|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Lip 28, 2024 11:52 pm | |
| Addie uśmiechnęła się lekko kiedy Robin wzięła ją w obronę. Jasne, musiała się ruszać by jak najszybciej wrócić do siebie, ale to był proces, którego nie należało pospieszać. Addie doskonale wiedziała, że Loki się droczy, ale kompletnie jie miała ochoty na jakiekolwiek dogryzki. —Nie no.. spokojnie.. tylko pięć dni temu wypchnęłam z siebie ważące ponad trzy i pół kilo dziecko.. — mruknęła. Zaczęła bolec ją głowa. Oparła się o kuchenny blat czekając aż woda się zagotuje. Loki podszedł do niej cicho wzdychając. —Siadaj.. przecież wiesz, że się wygłupiam..— bąknął do niej po asgardzku. Addie uśmiechnęła się pod nosem. Już dawno nie słyszała tego języka. Wiedziała, że czasem Loki rozmawia z Asą po asgardzku. Poniekąd to jej ojczysty język. Powinna go dobrze znać, ćwiczyć, by nie zatarł się w jej pamięci. Blondynka ruszyła do stołu. Gdy spojrzała na niedokończony jogurt skrzywiła się lekko. Nie będzie już go jeść. Napije się czegoś ciepłego i pójdzie się położyć. Choć chciała uchodzić za silną to jednak jej organizm aż krzyczał o odpoczynek. Loki podał dziewczynie herbatę, na co ona podziękowała lekkim skinieniem głowy. Asa siedziała na kolanach Clinta opierając głowę o jego klatkę piersiową. Przymykała na chwile oczy, jakby chciała jeszcze przysnąć, ale gwar w kuchni był zbyt głośny by mogła jeszcze na chwile odpłynąć. —Zajmiesz się śniadaniem dla księżniczki?— zapytała cicho Clinta. Ona totalnie nie miała siły. Musiała się trochę zdrzemnąć zanim faktycznie zacznie dzień. —Tak..— westchnął Loki zgadzając się z przedmówcami. —Mamy już po dziurki w nosie robotów. Czaje, że nie wyciągniesz nam zbirów z kapelusza, ale szepnij no słówko szefowi.. albo odrazu siedem..— dodał licząc w pamięci zdolnych do pracy bohaterów. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Lip 29, 2024 12:08 am | |
| -Jasne...idź odpocznij, ja się wszystkim zajmę- Zapewnił dziewczynę. Mogła na niego liczyć w każdej sytuacji, kiedy ona nie miała siły to on pomimo swojego zmęczenia brał na siebie opiekę nad Asą. -Nie będziemy się nudzić...prawda moja księżniczko- Powiedział I połaskotał małą po bokach, aby ją rozbawić. Po chwili, jednak przestał i spojrzał na Lokoego. Wiedział, że szczególnie on I Robin byli spragnieni jakiego zajęcia. Jak nie ruda to jej mąż łapali go w różnych sytuacjach i dopytywali się czy nie ma jakiegoś zadania. Clint nawet zaczynał mieć poważne obawy, aby iść do łazienki bo bał się, że i tam go dopadną . -Gdyby coś się działo, dostalibyśmy sygnał w pierwszej kolejności- Wyjaśnił. Mieli odpowiednie środki do przechwytywania informacji, aby móc szybko zareagować. -Musimy być cierpliwi...po za tym jak coś zacznie się dziać to ty...- Wskazał na Robin -Będziesz pierwsza, która zacznie tęsknić za stabilnym życiem -Nie prawda...- Mruknęła -Jak wam tak tęskno za spaniem na ziemi to zawsze możecie jechać do lasu...na biwak | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Lip 29, 2024 12:27 am | |
| Addie uśmiechnęła się do Clinta kiedy zgodził się zając małą póki ona nieco bardziej dojdzie do siebie. Drzemka powinna ją postawić na nogi. Blondynka wiedziała, że Clint tez był zmęczony. Miał sporo na głowie, teraz co półtorej godziny budził go płacz dziecka w sypialni. Był naprawdę wytrzymały i na nic nie narzekał by ona mogła zając się ich synem i skupić się na odzyskaniu sił. Upiła powoli łyk herbaty. Jej uśmiech nieco się poszerzył kiedy usłyszała głośny śmiech Asy wywołany łaskotkami. Dziewczynka objęła go za szyje by mieć pewność, że nie spadnie z jego kolan, choć i tak było to nie możliwe, ponieważ ufała, że jej nie puści. Loki prychnął pod nosem kiedy Clint stwierdził, że Robin pierwsza będzie marudziła chcąc wrócić do stabilności. Znał ją na tyle dobrze, że doszedł do tych samych wniosków. —Czekaj.. włączę dyktafon.. powtórzcie — powiedział wyciągając telefon na blat, jednak nie włączył żadnego nagrywania. —Chce mieć dowód, że zaprzeczyła —wyjaśnił z błąkającym się po ustach uśmiechem. —A to się nam szef trafił.. na biwak? W środku zimy? Nie leży ci na sercu nasze zdrowie? Wstydź się — dodał smutno choć dobrze wiedział, że ani on ani Robin nie odczuli by chłodu. —Dziś ma być naprawdę zimno.. jak Addie się prześpi to byśmy zrobili pare testów temperaturowych.. w końcu jesteś gadem. Zimno to twój wróg.. —Loki uwielbiał nazywać Clinta z rozmowie gadem. W końcu mógł to robić legalnie i nie dostać za to w pysk, w końcu smoku to duże gady, jaszczury, a jaszczurki do gady. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Lip 29, 2024 12:34 am | |
| -Żebym ja nie zaczął bardziej testować jak długo jesteś w stanie wytrzymać bez powietrza- Odpowiedział przewracając oczami. Myślał, że to tarcza będzie chciała bardziej prowadzić na nim jakieś test, ale Loki...On zdawał się być tym najbardziej zaciekawiony, co skutkowało tym, że chętnie wystawiał go na różne warunki, aby sprawdzić jakie są jego zdolności. -Nadal nie wiele wiemy o twoich nowych zdolnościach. Twój wzrok jest lepszy, czas reakcji szybszy. Siła...ponad.przeciętna...No i szybko się denerwujesz...ale to nadal mało- Powiedziała Robin. Tym razem to ona wzięła w obronę męża. To, że szkolili Clinta miało tylko niewielkie znamiona tego, że chcieli mu nieco dogryźć. W rzeczywistości chcieli dla niego jak najlepiej, no i dla siebie też. Lepiej, aby wiedzieli czego po nim się spodziewać. -Po prostu chcecie się wyżyć... -A to już przy okazji...- Odpowiedziała I zaśmiała się cicho | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Lip 29, 2024 12:57 am | |
| Addie zacisnęła nieco mocniej dłonie na kubku z herbatą. Nie była zachwycona tymi testami. Czasem przyglądała się treningom Clinta i Lokiego. Brunet stopniowo zwiększał ciężary jakich używał Clint by zmusić jego mięśnie do większej wydajności. Udało im się poprawić jego koordynację, szybkość, siłe. Obecnie poniesienie jeepa nie stanowiło dla Bartona większego problemu. Poprawił się jego wzrok, słuch. Loki pokazał mu jak izolować dźwięki, które docierały do jego głowy, przez co mógł spokojnie chodzić po mieście. Węch, Loki próbował sprawić, że Clint będzie w stanie wyczuć rzucane zajęcia. Robił postępy, jednak nadal wiedzieli za mało. —Myślałem, że wolisz otwartą przestrzeń niż laboratoria tarczy..— westchnął. W sumie dziwne to było, że jeszcze Fury nie kazał zgłosić się Clintowi na serie testów sprawdzających jego nowe umiejętności. —Znam lepsze sposoby by się wyżyć — uśmiechnął się złośliwie. —Tato.. głodna jestem— zwróciła na siebie uwagę Asa, która cały czas siedziała wtulona w Clinta. Addie przyłapała się na tym, że zaczęły jej się zamykać oczy. Czas na nią. Zanim Asa i Clint zaczęli się podnosić z krzesła blondynka złożyła pocałunek na policzku córki i po chwili złożyła kolejny na ciepłym policzku Clinta i zaczęła się powoli podnosić z krzesła. Musiała iść się położyć póki Kayden spał. —Widzimy się później — pożegnała sie i po chwili ruszyła na górę ze swoją herbatą. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Lip 29, 2024 9:48 pm | |
| -Otwarta przestrzeń z tobą też traci na uroku- Powiedział nawet nie siląc się na to, aby nie zabrzmieć złośliwie. Był zwyczajnie w świecie zmęczony i nie miał siły ani ochoty udawać, że było inaczej. Oczywiście dla Asy nadal był miły. Ona w niczym nie zawiniła i nie musiała wszystkiego rozumieć, ale Loki...sam wiedział jak to było z małym dzieckiem, a mimo to nie potrafił się powstrzymać. Clint popatrzył na Ase, która jednak zdecydowała, że jest głodna. Westchnął ciężko, kiedy Addie szybko zmyła się, aby w razie czego nie zostać wrobioną w robienie jedzenia. -No dobrze...a co chcesz... -Daj spokój Clint...ja jej coś zrobię- Bała się tego, że Asa raczej nie wymyśli płatków z mlekiem, a Clint przez swoje zmęczenie mógłby wywołać mały pożar. Z resztą jego zdolności kulinarne ograniczały się do kanapek. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 9:26 am | |
| —Ej.. bo jeszcze urazisz moje uczucia.. tak też je mam — oburzył się Loki. —Jeszcze pomyśle, że mnie nie lubisz, a jak się obrażę to już w ogóle nie będę ci pomagał.— dodał z cwaniackim uśmiechem. Jego relacje z Clintem były akceptowalne. Może nie było między nimi niewiadomo jakiej przyjaźni, jednak potrafili współpracować. Przytyki różnorakie sypały się na okrągło, jednak żaden z nich puszczał lwią cześć mimo uszu, chociaż częściej robił to Loki. Clint był bardziej nerwowy. Po chwili z głośnika elektrycznej niani rozległ się płacz. Loki zerknął w tamtą stronę. Addie zostawiła urządzenie. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować by wziąć urządzenie usłyszeli w tle spokojny głos blondynki. Brunet złapał za radio i je wyłączył. Karmienie to raczej dość prywatne i raczej blondynka nie chciałaby być na podsłuchu. Asa zsunęła się z kolan Clinta i poszła razem z Robin do lodówki. Dziewczynka zaczęła się zastanawiać nad tym na co miałaby ochotę. Dziewczynka zacisnęła lekko usta. —Tosty.. dużo.. z czekoladą i dżemem.. i owocami— wymieniła. —Kakao czy mleko?— zapytał Loki słuchając zamówienia małej. —Mleko— odpowiedziała i po chwili znów wróciła do stołu. Tym razem usiadła na krześle obok Clinta. Uśmiechnęła się do niego. Odgarnęła z twarzy włosy, które zaczęły zachodzić na jej oczy. Addie usiadła z Kaydenem na łóżku. Najpierw zmieniła mu pieluchę, a potem rozsiadła się wygodniej na poduchach i przestawiła go do piersi. Zdążyła już zapomnieć jak to jest zajmować się małym dzieckiem. W starym domu miała sporą pomoc, szereg ludzi którzy zajmowali się starszymi dziećmi oraz dbali o jej samopoczucie i odpoczynek przejmując cześć obowiązków. Teraz była sama. Oczywiście był Clint i Robin. Oni tez dużo jej pomagali, ale Addie wiedziała, że najwiecej musi robić sama. Pierwszy tydzień było najgorzej się przestawić. Później będzie już lepiej. Muszą po prostu to przetrwać. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 1:42 pm | |
| Przez następne dni temat wystawy ucichł. Wszyscy zdawali się być podobnego zdania. Nie ma co pakować się w politykę, bo to Avengersów akurat kompletnie nie interesuje. Mieli pozostawać tak bardzo neutralni jak tylko było to możliwe. Tak więc czas upływał im raczej na oczekiwaniu, aż pojawi się chociażby jedno zgłoszenie o tym, że mają co robić. Niestety wszystko usilnie milczało, ale za to w telewizji, gazetach czy audycjach radiowych temat nowej grupy obrońców nadal pozostawał żywy. Wszyscy prześcigali się w tym, aby poprzeć działalność Avengersów, albo wylać na nich wiadro pomyj. Niestety częściej zdarzała się ta druga opcja. Było to na tyle częste, że ostatecznie każdy stracił zainteresowanie śledzeniem nowych informacji, bo po co słuchać o sobie czy innych niepochlebnych opinii, chociaż tak naprawdę jeszcze nic nie zdążyli zrobić. Kolejny dzień zapowiadał się tak samo leniwie i spokojnie, jednak wszyscy bardzo szybko zrozumieli, że tak nie będzie. Wystarczyło to, że zostali poinformowani o tym, że Fury ich dzisiaj odwiedzi. -Może coś zacznie się w końcu dziać- Mruknęła Robin siedząc spokojnie na kanapie w salonie bawiąc się z Varinem -Gdyby to nie było coś ważnego to raczej nie fatygował by się do nas osobiście -Ty bardziej orientujesz się w sprawach Tarczy...myślisz, że to przyjacielska wizyta?- Zapytała się Kate a Clint westchnął ciężko. Znał swojego szefa na tyle dobrze, aby wiedzieć, że raczej nie zatęsknił za ich towarzystwem. Jego przyjazd na pewno dotyczył czegoś istotnego. -Wątpię...on raczej nie utrzymuje przyjaznych relacji, jesteśmy dla niego pracownikami -No wiesz co...normalnie zrobiłoby mi się aż przykro- Usłyszeli za swoimi plecami głos, a kiedy odwrócili się dostrzegli nikogo innego jak samego Furyego, który wszedł do ich domu niczym kot. -Nie zawracajcie sobie głowy herbatą...- Dodał i obszedł kanapę, aby stanąć przed nimi. Nawet tutaj chciał zajmować centralne miejsce, aby wszyscy go widzieli, a co za tym szło, aby pokazać, że chociaż mieli dowódce, to prawdziwym szefem jest on. -Dostaliście pewnie informacje o tej cholernej wystawie?- Przeszedł dość szybko do sedna tematu -Ano...ale uznaliśmy, że nie będziemy się mieszać. Burmistrz chce sobie zbudować na nas poparcie, a po co dawać pismakom kolejne powody do plotek- Odpowiedział Robin zdradzając jednocześnie ich ustalenia. Fury pokiwał lekko głową dając tym samym wyraz tego, że i on podjąłby taką decyzję -Słusznie...jednak obawiam się, że wasza obecność może być tam przydatna- Wszyscy popatrzyli po sobie wyraźnie zdziwieni. Nie spodziewali się tego, że jednak mają mieszać się w takie sprawy -To zwykła wystawa jakiś błyskotek...co tam po Avengersach -Błyskotek tak...zwykłych już nie koniecznie. Byłem przeciwny temu, ale władze miasta uparły się, aby przybliżyć zwykłym ludziom kulturę innych ras, które zamieszkują teraz ziemię. Wszystko się pomieszało...- Powiedział wyraźnie zrezygnowany -Z tego co udało się mi dowiedzieć na wystawie oprócz po prostu kilku błyskotek mają być też takie, które w niewłaściwych rękach mogą wywołać spore zamieszanie, a szczerze wątpię w to, że jakiś złodziejaszek by się na to nie pokusił- Wyjaśnił i zerknął na Scotta -Na mnie nie patrz...skończyłem z tym -Gdybyś dowiedział się o czymś, co pomogłoby ci poprawić jakość życia...nie skorzystałbyś?- Ciągnął dalej a Antman zastanowił przez chwilę. Miał na swoim koncie kilka kradzieży i faktycznie każda z nich była popełniona marzeniem o lepszym życiu -Czy ja wiem...takie miejsca zazwyczaj są dobrze zabezpieczane, to nie jest takie łatwe -Ale nie niemożliwe...dlatego lepiej dmuchać na zimne | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 5:28 pm | |
| Przez kilka kolejnych dni Addie przywykła do nocnego wstawania, tym bardziej, że Kayden przestawił się i teraz budził się nie no półtorej godziny, a co trzy. To pozwoliło młodym rodzicom zaznać odrobine więcej odpoczynku i snu. Zupełnie inaczej funkcjonowali. Wiedząc, że dziś miał ich odwiedzić Fury Addie uśpiła syna nieco wcześniej. Chciała uczestniczyć w rozmowie jednak z dzieckiem przy piersi nie byłoby to możliwe. Została poinformowana kiedy ich szef pojawił się w domu. Wzięła ze sobą nianie w razie gdyby mały się obudził i zeszła na dół. Poprawiła kucyk związany na czubku głowy i weszła do salonu. —Dzień dobry— przywitała się i odrazu podeszła do wolnego miejsca na fotelu. Usiadła na nim z lekkim grymasem bólu. Chwile przysłuchiwała die rozmowie. Zdziwiła się kiedy Fury wspomniał o jakieś wystawie. Ze zmrożonymi oczami przygladalansienprzyjaciołom, którzy zaczęli dyskusje z dyrektorem. Z rozmowy wywnioskowała, że musi chodzić o wystawę drogocennych przedmiotów w muzeum narodowym. Natknęła się na kilka informacji w internecie. —Czyli co.. mamy być gośćmi? Czy ochroniarzami?— odezwał się Loki rozsiadając się na kanapie. —Jezeli mają się tam pojawić przedmioty przeklęte albo zaklęte zwykła szyba może się okazać zbyt małą ochroną.. poza tym tylko głupiec wystawiłby prawdziwe artefakty.. — dodał zerkając na resztę drużyny. Widząc minę Addie zorientował się, że Clint chyba zapomniał jej o tym powiedzieć. —W sumie racja. Nie lepiej stworzyć repliki i je powystawiać. A nie teraz będziemy paradować przed gablotami w garniturach i pozować do zdjęć — dodał Sam zakładając ręce na piersi. —Chwila.. wy wiecie coś więcej o tej wystawie?— zapytała nie mogąc dłużej wytrzymać w ciszy. Jasne, nie mogła uczestniczyć w misjach, ale myślała, że będzie chociaż wtajemniczona w działania grupy. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 6:27 pm | |
| -Wiemy to trochę za duże słowo- Powiedziała Robin, kiedy Addie najwyraźniej połączyła kropki -Dostaliśmy oficjalne zaproszenie od burmistrza na tę wystawę, ale nie wiedziałem co dokładnie chcą wystawiać- Kiedy zapadła decyzja, że nie idą, nikt nie zawracał sobie tym jakoś wyjątkowo głowy. Nie brali pod uwagę swojej obecności, więc po co mieliby interesować się jakąś wystawą błyskotek. -Gdybym to ja decydował, kazałbym każde to cholerstwo zniszczyć, ale jak zwykle nikt nie słucha bardziej doświadczonych i mądrzejszych- Skrzywił się lekko. Było widać, że i jemu nie do końca odpowiada taki bieg rzeczy. -Macie być tam jako obserwatorzy. Przy odrobinie szczęścia okaże się, że to wszystko to tylko obawy starego człowieka, ale jeżeli faktycznie coś się szykuje...lepiej abyście byli na miejscu. Zaoszczędzicie trochę czasu -Czyli co...z uśmiechem na ustach mamy budować poparcie obecnemu burmistrzowi -Media, które są przeciwko niemu zjedzą nas na śniadanie- Zauważył słusznie Peter. Pracował w gazecie i najlepiej wiedział jakie panują nastroje jeżeli chodziło o obecnego burmistrza. Przyjęcie zaproszenia oznaczałoby to, że i oni go popierają, albo media stworzyłyby jeszcze ciekawszą teorię spiskową. -Nawet jak teraz nic nie robicie to media i tak wieszają na was psy...jedno wiadro pomyj w tę czy drugą stronę...bez różnicy. Nich gadają i wymyślają swoje teorie, wy macie jedno zadanie i nie każdy musi je rozumieć. A nawet jeżeli ktoś ostrzy sobie ząbki na jakąś błyskotkę to wasza obecność może być sporym utrudnieniem oraz niechęceniem do potencjalnej kradzieży- Clint odchylił się nieco do tyłu i oparł się plecami o kanapę po czym przetarł dłonią twarz. Naprawdę wolałby uniknąć tego wszystkiego, ale Fury miał w jednym racje. Jeżeli mogłoby dojść do kradzieży oni będą stanowić poważne utrudnienie, a może nawet złodziejaszek machnie ręką i uzna, że nie warto. Avengersi zawsze mieli większą skuteczność niż policja. -No nie wiem...- Mruknął wyraźnie nie przekonany i spojrzał po swoich towarzyszach -Nie karzę wam tam wpadać z ogniem i mieczem. Pokręcicie się po sali, poobserwujecie ludzi, napijecie się szampana i może jak los dopisze spędzicie po prostu miło czas | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 6:50 pm | |
| Addie kiwnęła głowa kiedy łaskawie została jej wyjaśniona sytuacja. Nie zamierzała wchodzić znów w dyskusje, dlatego zaczęła skubać palcami sweter by zając czymś ręce. Może to i była głupota. I tak nie mogłaby pójść na to przyjęcie. W końcu tydzień temu urodziła dziecko i nie wyobrażała sobie go zostawić na dłużej niż godzinę, do tego jej ciało znów zaczęło się zmieniać, powoli brzuch zaczął się zmniejszać jednak nadal nie uważała by wyglądała atrakcyjnie. Nawet przy swoim mężczyźnie. Nie lubiła mu się pokazywać bez ubrania. Kiedy dziecko w jej rosło było inaczej. Dochodzenie do siebie po ciąży nie było niczym przyjemnym. —Czy może być gorzej..— westchnął Sam przewracając oczami. —Upolitycznieni Avengersi.. —Tego nie unikniesz.. nie da się być po środku. Neutralnym. Lepiej nie robić sobie wrogów i za wczasy zapobiegać konfliktom. Ja mogę iść.. w każdej chwili może zmienić wygląd, poza tym.. lepszego specjalisty od zaklętych przedmiotów nie znajdziesz..— uśmiechnął się cwaniacko do Furego. —Piszesz się żono? — tracił ją delikatnie ramieniem. Naprawdę mu się nudziło. A dodatkowo ta wystawa stworzy mu okazje do wymądrzania się wiec ochota na pójście na to przyjęcie podwoiła się. Miał dystans do siebie i nie przejmował się pisaniną dziennikarzy. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 7:12 pm | |
| Robin cały ten pomysł z przyjmowaniem zaproszenia nie podobał się. Nie chciała opowiadać się po żadnej ze stron, ale jak to Loki słusznie zauważył. Nie zawsze możliwym było zachowanie neutralności. Mogli się tego spodziewać, że wcześniej czy później ktoś będzie chciał wykorzystać ich do swoich celów. To było normalne i z dwojga złego lepiej cele polityczne niż cel zawładnięcia światem, chociaż jedno i drugie nie różniło się od siebie jakoś znacząco -Cóż...ile można siedzieć w domu i gnić na kanapie oglądając te same filmy- Powiedziała i uśmiechnęła się lekko. Wyskoczą na godzinkę czy dwie, pouśmiechają się i zawiną się do domu...oczywiście o ile nie wydarzy się nic nieprzewidzianego. -W sumie nigdy nie byłem na takich szykownych wystawach -I jakoś mnie to nie dziwi -A ja...nikt nie wie, że Spider-man to ja i wolałbym, aby tak zostało -Wezmę cię jako osobę towarzyszącą, po za tym zakręcisz się w tłumie i nikt nie zwróci na ciebie uwagi...umiesz być niewidoczny -Po za tym...zawsze możesz wykorzystać swoją dziennikarską przepustkę- Clint popatrzył na Petera i zmarszczył lekko brwi. Chłopak z aparatem w tłumie, to mogłoby mieć racje bytu. -Weźmiemy ze sobą bezprzewodowe słuchawki...twój pajęczy zmysł może być na wagę złota. Kiedy wyczujesz, że coś się dzieje powiesz nam o tym. Dowiemy się i zareagujemy szybciej niż złodziejaszek zdąży uderzyć -Ile razy mam powtarzać...nie jestem wyrocznią. Ja tylko czuje, że coś się stanie, ale nie wiem co i gdzie oraz jak -Tak czy inaczej będziecie mieć kilka sekundy więcej, aby się przygotować, nie będzie efektu zaskoczenia, a to już przydatne, ale miejmy nadzieję, że nic takiego się nie wydarzy | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 7:34 pm | |
| —No to załatwione.. kiedy ma się odbyć ta cała impreza — powiedział już bardziej entuzjastycznie Loki. Cieszył się, że będzie mógł wreszcie ruszyć się z domu. Pójść między ludzi. Oczywiście on na przekór reszcie miał nadzieje, że coś się będzie działo. W końcu będą mogli się wykazać i pokazać. —Za trzy dni? Jakoś tak— wzruszył ramionami Sam. — Dość czasu, żeby się przygotować. — zauważył. Sprzęt, komunikacja, plan działania na wypadek jakiegoś zagrożenia. Trzy dni to sporo czasu na pewno dadzą radę wszystko przygotować. Addie uśmiechnęła się krzywo. Wiedziała, że nie będzie mogła pójść i było jej trochę przykro. Reszta się wystroi, choć połowa z nich nie czuje się dobrze w eleganckim stroju wśród sztywniaków. Dla niej nie było nic prostrzego. Jej poprzednie życie na tym bazowało. Piękne stroje, sztywne plecy, powściągliwy uśmiech do polityków i innych ważnych osobistości. Trochę jej tego brakowało, choć było to męczące miało swój urok. —A co tu do planowania.. chyba to co zjesz z bufetu jako pierwsze — zażartował. Loki lubił spontaniczność, zasada „jakoś to będzie” często się sprawdzała i nie zamierzał z tego rezygnować. —Umawiaj opiekunkę min azure.. — uśmiechnął się do niej kładąc dłoń na jej kolanie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 8:05 pm | |
| Loki chociaż był fanem spontanicznych akcji oraz niespodzianek, to resztą drużyny nie podzielała tak bardzo jego entuzjazmu. Clint i tak zdecydował, że powinni przygotować się nieco bardziej. Do tego celu zainteresował się moejscem w którym miała odbywać się wystawa, ustalił wszystkie strategiczne miejsca, którym było lepiej się przyglądać. Rozrysował również kulka możliwych scenariuszy potencjalnej kradzieży, ale to...Było tylko gdybaniem. Bardziej od przygotowania stroju zajmował się technologia i tym, aby drużyna miała że sobą ułatwiony kontakt, nawet na wypadek gdyby każdy znalazł się w innej stronie budynku. Addie jedynie co jakiś czas przypominała mu o tym, że powinien jakoś się prezentować. On jakoś nigdy nie odnajdywał się na salonach i w miarę możliwości wolał unikać takich miejsc. Niestety i on ponownie został wciśnięty w garnitur przyozdobiony spinkami, które podarowała mu dziewczyna na święta. -Mam nadzieję, że szybko pójdzie i nikomu nic głupiego nie przyjdzie do glowy- Westchnął przeglądając się w lustrze. On miał już ustalona wizję tego wszystkiego. Wejdą, pozwolą sobie zrobić kilka zdjęć...zjedzą coś i wroca do domu. Z resztą drużyny umówił się o wyznaczonej godzinie na dole. Kiedy wszyscy w końcu zeszli omiotl ich wzrokiem -Dobra...nie zakładamy, że coś będzie się działo, ale lepiej mieć oczy dookoła głowy...No i włóżcie to- Powiedział kładąc na stole bezprzewodowe słuchawki. Robin miała okazję, aby ubrać biżuterię od Lokiego. Ubrała prosta czarna sukienkę, która odsłaniała jej ramiona. Włożyła słuchawkę do ucha i przykryła ją włosami. -Tylko...zachowujcie się...bez żadnych głupot...tak mówię do waszej dwójki- Dodał zerkając na Robin I Lokiego -Nie jesteśmy dziećmi... -Nie zawsze jestem tego pewien | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 8:56 pm | |
| Addie z żalem patrzyła na to jak reszta ekipy szykuje się na wystawę. Wiedziała, że nie może iść, jednak było jej szkoda. Chciałaby już mieć to za sobą. Połóg i wrócić do sprawności, znów się sobie podobać, na tyle ile udało się jej to wypracować. Starała się wspomóc na tyle ile była w stanie, dbała o to by Clint prezentował się nienagannie, choć on nie był z tego powodu zadowolony. Kategorycznie zabroniła mu zakładać nie pasujący odcieniem krawat. Wchodząc do garderoby po właściwy zatrzymała się przy swojej stronie z długimi wieczorowymi strojami. Złapała za materiał sukni, którą wybrałaby na ten wieczór. Opuściła garderobę z cichym westchnieniem i przywołała na usta delikatny uśmiech. —Na pewno pójdzie szybko..— starała się go pocieszyć. Kiedyś sama nie lubiła sztywnych zasad, manier, sztuczności. Stanowczo zostało jej to obrzydzenie przez rodzine Bena, jej pierwszego chłopaka, jednak życie w Asgardzie zmieniło jej perespektywę. Zanim blondynka zeszła z Asą się pożegnać dała drużynie czas na przygotowanie się do wyjścia. W tym czasie pomogła dziewczynce w kąpieli i przebraniu się w piżamę. Kiedy Asa włożyła szlafrok złapała ja za rękę i razem zeszły na dół. —No proszę jaki cięty się zrobił.. coś ty taki sztywny.. temu panu podwójny kieliszek szampana..— rzucił dowcipkując. Kiedy dziewczyna zobaczyła swoich przyjaciół w galowych strojach znów zmusiła sie do uśmiechu. Asa podbiegła do Clinta i mocno przytuliła. —Musisz jechać?— zapytała markotnie. —Też chce jechać na bal.. z tobą i mamą..— dodała zerkając na matkę. —Mamy tu tez ważne zadanie.. musimy wykąpać Kaydena.. zjeść kolacje.. czytanie bajek. Musisz być wyspana. Jutro wracasz do szkoły — przypomniała jej. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 9:18 pm | |
| Clint spojrzał na Asę, kiedy ta do niego się przytuliła. Objął ją delikatnie. Gdyby to od niego zależało też wolałby zostać w domu, ale niestety znacznie ważniejsza osoba od niego miała zgoła inne plany dla nich na ten wieczór -Wrócę nim się obejrzysz, nie będziemy siedzieć tam długo- Powiedział i kucnął przed dziewczynką -Po za tym to żaden bal...zwykłe nudne spotkanie z równie nudnymi ludźmi...zanudziłabyś się tam- Tego był akurat bardziej niż pewien. Może i Asa umiała się zachowywać, ale szczerze wątpił w to, że na takiej wystawie ktoś zapewnił rozrywki dla małych dzieci. Po za tym małe rozbiegane dziecko i jakieś cenne przedmioty zazwyczaj nie szły ze sobą w parze. -Bądź grzeczna i opiekuj się mamą i bratem- Polecił małej po czym dźwignął się z kucków i podszedł do Addie, aby złożyć na jej policzku delikatny pocałunek. -Gdyby coś się działo to dzwoń- Przypomniał jej po czym odwrócił się do pozostałych -No dobra...jedziemy dwoma samochodami. Ja Robin i Loki jednym, Sam, Scott, Kate i Peter drugim- Zarządził po czym wszyscy wyszli z domu i udali się do garaży, gdzie każdy wybrał dla siebie samochód. Clint zajął miejsce kierowcy i poczekał, aż reszta wejdzie do samochodu, pozamykają drzwi oraz przypną się pasami, a po chwili odpalił silnik i wyjechał z garażu obierając kurs prosto do centrum miasta. Robin w między czasie wbiła do nawigacji adres do którego chcieli dotrzeć, aby nie kręcić się po mieście. Galeria w zasadzie nie różniła się niczym od wszystkich tych, które widział Clint, ale ta w tej chwili była okupowana przez dziennikarzy, którzy tylko łypali na to kto z bardziej znanych ludzi wchodził do środka. Standardowo lampy fleszy błyskały co chwila, co sprawiło, że Clint westchnął ciężko i wyjął swoje okulary przeciwsłoneczne i założył je na nos. -Dobra ferajna...gotowi...- Powiedział w przestrzeń wiedząc, że wszyscy inni też go słyszą. -Zaczynajmy tę komedię- Odpowiedział Scott. Clint wysiadł z samochodu, a zaraz podszedł do niego młody chłopak, który przejął od niego kluczyki, aby odstawić wóz na parking. Ruszyli w stronę schodów. On sam starał się ignorować krzyki dziennikarzy, którzy chcieli zrobić jak najlepsze zdjęcie Avengersów licząc na to, że pewnie dostaną jakąś podwyżkę od szefa. On, jednak nie miał zamiaru im tego w żaden sposób ułatwiać. Prześlizgnęli się do środka, gdzie zostały od nich odebrane ich ubrania wierzchnie, a zaraz potem zostali zaprowadzeni do głównej sali, gdzie odbywało się całe przyjęcie. Tłum ubranych elegancko ludzi w drogie stroje już kłębił się po sali oglądając zamknięte w szklanych gablotach eksponaty. -Sporo tych ludzi...- Mruknął Peter, który miał już na piersi swoją licencję dziennikarską -Burmistrz musi się czymś pochwalić... -Cieszę się, że was widzę...- Usłyszeli męski głos, a po chwili podszedł do nich niewysoki mężczyzna, którego okrągły brzuch odznaczał się na starannie wyprasowanej białej koszuli. Robin od razu przywołała na ustach delikatny uśmiech. -To my dziękujemy za zaproszenie Panie Burmistrzu...- Powiedział Clint siląc się na przyjazny uśmiech po czym uścisnął dłoń mężczyzny -Muszę przyznać, że zacząłem się nawet obawiać tego czy przyjdziecie -I mielibyśmy stracić okazję zobaczenia tylu ciekawych przedmiotów...nigdy w życiu- Odezwał się Scott -Dużo tego tutaj jest?- Zapytał się Clint udając zainteresowanie tematem -Sporo...część rzeczy została nam podarowana, część rzeczy znaleźliśmy, ale mamy też punkt specjalny programu -Czyli co?- Robin zerknęła na Clinta, a ten jedynie wzruszył lekko ramionami. Jeżeli było to coś tak specjalnego, że poświęcono na to oddzielnie trochę czasu, to ryzyko, że ktoś mógł ostrzyć sobie na to zęby znacznie rosło -Zobaczycie...nie chcę psuć wam niespodzianki. Na razie obejrzyjcie co tu mamy, napijcie się i zjedzcie...później porozmawiamy na spokojnie | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 9:51 pm | |
| Asa niechętnie odsunęła się od Clinta. Nie podobało się jej to, że znowu musi zostać w domu. Przynajmniej mama zostaje z nią. Mała pokiwała głową kiedy Clint nakazał jej pilnowania mamy i brata. —Pilnowanie Kaydena jest proste.. on tylko leży— skomentowała co wywołało delikatny uśmiech u Addie. Przylgnęła lekko do Clinta gdy ten się do niej zbliżył by złożyć pocałunek na jej policzku. —Co ma się dziać... zaraz idziemy się położyć. Niania czuwa nad Varinem.. — powiedziała odsuwając się delikatnie. —Uważaj na siebie— powiedziała uśmiechając się delikatnie. Wiedziała, że Clint da sobie radę ze wszystkim jednak przypominając mu o ostrożności sama będzie spokojniejsza. Kiedy wyszli z domu Addie odprowadziła ich tęsknym wzrokiem. Przytuliła do siebie Asę i obie wróciły na górę by naszykować się do spania. Loki usiadł na tylnym siedzeniu. Westchnął cicho oglądając się na dom. Widział minę Addie i wiedział, że walczyła ze sobą by nie dać swoim rozhuśtanym emocjom dojść do głosu. Wiedział, że tez chciała jechać. Nie mówił tego na głos bo nie chciał drażnić Clinta przed dojechaniem na miejsce, ale to by wynagrodził Addie siedzenie w domu było dla niego oczywiste. Loki czasem nie rozumiał zachowań Clinta czy innych mężczyzn z obecnego czasu. Kiedy jego wychowywano, kobieta za urodzenie syna była wręcz czczona. Była obsypywana prezentami. Świętowano nawet kilka dni. Tutaj porody obchodzono bez echa. Kiedy dojechali na miejsce reporterzy obeszli ich ze wszystkich stron. Loki starał się patrzeć przed siebie, ale błyski fleszy całkowicie mu to uniemożliwiały. Na szczęście w środku było już spokojniej. Na pierwszy ogień podszedł do nich sam burmistrz miasta i po chwili zaczął witać się z bohaterami. —Nie możemy się doczekać tej niespodzianki.. - powiedział z uśmiechem ściskając dłoń burmistrza. Po chwili rozmowy każdy rozszedł się w swoją stronę. Najbardziej oblegany przez gości był Clint. Co chwile ktoś do niego podchodził, zagadywał. —Patrz.. informacja o rozwodzie pozwoliła myśleć, że nasz dowódca jest do wzięcia..— rzucił do Robin ledwo powstrzymując śmiech kiedy zauważył, że jedna z kobiet ewidentnie probuje flirtu a Clint miał minę jakby wziął pożądny kęs cytryny. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 11:11 pm | |
| Robin odprowadziła wzrokiem burmistrza, który wrocil do swoich gości zajmować się ważniejszymi sprawami. Nie zdziwiłaby się gdyby nagle podczas prezentacji tej tajemniczej niespodzianki zostaliby wywołani na scenę, aby uczestniczyć w tym, a tym samym, aby plan burmistrza mógł się powieść. Każdy podszedł do tak naprawdę losowych gablot i z wielkim naturalnie udawanym zainteresowaniem przyglądali się kolekcji. Najbardziej utrudnione miał zadanie Clint...bo przeważnie płeć piękna zleciała się do niego jak muchy do marmolady. -Wiesz...- Zaczęła spokojnie -Jak na swoje lata to jest nawet przystojny, sprawny...a do tego popularny i bogaty. Z tych wszystkich cech sądzę, że szczególnie te dwie wpływają na jego atrakcyjność- Nie zdziwiłabym się gdyby te wszystkie kobiety z dobrego domu liczyły na to, że uda się im zabezpieczyć sobie byt na resztę życia. Clint oficjalnie był rozwodnikiem, nikt oprócz nich nie wiedział o Addie czy dziecku, które niedawno urodziła. -To co...pozgrywamy ważniaków?- Zapytała się wyciągając w stronę męża dłoń, a kiedy ułożyła ją na jego ramieniu ruszyła do przodu. Nie uszli, jednak daleko bo po chwili natrafili na kelnera z taca pełną kieliszków drogiego szampana. Robin wzięła jeden kieliszek i uśmiechnęła się lekko do młodzieńca po czym razem z Lokim podeszła do pierwszej gabloty w której znajdowała się złota bransoleta wysadzana różnokolorowymi diamentami -Jest zaklęty?- Zapytała się i utkwiła wzrok w złotych zdobieniach -W ogóle ile obcych ras mieszka teraz na ziemi? -Z tego co mi wiadomo sporo. Od kiedy poszedł sygnał, że ziemi jest gotowa na obcych przybyszów...cóż wielu tutaj się pojawiło. Prowadzimy szczegółowy rejestr, no i oczywiście mają zapewniona ochronę pod warunkiem, że wmieszają się w tłum- Usłyszała głos Clinta w słuchawce, któremu najwidoczniej udało się umknąć z kółeczka niedoszłych adoratorek -Coś jak faceci w czerni?- Zapytała się Kate. Robin musiała przyznać, że było to dość dziwne słyszeć innych, ale ich nie widzieć -Mniej więcej. My dajemy im dach nad głową, a oni w zamian zapewniają nam to, że nas nie podbiją -Słowo honoru to trochę mało -Fury też tak uważa, ale wiesz jak to jest. Nigdy nie słuchają, a potemy musimy sprzątać ich bałagan | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Lip 30, 2024 11:54 pm | |
| Loki uśmiechnął się cwaniacko do Robin kiedy zaproponowała by trochę się zabawili. —Prowadź moja droga— powiedział wskazując dłonią drugą cześć sali. Rzucił ostatnie spojrzenie na Clinta. Poradzi sobie. Akurat o jego wierność nie musiał się martwić. Poza tym kiedyś, podczas jednej z posiadówek kiedy zostali we dwóch ostrzegł go, że jeśli czegoś spróbuje. Unieszczęśliwi Addie, zajdzie sposób by go zabić. Nawet gdyby Robin miałaby się do niego nie odzywać do końca świata. Ale nawet bez jego gróźb, bo te pewnie totalnie olał, był pewny, że Clint był wierny Addie, chodź ichrelacja zaczęła się właśnie od niewierności. Loki również zgarnął kieliszek z szampanem. Objął Robin w pasie i razem z nią ruszyli między gabloty. Loki przyglądał się poszczególnym przedmiotom. Kiedy Robin zapytała o to czy jest magiczny pochylił sie lekko nad nim. Spojrzał na przedmiot. —Nie.. jedynie ładnie błyszczy— odpowiedział jej. —Główną bazę wypadową mają w Asgardzie. W tym świecie to Valkiria przejęła władze. Zawsze miał dobre pomysły..— powiedział cicho. —Obcoplanetarni napędzają już ten świat. Budownictwo, medycyna, mechanika..— zaczął wymieniać. —Clint.. zadanie dla ciebie. Wskaż przedmiot zaklęty— zaproponował | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 31, 2024 10:14 am | |
| -Niby jak ma to zrobić...wyczuje jakieś drgania? -Mniej więcej...- Odpowiedział, a Robin odwróciła się, aby odszukać wzrokiem Langa. Kiedy go zlokalizowała nie mogła powstrzymać się od lekkiego uśmiechu, kiedy dostrzegła jego minę. Clint zaczął się rozglądać po pomieszczeniu. Podchodził do różnych gablot przyglądając się poszczególnym eksponatom, aby ustalić, czy któryś z nich miał jakieś inne właściwości oprócz tego, że ładnie wyglądały. -Tamten pierścień, ale to słaba magia. Albo zaklął go ktoś nieumiejętnie, albo czar z czasem zaczął tracić na mocy- Wskazał jeden przedmiot -Nieco lepiej jest z tą broszką z pawiem, ale nadal nie jest to jakaś silna magia -Myślałem, że wszystkie przedmioty tutaj są specjalne- Wtrącił się Peter, a Clint pokręcił lekko głową sam do siebie -Większość to zwykłe błyskotki, ewidentnie dali zrobić z siebie idiotów. Myśleli, że poproszą i inni z chęcią podzielą się swoimi tajemnicami, nie tak to działa. Dali jakieś zwykłe błyskotki dopisując im jakąś historię i właściwości, a głupi ludzie w to uwierzyli -No Clint...nie zapominaj, że nie tak dawno temu sam byłeś głupim człowiekiem -Człowiekiem tak, ale nie głupim- Odbił piłeczkę -Dobra...raport- Skierował temat na nieco bardziej właściwe tory -U mnie spokój -To samo, żadnych podejrzanych typów -Jak musisz wiedzieć...na szampanie to chyba oszczędzali i to jedyna podejrzana rzecz- Odpowiedziała Robin upijając łyka musującego trunku -Peter? -Nic..pajęczy zmysł pod kontrolą. Wygląda na to, że Fury chyba trochę dramatyzował -Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca- Skwitował cały raport, ale sam nieco się rozluźnił. -Nie zapominajmy o tej specjalnej niespodziance. Jeżeli poświęcili na to oddzielny czas całej imprezy musi być to coś naprawdę wyjątkowego. Gdybym to ja miała coś kraść to właśnie to -Ty też masz w tym wprawę co nie...Scott...nie szukasz wspólniczki? -Weźcie zejdźcie ze mnie, nie robię już w tym fachu | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 31, 2024 11:56 am | |
| Loki zerkał na Clinta sprawdzając czy mężczyzna poprawnie wykona zadanie. —Dwa punkty dla człowieka ziejącego ogniem.. — odpowiedział ściszonym głosem. Czyli jednak jego nauki się przydają i Clint będzie o wiele bardziej skuteczny kiedy będzie mógł zlokalizować więcej zagrożeń. —To ci radzie nie podchodzić to tej kolii z rubinami.. zakręci ci się w głowie.. nie wiem skąd to, ale radziłbym dotykać przez coś. No nie bój się jest za szybą. Podejdź. Te moje ćwiczebne to pikuś. Zobacz ile magii można wprowadzić do przedmiotu..— poradził Loki. Było tu kilka bibelotów ale tez kilka naprawdę wartościowych przedmiotów. Chciał by Clint poznał jak najwiecej z nich. —Cisza i spokój. Czekamy na gwiazdę wieczoru. — westchnął dopijając szampana. Przyjęcie trwało jeszcze trochę goście ewidentnie zajęli się rozmowami towarzyskimi niż oglądaniem eksponatów. Avengersi stali w centrum zainteresowania. Goście chcieli porobić sobie z nimi zdjęcia, porozmawiać. W końcu zaczęto na scenę przynosić piedestał a na nim ustawiono zakryte pudło. Loki odrazu zwrócił na to uwagę. Czuł magię od przedmiotu. Była znajoma, tylko nie mógł sobie przypomnieć skąd. Widział w swoim życiu wiele zaklętych przedmiotów i ciężko było spamiętać je wszystkie. W końcu na scenę wyszedł burmistrz. Uśmiechnął się do zgromadzonych biorąc do ręki mikrofon. —Zaczyna sie..— mruknął Loki. Złapał Robin za rękę i poprowadził ją w stronę tłumu. Ustawili się w siatce. Każde w równej odległości by móc jak najszybciej zareagować. —Jak tam Clint? Czujesz coś swoim szóstym zmysłem?— zapytał pod nosem Sam. Nie wiedzieć czemu on sam zaczął odczuwać niepokój. —Drodzy Państwo dziękuje za przybycie. To że zechcieli państwo zaszczycić to wydarzenie swoją obecnością to dla nas bardzo ważne. Ta wystawa ma nas uświadomić i zapewnić, że współżycie jakie prowadzą mieszkańcy ziemi i kosmicznych kultur jest trwałe.. dlatego też pragniemy przedstawić niedawno odkryty przedmiot. Grupa archeologów natknęła sie na niego na dalekiej północy.. po zakończeniu wystawy zostanie przekazany władzom Asgardu, ale narazie możemy cieszyć nasze oczy. Proszę mi wierzyć to wyjątkowy przedmiot… panie i panowie. Z dalekiej północy, skarb bogini Freyi. Brisingman— powiedział odsuwając się by odsłonić przepiękną złotą kolie wysadzaną bursztynami. —Jasna cholera..— westchnął Loki. Wiedział, że ten naszyjnik przyniesie kłopoty. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 31, 2024 12:20 pm | |
| Przyjęcie toczyło się swoim rytmem i jak na razie nic nie zapowiadało tego, że coś mogłoby się zmienić. Reszta drużyny zgodnie ustaliła, że po tej tajemniczej niespodziance po prostu zawiną się do domu, bo skoro nic ciekawego się tutaj nie działo to nie było sensu, aby tutaj siedzieli. Tym bardziej, że Clint musiał wrócić do domu a i Robin zaczynała tęsknić za swoim synem. Nie lubiła zostawiać go na zbyt długo. W końcu została przygotowana mównica, a po chwili znowu pojawił się burmistrz, który zwrócił na siebie uwagę pozostałych. Wszyscy podeszli nieco bliżej najwyraźniej zaciekawieni tym co chciał im pokazać i nic dziwnego. Kiedy tylko owy przedmiot został odsłonięty Robin otworzyła szerzej oczy. Miała styczność z tym naszyjnikiem tylko raz i nie wspominała tego najlepiej. Zerknęła z ukosa na Clinta, który wydawał się być w podobnym szoku. -Czy to... -Nie możliwe... -A jednak...- Odpowiedziała po czym popatrzyła na swojego męża, który wydawał się być w nie mniejszym szoku. Spodziewali się wszystkiego, ale nie tego -Przecież to powinni trzymać pod kluczem, a nie pokazywać tak publicznie- Na chwilę obecną tylko trójka z nich wiedziała czym był ten naszyjnik i jakie kłopoty może przynieść. -To tylko naszyjnik...- Wtrąciła się Kate a Robin pokręciła głową -Uwierz...ze wszystkich przedmiotów jakie są tutaj, ten jest najmniej odpowiednim do pokazywania -Ten naszyjnik to kłopoty. Freya, kiedy go zakładała była wstanie omotać każdego mężczyznę, ale oprócz tego przynosi szczęście i sprawia, że można wygrać bitwę, która w normalnych okolicznościach byłaby skazana na przegraną -Dobra...takie coś to i ja bym chętnie przygarnął...ale przecież nikt nie wie czym miał być ten specjalny przedmiot. -Informacje to coś co się zdobywa... -Mam złe przeczucia... -Hmmm...jak my wszyscy- Mruknęła wpatrując się w naszyjnik -Nie o to chodzi...mam naprawdę złe przeczucia...- Powtórzył Peter i zaczął wodzić wzrokiem po sali zupełnie tak jakby chciał coś, albo kogoś dostrzec nim jego obawy nagle staną się rzeczywistością. Robin puściła na chwilę dłoń męża i zmarszczyła lekko brwi. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 31, 2024 3:53 pm | |
| —Tak w skrócie mówiąc. — mruknął kiedy Clint postanowił przybliżyć reszcie grupy czym jest wystawiony w gablocie naszyjnik. —Naszyjnik pozwala wygrać każde starcie. Ten kto go nosi nagle znajduje rozwiazanie na swój problem. Posiadać naszyjnika wygra każde starcie.. czy jest sam czy dowodzi tysięczną armią. — nieco doprecyzował. Powoli zaczął podchodzić bliżej. Przeciskał się między ludźmi, którzy byli ciekawi tajemniczego eksponatu. —Trzeba by zamknąć w sejfie. Ciężkim. Potem wrzucić do rowu mariańskiego.— dodał mrucząc cicho. Niestety ten kto dostanie w swoje ręce naszyjnik stanie się niezwyciężony. —Dobra.. koniec przedstawienia. Trzeba to cholerstwo zabezpieczyć— zauważył Sam. Avengersi zaczęli się zbliżać do sceny. Nagle na sali zgasły wszystkie światła. —Kurwa, a jednak..— warknął Loki próbując się przedostać między zdezorientowanymi ludźmi. Po chwili zaczął wyć alarm przeciw pożarowy. Na scenę wbiegło kilkoro ludzi. Nigdy nie dojdą do tego, który jest ochroniarzem, a który potencjalnym zagrożeniem. Goście zaczęli kręcić się po sali, kierować do wyjścia. —Nie ma go.. naszyjnik zniknął — powiedział Sam widząc, że gablota jest otwarta. —Jasna cholera— syknął Loki. Rzucił zaklęcie na swoje oczy. Zaczęły błyszczeć. Loki rozejrzał się po sali. —Dwóch facetów zmierzają do południowego wyjścia.. skurczybyki.. szybcy są— zameldował i odrazu ruszył w pościg. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 31, 2024 7:04 pm | |
| Robin przez chwile dosłownie zdębiała, kiedy światła pogasły. Wszystko zdawało się dziać w ułamku sekund. Kiedy do większości gości doszło co tak naprawdę się działo wszyscy zaczęli w popłochu kierować się w stronę wyjścia. Robin tak naprawdę na oślep musiała poruszać się do przodu, aby nie zderzyć się z jakimś przypadkowym przechodniem, co i tak się jej nie udało. Na szczęście tłum zaczął się przerzedzać co ułatwiło pozostałym dotarcie na scenę, gdzie jeszcze przed chwilą znajdował się naszyjnik, który teraz bezsprzecznie zniknął. -Czekaj...- Rzucił za Lokim, ale nim zdążył dokończyć, aby działali wedle planu ten już gnał w stronę, którą wskazał. Robin zadziałała instynktownie. Wyciągnęła z kieszeni spodni telefon i włączyła latarkę po czym ruszyła za Lokim. Wpadła na korytarz próbując dogonić męża, ale ten już jakiś czas temu zniknął jej z oczu. -Kurwa...- Wymknęło się jej z ust. -Kate, Sam, Scott obstawcie wszystkie wyjścia z galerii...Pe...- Urwał bo obok niego pojawił się już przebrany Peter -Spider-manie...pobujaj się nad galerią spróbuj ich zlokalizować i nas nakierować- Rozdysponował zadania -Ja pójdę za nimi- Dodał po czym wszyscy rozeszli się w swoje strony. Robin szła przez opustoszałe korytarze, które teraz zostały oświetlone jedynie bladymi lampami awaryjnymi. W pewnym momencie doszła do lekko uchylonych drzwi z napisem ochrona. W głowie zaświtało jej to, że może kamery coś uchwyciły. Zajrzała do środka, jednak bardzo szybko zrozumiała, że ochroniarz teraz jej raczej nie pomoże. Leżał bezwładnie na konsoli wciskając policzkiem jakieś losowe guziki. Ruda podeszła do niego bliżej i przystawiła mu palce do szyi. Wyczuła równe tętno, a więc obyło się bez trupa. -Szlag by to...- Mruknęła spoglądając na wyciemnione ekrany. W pewnym momencie do jej uszu doszedł trzask drzwi. Ruszyła w tamtą stronę, a kiedy dotarła do kolejnych drzwi i uchyliła je, dostrzegła, że udało się jej wyjść na tyły galerii. Więc ochroniarze musieli mieć oddzielne wejście. W ostatniej chwili dostrzegła jak ciemna postać wspina się na pobliski murek. -O nic z tego...- Mruknęła i stworzyła z ognia bicz, który posłała w stronę uciekiniera. Ognista lina owinęła się wokół jego kostki, a ten syknął cicho z bólu. Dziewczyna pociągnęła bicz, a złodziej zwalił się z murku. Dziewczyna szybko do niego podbiegła i przycisnęła go swoim ciężarem ciała do ziemi uniemożliwiając ucieczkę. -Niezbyt udany wieczór?- Zapytała się a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech -Wręcz przeciwnie...- Usłyszała głęboki męski głos. Kiedy uniosła głowę dostrzegła przed sobą drugiego złodzieja. Nie była, jednak w stanie dojrzeć jego twarzy bo pokrywała ją gruba kominiarka, jednak to co jej nie umknęło to lufa pistoletu, która była wycelowana prosto w nią -Dajcie spokój...po prostu oddajcie to co zwinęliście- Mężczyzna pozostawał, jednak niewzruszony. Ruda widziała, że dłoń mu lekko drżała...nie był pewien. Znała to zachowanie aż za dobrze -No strzelaj cykorze...- Powiedział drugi z mężczyzn, który próbował uwolnić się spod ciężaru dziewczyny. To co zadziało się dalej było ledwie sekundą. Robin usłyszała huk wystrzału, zdążyła unieść dłonie do góry, aby wyczarować ognistą tarczę, ale nim ta się wytworzyła pocisk przemknął przez nietrwałe płomienie. Najpierw poczuła lekkie szarpnięcie do tyłu, potem ból w okolicy klatki piersiowej, a na samym końcu jak coś ciepłego zaczyna spływać po jej ciele i nasączać sukienkę. Odruchowo chwyciła dłonią za miejsce w okolicach obojczyka. Poczuła jak jeden z mężczyzn bez większego problemu zrzucił ją z siebie, a ona wylądowała na twardej i zimnej ziemi. Obraz rozmazywał się jej przed oczami, ale widziała, że ta dwójka po prostu bez słowa zaczęła uciekać. -Nic nie widzę...chyba udało się im uciec -Niby jak...nie mieliby tyle czasu -Czekajcie coś widzę...z tyłu za galerią- Dodał po czym zaczął zniżać swój lot, aż w końcu wylądował na ziemi. Szybko rozpoznał tę burzę rudych loków. -Cholera...- Podbiegł szybko do Robin i kucną przy niej. Od razu dostrzegł ranę na wysokości jej lewego obojczyka. Chłopak przycisnął dłoń do jej rany co skutkowało tym, że Robin jęknęła cicho ledwo trzymając się przytomności. -Chodźcie tu szybko...Robin...ona potrzebuje pomocy- Powiedział wyraźnie spanikowany. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 31, 2024 9:26 pm | |
| Loki wiedział, że właśnie zmusił Clinta do modyfikacji planu, ale nie mógł pozwolić by złodziejom się udało. W niepowołanych rękach ten naszyjnik będzie niebezpieczny. Gonił dwie postacie w kominiarkach przez korytarz. Wpadli do magazynu na tyłach. Machnął dłonią zamykając wszystkie drzwi. Złodzieje stanęli zdyszani przy jednym z wyjść. —No niestety panowie.. koniec trasy. Oddajcie fant, a puszczę was wolno. Serio. Otworze drzwi i zapomnimy o wszystkim.. oddajcie naszyjnik. Nie macie pojęcia czym jest..— pokręcił głową zmniejszając odległość między nimi. Mężczyźni poruszyli się niespokojnie. —Odejdź.. a nic ci się nie stanie — próbował go nastraszyć jeden z nich. Loki roześmiał się cicho. Wsunął dłonie do kieszeni. —Słuchajcie.. kolego..— zwrócił się do jednego z nich kiedy zobaczył jak błyszczący bursztyn wystaje spod jego kurtki zaniepokoił się. Nie powinien był tego zakładać. Nagle poczuł mocne uderzenie w tył głowy. Nagle zrobiło mu się ciemno przed oczami i po chwili stracił przytomność. Jednak było ich więcej. —Jasna cholera— warknął Sam wybiegając na tył galerii. Podbiegł do Petera i Robin. —Pilnujesz? — zwrócił się do spidermana i po chwili wyciągnął telefon. —Robin oberwała. Krwawi. Wezwać karetkę?— zapytał przyciskając lekko słuchawkę by mieć pewność, że działała i reszta go słyszy. Loki obudził się kilka chwil później. Oderwał policzek od zimnej betonowej podłogi. Strasznie bolała go głowa. Zachłannie podnosić do siadu kiedy usłyszał głos w słuchawce. Robin była ranna. —Gdzie.. gdzie jest— powiedział bełkotliwie. Kręciło mu się w głowie. Odczuwał mocny ból. Kiedy uzyskał odpowiedz zmusił się do wstania i ruszył do żony chwiejnym krokiem. Oczywiście kilka raz zabłądził, ale w końcu udało mu się wyjść z budynku. —Robin.. — stęknął klękając przy żonie. —Już jestem..— powiedział łapiąc ją za rękę. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Lip 31, 2024 9:45 pm | |
| Clinta zmroziło, kiedy usłyszał, że Robin została ranna. Zatrzymał się na chwile w miejscu porzucając swój pościg w poszukiwaniu złodziei. -Jest bardzo źle? -Na moje oko kiepsko...ma dziurę postrzałową przy lewym obojczyku...traci dużo krwi- Odpowiedział Peter cały czas próbując zatamować krwawienie. -Wzywajcie...i pilnujcie jej...zaraz tam będę- Sytuacja wyglądała na poważną, na tyle, że chyba jak na razie musieli odpuścić sobie dalszą pogoń. Może natrafią na ten naszyjnik na jakiejś aukcji. Przy odrobinie szczęścia złodzieje nawet nie wiedzieli na co natrafili i będą chcieli to po prostu sprzedać jako zwykłą błyskotkę. -Hej...nie zasypiaj...słyszysz, popatrz na mnie- Starał się cały czas zwracać na siebie uwagę Robin, aby ta nie odpłynęła bo wtedy dopiero zaczną się kłopoty. Powieki strasznie jej ciążyły i prawdziwym wyzwaniem było utrzymanie otwartych oczu. Głosy dochodziły do niej jak zza ściany. Nie była w stanie nawet rozpoznać żadnego konkretnego. Dopiero, kiedy doszedł do jej uszu ten jeden niewyraźny głos drgnęła lekko. Słabo zacisnęła palce na dłoni Lokiego. Po chwili dołączył do nich zdyszany Clint. Kiedy dostrzegł Robin, której skóra była ubabrana świeżą krwią przełknął głośno ślinę. Nie mieli czasu, aby coś ustalić i cały misterny plan szlag trafił. -Gdzie ta karetka do cholery...- Warknął kucając przy dziewczynie, która bladła z każdą kolejną sekundą. Nie wiedział ile czasu tak siedzieli przy Robin robiąc wszystko, aby tylko nie zamknęła oczu. W końcu, jednak dostrzegli i usłyszeli znajomy dźwięk, a po chwili w zaułku pojawiło się kilku medyków, którzy wyskoczyli z zaparkowanej niedaleko karetki. Zrobili podstawowe badania, obejrzeli jej ranę -Bez operacji się nie obędzie, ale miała wiele szczęścia, kilka centymetrów niżej i zginęłaby na miejscu- Streścił krótko swoje wnioski jeden z medyków, po czym załadowali Robin na nosze -Gdzie ją zabieracie?- Zapytał się Clint, a kiedy dostał odpowiedź kiwnął lekko głową. -Loki...chodź pojedziesz ze mną, a reszta...wracajcie do domu...na dzisiaj koniec- Zarządził. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 01, 2024 8:45 am | |
| Loki starał się zachować świadomość jednocześnie zagadywać Robin by ona nie usnęła. Jemu zaczęło się poprawiać, a jej niestety nie. Z rany ciekła krew. Dziewczyna wydawała się blednąć z każdą sekundą. —Już dobrze min azure.. jestem tu. Nie zasypiaj — powtarzał raz za razem. Próbował ją zagadywać choć wiedział, że mu nie odpowie. Musiał coś robić. Powoli przechodziły mu zawroty głowy. —Sam Wilson.. potrzebujemy karetkę na tyły galerii…— powiedział zdenerwowany Sam zaczynajac rozmowę z operatorem numeru alarmowego. Wyjaśnił w skrócie co się wydarzyło. Zgłoszenie zostało przyjęte. Teraz muszą czekać. Wszyscy byli zdenerwowani. Robin leżała na zimnym ośnieżonym bruku. Krew odznaczała się na białym puchu. W końcu dało się usłyszeć charakterystyczny dźwięk syreny alarmowej. Ratownicy i lekarz wyskoczyli z karetki. Przepchnęli się do rannej odsuwając od niej Lokiego. Mężczyzna nie spuszczał wzroku z żony. Kiedy została zbadana i opatrzona przenieśli ją na nosze. Serce waliło mu jak oszalałe. Miał wrażenie, że to tylko sen. Znów stracił ostrość widzenia, ale nie był pewny czy to od nerwów czy uderzenia w głowę. Zaczął iść za ratownikami, którzy wieźli Robin na noszach. Dopiero głos Clinta wybudził go z transu. Kiwnął głową i odrazu ruszyli po samochód. Po kolejnym karmieniu i uśpieniu syna Addie zeszła na dół. W domu nadal było ciemno co oznaczało, że jeszcze nie wrócili. Było już późno. Clint powiedział, że nie będą zostawać długo. W pierwszej chwili pomyślała, że może jednak dobrze się bawią. Tylko ona została, w ciemnym domu. Odrazu zaczęła rozświetlać światła. Nadal nie lubiła ciemności. Kiedy była sama nie było mowy by światła były pogaszone. Przeszła do kuchni. Nalała sobie szklankę soku. Spojrzała na telefon. Żadnej wiadomości. Zerknęła w stronę salonu. Może będą coś mówili w wiadomościach. Addie zerknęła w stronę korytarza by upewnić się, że drzwi do pokoju Robin i Lokiego są otwarte. Opiekunka wyszła godzinę temu. Addie została sama z dziećmi. Rozsiadła się na kanapie i włączyła telewizor. Nakryła się kocem. Zaczęła przełączać kolejne stacje by znaleść coś o wystawie. Niestety to co znalazła nie było tym czego się spodziewała. Strzały na wystawie. Natychmiast złapała za telefon. Wybrała numer Clinta modląc się, że jest cały. Po trzech nieodebranych połączeniach zaczęła się naprawdę martwić. Coś złego musiało się stać. Zawsze odbierał. Zaczęła krążyć nerwowo po pokoju. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 01, 2024 2:08 pm | |
| Clint wsiadł z Lokim do samochodu i szybko odpalił silnik po czym z piskiem opon ruszył z parkingu, kierując się prosto w stronę szpitala do którego miała jechać Robin. Miał w tej chwili wiele rzeczy do powiedzenia, ale widział, że to raczej nie pora na prawienie kazań. Loki wydawał się obecnie skupiać tylko na jednej rzeczy. Kiedy w końcu zajechali pod szpital dziewczyna była wyciągana z karetki. -Chodźmy...- Polecił mu i popędził do szpitala. Kiedy weszli do środka dostrzegli, że przy Robin od razu znała się lekarz, który sprawdzał na szybko jej stan. Weszli do jednej z sal dając Clintowi i Lokiemu jasno do zrozumienia, aby poczekali na zewnątrz. W tej chwili jedyną opcją kontroli była przez roczysta szyba. Łucznik przysunął się do szyby oglądając jak medycy zajmują się dziewczyną. Spojrzał kątem oka na Lokiego. Chciał go zapewnić, że wszystko będzie dobrze, ale wiedział, że on uspokoi się dopiero w chwili jak Robin wróci do zdrowia. Po chwili z sali dobiegł do nich głośny, ale jednocześnie niepokojący pisk. Clint a ułamku sekundy zbladł. Medycy w panice zaczęli kręcić się po sali, aż w końcu do łóżka na którym leżała Robin został dostawiony defiblyrator. Clint przymknął oczy i zaczął odliczać w myślach. Nie odważył się nawet spojrzeć na podskakujące od elektryczności ciało dziewczyny. Jeden starzał, drugi...trzeci -Dawaj dziewczyno...nie możesz...masz za dużo do stracenia | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 01, 2024 3:24 pm | |
| Loki nie odzywał się całą drogę do szpitala. W głowie miał tylko jedną myśl, by Robin nic nie było. W dupie miał Clinta i jego kazania. Widział po minie mężczyzny, że chciał go konkretnie opierdolić. Kiedy zajechali pod szpital karetka właśnie zatrzymała się przy rozsuwanych drzwiach. Loki nie do końca pamiętał jak właściwie znalazł się pod salą operacyjną. Zatrzymał się dopiero wtedy kiedy pielęgniarka zagrodziła mu drogę mówiąc, że dalej nie może iść. Zacisnął dłonie w pieści. Nie chciał tracić jej z oczu. Otworzył szerzej oczy, kiedy dostrzegł chaos na sali. Nie podobało mu się to. Widział to zbyt dużo razy na filmach. Z Robin było naprawdę źle. Czuł, że cały się trzęsie kiedy lekarz zaczął przykładać do piersi Robin dwa prostokątne przedmioty, które wprawiły ciało dziewczyny w drgania. —Dalej.. dawaj. — syknął pod nosem. —Obudź się ty pierzasty jebancu.. — wrzasnął waląc dłonią w szybę zostawiajac na niej ślady z krwi. —Skurwiel.. pojawia się wtedy kiedy nie trzeba.. ale kiedy jest potrzebny to udaje, że go nie ma— wpadł w prawdziwą furię. Zaczął walić w szybę, jednak po chwili cofnął się. Zaczął nerwowo chodzić po pomieszczeniu. — I gdzie jest kurwa ta potężna moc jak jest potrzebna— znów się wydarł w stronę szyby. Zaczął demolować poczekalnie kopiąc w co popadnie. Nie mógł jej stracić. Nie mógł. Addie nie miała pojęcia co się dzieje. Już dziesiąty raz dzwoniła do Clinta, bez żadnego odzewu. Miała złe przeczucia, jednak starała się nie panikować. Wiedziała jedno, jeśli Clintowi nic nie jest to osobiście zadba o to by pożałował, że nie odbierał telefonu. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Sie 02, 2024 12:22 am | |
| Clint spojrzał na Lokiego, którego złość ewidentnie już rozsadzała, ale jednocześnie jego nerwy teraz nie zmienia absolutnie nic. -Jak chcesz być przy niej to się uspokój, bo zaraz ciebie stąd wyrzucą- Byli na ziemi tutaj panowały nieco inne zwyczaje i nawet w tak dramatycznych chwilach nie akceptowano takiego zachowania. Łucznik patrzył jak lekarze próbują ratować Robin, jednak poczuł jak lodowata bryła spada mu na dno żołądka, kiedy nagle wszyscy się po prostu odsunęli. Zacisnął mocniej zęby. Chciał, aby po prostu mu się to wydawało. Po chwili wyszedł do nich jeden z lekarzy. Jego mina mówiła dużo...cholernie dużo -Przykro mi...robiliśmy co w naszej mocy- Oznajmił i pokręcił lekko głową. Clint poczuł jak nogi ugięły się pod nim. W pierwszej kolejności pomyślał, że to jakiś wybitnie ponury żart...chciał aby tak było. -Ona..nie...- Wydusił z siebie. Nie mogła...przeszła tyle i za każdym razem spadała na cztery łapy. Wymykała się śmierci zbyt wiele razy, aby teraz to się skończyło -Straciła bardzo dużo krwi...nic już nie mogliśmy zrobić- Dodał i spuścił lekko głowę. Clint cofnął się i oparł plecami o pobliską ścianę po czym zjechał po niej plecami i usiadł na ziemi. Ukrył twarz w dłoniach. To była ich pierwsza misja i już została okupiona ofiarą. Od razu pomyślał o małym Varinie, który pewnie czekał na powrót rodziców, na swoją matkę. Nawet pewnie nie przypuszczał, że dzisiaj widział ją ostatni raz...nikt nie przypuszczał. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |