikarą, ale to wszystko było znacznie silniejsze od niej. Po prostu czasami świrowała. Bała się tego, że jak coś zignoruje to konsekwencje tego będą zbyt duże, aby mogli sobie z tym poradzić. Z drugiej strony wspominanie Lokiego, że panikuje nie pomagało jej.
-Chwilę tylko poleże- Szepnęła cicho przymykając ponownie oczy. Moment ciszy i spokoju
-Varin jest z Addie?]/b]- Zapytała się bardziej dla pewności. Domyślała się, że Loki przecież nie zostawilby go samego. Może I ich podejście do wychowania dziecka było nieco inne, ale jeżeli chodziło o odpowiedzialność to na szczęście była na podobnym poziomie.
-[b]Ta noc była straszna...
- Westchnęła. Nie wiedziała ile razy tak naprawdę wstawała i przez jakiś czas nie była w stanie rozszyfrować o co chodzi Varinowi bo nic nie chciało działać. Za każdym razem działo się dokładnie to samo, aż w końcu Robin wpadała po prostu w krótkie drzemki, bo wiedziała, że za chwilę będzie musiała znowu wstać.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 10:43 pm

Loki uśmiechnął się lekko do niej kiedy otworzyła oczy. To nie było tak, że nie doceniał tego ci robiła. On nie był obeznany w zajmowaniu się dziećmi, tak naprawdę. Mało przy nich coś robił. Angrboda była specyficzna, cała ich relacja była dziwna i na pewno niezdrowa. Byli sobą zafascynowani, coś ich do siebie ciągnęło ale kiedy rodziła kolejne potomstwo sama się nim zajmowała. Loki nie miał wiele do powiedzenia w kwestii dzieci. Sygin była samodzielna i rzadko kiedy prosiła męża o pomoc przy dzieciach. Kiedy były takie malutkie, poza tym kobieta miała pomoc. Teraz było inaczej. To on musiał pomagać Robin. Wiedział jak zajmować się dzieckiem, ale nauka o uczuciach jakie przeprowadziła mu wanka nieco poszły w zapomnienie. Nie zdradzał Robin wszystkich szczegółów ze swojego dawnego życia. Chciał się od tego odwrócić, ale stare przyzwyczajenia wypracowane przez wieki nie było łatwo wyplenić.
Nie ma pośpiechu— powiedział uśmiechając się lekko. — Przyniosłem ci śniadanie..— powiedział zerkając na tace.
Tak.. wzięła go na górę— odpowiedział na pytanie gdzie jest Varin. —Mieli pójść do pokoju Asy— wyjaśnił. Varin był zafascynowany pokojem Asy. Było w nim mnóstwo kolorowych zabawek co interesowało chłopca. Niestety mniej była zadowolona Asa, kiedy mały robił w jej pokoju armagedon.
Zrobiłaś kawał dobrej roboty. Jak trochę odpoczniesz pojadę do apteki i kupię mu jakąś maść przeciwbólową.. będzie spokojniejszy— powiedział cicho. —Nie martw się— dodał łapiąc ją za rękę.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyPią Sie 16, 2024 10:55 pm

Robin wiedziała, że życie z Lokim do łatwych wcale należeć nie będzie. Był specyficzny jeżeli chodzików o sposoby działania czy zachowania. Trudno było z niego coś wyciągnąć, bo on bardziej od użalania się nad sobą wybierał drogę rozwiązywania problemu jak najszybciej. A ona...chciałby wiedzieć o nim wszystko, poznać każda jego myśl. Z czasem zaczęła się do tego przyzwyczajać, że niestety nie powie jej wszystkiego bo nie lubił babrać się w przeszłości. Raz próbowała naciskać go do zwierzeń i skończyło się to niemal kolejna kłótnią. Dlatego postanowiła, że odpuści. Jeżeli będzie chciał jej coś powiedzieć zrobi to sam. Zacisnęła lekko palce na jego dłoni i uśmiechnęła się. Po chwili wstała i podciągnęła się nieco na łóżku i sięgnęła po tace z jedzeniem. Nie miała kompletnie do tego głowy, ale uznała, że może jak zje to poprawi się jej nieco nastrój.
-W nocy już naprawdę nie wiedziałam co robić. Płakał i płakał...za każdym razem coraz głośniej...nic nie pomagało- Wyznała wprost. Naprawdę się wystraszyła. Dopiero rano wpadło jej do głowy, aby sprawdzić czy nie zaczął ząbkować, a potem lawina obaw już po prostu poszybowała. Nie wiedziała czy powinien być aż tak niespokojny, czy może nie pojawił się żaden stan zapalny.
-Wiem, że czasami przesadzam...ale...Kiedy pomyślę, że coś mogłoby się mu stać, bo go nie dopilnowałam czy coś zignorowałam- Bała się, że kiedyś może ponownie zawali sprawę tak jak umiała to robić w przeszłości...miała do tego talent, ale teraz chodziło o małe istnienie, któremu chciała dać wszystko co najlepsze. Zamoczyła łyżkę w owsiance i zjadła trochę jej zawartości po czym skrzywiła się lekko. Nie lubiła owsianki...a w zasadzie była jej zagorzałą przeciwniczką, ale chciała pokazać Lokiemu, że docenia to, że o niej pomyślał i przyniósł jej śniadanie do łóżka. To nie zdarzało się często.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 8:06 am

Oprócz owsianki Loki przyniósł na tacy cztery tosty i kilka dodatków w postaci kilku plasterków sera i szynki, warzywa jak i w malutkiej miseczce na sos łyżkę dżemu, gdyby jednak wolała na słodko. Nie miał pojęcia na co miałaby ochotę dlatego wziął wszystko co zmieściło się na tacy. Nie zapomniał również o herbacie, która zrobił jej kilka minut temu.
Pierwszy ząb jest stresujący. Dla dziecka i rodzica. Pamiętam jak Narvi, mój starszy syn ząbkował. — powiedział uśmiechając się lekko pod nosem. —Obudził nas w środku nocy. Piszczał i krzyczał w niebogłosy.. byłem zafascynowany jak taki mały człowiek ma tyle sił w płucach.. dopiero rano mogliśmy się przekonać, że chodzi o zęby. Potem.. było ciężko przez klika dni. Jak wyszedł jeden to kolejnego dnia wychodził następny. Nie chciał jeść ani spać. Zostaliśmy rodziną zombiaków..— zaśmiał się cicho.
Robin.. ostatnie co można o tobie powiedzieć to, że jesteś złą matką. Wiem, że jest ci trudno i chcesz dla Varina jak najlepiej, ale musisz trochę wyluzować…— starał się ostrożnie dobierać słowa.
Ile przeczytałaś poradników rodzicielskich, ile filmików obejrzałaś? Ile dni spędziłaś chodząc za Addie pytając czy prawidłowo trzymasz dziecko, albo czy dobrze go podnosisz.— wiedział, że panikowała i że chciała robić wszystko idealnie, ale idealnie może mieć kilka definicji.
Zęby, potem nauka chodzenia bez podpórki, biegania. Jest ciekawy świata. Będzie coraz bardziej samodzielny i nie możesz go hamować bo w książce piszą inaczej. Kiedyś książek nie było a dzieci jakoś się wszystkiego się uczyły…— dodla kładąc dłoń na jej nodze.
Powiem więcej. Ty najlepiej znasz Varina. Wiesz co lubi, jak reaguje na dane sytuacje. Porozumiewasz się z nim bez słów. Te wszystkie książki.. to wskazówki a nie plan postępowania, uniwersalny klucz do każdego dziecka bo każdej jest inne.. nie przejmuj się.. nie ma potrzeby tracić nerwów. Obserwuj co się dzieje z Varinem podczas ząbkowania. Co mu pomaga na ból. Ile zajmuje zębowi przedostanie się na zewnątrz. Nawet nie zauważysz kiedy się przebije.. ja wstaniesz pojadę do apteki i łupie mu coś przeciwbólowego..— zaproponował. —Posiedzisz sobie chwile z nim. Bohaterski żłobek w końcu działa pełną gębą. A wieczorem pojedziemy do ważniaka. Wracając. Zatrzymamy się w mieście. Kino, burgery, albo inna pizza. Porobimy co będziesz chciała..hmm— dodał patrząc na rudowłosą. W Nowym Jorku było mnóstwo atrakcji, za równo wieczorem jak i w ciągu dnia. Na pewno wymyśla coś co chcą robić.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 5:02 pm

Była przewrażliwiona i doskonale o tym wiedziała. Faktycznie, kiedy tylko przenieśli się tutaj, ona wpadła w wir czytania różnych poradników. Potrafiła kilka razy dziennie dzwonić do Addie z pytaniem czy to co dzieje się z małym w tej chwili to tak powinno być, czy może powinna raczej zacząć się niepokoić. Nie była, jednak pewna czy będzie w stanie zmniejszyć to swoje przewrażliwienie. Możliwe, że to nastąpi dopiero w momencie, kiedy Varin nie będzie wymagał już tyle opieki, czyli pewnie gdzieś dopiero w wieku nastoletnim. Z drugiej strony...czy jak będzie tak skakać wokół niego, z dystansem podchodzić do wszystkich fajnych rzeczy, to czy nie zrobi mu tym jeszcze większej krzywdy. Nie chciała doczekać takiej chwili, kiedy Varin będzie miał trzydzieści lat, a ona nadal będzie mu podawać na talerzyku kanapki pokrojone w małe kostki, aby ten przypadkiem się nie udławił. Po za tym...chyba sama trochę zapomniała o tym jaka ona była kiedy była dzieckiem. Przecież jej lęk wysokości nie wziął się znikąd. Spadła kiedyś z drzewa na które się wspinała jako dzieciak. Pewne rzeczy były już wpisane w etapy rozwoju malców i nie było sensu próbować ich przeskakiwać.
-Chyba masz racje...- Westchnęła cicho. Zmęczenie wymieszane ze zmartwieniem...to wszystko stworzyło mieszankę wybuchową. Robin zjadła jeszcze kilka łyżek owsianki i odstawiła ją ponownie na tacę. Przesunęła się nieco na łóżku, aby zrobić Lokiemu miejsce. Kiedy ułożył się obok niej od razu wślizgnęła się w jego ramiona wciskając twarz w jego klatkę piersiową. Lubiła się do niego przytulać, słuchać oddechu czy bicia serca. To zawsze ją uspokajało. Pozwalało na nowo odnaleźć równowagę i zapewnienie, że przecież nie jest z tym wszystkim sama, bo czasami zdarzało się jej o tym zapominać. W końcu zawsze była niezależna, samodzielna, aż za bardzo...bo przecież ona wszystko musiała robić sama, a kiedy odkrywała, że coś było, jednak trudniejsze niż sądziła na początku wtedy zaczynała się walka pomiędzy jej samodzielnością, a świadomością tego, że musi kogoś poprosić o pomoc. Nie było to przyjemne, ale uczyła się tego powoli.
-W sumie dobrze, że ty masz bardziej luźne podejście. Gdybyśmy obydwoje panikowali to byłby cyrk na kółkach- Odezwała się po chwili milczenie i odchyliła lekko głowę do tyłu, aby spojrzeć na niego. Ich związek chociaż bez sprzecznie specyficzny na swój sposób się dopełniał. Ona była narwana w każdym tego słowa znaczeniu, Loki...on umiał nad tym panować i kiedy ją zaczynało nagle ponosić on był głosem rozsądku. Ale czasami działało to też w drugą stronę
-Chyba naprawdę się uzupełniamy...chociaż niektórzy nie daliby złamanego centa za ten związek- Clint do tej pory był sceptycznie nastawiony i dziwił się jakim cudem to wszystko działało i miało się dobrze. W jego wyobrażeniu dla niej idealnym partnerem byłby jakiś flegmatyk, który nim wypowie jedno słowo to minie pół godziny.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 5:50 pm

Tak.. wiesz.. zazwyczaj mam racje — zaśmiał się mrużąc oczy. Loki często był przemądrzały, lubił chwalić się swoją wiedzą i zaznaczać to, że on wie coś na dany temat, a reszta nie ma o zagadnieniu bladego pojęcia. Jedynym wyjątkiem była Robin choć to tez zależało od samopoczucia.
Loki ułożył się obok dziewczyny kiedy przesunęła się na łóżku robiąc mu miejsce. Odrazu objął ją ramionami kiedy ułożyła głowę na jego piersi. Lubił tak z nią leżeć. Czuć ciepło i delikatność jej skóry. Przesunął dłonią po jej włosach wplątując delikatnie palce między kosmyki.
Na szczęście nie mam w sobie takiej cechy— westchnął. Nie był typem panikarza. Zawsze starał się znaleść wyjście z sytuacji, nawet beznadziejnej. Panikę zostawiał na sam koniec, kiedy już wyczerpie cały zasób pomysłów. Na szczęście jeszcze mu się to nie zdarzyło.
Uśmiechnął się lekko kiedy dziewczyna doszła do wniosku, że do siebie pasują. Nie chciał angażować się w kolejny związek, jednak kiedy Robin weszła z butami w jego życie nie umiał pozbyć się jej z głowy. Była dla niego całym światem, choć czasem doprowadzała go do białej gorączki. Mieli podobne charaktery, ale każde z nich nadal uczyło się odpuszczać by mogli jakoś dojść do porozumienia.
I to daje mi jeszcze większą satysfakcję. Mam ciebie, Varina, i jak czasem Clint strzela te swoje naburmuszone miny.. niczego więcej mi nie trzeba— powiedział wzmacniając nieco uścisk. Oparł usta na głowie dziewczyny.
Kocham cię.. — powiedział przymykając lekko oczy. Nie mówił jej tego często. Uważał, że komplementy były oklepane i dziwnie krępujące. Jednak chyba będzie musiał dopisać kolejną rzecz do listy zmian w sobie. Choć na samą myśl dostawał gęsiej skórki. Loki był ekspresywny w bardzo osobliwy sposób. Nie było drugiej takiego.
Ty i Varin jesteście moim całym światem— dodał po chwili.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 6:19 pm

Robin spojrzała mu prosto w oczy i uśmiechnęła się lekko. Sięgnęła dłonią do jego twarzy i odgarnęła mu z oczu kilka kosmyków włosów z oczu. Naparła nieco na niego zmuszając do tego, aby ułożył się na plecach. Przełożyła nogę przez jego biodra i dźwignęła się siadając na nim okrakiem. Pochyliła się lekko po czym musnęła jego wargi swoimi, aby po chwili pogłębić nieco pocałunek. Wsunęła powoli dłonie pod jego bluzkę i zacisnęła lekko palce na jego ciepłym umięśnionym brzuchu. Zakręciła kilka razy biodrami, a po chwili odsunęła się od niego lekko i uśmiechnęła się zadziornie.
-Cóż...najpierw obowiązki a potem przyjemności...ale masz przynajmniej dobry powód, aby czekać do wieczora...- Szepnęła i potarła końcem swojego nos jego nos. Wiedziała co zrobić, aby nieco bardziej rozochocić Lokiego. Wbrew pozorom nie było to trudne, ale ona umiała to czasami wykorzystać. Bywało to czasami naprawdę potężną bronią.
-Kocham cię...- Odpowiedziała mu po czym zeszła z jego bioder i wstała z łóżka i przeciągnęła się leniwie
-Idę uwolnić ciotkę od naszego małego terrorysty...tak w ogóle widziałeś gdzieś Dagmar?- Zapytała się rozglądając po pokoju. Od kiedy Asa ma swojego kota na szczęście przekarmianie kotki z jej ręki ustało. Za to wszyscy inni zaczęli ją przekarmiać. Owinęła sobie każdego wokół palca. Wystarczyło, że otarła się o nogę i miauknela, a każdy brał ja na ręce, zanosił do kuchni i dawał pełna michę jedzenia.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 8:57 pm

Loki skupił na niej wzrok. Kiedy dotknęła jego policzka poczuł jak po ciele przechodzi przyjemny dreszcz. Kiedy napadła na niego swoim ciałem posłusznie ułożył się na plecach. Złapał dziewczynę w biodrach kiedy usiadła na nim okrakiem. Serce zaczęło mu walić jak oszalałe. Robin nie musiała robić wiele by obudzić w nim pożądanie. Wystarczyło by go dotknęła, spojrzała wymownie, a on już był gotowy do tego by spędzić z nią kolejne niesamowite chwile. Zawsze było mu mało. Gdyby nie cała reszta świata to mógłby nie wypuszczać jej z łóżka, co kiedyś praktykowali i między innymi przez to pozwolili by nowe uczucie rozkwitło w ich drużynie.
Zacisnął palce na jej biodrach kiedy zaczęła go całować. Odrazu odwzajemnił pocałunek. Zaczął przesuwać swoje dłonie na jej pośladki. Ścisnął je delikatnie. Kiedy Robin przerwała pieszczoty westchnął cicho. Nienawidził tego, jak ona sie nim bawiła. Miała nad nim totalną władze i wykorzystywała ją jak mogła. To był prawdziwy dylemat. Z jednej strony dawał sobą rządzić, ale z drugiej nie mógł sie oprzeć dziewczynie. Wiec na początku nieco się burmuszył, ale i tak koniec końców mu przechodziło. Uwolnił ją od swojego uścisku.
Chyba śpi u Varina na dywanie pod łóżeczkiem — wyjaśnił. —Gdyby ten tłuścioch był w stanie wskoczyć do łóżeczka na pewno by to zrobiła— mruknął podnosząc się z łóżka. Dagmar lubiła drzemać z Varinem. Układała sie w jego nogach, albo przy głowie i spała w najlepsze.
To ja pojadę do apteki.. zapytaj Addie czy czegoś nie potrzebuje — powiedział sięgając po portfel. Schował go do kieszeni spodni. —Niedługo będę— powiedział wychodząc zaraz za Robin z sypialni.
Addie rozsiadła się z dziećmi w pokoju Asy. Asa pokazywała Varinowi jak malowały flamastry przy stoliczku. Mały był tym zafascynowany. Łapał kolejne mazaki i próbował sam coś namazać na kartce jaką położyła przed nim Asa. Addie siedziała na łóżku Asy trzymając Kaydena w na rękach. Właśnie kończył jedzenie. Blondynka przełożyła malucha do pionu i oparła go na swojej klatce piersiowej czekając aż odbije mu sie po jedzeniu. Wolną ręką głaskała kota Asy który ledwo przytomny domagał się pieszczot rozłożony do góry brzuchem. Po dłuższej chwili usłyszała jak spomiędzy ust niemowlęcia uciekło cichutkie beknięcie. Pogłaskała go po pleckach.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 9:16 pm

Robin uśmiechnęła się lekko widząc minę Lokiego. Wiedziała jak to na niego działało, ale jednocześnie oczekiwanie sprawiało, że później ich chwile sam na sam były jeszcze bardziej wyjątkowe bo obydwoje mogli zbudować tęsknotę, a kiedy w końcu mogli się jej pozbyć robili to na różne możliwe sposoby. Dziewczyna westchnęła ciężko kiedy wspomniał, że Dagmar znowu się wyleguje
-Jeszcze trochę i za chwile łap jej nie będzie widać...chociaż już ledwo widać- Westchnęła, chociaż skłamałaby gdyby powiedziała, że nie kochała tego kota. Do Lokiego była zdystansowana, ale za to ją uwielbiała. Kiedy była mała i znowu coś zbroiła i Loki próbował jej w dość głośny sposób pokazać co zrobiła, pierwsze co to leciała do niej...do swojej obrończyni. Dziewczyna skierowała się na górę do pokoju Asy i zapukała cicho do drzwi, a kiedy chwile odczekała weszła do środka. Uśmiechnęła się lekko do Addie
-Loki jedzie do apteki, chcesz coś?- Zapytała się podchodząc do Varina, który rysował na białej kartce kolejne krzywe kreski przy pomocy flamastra.
-Oho...drugi artysta w rodzinie nam rośnie...- Powiedziała i nachyliła się nad synem, aby pocałować jego główkę. Popatrzyła na Asę i ją też pogłaskała po włosach. Wiedziała, że nie mogła się już doczekać jak dzieciaki nieco bardziej podrosną i będzie mogła się z nimi bawić w nieco bardziej ciekawy sposób. Chociaż pewnie jeszcze nie wzięła pod uwagę tego, że nim Varin czy Kayden podrosną na tyle, aby mogli robić coś innego to i ona będzie starsza i kto wie jakie zabawy wtedy będą ją interesować.
-Chodź do mnie...- Wzięła syna na ręce po czym podeszła do łóżka na którym siedziała Addie i położyła się na nim kładąc sobie malca na klatce piersiowej. Ten od razu pochylił się do przodu i rączkami zaczął lekko chwytać policzki Robin -Co...mama jest panikarą...ale spokojnie przywykniesz...- Powiedziała z uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 9:45 pm

Addio uśmiechnęła się do Robin kiedy weszła do pokoju Asy. Kiedy tylko zabrała Varina od stolika Asa odrazu zaczęła układać swoje flamastry kolorami, tak jak wcześniej, zanim Varin nie zaczęła oglądać kolejnych.
Narazie to jej zafascynowany tym, że flamaster zostawia ślad na kartce— uśmiechnęła się. Dzieci były urocze. Umiały się cieszyć z totalnie oczywistych rzeczy. —Nie dzięki.. Wszystko mam. Clint był w piątek jak odwoził Asę do szkoły — odpowiedziała na zadane pytanie. Przesunęła się nieco na łóżku i położyła Kaydena niedaleko Robin. Maluch odrazu zaczął się wiercić machając rączkami i nóżkami jakby był żabką.
Oj tam mama.. nie przejmuj się. Przy pierwszym dziecku. Zdziwiłabym się gdybys nie panikowała.. prawda żabko— powiedziała kończąc wypowiedź łaskocząc Kaydena w stopę. — Zajmując się nim tez czasem panikuje..— przyznała cicho. Oczywiście, była doświadczonym rodzicem, ale to było maleńkie dziecko i wszystko mogło się wydarzyć, dlatego wolała dmuchać na zimne.
Lepiej się czujesz?— zapytała odrywając wzrok od niemowlęcia i przenosząc go na Robin.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 10:00 pm

Panika była chyba wpisana w rolę matki. Szczególnie w chwili, kiedy było to pierwsze dziecko i kobiecie zależało na nim. Niestety to często przechodziło ze skrajności w skrajność.
-Tak...porozmawiałam trochę z Lokim- Odpowiedziała odwracając na chwilę twarz od malca, który tym razem zainteresował się jej rudymi lokami i zaczął wplątywać w nie swoje paluszki.
-Zmęczenie, do tego panika i kompletnie siły mnie opuściły...no ale pierwszy kryzys musiał w końcu kiedyś nadejść- Addie jej o tym mówiła, że wcześniej czy później tak może być, że zacznie się zastanawiać nad tym czy to co robi jest właściwe, czy zasługuje na miano matki. Robin może nie była idealną matką, ale Loki miał racje. Była taką matką jakiej potrzebował Varin...a wszystkie podręczniki czy porady parentingowe mogły iść w odstawkę. Robiła to co uważała za słuszne i jak na razie sprawdzało się to.
-Po za tym Loki mi przypomniał, że przecież wiem co robić. Zawsze kiedy on ma problem z odgadnięciem o co małemu chodzi, przychodzę ja i od razu daję to czego chce- Varin nie musiał umieć mówić, aby ona go rozumiała. Chociaż bez sprzecznie byłoby łatwiej gdyby umiał już w prostych słowach wyartykułować to czego potrzebował, ale na to muszą jeszcze poczekać. Na razie był na etapie wydawania z siebie różnych dźwięków, ale Robin miała wrażenie, że to już kwestia czasu jak padnie pierwsza "mama" lub "tata"
-Tatuś przywiezie maść i nie będzie już tak boleć...- Skierowała się ponownie w stronę malca i chwyciła go po czym uniosła nieco do góry co spowodowało, że Varin zaśmiał się wesoło i po prostu zaczął machać rączkami i nóżkami w powietrzu.
-A wy jak sobie radzicie?- Zapytała się -Kayden daje pospać czy nie bardzo?- Chociaż odpowiedź na to pytanie było raczej oczywiste. Początek życia Varina też nie był dla nich łatwy. Starali się wstawać na zmianę ale różnie to bywało. Czasami Loki pozwalał jej pospać i to on stawiał się na wezwanie syna, a czasami ona. Ostatecznie finał i tak był ten sam. Obydwoje byli cholernie zmęczeni.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 10:22 pm

Addie z ulga przyjęła, że Robin już nieco lepiej. Pewnie nie raz będzie jeszcze miała taki kryzys i wpadnie w panikę. Nie należało się tego bać, czy wystrzegać. Trzeba było to przezwyciężyć i starać się rozwiązać problem. Każdemu zdarzało popełnić błąd. Czy nawet pozwolić swoim nerwom wyjść na wierzch.
Dobrze powiedział.. wiesz co masz robić. Pojawiła się teraz nowa sytuacja i nie wiedziałaś jak zareagować. To normalne i na pewno będzie się powtarzać.. gdzieś tak myśle do trzydziestki.. słyszałaś młoda.. masz przechlapane — rzuciła do Asy na co ona przewróciła oczami. Addie zatrzymała na niej wzrok. Minę robiła identyczną jak jej ojciec.
Spędzasz z małym większość dnia. Znasz jego każdy płacz czy kwilenie. Wiesz kiedy chce zabawkę czy jest głodny.. a sam fakt, że wiesz o nim tyle rzeczy jest znakiem, że jesteś naprawdę dobrą matką. — zapewniła ją. Ona miała nieco w drugą stronę. Z bliźniętami wszyscy chcieli jej pomagać. Do tego stopnia, że kiedy zostawała sama z dziećmi wpadała w panikę bo nie wiedziała co ma robić kiedy zapłaczą. W końcu nie wytrzymała i postawiła granice. Dzięki czemu mogła się wykazać jako matka.
Kiedy Robin zapytała o Kaydena Addie spojrzała na syna, który zainteresował się lampkami nad łóżkiem Asy.
Wiesz jak to jest na początku. Nie masz kiedy odpocząć. Jeszcze rytm dnia ma nie uregulowany.. staram się do niego wstawać zanim się rozpłacze na dobre, żeby Clint mógł się wyspać.. ale różnie to bywa. Jeszcze jest za wcześnie by go przenieść do pokoju… jeszcze często się budzi. Czasem po prostu potrzebuje bliskości, ale potem szybko następuje druga pobudka na jedzenie.. gdybym miała dodatkowo biegać przez korytarz.. w ogóle bym nie spała.. — wyjaśniła.
Ale nie ma kolek.. na szczęście.. robie mu masaż brzucha żeby nic mu nie zalegało i narazie mamy spokój.. chociaż ciekawe czy to się nie zmieni.. — westchnęła nieco zrezygnowana. Martwiła się jedną rzeczą. Ilością pokarmu. Miała wrażenie, że jie ma go wcale aż tak dużo. Narazie się najadł ale co będzie za jakiś czas kiedy zacznie rosnąć.
Obawiam się, że będę musiała go dokarmiać.. — mruknęła niezadowolona. Robin nie miała problemu z pokarmem, odciągają również sporo by starczyło w wypadku kiedy nie było jej w domu. Addie tez próbowała ale z marnym skutkiem. Dlatego narazie była uwięziona w domu, nie mogła daleko odejść bo nie miała w zapasie żadnej buteleczki. Kayden wypijał do ostatniej kropli.
Narazie jest dobrze.. ale jak zacznie niedojadać zrobi się problem. Nie wiem czym mogłabym się poratować.. — wyznała.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 10:42 pm

-Może spróbuj mleko modyfikowane. Zawsze będzie pod ręką, nie będziesz się martwić, że jest go za dużo czy za mało- Ona z pokarmem nie miała problemu. Z drugiej strony trochę się nie dziwiła. Pierwsze dziecko, więc jej organizm zrobił wszystko, aby móc utrzymać pierwsze potomstwo. W wypadku Addie to czwarte dziecko i pomimo korzyści płynących z jej długowieczności...jednak na pewno nie była już w takiej formie jak przy pierwszym dziecku. Po chwili Robin, jednak zaśmiała się cicho
-Po patrz na nas...- Mruknęła zerkając na blondynkę. Jeszcze nie tak dawno temu walczyłyśmy o życie...nie było czasu aby myśleć o dzieciach. A teraz siedzimy i gadamy jak typowe matki, które spotkały się w parku[/b]- Powiedziała z wyraźnym rozbawieniem. Gdyby jeszcze jakiś czas temu ktoś powiedział jej, że będzie miała męża, dziecko uznałaby to za naprawdę niebywale dobry żart. Absolutnie nie planowała tego, aby zakładać rodzinę. Daleko jej do tego kiedyś było. Była rozwydrzoną dziewczyną, która zatrzymała się na etapie buntu nastolatki, a teraz...sama śmiała się z tego jaka była kiedyś głupia. Była gotowa poświęcać się bo uwierzyła w to, że nic dobrego jej w tym życiu już nie czeka. Na szczęście spotkała Lokiego, który udowodnił jej, że może być inaczej. Tak naprawdę oni obydwoje sobie pomogli i trafili na siebie w tak naprawdę chyba ostatnim momencie. I za to będzie mu wdzięczna do końca życia
-Na Clinta też sporo spadło. Jest kapitanem drużyny, bohaterem, do tego ojcem. Musi połączyć ze sobą to wszystko, aby nikt nie poczuł się poszkodowany. Jak on na to wszystko znajduje czas to nie wiem- Obserwowała go uważnie. Tak naprawdę nie miał ani chwili dla siebie. Każdą przerwę od ratowania świata poświęcał swojej rodzinie i to ich stawiał na pierwszym miejscu.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 11:27 pm

Addie nie była zachwycona tym, że będzie musiała dokarmiać małego mlekiem modyfikowanym. Chciała by wszystko było idealnie. Jednak jej ciało mówiło nieco co innego. Była długowieczna, jednak nie była idealna tak jak to było na pierwszy rzut oka.
Wiem.. ale wiesz.. jak zacznę mieszać to kolki mogą się pojawić. Tak było z Walim.. bliźniaków nie dałam rady wykarmić.. nie było takiej możliwości — wspomniała z lekkim uśmiechem.
Spojrzała na Robin kiedy ta wspomniała o tym, że jeszcze nie tak dawno miały inne priorytety.
Cóż.. życie— uśmiechnęła się. —Tak to jest. Najpierw starasz się.. by przetrwać do kolejnego dnia.. a potem pojawia się taka mała istotka i nagle wszystko kręci się wokół niej. Nawet tematy do rozmów — uśmiechnęła się. To było normalne. Zwłaszcza kiedy w towarzystwie były dwie osoby na podobnym etapie.
Kiedy Robin wspomniała o Clincie westchnęła cicho. Była pełna podziwu dla niego. Starał się wszystko ogarnąć jak najlepiej potrafił.
Naprawdę.. nie znam drugiego takiego faceta.. jest po prostu niesamowity— powiedziała przejęta. —Stara się ogarnąć wszystko najlepiej jak umie.. a potem wieczorem nie zdąży przyłożyć głowy do poduszki a już śpi..— pokręciła lekko głową. —Rzadko kiedy ma czas dla siebie. Kiedy jest w domu cały czas poświęca nam.. — to bylo ważne i oboje to wiedzieli. Ale wymyślanie atrakcji dla Asy również było pracochłonne i wymagało energii.
Muszę coś z tym zrobić.. jego pomoc jest nieoceniona, ale on tez potrzebuje oddechu. Przy nas raczej ciężko mu odpocząć..— powiedziała nieco zamyślonym głosem.
Wiesz.. wczoraj powiedział, żebym zajęła się organizacją ślubu. Kiedy już się wkręcę w to na dobre znowu dołożę mu kolejnych spraw — w sumie to będzie kolejne utrapienie. Addie znała dobrze swój zapał do planowania. Wszyscy mogli poznać jej zapał do planowania kiedy urządzała święta. Dbała o najmniejsze szczegóły.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptySob Sie 17, 2024 11:39 pm

-Jest dobrym człowiekiem...może czasami zbyt akuratnym i perfekcjonistycznym, ale dobrym- Lubił kiedy wszystko szło zgodnie z planem. Domyślała się, że w swojej głowie miał rozrysowane wszystko od początku do końca, łącznie z różnymi scenariuszami komplikacji. Niestety nie miał łatwego zadania, ale jakoś udawało się mu to połączyć...niestety ceną własnego czasu, ale tak to wyglądało. Nie można było mieć wszystkiego. Często trzeba było ustalić wartości, to co jest najważniejsze i to co może poczekać bo nie jest aż tak istotne. W życiu Clinta było to trudne. Rodzina, drużyna, inni ludzie których miał bronić...to wszystko było ważne i pewnie nie raz wyrzucał sobie, że nie był w stanie ustawić wszystkiego na jednym poziomie.
-Też chce, abyś czymś zajęła głowę, abyś nie czuła się tak odsunięta od wszystkiego- Powiedziała i usiadła na łóżku po czym Varina posadziła sobie na kolanach i poruszała nimi delikatnie...robiąc mu typowe patataj.
-Jak byłam w ciąży i w twoim świecie...zajmowanie się domem na początku było fajne. Ciekawa odskocznia, ale im dłużej to trwało...Loki był niemal na każde zawołanie, nie często bywał w domu...a jak już wracał to też zasypiał niemal na stojąco. Z czasem zaczynało mnie to irytować. Zazdrościłam mu, że on ma ciekawsze zajęcia, a ja myślę co ugotować na obiad. Clint nie chce, abyś ty też czuła się jak zwykła kura domowa. Więc woli pewnie, abyś zajęła się czymś innym...nawet jeżeli dla niego oznacza to więcej pracy- Umiał się poświęcać i często przychodziło mu to z taką łatwością jak oddychanie. Po za tym kochał ją i chciał dopełnić wszystkich formalności, chociaż w ich wypadku nie było to też takie łatwe. Clint dopiero zaczynał odbudowywać relacje z dziećmi. One raczej nie były gotowe jeszcze na to, aby poznać nową macochę i brata. Wszystko musiało dziać się powoli.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyNie Sie 18, 2024 12:05 am

Tą jedną cechę Addie i Clint mieli wspólną. Lubili jak wszystko było na swoim miejscu, dokładnie zaplanowane i wykonane według wcześniejszych ustaleń. Addie wiedziała, że nie bez powodu Clint dał jej teraz to zadanie. Wiedział, że dziewczyna odpowiednio się do tego przygotuje, zaplanuje wszystkie szczegóły znajdzie rozwiazanie by wszystkie jej plany stały się rzeczywistością. Problemem stanie się chwila, w której będzie chciała coś z nim skonsultować. Będzie mu zawracała głowę bzdurami, ale z drugiej strony to nie było tylko jej dzień, ale i jego, dlatego chciała by miał udział w przygotowaniach.
Jest dobry.. — potwierdziła. Choć czasami sam w to wątpił. Addie starała się mu wtedy przypominać, że jest w nim dużo więcej dobra. W końcu nie zakochała się w nim bez powodu. A każdego dnia dawał jej potwierdzenie, że dokonała właściwego wyboru.
Wiem dlaczego to zrobił.. uważa że zajmie mi to trochę czasu i tak będzie.. ale jest kilka rzeczy, które koniecznie trzeba przed tym załatwić. Dopiero co jego dzieci zaczęły się do niego odzywać. Nadal o mnie nie wiedzą.. ani o Asie, Kaydenie.. to będzie kolejna przepaść.. a ja nie chce być powodem ich kłótni.. miałaś racje.. kiedy powiedziałaś, że powinnam zaakceptować fakt, że jestem w tej historii czarnym charakterem.. — westchnęła cicho. Nie chciała się z tym pogodzić. Zawsze walczyła z tymi złymi, a teraz ra rola przypadła jej i czuła się z tym źle.
Powiedz.. jak właściwie spędzał wolny czas? Kiedy pomieszkiwał tymczasowo w bazie? Nie miałam okazji tego podpatrzeć. Cały czas poświęca nam.. albo ratuje świat. Grzebanie w strzałach, to jedynie wiem.. ale na pewno było coś jeszcze.. znałaś go już w tamtym czasie.. co robiliście, żeby się wyluzować ? — zapytała zaciekawiona. Może będzie jej łatwiej coś wymyśleć by Clint mógł prawdziwie wypocząć.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyNie Sie 18, 2024 12:17 am

Robin zastanowiła się nad tym co Clint tak w zasadzie robił, kiedy chciał oderwać nieco myśli. Każdy wiedział, że lubił majsterkować i robić remonty, ale po za tym na pewno było coś jeszcze.
-Cóż...lubił jeździć na motorze. Kiedy nie miał nic innego do roboty często wyjeżdżał na krótsze lub dłuższe przejażdżki. Oprócz tego...I może zabrzmi to śmiesznie, ale często widziałam jak zalegał na kanapie oglądając telewizję- Może życie Clinta w wolnym czasie nie było jakoś wybitnie rozrywkowe, ale widocznie to lubił
-No i wiadomo...wieczne remonty...tutaj raczej nie ma wiele rzeczy do remontowania. Wszystko jest gotowe- Pamiętała jak Clint z zapałem zabierał się za remont pokoju Asy. Naprawdę to lubił i może brakowało mu trochę tego, aby mógł gdzieś wbić kilka gwoździ.
-Chociaż zazwyczaj był po prostu tym chodzącym mrukiem po siedzibie- Dodała I zaśmiała sie cicho. Clint nie należał do zbyt wylewnych osób i jeżeli było jeszcze coś coś lubił robić w wolnym czasie to raczej nie obnosił się z tym na lewo i prawo.
Powrót do góry Go down
Adelaide Odynsonn

Adelaide Odynsonn


Liczba postów : 2105
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyNie Sie 18, 2024 12:56 am

Addie znała Clinta z nieco innej strony. Podczas ich podróży po rzeczywistościach długo się otwierał. Wydawał się taki sztywny i no musiała przyznać mrukliwy. Spędzali głównie czas rozmawiając na różne tematy, coraz swobodniej. Kiedy dorobili się wspólnego sekretu nie mieli już przed sobą tajemnic. Rozmawiali o wszystkim. Nie mieli w sumie nic innego do roboty. Addie znała jego ulubiony gatunek filmów, jakiej muzyki słuchał, co lubił jeść, jakie miał spojrzenie na świat, ale pośród tych wszystkich rzeczy gdzie uciekło to co lubił robić kiedy nie musiał się niczym martwić.
Zmrużyła oczy zaczynajac się zastanawiać nad tym co mogłaby zrobić by znów mógł poczuć się przez chwile beztrosko.
Może i faktycznie.. był trochę gburowaty na początku naszej znajomosci.. ale później.. — uśmiechnęła się ciepło. Clint przy niej był zupełnie inny. Czuła się wyjątkowo. Niektóre uśmiechy były zarezerwowane tylko dla niej.
Zastanowię się nad tym.. coś wymyślę — powiedziała z lekkim uśmiechem. Kochała Clinta całą sobą, chciała dla niego jak najlepiej. Skoro on o sobie zapominał ona musiała mu o tym przypominać.
Blondynka zerknęła na Kaydena, który już zdążył usnąć. Uśmiechnęła się do niego i ostrożnie podniosła go przytulając do siebie.
Dzięki — uśmiechnęła się do rudej. Miło było porozmawiać z Robin. Lubiła z nią rozmawiać.
Pójdę go odłożyć do łóżeczka.. oo.. czy mogłabym mieć prośbę? — zapytała nieśmiało. —Mogłabyś mieć na niego oko? Chciałabym pójść z Asą trochę na dół. Obiecałam wspólnie spędzony czas.. i chciałbym spróbować się trochę poruszać — wyjaśniła. Po wczorajszym wieczorze nabrała więcej wiary w swoje siły i chciała zacząć coś robić ze sobą.
Powrót do góry Go down
Robin Adkins

Robin Adkins


Liczba postów : 2107
Data rejestracji : 20/12/2023

W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 EmptyNie Sie 18, 2024 1:11 am

Robin kiwnęła lekko głową na znak, że nie ma problemu, aby popilnowała przez chwilę Kaydena. Nie powinno być to uciążliwe, tym bardziej, że malec teraz zasnął. A i ona chciała zyskać trochę okazji do tego, aby móc pobyć z Varinem. Oswoić się z nową sytuacją, poznać jego reakcje, które pewnie przez wychodzący ząb będą nieco się różnić od tego do czego przywykła do tej pory.
-Jasne, nie ma problemu, tylko wezmę Varinowi kilka cichszych zabawek...- Powiedziała z uśmiechem po czym wstała z łóżka z małym na rękach i zeszła na dół kierując się w stronę ich sypialni. Z pokoju małego wzięła kilka piłeczek, lekko szeleszczącą książeczkę, oraz walizeczkę z drewnianymi narzędziami, które mały ostatnio wręcz uwielbiał. Obładowana tak wróciła na górę, aby wymienić się z Addie w sypialni.
-Chcę też trochę z małym pobyć, a i wam przyda się chwila matki z córką...tylko dla was- Wyjaśniła. Zawsze mogłaby skorzystać z elektronicznej niani, ale nie chciała im przeszkadzać. Usiadła na łóżku i zaczęła rozkładać zabawki na łóżku na którym posadziła Varina. Malec od razu zainteresował się gumowymi kolorowymi piłkami, których wypustki idealnie nadawały się do gryzienia, co najpewniej przynosiło mu ulgi, w swędzących dziąsłach.
-Niedługo wróci tata i przywiezie coś co co pomoże- Powiedziała siadając naprzeciwko syna i po prostu zaczęła podsuwać mu różne przedmioty obserwując w jaki sposób próbował ich użyć. Najczęściej to machał nimi w powietrzu, obracał w palcach, albo po prostu ładował do buzi.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty
PisanieTemat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja   W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja - Page 27 Empty

Powrót do góry Go down
 
W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja
Powrót do góry 
Strona 27 z 34Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 30 ... 34  Next
 Similar topics
-
» W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać)
» W pętli Multiwersum: Przebudzenie
» W pętli multiversum część 1 (tu nie pisać)
» W pętli multiversum część 2 (tu pisać)

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Opowiadania :: Opowiadania-
Skocz do: