|
| W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 05, 2024 10:04 pm | |
| -Na razie i tai nie mamy nic innego do roboty- Odpowiedziała Robin podchodząc do konia -Możemy jeszcze odpocząć bo nie wiadomo, kiedy następnym razem będziemy mieć ku temu okazję- Kiedy zaczną poszukiwanie tych przedmiotów czuła, że raczej nie dane będzie im zaznać snu, a tak przynajmniej skorzystają trochę z czasu wolnego. Kiedy wrócili do miasta ponownie skierowali się do gospody, aby jeszcze przez chwilę obgadać sytuację w jakiej się obecnie znajdowali po czym każdy zajął się sobą. Po kolacji z braku innych pomysłów uznali, że pójdą spać co było bardzo dobrym pomysłem. Robin razem z Lokim spali. Dziewczyna jak zwykle była wtulona w niego, ale zaczęło budzić ją głośne stukanie w szybę. Przez chwilę wydawało się jej, że to sen, ale kiedy stukanie było głośniejsze i bardziej rzeczywiste uniosła lekko głowę z poduszki i zaspanym wzrokiem popatrzyła w stronę okna. Dostrzegła, że za nim na parapecie siedzi masywny orzeł, a w dziobie trzymał jakiś zwinięty materiał. -Loki...- Szepnęła cicho poruszając ramieniem męża. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 05, 2024 10:24 pm | |
| Reszta dnia minęła im dość leniwie. Nawet nie mieli sił ani ochoty nawet próbować przegadać temat łańcuchów. Zeszły na dalszy plan. Narazie muszą się zając przedmiotami, jakie zażyczył sobie facet, który ich okłamał i to dwa razy. Nigdzie im się nie spieszyło, a wieczorem rozeszli się do swoich pokoi, by wypocząć przed kolejnym ciężkim dniem. Loki poruszył się, mrucząc cicho. Objął Robin mocniej ramieniem. Jednak głos żony ponownie rozbrzmiał w jego uszach. —Co? Co?— mruknął lekko unosząc głowę. Pierwszą jego myślą było to, że może źle się czuła. Niby pierwsza ciąża przebiegała bez zarzutu jednak nigdy nic mi wiadomo. Po chwili jego uwagę również zwróciło stukanie w szybę. Spojrzał w tamta stronę, zmrużył oczy. —Ooo— mruknął. Powoli uwolnił żonę ze swojego objęcia. Przeciągnął się i w stał z łóżka. Powłóczył nogami w stronę okna. Powoli otworzył szybę. —Nie przypominam sobie bym zamawiał budzenie— mruknął w stronę ptaka. Nagle dostrzegł w jego dziobie jakiś materiał. —No co tam masz?— zapytał wyciągając rękę do ptaka, a kiedy w jego dłoni wylądowała przesyłka zamknęła a ptakiem okno. Wrócił z przesyłka do łóżka i podał go Robin.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 05, 2024 10:36 pm | |
| Dziewczyna patrzyła lekko zaspanym wzrokiem jak Loki podchodzi do okna, aby przejąć od ptaka zrolowany kawałek materiału. Kiedy ten tylko wylądował na jego dłoni ptak zatrzepotal skrzydłami i odleciał. Robin przejęła od męża materiał i zaczęła go powoli rozwijać na łóżku -Cóż- Powiedziała spoglądając na mapę na której była zaznaczona jedna z wysp -Przynajmniej docenia to, abyśmy się wyspali- Powiedziała spokojnie i przekazała Lokiemu mapę, która wyraźnie wskazała gdzie powinni się udać, aby zacząć poszukiwania pierwszego przedmiotu. -Czy mamy to traktować jako znak, że mamy wyruszać w środku nocy. Jak teraz wylecimy to może nad ranem będziemy na miejscu- Powiedziała analizując trasę jaką mieli do pokonania, chociaż i tak brała pod uwagę conajmnkej dwa postoje, może jeden jak pegazy będą w dobrej formie. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 05, 2024 10:58 pm | |
| Loki ułożył się ponownie na łóżku. Ułożył sobie poduszkę na wezgłowiu łóżka i oparł się o nią plecami. Zakrył twarz dłońmi kamuflując potężne ziewnięcie. Skupił wzrok na Robin. Kiedy dziewczyna podała mu mapę skupił na niej wzrok. Westchnął cicho. —Nie wiem czy to dobry pomysł..— zaczął. —Mamy do pokonania morze. Do tego silne wiatry i mgły.. nie wiem czy powinnismy ryzykować wylot w nocy. Może na wieczór przenieść się na wybrzeże, a o świcie ruszyć na wyspę. Będziemy tam zanim się ściemni. Wtedy będziemy mieli nic na rozpoznanie i ewentualny odpoczynek. A może nam się poszczęści i jeszcze nad ranem wyruszymy z powrotem..— dodał powstrzymując kolejne ziewnięcie. —Ciekaw jestem.. co nas czeka na tej wyspie.. — zaczął się zastanawiać. Spojrzał w stronę drzwi. Mruknął niezadowolony. —Totalnie nie chce mi się wstawać.. a tym bardziej..— przeniósł wzrok na Robin. —Ja już do tamtego pokoju nie mam zamiaru zaglądać.. — zaśmiał się cicho. —Na szczęście nie widziałem dużo, ale.. na samą myśl, że mógłbym.. — skrzywił się. Widok nagiego Clinta był ostatnim na jego liście do zobaczenia. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 05, 2024 11:11 pm | |
| Dziewczyna przysunęła się ponownie bliżej Lokiego I ułożyła głowę na jego ciepłej klatce piersiowej. Jej też nie chciało się wstawać i wychodzić, aby spać na twardej ziemi do rana skoro mogli skorzystać jeszcze trochę z wygody tego miejsca -Wiesz, jak wyruszymy o świcie to nic złego się nie stanie- Powiedziała I przerzuciła rękę przez jego brzuch obejmując delikatnie -Po za tym o tej godzinie i tak nie uda się nam zrobić zapasu jedzenia, a ono na pewno się przyda- Szepnęła bo oczy ponownie zaczęły jej ciążyć. O tej godzinie za nim wszyscy się rozbudzą, nim ustalą plan działania to i tak pewnie zacznie świtać. Lepiej było poczekać o wyspać sir, aby następnego dnia wszystko poszło sprawnie. Robin wyciągnęła z dłoni Lokiego mapę i odłożyła ja ją stolik przy łóżku. Uniosła nieco głowę, aby złożyć na jego ustach delikatny pocałunek dając mu tym samym do zrozumienia, aby i on skorzystał jeszcze z okazji pospania | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Sob Paź 05, 2024 11:28 pm | |
| Mężczyzna skupił wzrok na Robin kiedy się do niego przysunęła. Przejrzał jeszcze raz mapę, jednak został jej pozbawiony bardzo szybko. Uśmiechnął się pod nosem. Odwzajemnił pocałunek dziewczyny. Zsunął się nieco by przenieście do pozycji leżącej. Utkwił wzrok w suficie. Gładził Robin po plecach delikatnymi wolnymi ruchami. —Taaak.. — westchnął. —W miarę szybko się ogarniemy i w drogę.. będziemy mieli sporo robooo..— przerwał przez kolejne ziewnięcie. Odpuścił sobie kończenie wypowiedzi. Objął żonę obiema dłońmi i zamknął oczy. Chciał wykorzystać czas na odpoczynek tak dużo jak się uda. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 12:12 am | |
| Dziewczyna szybko ponownie zasnęła, szczególnie w chwili kiedy czuła powolne ruchy dłoni Lokiego na swoich plecach. I tak mieli dużo rzeczy do zrobienia, a jaki kolwiek pośpiech nie działał na ich korzyść. Dlatego postanowili do wszystkiego podejść na spokojnie. Świt nastał niestety szybko i nieubłaganie. Pierwsze promienie słońca spadły na twarz Robin zmuszając ją do tego, aby się obudziła. Najchętniej naciągnęłaby kołdrę na głowę i spała dalej, ale wiedziała, że nie mogła tego zrobić. Obudziła Lokiego co oczywiście nie było wcale takim łatwym zadaniem. W końcu, jednak kiedy udało się jej zmotywować go do wstania zgodnie uznali, że on zajmie się zaopatrzeniem na podróż, a ona pójdzie obudzić Clinta i Addie. Robin wyszła z pokoju i skierowała się w stronę ich sypialni. Zapukała cicho, jednak odpowiedziała jej cisza co w ogóle jej nie dziwiło. Uchyliła lekko drzwi, a wtedy dostrzegła, że Clint już lekko unosił głowę w jej stronę. Nadal leżeli śpiąc w łóżku -Lusterko w nocy dostarczył nam mapę...zbierajcie się. Loki ogarnia prowiant i możemy ruszać- Poinformowała ich a Clint kiwnął jedynie lekko głową, ale kiedy Robin tylko wyszła z pokoju ponownie ułożył głowę na poduszce, chcąc zaznać chociaż jeszcze dwóch minut snu. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 12:38 am | |
| Loki starał się odgonić sen jak najszybciej. Kiedy tylko Robin zaczęła nim potrząsać miał w głowie tylko jedną myśl, musiał się podnieść bo inaczej znów odpłynie. Kiedy wspomniała o zapasach odrazu głosił się do zadania. Musiał coś zrobić, żeby się rozbudzić. Wstał z łóżka. Oblał twarz zimną wodą z dzbanka. Zaczął się ubierać, a kiedy był gotowy wyszedł z pokoju zaraz za Robin trzymając w dłoni torbę na jedzenie, kiedy tylko pojawił się w sali podszedł do baru czekając, na któregoś z pracowników. Kiedy się mu objawił poprosił o zapakowanie prowiantu na dwa dni, a po chwili zaczął szukać po kieszeniach monet by zapłacić za dodatkowa usługę. Addie spała w najlepsze leżąc na ramieniu męża. Jednak kiedy drgnął ona również odzyskała świadomość, jednak zanim zdążyła się rozbudzić na tyle by usłyszeć poszczególne słowa drzwi już się zamknęły, a Clint znów się położył. —Jeśli to był Loki.. może zapomnieć o spokojnym śnie.. do końca wyprawy— mruknęła przeciągając się delikatnie w łóżku. Wsunęła dłoń na dłoni męża splatając ich palce. Zamknęła oczy zaciskając nieco powieki by znów przywołać sen. W ciepłych ramionach Clinta było to proste zadanie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 12:52 am | |
| -Nie...tym razem to Robin...Loki nie umie pukać- Powiedział spokojnie próbując sie rozbudzić -Lusterko dostarczył w nocy mapę, musimy się zbierać- Dodał, chociaż sam niechętnie przyjmował do siebie myśl o tym, że musieli wstawać. Wolałby spędzić Addie jeszcze trochę czasu w łóżku, ale niestety mieli obowiązki z których musieli się jakoś wywiązać. Wstał powoli z łóżka, ale nim podniósł się na nogi to usiadł na materacu i przetarł dłonią twarz, aby trochę się rozbudzić -Dlaczego to zawsze my musimy ratować świat, albo ładować się w jakieś podejrzane historie- Westchnął ciężko. Naprawdę ciążyło mu to, że to oni zawsze byli tymi, którzy mogli rozwiązać niemal wszystkie problemy. Sporo by oddał za kogoś, kto mógłby ich w tym zastąpić. Niestety obawiał się, że tego się nie doczeka. Razem z Addie zaczął się szykować i ubierać. Wziął ze sobą swój łuk i strzały po czym nieco bardziej rozbudzeni zeszli na dół gdzie czekała już Robin razem z Lokim. Na jednym ze stołów czekało na nich skromne śniadanie, aby nie wychodzić na głodnego, a w między czasie Robin pokazała im mapę i objaśniła tor lotu. Kiedy zjedli wyszli z gospody, aby ruszyć w stronę stajni gdzie zostawili swoje pegazy. Robin poniekąd zaczęła żałować, że postanowiła być na tyle odważna, aby lecieć samej. Teraz mogłaby lecieć z Lokim, a co za tym idzie może zdrzemnąć się jeszcze trochę. -Ile czasu nam zajmie lot? -Przy odrobinie szczęścia wieczorem powinniśmy być na wyspie- Odpowiedziała wsiadając na swojego konia, a kiedy wszyscy już zajęli pozycje ruszyli przed siebie, aby po chwili wzbić się w powietrze. Nim dolecieli nad samo morze pegazy zrobiły jeden na szczęście krótki postój i bardzo szybko zdali sobie sprawę z tego dlaczego. Kiedy tylko wlecieli nad teren morza odkryli, że przez długi czas nie spotkali się z żadną wyspą czy miejscem w którym mogli się zatrzymać. W pewnym, jednak momencie konie nieco zniżyły swój lot, bo silne podmuchy wiatru zdawały się utrudniać im lecenie do przodu. Dla Robin był to bezsprzeczny znak, że zbliżali się do celu. Utwierdziła się w tym jeszcze bardziej jak dookoła nich zaczęła kłębić się mgła i pewnie nikt tym by się nie przejął zbytnio, gdyby mgła nie zaczęła gęstnieć z każdą kolejną chwilą. W końcu Robin przestała widzieć to co jest przed nią w tym Clinta i Addie, ale również samego Lokiego, który przecież leciał obok niej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 2:11 am | |
| Addie jęknęła cicho kiedy Clint się odezwał. Jednak nie było mowy o głupim dokuczaniu. Mruknęła cicho zawiedziona, że musi opuścić ciepłe łóżko. Wypuściła Clinta z ramion kiedy zaczął się podnosić. Skupiła ja nim wzrok kiedy usiadł na łóżku. Kiedy wypowiedział na głos swoje myśli ona również dźwignęła się do siadu. Przeszła po materacu na kolanach. Przylgnęła do pleców męża obejmując go ramionami. Złożyła pocałunek na jego policzku. —Chyba po prostu na wakacje musimy wybierać miejsca w obrębie naszej planety.. No i.. następnym razem nie zgłaszajmy się pierwsi— chciała nieco zażartować. W końcu sami się zgłosili. Nikt ich do niczego nie namawiał. —Nie przejmuj się.. mój smoku. Będzie dobrze. — dodała wypuszczając mężczyznę z objęć. Naszykowali się dość szybko. Zabrali ze sobą potrzebne rzeczy i spotkali się z Robin i Lokim na dole przy śniadaniu. Kiedy zasiedli do stołu Robin podzieliła się tym co już ustalili. Addie nie zjadła dużo. Była zbyt senna by poczuć głód. Dokładnie sprawdzili siodła. Warunki nie zapowiadały się na łatwe. Ustalili, że będą się trzymać razem. Nie wiadomo jak bardzo mgła będzie działała na ich niekorzyść. Po krótkim postoju ruszyli w dalszą podróż. Kiedy zaczęło mocniej wiać, odrazu złapała się mocniej wodzy. Co jakiś czas patrzyła na Clinta, który leciał blisko niej. W pewnym momencie widoczność pogorszyła się na tyle, że nikogo już nie widziała. Zacisnęła dłonie na wodzy. Z niecierpliwością czekała na chwile kiedy mgła zacznie się rozrzedzać. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 10:38 pm | |
| Mgła, jednak nie ustępowała, a można powiedzieć, że z każdą sekundą stawała się coraz gęstsza. Robin czuła jak silny wiatr sprawiał, że jej pegaz z trudem machał skrzydłami -Loki?!- Zawołała w przestrzeń, ale nawet jeżeli jej mąż był w stanie jej odpowiedzieć to i tak nie była w stanie go usłyszeć przez szum wiatru. Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Jeżeli ona zaczynała tracić poczucie orientacji w terenie to inni musieli znajdować się w dokładnie takiej samej sytuacji. Panika zaczęła ogarniać jej ciało. Leciała i nawet nie bardzo wiedziała gdzie. Musiała w jakiś sposób dać pegazom reszty drużyny znać, gdzie powinny lecieć. Zastanowiła się przez chwilę. Przymknęła oczy, a na jej dłoni zaczął tworzyć się ognisty orzeł, który zupełnie tak jakby czytał w jej myślach zatrzepotał mocno skrzydłami i uniósł się nad jej głową tworząc swoistą latarnie, która zaczęła przebijać gęstą mgłę. Clint rozglądał się dookoła, kiedy stracił Addie z pola widzenia. Innych też nie było i szczerze nie wiedział co zrobić, aby ich odnaleźć. Jeszcze tego brakowało, aby się rozdzielili i każdy wylądował w innym miejscu. W pewnym momencie dostrzegł blade światło przemykające przez mgłę. Szybko rozpoznał charakterystyczną łunę ognia Robin. Skierował swojego pegaza w tamtą stronę przedzierając się przez gęstwinę mgły, aż w końcu sylwetka dziewczyny powoli pokazała mu się ponownie. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 10:57 pm | |
| W pewnym momencie Addie zaczęła wyczuwać jak Pegaz zaczął się denerwować. Mgła zdawała się coraz bardziej gęstnieć, mocne podmuchy wiatru skutecznie utrudniały lot. Nie widziała ani Clinta, ani Lokiego czy Robin. Zacisnęła uda w siodle, a dłonie na wodzy. Pegaz zaczął się szarpać wydając z siebie niepokojące dźwięki. Blondynka była pewna, że zaraz wpadnie w panikę. —No już.. już — powoli wyciągnęła rękę. Ułożyła ją na grzbiecie konia i zaczęła go delikatnie głaskać. Obudziła swój dar by wpłynąć na pegaza. Kon zawierzyła ponownie przez co się zachwiała. Serce stanęło jej na chwile kiedy jej stopa wysunęła się ze strzemienia. Musiała się szybko opanować, żeby nie wystraszyć konia. Zamknęła na chwile oczy by uspokoić emocje. Wtedy na niebie dostrzegła niewielkie światło. Im bliżej podlatywała tym wyraźniej widziała sylwetkę Robin. Zwolniła nieco. Nie chciała na nikogo wpaść. Loki nic nie słyszał ani nic nie widział. Nie miał pojęcia czy leci w dobra stronę. Jego koń tez był niespokojny, jednak on nie mógł z tym nic zrobić. Jedynie mieć nadzieje, że za chwile wylecą z tej mgły. Leciał tuż koło Robin ale teraz nie był tego pewny. W pewnym momencie zobaczył światło. Drobne, niewyraźne. Odrazu je rozpoznał. Robin odleciała nieco w przód. Poglonił nieco pegaza lekko stukając piętą w jego bok | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 11:05 pm | |
| Kiedy Robin dostrzegła jak pozostała część drużyny zbliżyła się do niej odetchnęła nieco z ulgą. Widziała ich odrobinę wyraźniej co pomagało zachować jej spokój. Spojrzała na Lokiego, który leciał teraz obok niej. Uśmiechnęła się do niego słabo. Nie były to warunki pogodowe w których chciało się latać pegazami, a Robin za chwilę miała się o tym przekonać. Kiedy w skrzydła konia uderzył silniejszy podmuch ten zatrzepotał skrzydłami. Odrzuciło go nieco do tyłu a Robin poczuła jak jej stopy wysuwają się ze strzemion. Chwyciła się mocno siodła bo poczuła jak jej ciało powoli zaczyna się zsuwać. -Szlag...- Syknęła cicho. Wczepiła się mocno palcami w siodło tak, że aż palce jej pobielały. Kolejny podmuch wiatru znowu zarzucił pegazem, który zarżał niespokojnie. Dziewczyna starała się trzymać, ale turbulencje nie odpuszczały, a wilgotne palce zaczynały ślizgać się po skórzanej powierzchni siodła. W końcu poczuła jak jej dłonie tracą siłę a siodło wymknęło się spod jej palców. Nie miała już jak się ratować, chociaż próbowała się chwycić chociażby ogona pegaza, to jedynie srebrzyste sztywne włosy ogona jedynie przesmyknęły się przez jej palce. Czuła jak spadała w dół z coraz większą prędkością. W jej oczach błyszczały łzy strachu. To czego się obawiał właśnie się stało. Spadała prosto w mgłę, aż w końcu ponownie straciła z oczu pozostałych członków drużyny. Nawet nie zdążyła wzrokiem odszukać Lokiego. Była sam na sam ze świadomością, ze za chwilę uderzy o taflę wody, albo innych wystających kamieni i to będzie koniec. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 11:26 pm | |
| Kiedy wszyscy zbliżyli się do ognistego ptaka mogli dostrzec swoje postury. Addie nie widziała do końca swojego męża, jedynie zarys jego sylwetki, ale miała pewność, że jest blisko. W dodatku brązowe skrzydła jego pegaza pojawiały się co chwila podczas ruchu. Dzięki temu była spokojniejsza, że był blisko. Kiedy tylko Loki odszukał Robin wzrokiem odetchnął z ulgą. Zerkał na nią co chwile, jednocześnie próbując pokonać kolejne masy porywistego wiatru. W pewnym momencie podmuch był tak silny, że musiał zmienić nieco kurs. Kiedy ustabilizował lot znów próbował odnaleźć Robin. Jednak to co zobaczył nie napawało go optymizmem. —Robin!— krzyknął widząc jak dziewczyna zaczyna zsuwać się z siodła. Złapała mocno wożę i wykręcił konia kierując go prosto za żoną. Trzymał mocno wodze. Niestety ognisty ptak został w górze. Musiał sobie poradzić sam. Warknął cicho. Nagle jego uwagę przykuł ruch we mgle. Robin pędziła prosto w dół. Kiedy zaczął do niej zbliżać wyciągnął rękę. Pierwsza próba zakończyła się jedynie smagnięciem jej palców, ale za drugim razem pochwycił jej dłoń. Pociągnął z całej siły sadzając ją przed sobą. Dopiero po chwili zaczął hamować pegaza. Kiedy ustabilizował lot, przycisnął dziewczynę do siebie. —Już jestem. Jestem. Nie bój się. Jesteś ze mną. Bezpieczna— objął ją mocno jedną ręką. Loki znów zaczął zwiększać wysokość. Musieli wylecieć z tej cholernej mgły jak najszybciej. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Nie Paź 06, 2024 11:37 pm | |
| Przed jej oczami zaczęła przewijać się niemal całe jej życie. Była przekonana, że za chwilę poczuje jedynie krótki ból, a potem nie będzie już niczego. W pewnym momencie dostrzegła kształt, który przedzierał się przez mgłę prosto w jej stronę. Poczuła jak ciepłe palce Lokiego jedynie musnęły jej dłoń, ale nim zdążyła zacisnąć na jego ręce palce przestała ją czuć. Spadała dalej a w jej oczach zebrały się łzy, które momentalnie wysychały pod wpływem pędu z jakim leciała. Zacisnęła mocno oczy szykując się na najgorsze, ale wtedy poczuła jak dłoń Lokiego zaciska się na jej nadgarstku. Poczuła mocne szarpnięcie, ból w ramieniu. Zatrzymała się, trzymał ją. Podciągnęła się lekko, aby znaleźć się ponownie na jego pegazie. Od razu wtuliła się mocno w jego klatkę piersiową mając wrażenie, że jej własne serce za chwilę wyskoczy jej z piersi -Ni...nie wsiądę na to...już sama...nie...nigdy więcej- Dukała w jego klatkę piersiową raz po raz. Loki mógł wyczuć drżenie jej ciała. Była naprawdę przerażona. Dobrze sobie radziła ze swoim lękiem wysokości, ale każdy wiedział, że wystarczył chociaż jeden nieszczęśliwy wypadek, aby wszystko powróciło ze zdwojoną siłą. Kiedy Loki wrócił do pozostałych lecieli jeszcze tak przez chwilę, aż w końcu wyspa wyłoniła się z mgieł Morza Egejskiego niczym senne marzenie, zamglona i tajemnicza, jakby istniała jedynie na granicy rzeczywistości i mitów. Jej wybrzeże było dzikie i nieprzystępne – białe, pionowe klify spadały gwałtownie w morskie fale, uderzające o skały z ogłuszającym hukiem. Małe zatoczki, niemal całkowicie ukryte, rozciągały się między urwiskami, tworząc kryjówki, gdzie śmiertelne oko nigdy by nie zajrzało. Wyspa tonęła w bujnej zieleni. Lasy, tak gęste, że nawet promienie słońca mogły mieć problem z przedarciem się przez baldachim starych, majestatycznych drzew, rozciągają się aż po najwyższe wzgórza. Winorośla, dzikie i splątane, oplatają konary, tworząc naturalne tunele wśród drzew, jakby sama wyspa chciała skryć swoje tajemnice przed niechcianymi gośćmi. Powietrze zrobiło się ciężkie i wilgotne, przesiąknięte słodkim zapachem winogron dojrzewających w dzikich gajach oraz subtelnym aromatem kwiatów o nieznanych kształtach i barwach, które rosną tylko tutaj – na ziemi poświęconej Dionizosowi. Mgła jak i wiatry zaczynały ustępować, a Clintowi coraz łatwiej było dostrzec plażę na której mogli wylądować -Tam...- Powiedział wskazując dłonią po czym obniżył lot swoim pegazem, aby nakierować go na piaszczystą plażę.
| |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 07, 2024 12:23 am | |
| Kamień spadł mu z serca kiedy Robin przyciskała się do jego piersi. Nie zamierzał już jej puścić. Trzymał ją jedną ręką, a drugą wodze. W końcu ognisty ptak znów pojawił się przed nim. Cały czas gładził ją po plecach. —Spokojnie. Jesteś bezpieczna. — powtarzał jej co chwile, choć wiedział, że to nie będzie takie proste. Jej największy lęk właśnie się ziścił. Z niecierpliwością czekał aż w końcu pojawi się ląd. —Będzie dobrze..— próbował ją uspokoić. Na szczęście mgła zaczęła się rozrzedzać. Przed ich oczami zaczęła się rozciągać wyspa. Musieli przyznać, że robiła wrażenie. Sprawiała wrażenie tajemniczości. Addie odetchnęła z ulga kiedy jej oczom ukazała się plaża. Spojrzała na męża i uśmiechnęła się lekko kiwając głowa na znak, że wszystko w porządku. Ta pewność uleciała kiedy zerknęła w drugą stronę. Robin siedziała z Lokim kurczowo się go trzymając. Odrazu wyczuła jej przerażenie. —Szlag..— warknęła. Kiedy wylądowali na piasku blondynka odrazu zsunęła się z siodła. —Co się stało?— zapytała podchodząc do Lokiego. Mężczyzna zszedł z konia i po chwili wyciągnął dłonie do Robin. Objął ją mocno. —Spadła z konia— wyjaśnił. —Przodkowie.. — westchnęła. —Robin.. — podeszła do rudej i delikatnie przejechała po jej włosach palcami. —Już dobrze. Jesteś bezpieczna. Nie pozwoliłbym, żeby coś ci się stało— szepnął. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 07, 2024 12:33 am | |
| Robin z ulgą przyjęła fakt, że byli coraz bliżej ziemi, chociaż jej ciało nadal dygotało z przerażenia i zimna, które nagle ją owładnęło. Wyciągnęła dłonie w stronę Lokiego, aby jak najszybciej zejść z konia. Kiedy jej stopy dotknęły miękkiego piasku zaczęła dziękować, że mąż trzymał ją mocno. Nogi dygotały jej jak garaleta, a dodatku miała wrażenie, że nie miała w nich kompletnie czucia, a jaki kolwiek krok zdawał się być obecnie niemożliwy do wykonania. Przylgnęła ponownie do jego ciała ukrywając twarz w jego torsie, a po chwili załkała cicho pozbywając się w taki sposób nadmiaru strachu. Clint doszedł do nich popatrzył na Robin z wyraźnym współczuciem na twarzy. Wiedział, że sporo kosztowało ją to aby wejść na pegaza i w ogóle polecieć. Ta sytuacja musiała naprawdę wytrącić ją z równowagi i w sumie nie dziwił się. On sam najdlby się strachu gdyby znalazłby się w takiej sytuacji -Odpoczniemy tu chwilę- Zarzadził bo widział, że teraz Robin nie była raczej zdolna do ruszenia dalej, albo do logicznego myślenia -Dasz radę ją uspokoić- Spojrzał na Lokiego. Wiedzial, że dziewczyna przyjmowała nim na pewno pp jakimś czasie odzyska ponownie równowagę, chociaż domyślał się, że Loki samotne loty na pegazie miał już z głowy. Robin za żadne skarby nie wejdzie ponownie sama na żadne latające zwierzę. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 07, 2024 1:02 am | |
| Loki zerknął na Clinta kiedy zarządził przerwę. Kiwnął głową. Zrobił z Robin kilka kroków w stronę trawy. —Chodź.. — szepnął do niej. Posadził dziewczynę na trawie. Podał jej wodę. Po chwili usiadł obok niej. Objął ją ramieniem. —Już dobrze kochanie...— powiedział cicho i po chwili złożył pocałunek na jej głowie. — Jestem z tobą. Cały czas. Nie zostawię cię. Nigdy— dodał pocierając jej ramie. Wiedział, jak wiele pracy ją kosztowało by wejść na pegaza i pozwolić mu się unieść. Teraz wszystko na nic. Wracają do punktu wyjścia i będzie z nią w każdej sekundzie. Addie odprowadziła ich wzrokiem. Nawet nie chciała myśleć o tym jak teraz czuła się Robin. Gdyby nagle ona znalazła się w takiej sytuacji, znaczy stanęła twarzą w twarz ze swoim lękiem, tez by nie wytrzymała. Bardzo jej współczuła. Blondynka podeszła do Clinta. Złapała go za rękę. Oparła czoło o jego klatkę piersiową. —Może powinnam pomóc?— zaproponowała. —Jest w ciąży. Nie powinna się tak denerwować..— dodała po chwili. Stres dziewczyny nie wpłynie dobrze na jej zdrowiu i jej dziecku.
| |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 07, 2024 1:13 am | |
| Robin posłusznie ruszyła razem z Lokom, chociaż miała wrażenie, że każdy ruch przychodził jej z wyraźnym trudem. Usiadła ciężko na trawie, ale to sprawiło, że poczuła się odrobinę lepiej. Strach zmniejszał się, kiedy czuła grunt pod.sobą, dawało jej to poczucie bezpieczeństwa. Przejęła od Lokiego wodę i upiła kilka łyków po czym ponownie wtuliła się w niego. Usadowiła się między jego nogami, aby mógł szczelnie otulić ją ramionami. Chciała na chwilę się ukryć, znaleźć się w bezpiecznej dla siebie przystani, którym było ciało jej męża. Clint obserwował och uważnie. Drgnął lekko, kiedy wyczuł w swojej dłoni rękę Addie. Zacisnął na niej swoje palce, a kiedy dziewczyna oparła głowę o jego klatkę piersiową otulił ją swoim ramieniem przyciskając lekko do siebie -Nie możesz mącić jej w głowie za każdym razem jak się wystraszy- Powiedział spokojnie-Po za tym Loki dobrze sobie radzi. Czasami wszystko czego potrzebujemy to być blisko tej jednej osoby- Powiedział z lekkim uśmiechem i złożył na czubku jej głowy pocałunek. Robin się pozbiera i był tego bardziej niż pewien. Oczywiście pewnie sama już nie wsiądzie na pegaza, ale raczej nie będzie tej traumy przezywać w nieskończoność. -Chodźmy skarbie, zbierzemy trochę drewna, rozpalimy ognisko i zjemy coś- Zaproponował odsuwając się od Addie po czym ruszyli w nieco bardziej zalesiony teren wyspy, aby zebrać drewno i wrócić do Lokiego I Robin. Clint ułożył z patyków stolik ogniskowy i kiwnął lekko głową w stronę Lokiego, aby rozpalił ogień. Nie chciał na razie angażować w nic Robin...przynajmniej do momentu, aż sama odsinie się od Lokiego, kiedy uzna, że już jest lepiej. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Pon Paź 07, 2024 10:25 am | |
| Addie sama wiele razy powtarzała, że nie lubi mącić ludziom w głowach bez potrzeby, jednak przejęła się widokiem przerażonej Robin. Nie chciała by przeżywała taki stres. Gdyby to ona nagle znalazła się w ciemnym pomieszczeniu bez żadnego źródła światła i w dodatku sama chyba dostałaby zawału na miejscu. W domu było łatwiej. Po pierwsze zawsze jakieś światło się świeciło. Nawet przez szparę w zamkniętych drzwiach. Zostawiali jedno światło na noc dla Kaydena, któremu czasami zdarzało się obudzić w nocy i przyjść do sypialni rodziców. Poza tym znała wszystkie pomieszczenia, rozkład mebli. Strach był zminimalizowany do minimum, ale jakieś jaskinie czy inne nieprzeniknione ciemności nadal ją przerażały. Uśmiechnęła się pod nosem kiedy poczuła jak usta Clinta dotykają jej głowy. Po jej ciele zaczęło rozlewać się przyjemne ciepło. Uniosła na niego wzrok kiedy zaproponował by rozpalili ognisko. Kiwnęła głową uśmiechając się lekko do niego. Odsunęła się od mężczyzny, odłożyła plecak na ziemie i razem z Clintem przeszli się wzdłuż plaży wchodząc między drzewa. Zebrali wszystko na niewielkiej kupce przy Lokim i Robin, która nadal siedziała na kolanach bruneta, a on gładził powoli jej plecy. Starał się oddychać głęboko, spokojnie, unosząc klatkę piersiową tak by dziewczyna czuła jej ruch i mogła zsynchronizować swój oddech z jego. Nie zamierzał jej popędzać. Wiedział, że potrzebowała teraz bliskości i ciepła. Kiedy stosik na ognisko był gotowy Loki pstryknął palcami a patyki zajęły się ogniem. Ponownie objął Robin ramionami i przesuwał dłońmi po jej plecach, włosach. —Jesteś bezpieczna. Nic ci przy mnie nie grozi. Jestem przy tobie — powtarzał szeptem do jej ucha. Sam się wystraszył. Nie miał pewności, że ją złapie. Gdyby nie lecieli tak blisko siebie pewnie by nie zauważył jej nieobecności. Nawet nie chciał myśleć o tym, że mógłby ją stracić. Już więcej nie puści jej samej na konia. Tego był pewny. Kiedy Clint zajmował się ogniskiem Addie zajęła się pegazami. Ściągnęła z nich torby i poluzowała nieco siodła. Nie zdejmowała ich jeszcze. Racje nie zostaną na plaży za długo. Jeśli postanowią, że dalej idą pieszo dokończy rozbieranie zwierząt. Usiadła przy ognisku i po chwili sięgnęła po torbę z prowiantem. Położyła ją obok siebie i zaczęła w niego grzebać by znaleść coś do jedzenia. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 12:11 pm | |
| Robin po jakimś czasie w ramionach Lokiego zaczęła się uspokajać. Jej oddech się znacznie wyrównał, chociaż nadal była wciśnięta w jego klatkę piersiową, która dawała jej na chwilę obecną najwięcej poczucia bezpieczeństwa. Wiedziała, że już więcej nie wsiądzie sama na pegaza, a i pewnie z kimś będzie jej trudno się przemóc, ale czy miała jakieś inne wyjście -Już...- Odezwała się po chwili, chociaż jej głos nadal lekko drżał od emocji -Już mi trochę lepiej- Dodała po czym sięgnęła jeszcze raz po bukłak z wodą, aby wziąć kilka łyków. Nie mogła teraz pozwalać sobie na przeżywanie tego wszystkiego. Znajdowali się tu w bardzo konkretnym celu, a jej rozchwianie emocjonalne na pewno mogłoby wpłynąć na ich zadanie, a nie chciała być kulą u nogi -Ale mogę jeszcze chwilę tak posiedzieć przy tobie?- Zapytała się. Wiedziała, że i on musiał zjeść, a nie chciała mu w tym przeszkadzać. Była gotowa, aby skulić się nawet trochę, aby ułatwić mu jedzenie, ale nie chciała się od niego odsuwać. -Spokojnie Robin, odpoczniemy, dojdź do siebie...bez pośpiechu- Zapewnił ją spokojnym głosem. Wiedział, że najgorsze co mógł w tej chwili zrobić to ją ponaglać. Uzyskałby wtedy zupełnie odwrotny efekt niżby chciał. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 12:34 pm | |
| Loki odetchnął z ulga kiedy Robin przyznała, że już się nieco lepiej czuje. Nie zamierzał jej popędzać czy strzelać jakimiś głupimi tekstami. Będzie z nią siedział tyle ile będzie potrzebowała. —Nawet nie myśl o tym żeby się odsunąć— odpowiedział jej kiedy zapytała czy może z nim trochę jeszcze posiedzieć. —Nigdzie nie będziemy się spieszyć.. — zapewnił ją przesuwając dłonie po jej ciele, głaszcząc spokojnymi ruchami. Złożył pocałunek na czubku jej głowy. —Zostaniemy tu jak długo chcesz. — zapewnił ją, że nie musi się spieszyć. Wszystkie zadania muszą poczekać. Teraz najważniejsza jest Robin. Addie ze współczuciem zerkała na Robin. Nawet bardzo nie wiedziała jak poprawić jej humor. Może po prostu potrzebuje chwili by się wyciszyć. Blondynka zerknęła w stronę morza, które delikatnie podmywało piasek. Zdjęła z siebie kamizelkę. Odpięła pas z bronią rzucając je na swój plecak. Zdjęła również buty i podwinęła nieco nogawki. Ruszyła w stronę wody. Kiedy jej stopy zaczęła atakować chłodna woda uśmiechnęła się pod nosem. Nachyliła się nieco by zaczerpnąć jej trochę w dłonie i po chwili ochlapał sobie twarz. Calu dzień spędziła w siodle. Chętnie by się wykąpała, ale muszą poczekać na bardziej dogodne miejsce. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 5:50 pm | |
| Robin zsunęła się nieco niżej, aby móc nadal przytulać się do Lokiego, ale aby jednocześnie mu nie przeszkadzać w niczym. Clint westchnął ciężko po czym odwrócił się, aby spojrzeć na Addie. Wstał ze swojego miejsca, aby ruszyć plażą i podejść do niej -Chyba nigdy nie uda się nam dotrzeć na miejsce bez żadnych przygód- Powiedział spokojnie i sam podciągnął nieco nogawki spodni, aby zbliżyć się do niej. Stanął za jej plecami i objął ją mocno od tyłu przyciskając do swojej klatki piersiowej -Wiesz...nigdy ci tego nie mówiłem, ale jesteś naprawdę niezwykła- Szepnął cicho do jej ucha opierając brodę na jej ramieniu -Znosisz wiele, więcej niż byłaby w stanie znieść każda przeciętna kobieta jaką znam- Życie z nim nie było łatwe, chociaż starał się zrobić wszystko, aby nie komplikować tego jeszcze bardziej, to niestety czasami musieli być gotowi na wyrzeczenia. Addie pomimo tego, że była przywiązana do dzieci zdecydowała się na ten wyjazd. Wiele poświęciła dla siebie, dla swojego szczęścia ale też dla niego. -Bardzo cię kocham- Dodał i uśmiechnął się lekko. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 7:10 pm | |
| Addie przechadzała się kilka kroków w jedną, kilka kroków w drugą stronę nadal mocząc stopy w wodzie. Zatrzymała się w pewnym momencie czerpiąc przyjemność z chwili wytchnienia. Uśmiechnęła się lekko kiedy usłyszała słowa Clinta za sobą. Już zaczęła się odwracać kiedy usłyszała chlupot wody, a po chwili objęły ją silne ramiona męża. Przylgnęła do niego z ochotą, oparła głowę o jego ramie. Ułożyła dłonie na jego dłoniach. Jej serce zabiło mocniej kiedy usłyszała jego wyznanie. Po ciele zaczęło się rozchodzić przyjemne ciepło. Uśmiech na jej ustach nieco się poszerzył. Clint miał racje. Nie miała lekko. Starała się pogodzić nową prace z opieka nad dziećmi i domem. Była panią domu, który jednocześnie był bazą Avengersów. Nie było to łatwe zadanie. Czasem brakowało jej na to wszystko siły. Clint tez nie zawsze mógł przy niej być. Był liderem grupy bohaterów, do tego nadal pracował dla Tarczy. Zdarzało się, że nie wracał na noc, albo nie było go kilka dni. Starał się migać od długoterminowych zleceń, ale nie zawsze się to udawało. Wtedy wszystko zostawało na głowie Addie i starała się robić tak by jej mąż nie musiał się martwić i skupił na tym by szybko wrócić. Było jednak coś co pomagało jej przetrwać te cięższe chwile. Przekręciła się w jego ramionach by stanąć z nim twarzą w twarz. Zarzuciła mu dłonie na ramiona. Przesunęła jegną w stronę jego karku. Delikatnie jeździła nimi zaczepiając o jego włosy. —Kocham cię— powiedziała patrząc w jego oczy. —Twój dotyk, to jak patrzysz na mnie.. tak jak teraz.. to mnie napędza.. — wyznała. Gdyby nie on i uczucie jakim ją darzył nie dała by sobie z tym wszystkim rady. —Ty jesteś moim szczęściem. Nic by nie miało sensu gdyby cię nie było. Kiedy jesteś obok wiem, że wszystko minie..— uśmiechnęła się lekko. Po chwili wspięła się lekko na palce. Zbliżyła twarz do jego twarzy i złożyła na jego ustach pocałunek. Po chwili zaczęła go pogłębiać. To było uzależnienie. Gdy tylko mogła być koło niego tak blisko korzystała z każdej chwili jak najmocniej. Morze cały czas ich podmywało. Przesunęła się delikatnie, stanęła na jakimś kamieniu. Poślizgnęła się na jego mokrej fakturze. Złapała się mocno męża, ale on nie spodziewał się dodatkowej siły i przez to oboje wylądowali w wodzie. Addie udało się utrzymać głowę nad powierzchnią wody przez co zaczęła się śmiać. Clint wylądował na niej dzięki czemu znów go objęła i pocałowała. Loki zaczął się delikatnie kołysać trzymając Robin w ramionach. Kiedy zobaczył jak Addie i Clint lądują w wodzie prychnął pod nosem z uśmiechem. —Widzisz.. a podobno to my jesteśmy niedojrzali..— zwrócił się do Robin.— Lepiej ci troszke? — zapytał z troską. Martwił się o nią. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 7:31 pm | |
| Clint odwzajemnił pocałunek żony. Skupił się na tym tak bardzo, że przez chwilę zapomniał o tym, że znajdują się przecież do łydek w słonej wodzie. Przeniósł dłonie na talię Addie, aby pomóc jej wejść na pobliski kamyk, niestety nim zdążył zareagować poczuł jak ta traci naglę równowagę. Zacisnął dłonie w jej pasie, aby przytrzymać, ale ciężar jej ciała oraz grawitacja i też niepewny piaszczysty grunt morza sprawił, że i on zaczął tracić równowagę. Stopy zapadły się mu nieco w piasku, a on po chwili poczuł jak reszta jego ubrania zaczyna w ekspresowym tempie nasiąkać wodą. Uniósł nieco głowę, a z kosmyków jego włosów zaczęły skapywać krople wody. Uśmiechnął się lekko, kiedy Addie zaczęła się śmiać z całej tej sytuacji. -Piękna, kochana i trochę niezdarna- Nie mógł powstrzymać się od komentarza przysuwając się do niej, aby skraść jej jeszcze jeden pocałunek. Robin nadal wtulona w klatkę piersiową Lokiego obserwowała ten obrazek z lekkim uśmiechem na ustach. Nadal była pod wrażeniem tego jak tej dwójce udawało się stworzyć naprawdę udany związek. Clint i Addie z pozoru bardzo się różnili i wcześniej w ogóle by nie pomyślała, że między nimi może pojawić się coś więcej -Wiesz...chyba wolę się czasami niedojrzale pokłócić z tobą o głupoty, niż żyć w takiej słodko pierdzącej relacji- Przyznała otwarcie. Ich związek był dziwny, nie rzadko burzliwy. Czasami wystarczyła głupota, aby oni zaczynali kłótnię, ale na szczęście szybko się godzili i to w dość określony sposób, ale jej to odpowiadało -Tak już od jakiegoś czasu mi lepiej, ale skoro mam okazję bez karnie wtulać się w mojego męża to żal było nie skorzystać- Dodała i przeniosła na niego wzrok po czym uśmiechnęła się do niego cwano. Loki wiedział, że lubiła być blisko niego, czuć ciepło jego ciała, to zawsze ją odprężało i uspokajało. W nocy nie zasypiała w inny sposób niż układając się na jego klatce piersiowej. No chyba, że chciała zaprezentować mu jak bardzo zła na niego była, ale była to kara i dla niej i dla niego. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 8:20 pm | |
| —Tylko czasami..— mruknęła cicho kiedy stwierdził, że zdarzało się jej być niezdarną. Addie rzadko się to zdarzało. Kiedy tańczyła, albo walczyła nie miała problemów z równowagą, jednak w ramionach męża traciła całkowicie zdrowy rozsądek. Zaprzątał jej wszystkie myśli i nic więcej się nie liczyło. Siedziała z nim w wodzie, póki fale nie zaczęły się wzmagać łaskocząc jej szyje. Uwielbiała go całować. Korzystała z każdej chwili by to robić, bo przy dzieciach starali się tego za często nie robić, oprócz delikatnych muśnięć. Po dłuższej chwili przerwała pocałunek stykając się z nim czołem. Na jej ustach cały czas widniał delikatny uśmiech. Kochała tego faceta całą sobą i nie wyobrażała sobie życia bez niego. —Jeden, jeden— zaśmiała się cicho nawiazując do dnia, w którym Clint złapał ją w swoje ramiona i zaniósł do jeziora w ubraniu. Teraz nieświadomie się mu za to odwdzięczyła. To było tyle lat temu, a jej wydawało się jakby zaledwie wczoraj spędzili dzień pływając w jeziorze na tyłach posiadłości Heliosa. Dlatego chciała tu wrócić. Odświeżyć wspomnienia, których miała z Clintem tak dużo. Skradła mu ostatni pocałunek i powoli zaczęła się podnosić z wody. Objęła go jedną ręką i razem zaczęli wychodzić z wody. Musieli się przebrać i wysuszyć ciuchy przed ruszeniem dalej. Loki wzmocnił uścisk kiedy Robin przyznała, że specjalnie przedłużała moment siedzenia mu na kolanach. —Wiesz, że nie potrzebujesz żadnej wymówki by przyjść się przytulić— uwielbiał czuć ją blisko siebie, kiedy się do niego przytulała. Kochał jej zapach, i delikatność skóry. —Moje ramiona są zawsze dla ciebie otwarte— dodał po chwili i złożył na jej głowie kolejny pocałunek. Uśmiechnął się pod nosem cwaniacko kiedy dostrzegł, że druga cześć drużyny postanowiła zakończyć kąpiel. Czasem nadal nie mógł się nadziwić jak to się im udało. Na pierwszy rzut oka Addie i Clint mieli całkowicie inne spojrzenie na świat, jednak widocznie było coś co ich łączyło i było to na tyle mocne, że nadal tworzyli zgrany duet. —Szkoda, że nie mam telefonu.. trzeba by było to uwiecznić. Tylko dzieci im z oczy zniknęłyby już się zaczyna.. jak woda?— zagadał. Addie nawet nie zwróciła uwagi na złośliwy ton Lokiego. Odsunęła się od męża dopiero po dłuższej chwili. —Przyjemna..— odpowiedziała zerkając na męża. Z nim wszystko było lepsze. Nawet spanie na gołej ziemi nie było jej straszne kiedy był obok. Złapała za gumkę, która miała spięte włosy i rozpuściła je po chwili by wycisnąć z niej wodę. Sięgnęła po swój plecak. —Chodź mój smoku. Trzeba się przebrać..— zwróciła się do niego z uśmiechem. —Tylko grzecznie mi w tej dżungli.. niech wam się nie zejdzie godziny.. bo nie ręczę czy coś z prowiantu zostanie..— uśmiechnął się łobuzersko. Addie wyciągnęła rękę do Clinta, a kiedy ją złapał pociągnęła go między drzewa. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 8:40 pm | |
| Clint wziął suche rzeczy ze swojego plecaka po czym pozwolił się pociągnąć Addie w głąb drzew. Robin powiodła za nimi wzrokiem po czym popatrzyła ponownie na Lokiego -Coś czuje, że mamy trochę czasu dla siebie- Powiedziała i zachichotała cicho po czym powoli zaczęła uwalniać się z objęć męża, aby usiąść obok niego. Wcześniejsze przerażenie i histeria, która ją dopadła zniknęło, a ona ponownie była w stanie zebrać spokojnie myśli. Sięgnęła od razu po jedzenie i podała je Lokiemu. Loki kochał jeść, wcześniej wydawało się jej, że był po prostu żarłokiem, ale jak bliżej go poznała zrozumiała czym było to spowodowane. Magia wymagała wiele energii, a żeby nie spać co chwila musiał sobie tę energię dostarczać w inny sposób. Dlatego tylko czasami wypominała mu to, że jadł dużo...chociaż teoria o żarłoku nie była wcale, aż tak chybiona. Loki obżerał się nawet wtedy kiedy nie używał swoich mocy. Clint zaczął ściągać z siebie mokre ubrania, aby zmienić je na czyste i suche -Powinniśmy zacząć brać się do roboty- Oznajmił spokojnie. Nawet nie wiedzieli od czego powinni zacząć -Zjemy i ruszymy w drogę, spróbujemy przedrzeć się przez ten las. Nie wiadomo co tu żyje i co na nas czeka- Nie chciał być czarnowidzem, ale powinni mieć zwiększoną czujność, tak na wszelki wypadek. Kilka razy mieli okazję przekonać się o tym, że tutejsze tereny obfitowały nie tylko w piękną naturę, ale też stwory, które bez walki ich nie wypuszczą, a nie chcieli ryzykować potencjalnymi ranami. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 9:05 pm | |
| Loki odprowadził Addie i Clinta wzrokiem, jednak szybko stracił nimi zainteresowanie kiedy Robin podeszła do niego z prowiantem. Odrazu zaczął w nim grzebać. Najpierw podał jedzenie Robin, a dopiero później zaczął wybierać dla siebie kolejne smakołyki. —Skoro.. kielich jest tutaj..— zaczął się zastanawiać na głos. —Myślisz, że jego właściciel tez tu jest?— zapytał. Dionizos jako jeden z nielicznych bogów nie miał problemu z Lokim czy resztą ekipy. Rozmawiał z nimi jak z dobrymi kumplami, a podczas zdawany na ich weselu podarował im naprawdę duży i drogocenny prezent. Teraz oni musieli zabrać mu jego własność. Raczej nie będzie chciał się z nim rozstać. Loki trochę się martwił, że mogą narobić sobie kłopotów jeśli okradną Dionizosa, choć ten okazał im swoją sympatie. Brunet zerknął na słońce. —Niewiele zostało czasu do zmierzchu— westchnął po czym zabrał się za upieczone udko kurczaka. Addie zatrzymała się kiedy weszli między gęste krzewy. Jeszcze zanim zaczęła się rozbierać upewniła się, że w najbliższej okolicy nie ma nikogo niepożądanego. Na szczęście byli tu sami. Zdjęła z siebie najpierw z siebie mokrą koszule, by zamienić ją na suchą. Związała ją na środku brzucha by nie zetknęła się z mokrymi spodniami. Kiedy zsunęła je do połowy uda rozwiązła koszule, która była na tyle długa by zakryć jej pośladki. Wycisnęła tyle wody ile dała radę, stojąc w samej koszuli. Rozejrzała się po lesie kiedy Clint stwierdził, że powinni ruszy w głąb wyspy. —Las jest gesty. Konie powinny zostać na brzegu. Zdejmiemy z nich siodła, a Loki je ukryje do naszego powrotu..— zaproponowała. —Ciekawe czy wyspa jest zamieszkana..— zastanawiała się na głos. Położyła mokre ubrania na gałęzi drzewa. Złapała za szczotkę do włosów i zaczęła rozczesywać splątane włosy. Odrzuciła je do tyłu. Za każdym razem kiedy unosiła ręce materiał koszuli nieco się unosił odsłaniając nieco więcej jej ciała. —Mam nadzieje, że nie zajmie nam to dużo czasu. Jeszcze dwa przedmioty.. a raczej jeden przedmiot i cień.. — westchnęła biorąc do ręki suche, ciemne spodnie. | |
| | | Robin Adkins
Liczba postów : 2107 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 9:14 pm | |
| -Miejmy nadzieję, że nie- Powiedział zakładając na siebie suchą koszule -Jeszcze tego brakuje abyśmy użerali się z jakimiś stworami, pamiętasz co mówił Lusterko...to miejsce nie jest dostępne dla śmiertelników, a więc wnioskuję, że możemy spotkać tu całą resztę istot- A to już nieco mniej mu się podobało. Pomimo tego, że jego stan człowieczeństwa nieco się zmienił, to nadal wolał walczyć z ludźmi. Byli mimo wszystko znacznie prostszymi przeciwnikami. Kiedy się przebrali wrócili do Robin i Lokiego, którzy już zaczęli jeść -Po jedzeniu wejdziemy w głąb wyspy- Powiedział im to co ustalili, kiedy się przebierali -Wątpię, że zajdziemy daleko, ale niedługo się ściemni a po ciemku nie ma co iść. Tutaj jesteśmy zbyt odsłonięci, aby nocować- Chociaż nie ukrywał, że znacznie lepiej czułby się zasypiając na plaży przy dźwięku szumiącego morza, ale to nie był czas na wygody. Musieli zrobić to co da im najwięcej bezpieczeństwa, a bezpieczne działania nie zawsze oznaczały wygodne -Nie wiemy co w tych lasach mieszka- Zauważyła słusznie Robin -Jeżeli coś nas będzie chciało zaatakować to w lesie jest duża większa szansa, że go usłyszymy nim zobaczymy- To dawało im swego rodzaju przewagę. W lesie łatwiej stanąć na suchą gałąź niż na plaży na której dźwięk kroków skutecznie tłumił piasek. | |
| | | Adelaide Odynsonn
Liczba postów : 2105 Data rejestracji : 20/12/2023
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) Wto Paź 08, 2024 9:41 pm | |
| Kiedy Addie skończyła się przebierać wrócili do obozu, gdzie Loki i Robin już jedli posiłek. Blondynka odłożyła plecak obok plecaka męża i usiadła obok niego. —Clint ma racje.. — odezwała się Addie przełykając kęs chleba. —Na plaży jest o wiele wygodniej spać, na miękkim piasku, ale za głośno. Szum morza i właśnie piasek zagłusza ewentualne kroki. W lezie będzie można zareagować wcześniej. — wyjaśniła. —Ustawimy czuwanie.. może nie będziemy robić patroli, ale przy jamnikiem niech jedna osoba siedzi przy ogniu.. mogę ewentualnie popisać się swoją magią i stworzyć iluzje.. obudzę się kiedy ktoś ją przerwie..— powiedział podając żonie bukłak z wodą. —Coś się ogarnie. Tylko nie wiemy, w którą stronę iść. Robin. Masz mapę? Nie ma tam nic zaznaczonego? Jakiegoś krzyżyka czy coś. Co na ułatwi dojście do celu?— zapytał dziewczyny. —Konie tu zostaną. Nie ma sensu ich ciągnąć. Loki ukryjemy siodła. Same uciekną w razie zagrożenia— dodała po chwili. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
| |
| | | | W pętli Multiwersum: Avengers reaktywacja (tu pisać) | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |