|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Sie 11, 2024 10:02 pm | |
| Nawet Loki zdawał się w końcu przymknąć. Akurat tu się z Clintem zgadzał. Musieli się dowiedzieć kim był złodziej naszyjnika. Zrobić porządny wywiad i dopiero wziąć się do roboty. A będzie jej sporo. Addie wyciągnęła ręce po synka i kiedy spoczął w jej ramionach przytuliła go do siebie i powoli wstała z krzesła. —Położę go— powiedziała cicho do Clinta i ruszyła ja górę by odłożyć śpiącego bobasa do łóżeczka, które nadal stało w ich sypialni. Loki pozgarniał z grubsza klocki i odchylił się nieco na krześle. —Spokojny wieczór..— westchnął zastanawiając się nad tym co będą mogli porobić. —Jakie mamy plany na spokojny wieczór?— rzucił pytanie do Robin. Oczywiście do końca dnia będą bawi się z Varinem, ale potem będą mogli spędzić czas jak tylko będą chcieli. —Możemy coś obejrzeć, zgodzę się zagrać w karty jeśli to będzie rozbierany poker.. tylko i wyłącznie.. — uśmiechnął się cwaniacko. Addie starała się poświecić Asie tyle czasu ile mogła. Oczywiście między kolejnymi karmieniami Kaydena i domowymi obowiązkami, które też na nią czekały. Wieczorem naszykowała Asę do spania. Dziewczynka nadal nie była zachwycona faktem, że rodzice będą robili coś bez niej, ale jednak zmęczenie wzięło nad nią górę. I usnęła nim Addie zdołała przeczytać choć stronę książki. Zostawiła zapalone światełka, które mała zawiesiła razem z Clintem po ukończonym remoncie. Jedna z żarówek dobrze oświetlała ich odciśnięte dłonie na ścianie. Wróciła do sypialni gdzie zaczęła wkładać złożone pranie do odpowiednich szafek w garderobie. Zatrzymała wzrok na jednej z szuflad w szafie Clinta. Uśmiechnęła się pod nosem. Otworzyła ją i wyciągnęła z niej przedmiot, który był jej dziełem. Mianowicie była to bransoletka, którą sama zaplotła. Był to talizman ochronny. Kiedy pierwszy raz dojrzała ją wśród rzeczy Clinta zrobiło się jej cieplej na sercu. Zachował ją, jako pamiątkę. To było dla nich ważne. Ona spłatała kolejne sznurki myśląc tylko o nim, a on zachował to by pamiętać o niej. Teraz znów byli razem i żadna siła w tym wszechświecie nie będzie w stanie ich rozdzielić. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Sie 11, 2024 10:14 pm | |
| -Ty naprawdę potrzebujesz kart, aby mnie rozebrać...chyba z wprawy wyszedłeś- Powiedziała I zaśmiała się cicho -I kto tu teraz jest obleśny- Mruknął Clint słysząc ich rozmowę. Robin I Loki raczej nie kryli się z tym co najchętniej robili w.wolnych chwilach On tak długo jak mu mke będzie to przeszkadzać w życiu nie miał zamiaru się w to mieszać. Reszta dnia mijała już spokojnie. Clint faktycznie chciał poświęcić resztę dnia dla rodziny. Spędził jeszcze trochę czasu z Asa bawiąc się z nią, ale w końcu przyszedł czas, aby mała poszła spać. Złożył delikatny pocałunek na czubku jej głowy i pożyczył miłych snów, po czym sam zszedł na dół, aby przygotować jakąś przekąskę na jego wieczór z Addie. Zrobił w.mikrofali popcorn i przesypiał go do miski po czym ruszył schodami na górę. -Perfekcyjna pani domu...- Powiedział wchodząc do pokoju i widząc, że dziewczyna jeszcze zajmuje się dokowymi obowiązkami. Podszedł do niej bliżej a kiedy dostrzegła czemu się przyglada uśmiechnął się lekko. -Aaa więc, jednak znalazłaś- Powiedział I oparł brodę na ramieniu dziewczyny. Można było powiedzieć, że był sentymentalny. Trzymał przy sobie rzeczy które były dla niego ważne. Ta bransoletka zaliczała się do takich rzeczy. -W sumie...czasami brakuje mi tamtych czasów...czasami. Spanie w lesie, bliskość po kryjomu...- Dodał i musnąl nosem skórę na szyi dziewczyny. Wiedział, że nim zbliża się jeszcze raz to pewnie trochę czasu minie. Addie musiała dojść do siebie, a on nie miał zamiaru być natrętem. Był cierpliwy i poczeka tyle ile musiał. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Sie 11, 2024 10:56 pm | |
| Addie przez chwile zatopiła się w wspomnieniach kiedy usłyszała zamykanie drzwi od sypialni. Uśmiechnęła się pod nosem kiedy usłyszała o sobie perfekcyjna pani domu. —Możemy tez spać obłożeni praniem — powiedziała zerkając do tyłu. Kiedy zorientowała się, że za nią stanął jej uśmiech się poszerzył. —Znam każdą szufladę w tym pokoju. Regularnie pakuje do nich nasze ubrania i rzeczy osobiste..— powiedziała odchylając się nieco do tyłu by zetknąć swoje plecy z jego torsem. Kiedy musnął nosem jej szyje przymknęła oczy rozkoszując się dreszczem jaki przeszedł po jej ciele. —O tym samym pomyślałam — mruknęła cicho. —Ten dreszczyk emocji.. z jednej strony tęsknota, za dotykiem, czułością.. a z drugiej strach, że zostaniemy przyłapani— westchnęła cicho wspominając tamten okres. —Pamiętam tamten dzień kiedy robiłam te amulety. Wydaje się, że to było tak dawno temu.. a minęły dopiero.. jakieś.. dwa lata— zawahała się. Skoki przez światy nieco zakrzywiały poczucie czasu. Ciężko było to policzyć dokładnie. —Dopiero co dowiedzieliśmy się o ciąży Robin. Spędziliśmy cudownych kilka dni sam na sam korzystając z uroków greckiej wioski. — przekręciła się powoli w jego stronę. Uniosła ramiona oplatając nimi jego szyje. —No i.. wtedy zdaliśmy sobie sprawę, jak wiele dla siebie znaczymy i.. zaczęła się wewnętrzna wojna między sercem a rozumem. Na szczęście.. już więcej takiego rozdarcia nie będzie— uśmiechnęła się lekko zbliżając twarz do jego twarzy. Złożyła na jego ustach zmysłowy pocałunek. Nie mogli sobie jeszcze pozwolić na więcej choć oboje bardzo tego chcieli. Od porodu minęły dwa tygodnie. Ciało Addie wracało powoli do stanu z przed ciąży, ale swoje trwał. Dopiero niedawno poczuła poprawę, nie chciała za wcześnie się cieszyć by potem nie wrócić do punktu wyjścia. —Już niedługo.. — szepnęła. —Przesunęłam wizytę lekarską o kilka dni wcześniej... czuje się już lepiej. Bóle zaczynają przechodzić. Jeszcze tydzień.. — mruknęła odsuwając się powoli od niego. Włożyła bransoletkę ponownie do szuflady i zgasiła światło przy szafie. —Idziemy? — uśmiechnęła się do niego. Objęła go w pasie jedną ręką przykładając głowę do jego ramienia. Miała coś dla niego naszykowane. Oczywiście jeśli Kayden nie postanowi się obudzić zbyt szybko i da rodzicom jeszcze trochę czasu. Addie chciała sprawić Clintowi przyjemność. To że nie mogli jeszcze się do siebie zbliżyć nie oznaczało, że nie mogą okazać sobie czułość w nieco inny sposób. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Sie 11, 2024 11:06 pm | |
| Clint często narzekał na to, że w tamtych światach nie było nowoczesnych udogodnień, ale w ostatecznym rozrachunku musiał przyznać, że było naprawdę ciekawie. W dodatku ich przygody dawały im naprawdę spore okazję do wykazania się. Tutaj mieli do czynienia z ludźmi. Mniej lub bardziej uzdolnionymi. Raczej on niendostanie kolejnej okazji do zabicia smoka. -Tablet czy telewizor?- Zapytał się, ale zgodnie stwierdzili, że gdyby mały się przebudził nie trzeba będzie wchodzić po schodach. Dlatego Clint wrocil do sypialni i odstawił miskę z popcornem na stolik nocny. Sięgnął po swoje dresy do spania, aby zniknąć na chwilę w łazience, aby się umyć, po czym wrócił do pokoju przebrany. Wskoczył do łóżka I wyciągnął z.szuflady tablet, aby przejrzeć propozycje filmów jakie.mogliby obejrzeć. Domyślał się, że raczej kino akcji odpadało, bo akcji to oni mieli dość w swoim życiu, horrory na noc też.nie były dobrym pomysłem, dlatego domyślał się, że Addie zdecyduje się na jakąś lekką komedie, więc wszedł w odpowiednią rubrykę. -Tyle opcji a nie ma co oglądać...ty coś.wybierz- Powiedział I podał blondynce tablet, a sam przyciągnął do siebie miskę z.popcornem i wsunęła do ust kilka ziaren. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Nie Sie 11, 2024 11:45 pm | |
| Kiedy Clint poszedł po przekąski Addie zajęła się zrobieniem odpowiedniego nastroju. Wzięła z łazienki kilka świeczek ze swojej kolekcji w tym jedną zapachową. Addie uwielbiała długie kąpiele w wannie. Dlatego miał na swoje skarby oddzielną szafkę w łazience. Mnóstwo świeczek zapachowych i zwykłych, olejki do kąpieli i do ciała, sole i musujące kule. To była dla niej forma relaksu. W gorącej i pięknie pachnącej wodzie mogła przez godzinami. Doskonale wiedziała, że Clint był wrażliwy na wszelkie bodźce dlatego po namyśle odpaliła tylko jedną, zapachową, a lampkę nocną przestawiła na komodę i nakryła ją chustką by dawała mniej światła i jednocześnie było ono delikatniejsze. Poszła się umyć. Kiedy wyszła z łazienki Clint czekał na swoją kolej. Blondynka ubrała na siebie jedna ze swoich satynowych koszuli nocnych na ramiączka w kremowym kolorze. Podziękowała przodkom za to, że jej figura pozwalała na to by mogła korzystać, ze swoich ubrań sprzed ciąży. Ta koszula normalnie była na nią lekko za duża, dlatego teraz leżała idealnie. Poczekała na Clinta w łóżku. Kiedy dostała tableta w dłoń zaczęła przewijać kolejne pozycje. Cofnęła kategorie do strony głównej. —Wiesz co.. chyba narazie nie chce oglądać filmu — wyznała kładąc urządzenie na swoich nogach. —Mam trochę inny pomysł.. jeśli masz ochotę. Nie mogę jeszcze się z tobą kochać.. ale mogę cię dotykać, a ty mnie— powiedziała przysuwając się do niego. —Może mogłabym cię trochę rozluźnić.. już za długo jestem daleko od ciebie. Pomyślałam że mogłabym cię wymasowac | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Sie 12, 2024 12:02 am | |
| Clint obserwował jak Addie przegląda kolejne filmy. Musiał przyznać, że nieco się Zdziwił, kiedy dziewczyna ubrała do spania zgoła inne ubranie niż zazwyczaj, ale uznał, że może nie chciała aby materiał zbytnio ją obciskał. W końcu jednak odłożyła tablet, a kiedy Powiedziała, że miała nieco inny pomysł na spędzenie tego wieczoru spojrzał na nią i zmrużył lekko oczy. Więc jej też brak bliskości zaczął doskwierać. Nie mówił o tym, bo wiedział, że potrzebowała czasu, chciał aby to on zrobiła pierwszy krok kiedy będzie gotowa. Odstawił miskę z popcornem ponownie na stolik, aby w razie czego nie rozsypać ziaren na pościel. Objął dziewczynę i sięgnął do jej twarzy dłonią, aby unieść nieco jej głowę. Spojrzał prosto w jej oczy i uśmiechnął się lekko po czym przysunął swoją twarz do jej, aby musnąć swoimi wargami jej usta. -Wiesz, że dobrego masażu nigdy nie odmówię...- Szepnął odsuwając się nieco od niej po czym przesunął dłonią pod kołdrą po jej ciele. Zatrzymał rękę na ramiączku jej koszuli nocnej i zsunął je delikatnie. Przysunął twarz do jej szyi, aby złożyć na niej delikatne pocałunki. Starał się być delikatny, nie spieszył się. To miało być pierwsze ich zbliżenie od czasu porodu Addie. Obydwoje byli wyposzczenie, w dodatku Addie nadal czasami czuła ból, a to było ostatnie co chciał jej dać. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Sie 12, 2024 12:47 am | |
| Addie nie była przekonana czy to była dobra decyzja, ale tak bardzo brakowało jej bliskości jaką dawał jej Clint. Kochała to uczucie kiedy ją dotykał, kiedy jego usta wodziły po jej skórze. Chciała znów to poczuć. Miała wrażenie, że minęły wieki od kiedy ostatni raz się kochali. Kiedy wyciągnął do niej ręce odrazu się bardziej przysunęła. Uniosła na niego wzrok gdy ułożył palce na jej brodzie. Spojrzała mu prosto w oczy. Jej serce zaczęło walić jak oszalałe. Oddała jego delikatny pocałunek nieco go przedłużając. Kiedy Clint zaczął przesuwać dłonią po jej ciele niemal zapomniała o swoich obawach. Chciała go więcej. Mruknęła cicho kiedy zsunął ramiączko z jej ramienia. Wiedziała co założyć by pobudzić jego zmysły. Lubiła ubierać swoje koszule nocne. Podczas ciąży przestała się w nie mieścić i musiała zacząć nosić inne piżamy. Luźniejsze. Przymknęła oczy i oddała się pieszczocie jego ust. Objęła go za szyje. Przejechała po jego ramieniu. —Zaczekaj.. chwilkę..— mruknęła lekko odsuwając go od siebie. —Nie wiem czy dam radę.. chce spróbować, ale nie jestem pewna.. — chciała by wiedział, że może nie dać rady. Jeśli okaże się, że jest za wcześnie, nie chciała robić mu przykrości. —Poza tym.. nadal nie wyglądam..— uśmiechnęła się niezręcznie. —Nie wszystko jest takie jak wcześniej — powiedziała nieco bardziej nieśmiało. Jej ciało nadal wracało do siebie. Nadal brzuch ciążowy było widoczny. Addie starała się robić wszystko by zatuszować swoje niedoskonałości, ale wiedziała, że minie jeszcze sporo czasu zanim znów wróci do dawnego wyglądu. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Sie 12, 2024 2:39 am | |
| Clint spojrzał na Addie, kiedy ta ostrzegła go, że sama nie wie czy da radę, oraz podzieliła się z nim swoimi ewidentnymi kompleksami. -Hej...- Mruknął i ponownie skierował jej twarz na siebie -Mam trójkę...czwórkę biologicznych dzieci i jedno przybrane. Wiem jak wygląda kobiece ciało po porodzie i uwierz nic mnie nie zaskoczy, zdziwi czy obrzydzi- Powiedział wprost. Z Laurą przecież też przez to przechodził i co ciekawsze jego była żona po pierwszym dziecku też miała podobne kompleksy. Bała się, że on na nią nie spojrzy już tak samo, że nie będzie dla niego pociągająca, ale było inaczej i z Addie też tak było. -Uwielbiam każdy fragment twojego ciała, bez względu na to jak wygląda- Szepnął przysuwając się do niej -I nie martw się jak nie dasz rady...rozumiem. Jeżeli okaże się, że to za szybko poczekamy...przecież nigdzie ci nie ucieknę- Teraz już nie musiała się martwić o to, że wyjdzie i nie wróci. Był tutaj razem z nią i z nią miał zamiar zostać już do końca. -Po prostu odpręż się...- Dodał i powrócił do całowania jej szyi. Przez moment miał wrażenie jakby robili to pierwszy raz. Doskonale pamiętał, kiedy po raz pierwszy puściły im hamulce. Wtedy też starał się być delikatny, uczył się tego co jej sprawiało przyjemność. Teraz też tak było. Zaczepił palcami ponownie o brzeg ramiączka od jej koszuli i zsunął je jeszcze bardziej, aż w końcu zwiewny materiał jej ubrania odsłonił jej pierś. Ułożył na niej swoją dłoń I zaczął ja delikatnie ugniatać. Robił to powoli, nigdzie się nie spieszył. Chciał aby Addie przyzwyczaiła się na nowo do jego dotyku. Powoli palcami zaczął drażnić jej sutek a pocałunkami wrocil do jej ust l. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Sie 12, 2024 11:13 am | |
| Każda kobieta po porodzie miała podobne zmartwienia, jeśli chodziło o powrót do aktywności seksualnej. Po pierwsze strach przed bólem. Dla kobiet, które rodziły naturalnie był to bardzo ważne by wszystko dobrze się zagoiło. Zwykle trwa to około dwóch tygodni, ale Addie miała łatwiej przez to, że jej ciało regenerowało się szybciej. Mimo to gdzieś z tyłu głowy czuła obawę, że będzie bolało a przecież nie o to w tym chodziło. Druga sprawa czuła się totalnie nieatrakcyjna. Jej ciało dopiero teraz zaczęło się ponownie zmieniać. Mięśnie wracały do poprzedniego stanu, jeszcze przed rozciągnięciem przez rosnące dziecko w jej łonie. Z jednej strony chciała poczekać jeszcze trochę aż jej ciało stanie się takie jak wcześniej. Tu zazdrościła Robin. Zyskała coś czego Addie nigdy mieć nie będzie. Drugiej szansy, żaden skazy na ciele, jakby nic co przeszła nie miało miejsca. Cieszyła się jej szczęściem, ale gdzieś tam w głębi siebie zazdrościła jej tego. Jej blizny nigdzie się nie wybierały. Posłusznie uniosła wzrok na Clinta kiedy znów skierował jej twarz na siebie. Clint zawsze umiał znaleść odpowiednie słowa by rozwiać jej wątpliwości. Był bardzo wyrozumiały i Addie była mu za to wdzięczna. Uśmiechnęła się do niego delikatnie. Ułożyła dłoń na jego piersi kiedy przysunął się do niej jeszcze bliżej. Uwielbiała czuć pod palcami jego ciepłe ciało. Kiedy powiedział, żeby się odprężyła. Wiedziała, że może mu ufać i jeśli stwierdzi, że coś jest nie tak może bez problemu mu o tym powiedzieć. —Ufam ci— szepnęła zapewniając go, że wszystko jest dobrze. Odchyliła nieco szyje pozwalając mu by pieścił delikatnie jej skórę. Kiedy zaczął zsuwać ramiączko koszuli nocnej poczuła jak przez jej ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Westchnęła cicho kiedy poczuła jak jego palce zaczynają pieścić jej pierś. Przesunęła dłonią do jego karku. Kiedy znów przeszedł pocałunkami na jej usta nie była mu dłużna. Oddawała każdy pocałunek pogłębiając go coraz bardziej. Zaczęła powoli opadać na materac ciągnąć mężczyznę ze sobą. Zsunęła ze swoich nóg kołdrę robiąc to powolnymi ruchami. Nie chciała się z niczym spieszyć. Jeździła dłonią po jego torsie chcąc dotknąć każdego kawałka. Tak bardzo za nim tęskniła. Przez chwile poczuła się jak tamtego dnia kiedy po raz pierwszy dali się ponieść potrzebie bliskości. Oboje byli zniecierpliwieni, ale każdy ruch był wolny jakby na sprawdzenie czy akurat ten pocałunek, czy dotyk nie będzie tym, że któreś się wycofa. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Sie 12, 2024 4:53 pm | |
| Clint jedyne czego chciał to być blisko z nią. Nie dbał o to jak wyglądała czy jak będzie wyglądać. Piękne ciało to tylko jedna z wielu rzeczy w których się zakochał. W pierwszej kolejności doceniał to jaką ona była. Nie musiała się martwić o to, że któregoś dnia usłyszy od niego, że jest nieatrakcyjna bo nie było takiej możliwości. Całował ją delikatnie i powoli, ale jednocześnie wlewał w ten pocałunek wszystkie swoje pragnienia, to jak bardzo chciał mieć ją przy sobie. Odsunęła się na chwilę od jej ust, aby zniżyć się na wysokość jej klatki piersiowej. Zaczął składać delikatne pocałunki na skórze jej piersi. Zataczał koła, aż w końcu dotarli do jej sutka. Musnął go swoimi wargami, aby po chwili wyssać się delikatnie w niego. Powiódł dłonią po ciele dziewczyny. Ułożył dłoń we wewnętrznej stronie uda i zacisnął je delikatnie. Chciał, aby najpierw oswoiła się z jego dotykiem, przygotowała się. Dopiero po chwili przesunął rękę nieco wyżej, aby ułożyć ją między jej nogami. Zaczął od delikatnego masażu. Zataczał dłonią koła na jej łechtaczce. Wsłuchiwał się w jej oddech, starał się wyłapywać każde drgnienie jej ciała, aby wiedzieć czy to co robił było dla niej odpowiednie. Ustami dalej puścił jej pierś, ale drugą dłonią też zsunal ramiączko jej koszuli, aby odsłonić drugą. Zacisnął na niej swoje palce i ugniatał delikatnie drażniąc czasami sutek swoimi palcami | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Sie 12, 2024 5:59 pm | |
| Addie była pewna, że ostatnie czego chciał Clint było sprawienie jej jakiegokolwiek bólu. Ufała, że zrobi wszystko tak jak należy jednocześnie mogła w każdej chwili powiedzieć stop, a on uszanuje jej decyzje. Blondynka miała wrażenie, że rozpływa się pod wpływem jego pocałunków były delikatne, ale jednocześnie przelewał w nie wszystkie uczucia i to jak bardzo chciał mieć ją teraz blisko. Oplotła ramionami jego szyje głaszcząc delikatnie jego kark. Rozchyliła lekko usta kiedy się od niej odsunął. Oddychała ciężko przez usta. Serce waliło jej jak oszalałe jednak wciąż każdy ruch dłoni, nie zależnie czy jej czy jego był delikatny zakrawający lekko o nieśmiałość. Mruknęła cicho kiedy poczuła jego usta na swojej piersi wykręciła się lekko w jego stronę by mógł swobodniej się do niej dostać. Jego pieszczoty były dla niej jak uzależnienie. Każdy dotyk jego ust na jej ciele dawał jej coraz więcej przyjemności. Kiedy przejechał dłonią po jej ciele zadrżała. Wiedziała doskonale dokąd zmierzał. Gdy ułożył swoją dłoń na jej udzie spięła się przez chwile. Miała ochotę zacisnąć nogi, ale to po chwili minęło. Znów zaczęła się rozluźniać, wypuściła cicho powietrze między ustami. Uniosła delikatnie miednice żeby jego palce zaczęły przesuwać się wyżej. Chciała go poczuć. Jej usta opuściło kolejne westchnienie kiedy Clint zaczął masować jej krocze. Odchyliła nieco głowę wciskając ją w poduszkę. Skupiał się przez dłuższa chwile na jego dotyku. Zamknęła oczy. Zaczęła poruszać biodrami śledząc ruch jego palców. Jęknęła kiedy poczuła narastającą potrzebę by przerwać tą delikatną grę wstępną. Jednak cichy głos z tyłu głowy podpowiedział by była ostrożna. Przesunęła dłonią po boku mężczyzny. Wsunęła delikatnie dłoń pod materiał jego spodni. Odrazu przesunęła ją obejmując członka palcami. Zaczęła poruszać dłonią. Robiła to jednak powoli, tak jak on. Dostosowała się do jego rytmu. Z jednej strony chciała to zrobić, ale nadal miała obawy czy da radę, czy nie jest za wcześnie. —Pragnę cię— szepnęła kiedy była gotowa na kolejny krok. Złapała za jego dresy i zaczęła je zsuwać z jego bioder. Rozłożyła nieco szerzej nogi, zaczęła przyspieszać powoli ruch bioder by i on zmienił nieco rytm. Złapała palcami za jego brodę i lekko pociągnęła by uniósł na nią wzrok. Złączyła ich usta w kolejnym namiętnym pocałunku. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pon Sie 12, 2024 7:44 pm | |
| Zazwyczaj ich intymne chwile mijały szybko I w żaden sposób nie było to związane z ich wytrzymałością. Za każdym razem kiedy zerkali na zegarek odkrywali, że faktycznie dużo czasu im schodziło, ale w ich odczuciu wszystko mijały bardzo szybko. Teraz Clint miał wrażenie, że tak nie będzie. Robili wszystko powoli, zupelnie tak jakby mieli dostęp do swoich ciał po raz pierwszy. Spiął się lekko, kiedy poczuł jej dłoń na swoim penisie, ale po chwili rozluźniła się, kiedy po jego ciele zaczęły przechodzić przyjemne dreszcze. Słuchał jej ciała i odbierał każdy najmniejszy gest. Kiedy dziewczyna sama przyspieszyła ruch bioder i on powędrował za jej wskazówkami. Odrobinę przyspieszył ruch dłoni po czym wsunęła w nią delikatnie palce po czym zaczął nimi poruszać. Wrócił na wysokość jej twarz i wpił się ponownie w jej usta, ale tym razem znacznie bardziej pożądliwie. -Kocham cię- Wydyszał prosto w jej usta, ale mimo to nie przerwał pocałunków. Jego dłoń cały czas wodziła po jej piersiach. Uwielbiał wszystko co było z nią związane. Kształt jej ciała, głos, zapach...absolutnie wszystko to doprowadzało go do szaleństwa. Z resztą za pierwszym razem właśnie te rzeczy sprawiły, że ostatecznie przestał słuchać głosu rozsądku i rozpoczął coś, co trwało do tej pory. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Wto Sie 13, 2024 7:12 pm | |
| Blondynka poczuła kolejny dreszcz przechodzący po jej ciele. Z każdą kolejną sekundą jej odczucia powiększały się i z niecierpliwością czekała na kolejny jego ruch. Kiedy zwiększył tempo ruchu swojej dłoni mruknęła cicho wyrażając, że jest jej przy nim wręcz wspaniale. Kiedy poczuła jak jego palce powoli się w nią wsuwają zastygła na chwile. Zamknęła oczy. Nieco się skrzywiła kiedy poczuła delikatnie szczypanie. Wypuściła powietrze przez usta. Poruszyła biodrami by bardziej poczuć jego dotyk. Otworzyła oczy, jednak zanim zdążyła coś powiedzieć jego usta odnalazły jej i znów połączyły się w namiętnym pocałunku. Kocham cię. To były najpiękniejsze słowa jakie mógł do niej powiedzieć. Uśmiechała się kiedy ich usta na chwilkę się od siebie odrywały. Czuła ciepło rozchodzące się po jej ciele. Nawet delikatny ból nie był w stanie zagłuszyć tego co obecnie czuła całą sobą. Zwiększyła nieco ruchy swojej dłoni by zwiększyć dawkę przyjemności jaką jej dawał. Chciała mu pokazać jak bardzo był dla niej cenny. Tak jak za pierwszym razem. Kiedy przestali udawać, że łączy ich tylko cielesność pozwoliła by dotknął jej pleców. Jej najgorszego koszmaru. Nie lubiła by ktoś ją tam dotykał. Sama tego unikała, dlatego przyzwolenie na to było objawem najgłębszego zaufania jakie mogła mieć do drugiej osoby. Przyzwyczaiła się do jego palców. Po pierwszej chwili dyskomfortu odczywała jedynie przyjemność, której ciagle było jej mało. Mruczała cicho zadowolona. Serce waliło jej jak oszalałe. Odsunęła delikatnie usta od jego. Przytknęła czoło do jego czoła. —Kocham cię. Jesteś moim życiem…Jestem gotowa. Chce tego — szepnęła cicho prosto w jego usta a po chwili znów złączyła ich usta w pocałunku. Kiedy ułożył się między jej nogami. Poczuła kolejny dreszcz. Objęła go za szyje. Kiedy w nią wszedł poczuła kolejne pieczenie. Pogłaskała go po karku zaciskając nieco bardziej oczy. Nogami oplotła go w pasie. —Wszystko dobrze.. dobrze— zapewniła go kiedy się poruszył. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Sie 14, 2024 1:43 am | |
| Clint przez chwilę się zawahał, kiedy Powiedziała, że jednak chce zaryzykowaćm Sam nie był pewien czy to odpowiedni czas, ale uznał, że skoro Addientego chce i czuje się na silach. Najwyżej powie mu, że jednak jest to dla niej zbyt ciężkie. Przeniósł powoli swój ciężar ciała l i zawisnął nad nią układając dłonie po bokach jej głowy. Przez chwilę wpatrywał się w jej oczy szukając w nich potwierdzenia tego co chcieli zrobić. Dzoewczyna zdawała soe być, jednak pewna siebie. Dlatego powoli nachylił się nad nią i powolnym ruchem wszedł w nią. Zadrżał lekko po czym poruszył powoli kilka razy biodrami. Był delikatny, chciał taki być. Ostatnie co by przyszło mu do glowy to, aby ją skrzywdzić. Podniecenie robiło, jednak swoje. Jego ruchy z czasem nabierały tempa, chociaż i tak nadal starał się nieco ograniczać. Przysunął swoją twarz do jej i wpis się swoimi ustami w jej wargim Sięgnął dloniando jej piersi, która zaczął delikatnie ugniatać. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Sie 14, 2024 5:12 pm | |
| Addie zacisnęła usta by nie wydobył się z nich żaden głośniejszy dźwięk. Nie chciała obudzić Kaydena. Gdyby teraz wstał cholernie byłoby jej żal, że muszą przerwać. Nawet pomimo bólu jaki ja początku odczuwała. To nie było przyjemne uczucie. W żadnym razie. Kiedy Clint zaczął się w niej poruszać poczuła ból i pieczenie. Dopiero kiedy powoli zaczęła się rozluźniać odczucia zmieniły się na bardziej przyjemne. Odwzajemniła jego pocałunek. Uczucia jej i jego mieszały się w jej umyśle co pozwoliło zapomnieć o odczuwanym dyskomforcie. Kiedy jego dłoń spoczęła ponownie na jej piersi całkowicie przestała zwracać uwagę na niedogodności. Chciała go więcej. Zaparła się lekko stopami o materac i zaczęła poruszać biodrami w rytmie który nadawał. Robili to już wiele razy, jednak wciąż miała wrażenie, że jest jej za mało. Uwielbiała czuć dreszcze kiedy usta Clinta wodziły po jej skórze, kiedy jego gorące szorstkie dłonie badały każdy zakamarek jej ciała. Nieco przyspieszyli, dążąc do spełnienia, które w końcu zaczęło dawać o sobie znać w postaci kolejnych napięć całego ciała. Addie czuła jakby po jej ciele biegało stado mrówek. Serce waliło jej jak oszalałe. Widział dłońmi po plecach mężczyzny aż po pośladki które również masowała palcami. W końcu przerwała pocałunek. Odchyliła głowę do tyłu. Nie umiała powstrzymać kolejnego jęknięcia, które opuściło jej usta. Nagle poczuła jak całe jej ciało zastyga spowodowane napięciem mięśni. Szumiało jej w uszach. Nie mogła złapała tchu. Objęła go mocno dociskając się do niego całym ciałem. Oparła policzek o jego. Czuła jak po skórze zaczynają spływać kropelki potu. Po chwili wszystko zaczęło przechodzić a ona próbowanie mruknęła cicho do jego ucha. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Sie 14, 2024 7:25 pm | |
| Poruszał się w niej coraz szybciej, starając się jednocześnie dostosować do rytmu jaki pną nadawał, bo wychodzil z założenia, że Addie wiedziała najlepiej jakie tempo było dla niej najbardziej komfortowe. W końcu i on poczuł pojedyncze skurcze, które zmuszały jego mięśnie do napięcia się. Składał pocałunki na jej szyi, zaciskał w swojej dłoni jej pierś, aż w końcu sam zadrżał, i docisnął się lekko do niej, aby po chwili zastygnąć w bezruchu. Dyszał ciężko, czuł że jego ciało zrobiło się wilgotne od wysiłku, ale jednocześnie satysfakcji. Poruszył jeszcze kilka razy swoimi biodrami, aby po chwili opasce łagodnie na jej ciało. Wtulił twarz w jej klatkę piersiową i przymknął oczy. Próbował wyrównać oddech, który był nadal rozszalały. Wsunął dłonie pod jej plecy czując pod palcami wyraźne nierówności. Nigdy mu nie przeszkadzały. Kochał ją taką jaką była, że wszystkimi z jej niedoskonałościami. Chociaż w jego oczach wcale nimi nie były. -Kocham cie...- Powtórzył szeptem po raz drugi, kiedy jego oddech w końcu wyrównał się na tyle, aby był w stanie się odezwać. Mógł powtarzać to w nieskończoność, że resztą to robił. Często jej o tym przypominał, mówił proste komplementy. Wiedział, że Loki nigdy tego nie rozumiał, że coś tak banialnego sprawai, że kobieta ma poprawiony nastrój na cały dzień. Widział też czasami jak Robin rzuca w ich stronę lekko zazdrosne spojrzenie, kiedy komplementował Addie. Loki nie był zbyt wylewny. Robin wiedziała, że ją kochał, ale wiedzieć, a to usłyszeć to dwie różne rzeczy. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Sie 14, 2024 8:15 pm | |
| Addie objęła go mocno ramionami kiedy opadł zdyszany na jej klatkę piersiową. Uniosła nieco klatkę piersiową kiedy zaczął wsuwać dłonie pod jej plecy. W pierwszej chwili poczuła dreszcz przechodzący przez jej ciało, ale ułamek sekundy później całkowicie się rozluźniła. Wiedziała, że Clint nie zrobi jej krzywdy. Nigdy świadomie. Kiedy po raz kolejny usłyszała od niego, że ją kocha uśmiechnęła się i wzmocniła nieco swój uścisk. Mruknęła zadowolona. —Jestem szczęśliwa.. z tobą. — szepnęła kiedy szalejący oddech w końcu zaczął się powoli stabilizować. —Bardzo cię kocham.. —dodała przesuwając dłonią po jego głowie. —Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.. Miała wrażenie, że żadne słowa nie oddadzą tego co do niego czuła. Na początku ich znajomosci wydawało się, że byli jedynie dwojgiem ludzi, którzy trafili na siebie przypadkiem. Wspominając tamte czasy nie mogła się nadziwić, że teraz leży z nim w łóżku, kompletnie naga i nieodwołalnie w nim zakochana. W łóżeczku pod ścianą spało ich dziecko. Tak była bardzo szczęśliwa. Miała przy sobie ukochane osoby. Clint pokazał jej zupełnie inny charakter związku. Jest zupełnie inny od jej pierwszego męża. Obsypuje ją komplementami, pomaga w tym czym może, jest blisko kiedy go potrzebuje. Została im już jedna formalność, małżeństwo. Jednak Addie miała wrażenie, że trochę to potrwa. Clint dopiero co zaczął odbudowywać relacje ze swoimi dziećmi. Nie wiedzieli o niej, ani o Kaydenie. Clint chciał to rozegrać po swojemu dlatego Addie powiedziała, że nie będzie mu przeszkadzać. Sam znał je najlepiej i wiedział jak to załatwić. Domyślała się reakcji jego dzieci, jednak Addie chciała by ją zaakceptowały. Nie chciała stać się powodem kolejnych kłótni. Blondynka nieco się poruszyła. Kiedy Clint również to zrobił syknęła cicho. —Powoli kochanie..powoli— powiedziała kiedy zaczął się od niej odsuwać. Kiedy tylko padł na materac obok niej, Addie odrazu przekręciła się na bok i ułożyła głowę na jego piersi wślizgiwać się w jego ramiona. Uśmiechnęła się pod nosem. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Sie 14, 2024 8:37 pm | |
| Ułożył się obok dziewczyny, a kiedy ta zaczęła wtulać się w niego objął ją jedną ręką, gładząc delikatnie kciukiem po ramieniu. Narzucił na ich nagie ciała kołdrę. Czasami miał wrażenie, że to wszystko tylko mu się śniło, że za chwile się obudzi i wróci do swojego starego życia, które nie było przecież wcale złe. Spędził z Laurą naprawdę wspaniałe lata i ona na zawsze będzie w jego pamięci, nigdy nie odmówi jej pomocy, ale z Addie...miał wrażenie, że było inaczej...lepiej. Na szczęście ich czarne przewidywania nie sprawdziły się. Były mąż Addie chcąc ją uszczęśliwić uwolnił ją, on rozszedł się z żoną bez większych awantur. -Jak się wszystko uspokoi, Kayden odrobinę podrośnie, pomyślimy o ślubie- Powiedział spokojnie i złożył delikatny pocałunek na czubku głowy Addie. On też chciał mieć to już w zasadzie za sobą. Chociaż gdyby od niego to zależało, to pewnie mógłby żyć z blondynką na kocią łapę, ale Addie ceniła sobie zalegalizowanie związku, po za tym nawet Robin poniekąd przyznała się do tego, że jej ślub, był naprawdę wyjątkowym wydarzeniem i zrozumiała czemu niektórym kobietom tak bardzo na tym zależy -W sumie to mogłabyś zająć się chociażby planowaniem, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik i nie robić nic na ostatnią chwilę- Wiedział, że Addie się nudziło. Dlatego starał się jej znajdować jakieś proste zadania, które pozwolą zająć jej myśli. Kayden będzie musiał jeszcze trochę podrosnąć, aby mógł być dłużej z dala od matki. Przynajmniej do momentu jak będzie można zacząć rozszerzać mu dietę i jego rytm dobowy będzie bardziej uregulowany. Ceniła sobie spokój domowego ogniska, ale jednocześnie, kiedy inni działali i robili nieco bardziej ekscytujące rzeczy, to ona też chciała i kompletnie się jej nie dziwił. Gdyby to on miał zajmować się domem, w końcu też by brakowało mu nieco adrenaliny w życiu. Szukałby sobie czegokolwiek co by dało mu chociaż odrobinę ekscytacji. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Sie 14, 2024 9:15 pm | |
| Czasem nadal nie mogła uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Tak długo śniła o tym bujnej życie tak wyglądało, że teraz ciężko było wziąć to za prawdę. Za każdym razem kiedy kładła się do łóżka u boku Lokiego jej pierwszą myśl zajmował Clint. Myślała o tym czy już śpi, czy jest szczęśliwy, czy myślał o niej chociaż w połowie tak często jak ona o nim. Teraz mogła to sprawdzać na bierząco, ponieważ co wieczór zasypiała wtulona w jego klatkę piersiową a rytm bicia jego serca mówił jej jak się przy niej czuje. Dlatego tez lubiła kłaść się na jego piersi i słuchać jak bije jego serce. Loki, jej pierwszy mąż zawsze będzie dla niej ważny. Nigdy nie zapomni co razem przeszli. Tak wiele jej pokazał, jeszcze więcej nauczył. Nigdy nie będzie w stanie się odwdzięczyć. Wręcz zrobiła coś odwrotnego. Złamała mu serce. Zostawiła przy nim dwójkę ich wspólnych dzieci. Za którymi cholernie mocno tęskniła. Zwłaszcza teraz kiedy pojawił się Kayden. Porównywała go do Waliego i Narviego. Czasem napadały ją wspomnienia z okresu niemowlęcego chłopców. To bolało. Nigdy nie przestanie. Codziennie o nich myślała kiedy zajmowała się dziećmi. Kiedy Clint wspomniał o ślubie uśmiechnęła się pod nosem. Uniosła na niego wzrok. —Naprawdę? — zapytała cicho. Co jakiś czas wspominali o ślubie w rozmowie, ale oboje utrzymywali, że to jeszcze dość odległy temat. —A co jeśli zamarzy mi się ślub na Hawajskiej plaży?— zapytała uśmiechając się zadziornie. Szczerze mówiąc chodziło jej to po głowie. Uważała, że byłoby to bardzo romantyczne. Garstka najbliższych. Światło ogniska, szum morza. —Poza tym— dodała kładąc dłoń na jego klatce piersiowej. Powili zaczęła jeździć palcami po jego piersi. —Chyba nie mówisz o tym tylko dlatego, żeby mi nie było przykro. Że się nudzę w domu?— zapytała. —Jeśli nie chcesz się spieszyć.. Albo.. jeśli w ogóle tego nie chcesz.. powiedz mi o tym. Ja naprawdę zrozumiem.. — uśmiechnęła się lekko. Jeśli Clint jednak nie chciał ponownie się żenić to ona nie chce go to tego zmuszać, choć nie było to żadną tajemnica, że chciałaby zostać jego żoną. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Sro Sie 14, 2024 10:11 pm | |
| -Jeżeli chcesz ślub na Hawajach to to ogarnę- Powiedział bez chwili namysłu. Nie musiał. Wiedział, że tak długo jak będzie miał możliwości to zrobi wszystko, aby spełnić wszystkie marzenia Addie...Nawet te najbardziej dziwne. Popatrzył na nią, kiedy Powiedziała, że, jeżeli on nie chce to nie muszą się pobierać. - Faktem jest to, że szukam ci jakiś zajęć, abyś nie została zamknięta w roli gospodyni domowej, ale nie ma to nic wspólnego z tym, że nie chce ciebie za żonę. Drugim faktem jest to, że nie jestem fanem ślubów, wesel i tego całego przepychu, ale jeżeli po tym wszystkim będę mógł nazywać ciebie moją żoną...to jest to tego warte- Był pewien swojej decyzji, tak samo jak tego, że chciał aby Addie była jego już w każdym możliwym tego słowa znaczeniu. Dla niej był w stanie wytrzymać nawet całą noc w krepujacym ruchy garniturze jeżeli takie będzie tylko jej życzenie. Kochał ją i tak długo jak ona była szczęśliwa tak długo on będzie. -Chodźmy spać...rano czeka nas masa roboty...- Powiedział I skrzywił się lekko. Najchętniej następnego dnia wylegiwał by się z Addie w łóżku tak długo jak tylko mogł, ale powinni wziąć się wreszcie do roboty l, aby rozwiązać drobny problem, który zaczynał malować.sie im na horyzoncie, a im szybciej to zrobią tym lepiej. Przycisnął do siebie lekko blondynce po czym wziął głęboki wdech I przymknął oczy, aby spróbować szybko zasnąć. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 9:27 am | |
| Addie poczuła ciepło rozchodzące się po jej ciele kiedy Clint z przekonaniem powiedział, że spełni jej marzenie, jeśli faktycznie zdecyduje się na tą formę ślubu. Clint nie lubił tego całego przepychu jaki niosło za sobą szykowanie ślubów i wesela dlatego szukała rozwiązania, które pozwoli by oboje byli zadowoleni. Dla niej idealną opcja był ślub na plaży. Nie trzeba by było wielkich dekoracji. Lampiony, pochodnie. Jedynie łuk przy którym by się pobierali musiałby być przystrojony. Siedzieliby na poduchach, kocach, przy niskich stolikach. Mogliby pójść do ołtarza na boso co oznaczało bardziej swobodny strój niż garnitur. Miała mnóstwo pomysłów, a teraz dostała zielone światło by poukładać swoje pomysły. To potrwa. Musi się przygotować. Przecież nie polecą i pójdą do pierwszego lepszego urzędu i powiedzą, że chcące pobrać. —Wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądać — skomentowała kiedy Clint przyznał otwarcie, że nie chce zamykać jej w roli pani domu. Jej tez to przeszkadzało, co można było zobaczyć podczas narady. Chciała zacząć robić coś innego, ale naradzie nie mogła zostawić Kaydena. Potrzebował jej obecności, bliskości, czułości. —Doceniam to.. naprawdę.. — powiedziała przysuwając się do jego boku nieco mocniej. Nie wszystko zawsze było idealnie, ale staralinsie być dla siebie wsparciem, podporą. Addie wiedziała, że Clint chce dla niej jak najlepiej ale i ona chciała by on czuł się dobrze. By mógł z nią porozmawiać o wszystkim, podzielić się z nią swoimi troskami i wątpliwościami. Szanowała to, że nie zawsze wszystkim się z nią dzielił, upewniała go w tym, że zawsze może to nadrobić. Clint dawał jej ogrom wsparcia, chciała dać mu to samo. —Kocham cię— powiedziała patrząc mu prosto w oczy. Ułożyła się wygodnie na jego klatce piersiowej obejmując ręką. Zamknęła oczy. Nie zamieniłaby się na inne życie. Była szczęśliwa, zakochana i miała wokół siebie ludzi którym na niej z zależało. Noc minęła jej bardzo szybko. Kayden nadal budził się w nocy na kolejne posiłki co w sumie przyjęła z ulgą. Masaż piersi jaki wykonał jej Clint pobudził jej laktację przez co podczas pierwszej pobudki odczuwała straszny ból. Na szczęście malec był naprawdę głodny. Usypiała go na rękach, a później odkładała go to łóżeczka, a sama wślizgiwała się pod kołdrę i ponownie wtulała się w Clinta. Obudziła się przed nim. Kayden machał rączkami poruszał główką rozglądając się po łóżeczku. Złapał w dłoń chustkę muślinową, która Addie zawsze miała podczas karmienia. Patrzyła na niego przez chwile z lekkim uśmiechem. Podniosła się z łóżka. Wzięła malucha na ręce i wróciła z nim do łóżka. Uwielbiała na niego patrzeć. Kayden miał jasne, złote włosy. Błękitne oczy były identyczne jak oczy Clinta. Przesunęła kołdrę i ułożyła malucha na prześcieradle. Pozwoliła by złapał jej palec. Uśmiechała się do niego. Pomogła mu przekręcić się na brzuszek. Kilka razy dziennie trenowała z nim by pomoc mu wzmocnić mięśnie. Narazie tylko leżał z przyklejonym policzkiem do materaca. Podrygiwał co jaki czas, nie spuszczając oczu z mamy. —Od kiedy mama jest taka ciekawa?— zapytała delikatnie masując jego plecki. Wiedziała, że była teraz dla tego malucha całym światem. Źródłem bezpieczeństwa i spokoju. To było miłe uczucie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 6:08 pm | |
| Clint miał mocny sen i rzadko co było w stanie go obudzić. Nic więc też dziwnego, że to Addie najczęściej wstawała. Z drugiej strony dziewczyna rozumiała, że miał sporo ma głowie i pozwala się mu po prostu wyspać, bo gdyby puściła go na jakąś misję kiedyś był zmęczony, pewnie cholernie by się o niego martwiła. Tym razem, jednak jego sen zaczął mijać, kiedy usłyszał obok siebie głos dziewczyny a potem bliżej niezidentyfikowane dzwieki, które były wydawane przez Kaydena. Uchylił leniwie jedno oko, aby sprawdzić co się dzieje. Otworzył drugie, kiedy dostrzegła, że Addie przyniosła malca do łóżka. Uśmiechnął się lekko po czym uniósł nieco na łóżku i pochylił się nad malcem. -Hej szkrabie- Powiedział z uśmiechem i pogladzil malca po głowie. Czasami wyrzucał sobie, że nie miał tyle czasu ile chciał, aby śledzić z nim czas. Niestety na jego ramiona spadło naprawdę sporo obowiązków. W tym wszystkim była też Asa, która potrzebowała uwagi, aby nie czuć się odsunieta. Dla małego dziecka pojawienie się rodzeństwa zawsze było niepokojące. Asa z resztą Powiedziała mu o tym, że boi się tego, że nagle zostanie zapomniana bo wszyscy skupią się na nowym dziecku. Na szczęście robili wszystko, aby ona tak się nie czuła. -Dzień Dobry...- Rzucił do Addie I nachylił się lekko w jej stronę, aby złożyć na jej ustach delikatny pocałunek -Jak się czujesz?- Zapytał się z troska. Nadal obawiał się tego, że może trochę się pospieszyli, ale z drugiej strony potrzeba była silniejsza od rozsądku. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 6:32 pm | |
| Addie uśmiechnęła się szerzej kiedy dostrzegła, że Clint zaczął się budzić. Odwróciła powoli maleństwo na plecki, co mały przyjął z wyraźną ulgą. Zaczął się rozglądać, a kiedy usłyszał nowy głos powędrował wzrokiem za niskim tonem. —Dzień dobry— odpowiedziała mu chwile przed oddaniem krótkiego, czułego pocałunku. —Wybacz, że trochę wcześniej cię obudziliśmy, ale chciałam jeszcze trochę poleżeć i uwielbiam na niego patrzeć — uśmiechnęła się lekko pochylając nad synem a on odrazu zaczął łapać za jej włosy. Kiedy zapytał o jej samopoczucie uniosła na niego wzrok. Domyślała się, że odrazu o to zapyta. Nie darowałby sobie gdyby zrobiłby coś co sprawiłoby jej jakikolwiek dyskomfort czy ból. —Dobrze— powiedziała miękko. W nocy obserwowała siebie, czy czuła jakiś większy ból. Poruszyła się pod kołdrą. —Nie czuje by było w jakiś sposób gorzej. To dobry znak— powiedziała łapiąc Kaydena za stópkę i poruszając ją delikatnie. —Z każdym dniem będzie lepiej— zapewniła go. —Popilnujesz go chwile? Szybko się ogarnę. Wiem, że masz dziś kilka rzeczy do zrobienia.. — powiedziała powoli siadając na łóżku. Uśmiechnęła się do synka, który nieco się ożywił machając nóżkami i rączkami, kiedy poczuł ruch na materacu. Nie chciała zatrzymywać Clinta zbyt długo. Są ważne sprawy, którymi musi się zająć, a im szybciej się tym zajmie tym szybciej wróci. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 6:55 pm | |
| Kiwnął lekko głową, kiedy Addie zapewniła go, że wszystko było dobrze. Nie chciał przyczyniać się do tego, aby coś się jej stało, albo aby źle się czuła. Dlatego z ulgą przyjął informacje o tym, że najwyraźniej obyło się bez komplikacji, a to była dobra nowina. -Jasne, nie ma problemu- Powiedziała z uśmiechem. Lubił spędzać z malcem czas, chociaż teraz sposoby ich zabaw były dość ograniczone. Głównie opierały się na robieniu jakiś głupich min, czy chwytania malca za losowe kończyny i lekkie potrząsanie nimi. Kiedy dziewczyna zniknęła mu z pola widzenia on od razu nachylił się nad synem i delikatnie połaskotał go po brzuchu, a ten bez żadnego ostrzeżenia zaczął wyciągać w jego stronę rączkę, aby po chwili złapać jego nos i zacisnąć na nim małe paluszki. -Ała...- Mruknął cicho z lekkim uśmiechem. Oczywiście uścisk Kaydena nie był wcale jakiś tam mocny i wcale go to nie bolało, ale miał wrażenie, że malec z każdym kolejnym dniem nabierał na sile -Strach pomyśleć co to będzie jak podrośniesz...skoro już teraz taki mały siłacz z ciebie- Dodał i odsunął nieco głowę do tyłu, aby uwolnić swój nos z jego dłoni, bo mały powoli zaczynał wpychać mu do środka palce, a to już w żaden sposób nie było przyjemne. Nie chciało się mu iść na żadne misje. Gdyby to od niego zależało wolałby spędzić ten dzień leniąc się w łóżku razem z Addie, Kaydenem i pewnie Asą, która w końcu by do nich dołączyła.
Robin obudziła się przed Lokim. Poszła do łazienki, aby się umyć, a potem zajęła się Varinem, który już zaczynał cicho kwilić w łóżeczku dając jej jasno do zrozumienia, że nadeszła pora jedzenia. Robin coraz częściej odstawiała malcowi mleko, chcąc przerzucić go na już nieco bardziej normalne jedzenie...o ile owocowe papki można było nazwać normalnym jedzeniem. -Co ty dzisiaj taki marudny...- Mruknęła, kiedy malec zaczął urządzać jej niemal prawdziwą awanturę, kiedy tylko wyjęła go z łóżeczka. Ogólnie ostatnio był rozdrażniony, znacznie częściej się przebudzał z płaczem...a może raczej głośnym rykiem. A raz nawet Robin była pewna, że miał gorączkę, która na szczęście z czasem ustąpiła. -Chodź pokaż mi się...- Addie już ją uczuliła na to, że takie objawy u malca mogą wskazywać na to, że niedługo zaczną pokazywać się pierwsze zęby. Robin rozejrzała się po pokoju po czym zlokalizowała jakąś plastikową zabawkową łyżeczkę, którą Varin lubił uderzać w różne przedmioty, aby wydać jakiś dźwięk. Wróciła z malcem do sypialni i podeszła do Lokiego po czym delikatnie poruszyła nim chwytając przez ramię. -Loki...obudź się...pomóż mi, muszę coś sprawdzić- Powiedziała. Wiedziała, że przy wijącym się jak sprężyna dziecku nie poradzi sobie sama. Wiedziała, że nim jej mąż się obudzi na dobre trochę czasu minie dlatego potrząsnęła nim kilka razy, a kiedy w końcu dotarło do niego o co chodzi podała mu malca -Trzymaj go mocno...- Powiedziała przekazując w jego dłonie Varina, a ona sama kucnęła nieco, aby być na wysokości jego buzi -No...chodź pokaż mi pyszczek- Szepnęła i ułożyła dłoń na policzku dziecka a rączkę plastikowej łyżeczki wsunęła ostrożnie miedzy jego usta, aby zmusić do otworzenia buzi. Naturalnie ta czynność skutkowała tym, że mały zaniósł się jeszcze większym płaczem -No już...zaraz kończę- Próbowała go uspokoić kręcąc przy tym głową, aby wyraźniej widzieć to co dzieje się w jego buzi. Westchnęła cicho zabierając łyżeczkę i spojrzała na Lokiego po czym uśmiechnęła się lekko -Ząbek mu rośnie...- Zdradziła to co udało się jej dostrzec w buzi malca -Ale i tak wolałabym, aby obejrzał to specjalista- Varin nie często bywał u lekarza, bo rozwijał się wręcz książkowo, ale w tej sytuacji dziewczyna, jednak wolała skonsultować się z kimś kto znał się na tym lepiej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 9:54 pm | |
| Addie odwzajemniła uśmiech Clinta i ruszyła do szaf by wybrać ubranie na ten dzień. Zgarnęła z półki leginsy, a z wieszaka koszule w ceglastym kolorze, która była dość luźna co pozwoli jej swobodnie się poruszać. W drugą rękę wzięła komplet bielizny i ruszyła do łazienki. Wzięła szybki prysznic. Niestety na kąpiel w wannie będzie musiała poczekać do wieczora. Kiedy się ubrała związała włosy w niedbałego koka na środku głowy, wysunęła kilka kosmyków z upięcia i zakręciła na palcach. Przez uchylone drzwi do łazienki słyszała jak Clint bawi się z małym i mówi do niego. Zawsze to ją rozczulało. Uwielbiała słuchać jak Clint snuje plany na przyszłość Kaydena. Niedaleką przyszłość ale już samo wymyślanie zabaw w jakie będą się bawić było dostatecznie urocze by dziewczyna mogła się wzruszyć. Nawet nabrała ochotę by nieco się pomalować. Dawno tego nie robiła. Nie miała do tego głowy. Liczyły się tylko dzieci i odsypianie straconych w nocy godzin snu. Teraz czuła się znacznie lepiej, choć fizycznie ból nadal dawał o sobie znać. Zatrzymała rękę przed dotknięciem flakonikami z perfumami. Będzie nosić dziecko ja rękach wiec nie powinna używać niczego co mogłoby go uczulić. Dlatego zdecydowała się wyciągnąć olejek migdałowy. Wystarczyła kropelka by zapach rozszedł się ja całe ciało. Dziewczyna rozsmarowała kropelkę za uszami, a resztę wtarła w nadgarstki. Przejrzała się w lustrze. W końcu czuła się lepiej, było to po niej widać, jej uśmiech stał się bardziej promienny i cieplejszy. Miała dobry humor na dowód czego zaczęła cicho nucić kolejne piosenki. Wróciła do sypialni i odrazu podeszła do łóżka i wyciągnęła ręce do syna, a on zareagował na nią odrazu ponownie machając rączkami i nogami. —Choć teraz twoja kolej — powiedziała przesłodzonym głosem uśmiechając się do malca. Ułożyła go sobie na ramieniu i podeszła do komody, gdzie wygospodarowała dla niego szufladę by mieć najpotrzebniejsze rzeczy pod ręką. —Przebierzemy się.. chyba głodny jeszcze nie jesteś więc pójdziemy zrobić tacie kawę.. zaraz wstanie też Asa.. lubisz ją co?— rozmawiała z maluchem powoli zdejmując z niego śpioszki w których spał. Kiedy przebrała Kaydena zaczęła schodzić na dół. Wzięła z salonu bujaczek i postawiła go na blacie wyspy i dobrze widzieć malca kiedy go tam włoży. Przypięła go pasami. Zapięła również miękkie grzechotki, które łaskotały go w dłonie. Zajęła się przygotowywaniem kawy i śniadania.
Loki słyszał pojękiwania w sypialni, ale szybko uznał, że Varin obudził się na jedzenie. Miał wrażenie, że odziedziczył apetyt po nim. Mógł jeść naprawdę spore ilości i sporo przybierał na wadze, ale oczywiście w kontrolowanych warunkach. Robin nie pozwoliłaby sobie na żadne zaniedbanie. Rozumiał jej obawy. To było jest jej pierwsze dziecko i chce dla niego jak najlepiej jednak czasami zakrawało to o przesadę. Wybudził się mrużąc nieco oczy. Zanim dotarło do niego co się dzieje Robin posadziła przy nim syna, któremu ewidentnie coś dolegało. Złapał malca w pasie. Schował twarz w jego brzuchu łaskocząc go delikatnie. Kiedy Robin utwierdziła się w tym, że wychodzi mu pierwszy ząb mruknął cicho. Naprawdę, ból od wychodzącego zęba nie sprawi, że zawali się świat. Kiedy usłyszał o lekarzu ledwo powstrzymał się od przewrócenia oczami. —Min azure.. wychodzący ząb nie wymaga kontroli lekarskiej uwierz mi— powiedział spokojnie. —Nic mu nie będzie. Pomarudzi dwa, trzy dni i będzie po kłopocie. — powiedział siadając na łóżku. Już raczej nie będzie mu dane pospać. —Idź najpierw do ciotki.. — Loki wiedział, że uspokoić Robin może tylko Addie. Miała doświadczenie z dziećmi i Robin chodziła do niej po radę kiedy napadały ją wątpliwości jak powinna postąpić. —Mamy dziś wyjść. Ciekawe czy zostanie z ząbkującym dzieckiem. — pomyślał na głos. Addie nie raz zajmowała się Varinem. Jednak odkąd sama urodziła nie chcieli dokładać jej obowiązków. Dziś miała z nim zostać, ale może się z tego zrobić problem. —Chyba, że weźmie Kate do pomocy. Sam, Clint i Peter mają jechać do muzeum. My do burmistrza.. a no i będzie w domu jeszcze Scott.. chyba… — wymienił. —No nic.. — westchnął wstając z łóżka. Wziął Varina na ręce. —No i co kolego.. mama panikuje tak? Oj nie przejmuj się. Jak trochę podrośniesz tata nauczy cię wszystkiego co sam wie o kobietach. Choć znajdziemy coś zimnego..— powiedział obierając za cel kuchnie. Zimno ukoi ból zębów. A wracając z miasta zajadą do apteki i zapewnie wykupią polowe zapasu żelu przeciwbólowego bo Robin nie będzie pewna co zadziała. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 10:23 pm | |
| Clint bawił się z malcem tak długo jak Addie była w łazience. Kiedy z niej wyszła od razu przekazał malca w jej ręce. On też powinien się ogarnąć, aby wyjść sprawnie z domu. Przy stole ustalą pewnie szczegóły działania co i jak mają zrobić. Miał nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i bez zbędnych komplikacji. Chciałby być dzisiaj wcześniej w domu. Nie lubił zostawiać Addie na długo samej. Niestety rodzinne życie trudno było pogodzić z byciem bohaterem. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ani z jednego ani drugiego nie mógł zrezygnować. Rodzina była dla niego wszystkim, ale jednocześnie brak wyzwań byłoby dla niego naprawdę ciężkie. Musiał więc próbować to jakoś rozdzielać, ale próby same w sobie były męczące. W kocu wygramolił się z łóżka i ruszył w stronę łazienki, aby umyć się po nocy, a potem wyszedł owinięty w ręcznik. Wyciągnął z szuflady ubrania w postaci dżinsów, oraz koszulki w zgniło zielonym kolorze na krótki rękaw. Na to narzucił swoją skórzaną kurtkę. Przeczesał jeszcze palcami włosy zaczesując je nieco do góry po czym wyszedł z sypialni schodząc na dół Robin popatrzyła na Lokiego. Ona zawsze do wszystkiego podchodził w dość lekki sposób. I o tyle o ile nie miała z tym problemu, to kiedy w grę wchodził ich syn to miała już nieco inne zdanie w tym temacie. Może była nieco przewrażliwiona, ale chyba nie można było się jej dziwić. -Ktoś musi tu chociaż czasami brać coś na poważnie...- Rzuciła za nim, kiedy zaczął wychodzić z pokoju. To, że malec rozwijał się prawidłowo, w dodatku miał w sobie boski pierwiastek wcale nie oznaczało, że można było ot tak wszystko zignorować i machnąć na to ręką. Dziewczyna westchnęła ciężko i zaczesała palcami kilka kosmyków włosów do tyłu, aby odgarnąć je z oczu. Odrzuciła łyżeczkę na łóżko po czym i ona wyszła z sypialni, aby skierować się do kuchni, gdzie już zastała Addie. -Varin chyba zaczyna ząbkować, ale Loki uważa, że nie ma co iść z nim do lekarza, aby to sprawdził- Powiedziała od razu i usiadła przy stole. Nie była pewna swojej teorii, nie była lekarzem i nie znała się na tym. Po za tym wydawało się jej, że dobrze byłoby to wszystko skontrolować chociażby dla świętego spokoju i aby się upewnić, że wszystko jest dobrze. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 10:50 pm | |
| Loki zdążył otworzyć drzwi lodówki kiedy dołączyła do nich Robin. Addie uśmiechnęła się do niej lekko. Odrazu wyczuła, że Varin jest niespokojny, zanim zdążyła zapytać co może być tego powodem Robin odrazu przedstawiła jej całą sytuacje. Odłożyła łyżeczkę na blat i podeszła do Lokiego, który szukał czegos w lodowce z dzieckiem na rękach. —Naprawdę? Już taki duży jesteś że przyszedł czas na ząbki..— zagadała do malca. Wyciągnęła ręce do Varina i po chwili posadziła go sobie na ręku. —Nie denerwuj się. Zaraz zobaczymy jak się sprawy mają- powiedziała zgarniając banana z blatu. Obrała owoc, położyła na desce do krojenia. Wyciągnęła czystą łyżeczki i nałożyła odrobine na nią słodki owoc. —Otwórz budzię.. aaa— poleciła maluchowi zbliżając do niego łyżeczkę z owocem. Zajrzała do jego buzi. —Jest i ząbek.. pięknie — uśmiechnęła się do chłopca podając mu banana. —Dziąsła wyglądają w porządku. Są nieco zaczerwienione, ale to normalne.. może pojawić się kropelka czy dwie krwi, ząb musi się przebić przez dziąsła— wyjaśniła. —Dopóki nie wyjdzie nie dawaj mu gorących potraw. W temperaturze pokojowej, albo i nieco lepiej przestudzone..— wyjaśniła. —Zimne okłady— podała chłopcu łyżeczkę, a on sam zaczął obracać ją w buzi. Addie nieco nakierowała jego rączkę na bolące miejsce. Odrazu wyczuła, że nieco się uspokoił. —Oczywiście możesz iść z nim do lekarza, ale nie widzę takiej potrzeby. Nie gorączkuje mocno. Dziąsło wyglada dobrze.. — powiedziała uśmiechając się do Robin. Posadziła malucha na kolanach matki. —Pamiętasz jak radziłam kupić małemu gryzaki z wodą albo żelowe? Schłodzimy je w lodowce. Możemy zrobić napar z rumianku, albo goździków do przemywania dziąseł. Silikonowa szczoteczka tez może się przydać. Do masowania dziąseł. Żel przeciwbólowy, ewentualnie przeciwgorączkowy gdyby zaszła tak potrzeba. To wszystko. Trzeba czekać— powiedziała łaskocząc Varina w stopę. Loki kiedy usłyszał o gryzakach wrócił się po nie do sypialni. Włożył dwa do lodówki. —Każde dziecko przez to przechodzi.. naprawdę nie ma powodów do obaw— próbował jej wytłumaczyć, na spokojnie. —Chcesz kawę?— zapytał żonę przechodząc bliżej ekspresu. —Asie wychodziły parami.. miała wszystkie osiem zębów w przeciągu dwóch tygodni— wyjaśniła uśmiechając się do rudej. Przeszła do blatu gdzie stał Bujak z Kaydenem. —Ty masz jeszcze czas— podrapała go delikatnie po brzuchu. —Spróbuj nakarmić Varina czymś chłodnym. Podawałaś już mu jogurty? Może spróbuj naturalny. Wystawimy go z lodówki żebyś ie nieco ocieplił. Z bananem czy malinami.. może mieć gorszy apetyt przez ból.. pewnie wam trochę pomarudzi— uprzedziła. Każde dziecko inaczej przechodziło ząbkowanie. Z jej dzieci najgorzej było z Walim. Gorączka, rozdrażnienie, brak apetytu. Na szczęście Narvi i Asa przeszli to łagodniej. Miała nadzieje, że Kayden też nie będzie bardzo cierpiał. Żadna matka nie chce patrzeć jak jej dziecko coś boli. Kiedy Loki odszedł od ekspresu blondynka nastawiła program by przygotować kawę dla Clinta. Wiedziała że od kubka mocnej czarnej kawy zaczynał dzień i nie zamierzała przerywać tego rytuału.[/b] | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 11:06 pm | |
| Robin wysłuchała ekspertyzy Addie i pokiwała lekko głową, jednak i Loki musiał wtrącić swoje trzy grosze. Ruda zmierzyła go piorunującym wręcz spojrzeniem. Loki mógł się cieszyć, że nie była, jednak córką Zeusa bo gdyby mogła miotać piorunami, to jakiś już dawno by go trafił. -Jak jeszcze raz usłyszę, że panikuję to nie ręczę za siebie...- Rzuciła w jego stronę -I obędzie się- Dodała. Posadziła Varina w krzesełku dla dzieci, po czym podeszła do lodówki, aby wyciągnąć z niej kubeczek z jogurtem. -Oho...kłótnie od rana...- Mruknął Clint wchodząc do kuchni po czym podszedł do Addie i pocałował ją w policzek -Nikt się nie kłóci...- Mruknęła otwierając wieczko jogurtu po czym oblizała je -Nie dziwię się...płacz tego malca pomimo niby dźwiękoszczelnych pokoi był słyszalny...ile razy do niego wstawałaś- Zapytała się Kate, która też była najwyraźniej gotowa do działania. -Nie wiem...przy piątym straciłam rachubę- Odpowiedziała po czym zaczęła siekać banana na mniejsze cząstki i wrzucała go do jogurtu. Nie mogła powiedzieć, że ta noc była dla niej udana. W zasadzie to była naprawdę zmęczona, ale mimo to nie mogła odpocząć, bo mieli pewne rzeczy do zrobienia. -Mogłaś Lokiego obudzić... -Budziłam, ale on jak zaśnie to przemarsz wojska go nie wyrwie z łóżka...- Wzruszyła lekko ramionami. Zamieszała kilka razy łyżeczką jogurt, aby wymieszać owoce i wróciła do stołu siadając naprzeciwko malca. Trzymała jogurt w dłoniach, aby nieco szybciej go ogrzać chociaż odrobinę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Czw Sie 15, 2024 11:54 pm | |
| Addie postanowiła nie wtrącać się w wymianę zdań między Lokim a Robin. Lokiemu brakowało nieco taktu. Był doświadczonym rodzicem i dla niego takie dolegliwości jak ząbkowanie nie było obce. Robin miała tendencje do przesady ale tez miała do tego prawo. Była młodą matką, to było jej pierwsze dziecko. Zajęła się przygotowywaniem śniadania dla Clinta i Asy. Clint dołączył do nich chwile później. Addie z uśmiechem nadstawiła policzek kiedy mężczyzna nachylił się nad nią. —Zdążyłam się stęsknić..— szepnęła do niego zanim się odsunąć. Przysunęła w jego stronę kawę. —Proszę— uśmiechnęła się do niego. Ponownie się do niego zbliżyła i złożyła pocałunek na jego ustach. Poprzedni wieczór był dla niej wyjątkowy, dawno nie zbliżyli się z Clintem tak bardzo. Miała świetny humor i nawet sprzeczka Robin i Lokiego nie popsuje jej nastroju. Loki przewrócił oczami. Nie chciał się kłócić z Robin, ale też ciężko mu było się nie odzywać. Nie lubił nie odzywać się kiedy było coś nie tak. —Spokojnie.. nie denerwujcie się bo mały to wyczuje..— próbowała opanować sytuacje. Poza Varinem był jeszcze Kayden, który zaczął przysypiać. —Varin ząbkuje— wyjaśniła krótko poranne zamieszanie. Po chwili do pomieszczenia weszła Asa przecierając oczy. Rozejrzała się po zebranych. —Dzień dobry..— powiedziała podchodząc najpierw do matki. Addie przytuliła Asę ręką. Po chwili dziewczynka udała się do drugiego rodzica i objęła go w pasie ramionami. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja Pią Sie 16, 2024 12:04 am | |
| Robin dzienkowala w duchu, że Loki postanowił odpuścić dalsze komentarze. Gdyby jeszcze coś powiedzial to naprawdę już by się nie powstrzymała. Dziewczyna postanowiła zająć się karmieniem małego. Nabrała na łyżeczkę trochę jogurtu i podsunęła pod usta malca, ale ten zamiast grzecznie zjeść jak do tej pory to po prostu zaczął kręcić główką i wyginać się w krzesełku. -Zjedz...troszkę...- Próbowała go zachęcić. Może I malec nie bardzo wiedział co się z nim działo, ale na pewno połączył wątki, że jedzenie w jakiś sposób musiało łączyć się z bólem. Robin wiedziała już, że teraz czekają ja ciężkie chwilę. -No proszę...to dobre...chłodne...- Mówiła spokojnie i przytknęła lekko koniec łyżki do ust dziecka, aby sam mógł się przekonać, że zimne przynosi ulgę. Niestety zamiast otworzyć buzię do jedzenia otworzył ją, aby zacząć płakać w niebogłosy. Robin odłożyła łyżkę i wyjęła malca z krzesełka, aby wziąć go na ręce. Spacerowała po kuchni kołysząc go, aby nieco się uspokoił -Ciiii...już...spokojnie- Oparła policzek o jego główkę czując jak słone łzy malca zaczynały powoli moczyć jej bluzkę. -Alarm ktoś właczył- Zapytał się Scott wchodząc do kuchni. -Małemu zęby rosną -O masz...- Westchnął Scott zasłaniając sobie uszy. Kiedy Asa weszła do kuchni Clint akurat brał łyka kawy. Objął ją delikatnie jedną ręką, uważając aby nie wylac na nią gorącego napoju. -Wyspana?- Zapytał się jej -Mam nadzieję, że tak bo mam dla ciebie ważne zadanie. Zostaniesz dzisiaj na trochę z mamą i pomożesz jej...dobrze? | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |